Zapraszamy po szeroki wybór literatury z dziedziny filozofii: systemy filozoficzne, kultura, sztuka, socjologia, historia filozofii, dzieła wielkich myślicieli. Szczególnej uwadze polacamy tutaj książki współczesnego nauczyciela duchowego, autora książek i wykładów z dziedziny duchowości czyli Eckhart Tolle. Jego bestsellery to Nowa ziemia, Strażnicy istnienia, Mowa ciszy, Praktykowanie potęgi teraźniejszości, Diament w twojej kieszeni i wiele innych, po które zapraszamy na Dobreksiazki.pl
Treścią tej książki jest przechodzenie człowieka przez obie strony życia: przez świat duchowy, między śmiercią a nowym narodzeniem oraz przez ziemski świat fizyczny, pomiędzy narodzeniem a śmiercią. Człowiek przechodzi przez bramę śmierci obładowany tym, co spowodował swoim działaniem. I tak jak tutaj, podczas życia na Ziemi, ma wokół siebie to wszystko, co żyje w minerałach, roślinach, zwierzętach i w fizycznym człowieku, wszystko, co jako chmury, rzeki, góry i gwiazdy widoczne jest na zewnątrz dzięki światłu, tak samo po przejściu przez bramę śmierci ma wokół siebie świat, w który co noc wchodziły jego myśli, w który w obiegu rocznym wnikały jego uczucia. Wokół niego jest tak, jakby istoty wyższych hierarchii wyniosły mu naprzeciw jego własne myśli i uczucia. Tak jak tutaj, w czasie bytu na Ziemi, Słońce świeci od rana do wieczora, a następnie zachodzi i nastaje noc, tak po przekroczeniu bramy śmierci promieniują ku nam nasze mądrości jako dzień, a zgromadzone wokół nas nasze głupoty zaciemniają i zasłaniają nam duchowe światło i nastaje wtedy noc. Treść tej książki najlepiej oddają poniższe słowa Rudolfa Steinera:Ongiś gwiazdy przemawiały do człowieka,Ich zamilknięcie jest przeznaczeniem świata;Postrzeganie ich milczeniaMoże być cierpieniem ziemskiego człowieka;Jednak w ciszy milczenia dojrzewa to,Co ludzie mówią do gwiazd;Postrzeganie ich mowyMoże być siłą duchowego człowieka.
W końcu naczyć się żyć to w życiu Jacquesa Derridy wywiad ostatni i traktujący o rzeczach ostatnich: o życiu, śmierci, życio-śmierci i przeżyciu. Derrida przedstawia siebie jako myśliciela przeżycia (survie), tym samym dystansując się do tradycji filozoficznej, którą określił platoński imperatyw melete thanatou, czyli nauki umierania. Derrida staje po stronie życia jako przeżycia, które nieustannie musi zmagać się ze śmiercią, utratą i żałobą, ale póki przeżywa – nie poddaje się i nie przyjmuje Heideggerowskiego wyroku bycia-ku-śmierci jako dydaktycznego autorytetu. Życie określone przez survie jest skończone, ale nie definiuje się przez swój kres: jest pełnoprawnym życiem, pomimo tego, że nie może liczyć na nieśmiertelność. W istocie w ogóle się nie definiuje: życia nie sposób się nauczyć. Stąd, jak zawsze u Derridy, subtelna zabawa słowna w tytule: życie można by ogarnąć tylko „w końcu”, a więc wtedy, gdy już zabraknie ucznia. W ten sposób tworzy Derrida nowy, skromnie witalistyczny typ mądrości w stylu nowoczesnej docta ignorantia: nawigując między od zawsze umierającą filozofią (od Platona do Heideggera) a chrześcijańską obietnicą życia wiecznego, Derrida kreśli trzeźwą pochwałę życia skończonego, które nie pojmuje się przez pryzmat własnego kresu, lecz pozostaje otwarte, niedokończone i niewyuczalne – aż do samego końca. Piotr Sadzik, tłumacz i autor posłowia, znakomicie wychwycił wszystkie elementy Derridiańskiej „uczonej niewiedzy”, która odsłania nam inne, dotąd w Polsce nieznane oblicze twórcy dekonstrukcji: myśliciela, który tym razem zmaga się z tekstem własnego życia.
