Przełożył Jarosław MereckiCzłowiek wykształcony może podziwiać, zachwycać się, bez obawy, że w ten sposób przynosi sobie ujmę. Jest dokładnym przeciwieństwem człowieka kierowanego resentymentem, o którym mówi Nietzsche, człowieka, który musi wszystko pomniejszać, aby nie wydać się sobie zbyt małym.
"W retoryce chodzi o to, by publiczność przekonać do dowolnego poglądu. W filozofii zaś, jeśli w ogóle o coś chodzi, to o przekonanie publiczności o prawdziwości (głoszonego poglądu). Filozofia bez retoryki nie może się obejść, jest jednak czymś więcej niż retoryka, nawet jeśli jej argumenty mają charakter perswazji. Tak właśnie filozofia pojmuje samą siebie od czasu, kiedy to przed dwoma tysiącami lat udało się jej wyprzeć retorykę na peryferie intelektualnych zainteresowań. Mimo wszelkich różnic poglądów, celem i motywacją filozoficznych wysiłków poznawczych jest skuteczne poszukiwanie prawdy. I nawet dla takich filozofów, którzy owym poszukiwaniom prawdy i poznania wróżą znikome widoki na sukces, lub zgoła żadne, nawet dla nich prawda pozostaje porządkującym wyznacznikiem dyskursu" (Z "Wprowadzenia").
Przełożył Janusz SidorekFiasko różnych nowoczesnych sposobów podejścia do koncepcji uzasadniania mogłoby wskazywać na to, że pytanie o uzasadnienie sądów moralnych, jeśli nie ma być rozumiane tak jak w koncepcjach tradycjonalistycznych w sposób względny, jest chimerą. Wyglądałoby na to, że istnieją tu tylko dwie możliwości: albo, tak jak w kontraktualizmie, w ogóle nie mamy koncepcji dobra (...). Albo też mamy rozumiane w sposób gramatycznie absolutny mówienie o "dobrym" i to następnie da się uzasadnić albo, jak w koncepcjach tradycjonalistycznych oraz w nowoczesnych koncepcjach intuicjonistycznych (...), w zrelatywizowaniu do jakiejś zasady, która ze swej strony dalej nie jest już uzasadniana, albo, jak u Kanta, w sposób absolutny.(Z rozdziału piątego)
Na terytorium dzisiejszej ekonomii trwa wojna dwóch bogów. Po jednej stronie znajduje się Bóg-osoba, słowo, które stało się ciałem, nieskończoność walcząca o wcielenie – innymi słowy, Bóg psychofizycznej formy ludzkiej jako nieprzekraczalnego telos ziemskiego życia. Po drugiej stronie jest abstrakcyjny witalizm: gnostycki bóg energii, informacji, mocy i rosnącej złożoności, obojętny na materialny nośnik, w którym się urzeczywistni.
W obecnej sytuacji nie ma pilniejszego zadania niż podważenie zgubnego w skutkach utożsamienia liberalizmu – wzrostu jakościowego i skupionego na człowieku – z kapitalizmem, czyli nieskończonym potęgowaniem energii czystego życia.
Wbrew temu, w co z czasem udało nam się uwierzyć, celem kapitalistycznej logiki nigdy nie był człowiek.
"Nie dla ludzi jest pełnia szczęścia. Dla nich - pośród wszelkich niepowodzeń - możliwe jest tylko szczęście niedoskonale, szczęście w nieszczęściu""[...] Pytanie o szczęście Jest abstrakcyjne, jeśli stawiamy je w oderwaniu od pytania o nieszczęście. Niczym nie zmąconego szczęścia ludzie bowiem nie znają. Nie leży w granicach ludzkich możliwości, by wszystko, co korzystne, było pod ręką, i nie było niczego, co szkodliwe. Czyste szczęście nie jest z tego świata: może się o tym przekonać także ten, kto żywi wątpliwości, czy istnieje - w wieczności czy w przyszłości -jakiś inny świat, z którego mogłoby pochodzić. W "tym świecie" wszelako - świecie życia ludzi - szczęście istnieje zawsze obok nieszczęścia, mimo nieszczęścia lub nawet wskutek nieszczęścia: własnego lub cudzego albo jednego i drugiego zarazem. Ludzkie szczęście - w sensie najbardziej elementarnym - jest zawsze tylko szczęściem w nieszczęściu.Można się obawiać, że kto nie bierze pod uwagę tej elementarnej prawdy, ten ścigając to, co niemożliwe, gubi szansę bycia szczęśliwym: traci dzielność duszy do przyjęcia szczęścia dostępnego ludziom. Oddzielenie tematu szczęścia od tematu nieszczęścia może zatem być wręcz niebezpieczne. Dlatego wydaje mi się stosowne, [...] pytaniu temu przydać - dla ratunku - skupienie spojrzenia na nieszczęściu"."[...] Dlaczego, skoro niemal wszystkie filozofie mówią o człowieku, potrzebna jest Jeszcze antropologia jako odrębna nauka o człowieku "."[...] Antropologia filozoficzna określa człowieka - otrzeźwiająco l sceptycznie - nie tyle jako kogoś, kto dąży do celu, ile raczej jako kogoś, kto chce uciec od defektów;[...] jest filozofią pytania, co w zamian.""[...] Filozofia, która dostarcza rozumnych orientacji i przez to minimalizuje zapotrzebowanie na guru, staje się w związku z tym coraz ważniejsza: im bardziej nowocześnieje nowoczesny świat, tym niezbędniejsza staje się filozofia".
