„Przez Syberię na gapę” to opowieść o samotnym spływie gumowym pontonem największą syberyjską rzeką Leną. Romuald Koperski zmierzył się z Syberią, nie posiadając odpowiedniego sprzętu, zapasu żywności i pieniędzy. Autor był w miejscach, które przez większość dziejów ludzkości pozostawały poza zasięgiem człowieczej wyobraźni. Książka opisuje piękno syberyjskiej ziemi oraz zamieszkałych Syberię narodów, plemion i grup etnicznych. Autor przepłynął pontonem 4500 km! Za tę niezwykłą podróż otrzymał prestiżową nagrodę „Kolosa” oraz tytuł Podróżnika Roku 1999.
Najnowsze wydanie jest uzupełnione o niepublikowane wcześniej zdjęcia z Syberii oraz nowy rozdział poświęcony wydarzeniom, o których jeszcze kilkanaście lat temu nie można było pisać!
Święta Rita z Cascii szła za Jezusem z takim zapałem, że miała duchowy udział także w Jego męce, doświadczając ciężkich prób i wielkiego cierpienia. Dzięki sile swojego wstawiennictwa, umiejętności wyproszenia u Boga pomocy w sprawach po ludzku nie możliwych do rozwiązania stała się patronką w sprawach beznadziejnych i jest do dzisiaj żywo czczona.W tym modlitewniku zawarliśmy wyjątkowe modlitwy i nabożeństwa z prośbą o wstawiennictwo św. Rity, wśród których każdy znajdzie modlitwę odpowiednią dla siebie.
Jeśli chciałeś kogoś kochać, a okazało się, że nie umiesz, mało tego, jeszcze zraniłeś tych, których chciałeś mieć blisko; jeżeli czujesz ból swojego serca, które oskarża cię, że nie stanąłeś w jego obronie, gdy je poniżano; jeżeli pragniesz głębokich więzi, a masz wrażenie, że coś cię blokuje – to bardzo możliwe, że w tej książce znajdziesz początek swojej drogi do szczęśliwego życia.
„Duchy we śnie, duchy na jawie” to opowieść o spotkaniu z żyjącym w interiorze Nowej Gwinei ludźmi Dani. Nie używam słowa plemię, bo w języku Dani to słowo oznacza ludzi. Żyją na granicy światów: cywilizacji współczesnej i tej z epoki kamienia łupanego. Palą swoich zmarłych, rozmawiają z duchami, polują z łukiem i strzałami, które nie mogą zniszczyć piór świętych ptaków i gotują w dołach wygrzebanych w ziemi. Ale widzieli samolot i komputer, a odkąd zawitali do nich misjonarze, nie jedzą swoich wrogów.
Żyją na granicy wolności i niewoli, bo Papua choć pragnie wolności, jest terytorium podległym Indonezji. Żyją na granicy chrześcijaństwa i animizmu, a granica ta przebiega w poprzek ich serc.
Żyją w strefie kontaktowej. Trochę we śnie, trochę na jawie. Nie można tam przeniknąć, ale można dotrzeć, chociaż trzeba iść pieszo, wynająć tragarzy, kucharza i przewodnika. Trzeba spać ze świniami, jeść tylko pataty i banany, czasem nawet narysować słownik.
To przygodowa opowieść. Nie ma pretensji żeby cokolwiek wyjaśnić, po prostu opowiada kawałek świata, który trudno zrozumieć, ale do którego warto dotrzeć, żeby nauczyć się kilku spraw o samym sobie.
Grzegorz Kapla. Reporter. Żyje z pisania, odkąd odkrył konfucjańską zasadę, że jeśli wybierzesz zajęcie, które kochasz, nie będziesz musiał pracować ani jednego dnia. Imał się wielu zajęć. Czyścił zęzy na statkach, malował kominy, produkował papier, uchwalał budżet miasta na prawach powiatu, próbował napisać słownik polsko-papuaski, skakał z wodospadu, próbował nowych dróg w Tatrach, kochał i próbował odnaleźć eliksir na złamane serce, włócząc się dookoła świata. Autor kilku reporterskich książek (w tym jednej nominowanej do tytułu Podróżnicza Książka Roku) i trzech powieści (jedna nominowana do Róż Gali).