Agata Bielik-Robson
Pasjonująca historia życia szamanki, która jako dziecko widzi i słyszy to, czego jej otoczenie nie dostrzega lub nie rozumie. W wieku trzydziestu trzech lat sparaliżowana trafia do szpitala, gdzie przeżywa doświadczenie bliskie śmierci. Podejmuje wtedy decyzję o wykorzystaniu swojego daru dla dobra innych. Paraliż nieoczekiwanie mija i Rambaud wypisuje się do domu na własne życzenie. Wraca do intuicyjnych, energetycznych praktyk. Uczy się reiki. Wielokrotnie podróżuje do Indii, Nepalu i Ameryki Południowej, gdzie trafia pod skrzydła szamanów i nauczycieli duchowych. Od tamtej pory organizuje seminaria w różnych zakątkach świata, m.in. we Francji, Belgii, Wielkiej Brytanii, Polsce, Egipcie, Maroku oraz Indiach. W książce Wejście w wibracje opowiada o swoim niebywale bogatym życiu i ponaddwudziestopięcioletnim doświadczeniu w pomaganiu ludziom.Zrozumiałam, że rytuały są niezbędne, aby pozostać w kontakcie z naszą duchową istotą. Zrozumiałam, iż każda ścieżka życia jest święta i wszystko zaczyna się od siebie samego. Zobowiązałam się do przekazywania swoich nauk drogą serca, ponieważ głęboko wierzę, że te przebudzenia świadomości zmienią świat, zapewniając pokój, szacunek i życzliwość
Rozprawa Michała Pawłowskiego O granicy poznaniazakwalifikowała się do finału Konkursu o Nagrodę im. Barbary Skargiogłoszonego w maju 2019 roku, a rozstrzygniętego w listopadzie 2020.Temat konkurs brzmiał: Metafizyka dziś[] Kolejną wartą przypomnienia właściwością granicy (o ile w przypadku pseudoobiektu tego typu można w ogóle mówić o własnościach) jest złączenie w ramach jej ukonstytuowania elementu koniecznościowego z niepodlegającym determinacji. Granica poznania, leżąc zwyczajnie tam, gdzie leży, ma kształt niepodlegającej negocjacji rzeczywistości - z drugiej strony sama została ustanowiona przez rozum, zdawałoby się więc, że też przez niego może zostać zniesiona lub przesunięta. Rzeczywiście, rozum według Kanta może rozszerzać granice swego poznania, jednak jest to proces żmudny i wymagający wielkiej ostrożności. Paradoksalność zniknie, gdy weźmie się pod uwagę transcendentalny charakter tego częściowo przypadłościowego determinowania granicy i empiryczny kształt bariery napotykanej w codziennym użyciu przez rozum. Pomocna może być również analogia z Heglowskim utożsamieniem wolności z koniecznością na wyższym poziomie rozwoju Rozumu lub figurą zmuszania do wolności, zaproponowaną przez Jana Jakuba Rousseau.Tak jak dla Kanta granica w myśleniu wraz ze swymi warunkami jest określana na sposób syntetyczny, totalizm Wittgensteinowskiego ujęcia wiedzy, ukryty za pojęciem sensowności, jest dużo dalej posunięty i otrzymuje ściśle analityczny kształt. Znaczy to tyle, że, paradoksalnie, sens i nonsens opierają się na takim samym językowym tworzywie. Na pierwszy rzut oka dane zdanie może równie dobrze przynależeć do sfery sensu, konstatując jakiś fakt, bezsensu rozumianego jako beztreściowość charakteryzująca logiczny szkielet świata, czy niedorzeczności wykraczającej poza jego granice. Dopiero jego analiza wskaże, do której dziedziny przynależy. Jednak samo to kryterium zbudowane jest w języku i na nim też się opiera. W efekcie znika nadwyżka pojęciowa, oddzielająca prawomocny dyskurs od nieuzasadnionego, a granica okazuje się, wprawdzie konsekwentnym, ale tylko pojęciowym rozróżnieniem. []Fragment rozdziału IVMichał Pawłowski o swoim eseju:Głównym tematem eseju O granicy poznania. metafizycznie i einzcyzifatem jest tytułowa granica poznania. Podstawowe zawarte w nim pytanie brzmi: w jaki sposób jest w ogóle możliwe, aby rozum sam ustosunkowywał się do swoich granic? Wielokrotnie filozofowie (zwłaszcza ci "metafizyczni") czy naukowcy formułowali i wciąż formułują pewne zdania dotyczące tego, co poznawalne, a także tego, co granicę poznawalności przekracza. Zdawałoby się, że nie ma tu nic kłopotliwego - wystarczy sformułować pewne kryterium "poznawalności" i następnie wyznaczyć grupę obiektów mu podlegających, wyłączając to wszystko, co się wymyka poza reżim poznawalnego. Tak by postąpił rzetelny badacz.Jednakże charakter tej granicy, z konieczności wyznaczanej przez rozum (nawet gdy niezależnie od tego miałaby być ona determinowana przez, powiedzmy szumnie, Naturę), okazuje się przy uważniejszym oglądzie czymś co najmniej problematycznym. Czy jej wytyczenie w jakimś konkretnym miejscu nie wymagałoby umiejętności przynajmniej chwilowego wykroczenia poza nią, jak sugeruje Wittgenstein? Zresztą co to by miało być za miejsce? Wykluczenie pewnych obiektów jako niepoznawalnych równałoby się uznaniu ich za nieistniejące z perspektywy poznającego rozumu, a przecież niepodobna dopuścić granicę przebiegającą między czymś a pustką. Z drugiej strony, jeśli ma to być granica między czymś a czymś, nie będzie to już granica poznania we właściwym sensie.
