Czym lisy różnią się od kotów? A od wiewiórek? Na te i inne nurtujące cię pytania odpowiedzą lis rudy Feliks, lisica polarna Lisa, a także wielkouchy fenek Zenek. Otwórz tę książkę, sprawdź, ile dźwięków jest w lisim słowniku, pomóż Lisie wrócić na Svalbard, a Zenkowi na Saharę. Dzięki trójce przyjaciół już wkrótce się dowiesz, kto jada dżdżownice alla carbonara i galaretkę z mysich uszu, odkryjesz, w jaki sposób z lisich kup wyrastają krzaczki jeżyn, a przede wszystkim zrozumiesz, że tylko lisom jest dobrze w lisim futrze!Joanna Rusinek miała zostać panią od angielskiego, a potem panią od plastyki Wreszcie jednak uznała, że najbardziej lubi ilustrować i wymyślać historyjki dla mniejszych i większych czytelników, a także robić filmy animowane. Jest laureatką wielu nagród; jej wspólna książka z bratem Michałem Rusinkiem - "Mały Chopin" - zdobyła we Włoszech Premio Samarelli (2011). Joanna zawsze była ciekawa, co mówi (i kombinuje) lis, więc postanowiła napisać (i nalisować) książkę również na ten temat.Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Czym lisy różnią się od kotów? A od wiewiórek? Na te i inne nurtujące cię pytania odpowiedzą lis rudy Feliks, lisica polarna Lisa, a także wielkouchy fenek Zenek. Otwórz tę książkę, sprawdź, ile dźwięków jest w lisim słowniku, pomóż Lisie wrócić na Svalbard, a Zenkowi na Saharę. Dzięki trójce przyjaciół już wkrótce się dowiesz, kto jada dżdżownice alla carbonara i galaretkę z mysich uszu, odkryjesz, w jaki sposób z lisich kup wyrastają krzaczki jeżyn, a przede wszystkim zrozumiesz, że tylko lisom jest dobrze w lisim futrze!Joanna Rusinek miała zostać panią od angielskiego, a potem panią od plastyki Wreszcie jednak uznała, że najbardziej lubi ilustrować i wymyślać historyjki dla mniejszych i większych czytelników, a także robić filmy animowane. Jest laureatką wielu nagród; jej wspólna książka z bratem Michałem Rusinkiem - "Mały Chopin" - zdobyła we Włoszech Premio Samarelli (2011). Joanna zawsze była ciekawa, co mówi (i kombinuje) lis, więc postanowiła napisać (i nalisować) książkę również na ten temat.Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
A to feler! jest opowieścią o dzieciństwie Brzechwy. O tropieniu żab w błocie, fascynacji parowozami i o mrożącym krew w żyłach skarbie, znalezionym pod śniegiem. O teatrze z walizki, leniwym aeroplanie i sukcesie, jaki przyniosła Jankowi rola robaczka świętojańskiego. Oraz o innych szurkach i firkach. Słowem: o tym, jak Jan Brzechwa został bajkopisarzem.
Ta opowieść jest wymyślona. Ale chłopiec podobny do jej bohatera istnieje naprawdę. W lutym 2015 roku razem z innymi uciekinierami z Erytrei Tandżin dotarł na włoską wyspę Lampedusę. Miał wtedy jedenaście lat.Gdy dziennikarze zapytali Tandżina o rodzinę, chłopiec odparł: No mama. No papa. All alone.Te słowa sprawiły, że nie mogłem przestać o Tandżinie myśleć. I stworzyłem tę historię. Trochę dla niego, a trochę dla wszystkich dzieci w podobnej sytuacji zmuszonych do opuszczenia swoich krajów, narażonych na trudy tułaczki, samotnie przemierzających świat w poszukiwaniu bezpiecznego domu.Rafał Witek
Oferta wyprzedażowa: prezentowane egzemplarze są z uszkodzeniami mogą to być porysowane lub troszkę uszkodzone okładki, zagięcia, zżółknięciami, zbite narożniki itp.
Pięcioletni Kamil jest niewidomy. Ale czy to powód, żeby się go bać, litować nad min albo natrętnie o niego troszczyć? Stanowczo nie! On sam całkiem dobrze sobie radzi i jak każdy chłopiec miewa szalone pomysły i niezwykłe przygody. Wspólnie ze starsza siostrą Zuzią świetnie się bawią, robią sobie psikusy, a kiedy trzeba - stają za sobą murem. Książka oswaja z nieznanym światem, w którym patrzy się rękami.
