Książka przygodowa – pięć opowiadań o witaminach i dziecięcych emocjach! Dominuje w niej dialog i szeroko zarysowana przyroda oraz ukryte w produktach natury drobinki-witaminki, którymi zachwycają się naukowcy w laboratoriach świata. Na urodziny Agatki, mama, zamiast tradycyjnego prezentu, ofiaruje swojemu dziecku dar. Dar w postaci wiedzy o witaminie A i pysznych potraw z tą witaminą przez nią wymyślonych i sporządzonych. Nie przewiduje, że Królowa Marchewka i Król Szpinak wywołają spór przy urodzinowym stole Agatki. Stanie się on jednak zaczynem zrozumienia oraz zachętą do tego, że wszystkie dzieci zapragną mieć podobne urodziny z witaminą, której nazwa zawarta jest w pierwszej literce ich imienia.
Książka to „OGRÓD WITAMIN – EMOCJI – MEGAMOCY!” Megamocy nie tylko witaminowej, ale także płynącej z równowagi emocjonalno-racjonalnej, do której wszyscy dziecięcy bohaterowie zmierzają. Pokazuje, jak jeden najważniejszy w życiu dziecka w roku – Dzień Urodzin może zachęcić do przeżywania witaminowej przygody dziecko, a wraz z nim całe rodziny. Oraz przenosić jej rezultaty do codziennego życia w postaci zdrowych nawyków odżywiania się i odczuwania radości w kontaktach z przyrodą.
Dla dzieci od 6 do 12 lat, rodziców, dziadków, nauczycieli. Książka ma pięć profesorskich opinii.
Ta historia wydarzyła się naprawdę. Niektóre imiona bądź nazwiska oraz nazwy firm zostały zmienione. Wszelkie podobieństwo nazwisk i osób poza moją rodziną i przyjaciółmi jest przypadkowe. Przebieg wydarzeń został opisany na podstawie mojej wiedzy pozyskanej od informatorów z kręgów przestępczych, służb mundurowych, prywatnych śledczych. Formalnie śledztwo zostało umorzone.
"Od alarmującego telefonu i późniejszych rozmów z policją i prokuraturą upłynęło nie więcej niż dwadzieścia pięć minut. Nagle z pokoju Tusi dobiegł nas jakby głośny huk i tuż po nim w drzwiach salonu pojawiła się nasza przerażona córka. Nie miałam pojęcia, co to znaczyło. Tylko Leszek rzucił się biegiem do pokoju syna, krzycząc po drodze: – Krzysiu, padnij na podłogę! Nie podchodź do okna, padnij na podłogę! Wszyscy na podłogę! Strzelają do nas! [...]"
"Magnum" to prawdziwa historia nieznanych do tej pory szczegółów i dramatów związanych z budową fabryki lodów w Baninie. Sztandarowym produktem tego producenta lodów jest lód Magnum. Paradoksalnie do morderczego szantażu bandyci wybrali broń o tej samej nazwie.
Przyjmowanie pokarmów czynność, która towarzyszy nam od początku życia. Bez względu na wiek każdy powinien spożywanie pokarmów kojarzyć z przyjemnym i bezpiecznym doświadczeniem. Niestety nie zawsze tak jest. Wśród osób, które nie chcą jeść lub jedzą tylko produkty z wybranych grup, są dzieci bojące się jedzenia. Ogarniający lęk niestety potęguje problem, dlatego warto go minimalizować. Książka Boję się owoców! to zaproszenie dzieci do świata owoców i pokazanie, że nie ma się czego bać. To próba uświadomienia im, że nie tylko one się obawiają. To okazja do oswojenia dzieci z owocami, bo przecież to, co znane, mniej przeraża.Oczywiście przeczytanie tej książki nie rozwiąże problemów z przyjmowaniem pokarmów, jednak może stanowić początek Waszej drogi do świata smaków, zapachów i kolorów pokarmów. Świata smacznego i zdrowego, więc naprawdę warto w nim się znaleźć.