Jeden z najwybitniejszych współczesnych filozofów przedstawia nową koncepcję początków świadomego umysłu.
Z jakiej przyczyny istnieją umysły? I jak to możliwe, że umysły mogą zadawać to pytanie i na nie odpowiadać?
Do zrozumienia naszych świadomych umysłów wiedzie kręta ścieżka, prowadząca przez dżunglę nauki i filozofii, począwszy od początkowego, podstawowego założenia, że ?ludzie są obiektami fizycznymi, posłusznymi prawom fizyki. Ścieżka jest najeżona trudnościami, zarówno empirycznymi, jak i konceptualnymi, a wielu ekspertów spiera się gorąco, jak radzić sobie z tymi problemami. Ponad pięćdziesiąt lat przedzierałem się przez te gąszcze i bagniska. Znalazłem ścieżkę, która prowadzi nas do zadowalającej — i dającej zadowolenie — koncepcji, jak „magia” umysłu urzeczywistnia się bez żadnej magii, ale ścieżka ta nie jest ani prosta, ani łatwa. Nie jest to jedyna proponowana droga, ale chcę pokazać, że jest na razie najlepsza i najbardziej obiecująca.
Daniel C. DennettNiesłychanie przyjemna, wciągająca lektura, łącząca 50 lat rozmyślań o pochodzeniu i funkcjonowaniu umysłów… Dennett zasłużył na reputację jednego z najłatwiejszych w lekturze, intelektualnie zręcznych i obytych naukowo filozofów, co pokazuje ta subtelna, mądra książka. Niezmiernie pouczająca i zajmująca. - „Nature”
Dan Dennett jest dziś naszym najlepszym filozofem. Jest następnym Bertrandem Russellem. W przeciwieństwie do filozofów tradycyjnych, Dan zna się na neurologii, językoznawstwie, sztucznej inteligencji, informatyce i psychologii. Przedefiniowuje i zmienia rolę filozofa. - Marvin Minsky
Jeden z najbardziej oryginalnych myślicieli naszych czasów. - „Science”
Najbystrzejszy, najsprytniejszy i obdarzony najlepszym stylem badacz kwestii, jak ludzka świadomości splata się dziś z teorią ewolucyjną. - „Philadelphia Inquirer”
W dniach 21 – 24 października Autor odwiedzi Polskę z wykładami – Lublin, Kraków.
Daniel C. Dennett – amerykański filozof i kognitywista, kierujący Center for Cognitive Studies na Tufts University. Specjalizuje się w filozofii umysłu, sztucznej inteligencji oraz teorii ewolucji. Autor m.in. książek Dźwignie wyobraźni i inne narzędzia do myślenia (CCPress 2015), Świadomość (CCPress 2016) i współautor Filozofii dowcipu (CCPress 2015)
Kolejna książka w nowej kolekcji dzieł Hermanna Hessego. Tematem powieści jest dramat małżeński, który był też udziałem samego pisarza, jest to więc książka na poły autobiograficzna. Opublikowana w 1914 roku, dotyczy nie tylko błędnego wyboru, lecz – głównie – kwestii małżeństwa artysty w ogóle, a więc pytania, czy, jak pisał Hesse w liście do ojca, „artysta i myśliciel, człowiek, który nie tylko chce instynktownie żyć, ale też możliwie obiektywnie rozpatrywać i przedstawiać życie – czy ktoś taki w ogóle zdolny jest do małżeństwa”.
