Linia ubezpieczeń odpowiedziała gęstym ogniem na rosyjskie natarcie, pod osłoną którego rozpoczęła odwrót w stronę stojących z tyłu czworoboków batalionowych. Bawarowie byli bowiem świadomi przewagi rosyjskiej oraz niekorzystnego ukształtowania naturalnego pola bitwy […]. Dlatego najeżone dziesiątkami luf karabinowych i stalowych bagnetów czworoboki zaczęły spokojnie wycofywać się w stronę umocnionego przyczółka, co pewien czas zatrzymując się, by oddać morderczą salwę. Równocześnie chodziło o wciągnięcie oddziałów rosyjskich w strefę rażenia bawarskiej artylerii.
„Mała” wojna na froncie narewskim nie stanowiła rozstrzygającego odcinka walk na polskim teatrze wojny, ale jego rola była bardzo istotna dla całokształtu działań armii głównej Napoleona. Poniższa publikacja nie wyczerpuje tematu. Do tej pory zagadnienie kampanii 1807 roku nad Narwią nie zostało w Polsce przedstawione w postaci osobnej publikacji, dlatego postanowiłem przybliżyć walki toczone na tym pobocznym froncie I wojny polskiej.
(fragment książki)
Grudzień 1862 roku był ciężkim czasem dla armii USA zmagającej się z wojskami rebeliantów. Największa armia Unii – Armia Potomaku – spróbowała przełamać pozycje Armii Północnej Wirginii 13 grudnia pod Fredericksburgiem. Bitwa ta miała być wstępem do ofensywy wzdłuż linii kolejowej w kierunku Richmond. Fredericksburg był jednak ciężką porażką dla Armii Potomaku, poniosła ona duże straty – 1784 zabitych, 9600 rannych, 1769 wziętych do niewoli i zaginionych, Burnside i Franklin zostali zdymisjonowani, a Sumner zrezygnował ze stanowiska na własną prośbę.
Na drugim co do ważności teatrze działań wojennych – dolinie Missisipi – Grant ostatecznie sformował armię złożoną z czterech korpusów. Ofensywa lądowa na Grenade–Jackson–Vicksburg nie doszła do skutku z powodu zbyt małych sił i zniszczenia głównych składów zaopatrzenia w Holly Springs podczas rajdu kawalerii Van Dorna 20 grudnia. Flota Portera przetransportowała XIII K Shermana w rejon Vicksburga, jednak szturm konfederackich umocnień w Chickasaw Bluffs 29 grudnia był nieskuteczny. Stosunek strat wynosił 1 do 8,5 (konfederaci stracili 63 zabitych, 134 rannych, dziesięciu zaginionych, a XIII K 208 zabitych, 1005 rannych, 563 zaginionych). Fredericksburg, Holly Springs i Chickasaw Bluffs doprowadziły do kryzysu w kręgach decyzyjnych w Waszyngtonie. [...].
Jedynym zbawicielem spraw Unii mógł być William Starke Rosecrans i jego Armia Cumberlandu. Tylko sukces tej armii mógł poprawić stan spraw United States of America. Dlatego Halleck wymógł na Rosecransie rozpoczęcie ofensywy. Bitwa nad Stones River była zwieńczeniem ofensywy Armii Cumberlandu…
(opis wydawcy)
Dziwnie tragiczne koleje losu przechodziła w ciągu wieków ziemia śląska. Kraj odwiecznie i rdzennie polski znalazł się w ciągu pierwszej połowy w. XIV w rękach niepolskich i pod berłem obcych dynastów. Wówczas to, za Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego, opanowali Śląsk rządzący Czechami Luksemburgowie. Pod panowaniem korony czeskiej był on wiek z górą, a od połowy w. XV stał się na długie lata przedmiotem zaciętych walk. Nie była to jednak walka o przyłączenie z powrotem do polskiej ziemi macierzystej, lecz spór między obcymi dla polskiego Śląska państwami, między Czechami i Węgrami. Polscy Jagiellonowie byli zbyt potężni i zbyt wielką odgrywali w środkowej Europie rolę, by w wojny te się nie wmieszać. Owszem, Kazimierz Jagiellończyk i jego synowie walczyli na Śląsku, jednak, jakby dla pogłębienia tragizmu Śląska, czynili to w interesie swej dynastycznej polityki i w obronie cudzego, tak często wrogiego Polsce stanu posiadania. Na ten moment w losach Śląska musimy zwrócić uwagę i te walki o Śląsk krótko naszkicować. W ich bowiem przebiegu i w ich skutkach dla polityki śląskiej leży źródło rządów Zygmunta na Śląsku, i tu leży również wyjaśnienie roli politycznej, jaką na Śląsku odegrał polski królewicz…
(opis wydawcy)