Rozwój genetyki przynosi nadzieję, czy niebezpieczeństwo dla ludzkości?
Gdzie jest granica między leczeniem a udoskonalaniem człowieka?
Opowiadając się przeciw udoskonaleniom genetycznym, odrzucam jednostronny triumf doskonałości nad szacunkiem i postuluję powrót do koncepcji życia jako daru. Równocześnie stawiam jednak tezę, że istnieje różnica między leczeniem a udoskonalaniem. Medycyna ingeruje w naturę, ale ogranicza ją cel, jakim jest przywrócenie normalnego funkcjonowania ludzkiego organizmu, dlatego nie stanowi aktu nieposkromionej pychy ani walki o dominację. Potrzeba leczenia wynika z faktu, że świat nie jest doskonały i skończony, lecz nieustannie wymaga ingerencji i rekonstrukcji ze strony człowieka. Nie wszystkie elementy rzeczywistości są dobre.
Z epilogu autora
Lee Kuan Yew jest wśród mężów stanu minionego półwiecza unikatem. Ten „ojciec założyciel”, i przez ponad pięć dekad dominująca w Singapurze postać, przejął biedne, skorumpowane miasto-państwo i zbudował nowoczesny kraj, którego obywatele mają dziś wyższe dochody niż większość Amerykanów. Jest nie tylko twórcą, ale również pierwszoplanowym uczestnikiem tej transformacji i wie o niej wszystko.
Na arenie międzynarodowej nie ma osobistości, która wśród całego pokolenia przywódców amerykańskich, chińskich i z innych krajów świata cieszyłaby się takim powodzeniem, do której tak często zwracano by się o radę i której słuchano by tak uważnie jak „mędrca z Singapuru”. Źródło inspiracji znajdują w jego osobie nie tylko wielkie mocarstwa, ale także mniejsze państwa.
Książka zaczyna się od wzrostu potęgi Chin, czyli od kwestii, o której Lee wie bez wątpienia więcej niż jakikolwiek inny zewnętrzny obserwator czy analityk. Następnie pytamy o Stany Zjednoczone oraz stosunki amerykańsko-chińskie. Kolejne rozdziały dotyczą między innymi Indii, ekstremizmu islamskiego, geopolityki i globalizacji, a także demokracji. Każdy rozdział zaczyna się od kluczowych pytań, a następnie przedstawia zwięzłe zestawienie odpowiedzi Lee. Wiele z nich jest ostrych, gdyż od zawsze był przeciwny „politycznej poprawności” i nigdy nie unikał kontrowersji.
Czytelnicy zamierzający książkę szybko jedynie przejrzeć, stwierdzą, że spędzają nad nią więcej czasu, niż się spodziewali, a słowa Lee skłonią ich do zatrzymania się i zastanowienia nad tymi jego stwierdzeniami, które wydają się im dziwne, nawet niepokojące, ale jednocześnie oświecające.
