Komplet opowiadań Leopolda Tyrmanda.
W opowiadaniach Tyrmanda znajdziemy mozaikę, z której można poskładać całe jego życie. Mozaikę barwną i niezwykłą. Jak cała jego twórczość. Jak cały Tyrmand.
Opisywał swoje przeżycia wojenne, fascynację sportem, snuł rozważania nad naturą ludzką. Ale przede wszystkim pisał o sobie, a pisząc o sobie – opisywał otaczający go świat. A miał z czego czerpać.
Urodził się w Warszawie w zasymilowanej rodzinie żydowskiej. Przed wojną zdążył jeszcze przez rok studiować w Paryżu na wydziale architektury. Po wybuchu wojny, który zastał go w Warszawie, wyjechał do Wilna, gdzie jednak w 1940 roku został aresztowany przez NKWD za przynależność do organizacji antyradzieckiej. Udało mu się uciec z więzienia po ataku nazistów na Wilno. Potem trafił do Niemiec na roboty. Pracował jako tłumacz, kelner, robotnik kolejowy i marynarz. W tej ostatniej roli próbował przedostać się w 1944 do neutralnej Szwecji, został jednak schwytany i osadzony w obozie koncentracyjnym Grini. Po wojnie pozostał jeszcze przez rok w Danii i Norwegii, pracował dla Czerwonego Krzyża, był też korespondentem Polpressu. W kwietniu 1946 wrócił do Polski. Podjął pracę jako dziennikarz 'Przekroju'. Od 1950 zaczęło się stopniowe wyrzucanie go z kolejnych gazet, w końcu przygarnął go 'Tygodnik Powszechny'. Jednak, kiedy w marcu 1953 roku, TP został zamknięty po odmowie druku oficjalnego nekrologu Stalina, Tyrmand został obłożony nieoficjalnym zakazem publikowania. Wtedy to powstał jego Dziennik 1954. W 1955 na chwilę coś się zmienia i Tyrmand wydaje w Czytelniku Złego, który natychmiast staje się bestsellerem. Potem zdążył jeszcze opublikować pierwszą część mini powieści Wędrówki i myśli porucznika Stukułki. Fragmenty Życia towarzyskiego i uczuciowego, które ukazały się w 'Kulturze', wywołały wściekłość tzw. Salonu. Potem już cenzura zatrzymywała jego kolejne książki, odmawiano też wznowień. Nie miał poparcie w środowisku literackim. Wreszcie w 1965 roku otrzymał paszport i wyjechał z Polski.
Życie pełne złudzeń. Może właśnie po to czasami załamuje się w nim światło, byśmy na ekranie naszych marzeń zobaczyli tęczę? Złudzenia bywają czasem siłą. Na tym polega niezwykłość tego świata, że w tym, co z pozoru błahe, efemeryczne i nietrwałe, znajdujemy na koniec oparcie dla następnych dni. Bohaterka kolejnego tomu powieści Katarzyny Enerlich już wie, że ma prawo do szczęścia, jak każdy z nas. Postanawia tym razem o to szczęście walczyć sama; nie zdając się już na łaskawe sploty wydarzeń. Wypełniona bolesnymi doświadczeniami, przekonuje się, że to, co przeżyła, jest w rezultacie jej siłą. Dzięki temu potrafi więcej rozumieć i więcej widzieć – bo po to właśnie w naszym życiu istnieją życiowe zakręty. Sztuka jogi, którą od lat uprawia, sprawia, że otwiera się na nowe życie i nowe myślenie. Horyzonty jej odczuwania poszerzają się, dzięki czemu zaczyna żyć coraz piękniej. Ludmiła pisze kolejne książki, Baba Joga przyciąga wartościowych ludzi, a życie na prowincji staje się coraz pełniejsze i bardziej harmonijne. To wszystko pomoże jej w odnalezieniu miłości prawdziwej i dojrzałej, lecz trudnej do zdobycia. Jednak to, na co się długo czeka, smakuje najlepiej...
