Norman Ohler, autor bestsellera Trzecia Rzesza na haju, powraca z niekonwencjonalną historią powojennego świata. Bazując na archiwalnych źródłach, ujawnia powiązania między nazistami a początkami badań nad narkotykami w Ameryce. Ohler śledzi historię LSD: od substancji stworzonej do celów medycznych, przez szwajcarską firmę farmaceutyczną Sandoz, oraz nazistowskie eksperymenty wojskowe, aż po amerykańskie. Badania te dały początek cieszącemu się złą sławą programowi MK-ULTRA, który dotyczył sposobów prania mózgu i tortur psychicznych. To on ukierunkował oficjalną politykę władz amerykańskich w sprawie psychodelików na następne kilkadziesiąt lat. Stosowanie najpotężniejszego wariantu tej nowej klasy substancji, właśnie takich jak LSD, rozpoczęto tuż przed końcem pierwszej wojny światowej. Wtedy, w czasie odbudowy Europy, pojawił się wzmożony głód kolorów: wszystko, co leżało w gruzach i popiołach, miało zostać odnowione i pomalowane. Świat na nowo miał błyszczeć.
"Isaac Bashevic Singer (1904-91) - żydowski pisarz, krytyk literacki, dziennikarz, laureat nagrody Nobla w 1978 roku, autor kilkudziesięciu powieści i zbiorów opowiadań. Pochodził z Polski, urodził się w Leoncinie, w rodzinie rabina, debiutował w Polsce, znany był jednak tylko społeczności żydowskiej gdyż pisał w języku jidysz. W 1935 roku wyemigrował do USA. Do jego najwybitniejszych dzieł należą Sztukmistrz z Lublina, Dwór, Spuścizna czy Śmierć Matuzalema. Zbiór Czas wojny. Teksty z lat 1939-45 to amerykańska publicystyka Singera czasu II wojny światowej, której próbkę zebrano w niniejszym tomie, to spojrzenie ocalałego na ginący świat środkowoeuropejskich Żydów. Bezpieczny w wymiarze fizycznym, niezagrożony śmiercią czy deportacją, Singer rejestruje unicestwienie swego naturalnego środowiska, żydowskiej Polski, która ukształtowała go jako człowieka i pisarza. Z artykułów przebija wola walki o ocalenie choćby okruchów sztetl i warszawskiej żydowskiej ulicy, o zachowanie śladów przedwojennej Grzybowskiej, Twardej, Gnojnej, o przechowanie tego, co zdawałoby się - zniszczyć najtrudniej, ale co wobec eksterminacji całego narodu również straciło podstawę bytu świata ducha Żydów środkowoeuropejskich; ich języka, obyczaju, sposobu myślenia.Odrodzone za oceanem żydowskie życie, nie będzie już (Singer pozostaje tego świadom) przypominało tego ze starego kraju, choć biografka Singera, Agata Tuszyńska nazwie zamieszkałe przez środkowoeuropejskich Żydów apartamentowce Nowego Jorku wertykalnymi sztetl.Walka Singera zdaje się więc skazana na przegraną. Na Manhattanie nie odrodzą się ani Nalewki, ani Leoncin. Pozostaną jednak żywe w kolejnych powieściach i zbiorach opowiadań Singera, pisanych już w Ameryce. Zbiór niniejszy stanowi zatem zapis stanu ducha, w którym przyszły noblista przystępuje do stworzenia swoich najważniejszych dzieł, jest ich szkicem programowym i zapowiedzią. "
"Rób to, co kochasz, a nigdy nie będziesz pracować" - głosi powiedzonko motywacyjne drukowane na kubkach, czy ścianach w wielu biurach. A nawet jeśli swojej pracy nie kochasz, to z pewnością panuje w niej "rodzinna atmosfera", zespół jest dynamiczny, godziny pracy elastyczne, a posada oferuje liczne możliwości rozwoju. Czyż nie?Zofia Smełka-Leszczyńska napisała książka o tym jak jesteśmy oszukiwani i wyzyskiwani. Jak to, co się mówi i pisze w Polsce o pracy, jest często bardzo odległe od tego jak ona naprawdę wygląda. Opisuje paradoksy kapitalizmu, który pracę każe nam pokochać, abyśmy byli bardziej wydajni. Ale zamiast podwyżek oferuje warsztaty z mindfulness.Wciąż o wiele łatwiej przeczytać w mediach wywiad z prezesem, niż ze strajkującymi pracownikami fabryki. Łatwiej o książkę o tym, jak być bardziej produktywnym, niż o tym, jak zakłada się związek zawodowy. Autorka przekonuje, że odbudowa solidarności pracowniczej jest możliwe i zachęca nas do rozmowy o tym, w jaki sposób realnie doświadczamy swojej pracy.
