Jak zauważyła w swej recenzji dr Teresa Stankiewicz, ""w wieku XIX neoscholastyka weszła w polemikę i dyskurs z ówczesną filozofią. Wskazywała i krytykowała jej błędy stojąc na straży realizmu, obiektywizmu i realistycznej koncepcji człowieka. Jednym z bohaterów tego okresu był polski tomista, profesor Franciszek Gabryl"". Był zarazem jednym z tych uczonych, którzy odpowiedzieli na wezwanie papieża Leona XIII dostrzegającego szybkie zmiany cywilizacyjne i kulturowe, które rozpoczęły się już w okresie renesansu i reformacji, ale w wiekach bezpośrednio poprzedzających pontyfikat tego papieża nabrały rozmachu i wzmogły swe tempo. Szybko zachodziły zmiany gospodarcze i społeczne, w szybkim tempie rodziła się świadomość przynależności do narodu, a zarazem uniwersalny charakter chrystianitas wyradzał się w swą karykaturę. Drogi wiary i nauki wydawały się rozchodzić. W tej sytuacji Leon XIII wezwał uczonych katolickich, głównie filozofów, teologów i psychologów, by starali się reagować na zachodzące zmiany, wyjaśniać jej, wskazywać dobro, ale i zło, które z sobą niosą.Ks. Gabryla interesował przede wszystkim człowiek. Zajął się więc głównie antropologią filozoficzną, czerpiąc z metafizyki, teologii i nowoczesnej psychologii. Formułował więc odpowiedź na pytanie o to, kim jest człowiek. Jego badania, ukazane przez dr. hab. Krasnodębskiego są o tyle dla nas interesujące, że rodziły się w momencie dominacji pozytywizmu i modernizmu, których ustalenia stara się dziś kontynuować i rozwijać postmodernizm i marksizm kulturowy. Już z tego względu warto do tej książki sięgnąć. Jej dodatkową, ale istotną zaletą jest Aneks, w którym znajdziemy korespondencję między ks. Gabrylem a ówczesnym dziekanem Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Lwowskiego Kazimierzem Twardowskim. Ta korespondencja pokazuje, jak bardzo jesteśmy podobni do naszych przodków sprzed ponad stu lat, jak bardzo jesteśmy obarczeni podobnymi słabościami, jak podobne gryzą nas zmory i przenikają lęki, w jakże podobnych, a wydawałoby się, że różnych, warunkach żyjemy.
Treść pracy jest dobrze osadzona w realiach przeprowadzonych badań, oparta na materiałach źródłowych i oryginalnych opracowaniach naukowych. Niektóre wnioski przeprowadzone przez Autora są konkretne i odważne, ale wiarygodne. Autor wyraźnie mówi o zagrożeniach związanych z banderyzmem, który jest ideologią antychrześcijańską i bałwochwalczą, odbiegającą od standardów cywilizacji europejskiej. Za tę profesjonalność i wiarygodność należy się Autorowi wielkie uznanie.
Z recenzji ks. prof. Józefa Budniaka
Autor dokonał w pracy analizy spojrzenia na unię brzeską z trzech różnych perspektyw […] Na przekór temu, co stara się wykazywać historiografia ukraińska […], prof. Osadczy wykazał, że jakkolwiek strona polska, kościelna i polityczna, nie była inicjatorem i konstruktorem unii — a jeśli nawet była, to jej udział nie był decydujący — jednakże dokonała pełnej adopcji unii. Oczywiście wiązała z nią swe cele eklezjalne, jak i polityczne, ale przede wszystkim była jej „przedmurzem”, do końca swego istnienia politycznego, a także i w czasie zaborów broniącym prawa unii do istnienia i wolności. Tym samym to Rzeczypospolita, tak często oskarżana o wrogość wobec unii, ponosiła wielorakie koszty bycia protektorką unii. Były to koszty przeciwstawiania się siłom zewnętrznym – głównie Moskwie, a potem Rosji oraz wewnętrznym: obozowi prawosławno-protestanckiemu wspieranemu z zewnątrz przez Moskwę (Rosję) i Prusy oraz kozakom, którzy byli wewnętrznymi wrogami unii numer jeden, a także masom chłopskim podburzanym przez wrogów unii podczas powstań i buntów, takich chociażby jak koliszczyzna czy ruch hajdamacki. Ogromną ceną krwi, jaką strona polska zapłaciła za wielowiekową opiekę nad unią, było ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, w czym czynny udział miało wielu wiernych i duchownych unickich.