Powieść obyczajowa z wątkami kryminalnymi i mistycznymi. Matka i córka żyją kryjąc się przed światem na poddaszu małego miasteczka. Tajemnicza postawa i sekrety matki zaczynają budzić ciekawość małej Latte, odkrywającej z biegiem lat zawiłą intrygę kryminalną, w której uczestniczyła jej matka. Odskocznią od domu okazuje się grupa przyjaciół - młodych indywidualistów, którzy wprowadzają ją w klimaty studenckiej egzystencji oraz fascynacji filozoficznych. Pikanterii dodaje fakt, że codzienne sprawy i problemy obu kobiet okazują się jedynie tłem do prawdziwej tajemnicy, którą jest pewien dar, jaki odziedziczy Latte. Kiedy to się staje, jej i tak już niezbyt poukładany świat, zaczyna się jeszcze bardziej komplikować.
Prowincja pełna snów opowiada o snach, z których nie chcemy się budzić, o czarach codzienności i uświadamianiu sobie, że szczęście to stan duszy.Bohaterka książki zajmuje się dorastającą córeczką, pisze książki, dużo podróżuje, prowadzi pensjonat dla praktykujących jogę, medytuje, zbiera zioła, zajmuje się ogrodem i tak jest tym wszystkim zajęta, że nie zauważa własnej samotności. Kiedy w jej życiu pojawia się COŚ, o czym już niemal zapomniała, czuje się jak we śnie.To nie tylko opowieść o prostym życiu na prowincji, o sile kobiet i sztuce uważności w codzienności. To również, jak zwykle w książkach Katarzyny Enerlich, spotkanie z ciekawymi acz prostymi smakami, które każdy może odkryć w swojej kuchni.W serii Prowincja ukazały się już: Prowincja pełna marzeń, Prowincja pełna gwiazd, Prowincja pełna słońca, Prowincja pełna smaków, Prowincja pełna czarów, Prowincja pełna szeptów.
Rodzina bohatera zamieszkuje w skrzydle pałacu rodu de Guermantes. Marcel natychmiast zakochuje się w pani domu (a właściwie w pani na zamku). Czyni starania, żeby się do niej zbliżyć wykorzystując jej licznych krewnych i znajomych.
Pisarz jak zwykle łączy subtelna analizę psychologiczną i obserwację życia epoki z rozważaniami estetyczno-filozoficznymi.
Proust lekceważy sobie to, co zazwyczaj stanowi siłę i urok powieści: fabułę, wikłanie przygód. Nigdy nie ślizga się po powierzchni zjawisk, zawsze drąży w głąb, a introspekcja jego jest tak dramatyczna i zajmująca, że obchodzi się bez zewnętrznych perypetii „bajki”. Zainteresowanie płynie nie ze zdarzeń, ale z perspektyw, jakie nam Proust umie pokazać, z myśli jaką umie przesycić najbardziej znany fakt, który nagle oglądamy nowymi oczyma. Z drażniącą dla wielu nonszalancją nigdy nie liczy się z czasem. Podwieczorek u pani de Villeparisis zajmuje pół tomu, a obiad u księżnej de Guermantes co najmniej tyleż; ależ która powieść potrafi tak zagarnąć i przykuć czytelnika, jak te genialne akty nowej komedii ludzkiej.
Tadeusz Żeleński (Boy)
Najważniejsze to mieć w swoim życiu miejsce, w którym będzie robiło się rzeczy naprawdę potrzebne. Miejsce, które najpierw będzie marzeniem, utkanym z ulotnych myśli i nadziei, a potem, dzięki niewytłumaczalnym, a jakże potrzebnym splotom okoliczności, przemieni się w dotykalną rzeczywistość. Już niedługo usiądę we własnym domu, słuchając pękania drewnianych ścian. Będzie wiosna.... Czyta Anna Maria Buczek.
Druga, po Sklepach cynamonowych, książka Bruno Schulza, wydawana przez MG w serii – wydania ilustrowane. Geniusz Schulza objawiał się zarówno w pisaniu, jak i w sztuce rysowania. Połączenie genialnego tekstu z niezwykłym rysunkiem daje szczególną wartość.