Na cukrzycę w Polsce choruje 3,5 miliona ludzi. Co jedenasty Polak. Osób z cukrzycą typu 1 jest 200 tysięcy - z czego 10 proc. to dzieci. A jednak nie mamy pojęcia o istnieniu planety CT1, dopóki sami na niej nie wylądujemy jakimś kosmicznym zbiegiem okoliczności.Na planecie CT1 wszystko bywa na opak. Jesz, kiedy nie masz ochoty; nie jesz, kiedy jesteś głodna. W nocy pijesz słodki napój; przepłukujesz się wodą z cytryną cały następny dzień. Czasem robisz dziwne rzeczy zupełnie nieświadoma hipoglikemii. Na przykład mdlejesz na ulicy i budząc się w karetce, dziękujesz opatrzności, że nie wzięto cię za pijaną.Cukrzyca typu 1 znana jest od zawsze, ale żyć z nią umiemy - dzięki dostarczanej zewnętrznie insulinie - od nieco ponad stu lat. I pomimo tych stu lat wciąż nie odróżniamy cukrzycy typu 1 od tej typu 2, a osoby żyjące z "jedynką" wciąż spotykają się ze stereotypami i niezrozumieniem. Ta książka chce to zmienić. Pokazać, jak wygląda życie z "jedynką". I dlaczego różni się wszystkim i nie różni się niczym od tego bez cukrzycy wpisanej w rytm dnia.
Polska lat 80. zwykle kojarzy się z szarością, niedoborami i kryzysem. To czas rosnących wpływów Kościoła katolickiego i słabnącej siły komunistycznej ideologii. W tak namalowanym pejzażu życie codzienne ostatniej dekady PRL jawi się jako ciągła walka z gospodarką niedoboru i aparatem totalitarnego państwa, łatwo wpisująca się w martyrologiczną legendę o trudach życia w komunistycznej Polsce. Podobnie opowiadana jest historia seksualności tego okresu - jako codzienna batalia z pruderyjną moralnością, niedoborami wiedzy o seksie i brakiem dostępu do komercyjnej erotyki.Przedstawiona w tej książce historia polskiego naturyzmu stanowi przeciwwagę dla tej opowieści. Zamiast szarości zobaczymy w niej błękit wakacyjnego nieba i promienie lipcowego słońca. Zamiast kolejek przed sklepami, tłumy wesołych ludzi na plaży w Chałupach. W miejsce wstrzemięźliwej katolickiej etyki seksualnej swobodny stosunek do nagości i zabawy z lekko tylko skrywanym podtekstem erotycznym. Wszystkie te zjawiska skłaniają do zadania pytania o alternatywną historię Polski - tą w której nagość i cielesność nie są tematami tabu, a radość z życia i seksu zastępuje narodową martyrologię.