W jaki sposób Clive Staples Lewis, największy apologeta chrześcijański XX wieku, odpowiedziałby na nowy ateizm Richarda Dawkinsa, Christophera Hitchensa i ich towarzyszy, z którymi spotykamy się w XXI stuleciu? Czy własna droga Lewisa od ateizmu do wiary chrześcijańskiej odpowiada na zarzuty stawiane religii przez nowych ateistów? Chrześcijański filozof Peter S. Williams w książce C.S. Lewis kontra nowi ateiści zabiera nas w intelektualną podróż przez teksty Lewisa, do których odwołuje się w dyskusji ze współczesnymi antyteistami. Książka pokazuje zakres, głębię i aktualność apologetyki chrześcijańskiej Clive'a Staplesa Lewisa. W swych niezwykłych pracach Lewis przedstawia opis chrześcijaństwa, który obejmuje kwestie związane z etyką, estetyką i racjonalnością, lub mówiąc inaczej argumentuje, że wiara, która stała się udziałem świętych, jest Dobra, Piękna i Prawdziwa. Lewis broni tych wartości nie dlatego, że wierzy w hipostazy nazw abstrakcyjnych lecz dlatego, iż przede wszystkim uznaje Boga za źródło wszelkiego dobra, piękna i prawdy oraz ufa, że istoty ludzkie stworzone na obraz Boga naturalnie dążą do udziału w tych boskich atrybutach. Każdy z nas, nieważne, czy jest chrześcijaninem, czy też nie, odnajduje w sobie pragnienie (które jest zarazem pragnieniem i potrzebą), aby być szczęśliwym, pięknym i prawym. Samo istnienie tego pragnienia wyraża prawdę, że Bóg spotyka nas, zanim my spotkamy Jego, że On jest naszym początkiem i końcem.Dr Michael Ward, Senior Research Fellow, Blackfriars Hall, OxfordPeter S. WilliamsChrześcijański filozof i apologeta. Od 2009 r. jest zatrudniony jako adiunkt w katedrze Communication and Worldviews w NLA University College w Norwegii. Do 2015 r. współpracował z organizacją Damaris Trust w Southampton. Jest autorem wielu książek, m.in.: Outgrowing God? A Beginner's Guide to Richard Dawkins and the God Debate (Wipf and Stock, 2020), Getting at Jesus: A Comprehensive Cri-tique of Neo-Atheist Nonsense About the Jesus of History (Wipf and Stock, 2019), A Faithful Guide to Philosophy: A Christian Introduction to the Love of Wisdom (Wipf and Stock, 2019)C.S. Lewis. Rozum i WiaraWierzę w chrześcijaństwo tak samo jak we wschodzące słońce nie tylko dlatego, że je widzę, ale także dlatego, iż dzięki niemu widzę wszystko inne (C.S. Lewis)Seria wydawnicza C.S. Lewis. Rozum i Wiara to zbiór publikacji dotyczących twórczości i życia Clive'a Staplesa Lewisa, uznawanego za największego współczesnego chrześcijańskiego apologetę. Prezentuje intelektualne walory teizmu oraz argumentację na rzecz tezy o racjonalności przekonań teistycznych, a w szczególności chrześcijaństwa. Choć Lewis zmarł w roku 1963, jego twórczość jest wciąż aktualna. Do jego argumentów i analiz dotyczących moralności oraz społeczeństwa wciąż odwołują się zawodowi filozofowie i teologowie, a także liczni przedstawiciele obu stron filozoficzno-teologicznego sporu ateizmu z teizmem.Na język polski zostało już przełożone wiele prac C.S. Lewisa, które cieszą się niesłabnącą popularnością. Wciąż jednak brakuje opracowań biograficznych i krytycznych oraz pogłębionych analiz jego poglądów. Seria C.S. Lewis. Rozum i Wiara ma wypełnić tę lukę. Publikowane w niej teksty odznaczają się naukową wnikliwością, a jednocześnie są przystępne dla szerokiego grona czytelników, tak jak twórczość samego C.S. Lewisa, który przekonywał, że dzięki chrześcijaństwu wszystko inne nabiera sensu.
Fragmenty…, odniosły po ukazaniu się w 1977 roku niezwykły sukces rynkowy. Niezwykły i zaskakujący, bo to zakorzenione i w semiologii, i w literaturze dzieło profesora College de France Rolanda Barthes’a (1915–1980) stanowi niejakie wyzwanie wobec intelektu czytelnika. Zarazem jednak urzeknie go świeżością mówienia o sprawach miłości istotnych dla każdego. Książka ma strukturę słownika „pojęć miłosnych” (afirmacja, asceza, czułość, katastrofa…), z których każde stanowi pretekst do minieseju. Patronem jest Goethe między innymi z tego powodu, że autor Cierpień młodego Wertera, wokół których krąży myśl Fragmentów…, napisał swoją powieść, aby zaradzić osobistemu kryzysowi. Również u podłoża książki Barthes’a leży głęboko skrywany dramat osobisty. Być może to przydaje jej autentyczności, a dla „podmiotów miłosnych” jest źródłem inspiracji i cytatów. Fragmenty… wystawiano też na scenie zarówno we Francji, jak i w Polsce. Przede wszystkim jednak książka stanowi pomnik zmagania się naszej mowy z doświadczeniem miłości i odwrotnie. „Dyskurs miłosny” komponuje się mozolnie z fragmentów oświetlających doznania, by się rychło rozłożyć, rozpaść przy pierwszym nieopatrznym ruchu języka. Nie pozwala na budowę spójnej opowieści ani rozprawy, co unaocznia nam zarazem kruchą naturę wszelkiego ludzkiego dyskursu.