Sanatorium pod klepsydrą to cykl opowieści snutych przez Józefa, alter ego pisarza, który był też głównym bohaterem Sklepów... Teraz jednak Józef bywa dzieckiem, ale też młodzieńcem i dorosłym mężczyzną. Schulz kreuje świat pełen barw, dzięków, zapachów tworząc rozmaite wariacje na temat domu rodzinnego, sklepów w miasteczku, jego mieszkańców, przeżywanej przez nich pracy i świąt. Mistrzostwo Schulza polega na powiązaniu życia bohatera ze światem mitów, antycznych, biblijnych, zakorzenionych w kulturze od zawsze. Rzeczywistość swobodnie miesza się ze światem fantazji. Przedmioty nabierają właściwości istot żywych, a zwierzęta uzyskują cechy ludzkie. Opoką trwałości świata jest dom rodzinny i sklep prowadzony przez ojca – postać niezwykle ważną dla Schulza.
Opowieść o emocjach, wyborach i ich konsekwencjach, badająca głębię kobiecej duszy.
Książka Nastroje autorstwa Louisy May Alcott została opublikowana po raz pierwszy w 1864 roku i jest jednym z mniej znanych, ale znaczących dzieł tej amerykańskiej pisarki, która zasłynęła głównie dzięki powieści Małe kobietki.
Główna bohaterka, Sylvia Yule, to młoda kobieta, która zmaga się z uczuciami wobec dwóch mężczyzn – Adama Warwicka i Geoffreya Moora, reprezentujących odmienne podejścia do życia i miłości. Warwick jest dziki, namiętny i impulsywny, natomiast Moor to uosobienie rozwagi, stabilności i czułości. Sylvia, pod presją swojego kapryśnego nastroju i emocjonalnych burz, podejmuje decyzje, które naznaczą jej życie na zawsze.
Książka bada różnorodne tytułowe „nastroje” Sylvii, które wpływają na jej relacje i decyzje życiowe. Opowiada o konfliktach wewnętrznych, kobiecej wolności i trudnych wyborach związanych z małżeństwem oraz miłością.
Nastroje są też interesujące ze względu na to, że Alcott wprowadza tu wątki feministyczne, podkreślając dążenie kobiet do niezależności emocjonalnej i intelektualnej. Książka spotkała się z różnorodnymi opiniami – niektórzy krytycy byli niezadowoleni z niekonwencjonalnych wniosków i postaw bohaterów, inni docenili Alcott za jej wnikliwość i odwagę w podejmowaniu trudnych tematów.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Czy blask złota każdego potrafi oślepić, a może są rzeczy od niego ważniejsze?
Zbliża się koniec II wojny światowej. W Festung Breslau, przygotowującej się do odparcia ataku Armii Czerwonej, niewielka grupa oficerów Abwehry i SS organizuje tajną akcję wywiezienia i ukrycia skrzyń zawierających siedem ton złota.
Kiedy wojna dobiega końca, do zrujnowanego miasta napływają osadnicy, w tym także wyzuci z ojcowizny Polacy z Kresów. Muszą zmierzyć się z trudnym losem, który przygotowała dla nich Historia. Wbrew wszystkim przeciwnościom, życie na pozór wraca do normalności, lecz sprawa ukrycia skrzyń zawierających złoty depozyt zdaje się rzucać ponury cień. Choć mijają lata, mimo podejmowanych wysiłków, pozostają one w ukryciu. Jedynie cena, jaką trzeba płacić za te poszukiwania, stale rośnie. Gdy złotem zainteresują się najwyższe czynniki rządowe, ceną tą stanie się ludzkie życie.
Choć mogłoby się wydawać, że na temat legendarnego złota Wrocławia napisano tak wiele, to od tej powieści nie sposób się oderwać. To zasługa pisarki, która bardzo umiejętnie i barwnie splotła fakty historyczne z fikcją literacką, skonstruowała zagadkową intrygę, wymyśliła niezwykle ciekawą fabułę i zaludniła ją krwistymi postaciami budzącymi żywe emocje. I nikt tutaj nie jest do końca dobry ani do końca zły.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Twórczość pisarską Schulza trudno oddzielić od jego twórczości jako grafika. Dlatego też proponujemy Państwu wydanie ilustrowanych "Sklepów cynamonowych".
"Sklepy cynamonowe" to zbiór opowiadań, których akcja usytuowana jest w niewielkim galicyjskim miasteczku, przypominającym do złudzenia rodzinny Drohobycz Bruno Schulza. Najważniejszą postacią Sklepów… jest Ojciec, nie tylko jako głowa rodu, kupiec prowadzący poważny interes w rynku, ale też szalony eksperymentator, wręcz demiurg. Ale równie ważny jest narrator, młody chłopiec, bo to on stwarza świat, który oglądamy. Więc to ostatecznie on jest Twórcą.