Nocą słyszysz z balkonu przeciągłe serie z karabinów maszynowych, a rano widzisz zburzone mosty, płonące domy, leżące wokół ciała. Jeśli jesteś ochotnikiem, to prędzej czy później zaczynasz zadawać sobie pytanie, ile jest warte twoje życie. Piotr pojechał na wojnę w ciężkiej depresji po to, żeby go zabili. Daniel czuł powołanie ze względu na swoje poglądy polityczne. Dorota wyjechała, aby pomóc swoim współpracownikom z Ukrainy. - A jak nie będziemy mieć łączności, to ktoś po nas przyjedzie? - Nikt po nas nie przyjedzie, bo nikt nawet za bardzo nie wie, gdzie jedziemy. Wtedy on spojrzał na mnie i powiedział: - My jedziemy tam na śmierć. W tej książce korespondent wojenny Marcin Wyrwał oddaje głos szesnastu polskim ochotnikom.Ludziom, którzy porzucili wygodne życia, aby walczyć za innych. Marcin Wyrwał – dziennikarz śledczy i reporter Onetu. Od wielu lat relacjonujący konflikty na świecie, w tym zwłaszcza na Ukrainie - od 2014 r. Najpoczytniejszy dziennikarz relacjonujący wojny w Ukrainie, Syrii, Iraku oraz Libanie. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press i jednokrotnie do nagrody im. Woyciechowskiego. Autor dwóch książek: “I zejdzie na ich głowy nasz gniew!" oraz "Nadzwyczajni". Na Twitterze ma ponad 60 tysięcy fanów.
Zawarte w tej książce wczesne eseje Rudolfa Kassnera przyjmują postać dramatycznych scen i dialogów, w których treść i forma stanowią dwa aspekty jednego artystycznego procesu. Ich żywiołem jest teraźniejszość. Wraz z niespotykanym w dziejach ludzkości przyspieszeniem technologicznym, z jakim mamy do czynienia dzisiaj, następuje radykalne anulowanie teraźniejszości. W jednym z dialogów Kassnera człowiek stoi przed lustrem, w innym zaś przeglądają się w sobie marionetka i człowiek. Rozmowa ich nie jest jednak zamknięta w rozumie, w naukowym dyskursie czy filozoficznym lub psychologicznym dociekaniu to w dialogach Kassnera jedynie maski. Jego sceny i dialogi otwierają maski. Wtedy nie ma już podziału na tekst i czytelnika. Jest tylko teraźniejszość nieskończonego zwierciadła, w którym człowiek i tekst wzajemnie się współtworzą.
Pornografia nie jest pożyteczna, nie wzmacnia pozycji kobiet, nie polepsza życia intymnego, nie zapobiega gwałtom, niczego nie leczy. Jest wprost przeciwnie: pornografia uzależnia i niszczy. Szkodzi jednostce, zdrowiu fizycznemu i psychicznemu, więziom międzyludzkim i społeczeństwu. Potwierdza to jednoznacznie wiedza neurologów, socjologów i psychologów.
W tej książce zostaje obalone popularne błędne przekonanie, że pornografia jest nieszkodliwą rozrywką. Autor rozprawia się z tym i innymi mitami, analizując doświadczenia konsumentów treści pornograficznych i gwiazd porno, a także sięgając po najnowsze badania naukowe nad szkodliwym wpływem pornografii na mózg człowieka.
Matt Fradd przedstawia argumenty dyskredytujące wyssane z palca twierdzenia wygłaszane w obronie pornografii i w celu jej rozpowszechniania. Opisuje neurologiczne podłoże uzależniających właściwości pornografii, powołując się na dziesiątki badań naukowych. Ważną część książki stanowią też strategie pozwalające uwolnić się od nałogu sięgania po pornografię oraz pomocne materiały dla rodziców i współmałżonków osób korzystających z treści pornograficznych.
Wielu ludzi jest mocno zaangażowanych w to, żeby zmienić normę kulturową, jak dotąd przychylną pornografii. Wśród nich jest autor, który namawia do troski o prawdziwą miłość i stronienia od jej pustej namiastki. Jego książka jest wsparciem tych osób, które poszukują miłości nieskażonej przez wypaczone postrzeganie intymności i nie godzą się na wpływ pornografii na swoje życie.
Dzięki skłaniającym do myślenia spostrzeżeniom i otwierającym oczy historiom książka rzuca wyzwanie popularnemu podejściu do seksrozrywki i zachęca do ważnych rozmów na temat seksualności i głębokich intymnych relacji między małżonkami.