Będące od 1327 r. lennem czeskim władztwo Piastów oświęcimskich znajdowało się na pograniczu dwóch potęg średniowiecznej Europy Środkowej królestw Polski i Czech. W XV w. ziemie Księstwa Oświęcimskiego były dotykane licznymi konfliktami, takimi jak m.in. wojny husyckie, najazdy polskich możnych Dzierżka z Rytwian i Piotra Szafrańca, walki Jana IV oświęcimskiego z Koroną Polską, działalność raubritterów (rycerzy-rabusiów, m.in. słynnej Katarzyny Skrzyńskiej) oraz konflikt o sukcesję tronu w Czechach. Wiele spośród tych militarnych epizodów jest obecnie stosunkowo mało znanych, lecz odcisnęły one swoje piętno na dziejach regionu. Niniejsza książka stanowi omówienie burzliwej historii działań zbrojnych toczonych w tej niespokojnej części pogranicza śląsko-małopolskiego w XV w. Autor uwzględnia kontekst polityczny i militarny omawianych wydarzeń, przybliża także zamki i inne obiekty obronne funkcjonujące w obrębie granic dawnego Księstwa Oświęcimskiego w późnym średniowieczu. Cezary Namirski (ur. 1990), archeolog, ukończył studia w Wielkiej Brytanii, uzyskując na University of Durham tytuł doktora. Obecnie kustosz w Dziale Archeologii Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej. Autor opracowań naukowych poświęconych pradziejom Sardynii, prehistorycznej sztuce naskalnej Brytanii i Irlandii, a także wczesnośredniowiecznym konfliktom na Wyspach Brytyjskich.
Artykuły zamieszczone w niniejszym tomie składają się na taką mozaikę historii śląskiej policji, która ukazuje zróżnicowane aspekty jej funkcjonowania przez 17 lat istnienia formacji, w latach 1922–1939, jak również wskazują na jej obecność w polskiej i śląskiej kulturze pamięci. Ukazują, w jakim kierunku szły dotychczasowe badania nad PWŚl., ale też pozwalają zobaczyć, co jeszcze wymaga badawczego namysłu, co warto w przyszłości poddać naukowej refleksji, względnie jakie wątki tu jedynie zasygnalizowane należałoby pogłębić.
(ze wstępu)
Poniższe opracowanie jest próbą przedstawienia zarysu historii artylerii nadbrzeżnej Polskiej Marynarki Wojennej, mającą zebrać w jednym miejscu dotychczas istniejącą na ten temat wiedzę. Opisywany okres obejmuje 100 lat, od roku 1920 do 2020, czyli od pierwszych lat polskiej niepodległości, aż do czasów nam współczesnych. W pracy ujęte zostaną pierwsze plany utworzenia artylerii nadbrzeżnej i przeciwlotniczej PMW oraz ich realizacja w okresie międzywojennym. Oczywiście stosunkowo dokładnie uwidoczniony zostanie także jej udział w obronie wybrzeża na początku drugiej wojny światowej. W opracowaniu opisana będzie także powojenna historia polskiej artylerii nadbrzeżnej, ze szczególnym uwzględnieniem całkiem dobrze jak na nasze warunki rozbudowanego systemu Baterii Artylerii Stałej. Przedstawione zostaną – zarówno lufowa artyleria nadbrzeżna, artyleria przeciwlotnicza oraz nadbrzeżna artyleria rakietowa PMW. Pomimo iż nie wchodziły w skład PMW, ujęte będą również usytuowane w okolicach wybrzeża dywizjony rakietowe Wojsk Obrony Powietrznej Kraju, które mimo iż ich głównym zadaniem było zwalczanie celów powietrznych, to przy zastosowaniu odpowiednich procedur mogły także być wykorzystane przeciw celom morskim.
Monografia została podzielona na dwie części. W pierwszej z nich przedstawione zostaną plany rozwoju polskiej artylerii nadbrzeżnej i przeciwlotniczej oraz ich konkretna realizacja w okresie międzywojennym (1920-1939), czyli utworzenie pierwszych baterii w okolicach Gdyni i na Półwyspie Helskim. Uwidoczniona będzie również historia polskiej artylerii nadbrzeżnej w czasie walk w obronie wybrzeża podczas wojny z Niemcami we wrześniu 1939 roku. Zostanie w nim także przedstawiony w formie skrótowej sześcioletni okres niemieckiego panowania na polskim przedwojennym wybrzeżu, czyli w rejonie Gdyni oraz na Półwyspie Helskim (1939-1945). W części drugiej ujęta będzie powojenna historia jednostek mających bronić wybrzeża, czyli należącej do PMW artylerii nadbrzeżnej (lufowej i rakietowej) i przeciwlotniczej (lufowej) oraz wchodzącej początkowo w skład WOPK przeciwlotniczej artylerii rakietowej (1945-2020). Przedstawione zostaną również umocnienia związane z jednostkami artylerii nadbrzeżnej, czyli Batalionowe i Kompanijne Rejony Umocnione.