Zarówno oryginalność, jak i siłę Schulz czerpał ze swego rodzinnego miasteczka. Dzięki zdolności spowijania najprostszych rzeczy pajęczyną metafory, czyni ze sprzedawców w sklepie swego ojca, ze służącej Adeli i samego ojca postaci mitologiczne, bohaterów przypowieści o egzystencji. Nie w literaturze faktu, lecz w niesamowitych fantasmagoriach Schulza żydowskie miasteczko znalazło swoje odbicie, choć było ono wykrzywione, wyłaniające się z wklęsłych i wypukłych zwierciadeł jego umysłu. (...) Wszystkie jego opowieści są powiązane osobą narratora, który jest nieco fantasmagorycznym ja autora – pisał Czesław Miłosz.
Po wydaniu w 1934 roku przez Wydawnictwo „Rój” Sklepów cynamonowych Bruno Schulz, skromny nauczyciel rysunku, niemal z dnia na dzień stał się znanym i cenionym pisarzem.
Gdyby sztuka miała tylko potwierdzać, co skądinąd zostało już ustalone – byłaby niepotrzebna. Jej rolą jest być sondą zapuszczoną w bezimienne. Artysta jest aparatem rejestrującym procesy w głębi, gdzie tworzy się wartość – pisał sam Schulz o swojej twórczości w liście do Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Paweł Iwanowicz Cziczikow – grzeczny, zadbany, porządny obywatel – zajeżdża ze swym stangretem Selifanem oraz lokajem Pietrkiem do miasta gubernialnego N., gdzieś na rosyjskiej prowincji. Cziczikowa poznajemy powoli. Nie jest zbyt bogaty, ale też i nie jest biedny, "ani tłusty, ani chudy" – raczej dosyć bezbarwny. Zapoznaje się najpierw z ważnymi osobistościami miasta. Robi to bardzo zręcznie, wzbudza ogólną sympatię i zainteresowanie. Następnie zaczyna objeżdżać okoliczne majątki, w celu skupowania martwych dusz chłopskich. Podróżując z nim poznajemy najróżniejsze charaktery ludzkie. Początkowo, wszystko wydaje się układać gładko, ale o Cziczikowie zaczynają krążyć plotki. Piękne pozory zmieniają kształty jak w krzywym zwierciadle.
Czy my właściwie lubimy tego Jagiełłę? Tak, tak, bitwa pod Grunwaldem, królowa Jadwiga… Ale jaki był, jaki miał charakter, czy kochał i jak, swoje cztery żony? Czy dla tej ostatniej, księżniczki Holsztyńskiej, która miała zaledwie 17 lat gdy on ukończył już 70 to była gehenna czy też udało jej się go pokochać. Czy go zdradziła z panem Hińczą, czy to tylko brudny spisek zazdrośników i Księcia Witolda, który do końca życia żałował, że ją ze swojego dworu w Wilnie oddał do Krakowa.
Wspaniała powieść Józefa Hena - wielkiego mistrza kreowania nastroju, smakowania epoki, od drobiazgów dnia codziennego po wielką politykę.
Jakże to się cudownie czyta!
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Chodzi o to, że musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą.
Historia na pozór wszystkim znana. Dwoje ludzi, każde z dobrego domu, mieszkających w niewielkim miasteczku. Oboje żyją w wytwornych kręgach towarzyskich, spotykają się z ludźmi na salonach. Codzienne herbatki, polowania oraz konwencjonalne spotkania stają się pretekstem do kurtuazyjnych rozmów. Stary schemat romansu z chłopką - niewygodna, lecz powszechna podszewka małomiasteczkowego życia. Nic się nie dzieje - na pozór.
Historia, jakich wiele, stała się dla autorki pretekstem do przekazania trudnej prawdy. Tragiczny finał powieści ukazuje granicę ludzkiej moralności, psychicznej wytrzymałości oraz człowieczeństwa. Nic w tym utworze nie może być jednoznaczne oraz pozostać bez konsekwencji.
