Polecamy dobre książki z rozwoju duchowego i ezoteryczne - anioły, magia, wróżbiarstwo, astrologia, życie po śmierci, numerologia, runy, parapsychologia, tarot i inne. W tej strefie zapraszamy do bogato wyposażonego działu z książkami o ezoteryce i wiedzy tajemnej. Tutaj możesz zaopatrzeć się w lekturę na temat magii, parapsychologii, psychotroniki, tajemnic świata oraz szeroko pojetej wiedzy tajemnej. Takie pojęcia jak reiki, runy, trzecie oko, biała i czarna magia, życie między wcieleniami, wróżby, numerologia, jasnowidzenie, sekrety szeptuch to zagadnienia, które znajdują się w proponowanych przez nas publikacjach.
Często słyszymy i mówimy o intuicji. Czym jednak tak naprawdę ona jest? Czy wszyscy ją posiadamy? A jeśli tak, czy możemy z niej świadomie korzystać? Odpowiedzi udziela medium z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem. Jej niezwykły dar doceniają nie tylko uczniowie i klienci, ale nawet przedstawiciele Policji, którym Autorka często pomaga w śledztwach dotyczących osób zaginionych bądź morderstw.
W publikacji zapisane zostały historie z praktyki Sherrie Dillard, które pomagają zobrazować niezwykłą moc intuicji i jej więź z duchowym światem. Jak udowadnia, większość z nas posiada potencjał niezbędny do stania się medium. Jeśli emocje innych wpływają na Ciebie, czujesz związek z naturą lub inne osoby chętnie Ci się zwierzają, jest to oznaką tego właśnie potencjału.
Autorka ujawnia cztery podstawowe typy intuicji. Dzięki niej poznasz korzyści, potencjalne niebezpieczeństwa oraz cechy osobowości związane z posiadaniem każdego z nich. Dowiesz się, czym jest intuicja emocjonalna, fizyczna, duchowa oraz mentalna. Sherrie Dillard prezentuje również prosty test, dzięki któremu z łatwością określisz, jaki rodzaj intuicji posiadasz.
Dowiesz się, w jaki sposób możesz rozwijać swoje zdolności poprzez medytacje i ćwiczenia. Uzyskasz również umiejętności niezbędne do otoczenia siebie i swoich najbliższych ochroną mentalną. Ponadto Autorka podpowiada, jak rozpoznać przewodników duchowych, którzy będą Cię wspierali na ścieżce samorozwoju oraz wyjaśnia, czym są mistyczne dary i jak możesz ich doświadczyć.
Wykorzystaj swoje nadprzyrodzone zdolności!
Wybrany fragment książki
Znów nadeszła pora na coroczny zjazd rodzinny. Od pokoleń, każdego roku latem, członkowie rodziny rozrzuceni po dwunastu stanach spotykają się w nowym miejscu, aby razem świętować i wymieniać nowinki ze swego życia. Już od kilku lat rodzina prosi Scotta, aby to on wybrał datę i miejsce kolejnego spotkania. Wydaje się, że ma on jakiś specjalny dar znajdywania odpowiedniego miejsca i czasu na to wydarzenie. Odkąd przejął tę odpowiedzialność, wszystkie plany udawały się wspaniale.
Scott kocha liczby. Pracuje nad rozwojem programów komputerowych, a w wolnym czasie oddaje się numerologii. Zwraca szczególną uwagę na wzory i zbieżności pewnych liczb, które pojawiały się w jego życiu osobistym i w sytuacjach biznesowych. Jego zainteresowanie numerologią miało swój początek, gdy zauważył cyfrę 4 pojawiającą się w klasterach po trzy w numerach telefonów, na szybkościomierzu w samochodzie, w różnych kodach potwierdzających oraz numerach rejestracyjnych. Często budzi się wczesnym rankiem, by ujrzeć na swoim cyfrowym budziku ten sam ciąg cyfr 4:44. Kiedy widzi tę sekwencję, czuje się komfortowo, wiedząc, że coś go prowadzi i jest na dobrym torze.