(opis wydawcy)
Skierowanie do walki najpierw jazdy litewskiej, ruskiej i tatarskiej miało być celowym działaniem polskiego króla. Władysław Jagiełło chciał w ten sposób spowodować reakcję w zwartych dotąd szykach armii Mistrza Pruskiego Ulryka von Jungingena. Atak ten Litwini i Tatarzy mieli przeprowadzić w luźnych szykach, co pozwoliło im na uniknięcie strat od wrogiego ostrzału i skuteczne wyeliminowanie piechoty i artylerii zakonnej, która zdążyła oddać tylko dwie salwy. Jednak ugrupowanie takie naraziło jazdę wielkiego księcia Witolda na potężny kontratak jazdy zakonnej. Doszło do frontalnego uderzenia chorągwi zakonnych na szyki litewskie i polskie. Walki koncentrowały się na obu skrzydłach. Bliżej Stębarka na prawym skrzydle armii królewskiej rycerstwo zakonne wraz z rycerzami-gośćmi walczyło z Litwinami i Tatarami, których wspomagało rycerstwo polskie. Na skrzydle zaś lewym bliżej Łodwigowa z jazdą zakonną walczyły chorągwie polskie, które przed szarżą miały odśpiewać „Bogurodzicę”, i zaciężni w służbie królewskiej.
Natarcie na chorągwie litewskie było wyjątkowo zaciekle prowadzone przez chorągwie zakonne, gdyż znajdowali się tam goście Zakonu, którzy chcieli wykazać się walorami bojowymi. Walki były zacięte, ostatecznie jednak po pewnym czasie lżejsze chorągwie litewskie ustępować zaczęły z pola bitwy. Na ich postawie zaważyć miały ciężkie straty, jak i domniemana ucieczka Tatarów...
(fragment książki)
Książka, którą Czytelnik trzyma w rękach, nie jest kontynuacją tomu o holenderskim podboju wyspy Bali, który ukazał się w 2023 roku dzięki staraniom „Inforteditions”. Niemniej jednak obie książki są ze sobą ściśle powiązane. Przede wszystkim łączy je tematyka holenderskich podbojów kolonialnych, którą Autor zainteresował się wiele lat temu dzięki swojemu holenderskiemu przyjacielowi Antoonowi Johanowi Knaapenowi (1970–2019). Większość tekstu o wojnie acehijskiej została napisana we Lwowie w 2022 roku, co oznacza, że książka powstała w tym samym czasie, co tekst o podboju Bali. Następnie Aceh 1873-1874... trafił na prawie dwa lata do szuflady i być może nigdy nie zostałby ukończony i opublikowany, gdyby nie stosunkowo ciepłe przyjęcie, jakie życzliwy Czytelnik zapewnił pierwszemu „kolonialnemu eksperymentowi” Autora.
Drugim elementem łączącym obie książki jest postać generała Jana van Swietena – był on najwybitniejszą figurą korpusu oficerskiego Holenderskich Indii Wschodnich podczas ekspedycji na Bali, a wojnę w Acehu van Swieten spędził jako głównodowodzący korpusu ekspedycyjnego. O ile ekspedycje na Bali w latach 40.-60. XIX wieku można śmiało nazwać poważnymi porażkami militarnymi, to holenderska ekspansja kolonialna w Acehu była prawdziwą katastrofą dla potężnego imperium kolonialnego i początkiem jego szybkiego upadku. Pisali o tym bez wahania nie tylko holenderscy obserwatorzy wojny w Acehu, ale także jej bezpośredni uczestnicy. Klęska czekała Holendrów nie tylko pod względem militarnym, ale także politycznym, gdyż niemal na oczach wszystkich wyszły na jaw krótkowzroczność i słabość kolonialnego systemu rządów...
(opis wydawcy)
Wojna rosyjsko-polska 1654-1667 została rozpoczęta przez Rosję po wielokrotnych prośbach hetmana Bohdana Chmielnickiego, nie tylko o pomoc dla ginącej Ukrainy, ale także o zwrot ziem rosyjskich zajętych przez Rzeczpospolitą Obojga Narodów na mocy rozejmu dywilińskiego z 1618 r. Zgodnie z warunkami tej umowy granica między obydwoma państwami przebiegała między Wiaźmą a Dorohobużem (około 250 km od stolicy), co nie mogło nie budzić ciągłej trwogi i zaniepokojenia w Moskwie.
W pierwszym roku wojny priorytetem był zwrot utraconych terytoriów, dlatego główne siły wojsk rosyjskich skierowano przeciwko ufortyfikowanym miastom wschodnich granic Wielkiego Księstwa Litewskiego, stanowiących północno-wschodnią część zjednoczonego państwo polsko-litewskiego.