Jest to również opowieść o ułamkach chwil, sekund, milisekund, małych, a jednak wielkich rzeczach, zdarzeniach, które – jeśli jesteśmy wnikliwi – mogą zmienić na dobre tory naszego myślenia i to, co się wydarza wokół nas. Pomimo tego, iż wydają nam się w momencie trwania zbędne czy nawet nieprzyjemne, mogą nadać pięknych barw naszemu istnieniu. Wystarczy tylko rzucić rękawicę pod stopy życia i podjąć wyzwanie „jazdy na biegu, którego jeszcze nie było”.
Róża i Karol przyjaźnią się, odkąd sięgają pamięcią. Dzielą się zarówno szczęśliwymi chwilami, jak i tymi smutnymi. Mogą na sobie polegać w każdej sytuacji. Z dnia na dzień zaczynają czuć do siebie coś więcej niż tylko przyjaźń... Karol ma jednak opinię kobieciarza. Ale czy słusznie? I czy wobec tego Róża może być spokojna, że nikt jej go nie odbierze?
Czy od przyjaźni do miłości jest bardzo cienka nić?
Zabierz mnie do domu"" to proza obyczajowa. Głównymi bohaterami opowieści są polscy emigranci Basia i Witek mieszkający od lat w Irlandii, ciągle rozdarci pomiędzy ojczyzną a domem na obczyźnie. Ona pracuje jako pielęgniarka w domu opieki, on zajmuje się pracami remontowymi. Można powiedzieć bohaterowie jakich wielu, ale przez to bardzo swojscy i przypominający czytelnikowi jego znajomych czy członków rodziny, którzy znajdują się w podobnej sytuacji.""Zabierz mnie do domu"" to proza także bardzo kobieca, intuicyjna i subtelna. Bohaterka mocno stąpa po ziemi, jest pragmatyczna i realnie ocenia rzeczywistość, ale ważną rolę w jej życiu pełnią sny, które przynoszą rozwiązanie problemów, ale przede wszystkim są przestrzenią, gdzie bohaterka może spotykać się ze swoim tragicznie zmarłym dzieckiem.""Zabierz mnie do domu to jednak przede wszystkim powieść o rodzinie"". O tym, jak silne może stanowić oparcie w każdej sytuacji i jak powinno się pielęgnować relacje pomiędzy najbliższymi, niezależnie od tego, gdzie zawiedzie nas los.
Erwin Gerardi wymyślił pewien system gry w karty, ponieważ chciał się wzbogacić i kupić sobie majątek ziemski. System się sprawdzał. Wygrywał duże sumy pieniędzy dopóty, dopóki w kasynie nie pojawił się mężczyzna w hinduskim stroju – Sanjo Afru, pełnomocnik maharadży Sukentalu. Wtedy Gerardi przegrał. Był zrujnowany, a na dodatek podpisał czek bez pokrycia. Groziło mu więzienie. Chciał popełnić samobójstwo. Wówczas pomoc zaoferował mu właśnie Sanjo Afru, ale za wyświadczenie pewnej przysługi. Chodziło o to, by raz w miesiącu przechował u siebie walizkę z lalkami. Gerardi przystał na to, nawet nie przypuszczając, że przyjęcie pomocy od nieznajomego narazi go na śmiertelne niebezpieczeństwo...
Atrakcją pobytu dzieci na wsi jest piątka szczeniaków, które trzeba odchować a potem zdecydować o ich dalszym losie. Dzieci są zachwycone zwierzakami, obserwują ich życie, charakter i obyczaje, pomagają babci w czynnościach opiekuńczych. Serdeczna więź między opiekunami a podopiecznymi jest zagrożona widmem rozstania – pieski trzeba będzie oddać do adopcji. Emocje, jakie temu towarzyszą muszą zostać zracjonalizowane dla dobra ludzi i zwierząt. Zabawne sceny z życia piesków, obraz uciążliwości związanych z ich hodowlą, humanitarne podejście do spraw opieki nad zwierzętami, autentyczna i odpowiedzialna troska za oswojone istoty to walory tego opowiadania.