Z recenzji ks. prof. Stanisława Nabywańca
To nieprawda, że filozofia i metafizyka jest dla wybranych, że jest niedostępna dla nas, laików pracujących w pocie czoła na chleb codzienny. Każdy z nas może się nauczyć myślenia filozoficznego, bo filozofia opiera się na poznaniu otaczającej nas rzeczywistości, a z tym czasami jest trudno w przestrzeni wirtualnej. W XIII wieku, czyli w średniowieczu, kiedy żył św. Tomasz - genialny dominikanin - nauki nie limitował ideologiczny schemat podważający naukowość takich dociekań, których nie da się poddać zmysłowej weryfikacji.
Nie podważano więc i nie kwestionowano naukowości filozofii, ani teologii z tego tylko powodu, że ich przedmiot nie daje się bezpośrednio ująć zmysłami. Obie dziedziny uważano za nauki mające swój przedmiot, materialny i formalny, swoje metody i swoje cele. Celem podstawowym wszelkiej nauki było poznanie prawdy o jej przedmiocie. Choć więc i filozofia, i teologia były naukami, to różnił je przedmiot i metody. Tomasz uprawiał zarówno filozofię, jak i teologię, ale miał świadomość ich odrębności i autonomii, i strzegł się pomieszania obu dziedzin, redukcji jednej do drugiej.
Dzięki tej książce poznamy Tomasza przede wszystkim jako filozofa, twórczego, wręcz rewolucyjnego kontynuatora filozoficznych dociekań Arystotelesa, jego arabskich i chrześcijańskich komentatorów. Poznamy go jako badacza poszukującego odpowiedzi na pytania o byt, o to, dzięki czemu on jest i czym jest, poznamy go jako badacza struktury bytu. Tomasz pojawi się tu jako genialny odkrywca w bycie pryncypium istnienia, a więc jako ten, który uprawia metafizykę bytu realnego. Dzięki tej książce poznamy więc, a być może opanujemy, podstawy tej metafizyki, nauczymy się filozoficznego myślenia. Poznamy też podstawy antropologii filozoficznej, czyli nauki owocującej wiedzą o człowieku jako specjalnym „rodzaju” bytu, oraz etyki, która stara się ustalić pryncypia ludzkiego działania. Autor przypomina nam także i przybliża zagadnienie cnót, sprawności, których praktykowanie czyni nas szczęśliwymi, a w końcu błogosławionymi, ukazuje też tomistyczną wizję człowieka we wspólnocie rodziny, narodu, wreszcie wspólnocie politycznej.
Podstawą ich działania, politycznej aktywności był i jest kwadrylemat: Dios, Patria, Fueros, Rey. Byli i są wierni Bogu, Ojczyźnie, Prawom i Wolnościom Realnym, Królowi. Tylko podkreślanie roli króla, legitymizmu i legalizmu jako zagadnień związanych z panowaniem królewskim, z prawowitością władzy królewskiej odróżnia ich od klasycznych republikanów typu Cycerona.
Osoba króla, legitymującego się „starożytnym” prawem do tronu, a właściwie - w ich rozumieniu - pochodzeniem swego urzędu i władzy od Boga, jest dla nich osobowym zwornikiem i zarazem gwarantem suwerenności Ojczyzny, obrony Ojczyzny i niezbywalnych praw jednostki ludzkiej. Historia ich myśli i ruchu, historia sporów intelektualnych i wojen, jakie prowadzili na przestrzeni ostatnich prawie 200 lat, jest tematem tej książki.
Publikacja ta jest zarazem swoistym kalendarium, w którym niezwykle skrupulatnie zapisano historię oporu tradycji wobec rewolucji, wierności Bogu zderzonej z wiarołomstwem nawet wobec człowieka. Czytelnika Polskiego zainteresuje niewątpliwie i pobudzi do refleksji kwestia pewnej odmienności losów dwóch - nie tak dawno jeszcze - arcy-katolickich narodów Europy: hiszpańskiego, któremu też poświęcona jest ta książka, i polskiego. Wydaje się, że narracja autora pozwala zrozumieć polskiemu czytelnikowi, dlaczego dla karlistów, tradycjonalistów hiszpańskich tak ważny był król, podczas gdy w tradycyjnej Polsce raczej prawo do uczestniczenia w jego elekcji; dlaczego dla Hiszpanów wiara katolicka i wierność jej była i jest zasadniczym powodem usprawiedliwiającym oddanie życia, a dlaczego w przypadku niegdysiejszych Polaków wiara była mniej istotna niż wolność Ojczyzny; dlaczego wreszcie obie te nacje zarówno ceniły sobie i były gotowe oddać życie w obronie realnych wolności i swobód broniąc ich przede wszystkim przed uroszczeniami własnej władzy - króla z urodzenia lub z wyboru.