Idą święta. Rodzinne, ciepłe, radosne ale także:pracowite, odliczane z każdą sprzedaną na rynku mikołajową czapką. Takie są dla Kajetana i Kacpra.randkowe, bo właśnie na Wigilię Nina zaplanowała pierwsze poważne spotkanie mamy i być może już wkrótce bardzo bliskiej im obu osoby?zbuntowane, gdyż tak teraz czuje się Miłka, zmęczona samą myślą o przedświątecznej krzątaninie.zawstydzone. Po rozmowie z fascynującym (i mądrym!) Filipem Gabi już wie, że musi jeszcze kogoś przeprosićJaka będzie ich Wigilia w tym roku? Z kim usiądą do stołu, a kto ich przygarnie? I czy się sobą ucieszą?Pewne jest tylko jedno: Przed Czytelnikiem świąteczny czas wyjątkowych wzruszeń
Pamiętnik grzecznego psa to pozycja obowiązkowa nie tylko dla miłośników czworonogów, ale dla wszystkich, którzy cenią sobie wartościową i ciepłą literaturę. To nad wyraz udany debiut dwojga autorów, Katarzyny Terechowicz i Wojciecha Cesarza, którzy postanowili pokazać najmłodszym świat z psiej perspektywy. Na szczęście nie jest to świat pod psem. Narratorem jest młodziutki alaskan malamut o imieniu Winter, który z prestiżowej hodowli trafia wprost do niezwykłej rodzinki. Tata, Henryk, jest początkowo sceptycznie nastawiony do projektu Winter w domu, mama, Hanka, twardo trzyma stronę dzieci, Alka i Julii, i razem z nimi gorąco kibicuje pojawieniu się nowego i niezwykłego domownika. Potem cała czwórka nie ma już czasu na to, by roztrząsać ewentualne za i przeciw, gdyż gros swojej energii i uwagi musi poświęcić na śledzenie i naprawianie destrukcyjnych poczynań Wintera, który okazał się nie potulnym kłębkiem sierści, ale małym, błyskawicznie przemieszczającym się wulkanem.Dla Wintera nie ma rzeczy niemożliwych. Jego filozofią rządzi zasada: zabawa przede wszystkim. Powywracane stoły i krzesełka, pogryzione obuwie, pęknięte półki, stłuczona zastawa stołowa, rowerzysta w kanale, ubłocone toalety sąsiadek, zdemolowany plan filmowy to cena, jaką trzeba zapłacić, realizując tę filozofię w codziennej praktyce. Nikt i nic nie jest w stanie ujarzmić jego ochoty na swawole i demonstrowanie radości życia. Nie sprosta mu nawet zawodowy treser. Winter to indywidualista.Książka Pamiętnik grzecznego psa Katarzyny Terechowicz i Wojciecha Cesarza otrzymała III nagrodę w II Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren, zorganizowanym przez Fundację ABCXXI Cała Polska czyta dzieciom, pod honorowym patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz patronatem literackim Polskiej Sekcji IBBY, zrealizowanym ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Czy w morskich głębinach można się nudzić? Na pewno nie z rekinem Nudojadem i jego kolegą krabem, którym nie brakuje pomysłów na wspaniałe wyprawy. Książka z pierwszego poziomu serii do samodzielnej nauki czytania "Czytam sobie".
Pięcioletni Kamil jest niewidomy. Ale czy to powód, żeby się go bać, litować nad nim albo natrętnie się o niego troszczyć? Stanowczo nie! On sam całkiem dobrze sobie radzi i jak każdy chłopiec miewa szalone pomysły i niezwykłe przygody. Wspólnie ze starszą siostra Zuzią świetnie się bawią, robią sobie psikusy, a kiedy trzeba stają za sobą murem.Książka oswaja z nieznanym światem, w którym patrzy się rękami.
Tak się złożyło, że kiedy tylko Krysia kończy dziesięć lat, zaraz wybucha wojna. Po powrocie ze szkoły - pracuje, podobnie jak wszystkie dzieci, które znalazły jakieś zajęcie w tym trudnym okresie. Wstępuje do Organizacji, naraża życie, przewożąc meldunki, a nawet broń ukrytą w koszyku pełnym jabłek. Razem z mamą i babcią pomaga ukrywać panią Marię i jej syna Janka, który ma ""zły wygląd"". Przez jakiś czas mieszka u nich prawdziwy gangster... Krysia rośnie, zawiera nowe przyjaźnie, podejmuje kolejne wyzwania i na pewno nie może narzekać na nudę. A wojna? Uparcie nie chce się skończyć...Prawdziwa opowieść małej żoliborzanki, której udało się przeżyć i dziś może przedstawić Wam swoją historię.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?