W pobliżu południowokoreańskiej wyspy Czedżu w niewyjaśnionych okolicznościach tonie rosyjski statek, na którego pokładzie znajduje się skomplikowany reaktor chemiczny. Nel Durand, właściciel firmy, która wyprodukowała reaktor, pojawia się na wyspie w charakterze świadka. Współpraca Nela z charyzmatyczną inspektor Nam Yewon to ciąg nieustających zatargów, którym obecność pięknej meteorolog, kanadyjskiej Inuitki Oshy Shiwak, nie może pomóc. Ślady przestępstw prowadzą Nela do pobliskiej Japonii. W Nagano poznaje wdowę, właścicielkę petrochemicznej spółki, z którą zostaje zasypany przez śnieżną lawinę. Pomaga w jej ocaleniu i z nowymi dowodami wraca na Czedżu. Tutaj oczekuje go jednak już nie tylko inspektor Nam Yewon, czeka na niego ten któremu wszelkie tajemnice popełnionych zbrodni nie są obce.Nel Durand ma pieniądze i znacznie więcej. Ma również własne poczucie sprawiedliwości, które często odbiega od ustalonych norm, a które tak bardzo jest potrzebne nam współczesnym.
Bohater, na co dzień skromny miłośnik przyrody, zostaje wplątany w międzynarodową akcję doskonalenia genów ludzkich. Na skutek rodzinnych koneksji, niespokojnej natury i ciekawości świata wielokrotnie penetruje tereny poradzieckich republik azjatyckich: Kirgistanu, Tadżykistanu, Kazachstanu, Azerbejdżanu. Brata się z naukowcami rosyjskimi, z którymi wspólnie poszukuje tajemniczego ałmasa, odpowiednika nepalskiego yeti. Czy uda się odnaleźć mityczną istotę, a przy okazji ujść z życiem w surowych realiach górskich niebezpieczeństw, pośród skorumpowanych służb wojskowych…
Książka kierowana jest do milionów konsumentów spłacających pożyczki parabankowe oraz bankowe. Autor udowadnia, że wiele z nich opiera się na wadliwych prawnie umowach, o czym konsumenci nie wiedzą. Pokazuje też, w jaki sposób oprotestować wadliwa pożyczkę (której koszty czasami przewyższają pożyczaną kwotę), co oznacza uniknięcie spłaty wszelkich kosztów umownych.
W opracowaniu w bardzo prosty i praktyczny sposób wskazano kroki, jakie należy podjąć, by zaniechać spłaty kosztów wadliwej pożyczki. Zawiera ono wzory przykładowych reklamacji oraz wzór typowego pisma procesowego wraz z argumentami, jakie należy przywołać w sądzie. Jest to pierwsza taka praca na rynku, nikt bowiem do tej pory nie podjął się próby pokazania, jak w prosty sposób obronić się przed nadużyciami kredytodawców.
Autor jest adwokatem, który posiada bogate doświadczenie w prowadzeniu spraw sądowych, w tym w sporach dotyczących pożyczek i kredytów. Specjalizuje się w prawie cywilnym, prawie gospodarczym i prawie spółek handlowych. W swojej praktyce analizował setki takich umów.
Książka ta przedstawia niekonwencjonalne podejście do zagadnień nauczania STW, w szczególności na poziomie propedeutycznym. Tym stanowić może zachętę do podjęcia przez nauczycieli prób dydaktycznych o dużych szansach efektywności, między innymi dlatego, gdyż wskazuje na istotne przyczyny niepowodzeń dydaktycznych, odwlekających wprowadzenie teorii względności do programu nauczania; pomimo nieprzeciętnych walorów poznawczych i merytorycznej ważności tego działu fizyki.
Niezależnie od tego książka ta, poprzez specyficzną dydaktykę, wnosi coś nowego także do interpretacji STW. Przedstawia niekonwencjonalny sposób dojścia do ustaleń Teorii, w tym oryginalne, nieznane (dużo prostsze) sposoby wyprowadzenia niektórych wzorów relatywistycznych.