Obcując z niniejszym dziełem, jak pisał profesor Jan Kieniewicz w swej recenzji: …mamy do czynienia z wybitną monografią przygotowaną przez znawcę europejskich nurtów zachowawczych. [Jest to] doskonałe wprowadzenie do hiszpańskiej myśli zachowawczej, ujętej na tle europejskim. Wynika to nie tylko z erudycji autora, ale także z precyzji jego myślenia. Na świetnie dobranych przykładach pokazuje istotę postawy zachowawczej i dowodzi jej znaczenia w panoramie hiszpańskiej myśli politycznej. Szereg ważnych zjawisk z dziejów Hiszpanii zyskuje w ujęciu autora nowe i bardzo ciekawie zaprezentowane ujęcie. (…)Są jednak poważne powody, by monografię Jacka Bartyzela przedstawić (…) czytelnikom polskim. (…) jego intencją było ukazanie karlizmu jako ruchu i doktryny na wskroś kontrrewolucyjnej. A to jest sprawa wymagająca wielkiej uwagi, ze względu na całkowicie odmienne doświadczenia polskie. Z perspektywy polskiego poznawania Hiszpanii bardzo istotne znaczenie ma także zwrócenie uwagi na tradycję las Espanas, czyli koncepcji przeciwstawnej nowoczesnemu nacjonalizmowi”.
Carl Schmitt uchodzi w Polsce za liczący się autorytet prawicowej myśli konserwatywnej. Rzeczywiście, jest jednym z najznaczniejszych przeciwników liberalizmu i demoliberalnego bałaganu, ale czy to wystarczy, by go wynosić na ołtarze, w tym ołtarze katolickie? Jaki był ten myśliciel wychowany w katolickiej rodzinie w otoczeniu sprotestantyzowanej kultury niemieckiej? Jak zachował się w czasie próby, jaką dla intelektualisty był nazizm?
Powodem przewartościowania politycznego i łatwego ulegnięcia czarowi totalitaryzmu i ideologii narodowosocjalistycznej miałaby być gwałtowna laicyzacja czy, jak woli mówić sam Schmitt, sekularyzacja wyobrażeń społecznych. Dla myśliciela politycznego, według którego istotą stosunków politycznych i społecznych jest panowanie, zjawisko sekularyzacji oznacza zanik wszelkich wyobrażeń i hamulców natury religijnej, a wskutek tego także moralnych. Odrzuca także prawo natury i przyrodzone prawa człowieka. W tej sytuacji istotą polityki pozostaje naga przemoc, a tradycyjną religię zastępuje jakakolwiek ideologia lub mit polityczny. W tym przypadku to nazizm.
Z Recenzji prof. dr hab. Elżbiety Karskiej
Autor wskazuje, że Carl Schmitt wychował się wprawdzie w środowisku katolickim (...), ale po 1925 roku przeszedł do środowiska pruskiej prawicy, gdzie dominowało wyznanie luterańskie, wtedy już mocno zeświecczone. Jego dojrzała koncepcja decyzjonizmu politycznego powstaje w otoczeniu protestanckim, dla ewangelickich elit politycznych, których przywódcą jest protestancki i pruski marszałek Paul von Hindenburg. Wizja autorytaryzmu Schmitta także nabiera charakteru laickiego. Schmittiański decyzjonizm reprezentuje klasyczny pruski światopogląd polityczny oparty na heglowskim kulcie państwa oraz weberowskiej socjologii społeczeństwa jako panowania i poddaństwa. To świat ideowy oparty na przemocy znajdującej swoją instytucjonalizację w prawie.
Z Recenzji prof. dr. hab. Marka Kornata
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Spis treści
Od Redakcji
Raymond Leo Cardinal Burke, The Crisis regarding Marriage in the Present Day
Wokół myśli Étienne’a Gilsona w rocznicę śmierci
Mieczysław Gogacz, Gilson i filozofia
Richard Fafara, Philosophy and Civilization
Peter Redpath, An American Perspective on the Christian Philosophy of St. Thomas Aquinas: Midwife to Birth of a New and Improved Global Civilization of Freedom!
Curtis L. Hancock, The Elusiveness of Happiness in the Modern World
Nicolas Moscicki, Gilson - voudrait-il deconstruire la metaphysique?