Jean-Paul Sartre i Maurice Merleau-Ponty to najważniejsi francuscy przedstawiciele filozofii egzystencjalizmu. W 1945 r. obaj zakładają „Les Temps Modernes” – czasopismo mające być platformą dyskusji różnych nurtów radykalnej lewicy. W 1950 r. Merleau-Ponty wywołuje skandal, publikując esej „Humanizm i terror” komuniści oskarżają go o ogłoszenie paszkwilu na ZSRR, liberałowie o próbę usprawiedliwienia czystki Stalina z końca lat 30., w trakcie której wymordowano tysiące działaczy radzieckiej partii bolszewickiej. Wkrótce drogi obu filozofów ostatecznie się rozejdą. W 1953 r., w atmosferze powszechnej psychozy, że zimna wojna przekształci się w trzecią wojnę światową, Sartre udzieli bezwarunkowego poparcia komunistom, Merleau-Ponty zaś odejdzie z redakcji „Les Temps Modernes”, potępi sowieckie imperium łagrów, a chwilę później otwarcie zaatakuje swojego przyjaciela w eseju „Sartre i ultrabolszewizm”.
Dzieje owego sporu szczegółowo omawia prof. Jacek Migasiński, prezentując też najważniejsze teksty w debacie toczonej na łamach „Les Temps Modernes”. Czytelnik otrzymuje książkę o jednej z najważniejszych polemik politycznych pierwszej połowy lat 50., która w zasadniczym stopniu zaważyła na ewolucji ideowej lewicy w Europie Zachodniej.
n summa qua zbiór prac niemal już zapomnianego uczonego, Tom jest niezwykle wartościowy i zasługuje na publikację. Dodać można, że spuścizna Lisieckiego stanowi cenne testimonium naukowego stylu dwudziestolecia, stojąc pod tym względem on par z niektórymi publikacjami Tadeusza Zielińskiego czy Ignacego Chrzanowskiego.z recenzji wydawniczej dr hab. Joanny Komorowskiej(Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego)Książka ta jest bardziej o Lisieckim, o jego czasach, niż o Platonie i Arystotelesie. Poza tym, jest to też książka o nas i dla nas - dla badaczy myśli antycznej, ponieważ możemy skonfrontować się z tamtymi studiami i przemyśleć na nowo nasz sposób profilowania swoich badań, nasze ramy pojęciowe i nasze priorytety problemowe. Trzeba wyraźnie podkreślić, że rozprawy Lisieckiego rzucają światło na ówczesny dobór zagadnień badawczych związanych z filozofią grecką i pokazują to, co stanowiło dla ludzi tamtego czasu tematy zasadnicze.z recenzji wydawniczej dr hab. Dariusza KubokaUniwersytet Śląski
CZEGO OBAWIA SIĘ WSPÓŁCZESNA KULTURA? JAKIE TEMATY WYPIERA? I JAK MOŻEMY PORADZIĆ SOBIE W ŚWIECIE, W KTÓRYM NIE MA MIEJSCA NA BEZRADNOŚĆ?
Tomasz Stawiszyński nie boi się ani trudnych tematów, ani myślenia przewrotnego, idącego w poprzek utartych schematów. Z zacięciem badacza odrzucającego łatwe i oczywiste rozwiązania bierze na warsztat wszystko to, co w kulturze wyparte, czego się boimy, o czym wolimy zapomnieć, a co – paradoksalnie – jest nieodłączną częścią ludzkiej egzystencji.
Śmierć, żałoba, smutek, bo o nich między innymi mowa, to tematy, od których społeczeństwo późnego kapitalizmu odwraca wzrok. Stara się je ukryć, zdeprecjonować, sprowadzić do patologii wymagającej farmakologicznej albo terapeutycznej interwencji. W zamian oferuje nam iluzję wspólnoty zbudowanej w bańce social mediów, opartej na ideologiach wzmagających plemienną lojalność albo nowych mitach, które niebezpiecznie zaczynają przypominać teorie spiskowe.
Dlaczego wciąż uciekamy przed bezradnością? Przed tym, że przemijamy, starzejemy się i nieustannie tracimy to, co pragniemy zachować? Czy kiedykolwiek uda nam się zatrzymać i czy może pomóc w tym modny ostatnio transhumanizm? Nowa monograficzna książka Tomasza Stawiszyńskiego – filozofa, eseisty, dziennikarza – w błyskotliwy sposób próbuje zmierzyć się z tymi pytaniami i umieszcza je w kontekście zbudowanym zarówno przez ważne teksty współczesnej humanistyki, jak i kulturę popularną.