Książkę z pewnością docenią:
osoby zmagające się z uzależnieniem od pornografii, które chcą się od tego uwolnić
osoby poszukujące świeckich argumentów przeciwko pornografii
Matt Fradd
Autor bestsellerów i popularny prelegent. Jego podcastów Love People Use Things i Pints With Aquinas słuchają co miesiąc dziesiątki tysięcy osób. Jest autorem kilku książek, w tym Does God Exist? A Socratic Dialogue on the Five Ways of Thomas Aquinas, w której analizuje argumenty św. Tomasza z Akwinu na rzecz istnienia Boga. Ukończył filozofię w Holy Apostles College & Seminary, gdzie otrzymał również tytuł doctor honoris causa. Mieszka w USA, w Steubenville w stanie Ohio, z żoną Cameron i czwórką dzieci.
Seria XX Pierwszy
W jaki sposób chrześcijanie mają się odnieść do wyzwań światopoglądowych i zjawisk społeczno-kulturowych XXI wieku? Jak bardzo mogą uaktualnić swoje poglądy o nowe trendy? Czy Kościół powinien iść z duchem czasu? I czy współczesny człowiek cywilizacji zachodniej odnajdzie w nauce Jezusa coś atrakcyjnego? Dziś, ponad dwadzieścia wieków od nauczania Jezusa Chrystusa, wciąż towarzyszą nam Jego słowa, że chrześcijanie nie są z tego świata (J 17, 14–16). Jednocześnie jako posłani na ten świat pracują tu, zakładają rodziny i nawiązują relacje. Jak pogodzić te dwie rzeczywistości? Seria „XX Pierwszy” oferuje Czytelnikowi wyważone, dogłębne analizy i omówienia charakterystycznych dla XXI wieku prądów myślowych; czyni to z perspektywy chrześcijańskiej, czyli nauczania Biblii i Tradycji. Publikacje te dotyczą zarówno ogólnych zagadnień, na przykład poglądów filozoficznych, jak i konkretnej problematyki, między innymi rozwodów, homoseksualizmu, aborcji. Czytelnik znajdzie w nich rzetelną wiedzę: charakterystykę omawianych kwestii, skalę zjawisk, ich wpływ na codzienne życie oraz, co najważniejsze, pozna proponowaną odpowiedź na powyższe pytania zgodną z nauczaniem Chrystusa, który we wciąż zmieniającym się świecie niezmiennie pozostaje Pierwszy.
Lektura tej książki powinna nas poważnie zaniepokoić. Jesteśmy państwem przyfrontowym, a wysocy rangą oficerowie oceniają stan polskiej armii jako katastrofalny. Przez osiem lat karmieni byliśmy propagandą sukcesu przez Macierewicza i Błaszczaka o trzystutysięcznej armii, wyposażeniu wojska w najnowocześniejszy sprzęt. Autorka, najlepsza ekspertka wojskowa wśród dziennikarzy, powiedziała: sprawdzam. Dzięki swoim unikatowym kontaktom dotarła do kilkudziesięciu generałów, dowódców, pracowników Biura Bezpieczeństwa Narodowego, współpracowników prezydenta. Wszyscy mówią jedno: za swoich rządów PiS zrujnował wojsko. I podają przykład za przykładem. Nazwisko za nazwiskiem. Wszystko podporządkowane zostało polityce. Dobrzy dowódcy zostali zdymisjonowani, na ich miejsce wyznaczono miernych, ale wiernych. Dawne ścieżki kariery, kiedy trzeba było żmudnie pracować na kolejny awans, zostały odwołane. Oficerom zaoferowano błyskawiczne kariery za lojalność albo koniec kariery za brak lojalności. Osobiste osiągnięcia, misje wojskowe w Iraku czy Afganistanie zeszły na drugi plan. Nie one decydowały o losie oficerów, nie one się liczyły. To była rewolucja. Zawsze układy personalne miały jakieś znaczenie, teraz stało się inaczej tylko one miały znaczenie. Dawniej intrygi były marginesem, teraz były prowokowane od góry przez samego ministra obrony. W strukturze wojska nastąpiło trzęsienie ziemi. Hierarchię zastąpiła wojna o władzę. Usłużni generałowie walczyli o swoją pozycję intrygą, donosem, dyspozycyjnością. Te praktyki z czasem wędrowały w dół. Przez osiem lat rządów PiS apolityczna z zasady armia została przeżarta rakiem polityki. Nawet wojna w Ukrainie nie zmieniła praktyki zarządzania wojskiem. Wpływ polityki stał się jeszcze bardziej widoczny. Wszystko stało się pijarem, nawet wielkie zakupy uzbrojenia. Dość