Michał Zembrzuski, In Defense of Realism. The Metaphysical Thought of Mieczysław Gogacz
Mieczysław Gogacz, Wpływ Étienne’a Gilsona na filozofię w Polsce
Rozprawy i artykuły
Artur Andrzejuk, Własności istnieniowe bytu w interpretacji tomizmu konsekwentnego
Michał Zembrzuski, Problem mind-body w świetle Tomaszowej koncepcji hylemorfizmu
Marcin W. Bukała, Siódme: „Nie kradnij”. O średniowiecznym odkrywaniu rynku na marginesie książki Paola Prodiego
Artur Andrzejuk, Problem pojęcia natury w pismach Tomasza z Akwinu
Magdalena Płotka, From scibile to operabile. Metaphilosophical and Methodological Debate on Practical Character of Artes in 15th Century Cracow
Izabella Andrzejuk, Filozoficzne podłoże mistyki św. Jana od Krzyża
Magdalena Płotka, Action and Happiness. A Reinterpretation of Thomas Aquinas’s Theory of Happiness in Paul’s of Worczyn Ethical Thought
Krzysztof A. Wojcieszek, Cnota trzeźwości: indywidualna czy społeczna?
Ewa Agnieszka Pichola, Ne ite ad Thomam, sed ad von Hildebrand
Jan Pociej, Konsekwencje metafizyczne ujęć materii i ruchu we współczesnej fizyce
Tomasz Pawlikowski, Klasyczne ujęcia problemu prawdy w „post-świecie”
Sprawozdania i recenzje
Natalia Herold, Naukowe Towarzystwo Tomistyczne
Izabella Andrzejuk, Sprawozdanie z sympozjum naukowego „Tomizm konsekwentny” – 18 listopada 2017 roku
Michał Zembrzuski, Sympozjum Tomistyczne na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie – 28 lutego 2018 roku
Michał Zembrzuski, Sprawozdanie z Sympozjum Tomistycznego w Łomży – 7 marca 2018 roku
Artur Andrzejuk, Sprawozdanie z konferencji naukowej pt. „Małżeństwo i rodzina. Źródła kryzysu i drogi wyjścia” – 7 czerwca 2018 roku
Magdalena Płotka, Sprawozdanie z międzynarodowej konferencji naukowej pt. „Filozofia a cywilizacje – w rocznicę śmierci Étienne’a Gilsona i Mieczysława Krąpca” – 8 czerwca 2018 roku
Natalia Herold, Kulisy sporu o istotę i istnienie. Recenzja: Tomasz Sutton, De esse et essentia, Biblioteka Rocznika Tomistycznego, Warszawa 2018
Magdalena Płotka, Świat uczuć i świat rozumu. Recenzja: Justyna Fiołek, Świat uczuć u świętego Tomasza z Akwinu, Warszawa 2017
Bożena Listkowska, O nieprostych kwestiach w sposób prosty, jasny i precyzyjny. Recenzja: Artur Andrzejuk, Tomasz z Akwinu jako filozof, Warszawa 2017
Izabella Andrzejuk, Podstawy filozofii wychowania. Recenzja: Mikołaj Krasnodębski, Antropologia edukacji - wybrane aporie w świetle filozofii klasycznej, Głogów 2018
Polemiki i dyskusje
Nicolas Moscicki, Structure de l’être dans La Somme contra Gentiles. Essai de reflexion sur l’article de Professeur Artur Andrzejuk Struktura bytu w «Summa contra Gentiles» Tomasza
z Akwinu, Rocznik Tomistyczny / Annuaire Thomiste N° 6 (2017)
Nota o autorach
Niemiecki antysemityzm, którego zwieńczeniem był holokaust Żydów, nie powstał z dnia na dzień. Jego fundamenty były stawiane przez całą II poł. XIX wieku i na początku wieku XX. W procesie tym brali udział znani i wpływowi uczeni, a także dziennikarze i wydawcy. Skąd się wziął niemiecki rasizm? Czy asymilacja była, wg Niemców, rozwiązaniem „problemu żydowskiego”, czy zagrożeniem? Jaka jest różnica między antyjudaizmem a antysemityzmem? Rasa czy religia? Rozróżnienie na Żyda niemieckiego i orientalnego itp. „złote myśli” niemieckiej ksenofobii można znaleźć w książce, którą autor napisał „z kunsztem i niesamowitą drobiazgowością, które to cechy nieczęsto spotykamy wśród innych autorów” (dr hab. Tomasz Tulejski).