Autor, amerykański jezuita, rozmawia z czytelnikami o sprawach intymnych w sposób prosty i przystępny, by razem z nimi podjąć próbę rozwiązania tajemnic miłości. Książka napisana prostym językiem, a jednocześnie bardzo bogata w treść, pozwala czytelnikowi dostrzec wiele rzeczy dotyczących istoty miłości. Na końcu książki są również ćwiczenia do wykonania, które mogą pomóc w określeniu swoich uczuć, szczególnie tych zakopanych na dnie naszego serca. Niewątpliwie książka trudna, gdyż w trakcie jej czytania czytelnik może dostrzec w sobie różne swoje postawy, uczucia, lub nawet zranienia, o których już nigdy nie chciałby pamiętać.
Krótki, wakacyjny pobyt na Bałkanach okazał się nie mieć końca. W Bułgarii, w niecodziennych okolicznościach autorka poznała swojego męża i została na zawsze. Połowę życia spędziła na kolorowym, pełnym różnorodności krańcu Europy - tam, gdzie życie wre, choć toczy się wolniej, niż gdzie indziej, gdzie europejskość miesza się z orientem, a przeszłość nie zamierza całkowicie ustąpić miejsca teraźniejszości. Wspomnienia codziennych chwil i podróży znalazły się „W bałkańskim kociołku” obok romantycznych legend, prawdziwych historii, refleksji i anegdot.
„Przyjemnym, lekkim językiem (i stylem) autorka prowadzi przez piękne i zagadkowe zakątki, wplatając w tę opowieść nutę magii, która niewątpliwie dodaje uroku całości, sprawiając, że nie czyta się „suchych” faktów, a „przepływa” przez etapy podróży chłonąc każde słowo i delektując się nim.” (Michalina Foremska) „Czuć, że autorka żyje tymi miejscami, a one stały się częścią niej. Dzięki małżeństwu z Bałkańczykiem stała się członkiem tamtej społeczności i ma znacznie lepszy wgląd w tamtejszą kulturę i zwyczaje.” (Maja Szkolniak)
„To książka, która inspiruje do tego, by żyć wolniej i degustować chwile.” (Agnieszka Krizel)
O autorce:
Od zawsze była ciekawa świata i innych kultur. Zamieszkała w Bułgarii razem z mężem - dzieckiem Bałkanów (jest synem Macedończyka i Trakijki pochodzącej z greckiego miasta położonego na wybrzeżu Morza Egejskiego; urodził się i dorastał w Bułgarii). Dzięki niemu szybko odkryła, jak wielką skarbnicą różnorodności i ciekawostek jest ten malutki kraj z ciepłym morzem i najwyższymi na Bałkanach górami, zaskakującymi urodą. Jej pasją są podróże. Wszystkie odbywa w towarzystwie męża i przewodnika po zakątku Europy chętnie odwiedzanym przez turystów, paradoksalnie najmniej znanym. W książkach pokazuje Bałkany widziane od wnętrza, z perspektywy innej, niż wakacyjny kurort. Dzieli się z Czytelnikami tym, co znalazła w bałkańskim kociołku zawierającym mieszaninę narodowości, skomplikowaną historię, inną rzeczywistość, specyficzną mentalność, miejsca zapierające dech.
Lubi słuchać ludzi. „Kolekcjonuje” legendy i stare opowiastki przekazywane z ust do ust. Jest zakochana w bułgarskich Rodopach. Uwielbia kawę parzoną w dżezwe, świeże figi, bałkańską muzykę i taniec.