W połowie maja 1654 r. trzy armie państwa moskiewskiego jednocześnie, nie napotykając faktycznie oporu wroga, przekroczyły granice Rzeczypospolitej Obojga Narodów i ruszyły w kierunku Smoleńska, Newela i Rosławla. W tym samym czasie od południa w kierunku Homla zaatakowali ukraińscy Kozacy, którzy przysięgali wierność carowi w słynnej Ugodzie Perejasławskiej (styczeń). Wielka „Kampania Władców” stała się początkiem długiej, trzynastoletniej wojny – wojny, która miała ostatecznie zakończyć „stary spór Słowian między sobą” o prymat i hegemonię w Europie Wschodniej…
(opis wydawcy)
„Wojna kwietniowa” (aprilskij rat, jak określała ją literatura jugosłowiańska i serbska, lub travarijski rat, jak piszą Chorwaci) jest stosunkowo mało znanym w Polsce epizodem II wojny światowej. O ogólnych jej zarysach wiedzą wszyscy miłośnicy tego okresu: państwa „Osi” niespodziewanie napadły nieprzygotowany do wojny kraj, czołgi rozjechały obronę armii jugosłowiańskiej, a Chorwaci i Słoweńcy rzucili broń i pomaszerowali do domów. W sumie cały epizod trwał 11 dni i w zasadzie nie ma o czym mówić. Przyznam, że byłem podobnego zdania, dopóki nie napotkałem pracy Pana Tadeusza Rawskiego (Wojna na Bałkanach. Agresja hitlerowska na Jugosławię i Grecję, Warszawa 1981). Pan Rawski przedstawił tam, dość szczegółowo, agresję „Osi” na Grecję i Jugosławię, toczone na Bałkanach walki czy też organizację armii jugosłowiańskiej. Przyznaję, że to dzięki niej zainteresowałem się powyższym tematem. Obecna praca (jak i Wojna obronna Grecji 1940-1941) to pokłosie tego zainteresowania...
(opis wydawcy)
Jaka myśl przyświecała i stale przyświeca każdemu z głównodowodzących podczas wielkich operacji czy też kampanii wojennych prowadzonych w górach? Znaleźć najbardziej dogodne miejsce do ich sforsowania a następnie opanować teren leżący po drugiej ich stronie! Idąc za tym punktem widzenia, w Karpatach przez ponad dziesięć wieków, miejscem, które uważane było za najlepszą bramę w głównym grzbiecie Karpat była najniższa w głównej części Beskidu Niskiego a także w łuku karpackim Przełęcz Dukielska, położona 498 m n.p.m. Rozpoczyna ją liczący kilkanaście kilometrów tzw. przesmyk dukielski, który kończy się w Dukli, przez stulecia wraz z właściwą przełęczą uważany za najdogodniejsze przejście drogowe wiodące z Europy Północnej na południe Europy, w rejon Kotliny Panońskiej oraz dalej w głąb Półwyspu Bałkańskiego. Obecnie prowadzi tędy międzynarodowa trasa, którą tak jak i w innych wiekach można dostać się na południe Europy via terytorium słowackie i węgierskie. Ukształtowanie terenu Przełęczy Dukielskiej jako najniższej przełęczy w głównym łańcuchu Karpat, ma charakter podgórski (wysokości rzadko przekraczają 700 m n.p.m.), zaś wejście do niej od południa chronione jest wzgórzem o wysokości 1070 m n.p.m., dającym dobre warunki do obrony i obserwacji. Głębokość przełęczy to ponad 20 km, a ponadto na całej długości była i jest ona wąska (miejscami dochodzi do 300 m szerokości)...
(opis wydawcy)
Kampania dunajska księcia Marlborough jest przykładem operacji wojskowej, która całkowicie zmieniła przebieg całej wojny. Historia nie zna trybu łączącego, ale nie ulega wątpliwości, że gdyby nie przybycie angielsko-holenderskiego korpusu ekspedycyjnego, Wiedeń najprawdopodobniej zostałby zajęty przez Maksymiliana Bawarskiego, co oznaczałoby koniec dynastii Habsburgów w Świętym Cesarstwie Rzymskim. Jednak klęska pod Schellenberg (Donauwörth) doprowadziła samą Bawarię na skraj zniszczenia. Niemal natychmiast po bitwie Marlborough i jego sojusznik, margrabia badeński Ludwik Wilhelm, stanęli u bram księstwa, które i tak już zbyt wiele ucierpiało w wojnie.
Wyjątkowość marszu Marlborough do Dunaju wynikała nie z bardzo ambitnego przedsięwzięcia przemierzenia połowy kontynentu, ale z faktu, że Francuzi nie mogli odkryć prawdziwego celu kampanii, dopóki książę nie skierował swoich wojsk znad Środkowego Renu na wschód. Nie zapominajmy, że do tego momentu flanka Marlborough była stale zagrożona atakiem ze strony oddzielnych ugrupowań wojsk francuskich. Należy przyznać, że Francuzi również spodziewali się podobnego ciosu. Marsz został wykonany bardzo starannie i ostrożnie, ponieważ dla Marlborough ważna była nie szybkość, ale kondycja fizyczna i wysokie morale jego żołnierzy...