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Bo naród polski jest tym narodem wybranym, tą wdową z Sarepty, do której zstępuje Eljasz, aby wskrzesić jej syna i przez niego obudzić cały świat z letargu duchowego. Nie darmo nasi wieszcze narodowi przed blisko stu laty w duchu wieszczym prorokowali, że Polska da kapłanów całemu światu, że będzie ona Rzeczypospolitą wszystkich narodów, Kościołem–państwem ludzkości (…). Wdową tą będzie Polska, i syn polskiej ziemi i polskiego narodu będzie użyty za narzędzie Boga samego. Za pośrednictwem jego też zmartwychwstanie zmartwychwstaniem prawdziwem, i odrodzi się duchowo, a przez Polskę, tę duchową, nie polityczną, odrodzi się cały świat — pisał w jednej ze swoich broszur ks. Andrzej Huszno (...). Dla swoich zwolenników, a było ich niemało, pozostawał człowiekiem wielkiego serca, szczerym kapłanem — socjalistą, szukającym w prawdach ewangelicznych dróg do „odrodzenia ducha” i zbawienia ludzkości. (Ze Wstępu)
***
Ks. Huszno siał wielki zamęt w głowach mieszkańców Dąbrowy Górniczej i całego Zagłębia. Przystojny mężczyzna oraz charyzmatyczny i elokwentny mówca cieszył się wielkim poważaniem wśród robotników i robotnic, stając się w pewnym sensie ich „ludowym trybunem”. Przyciągał ich do siebie nie tyle swoimi wywrotowymi pod względem teologicznym kazaniami, co otwartym przyklaskiwaniem szerzącym się w tym robotniczym regionie ideom socjalistycznym i komunistycznym, wrogim w stosunku do chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego (osobiście był sympatykiem Polskiej Partii Socjalistycznej). Zjednywał sobie ludzi także praktykowanym przez siebie ziołolecznictwem. Oczywiście — jak można się domyślić — tak jak wielu kapłanów, którzy zerwali z Kościołem — kwestionował zasadność życia w kapłańskim celibacie. Miał żonę Stefanię (zmarła w 1932 r.) i córkę Indrę (...).
Tomasz Sutton, angielski dominikanin żyjący na przełomie XIII i XIV wieku, jawi się w swojej epoce jako najlepszy uczeń Tomasza z Akwinu, mimo że znał go wyłącznie z lektur i nigdy nie spotkał go osobiście. Zareagował jednak trafnie zarówno na negację koncepcji istnienia jako aktu bytu, głoszoną przez Henryka z Gandawy, jak i na zniekształcenie myśli Tomasza, które wprowadzał jego uczeń Idzi Rzymianin. Świadectwem tej intelektualnej aktywności Tomasza Suttona jest jego traktat O istnieniu i istocie, którego polski przekład właśnie prezentujemy.
Ze wstępu prof. dr. hab. Mieczysława Gogacza
Tłumaczenie - Piotr Kordula
Wstęp - Dawid Lipski
Niniejsze dziełko jest pierwszym, ukazującym się w serii Biblioteki Rocznika Tomistycznego.
Jak twierdzi autor, cywilizacje nadają sens i porządek wspólnotowemu wymiarowi naszego życia. W tym znaczeniu od ponad dwóch stuleci coraz bardziej żyjemy według zasad kształtującej się cywilizacji oświecenia, wypierającej swą łacińską poprzedniczkę. Nie wiemy jeszcze, jaki będzie jej ostateczny kształt, ale możemy mieć pewność co do podstaw, na których się opiera. Rozum podporządkowała inżynierii, wolę prawodawstwu, a z prawdy uczyniła konwencję.W ten sposób otaczający nas świat, ale i my sami zostaliśmy poddani autokreacyjnej władzy Nadczłowieka-Technokraty-Inżyniera społecznego. Z pozostałości cywilizacji łacińskiej najdłużej broni się postać piękna, jaką ona wypracowała, ale nasze gusta kształtowane są już przez nowe, racjonalne i pragmatyczne reguły; uczymy się zarazem żyć bez tęsknoty za tym, co utracone, jak i do tego, co mogłoby nadejść. Zbyt silna jest wpisana w cywilizację oświecenia skłonność do podważania podstaw własnej wspólnoty, abyśmy mogli odważyć się marzyć o przyszłych światach. Nie ma już powrotu do form minionych, ale wciąż tli się nadzieja, że ład kształtowany ręką "wyzwolonego" człowieka nie będzie znowu tak całkiem nieludzki.
To nieprawda, że filozofia i metafizyka jest dla wybranych, że jest niedostępna dla nas, laików pracujących w pocie czoła na chleb codzienny. Każdy z nas może się nauczyć myślenia filozoficznego, bo filozofia opiera się na poznaniu otaczającej nas rzeczywistości, a z tym czasami jest trudno w przestrzeni wirtualnej. W XIII wieku, czyli w średniowieczu, kiedy żył św. Tomasz - genialny dominikanin - nauki nie limitował ideologiczny schemat podważający naukowość takich dociekań, których nie da się poddać zmysłowej weryfikacji.