Granica stanowi filozoficzną, uniwersalną przypowieść o człowieku. Jest to perfekcyjna w swej złożoności powieść, zarówno pod względem artystycznym, jak i fabularnym. Dotyka kwestii etycznych oraz wprowadza wątek feministyczny. Łączy w sobie cechy wielu gatunków: powieści psychologicznej, realistycznej, sensacyjnej i kryminału. Należy do klasyki polskiej literatury.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Grisza ma 5 lat, gdy razem z mamą, babcią i rodzeństwem trafia z Białorusi do Auschwitz. Kilka miesięcy później śmierć zabiera mu tych, których kocha. Chłopiec zostaje sam w miejscu, gdzie ludzkie życie nic nie znaczy, i zapamiętuje wszystko, co dzieje się w tym piekle na ziemi. Ma zapalenie płuc, dwa razy jest „pacjentem” doktora Mengele, a mimo to udaje mu się przeżyć i doczekać wyzwolenia. Po wojnie tuła się po różnych domach dziecka, szukając swego miejsca na ziemi. Obozowe przeżycia są tak traumatyczne, że dopiero w 1963 roku decyduje się opowiedzieć swoją historię kustoszowi muzeum w Auschwitz.
Chłopiec. który przeżył Auschwitz to obraz obozu widziany oczami małego dziecka, które zapamiętało to, co niektórzy woleli by wymazać z pamięci.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Pierwszy tom monumentalnego dzieła o początkach polskiej państwowości. Powieść historyczna z czasów Mieszka I i początków panowania Bolesława Chrobrego.
…Bo wszystko zaczęło się w puszczy. Nasi przodkowie mieszkali na wielkich, porośniętych prastarą puszczą obszarach między Wisłą a Wartą. Walkę o ich zjednoczenie prowadził wielki mąż stanu tamtego okresu - piastowski książę Mieszko I, a po nim Bolesław Chrobry – pierwszy król Polski
Mieszko i Bolesław wyszli z puszczy, i to puszcza dała im siłę. Siłę pierwotną i twórczą.
Antoni Gołubiew we wspaniałej powieści, pełnej historycznych wydarzeń i historycznych postaci, portretuje wszystkie warstwy społeczne – od pospolitego raba, po księcia Bolesława czy cesarza Ottona III. Splata losy bohaterów, tak jak splatała się polska państwowość, wytrwale, cierpliwie, w boju i politycznych rozgrywkach.
Wraz z puszczą, bojąc się jej i walcząc z nią bez ustanku, plenił się człowiek. W gorącą noc, kiedy ciężarna łania rozkraczała się do porodu i wrzące życie rozsadzało skorupę żołędzia, gdy ptaki zachłystywały się od żądzy w świergotliwym śpiewie, a rozparzona ziemia przyjmowała w siebie nasienie, ksiądz Mieszka po wypędzeniu swych popaśnic przygarnął łapczywie Dobrawę, przywalił ją własnym ciężarem, rozdygotany i żądny, namiętne zwierzę puszczy.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Romantyczna opowieść splatająca losy polskiej arystokracji i szlachty ziemiańskiej. Głównym bohaterem jest młody książę Leon, zwany również Lwem, który otrzymuje tytuł i majątek w wyniku tragicznej śmierci starszego brata. Zupełnie nieprzygotowany do roli, jaką powinien spełniać właściciel potężnych dóbr, bez wsparcia rodziny, osuwa się w bierność i apatię, z której wytrąca go dopiero niespodziewany wstrząs. A dobry przyjaciel dopomaga w odzyskaniu sił i pełnego człowieczeństwa. Niebagatelną rolę odgrywa też miłość, niepozwalająca mu popełnić błędów, które zniszczyłyby mu życie.
Książkę przepełnia wiara w podstawowe cnoty: lojalność i przyzwoitość. Cechy, które były niezwykle ważne również dla samej autorki, wielkiej społecznicy, czynnej w organizacjach kobiecych i ziemiańskich, przekonanej do ostatnich chwil życia, że dobra strona natury ludzkiej zawsze zwycięża.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Londyn lat dwudziestych ubiegłego wieku. Mgła, dżentelmeni i whisky.
Młoda dziewczyna pracująca w biurze prawnym u pewnego sknery dostaje propozycję pracy jako sekretarka księżnej. Nie ma pojęcia, dlaczego to właśnie ona została wybrana na tę prestiżową i lukratywną posadę. Przyjmuje ją jednak z radością i zadowoleniem.