To praca nowatorska, nie tylko w sferze dydaktyki przedmiotu. Nowatorska między innymi dlatego, że także ujawnia istnienie specyficznych problemów natury filozoficznej, co wzbogaca bardzo narrację merytoryczną i wskazuje, poprzez dydaktykę, na możliwość nawet przewartościowań w odniesieniu do obowiązujących dziś paradygmatów.
Zawiera też ciekawe odniesienia do kosmologii, stanowiącej główną dziedzinę zainteresowań autora. Właśnie wydana została jego druga książka, główny owoc naukowych poczynań: Wszechświat grawitacji dualnej.
Książka ta służyć też może za pomoc dla studentów pierwszego roku fizyki uniwersyteckiej oraz dla studentów studiów technicznych jako materiał uzupełniający.
Autor, dziś już na emeryturze, jest absolwentem Uniwersytetu Poznańskiego; nauczyciel i wykładowca.
To już drugie wydanie tej książki. Józef Gelbard jest autorem trzech książek:
"Wszechświat grawitacji dualnej. De revolutionibus…";
"Pofantazjujmy o Wszechświecie I. Oscylujący? To nie takie proste";
"Pofantazjujmy o Wszechświecie II. W głąb materii: grawitacja w „podwymiarach”.
Książka ta jest owocem dwudziestu lat samotniczej pracy badawczej. To dzieło unikalne z różnych powodów. Jest fizyką, astrofizyką i kosmologią. To spójny system bazujący na odkrytej przez autora grawitacji dualnej oraz na zasadzie kosmologicznej. Spina tę rzecz określona wizja filozoficzna, motywująca dociekania szczegółowe i tworząca ogólny obraz całości. To niekonwencjonalna wizja Wszechświata. Dotąd nikt nie porwał się na coś takiego. To dzieło interdyscyplinarne.
To teoria falsyfikowalna, wyjaśniająca, nierzadko lepiej niż dziś, wszelkie znane fakty obserwacyjne, antycypująca wyniki przyszłych doświadczeń i obserwacji.To alternatywa dla dzisiejszej wizji Wszechświata rojącej się od niekonsekwencji.
Książka napisana jest w stylu popularnym i dostępna jest dla wszystkich wykazujących ciekawość świata.
Autorem książki jest fizyk, absolwent Uniwersytetu Poznańskiego, emeryt, były nauczyciel fizyki i astronomii, wykładowca fizyki na wyższych uczelniach.
To nie tylko astrofizyka i kosmologia. To także dostępny dla wszystkich swojski język narracji, humor, sentencjonalność, niekiedy ostra w swej wymowie publicystyka dotycząca problemów współczesności. To także nutki osobistej i filozoficznej zadumy nad naturą istoty ludzkiej.
Józef Gelbard jest autorem trzech książek:
"Elementarne wprowadzenie do szczególnej teorii względności nieco... inaczej";
"Pofantazjujmy o Wszechświecie I. Oscylujący? To nie takie proste";
"Pofantazjujmy o Wszechświecie II. W głąb materii: grawitacja w „podwymiarach”.