Dotąd nie było polskiej książki o całej Indonezji, bo to kraj wielki jak Europa i sto razy bardziej zróżnicowany. Od teraz jest ? to „Wyspy niepoliczone” Tadeusza Biedzkiego. Mamy w niej pełny obraz Indonezji, a czyta się ją jak najlepszą sensację, a nawet kryminał. Autor znany z reporterskiego stylu pokazuje m.in. Dajaków wciąż ścinających wrogom głowy i zjadających ich serca, lud Toradżów, który grzebie zmarłych wiele lat po śmierci, a do tego czasu traktuje jak żywych, sypiając z nimi i biesiadując, zaś kilka lat po pogrzebie wyjmuje z grobów i trumien, przebiera i spaceruje po wsi. Biedzki dociera do plemion Papuasów żyjących wciąż w epoce kamienia i wyjaśnia, z jakiego powodu w najdzikszej dżungli świata wciąż trwają walki plemienne, a kanibalizm ma się dobrze oraz czemu Papuasi utraciliby sens życia, gdyby przestali zjadać ciała swych zmarłych bliskich oraz zabitych wrogów. Opisuje jedyną w świecie wielkanocną procesję morską, niewiarygodnie barwną i radosną, oraz jedyną na świecie wieś, której mieszkańcy polują na wieloryby, skacząc na nie z harpunami, a dzięki temu, że uczestniczy w takim połowie, przedstawia go ze szczegółami. Pokazuje mało znane hinduistyczne oblicze Bali i szczegółowo, niemal co do minuty, relacjonuje przebieg tragicznego zamachu terrorystów w słynnym balijskim kurorcie Kuta. Opisuje wyspy wielkie, jak Borneo, Sumatra, Jawa czy Nowa Gwinea, i maleńkie, których nazw nikt nie zna. Pije kawę po sto dolarów za filiżankę, walczy na dzidy z wodzem Dajaków, ucieka przed smokiem z Komodo, ratuje chorą żonę, pływa po rzekach i morzach oblewających 16 tysięcy indonezyjskich wysp, dusi się oparami siarki w kraterze wulkanu, z którego górnicy wynoszą na plecach prawie stuprocentową siarkę, dociera wkrótce po erupcji i krótko przed następną na wulkan Krakatau, gdzie zapada się w gorącym żużlu ? i o tym wszystkim też pisze. A także o Indonezji nowoczesnej, która jest w światowej czołówce użytkowników telefonów komórkowych i Internetu. Soczysta, barwna, świetna książka uzupełniona o dwieście fantastycznych fotografii.
Tadeusz Biedzki – przedsiębiorca, podróżnik i coraz bardziej popularny autor książek podróżniczych i sensacyjno-historycznych, którego „Sen pod baobabem” (obecnie czytany w codziennych odcinkach w Polskim Radiu) został Podróżniczą Książką 2012 roku, a „W piekle eboli” uhonorowano nagrodą Bursztynowego Motyla im. A. Fiedlera. Indonezyjskie „Wyspy niepoliczone” to absolutnie najlepsza książka pisarza.
W naszych modlitwach dużo jest oficjalnej postawy, teoretycznego spojrzenia, a brak bezpośredniego kontaktu, jakiego uczy Matka Boska poprzez wszystkie tajemnice Różańca. Gubimy bezpośredniość kontaktu z Panem Jezusem. Pomyślmy o postaciach różańcowych, o których się nie mówi. Oddalonych, pochowanych, a jednak bliskich, które nieraz nas zawstydzają.""ks. Jan Twardowski (1915-2006).Książka Ukryte tajemnice Różańca przynosi wybór rozważań, w większości niepublikowanych wcześniej tekstów. Przemyślenia ks. Jana Twardowskiego z czterdziestu lat pracy kapłańskiej w kościele Sióstr Wizytek w Warszawie uzupełniają różnorodną i oryginalną, istniejącą już w dorobku księdza poety, biblioteczkę myśli wokół modlitwy różańcowej. Prezentują jednakże inny, nowy, sposób mówienia o tajemnicach różańcowych, występujących w nich postaciach oraz odniesieniach do problemów i psychiki dzisiejszego człowieka. Pozwalają poznać sposób myślenia Autora, który tak niestrudzenie w słowach najprostszych poszukiwał głębokiego, ukrytego sensu.
DR?INŻ.?ZOFIA?CIECIERSKA – specjalista dietetyki (Poradnia Dietetyki w Gdańsku); w 2000 r. doktorat z toksykologii żywności na Wydziale Nauki o Żywności Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, studia podyplomowe z dietetyki i żywienia człowieka, a także studia na Wydziale Farmaceutycznym Akademii Medycznej w Gdańsku; przez kilka lat wydawca i redaktor naczelny ogólnopolskiego miesięcznika „Zdrowe Życie”; autorka szeregu artykułów o profilu prozdrowotnym z dziedziny dietoterapii oraz zdrowego stylu życia; propagatorka medycyny żywieniowej św. Hildegardy z Bingen.
Oddajemy do rąk Państwa drugi tom serii „Domowe terapie lecznicze”, poświęconej programowi zdrowia księdza Sebastiana Kneippa. W tomie pierwszym, który ukazał się w listopadzie 2017 roku, omówiliśmy sposób wykonania zabiegów wodnych opracowanych przez „doktora od wody”, jednego z twórców medycyny naturalnej. Ważną zaletą tych zabiegów jest to, że wszystkie można wykonać samodzielnie w warunkach domowych. W tomie drugim kontynuujemy temat hydroterapii ks. Kneippa, wskazując, które z zabiegów bawarski duchowny zalecał do wykonania w określonych dolegliwościach. Wybraliśmy pięćdziesiąt popularnych chorób, wierząc, że każdy z naszych Czytelników znajdzie pomoc w złagodzeniu, a może nawet ustąpieniu dolegliwości.