Ale sprawy się komplikują, ktoś ją śledzi, ktoś chce ją przejechać na pasach…
Ale kryminał!!! W starym, świetnym brytyjskim stylu. Są łajdacy i jest detektyw, ogromne pieniądze do wzięcia i więzienie… Jest i miłość i nienawiść, jednym słowem wszystko, by zalegnąć pod kocem na całą noc!
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Dekameron to zbiór stu opowieści, które w ciągu dziesięciu dni 1348 roku opowiada sobie grupa dziesięciu szlachetnie urodzonych florentczyków (siedem pań i trzech młodzieńców), którzy schronili się przed zarazą w okolicach Florencji. Każdy dzień miał swój temat zadany przez kolejno wybieranych „króla” lub „królową”. Nowele stanowią opis obyczajów w epoce włoskiego renesansu, dając wyraz z jednej strony bujnemu życiu, pełnemu miłości i przygód erotycznych, z drugiej zaś wyrażając podziw dla inteligencji, sprawności ludzkiego umysłu, bystrości i sprytu. Głównym motywem opowiadań jest miłość: małżeńska i pozamałżeńska, zmysłowa i platoniczna, tragiczna i idylliczna.
Książka dla wspólnej lektury wszystkich pokoleń każdy znajdzie tu swoje własne odczytanie i swoje własne oczarowanie. Baśniowa opowieść o przygodach Alicji w Krainie Czarów powstała w gorące lipcowe popołudnie 1862 roku, kiedy to podczas przejażdżki łódką po Tamizie Lewis Carroll, wykładowca matematyki w Oxfordzie i autor poważnych książek matematycznych, opowiedział ją małej Alicji i jej dwóm siostrom. I właśnie ta opowieść, a nie prace naukowe, przyniosła pisarzowi światową sławę. Zachęcony ogromnym powodzeniem książki Carroll kilka lat później napisał drugą część opowieści pt. Alicja po drugiej stronie lustra. Alicja w Krainie Czarów jest utworem szczególnym. Nie przedstawia świata takim, jakim go widzimy na co dzień, lecz ukazuje go we śnie bohaterki, a snem, jak dobrze wiecie, rządzą odmienne prawa. Toteż w książce znane fragmenty rzeczywistości układają się w całkiem nowe, często nonsensowne całości, a postaci prawdziwe, przemieszane z fantastycznymi, wyglądają i zachowują się inaczej niż w życiu.I jeszcze jedna uwaga: Alicja w Krainie Czarów należy do tych książek, do których warto wracać. Raz odczytacie ją jako dziwną baśń, pełną niezwykłych, zaskakujących wydarzeń, ale przy kolejnej lekturze ukaże się wam wiele nowych treści. Każdego jednak czytelnika zawsze zdumiewać będzie bogactwo fantazji i pomysłowości autora, każdy też podda się urokowi jego niepowtarzalnego humoru. Humoru cudownie oddanego przez Antoniego Marianowicza, bo to właśnie z jego tłumaczenia zdania z Alicji w Krainie Czarów na zawsze zamieszkały w naszym języku. Niekiedy powtarzamy je, nie pamiętając, gdzie bije źródło tych purnonsensowych żartów.
Wszyscy lubimy historie o Pięknej i Bestii, o Dzwonniku z Notre-Dame i o Kopciuszku - w których dobro zwycięża. Jednak wiemy doskonale, że to po prostu baśnie. W życiu Joanny Gryzik baśń wydarzyła się naprawdę. Tyle tylko, że w tej niesamowitej historii to Kopciuszek przyniósł złoty pantofelek księciu, a nie odwrotnie. Czwarta z kolei powieść Gabrieli Anny Kańtor opowiada o spotkaniu dwóch osób; właśnie Joanny – „śląskiego Kopciuszka”- ubogiej sieroty z kopalnianych slamsów i magnata przemysłowego, słynnego self-made mana, który w latach 1801-1848 dorobił się majątku szacowanego na 2 miliony talarów. Opowieść o tym, jak od owego przypadkowego spotkania zmieniło się ich życie - jest gotowym scenariuszem na ekscytujący film! Dla Czytelników będzie to niezapomniana lektura.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?