(fragment książki)
Trwająca obecnie wojna rosyjsko-ukraińska stała się bezprecedensowym wydarzeniem w historii Europy ostatnich dziesięcioleciach. Po raz pierwszy od czasów II wojny światowej na naszym kontynencie doszło do pełnoskalowych działań bojowych z udziałem znacznych sił wojskowych i wykorzystaniem wszystkich rodzajów broni konwencjonalnej.
Planując inwazję na pełną skalę na Ukrainę, rosyjskie kierownictwo wojskowo-polityczne postawiło sobie kilka celów. Na kierunku północnym kluczowym zadaniem było zdobycie Kijowa jako stolicy Ukrainy – w wyobrażeniach rosyjskich przywódców miało to doprowadzić do dezorganizacji systemu zarządzania państwem i zastąpienia legalnych władz marionetkowym rządem Kremla. Uderzenie z południa miało na celu stworzenie lądowego korytarza do Krymu i przywrócenie funkcjonowania Kanału Północnokrymskiego, a w idealnym scenariuszu – okupację południowych obwodów Ukrainy i odcięcie kraju od Morza Czarnego oraz stworzenie lądowego korytarza do prorosyjskiego Naddniestrza (Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej). Atak ze wschodu i północnego wschodu zakładał natomiast zdobycie ukraińskich centrów przemysłowych, przede wszystkim Charkowa. Jak wiadomo, Rosjanom nie udało się zrealizować tego zamiaru, choć walki o obwód charkowski były długie i zacięte...
(opis wydawcy)
Walka zaczęła się niezbyt szczęśliwie dla Litwinów, gdyż garstka śmiałków z oddziału marszałka najwyższego Jana J. Zabrzezińskiego ruszyła samotnie naprzód. Ten czyn kosztował głowę pisarza Kopcia, gdyż Tatarzy osaczyli litewskich junaków i wycięli ich nieomal w pień. Tatarzy z drwiną wywyższyli bohaterskiego szlachcica, unosząc jego głowę na tyce. Na ten widok Gliński nakazał grać na trąbach i piszczałkach sygnał do natarcia. Jednocześnie na wzgórzu ukazali się ciężkozbrojni jeźdźcy polscy, którzy zamarkowali nadejście posiłków dla Litwinów. Rozpoczęła się bitwa kawaleryjska, tym straszniejsza, że toczona w cieśninach na trudnym terenie.
Dochodziła więc godzina 15.00, gdy Gliński nakazał ogólne natarcie, być może chcąc ściągnąć uwagę Tatarów na lewą kolumnę, by prawa kolumna mogła odciąć im drogę odwrotu, co pozwoliłoby osaczyć nieprzyjaciela. Jednak prawa kolumna, której kierunek natarcia wyprowadzał Litwinów na szlak odwrotu muzułmańskich najeźdźców, zbytnio już zniecierpliwiona ponoszonymi stratami i prowokacyjnymi przechwałkami tatarskimi, ruszyła wcześniej od lewej i pierwsza przeprawiła się przez rzekę. Z tego powodu zaatakowała zbyt wcześnie, uniemożliwiając oskrzydlenie Tatarów. Co gorsza, znalazła się ona odosobniona na drugim brzegu, co dowództwo tatarskie uznało za zachęcająca sytuację do natychmiastowego ataku. Tatarzy mogli też uznać prawą kolumnę litewską za siły główne armii wroga, które usiłowały odciąć im drogę ucieczki. W tej sytuacji to właśnie na prawą kolumnę uderzyła główna część armii tatarskiej...
(fragment książki)
Spis treści:
Ostatnia podróż czyli tytułem wstępu
I. W beskidzkim saku 1939 Przez Przełęcz Dukielską z niemieckim sojusznikiem przeciwko Polsce
II. Siła Barbarossy 1941 Przez Przełęcz Dukielską z niemieckim sojusznikiem na wschód
O książce:
Jaka myśl przyświecała i stale przyświeca każdemu z głównodowodzących podczas wielkich operacji czy też kampanii wojennych prowadzonych w górach? Znaleźć najbardziej dogodne miejsce do ich sforsowania a następnie opanować teren leżący po drugiej ich stronie! Idąc za tym punktem widzenia, w Karpatach przez ponad dziesięć wieków, miejscem, które uważane było za najlepszą bramę w głównym grzbiecie Karpat była najniższa w głównej części Beskidu Niskiego a także w łuku karpackim Przełęcz Dukielska, położona 498 m n.p.m. Rozpoczyna ją liczący kilkanaście kilometrów tzw. przesmyk dukielski, który kończy się w Dukli, przez stulecia wraz z właściwą przełęczą uważany za najdogodniejsze przejście drogowe wiodące z Europy Północnej na południe Europy, w rejon Kotliny Panońskiej oraz dalej w głąb Półwyspu Bałkańskiego. Obecnie prowadzi tędy międzynarodowa trasa, którą tak jak i w innych wiekach można dostać się na południe Europy via terytorium słowackie i węgierskie. Ukształtowanie terenu Przełęczy Dukielskiej jako najniższej przełęczy w głównym łańcuchu Karpat, ma charakter podgórski (wysokości rzadko przekraczają 700 m n.p.m.), zaś wejście do niej od południa chronione jest wzgórzem o wysokości 1070 m n.p.m., dającym dobre warunki do obrony i obserwacji. Głębokość przełęczy to ponad 20 km, a ponadto na całej długości była i jest ona wąska (miejscami dochodzi do 300 m szerokości)...