Nie podważano więc i nie kwestionowano naukowości filozofii, ani teologii z tego tylko powodu, że ich przedmiot nie daje się bezpośrednio ująć zmysłami. Obie dziedziny uważano za nauki mające swój przedmiot, materialny i formalny, swoje metody i swoje cele. Celem podstawowym wszelkiej nauki było poznanie prawdy o jej przedmiocie. Choć więc i filozofia, i teologia były naukami, to różnił je przedmiot i metody. Tomasz uprawiał zarówno filozofię, jak i teologię, ale miał świadomość ich odrębności i autonomii, i strzegł się pomieszania obu dziedzin, redukcji jednej do drugiej.
Dzięki tej książce poznamy Tomasza przede wszystkim jako filozofa, twórczego, wręcz rewolucyjnego kontynuatora filozoficznych dociekań Arystotelesa, jego arabskich i chrześcijańskich komentatorów. Poznamy go jako badacza poszukującego odpowiedzi na pytania o byt, o to, dzięki czemu on jest i czym jest, poznamy go jako badacza struktury bytu. Tomasz pojawi się tu jako genialny odkrywca w bycie pryncypium istnienia, a więc jako ten, który uprawia metafizykę bytu realnego. Dzięki tej książce poznamy więc, a być może opanujemy, podstawy tej metafizyki, nauczymy się filozoficznego myślenia. Poznamy też podstawy antropologii filozoficznej, czyli nauki owocującej wiedzą o człowieku jako specjalnym „rodzaju” bytu, oraz etyki, która stara się ustalić pryncypia ludzkiego działania. Autor przypomina nam także i przybliża zagadnienie cnót, sprawności, których praktykowanie czyni nas szczęśliwymi, a w końcu błogosławionymi, ukazuje też tomistyczną wizję człowieka we wspólnocie rodziny, narodu, wreszcie wspólnocie politycznej.
Już 100 lat temu w Polsce widziano zagrożenie prądami modernizmu, już wtedy stawiano diagnozy o powierzchowności katolicyzmu wśród polskiej inteligencji, która miała być elitą społeczeństwa. I to wtedy zapadła decyzja o konieczności wykształcenia polskiej inteligencji katolickiej, która dałaby odpór laickim poglądom. Ksiądz Idzi Radziszewski, pomysłodawca i założyciel KUL-u, wybitny tomista, który swój doktorat napisał po łacinie na Uniwersytecie w Louvain, zrealizował projekt erygowania katolickiej uczelni nie bez przeciwności, zwłaszcza finansowych, ale dziś możemy obchodzić 100-lecie istnienia tej uczelni, której absolwentami jest wiele znaczących osobistości, m.in. Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński.""Największym (...) walorem [dzieła] jest uwyraźnienie ideowego kontekstu sporów, jakie toczyły się w ówczesnej Europie, a dokładniej mówiąc pokazanie, w jaki sposób idealizm filozoficzny ideologizuje kulturę Europy i prowadzi ją na manowce absurdu cywilizacyjnego, a także - idąc za myślą założycieli Uniwersytetu Lubelskiego - że jedynym antidotum na tę infekcję jest dorobek poznawczy tradycji realizmu filozoficznego, którego najszlachetniejszym osiągnięciem jest myśl św. Tomasza z Akwinu. Dzięki temu głębokiemu wglądowi w przyczyny zła, jakie trawi Europę do dziś, rozprawa dowodzi, że przypadek tego Uniwersytetu nie jest czymś marginalnym i partykularnym, lecz że ma wymiar uniwersalny, dotyczy logosu i ethosu Europy, i tworzy okazję do namysłu nad tym, co określamy zaszczytnym mianem ""europejskości"" (ze wstępu prof. Henryka Kieresia).
Człowiek — rzecz czy osoba?... to dzieło, w którym autorka stara się znaleźć w tradycji myśli filozoficznej koncepcję mogącą być dla współczesnego człowieka terapią wydobywającą go z zagubienia w odmętach postmodernistycznego absurdu. To zarazem propozycja spojrzenia na otaczający nas świat i ludzi, na nas samych, w sposób porządkujący, umożliwiający odróżnienie tego, co ważne od tego, co nieistotne, i pozwalający poznać nie tylko kolejną „postać” rzeczywistości, nas samych i stosunków między nami, niczym kolejny produkt w supermarkecie, tyleż ciekawy i wywołujący pożądanie, co zarazem szybko tracący swą atrakcyjność i powodujący frustrację, ale rzeczywistość taką, jaką ona jest niezależnie od naszej woli i błędów poznawczych. To wreszcie propozycja zobaczenia siebie w „sieci” wzajemnej przyjaźni, a nie proponowanej nam przez postmodernizm wrogości i ciągłej walki wszystkich ze wszystkimi i wszystkiego ze wszystkim...
Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje (qui tenet nunc), ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia (2 Tes, 2, 7-8). Wyrazy „ten, co teraz powstrzymuje” (lub „trzyma” – tenet) to po grecku „katechon” (???????)”. Ten fragment listu św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan, od początku niejasny, od początku nie wiadomo bowiem, kogo Apostoł miał na myśli, od początku też wywoływał zainteresowanie filozofów, a współcześnie interesuje historyków idei, politologów, teoretyków prawa. Jednym z tych, którzy go w XX wieku przypomnieli, był wybitny niemiecki prawnik i filozof prawa Carl Schmitt.
W latach czterdziestych Schmitt uwierzył w Adolfa Hitlera i postrzegał go jako ową tajemniczą siłę, która ma uchronić III Rzeszę przed klęską wojenną i okupacją. Ta część książki ma kapitalne znaczenie nie tylko dla nauki polskiej, ale i światowej, gdyż rzuca zupełnie nowe światło w toczącej się od lat dyskusji o stosunku Carla Schmitta do nazizmu - napisał prof. Marek Kornat w swojej recenzji książki Wielomskiego. Schmitt długie lata po wojnie był całkowicie zapomniany przez środowisko naukowe z powodu jego „romansu” z hitleryzmem. Nazywano go nawet naczelnym ideologiem III Rzeszy. Musimy jednak pamiętać, że oceny takiej dokonujemy z pozycji dzisiejszej wiedzy i doświadczenia powojennego. W latach 30 ub. wieku świat był jeszcze przed II wojną światową, obozami koncentracyjnymi itd., a Hitler doszedł do władzy wybrany przez naród niemiecki w demokratycznych wyborach.
Jak pisze autor, „Schmittiański Katechon etatystyczny to dyktatura bezwzględna i zdecydowana bronić porządku wszelkimi środkami, konserwatywna, prawicowa i chrześcijańska, być może z pewnym rysem mistycznym, która powstrzymuje rewolucję. W oryginalnym rozumieniu jest to władza uniwersalna (monarchia Konstantyna Wielkiego, następnie cesarstwo karolińskie i germańskie). Po rozkładzie europejskiej jedności w epoce Reformacji, Katechon może mieć już tylko charakter terytorialny, etatystyczny”...
Wydanie dofinansowane ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Artykuły dr. Rafała Łatki, pomieszczone w niniejszym zbiorze, ukazują historię Kościoła katolickiego w ostatniej dekadzie „ludowej” Polski. Spojrzenie na lata 80. z kilku perspektyw przybliża nas do pełnego poznania dziejów PRL i opisania panującego wówczas systemu totalitarnego. Dzięki badaniom prowadzonym w aktach partyjnych, dokumentach bezpieki i archiwach kościelnych zyskujemy zróżnicowany obraz sytuacji Kościoła i dążeń władzy w schyłkowych latach komunistycznego reżimu.
Dr hab. Filip Musiał prof. AI
Zbiór artykułów autorstwa doktora Rafała Łatki (...) obejmuje najnowsze dzieje relacji państwowo-kościelnych w czasach PRL. Uwzględniono w nim zwłaszcza dekadę Gierka i Jaruzelskiego. Rozważania mają fundamentalne znaczenie dla zrozumienia specyfiki krakowskiego Kościoła, zwłaszcza w zakresie polityki komunistycznych władz wobec kardynała Karola Wojtyły i papieża Jana Pawła II. Analizę przeprowadzono przy wykorzystaniu aktualnego stanu badań i solidnej kwerendy źródłowej. Zaprezentowanym studiom przypadków towarzyszą próby syntetycznego spojrzenia. Interesujący sposób narracji zachęca do lektury naukowych tekstów zamieszczonych w tomie.
Dr hab. Ryszard Gryz prof. UJK
„Rocznik Tomistyczny” jest miejscem ogłaszania studiów tomistycznych, forum dyskusji naukowych, platformą popularyzacji spuścizny tak filozoficznej jak i teologicznej św. Tomasza z Akwinu. Wydawany jest przez środowisko tomistów warszawskich, które tworzył i któremu patronuje profesor Mieczysław Gogacz. On też wyznaczył określone ramy uprawiania tomizmu: chodzi o tomizm wynikający z myśli Tomasza z Akwinu jako istotny nurt filozofii współczesnej, charakteryzujący się konsekwentnym ujmowaniem wszelkich zagadnień filozoficznych najpierw od strony esse (istnienia) bytu, a dopiero w następnej kolejności podejmujący problematykę istoty, własności, relacji. „Rocznik” nie jest jednak zamknięty na inne środowiska tomistyczne. Wszelkie teksty tomistyczne będziemy publikować. Pragniemy raczej łączyć wysiłki tomistów niż je rozpraszać.