Życie Rodeo Quarza jest jak jego imię: rzuca we wszystkie strony, trudno usiedzieć, łatwo spaść. Teraz szarpnęło znowu. Rodeo dowiaduje się, że znalazł się na liście współpracowników Służby Bezpieczeństwa PRL. Najpierw lekceważy to myśląc, że zaszła pomyłka. Potem ignoruje. Nie chce dać się wplątać w grę lustracyjną oraz uczestniczyć w emocjach z nią związanych. Głęboką niechęcią napełnia go penetrowanie życiorysów dla znalezienia w nich dowodów ludzkich potknięć i płycizn. Z czasem jednak postanawia sięgnąć do archiwów IPN. Pomóc ma w tym sąd powszechny, gdzie Rodeo składa odpowiedni wniosek. Rozpoczyna się rozprawa, która poza dochodzeniem, skąd wzięła się informacja o jego współpracy z SB, będzie dla niego podróżą w głąb życia po labiryncie wspomnień. Będzie ona również prowadzić śladami kafkowskiego Józefa K. po zaułkach i meandrach instytucji państwa, wśród ludzi, którzy nimi zarządzają, ich błędów i słabości. Doprowadzi do konfrontacji z polem symbolicznym Polaków, pełnym mitów, sprzeczności, lęków, obsesji oraz fobii, a także do zderzenia pojęć, takich jak sacrum i profanum, prawda i fałsz, pozory i rzeczywistość, wybór i konieczność z ich znaczeniem w realnym świecie. W tej podróży Rodeo towarzyszy postać, która pojawia się nieoczekiwanie. To Cornelius Verus, alter ego Rodeo, jednak silnie z nim skontrastowany, dlatego irytujący i niewygodny. Jego stosunek do świata i historii, łączący sokratejską trzeźwość oraz ironię ze smagającą jak bicz krytyką Zoila, idzie pod prąd uznanym prawdom, nadaje im nowe znaczenie i staje się drogą, która prowadzi Rodeo do przezwyciężenia „choroby” młodzieńczego idealizmu, iluzji, fałszywych wyobrażeń; duchem orfickiego pojednania leczy jego bunt i ból. Powtarzając zaś lekcję, jak nie tracąc entuzjazmu, poczucia spełnienia, sensu i wartości tego, kim się jest i co się robi, uniknąć rozczarowań i goryczy, uczy samooczyszczenia oraz przywraca porządek wewnętrzny.
M.B. (ur. 29.03.1979). Mężczyzna po dwóch szpitalach psychiatrycznych, z przeszłością narkomana i alkoholika, z tysiącami porażek i kompromitujących upadków na koncie, niedoszły samobójca.
Wszyscy chcą być poetami własnej miłości, pisarzami własnego życia oraz naukowcami, zbawicielami i wielkimi filozofami.
Drżące ręce na klawiaturze, brudne palce od nosa dłubania,
stukot klikania, czas mnie pochłania.
Od Słowackiego cytaty po Mickiewicza dramaty
– z tego nie wyjdą żadne poematy.
Leśmiana nauki i Szymborskiej dialogi to na raty takie minidzieła.
A Tuwim niewmieszany, Czesław Miłosz poirytowany,
Mikołaj Rej nie dowierza, jak zwykle Kochanowski obrażony,
gdyż na te czasy styl pisania godny trwogi.
Jedynie Norwid zdumiony z mego przekazu
i niby z nieba jest zadowolony,
a jedynie Dante z Włoch w polskiej mowie niekumaty
non capisco, nie wypowiada się na te tematy.
Kudłate myśli poplątane. Weny brak!
Jak jej nie było, tak i jej dalej nie będzie.
O filozofii i psychologii:
I na co mi te tytuły magisterskie, doktorskie, profesorskie i do czego mi potrzebny ten Nobel w ręku? Jeśli wy sami nie jesteście zgodni co do słuszności swoich nauk, na co mi to wszystko? Niech sobie będę głupcem tego świata, ale ze swoimi mądrościami.
Książka 3 plus (1) – dlaczego? Jeśli masz ochotę i potrzebę, to sprawdź…
Czy zastanawialiście się, kim była i co robiła królowa Tatra, nim spotkała sierotkę Marysię? Teraz macie okazję zdobyć tę wiedzę! Czeka was podróż do świata istniejącego przed biblijnym potopem; świata, ,,gdzie cud rozrasta się w zgrozę i bezprawie” (B. Leśmian); świata mitów i magii, ludzi i najdziwniejszych istot, gdzie u stóp Wielkiego Dębu trwa odwieczna walka dobra ze złem. Być może przejdzie Was dreszcz, gdy zobaczycie, jak bardzo ów zamierzchły świat jest podobny do tego, w którym my żyjemy...
Pruszków – ta nazwa dla wielu ludzi jest synonimem jednego – Mafii.