OBOWIĄZKOWA LEKTURA DLA WSZYSTKICH,
KTÓRYM NIE WYSTARCZAJĄ PROSTE ODPOWIEDZI NA TRUDNE PYTANIA
Tomasz Stawiszyński potrafi mówić filozofią tak, że w zwyczajny i zrozumiały sposób dotyka tego, co dla nas dziś najistotniejsze, a przed czym wytrwale uciekamy. Autor błyskotliwie rozpoznaje ucieczkowe strategie współczesnego człowieka i pokazuje, że naszą bezradność może ukoić tylko akceptacja rozpaczy, na którą nie ma, nie może ani nie powinno być lekarstwa.
Agnieszka Holland
Stawiszyński przypomina, że w życiu najbardziej realne są te straty, których nie da się cofnąć ani przepracować. Aby nie utracić prawdziwego życia, musimy stawać po stronie utraty. Aby prawdziwiej żyć, musimy stać się antykapitalistyczni.
Przemysław Czapliński
To książka, z którą będziecie się spierać, tak jak ja sama wciąż to robię. Będzie zadawała nowe pytania tam, gdzie mogło się wydawać, że mamy odpowiedzi. Będzie podważała to, co znane i wygodne. I właśnie dlatego warto ją przeczytać.
Olga Drenda
Ten pięknie napisany esej zachwyca i zachęca do bezkompromisowego myślenia. Dawno nie czytałam książki tak przybliżającej mnie do świata i życia. Jestem pewna, że będę do niej wracać wielokrotnie.
Mira Marcinów
Przypadająca w 2020 roku 250. rocznicę urodzin G.W.F. Hegla Slavoj iek postanowiłuczcić w wyjątkowy sposób. Napisał książkę, w której nie tylko w swoimniepowtarzalnym stylu dowodzi, że odesłanie Hegla do filozoficznego lamusa byłoprzedwczesne i niesprawiedliwie, ale pokazuje, co Heglowska filozofia ma dozaproponowania w dość szczególnej kwestii nurtującej dziś wielu myślicieli (i nietylko). Co wyniknie z połączenia naszych procesów myślowych z maszynami cyfrowymi?Zastanówmy się nad tym, jak wpłynęłaby na nasze społeczeństwo sytuacja, w którejmaszyny stałyby się rozszerzeniem naszych mózgów albo nauczyłyby się czytać naszemyśli? Co to oznacza dla nas jako ludzi? Czy przedsięwzięcia w rodzajufinansowanej przez Elona Muska spółki Neuralink powinniśmy traktować jako szansę, czyraczej jako zagrożenie dla naszego sposobu życia? iek nie opowiada się po żadnej zestron, raczej niczym wytrawny psychoanalityk stara się ze zrozumieniem wysłuchać obu,a filozofia Hegla, okazuje się w tym wydatnie pomocna.
Filozofia prawa Antonio Rosminiego wydana po raz pierwszy w latach 18411843, w dwóch tomach, należy dzisiaj do klasyki myśli filozoficznoprawnej. Obecne wydanie obejmuje część pierwszą dzieła, posiadającą charakter zdecydowanie filozoficzny. Jej przekładu na język polski dokonał prof. Krzysztof Wroczyński. Podstawą tłumaczenia i polsko-włoskiej edycji ukazującej się pod tytułem O istocie prawa jest wydanie drugie dzieła, poprawione jeszcze przez Rosminiego, a które ukazało się po jego śmierci, w 1865 r.Całość książki obejmuje trzy części, z których druga zawiera tekst przekładu traktatu z towarzyszeniem języka oryginału. W części pierwszej znajduje się natomiast słowo od wydawcy, wstęp oraz wprowadzenie tłumacza do wydania polskiego, zawierające szkic biograficzny Rosminiego, z omówieniem jego dorobku naukowego oraz komentarzami do tekstu przekładu. Wprowadzenie zawiera w szczególności prezentację treści Filozofii prawa Rosminiego, omówienie wpływu koncepcji Rosminiego na dalszy rozwój tej dziedziny badań w szkole rosminiańskiej, a ponadto zwraca uwagę na personalizm obecny w koncepcji prawa Rosminiego.Część trzecia książki zawiera aparat krytyczny, na który składa się indeks osobowy, indeks przedmiotowy oraz wybrana bibliografia, w której akcent położony został na podstawową literaturę włoską, dotyczącą myśli filozoficznoprawnej Rosminiego, oraz na główne pozycje książkowe i artykuły poświęcone Rosminiemu w literaturze polskiej.Lektura traktatu Rosminiego może być zdaniem Tłumacza i wielu znawców koncepcji włoskiego filozofa niezwykle pomocna i inspirująca dla badań współczesnych w dziedzinie zarówno filozofii prawa, jak i nauk prawnych, szczególnie zaś rozwijanych w nurcie personalistycznym. Osoba ludzka jest bowiem centrum doświadczenia i wyjaśnienia fenomenu prawa, gdyż jak uważał Rosmini osoba jest istniejącym prawem.