O autorze:
Andrzej Artur Olejko (ur. w 1963 r. w Brzozowie) historyk, doktor habilitowany prof. URz, specjalizujący się w historii wojskowości i problematyce lotniczej, wykładowca Państwowej Akademii Nauk Stosowanych im. ks. Bronisława Markiewicza w Jarosławiu.
Wraz z red. Jerzym Pasierbem na falach Polskiego Radia Rzeszów prowadzi cykliczny program Bitwy, Kampanie, Militaria. Jest również twórcą cyklu programowego Zakamarki Przeszłości ukazującego się od 2007 r. w TVP Rzeszów oraz członkiem Stowarzyszenia Kolekcjonerów Ziemia Pucka i Stowarzyszenia Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku. Przewodniczący Rady Naukowej Muzeum 303 w Napoleonie. Autor, współautor, redaktor i współredaktor wielu artykułów i pozycji książkowych.
Spis treści:Słowo wprowadzenia I. Morze Egejskie przestrzeń konfliktu II. Początki wojny egejskiej 192 IX 191 r. p.n.e.III. Hellespont i EfezIV. Klęska SeleukidówRzym zwyciężył. Słowo podsumowaniaSummaryWykaz literatury cytowanejSpis map O książce:Spojrzenie na Rzym z lat 218188 p.n.e. jako dojrzałą republikę, tkwiącą w nieustannym napięciu militarnym, jest w istocie intrygujące. Z pewnością interesy poszczególnych gentes krzyżowały się w ocenie celów i potrzeb; także prosty lud rzymski dostrzegał, iż bezustanna ekspansja stanowi klucz do powodzenia i spełnienia rosnących aspiracji potomków Romulusa. Paradoksalnie Rzym w swojej wewnętrznej narracji stawał się oblężoną twierdzą, która nieustannie musi mobilizować legiony i przeć naprzód prowadząc natarcie na coraz to bardziej egzotyczne obszary. Przeprawa do Kartaginy i zwycięstwo nad Hannibalem w drugiej wojnie punickiej (218201 p.n.e.) można było wyjaśnić naturalnym biegiem zdarzeń i konsekwencją długoletniego konfliktu narosłego skutkiem strachu przed punicką Sycylią, wokół której dotychczas ścierały się interesy Kartaginy i Syrakuz, czego konsekwencją stał się konflikt o Messynę (264 p.n.e.), do którego włączył się Rzym. Jednakże po anihilacji floty punickiej w 201 r. p.n.e., ciężko było logicznie uzasadnić, dlaczego legiony przeprawiają się przez Hellespont i maszerują w głąb Azji Mniejszej i to zaledwie w nieco ponad dziesięć lat po klęsce Kartaginy. Republika Rzymska, jako zbiorowy wzorzec moralności i prawa, sama desygnowała siebie jednocześnie do funkcji oskarżyciela i sędziego hellenizmu. Legiony stanowiły jedynie zbrojne ramię woli senatu... O autorze:Witold J. Chrzanowski ur. w 1963 roku w Krakowie. Doktor nauk humanistycznych, historyk i numizmatyk. Studia magisterskie, a następnie doktoranckie, ukończył na Uniwersytecie Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Publikuje od 1995 r. (Pyrrus, król Epiru). Jest autorem kilkunastu prac z zakresu dziejów republiki rzymskiej w III wieku p.n.e. oraz genezy pierwszych państw słowiańskich. W dorobku autora miejsce znalazło także kilka biografii: Świętopełk I Wielki, król wielkomorawski (ok. 844-894), wyd. 2016, Harald Pięknowłosy (ok. 850933) król wikingów, wyd. 2013. Popularność autorowi przyniosła trylogia Kronika Słowian (t. I Rzesza Wielkomorawska i kraj Wiślan, t. II Polanie, t. III Ruś Kijowska w czasach pierwszych Rurykowiczów, wyd. 20082009). Sporym zainteresowaniem Czytelników cieszyły się również Rzym i Kartagina 280241 p.n.e., wyd. 1997 oraz Wojna Pyrrusa z Rzymem i Kartaginą 280-275 p.n.e., która ukazała się nakładem naszego wydawnictwa w 2015 r.