W latach dziewięćdziesiątych Mariusz Sz. wychował się w tym specyficznym mieście. Jako nastolatek niemal codziennie spotykał na ulicy gangsterów, którzy dzięki amnestii, ogłoszonej przez ówczesnego prezydenta, opuścili przedterminowo więzienne mury. Potężni faceci z licznymi tatuażami na swoim ciele często przesiadywali przy fontannie znajdującej się na przeciwko bloku, w którym mieszkał autor opowiadania. Jedno jest pewne, m.in. w tym miejscu rodziły się pomysły na dominowanie w świecie przestępczym, zdobywanie nielegalnej fortuny, co przekładało się na późniejsze uroki luksusowego życia. Mieszkańcy Pruszkowa, którzy czuli przed nimi respekt, omijali ich szerokim łukiem, co dotyczyło także policji, w której w ówczesnym czasie panował chaos po przekształceniach z MO.
W ww. towarzystwie nie zabrakło liderów młodszego pokolenia – Jarosława S. ps. „Masa” oraz Wojciecha K. ps. „Kiełbasa”. Charyzmę, jaką posiadali Jarek i Wojtek, można porównać do magnesu, który przyciągał do siebie coraz więcej młodych i gniewnych chłopaków gotowych dla nich pracować. Szastali forsą, jeździli drogimi samochodami, a kobiety, które można było spotkać w ich towarzystwie, wyglądały jak dziewczyny z okładek Playboya. Zafascynowani tymi, którzy mieli duży wpływ na to, którą drogą wejdą w dorosłe życie, Mariusz i jego najbliżsi kumple dostali się do przestępczego kręgu. W niedługim czasie, pokonując szczeble gangsterskiej hierarchii, stali się młodymi wilkami mafii pruszkowskiej. Jak to się wszystko zaczęło? Dowiecie się, czytając pierwszą część prawdziwej historii, którą napisał ochroniarz najsławniejszego świadka koronnego w Polsce.
Piotr Szatkowski
Dziennikarz śledczy
Książka pełna dobra, ciepła i miłości oplecionej siecią nieprzewidywalnych sytuacji, zagrożeń i traumatycznych wydarzeń z życia młodej kobiety.Trzydziestodwuletnia właścicielka dobrze prosperującego salonu kosmetycznego nie potrafi ułożyć sobie życia osobistego. Pochłonięta pracą nie znajduje czasu na przyjaźń, na miłość, na szczęśliwy związek. Zdaje się nie dostrzegać upływu czasu, który pędzi jak oszalały. Gdyby nie przyjaciółka Katarzyna, która uświadomiła jej ten fakt i skarciła ją za dotychczasowy styl życia, nadal tonęłaby w nawale obowiązków. Justyna postanawia zmienić nawyki, wygospodarować więcej czasu dla siebie, aby zrealizować marzenia o prawdziwej miłości. Poznaje mężczyznę, który urzeka ją nie tylko nietuzinkową urodą, niebywałą elegancją, ale także ujmującą osobowością. Jest nim tak oczarowana, że zupełnie traci głowę i kobiecą intuicję. Nie dostrzega niepokojących symptomów. Za tę niefrasobliwość będzie musiała zapłacić wysoką cenę. Jej życie stanie się pasmem mrożących krew w żyłach zdarzeń.Wartka i pełna zwrotów akcja oraz sugestywne opisy wciągną czytelnika bez reszty...
Nie ma chyba wśród nas osoby, która, będąc w wieku dziecięcym lub młodzieńczym, nie doświadczyła fascynacji opowiadaniami o starych, nawiedzonych zamkach, zaszyfrowanych informacjach, poszukiwaniach Graala i skarbach templariuszy. Współczesnemu odrodzeniu popularności brodatych rycerzy-mnichów towarzyszy „odkurzenie” średniowiecznych legend i podań dotyczących uświęconego, owianego tajemnicą rodu, który miał stanowić owoc ziemskiej miłości Jezusa Chrystusa i Marii Magdaleny.
Czy brzemienna Maria Magdalena mogła urodzić Jezusowi syna, protoplastę rodu, który w przyszłości wyda na świat europejskich władców? Gdzie po raz pierwszy zakiełkowała ta idea i jakie było jej źródło? Czy mamy do czynienia tylko i wyłącznie z propagandą zrodzoną dla celów politycznych, czy też chodzi o coś więcej?