Książka zawiera filozoficzną analizę wielu nurtów, prądów i ruchów religijnych, które powstają w opozycji do Kościoła katolickiego, wspólnot chrześcijańskich oraz innych wielkich religii świata. Autor określa to zjawisko jako powstawanie alternatywnych ruchów religijnych lub alternatywnych form religijności i pokazuje, że towarzyszy ono wielkim religiom od początku ich istnienia. Jednak dopiero w latach 70. ub. w. badania naukowe dotyczące alternatywnej religijności stały się odrębną dyscypliną naukową. Obecnie kilkuset uczonych na całym świecie zajmuje się studiowaniem różnych aspektów tej problematyki.Autor wpisuje się w szerszy kontekst badań naukowych prowadzonych przez takich badaczy jak M. Introvigne, J. Gordon Melton i E. Barker. Specyfiką książki jest wykorzystanie realistycznej filozofii bytu jako głównego źródła dla zastosowanego w książce aparatu naukowego. Wiadomości historyczne, zawartość krytycznie opracowanych źródeł oraz konteksty społeczne podjętych tematów składają się na bazę, która zostaje poddana analizie (oraz ocenie) w świetle realistycznej filozofii bytu, rozwiniętej przez Lubelską Szkołę Filozoficzną, do której Autor należy.Książka składa się z dwóch części. Pierwsza porządkuje dotychczasową wiedzę na temat alternatywnej religijności. Wyjaśnione są w niej kwestie terminologiczne, przyczyny i źródła wyników dotychczasowych badań nad oddziaływaniem alternatywnych ruchów religijnych (w zakresie zarówno indywidualnym jak i społecznym), oraz metody badania tych ruchów. Część ta zawiera też prezentację najważniejszych sekt i herezji w dawnej Europie oraz alternatywnych ruchów religijnych powstałych w czasach nowożytnych i współczesnych. W części drugiej Autor analizuje relacje między ideami filozoficznymi a doktrynami i nauczaniem alternatywnych ruchów religijnych, prezentuje m.in. najważniejsze współczesne koncepcje filozoficzne, za sprawą których alternatywne ruchy religijne zyskały obecną pozycję w zachodniej kulturze.
Książka stanowi zbiór esejów z filozofii kultury. Autor odsłania przed Czytelnikiem nie zawsze uświadamiany sobie przez twórców obszar kultury. Chodzi mianowicie o religię i o to wszystko, co związane jest z życiem religijnym człowieka, a co stanowi integralny i szczególnie doniosły element kultury. Autor wprowadza w ten bezcielesny, duchowy sens wewnętrznego wymiaru życia kulturowego człowieka, którego celem jest doprowadzić do zaktualizowania w stopniu możliwie najwyższym wszystkich osobowych potencjalności człowieka. Autor ukazuje metafizyczne podstawy kultury prawdziwie ludzkiej, będącej kolebką egzystencji i rozwoju osobowego człowieka, oraz wzory osobowe pisarzy i artystów, którzy w swej twórczości odnoszą się do sfery istnienia. Wraz z Autorem tego wyjątkowego zbioru esejów zgłębiamy tajemnicę twórczego życia osobowego człowieka, przemierzając filozofię, teologię, literaturę, sztukę i religię.
Zbiór ""Miedzy niebem a ziemią"" powstał w latach 1991-2000 i odzwierciedla różne okresy namysłu autora nad życiem. Zawarte w nim treści są próbą ujęcia różnych doświadczeń i spostrzeżeń przez pryzmat wiary, inspirowanej refleksją biblijną.
Kolejny tom kolekcji „Najwybitniejsi Naukowcy”, prezentującej postaci ludzi nauki, których badania przyczyniły się do rozwoju ludzkości w różnych dziedzinach – medycynie, przyrodzie, fizyce czy astronomii. Przedstawia on postać jednego z najbardziej znanych filozofów starożytnej Grecji – Arystotelesa. Arystoteles już od najmłodszych lat chciał zdobywać jak najszerszą wiedzę o otaczającym go świecie. Interesowało go wiele zagadnień – od działalności człowieka, przez politykę i etykę, po wszystkie aspekty otaczającej go przyrody. Dzięki temu położył podwaliny pod rozwój logiki i nauk przyrodniczych, szczególnie astronomii, fizyki i biologii. W Atenach założył szkołę filozoficzną w ogrodach Lykejonu, otaczających świątynię Apollina Likejosa, od której nazwy powstało słowo ”liceum”. Na końcu albumu znajdują się krótkie biogramy najważniejszych postaci występujących w komiksie, posłowie dr. Tomasza Rożka, propagatora nauki i twórcy kanału Nauka To Lubię, oraz kalendarium odkryć bohatera albumu. Twórcą serii jest hiszpański scenarzysta i rysownik Jordi Bayarri. Kolekcję poleca portal Nauka To Lubię Junior.