Wyobraźnia zbiorowa narodu zależy od jego znajomości historii. Jest ona przez wieki kształtowana z pokolenia na pokolenie. Bez historii nie da się zrozumieć współczesnych dziejów narodu. Podobnie nie można pojąć stosunków między narodami, bez wglądu w ich historię. Dlatego istotne jest, aby każdy naród znał swoją własną historię, chociaż nie zawsze tak jest.
Niniejsza publikacja jest próbą opracowania na podstawie źródeł historycznych i li¬terackich martyrologii Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, spowodowanej zbrodniczą działalnością ukraińskich nacjonalistów. Stąd wziął się tytuł opracowania: Gol¬gota Polaków na Kresach. Realia i literatura piękna. Należy on do tzw. „tematów trudnych”. Z różnych powodów jest bowiem rzadko podejmowany, a nawet często tłamszony. Między innymi dlatego, iż jest on uznany za niepoprawny politycznie. Wielu badaczy nie chce go realizować, gdyż zmierzając do prawdy o ludobójstwie, może narazić się władzom, części elit i innym środowiskom. To są główne powody omijania tematów niewygodnych dla władz III Rzeczypospolitej.
Temu zagadnieniu, które sięga rozmiarów hekatomby, poświę¬cona jest niniejsza publikacja. Traktuje ona o traumatycznych wydarzeniach, jakie określa się słowem genocidum atrox. Miały one miejsce na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w okresie II wojny światowej. Ten tragiczny fenomen znalazł odzwierciedlenie na kartach historii. Czerpie z niego inspiracje także literatura piękna, zwana kresową. Analizując utwory literackie, pomijano ich walory artystyczne, koncentrując się przede wszystkim na historii i istocie zjawisk, i procesów społecznych.
W związku z tym została podjęta próba porównania rzeczywistości historycznej z li¬teracką. Stąd temat brzmi: Golgota Polaków na Kresach. Realia i literatura. Jest aktualny i nieomal dziewiczy, nie zajmowano się nim bowiem w okresie rządów komunistycznych. O ukazanie tragicznej historii nie zadbały również władze ani elity opiniotwórcze III Rze¬czypospolitej. Nadal nie upominają się one o prawdę dotyczącą dziejów narodu i nie dążą do potępienia zbrodni dokonanej przez ukraińskie siły nacjonalistyczne. Ukraina zaś glo¬ryfikuje morderców bezbronnej, cywilnej ludności polskiej, stawiając im niemal w każdym miejscu „spiżowe” pomniki, co skutkuje tym, iż kaci są uważani są za herosów, a prawdziwi bohaterowie pozostają nieznani. Dlatego istotne jest, aby o ludobójstwie Polaków z rąk ukra¬ińskich nacjonalistów pisać i mówić jak najwięcej, z różnych perspektyw, aby naród polski znał własną historię, a Polacy oczyścili z zakłamania swą świadomość i tożsamość narodową.
Niniejsza książka stawia sobie za zadanie odpowiedź na pytanie, jak wyglądała Golgo¬ta Polaków w świetle realiów, czyli faktów historycznych i literatury pięknej. W tym celu w pracy zebrano i odtworzono na podstawie realiów i tekstów literackich obraz zmagań społeczeństwa polskiego na Kresach południowo–wschodnich ze skutkami ideologii ukraińskiego nacjonalizmu.
Na książkę składają się artykuły kilkunastu autorek i autorów - m.in. historyków, politologów, socjologów, ale nie jest to feministyczne opus magnum. Emancypacja, feminizm i aktywność polityczna to jeden ze zbiorów tematów, ale czytelnik znajdzie tu także opowieści o konkretnym zaangażowaniu kobiet w politykę i organizacje polityczne – od lewa do prawa, od organizacji określanych jako postępowe do tych o charakterze zachowawczym i konserwatywnym, a także portrety konkretnych działaczek społecznych i politycznych, m.in.: Ireny Krzywickiej, Róży Luksemburg czy Marii Ossowskiej, ale również Janiny Pawłowskiej, Wandy Półtawskiej czy „kobiet z lasu”, sanitariuszek 5. Brygady Wileńskiej AK – „Inki”, „Jachny” i „Lali”…
Autorzy skupiają się także na zagadnieniach związanych z obecnością kobiet w kulturze, miejscu, jakie w niej zajmują i wpływowi, jaki na nią wywierają zmieniając ją lub odpowiadając swym działaniem na jej wyzwania, zarówno w kulturowych centrach, jak i na prowincji.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?