powiedzieć, że wojsko zostało całkowicie odsunięte od zakupów. To nie generałowie zgłaszali ministrowi, jakiego sprzętu potrzebują do obrony kraju. To minister Błaszczak podejmował decyzje. Kupował nie to, co było potrzebne, ale to, co było pod ręką, i co mogło zrobić wrażenie na wyborcach. Wojna zamiast opamiętania, doprowadziła polityków do zatracenia. Wizja nadchodzących wyborów sprawiła, że realne bezpieczeństwo zeszło na daleki plan. Nie szukali sprzętu, który jest w stanie skutecznie bronić Polski, ale takiego, który buduje w społeczeństwie iluzję siły. Czy nasza armia posiada jeszcze zdolności bojowe? Tego nie wie nikt. Jak mówi w książce doświadczony oficer, wykładowca akademii wojskowej: Po wybuchu pełnospektaklowej wojny na Ukrainie, wszystkie kraje europejskie zmieniły lub poprawiły swoje dokumenty strategiczne. Także NATO wydało wówczas nową strategię. W polskim państwie nic się nie zadziało. Wojsko nie przeprowadziło nawet przeglądu obronnego, żeby sprawdzić, na czym stoimy. A nie zrobiono tego, bo wyszłyby wtedy wszystkie błędy, niedostatki, niedoinwestowania, a to psułoby obraz wojska. Mijają dwa lata wojny, a armia nadal nie ma własnego przeglądu obronnego.Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Dlaczego warto rozmawiać o Sinad O'Connor W 1990 roku nagranie "Nothing Compares 2 U" uczyniło z Sinad O'Connor światową gwiazdę. Dwa lata później artystka pojawiła się w programie "Saturday Night Live", gdzie na oczach widzów podarła zdjęcie papieża Jana Pawła II. Ten gest uczynił z niej "stukniętą łysą wariatkę" - właśnie z takimi wyrażanymi publicznie inwektywami musiała się mierzyć przez całe życie. Allyson McCabe w swoim przejmującym, a zarazem rzetelnie udokumentowanym reportażu opisuje walkę jednej z najbardziej wpływowych piosenkarek naszych czasów o to, by w show-biznesie pozostać sobą. Sinad nie chciała poddać się regułom przemysłu, który od wokalistek wymagał przede wszystkim seksownego wizerunku, czym umiejętnie grała jej rywalka, Madonna. O'Connor pragnęła wykorzystać swoją sławę, by mówić o sprawach, które uznawała za istotne: przede wszystkim o przemocy wobec kobiet, dzieci, osób dyskryminowanych ze względu na kolor skóry czy orientację seksualną. To nie jest tylko książka o Sinad O'Connor, to przede wszystkim książka o opresyjnej kulturze, w której wszyscy żyjemy, choć od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku przybyło nam narzędzi, by mówić o ukrytych formach ucisku. A przybyło ich dzięki ludziom, którzy mieli odwagę przerwać milczenie. Jedną z takich osób była Sinad.
Kiedy Azar Nafisi rezygnuje z prowadzenia zajęć z literatury na Uniwersytecie Teherańskim w proteście przeciw nakazowi noszenia chusty, tworzy u siebie tajne seminarium. Przez dwa lata co tydzień spotyka się ze swoimi siedmioma studentkami, by dyskutować o powieściach Nabokova, Fitzgeralda i Austen. Nawiązują z sobą na tyle bliską relację, że dyskusje o literaturze przeradzają się w rozmowy o tym, co w ich życiu najważniejsze - o poszukiwaniu osobistej wolności i sile płynącej z budowania wspólnoty, o dążeniu do samorealizacji i szczęścia w sytuacji, gdy kobietom odbierane są podstawowe prawa. W miarę jak na liście zakazanych w kraju książek pojawia się coraz więcej tytułów, coraz wyraźniej wybrzmiewa także pytanie o to, dlaczego reżim tak boi się fikcji. Jak pisze Nafisi, „tam, w tamtym salonie odkrywałyśmy na nowo, że my też jesteśmy żywymi, oddychającymi ludzkimi istotami. I bez względu na to, jak represyjna stałaby się władza, bez względu na to, jak bardzo byłybyśmy zastraszone i przerażone, podobnie jak Lolita próbowałyśmy wyrwać się z tego narzuconego nam świata i stworzyć sobie własne enklawy wolności. I podobnie jak Lolita przy każdej możliwej okazji dumnie demonstrowałyśmy naszą niesubordynację”.