Czwarty tom z serii „Domowe terapie lecznicze”, prezentującej program zdrowia księdza Sebastiana Kneippa, poświęcamy ziołom z jego kuracji. Znajdą w nim Państwo zioła ułożone w porządku alfabetycznym, które wielokrotnie są w za-sięgu naszej ręki albo też trzeba niewiele trudu, by do nich dotrzeć. Wyróżnia je jednak to, że stanowią antidotum, naturalne lekarstwo na wiele naszych dolegli-wości. Zgodnie ze zwyczajem ks. Kneippa zależy nam przede wszystkim na praktycznym podejściu do fitoterapii, dlatego wiadomości teoretyczne ograni-czamy do niezbędnego minimum, a koncentrujemy się na podaniu oryginalnych receptur na ziołowe produkty ks. Sebastiana Kneippa. Jego „recepty” zawierały mieszanki rozmaitych ziół, stworzone na podstawie osobistego doświadczenia. Stosował mieszanki ziołowe przyrządzone z 46 gatunków roślin leczniczych. Omówimy je wszystkie.
Oddajemy do rąk Państwa pierwszy tom z cyklu „Domowe terapie lecznicze”. Został on w całości poświęcony kuracjom wodnym uznanego na świecie bawarskiego duchownego ks. Sebastiana Kneippa, jego prostym, niezwykle skutecznym domowym zabiegom wodnym – kąpielom, polewaniom, hartowaniu czy okładom – które nam pozwolą leczyć dolegliwości, łagodzić jej skutki, ulżyć w bólu, przywrócić komfort życia i dobre samopoczucie albo poprawić odporność organizmu.
W serii „Domowe kuracje lecznicze” ks. Sebastiana Kneippa ukazały się:
tom 2: Domowe zabiegi wodne w 50 chorobach
tom 3: Leczenie ziołami według ks. Kneippa
tom 4: Zioła z kuracji leczniczych ks. Kneippa (zioła od A do F)
W serii ukaże się jeszcze:
tom 5 i 6: Zioła w kuracji ks. Kneippa (od G do Z)
tom 7: Program zdrowego życia według ks. Kneippa
DR INŻ. ZOFIA CIECIERSKA – specjalista dietetyki (Poradnia Dietetyki w Gdańsku);
w 2000 r. doktorat z toksykologii żywności na Wydziale Nauki o Żywności Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, studia podyplomowe z dietetyki i żywienia człowieka, a także studia na Wydziale Farmaceutycznym Akademii Medycznej w Gdańsku; przez kilka lat wydawca i redaktor naczelny ogólnopolskiego miesięcznika „Zdrowe Życie”; autorka szeregu artykułów o profilu prozdrowotnym z dziedziny dietoterapii oraz zdrowego stylu życia; propagatorka medycyny żywieniowej św. Hildegardy z Bingen.
O tym, dlaczego tylu Chińczyków śpi w płaszczach, a po ulicach chodzi w piżamach. O tym, kto nosi na głowie włosy zmarłych przodków i nadal czci drzewa. O tym, co pompka od roweru ma wspólnego z kaczką po pekińsku oraz o tym, że można jeść także szczury, mrówki, wielbłądzie garby, a nawet sowy. O tym, czego nie tknie mnich z Shaolin i jak wyglądał starożytny Internet. O tym, dlaczego Autor został wzięty za szpiega i z jakiego powodu tamtejsi przywódcy noszą takie wielkie okulary. O latających smokach i chodzących trupach. Oraz dlaczego ciągle pali się tam pieniądze…
„Moja książka jest jak stół, który w Państwie Środka zastawia się wieloma potrawami. Czasami są słodkie, a czasami kwaśne. Owe opowieści są też często, jak chińskie pudełko – czytasz jedną, a w niej kryje się następna, a czasami nawet jeszcze jedna. Ale nie zapominaj, Czytelniku – to moja miseczka, Twoja może być zupełnie inna.