Spis treści:WstępI. Odwrót wojsk sprzymierzonych do Czech i francuski pościg (28-29 sierpnia 1813 r.)II. Na drodze ku bitwie: odwrót Ostermanna, pościg Vandammea i działania von Kleista (28-29 sierpnia 1813 r.)III. Walki pod Priesten (29 sierpnia 1813 r.) brak rozstrzygnięciaIV. Bitwa pod Kulm (30 sierpnia 1813 r.) odsiecz Prusaków i klęska FrancuzówV. StratyVI. PodsumowanieAneksyBibliografiaSpis map O książce:Natarcie Prusaków zakończyło się katastrofą. Oba bataliony Landwehry zostały rozbite i w całkowitym chaosie odrzucone do tyłu. Ani prośby, ani groźby księcia Augusta Pruskiego nie powstrzymały fali odwrotu, a raczej ucieczki. Artyleria pruska znalazła się w niebezpieczeństwie. Widząc szanse dla siebie, francuskie kolumny batalionowe na rozkaz samego gen. Vandammea ruszyły do miażdżącego ataku z pochylonymi bagnetami, niczym stalowa falanga. [] Mimo wsparcia ze strony 11. Rezerwowego Pułku Piechoty, cały lewy bok armii pruskiej został dosłownie rozerwany na strzępy... Po wielkiej bitwie pod Dreznem ruszył pościg do Czech za pobitą armią sprzymierzonych. Napoleon oczekiwał tam kolejnego zwycięstwa. Ostrzem pościgu był I K gen. Vandammea. 29 sierpnia natknął się na opór pod Priesten. Rosjan uratowało tylko nadejście nocy i wyczerpanie sił francuskich. W międzyczasie z pomocą nadeszli Austriacy. 30 sierpnia wojska sprzymierzonych uderzyły na całej linii frontu. Francuzi wytrzymali impet ataku. W chwili gdy losy batalii pod Kulm były nadal niepewne, na tyłach wojsk francuskich pojawił się niespodziewanie korpus pruski. Gen. Vandamme postanowił siłą utorować sobie drogę odwrotu. O tych dramatycznych wydarzeniach mówi ta książka. O autorze:Szymon Jagodziński (1974) uczy historii w I LO im. T. Kościuszki w Koninie, specjalizuje się w wojnach napoleońskich. Jest autorem takich publikacji, jak: Pomorze 1807, Pułtusk Gołymin 1806, Frydland 1807, Bitwa pod Dreznem 26-27 sierpnia 1813. Ostatnie wielkie zwycięstwo Napoleona i Brienne (29 I 1814) La Rothiere (1 II 1814). Kampania francuska Napoleona.Autor pracuje aktualnie nad książką poświęconą kampanii wiosennej 1813 r. w Niemczech (Ltzen-Budziszyn 1813). W dalszych planach jest praca przybliżająca poboczny front I wojny polskiej Napoleona Kampania 1807 roku nad Narwią. Walki pod Ostrołęką i II bitwa pod Pułtuskiem.
Jednak działania Sałtykowa po bitwie pokazują, że nie do końca miał świadomość ogromu klęski, jaką zadał Prusakom. Sprowadzały się one bowiem do jednego za wszelką cenę uniknąć kolejnej konfrontacji z pruskim królem. Najpewniej pełną ocenę przesłaniał mu fakt, z jak wielkim trudem, mając przewagę liczebną i będąc na dobrej defensywnej pozycji, zwycięstwo to osiągnął.
()
Na wieść o odejściu aliantów Fryderyk popadł w euforię i 1 września w liście do Prinza Heinricha zawarł znamienne słowa: Donoszę ci o cudzie domu brandenburskiego: w czasie, gdy wróg przekroczył Odrę i ryzykując drugą bitwę mógł zakończyć wojnę, odszedł z Mhlrose na Lieberose (Je vous annonce le miracle de la maison de Brandenbourg: dans le temps que l`ennemi avoit pass l`Oder, et qu`en hasardant une seconde bataille il pouvait finir la guerre, il est march de Mhlrose a Lieberose)...