„Czasami zachodzę w głowę, jak to się stało, że tak dużo rozmawiamy o podróżach samolotami, odzieżowych sieciówkach, plastikowych słomkach i elektrycznych samochodach, a tak mało po prostu o budynkach. Wystarczyłoby powiedzieć, że ślad węglowy wynikający ze wznoszenia, użytkowania i ewentualnego demontażu budynków stanowi około 40 procent globalnych emisji” – pisze w najnowszej reportersko-eseistycznej książce Filip Springer. Pora więc zadać pytanie o to, jak w obliczu katastrofy ekologicznej powinna zmienić się architektura.
Czy powinniśmy jeszcze w ogóle budować? Jaką przyszłość projektują dla nas współcześni architekci? Jakie miejsce w projektowaniu powinno zajmować środowisko? Czy w trosce o własny komfort mamy prawo narażać przyszłość naszych dzieci? W końcu: komu służy architektura?
Springer przygląda się praktykom architektów i urbanistów, zarówno takim, które swoją krótkowzrocznością budzą zdumienie, jak i nowatorskim rozwiązaniom, które pozwalają wierzyć, że inna, bardziej przyjazna światu i środowisku architektura jest możliwa. I sprawdza, czy nawet ostrożne, ale rozsądne wizje nowej architektury mają szansę przebić się w świecie, który cały czas goni za zyskiem i wzrostem.
Wyrósł w cieniu Pruszkowa i Wołomina, ale szybko stał się jednym z najważniejszych graczy polskiego podziemia kryminalnego. Gang żoliborski - bo o nim mowa - funkcjonujący według klasycznych reguł mafijnych, początkowo siał postrach na północy stolicy, a z czasem wyrósł do struktury mogącej złamać pozornie silniejszych przeciwników. Jego boss, zwany "na mieście" Księdzem, skupił wokół siebie młodych desperados, dla których gangsterska była całym życiem. Życiem i śmiercią. Jego wiernym żołnierzem był Tomasz Syga, pseudonim Komandos - jeden z najbardziej znanych (i budzących respekt) stołecznych gangsterów. Człowiek, o którym nawet w środowisku kryminalnym mówiło się jako o bezwzględnym sadyście; o kimś, kogo lepiej nigdy nie spotkać w ciemnej ulicy. Komandos żył gwałtownie i gwałtownie rozstał się z tym światem, pozostawiając po sobie mroczną legendę.Ale to nie jest opowieść jedynie o Komandosie - to jest historia całego kryminalnego Żoliborza oraz jego sojuszników i wrogów, z których większość jest już "po tamtej stronie"
Made in Poland. Wspomnienia żołnierza Kedywu Stanisława LikiernikaNowe uzupełnione wydanie słynnego wywiadu ze Stanisławem Likiernikiem (1923-2018), jednego z dwóch pierwowzorów "Kolumba" - Stanisława Skiernika z powieści Romana Bratnego Kolumbowie. Rocznik 20. To jego wojenne doświadczenia złożyły się na literacką postać, która dała nazwę całemu pokoleniu, legendzie Polski Walczącej. W 2014 r., po siedemdziesięciu latach od Powstania Warszawskiego zdecydował się opowiedzieć o wstrząsających, prawdziwych losach żołnierzy i dowódców AK, o kulisach pracy w dywersji, o trudnych wyborach dotyczących życia i śmierci wrogów i przyjaciół.Dzisiaj, jak sugeruje Marcin Napiórkowski we wstępie do nowego wydania, jego opowieść tylko zyskała na aktualności: dziesięć lat temu Made in Poland surfowało na szczycie pamięciowej fali. Dziś, jak podpowiada nam nieubłagana logika pokoleniowych cykli, znajdujemy się w przededniu nowego okresu upamiętniania. Praktycznie nie ma już z nami świadków tamtych wydarzeń. Zostaliśmy z tym bagażem sami.Stanisław Likiernik jako żołnierz Kedywu brał udział w najważniejszych akcjach sabotażowych, wykonywał wyroki podziemnego sądu. W Powstaniu Warszawskim walczył na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie. Był kilkakrotnie ranny. Został odznaczony orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Od 1946 r. przebywał na emigracji we Francji. Nigdy nie krył swojego krytycznego stosunku do powstania. O grupie dowódców wysyłających bohaterską młodzież na barykady mówił bardzo ostro (podkreślając, że nie dotyczy to J. Bokszczanina i K. Iranka-Osmeckiego). Jednocześnie bronił honoru, godności i solidarności powstańczej młodzieży. - Byliśmy żołnierzami, musieliśmy wykonywać rozkazy - przypomina. Jego zdaniem rozsądek nie musi oznaczać tchórzostwa, chłodna analiza nie musi być podszyta cynizmem, a obrona wolności nie musi być samobójstwem. Tę wiarę ukształtowały w nim wspomnienia młodości.