Opublikowany w roku śmierci francusko-rumuńskiego filozofa Emila Ciorana (1911–1995) tom wywiadów z nim stanowi bardzo szczególną publikację. Na początku lat 70. XX wieku Cioran pisał do znajomego: „Mam sześćdziesiąt lat i nigdy nie występowałem publicznie”. Nie cenił „życia literackiego”, nie przyjmował nagród, a swoje pisarstwo uważał za „terapeutyczne”. Żył paradoksalnie: uznawał życie za bezsensowne, lecz je kochał i cieszył się nim. W późniejszym okresie jednak, w miarę rosnącej sławy, zaczął udzielać wywiadów, czasem nawet rozmowy z nim odbywały się przed zgromadzoną publicznością. Niniejszy zbiór zawiera dwadzieścia takich wywiadów i rozmów z Cioranem z ostatniego ćwierćwiecza jego życia, głównie z lat osiemdziesiątych XX wieku. Mówi on o sobie i swoim stosunku do świata, opowiada o dzieciństwie, młodości i powodach, dla których, osiadłszy na stałe we Francji, w latach 40. porzucił ostatecznie język rumuński i zaczął pisać po francusku. Wiele miejsca w rozmowach zajmują kwestie egzystencjalne: sens (bezsens) życia, a zarazem czerpanie z niego, samobójstwo, religia, Bóg. Wywiady powstały przy różnych okazjach, rozmaici byli rozmówcy i dlatego mamy tu całą gamę tematów, a także zróżnicowaną głębię refleksji. Niektóre wątki powtarzają się, oświetlane zarazem z różnych perspektyw. Dzięki temu czytelnik otrzymuje wielostronny obraz osobowości filozofa poświadczony przez niego samego.
Dorobek naukowy Romana Witolda Ingardena, mimo upływu pięćdziesięciu długich lat od jego nagłej śmierci, pozostaje nadal do końca niezbadany. Archiwa wciąż odkrywają przed nami nowe zasoby. Czego najlepszym przykładem są odnalezione przez nas jego lwowskie wykłady poświęcone Krytycyzmowi Kanta. Ingarden wygłosił je w roku akademickim 1935/1936. Podjął w nich temat trudny, związany z rozpoznaniem głównych znamion Kantowskiej filozofii. Akcent położył na problematykę epistemologiczną, w której Kant, w swoim czasie, dokonał najwięcej. Ostatecznie pozwoliło mu to na poprowadzenie kolejnych zajęć na lwowskiej filozofii, tym razem z neokantyzmu.(Od autorów opracowania)
Annie Besant opisuje w tym dziele pielgrzymkę duszy, która podróżuje drogą wijącą się wokół góry do najbardziej świętego z wszystkich miejsc, jakim jest Świątynia czterech Wielkich Wtajemniczeń. Aby dotrzeć do Zewnętrznego Dziedzińca znajdującego się przed pierwszą z czterech Wielkich Bram do Wtajemniczeń dusza może podróżować prostą i mało pochyłą drogą w procesie nieskończonych inkarnacji.
Może też przyspieszyć swoją wędrówkę, opuścić drogę prowadzącą wokół góry i wspinać się po stromym zboczu zmierzając bezpośrednio do Zewnętrznego Dziedzińca. Taką możliwość stwarza wyłącznie oddanie własnego życia w służbie innym.
Wtenczas podróż ulega wielkiemu przyspieszeniu, od tego momentu ścieżkę do ostatniego Wielkiego Wtajemniczenia można przebyć w okresie zaledwie kilku inkarnacji. Dusza, która dotarła do Zewnętrznego Dziedzińca musi przysposobić się do przejścia przez Wielką Bramę pierwszego Wtajemniczenia. W tym celu musi pokonać pięć etapów, które przyswaja w jednym czasie, są to – oczyszczenie, panowanie nad myślami, kształtowanie charakteru, duchowa alchemia oraz stan trwania na progu pierwszej Wielkiej Bramy. Annie Besant ze szczegółami opisuje wszystkie te etapy oraz pokrótce zajmuje się następującymi po sobie czterema Wtajemniczeniami.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?