Z przedmowy
Monografia przedstawia historiozoficzne wątki obecne w myśli Aleksandra G. Dugina — intelektualisty rosyjskiego, znanego głównie z radykalnych, konserwatywnych poglądów oraz promowanych koncepcji geopolitycznych, takich jak idea walki cywilizacji Lądu z cywilizacją Morza czy też „czwarta teoria polityczna". W tej książce podejmuje się natomiast treści mniej eksponowane w badaniach nad poglądami Dugina, które jednak mają charakter o wiele bardziej fundamentalny. Jego historiozofia, z wyraźnym aspektem antropologiczno-etycznym, jest kontynuacją ruskiej i rosyjskiej historiozofii religijnej. Refleksja nad nią prowadzi do ukazania, jak ważny dla zrozumienia współczesnej Rosji jest namysł nad sensem dziejów i przeznaczeniem ludzkości, społeczeństw, kultur i państw. Duginowska historiozofia ujawnia również, w jakim stopniu koncepcja człowieka, mająca religijny fundament, wpływa na sposób budowania nowoczesnego społeczeństwa i państwa rosyjskiego, jak również wyznacza granice dopuszczalnych działań na arenie międzynarodowej.
W moim odczuciu Kluczowe pojęcia w chińskiej mysli i kulturze stanowią nie tylko kompleksowy leksykon myśli i idei kultury, z którego mogą czerpać współcześni badacze, lecz są przede wszystkim istną ucztą dla smakoszy umysłu, pełna smakołyków etymologii, przepysznych dań filozofii i wytrawnych napitków mocnego ducha. Każdy kolejny tom stanowi smaczny kąsek dla wybrednego podniebienia, a towarzyszą mu wyczerpujące eksploracje pochodzenia i zastosowania wszystkich koncepcji.
Paul Crook
(były redaktor naczelny Instytutu Języka Chińskiego BBC, wykładowca języka chińskiego i translacji na Uniwersytecie Westminster
Platon (427 p.n.e.-347 p.n.e.) uczeń Sokratesa, którego śmierć uważał za niewyobrażalną zbrodnię ateńskiej republiki napisał 35 dialogów. Platońskie (w klasycznym przekładzie wraz z posłowiem, objaśnieniami i ilustracjami Władysława Witwickiego) Państwo należy do dialogów najważniejszych i jest dialogiem najdłuższym, dialogiem z pogranicza filozofii i nauki o państwie (mówiąc współczesnym językiem - politologii). Zalicza się Państwo do dialogów z okresu wczesnego (pierwsza księga) i średniego (pozostałe księgi). Rozważa w nim Platon pojęcie sprawiedliwości, porządku, etyki, idealnego ustroju, analizuje 4 formy ustrojowe - timokrację, oligarchię, demokrację i tyranię, wyliczając i analizując wady i zalety każdej z nich, a jednocześnie opisuje typy ludzkie, którym dany ustrój zdaje się być najbardziej odpowiednim. A jak pisze w przedmowie Władysław Witwicki: pomiędzy te sprawy wplótł Platon refleksje o formie i treści prozy wzorowej, o egoizmie, o gimnastyce i o szanowaniu zdrowia, o próbowaniu charakterów i o kwalifikacjach sędziów i lekarzzy, o kształceniu i gimnastyce dziewcząt, o przysposobieniu wojskowym kobiet i dzieci, o pensjach za udział w rządzzie, o prawdzie i fałszu, o przeznaczeniu i o wolnej woli, o władzach duszy ludzkiej i o równowadze wewnętrznej, o zaletach ludzkich, o braku równowagi i o bardzo wielu innych sprawach. To jest książka o treści niezmiernie bogatej. Mieni się w oczach i treścią i formą
Połączenie kunsztu analitycznego i dogłębnej znajomości literatury przedmiotu przyniosło znakomite efekty. Monografia bowiem obfituje w wiele oryginalnych ustaleń pojęciowych i filozoficznych. Ujmując rzecz krótko, lektura książki dr. Ciszewskiego to prawdziwa intelektualna przyjemność dla czytelnika ceniącego analityczny sposób uprawiania filozofii. Z recenzji wydawniczej prof. Wojciecha Załuskiego To znakomita praca, bardzo erudycyjna, oparta na obszernej i wnikliwej kwerendzie bibliograficznej, napisana precyzyjnie i z analityczną dociekliwością. Spełnia ona, moim zdaniem, nawet najbardziej wyśrubowane kryteria pracy doktorskiej na czołowej uczelni. Z recenzji prof. Wojciecha Sadurskiego dr Wojciech Ciszewski – adiunkt w Katedrze Teorii Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz doktorant w Instytucie Filozofii UJ. Autor kilkudziesięciu prac z zakresu współczesnej filozofii politycznej, teorii prawa oraz etyki, w tym monografii Zasada neutralności światopoglądowej państwa (2019).