Miłosz Szuba - absolwent politologii i nauk społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, studiów podyplomowych w zakresie zarządzania nieruchomościami na Akademii Górnośląskiej oraz Akademii Finansów Samorządu Terytorialnego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, publicysta, lokalny patriota, pasjonuje się historią współczesną, historią idei i myślą polityczną.Skąd bierze się fanatyzm? Dlaczego przybiera tak niebezpieczne formy? Czym kierują się ideowcy, którzy chcą zabijać dla dobra ludzkości? Co skłania wyznawców wzniosłych idei do popełniania strasznych czynów? Co dzieje się w ich umysłach? Jak działa mechanizm ich motywacji? Dlaczego tak łatwo zdobywają zwolenników i tak skutecznie nimi manipulują? Gdzie leży granica między idealizmem a zbrodnią? Gdzie kończy się normalność a zaczyna obłęd? Czy można powstrzymać ekstremizm?Na te mordercze i fascynujące pytania stara się odpowiedzieć autor, przytaczając z aptekarską dokładnością niesamowite, z pozoru nierealne historie współczesnych arystokratów terroru.Choć opisane w książce wydarzenia wolelibyśmy włożyć między bajki, niestety każde z nich faktycznie miało miejsce w nieodległych nam czasach.Czy mogą się powtórzyć?
Pełna nadziei historia o niespożytych siłach drzemiących w człowieku Przejmująca relacja chorej na raka pisarki, której udało się pokonać chorobę. Intymne, bolesne studium walki z niewidzialnym, podstępnie atakującym wrogiem. Opowieść wstrząsająca, ale dająca nadzieję w siłę i wiarę, w niespożyte moce drzemiące w człowieku, z których on sam czasem nawet nie zdaje sobie sprawy. Przerwa na raka to książka o chorobie, ale też o miłości: do mężczyzny, do ludzi, do życia... O miłości, która tym razem okazała się silniejsza. Z perspektywy czasu żałuję, że przez co najmniej dwa lata nie żyłam tak jak powinnam; pełnią życia, pięknem istnienia, jakby każdy dzień był ostatnim. Zajmowałam się umartwianiem, obezwładnił mnie lęk, on mnie wziął w niewolę. Poniekąd jest to zrozumiałe; nigdy wcześniej tak często się nie badałam, nie odwiedzałam tak wielu lekarzy, nie bywałam w szpitalach. Nigdy dotąd tak bardzo się nie bałam czekając na wyniki. Mimo wszystko i wtedy powinnam spełniać swoje marzenia. Guz wycięto, leczono mnie z intencją całkowitego wyzdrowienia, moje dni powinny być piękne.