Nikomu zapewne nie jest też obca Ewangelia św. Jana, tekst uznany za kanoniczny i wchodzący w skład Nowego Testamentu. Dla chrześcijan jest to księga natchniona przez Boga i Jego żywe Słowo; dla biblistów i lingwistów – najtrudniejsza do interpretacji i najbardziej zawiła spośród ewangelii; dla masonów – księga, którą darzą szczególną estymą; a dla wyznawców licznych odłamów chrześcijaństwa stanowiła jeden z filarów wiary. Żadne inne pismo nie wywarło takiego wpływu na losy europejskiej cywilizacji oraz na całokształt jej spuścizny historycznej i kulturowej. Wreszcie, to w tym piśmie zawarta jest odpowiedź na zadane wcześniej pytania.
Dogłębne zaznajomienie się z zagadnieniami poruszanymi na kartach niniejszej książki pozwoli czytelnikowi zrozumieć sens symboliki, która przez długie wieki znana była wyłącznie osobom wtajemniczonym, będącym dziedzicami i zarazem kontynuatorami jednego z głównych nurtów tradycji ezoterycznej – który bazował na Ewangelii św. Jana, chociaż czerpał także z bogatego dorobku kabały żydowskiej i filozofii hermetycznej. Dopiero szczegółowe poznanie jego ukrytych niuansów pozwala zrozumieć, co łączy fresk pędzla Leonarda da Vinci, słynną Ostatnią Wieczerzę, ze szklaną konstrukcją w kształcie piramidy, postawioną w bezpośrednim sąsiedztwie Luwru.
(na podstawie "Wstępu")
Z obserwacji małych dzieci przebywających w szpitalu i przychodzących w odwiedziny powstała bajka terapeutyczna „Szpitalny domek”. Pobyt w szpitalu dla dzieci i ich rodziców jest ogromnym stresem. Personel, przyrządy medyczne wzbudzają ogromny lęk. Odważniejsze maluchy zaglądają do dyżurki i pytają, inne chowają się za mamą, gdy tylko zobaczą strzykawkę czy termometr. Podsunęło mi to pomysł, aby przedstawić szpital w trochę innym świetle, bajkowym i przyjaznym, gdzie bohaterami są przyrządy medyczne, które przyjęły ludzkie cechy, mówią, poruszają się, odczuwają emocje. Wierszyki dotykają wielu problemów ludzkich, opowiadają o przyjaźni, miłości, dobru.
Jeżeli chcecie pomóc swoim małym dzieciom i chociaż trochę przybliżyć im szpitalny świat i ich z nim oswoić, przeczytajcie im tę bajkę, a już zawsze strzykawka, termometr i inne przedmioty będą małymi ludkami, które mówią, śmieją się i kochają dzieci.
Karina Gamon – mama trojga dzieci, żona, położna i pasjonatka rymów. Urodzona w Gorlicach, obecnie mieszka i pracuje w Limanowej. Absolwentka Szkoły Podstawowej im. Ignacego Łukasiewicza w Kobylance, Liceum Ogólnokształcącego im. Marcina Kromera w Gorlicach, Medycznego Studium Zawodowego w Limanowej oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Licencjat położnictwa, specjalistka pielęgniarstwa ginekologicznego w Szpitalu Powiatowym w Limanowej Imienia Miłosierdzia Bożego.
Od najmłodszych lat pasjonowała się pisaniem wierszy, początkowo dla rodziny, z czasem na potrzeby życiowe otoczenia. Obecnie tekstami angażuje się w uroczystości swojego szpitala, uświetniając ważne chwile. Współpracuje z zespołem muzycznym „TerazMy” z Limanowej, pisząc dla niego teksty. Optymistka na przekór życiowym problemom, z uśmiechem kroczy przez życie. Miłośniczka zwierząt, pasjonatka ogrodów i majsterkowania. Potrafi nadać drugie życie porzuconym i starym przedmiotom. Najważniejsze dla niej w życiu są rodzina i zdrowie. Jej motto życiowe: dobro powraca. Kieruje się cytatem z twórczości Emily Dickinson: „...Jeżeli jednego małego ptaka z powrotem do gniazda włożę, nie będę żyła na próżno”.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?