Należy z cała mocą podkreślić, że książka ta jest wyjątkowo aktualną propozycją na rynku wydawniczym. Czas otaczającej nas zewsząd mowy nienawiści, hejtu, manipulacji i propagandy to czas, kiedy potrzeba antidotum, potrzeba recepty czy choćby diagnozy. Z całą pewnością praca Doroty Korwin-Piotrowskiej ma w sobie wszystkie te elementy. Czytelnik dostaje nie tylko przemyślenia i rozważania na temat dobrej rozmowy, języka jako siły sprawczej i wpływu interakcji komunikacyjnej na funkcjonowanie w środowisku społecznym, ale także konkretne wskazówki, jak osiągnąć postulowany w całej książce dobrostan komunikacyjny. Ta część z powodzeniem może być wykorzystana przez wszystkie osoby, które uczą właściwego porozumiewania się – psychologów, terapeutów, trenerów czy nauczycieli. Z recenzji dr hab. Anety Załazińskiej, prof. UJ Dr hab. Dorota Korwin-Piotrowska, prof. UJ, jest literaturoznawczynią, od lat zajmuje się pograniczem poetyki i językoznawstwa, wykłada poetykę oraz kompozycję z elementami retoryki dla studentów elektronicznego przetwarzania informacji na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Autorka książek naukowych: Białe znaki. Milczenie w strukturze i znaczeniu utworów narracyjnych (Na przykładach z polskiej prozy współczesnej) (2015), Poetyka – przewodnik po świecie tekstów (2011), Powiedzieć świat. Kognitywna analiza tekstów literackich na przykładach (2006), Problemy poetyki opisu prozatorskiego (2001), a także literackich: Tak patrzeć (2017), Podróż do Oddo (2008), Witajcie w realu! (2005), Kolor tego, co nie istnieje (2002).
Pod względem etnicznym Europa Środkowo-Wschodnia stanowi obszar współwystępowania narodów o pochodzeniu indoeuropejskim (większość nacji) i nieindoeuropejskim (m.in. Finowie, Węgrzy, Tatarzy, Turcy). Ponadto na obszarze tym spotykają się ze sobą przedstawiciele trzech wielkich „rodzin" kulturowo-językowych: słowiańskiej, germańskiej, romańskiej. Warto również zwrócić uwagę na obecność Albańczyków oraz Greków, którzy nie dają się zaklasyfikować do żadnej z wyżej wymienionych rodzin, a ponadto Romów (Cyganów), obecnych niemal na całym obszarze Europy Środkowo-Wschodniej. Do tego doliczyć należałoby dziesiątki innych, mniejszych grup etnicznych, w tym tak specyfi cznych jak: Goranie, Pomacy, Torbesze (Słowianie wyznający islam), Gagauzi (grupa etniczna pochodzenia tureckiego wyznająca prawosławie), Karaimi czy Tatarzy.
Pod względem religijnym Europa Środkowo-Wschodnia stanowi to miejsce na subkontynencie europejskim, w którym spotykają się ze sobą trzy wielkie religie monoteistyczne: judaizm, chrześcijaństwo i islam, zaś w obrębie chrześcijaństwa: katolicyzm, prawosławie i protestantyzm w odmianach luterańskiej i kalwińskiej (a obecnie także w szeregu ruchów neoprotestanckich). Od średniowiecza wyznawcy tych trzech religii na ziemiach tworzących EuropęŚrodkowo-Wschodnią zarówno ze sobą walczyli, jak i nierzadko także współpracowali.
Celem niniejszego opracowania, które posiada dwudzielną strukturę (część pierwsza poświęcona kwestiom etniczno-narodowym, część druga - kwestiom wyznaniowym), jest po pierwsze omówienie zmian, jakie zaszły w strukturze narodowościowej oraz religijnej poszczególnych państw regionu w latach 1989-2019, czyli na przestrzeni trzech dekad od upadku komunizmu. Drugim celem jest próba odpowiedzi na pytanie, jakie owe zmiany etniczne i religijne mogą wywołać konsekwencje polityczne w najbliższych latach.
Opracowanie uzupełnia aneks, w którym przedstawiono szczegółowe wyniki spisów powszechnych w poszczególnych państwach Europy Środkowo-Wschodniej w latach 1989-2019 z odniesieniem do spisów powszechnych z okresu międzywojennego (lata 20. lub 30. XX w.).