Chiny od góry do dołu są też trochę, jak lustro, w którym możemy przejrzeć się i my, bo ludzkie przywary są w Chinach przemnożone miliard trzysta milionów razy, więc bardziej rzucają się w oczy, choć wcale tak bardzo nie różnią się od naszych. Podróżnik o tym wie. Podróżnik może o tym napisać, bo nie jest uwikłany w sieć stypendiów czy fundacji, które co prawda mogą mu w podróżach pomóc, ale mogą też położyć im kres, jeśli napisał nie to, czego od niego oczekiwano. Podróżnik musi podróżować swobodnie, bez takiego balastu. Podróżnik, jeśli tylko mu pozwolą, rozmawia z kim chce i o czym chce. Nieustannie się uczy, a od niego uczą się inni”.
Od ponad dwudziestu lat opinia publiczna wypowiada się o Koranie w różnych wystąpieniach, artykułach, programach typu talk-show. W dość mętny sposób dostrzega, że Koran jest motorem przemian lub stagnacji znacznej części ludzkości. Święty tekst islamu raz jest chwalony i wysławiany, kiedy indziej zniesławiany lub krytykowany, ale z jaką znajomością tematu to się robi?
Nie możemy zwolnić się z poznania Koranu również w Europie, gdzie wspólnota muzułmańska jest liczna. Czym zatem jest Koran? O czym mówi? Jak się ukształtował? Jak dotarł do nas? Jaka jest jego interpretacja? Jak natchnął i jak wciąż inspiruje doktrynę, moralność, prawo, pobożność, społeczeństwa i środowiska islamskie?
Augusto Negri – kapłan katolicki, wykłada historię islamu na Wydziale Teologicznym i w Wyższej Szkole Nauk Religijnych (ISSR) w Turynie, a także na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim w Rzymie. Jest współzałożycielem i dyrektorem „Centrum im. Federica Peirone” – ośrodka dialogu chrześcijańsko-islamskiego w Turynie. Jest także doradcą w Zespole ds. Islamu pracującym przy Komisji ds. Ekumenizmu i Dialogu Konferencji Episkopatu Włoch.
Wiedza na temat tego, kim jest kapłan oraz czemu i komu służy, a także odczytywanie jego tożsamości i w konsekwencji świadomość jego użyteczności są przydatne zarówno dla bliskich, jak i dla dalekich, a w niektórych przypadkach nawet dla kogoś, kto już jest wyświęconym wiernym albo przygotowuje się do bycia nim w bliskiej przyszłości. Oczywiście kapłan jest pielgrzymem, wędrowcem i również grzesznikiem jak wszyscy, ale jest także inny od wszystkich pozostałych, ustanowiony dla innych i na rzecz innych.
Opatrzność Boża nigdy się nie myli w swoich zarządzeniach te słowa zaczerpnięte z modlitwy mszalnej doskonale oddają mądrość Boskiego działania, poprzez które Stwórca przeprowadza człowieka ku doskonałości. Opatrzność nie tylko nie popełnia błędów, ale wszystkim kieruje i wszystko przemienia, aby został wypełniony zamysł zbawienia człowieka.Niniejsza książka zamierza służyć pomocą, aby zaufać Bożej Opatrzności, która wszystko widzi i wszystkim kieruje. Graficzny symbol oka, który umieszcza się w kościołach lub na innych obrazach, jest wyrazem tej Boskiej przenikliwości w stosunku do kosmosu, świata i umieszczonego w nim człowieka.Fragmenty Wstępu
To kolejny, już czwarty tom przygód Roberta Karcza, który – jak twierdzi sam autor – „jak nikt inny potrafi wpadać w tarapaty i skutecznie uprzykrzać życie tym, którym wejdzie w drogę”. Tym razem Karcz, archeolog i awanturnik, trafia do Czeladzi i Będzina. Przypadkiem, bo wybiera się do Krakowa i przy okazji podrzuca do Czeladzi Zuzę Nir, która zamierza odwiedzić swoją babcię. Przypadkiem również krótka wizyta w tym niewielkim mieście zmienia się w pełen nieprawdopodobnych zdarzeń i przedziwnych splotów okoliczności pobyt. Gdyby bowiem ford mustang nie stracił drzwi, Karcz nie musiałby spędzić nocy w Czeladzi. Gdyby nie spędził nocy w Czeladzi, nie widziałby pożaru kościoła i nie spotkałby tajemniczego motocyklisty w masce. Nie dowiedziałby się też o pożarze na zamku w Będzinie. Nie byłby przesłuchiwany przez policję. Nie musiałby opędzać się od wścibskich dziennikarzy. Nie trafiłby do aresztu. Nie spotkałby się znowu z „człowiekiem z ministerstwa”, niejakim Tomaszem Kubkiem. Wreszcie – nie szukałby klucza do skarbca… Ale Karcz został w Czeladzi, a to, co się tam wtedy działo, mogłoby – jak zawsze – posłużyć za scenariusz filmu przygodowego, a może i niezłego kryminału. Jest tu bowiem śmierć w płomieniach. Jest miłość i oszustwo. Są szemrane interesy w pewnym antykwariacie w Krakowie. Są rany szarpane i postrzałowe, jest rozbita głowa i złamana ręka. I wiele, wiele tajemnic, których nie trzeba szukać, bo one, jak na „Miasto tajemnic” przystało, czają się tuż za rogiem.