"Kato-tata" odsłania tabu, dotyka wrażliwego ciała wykorzystywanego dziecka, które nie szuka nigdzie pomocy a jątrzące rany nie goją się i roznoszą w nieskończoność, również na ciele i duszy dorosłej kobiety. Niechętnie rozmawiamy o molestowaniu dzieci, a już na pewno za wszelką cenę unikamy odnośników do osobistych doświadczeń naszych rozmówców, jakby bojąc się, że niechcący poruszone wspomnienia zaczną cuchnąć. Dlatego tak ważne jest, żeby to dziecko zaczęło krzyczeć, żeby wykrzyczało z siebie tę traumę, poczucie winy i strach. W "Kato-tacie" dziecko właśnie krzyczy, prostym, zwykłym językiem, wypranym z zawiłości literackiego stylu. Dopóki ten niezrozumiały ból siedzi cicho, dziecko będzie nadal cierpieć, choćby miało sto lat.Jeśli wyobrazimy sobie "Niedole cnoty" Sade`a w połączeniu z "Malowanym ptakiem" Kosińskiego przeniesione na Dolny Śląsk w realia lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych - możemy w przybliżeniu określić "Kato-tatę". Czytając tę książkę schodzimy do piekła i zastanawiamy się ile takich piekieł znajduje się w naszym najbliższym otoczeniu.
Dramatyczna opowieść kobiety molestowanej w dzieciństwie. Kontynuacja bestselleru "Kato-tata". "Monidło" to dalszy ciąg autentycznych wspomnień autorki przedstawionych w książce "Kato-tata. Nie-pamiętnik". Jak wpłynęło molestowanie małej dziewczynki przez ojca i horror, jaki przeżyła w rodzinnym domu na jej dorosłe życie? Ile upokorzeń i złego traktowania od męża, teściów, rodziców i innych musiała jeszcze doznać? Historia mrocznego dzieciństwa się powtórzyła, gdyż jak twierdzi Halszka: Ofiara jest zawsze ta sama, tylko kaci się zmieniają.
Zwyczajni bohaterowie powstania warszawskiegoW sercu powstańczej Warszawy kryją się historie zwykłych ludzi, których codzienny heroizm miał nieoceniony wpływ na życie miasta. Cywilni mieszkańcy stolicy, którzy przez 63 dni stawiali czoła wojennej rzeczywistości, byli potężnym wsparciem i zapleczem dla walczących. Budowali barykady, transportowali rannych, pomagali odkopywać zasypanych. Ich ciche bohaterstwo często pozostawało w cieniu, a jednak bez ich wsparcia powstańcy nie przetrwaliby tak długo.Agnieszka Cubała stawia też ważne pytanie o to, kogo powinniśmy nazywać uczestnikami powstania warszawskiego: czy tylko żołnierzy, czy także wspierających ich cywilów, a może nawet tych, którzy po prostu starali się przeżyć w walczącej i płonącej stolicy?Autorka odkrywa przed nami nieznane dotąd historie pisarzy, poetów, artystów i sportowców, którzy w cieniu wojny nie przestawali być ludźmi pełnymi pasji i marzeń. Od Czesława Miłosza , przez Marka Hłaskę, po Ninę Andrycz - każda historia jest ważna, każda tragiczna i każda warta p
Poznaj śmiercionośne tajemnice, które kryją się w twojej domowej apteczce i w kuchennych szafkach…
Wiemy, że za ostry smak papryczki odpowiada kapsaicyna, kawa pobudza nas dzięki kofeinie kryjącej się w ziarnach kawowca, a zażycie penicyliny pozwala zwalczyć niejedną infekcję bakteryjną. Jednak substancje, które tak chętnie wykorzystujemy do własnych celów, nie powstały z myślą o nas. Rośliny, grzyby, drobnoustroje i zwierzęta produkują toksyny na masową skalę, aby się bronić. Ponadto podczas gdy jedne gatunki wznoszą swoje trujące fortece, inne w wyniku ewolucji uczą się je forsować, a ten ukryty wyścig zbrojeń trwa od wieków tuż przed naszym nosem. Jaką rolę odgrywamy w nim my sami? Jak to się stało, że zaczęliśmy używać… oraz nadużywać rozmaitych substancji? Jakie jest ich prawdziwe przeznaczenie?
Przeczytaj tę książkę, a już nigdy nie spojrzysz tak jak wcześniej na rośliny doniczkowe, grzyby, owoce, warzywa i… historię ludzkości.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?