Nowe wydanie najważniejszego i największego dzieła Autora. Książka została opatrzona wstępem Krzysztofa Pomiana, przyjaciela i ucznia Profesora.
Tom 1 klasycznego już 3-tomowego dzieła o charakterze podręcznikowym. Jest uporządkowaną i bogatą w informacje prezentacją historii marksizmu. Autor śledzi źródła konstytutywnych pojęć marksizmu, ukazując wszystkie konteksty od starożytnych po współczesne. Zakorzenia myśl marksowską i marksistowską w europejskiej kulturze i filozofii, w zależności od potrzeb przechodzi od perspektywy ogólnej do interesujących szczegółów. Analizuje poszczególne odłamy i doktrynalne niuanse marksizmu.
Jedna z najważniejszych prac Émile’a Durkheima, niekwestionowanego klasyka myśli społecznej, która obecnie stanowi nie tylko podstawową lekturę na kursach uniwersyteckich z zakresu socjologii czy antropologii, ale też ciągle pozostaje bogatym źródłem inspiracji dla badaczy. Durkheim przedstawia w niej zarys swoich głównych koncepcji, takich jak fakt społeczny czy świadomość zbiorowa, w początkach XX wieku prekursorskich, dziś uznawanych za elementarz socjologii.
Po przeczytaniu tej książki wyłoni się ogólna konkluzja, że religia jest w najwyższym stopniu rzeczą społeczną. Wyobrażenia religijne są wyobrażeniami zbiorowymi wyrażającymi rzeczywistości zbiorowe, a obrzędy to także rodzaj działań, który poczyna się jedynie w łonie zgrupowania ludzi i który ma służyć wzbudzaniu, utrzymywaniu lub odnawianiu pewnych stanów umysłowych owej grupy. Jeżeli jednak kategorie wywodzą się z religii, to powinny mieć one w sobie coś z natury wspólnej wszystkim faktom religijnym: także one powinny być rzeczami społecznymi, tworami zbiorowego myślenia. A przynajmniej - ponieważ przy obecnym stanie wiedzy o tym przedmiocie należy się wystrzegać każdej skrajnie radykalnej tezy - uzasadnione jest przypuszczenie, że obfitują w elementy społeczne.
(Z tekstu)
Platońska Obrona Sokratesa (w klasycznym przekładzie wraz z posłowiem, objaśnieniami i ilustracjami Władysława Witwickiego) należy do dialogów wczesnych, a jest to - w odróżnieniu od pozostałych - w zasadzie monolog Sokratesa przedstawiający treść jego trzech mów wygłoszonych w trakcie procesu. Wniesiony przez 3 osoby akt oskarżenia zarzucał, iż Zbrodnię popełnia Sokrates, bogów, których państwo uznaje, nie uznając, inne zaś nowe duchy wprowadzając; zbrodnię też popełnia, psując młodzież. Sokrates całkowicie odrzuca te zarzuty, tłumacząc najpierw przyczyny dla których spotyka się z niechęcią współobywateli ateńskich, następnie zarzuty o deprawację młodzieży i oskarżenia o bezbożność. Twierdzi, że nawet gdyby sąd go uwolnił pod warunkiem zaprzestania dalszego filozofowania, nie zrezygnuje ze swojej działalności. Mówi: Ja was obywatele, kocham całym sercem, ale posłucham boga raczej, aniżeli was i póki mi tchu starczy, póki sił, nie przestanę filozofować i was pobudzać i pokazywać drogę każdemu, kogo tylko spotkam. (...) Tak rozkazuje bóg, dobrze sobie to pamiętacie, a mnie się zdaje, że wy w ogóle nie macie w państwie nic cenniejszego, niż ta moja służba boża. Bo przecież ja nic innego nie robię, tylko chodzę i namawiam młodych spośród was i starych, żeby się o ciało, ani o pieniądze nie troszczył jeden z drugim przede wszystkim, ani tak bardzo, jak o duszę, aby była jak najlepsza; i mówię im, że nie z pieniędzy dzielność rośnie, ale z dzielności pieniądze i wszelkie inne dobra ludzkie i prywatne, i publiczne. W Obronie Sokratesa nie rozstrzyga Platon (427 p.n.e.-347 p.n.e.) - uczeń Sokratesa, którego śmierć uważał za niewyobrażalną zbrodnię ateńskiej republiki - żadnych fundamentalnych spraw z dziedziny ontologii czy epistemologii, pozostaje jednak ona jednym z najważniejszych jego dialogów, dialogiem stricte etycznym. Sokrates zostaje skazany na śmierć, nie kaja się jednak, nie zmienia swojego zachowania/poglądów, choć dzięki temu mógłby uniknąć śmierci. Ważniejsza bowiem pozostaje prawda i sprawiedliwość oraz konieczność zachowania godności w każdej sytuacji. Poprzedzający Obronę Eutyfron i następujący po niej dialog Kriton nie tylko dopełniają sprawę Sokratesa, obrazują pseudo-moralność, ukazują pseudo-pobożność Ateńczyków, oskarżają system prawny, ale zwłaszcza w Kritonie pokazują Sokratesa jako człowieka z krwi i kości.