Miłej lektury i proszę uważać, żeby się nie poparzyć!
Prezentowane w niniejszej książce teksty czerpią inspirację z ogromnego dziedzictwa, jakie duchowość chrześcijańska wypracowała na temat opieki nad chorymi, podążając w nurcie pełnienia uczynków miłosierdzia wynikających z przypowieści o sądzie ostatecznym. Wobec procesu dehumanizacji, z jakim boryka się medycyna w naszych czasach, zebrane i przedstawione tu przyczynki pomagają karmić refleksję nad praktyką medyczną, bardziej świadomą ludzkiej dobroci, do jakiej zobowiązuje się każdy, kto podejmuje się opieki nad chorym i terapii.
Ta książka to poradnik. Jest prostą i szybką podpowiedzią, jak zrozumieć wyniki badań lekarskich – krwi i moczu – słupki tajemniczych łacińskich skrótów, liczb, wskaźników i norm.
Pozwoli również poznać objawy i skutki związane z niedoborem lub nadmiarem danego elementu morfologicznego krwi, hormonu czy organicznego związku chemicznego.
Pomoże zmobilizować każdego do lektury własnych wyników badań lekarskich i koniecznego udania się z nimi do lekarza. Pozwoli skojarzyć objawy współistniejące z danym niewłaściwym wynikiem badania, wpłynie na zmianę trybu życia lub diety.
Dr inż. Zofia Ciecierska – specjalista dietetyki (Poradnia Dietetyki w Gdańsku); w 2000 r. doktorat z toksykologii żywności na Wydziale Nauki o Żywności Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, studia podyplomowe z dietetyki i żywienia człowieka, a także studia na Wydziale Farmaceutycznym Akademii Medycznej w Gdańsku; przez kilka lat wydawca i redaktor naczelny ogólnopolskiego miesięcznika „Zdrowe Życie”; autorka szeregu artykułów o profilu prozdrowotnym z dziedziny dietoterapii oraz zdrowego stylu życia.
Jest to trzecie wydanie książki należącej do klasyki polskiej literatury morskiej. Dwa pierwsze wydania, w 1975 r., i 1979 r., opublikowane zostały przez krakowskie Wydawnictwo Literackie.
Teresa Remiszewska (1928–2002) pionierka, samotnego, kobiecego żeglarstwa w Polsce – jako pierwsza Polka (i czwarta kobieta na świecie) samotnie przepłynęła Atlantyk, biorąc udział w 1972 roku w prestiżowych regatach OSTAR („The Obserwer Singlehanded Translantic Race” 1972) – największej tego typu imprezie w świecie. Opis tego rejsu stanowi treść książki „Z goryczy soli moja radość”. Teresa Remiszewska podczas rejsu dowiodła, jak znakomitą jest żeglarką. Opisując to, co wydarzyło się podczas 57 dni spędzonych sam na sam z oceanem, ujawniła swój talent literacki. W tym rejsie aż nadto było trudnych sytuacji – niekorzystnych splotów okoliczności, usterek, których usunięcie na oceanie było niemal niemożliwe, sztormów i dni bez wiatru – równie trudnych dla regatowego żeglarza. Opis tych wydarzeń stanowi sól wartkiej narracji i jest świadectwem ogromnego hartu ducha żeglarki, jej wielkiej woli walki i nieustępliwości.
Teresa Remiszewska wywodzi się z pokolenia romantyków morza. Przyjaźniła się z kapitanem Karolem Olgierdem Borchardtem – dobrze znanym czytelnikom morskiej literatury. Podobnie jak on swoje życie związała z morzem, toteż nic dziwnego, że w jej książce odnaleźć można borchardtowskiego ducha.
Dobrze się dzieje, że po blisko czterdziestu latach kolejne pokolenie Czytelników ma szansę sięgnąć po tę morską, przygodową, ważną książkę.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?