Okres wojen, które Rzeczpospolita Obojga Narodów toczyła ze wszystkimi niemal sąsiadami w latach 1648-1667, ma dla historii Polski fundamentalne znaczenie. Z jednej strony jest to okres niesamowicie dramatyczny z punktu widzenia zniszczeń, z drugiej zaś to właśnie w tym czasie narodziło się wiele bohaterskich mitów, które pielęgnujemy do dzisiaj dzięki dziełom filmowym czy literackim [...].Warto zatem poznać wszystkie aspekty wspomnianego dwudziestolecia wojen, a zwłaszcza konfliktu z Carstwem Moskiewskim, który Rzeczpospolita toczyła z kilkuletnią przerwą od 1654 aż do 1667 roku. Z różnych, głównie politycznych przyczyn, ów konflikt z naszym wschodnim sąsiadem cieszył się przez stulecia mniejszą popularnością niż zagadnienia związane z powstaniem kozackim Chmielnickiego (lata 1648-1654) czy tzw. potopem szwedzkim (1655-1660). Wśród polskich czytelników chyba najmniej znanym jej wydarzeniem, zupełnie niesłusznie dodajmy, była tak zwana wyprawa zadnieprzańska, którą król Jan II Kazimierz Waza przedsięwziął na przełomie 1663 i 1664 roku.Operacja ta, przeprowadzona na wielką jak na realia XVII wieku skalę, miała na celu zadanie Carstwu Moskiewskiemu obezwładniającego ciosu. Rzeczpospolita chciała w ten sposób, przy pomocy sojusznika tatarskiego i części wiernych jej Kozaków, odzyskać terytoria na wschodzie, które Moskwa zajęła w latach 1654-1656...
Spis treści: PrzedmowaWstępPrzygotowanie armji przełomowej i zadania poszczególnych armij sąsiednichOcena terenu operacyjnegoPrzygotowania do natarciaOstatnie przygotowaniaDyrektywy do ataku wydane d. 27 kwietnia przez dowództwo armji 11-tejRozkaz natarciaWstrzeliwanie się artyleriiDziałalność lotnikówSiły rosyjskieSobota d. 1 majaRozkaz do natarcia dowództwa 23-ej brygady piechoty, wydany d. 1 maja o 15 1915 r.Rozkaz 100 pp. d. 1 maja, 18 popołudniuÓwczesne zasady taktyczne, dotyczące obrony i natarciaPrzygotowania do zdobycia góry Pustki 449Niedziela bitwa d. 2 majaRaport o bitwie dywizji 12-tej austrjackiejPrzebieg bitwy w innych korpusach armji 11-tejWynik bitwy armji 11-tejPoniedziałek d. 3 majaPrzebieg operacji w innych korpusachBiuletyn rosyjskiWtorek d. 4 majaŚroda d. 5 majaPrzebieg operacji dywizji 12-tej piechotyWynik ogólnyCzwartek d. 6 majaPrzebieg czynności 100 ppPiątek d. 7 majaBiuletyn rosyjskiSobota d. 8 majaNiedziela d. 9 majaPrzebieg operacji 12-tej dywizjiOcena zwycięstwa pod względem wojskowym (strategicznym, taktycznym) i politycznymSpis rzeczyZałączniki/mapy O książce: Rozprawką niniejszą pragnę przyczynić się do wyjaśnienia uwagi godnej kwestji: przełamania frontu i wykazać sposoby natarcia, stosowane w r. 1915, tembardziej, że w bitwie pod Gorlicami uczestniczyły pułki polskie, z których składała się przeważnie 12-ta austrjacka dywizja piechoty. Pułki te (56 wadowicki, 100 cieszyński,20 nowosądecki i 57 tarnowski) wzbudziły bitnością swoją i sprawnością bojową ogólny podziw, przykładając się walnie ku pokonaniu przeciwnika. Pragnę tu nadto udowodnić, do jakiego wysiłku fizycznego żołnierz polski już wówczas był zdolny, abyśmy stąd wywnioskowali, na jaką znów z jego strony wytrzymałość liczyć będzie można przy odpowiedniem wyćwiczeniu, uposażeniu i pełnej świadomości, że bije się on za własną sprawę, za sprawę najdroższej Ojczyzny! Prezentowana praca to reprint, wydanej w 1923 roku, monografii poświęconej bitwie z czasów I wojny światowej, jaka miała miejsce na początku maja 1915 roku w rejonie Gorlic, Jasła i Krosna, w której to sprzymierzone wojska niemieckie i austro-węgierskie pokonały armię Imperium Rosyjskiego przełamując rosyjską inicjatywę zaczepną. O autorze: Franciszek Ksawery Latinik (18641949) pułkownik piechoty cesarskiej i królewskiej Armii, generał dywizji Wojska Polskiego. Ukończył studia w Akademii Sztabu Generalnego w Wiedniu. Po wybuchu I wojny światowej dowodził 100. pułkiem piechoty Austro-Węgier, z którym wziął udział w bitwie pod Gorlicami w 1915. Później walczył na froncie rumuńskim i włoskim m.in. w bitwach nad Isonzo i pod Caporetto. Od 1918 służył w Wojsku Polskim. W styczniu 1919 dowodził obroną Śląska Cieszyńskiego przed ofensywą czeską, a następnie był wojskowym przedstawicielem rządu polskiego w sporze o Śląsk Cieszyński. W czasie bitwy warszawskiej w sierpniu 1920 roku został wojskowym gubernatorem stolicy oraz dowódcą I Armii Frontu Północnego. W 1921 roku objął dowództwo Okręgu Korpusu nr X w Przemyślu. W 1925, po konflikcie z piłsudczykami, przeszedł w stan spoczynku.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?