Rozważania moralne jednego z najważniejszych filozofów niemieckich Fryderyka Nietzschego (1844-1900) Jak pisze Z. Kuderowicz: immoralizm Nietzschego ustaiwenie siebie poza dobrem i złem oznaczało podważenie wszystkich altruistycznych ideałów i zakwestionowanie dotychczasowych hierarchii wartości, w których przyznaje się dobru moralnemu miejsce poczesne. Immoralizmzawiera postulat krytyki wszelkich wartości, moralnych, podważenie przydatności pojęcia dobra i wartościowania moralnego Nie chodzi zatem o nowe określenie moralnego dobra, lecz o usunięcie w ogóle kryteriów moralnych z całego wartościowania. Przy czym jak zaznacza Kuderowicz immoralizm nie oznacza rezygnacji z wszelkich zasad oceny. Pod znakiem immorazlizmu zmierza Nietzsche do wypracowania nowych własnych pryncypiów służących ocenie jednostki i społeczeństwa
Nowa książka francuskiego historyka Georges`a Minois (ur. 1941) podejmuje tematykę po trosze już obecną w jego Historii ateizmu (wydanie polskie: Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2019), mianowicie kwestię relacji Kościoła katolickiego ze światem świeckim.Teraz chodzi konkretnie o medycynę i o niezwykle ważny proces stosunków między ""uzdrowicielami duszy"" a leczącymi ciało. Minois zaczyna opowieść od starożytności, by pokazać, że od samego początku medycyna uchodziła za domenę boską, nie ludzką. Wyzdrowienie zależało raczej od woli bóstwa niż od umiejętności medyka. Chrześcijaństwo wsparło tę perspektywę swoim doloryzmem, tj. akceptacją choroby jako dopustu Bożego i jej afirmacją jako Bożego daru służącego zbawieniu. Dzięki fascynującej jak zwykle u Minois relacji o niewiarygodnych czasem epizodach wielowiekowych zmagań duchowieństwa z medycyną czytelnik może się zapoznać z przebiegiem jej ""emancypacji"". Dzięki postępom nauki i ogólnej zmianie klimatu intelektualnego medycyna zdobyła sobie autonomiczną pozycję w dziedzinie leczenia ciała, a na dodatek sięgnęła do sfery zastrzeżonej uprzednio dla teologii - do sfery jeśli nie duszy, to w każdym razie sfery duchowej, obejmując leczeniem także psychikę. Na pozór ten proces zakończył się (choć dopiero w XX wieku) zwycięstwem medycyny, lecz fundamentalna kontrowersja pozostała i stale daje o sobie znać: jak dalece człowiek może ingerować w porządek, którego nie stworzył, lecz który otrzymał i otrzymuje nadal?
Nazwana "szatańskimi wersetami teatrologii", dla jednych bluźniercza, dla innych będąca objawieniem, książka Kolankiewicza jest niewątpliwie dziełem przełomowym w polskiej myśli teatrologicznej. Wokół centralnego zagadnienia, jakim jest Mickiewiczowski projekt Dziadów (tak właśnie pisanych, nie jako tytuł dramatu), roztaczają się kręgi tematyczne, które dotyczą nie tylko interpretacji arcydramatu czy jego scenicznych realizacji, ale też prasłowiańskich korzeni obrzędu, a także związków pomiędzy teatrem a obrzędem, przy czym antropologa teatru interesuje zarówno kult Dionizosa, jak i brazylijski kult candomblé, pisma Ojców Kościoła oraz noty dziejopisów na temat bóstw prapolskich, słowem – wszelkie źródła (nie tylko te pisane), które mogą dawać świadectwo, jak i po co człowiek przedstawia
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?