Kiedy Scott planuje zjazd rodzinny, zawsze szuka znajomego ciągu czwórek. Przygląda się datom na to wydarzenie, lokalizacji na mapie, adresom ewentualnych hoteli i parków, potem szuka w nich cyfry 4. Jeśli pojawi się ona w jego poszukiwaniu idealnej daty i miejsca na spotkanie rodzinne, Scott przyjmuje to do wiadomości. Kiedy pojawia się ciąg trzech czwórek, przymyka oczy i wizualizuje miejsce. Jeśli jego wyobrażenie ma odpowiednią energię i jasność, czuje się komfortowo i przystępuje do planowania. Scott wie, że cyfra 4 oznacza praktyczność. - To wspaniale - myśli. - Jestem człowiekiem praktycznym.
Liza składa swoje bluzki i spodnie i pakuje je starannie do walizki. Nie była na zjeździe rodzinnym od kilku lat i bardzo się cieszy, że zobaczy małą córeczkę swojego brata i innych, dalszych krewnych, którzy mają przybyć w tym roku. Będzie jej brakowało nestorki rodu, babci Eleonory, która umarła ostatniej jesieni. Babcia Eleonora od lat podtrzymywała pokój. Wcześniej toczyła się w rodzinie wojna spowodowana długotrwałym nieporozumieniem finansowym między dwiema ciotkami Lizy. Liza zastanawiała się, czy teraz, kiedy zabrakło babci Eleonory, ten kruchy pokój między dwiema kobietami zostanie zerwany podczas spotkania.
Myśląc o swoich ciotkach i możliwych napięciach między nimi, Liza zamyka oczy i wyobraża je sobie stojące naprzeciwko siebie. Odczuwa stres i konflikt między nimi, kiedy bierze głęboki wdech i skupia na nich swoją miłość. Wyobraża sobie, jak wysyła do cioć miłość, i czuje ciepło, przywiązanie i pokój wokół nich. Liza zauważyła, że kiedy czuje niepokój o swoje dzieci lub męża, ta przepełniona miłością medytacja koi jej nerwy i pomaga złagodzić ciężar i stres, które jej rodzina może w danej chwili odczuwać. Postanawia, że każdego dnia przed zjazdem rodzinnym poświęci kilka minut na przesyłanie miłości i harmonii do swoich cioć.
Bili wstaje codziennie o świcie. Lubi wcześnie rozpoczynać dzień, kiedy jest jeszcze chłodno. Po krótkiej jeździe przez gęsty, cedrowo-piniowy zagajnik wchodzi na ścieżki parku i sprawdza nawierzchnię. Dobra pogoda spowodowała, że park odwiedzało w tym roku więcej ludzi niż zwykle. Wie, że ciszę i spokojną czystość poranka wkrótce zagłuszy śmiech dzieci bawiących się w czystej rzece i na zielonych polankach oraz zapach grillowanych hamburgerów. Bili wyobraża sobie swoich przodków, dumnych Cherokee, którzy kiedyś żyli na tych ziemiach, ciesząc się szczęściem, którym nadal przesiąknięte są wzgórza. Bili postanowił pracować w parku właśnie z tego powodu. Czuje się tutaj bliżej swoich ludzi i swojego dziedzictwa, wiedząc, że ich duch wciąż tu mieszka, niezakłócony buldożerami i budowlami, które zajęły większą część terenu.
Bili idzie wolno w kierunku rzeki i dostrzega jastrzębia, który przysiadł na drzewie tuż nad brzegiem wody. Następnie kłania się czterem stronom świata - północ, południe, wchód, zachód - dziękując za błogosławieństwa od Świętego Ducha. Dziękuje mu za zadowolenie, jakie znalazł w swoim życiu. Następnie idzie w kierunku szopy z narzędziami, aby wyjąć kosiarkę i sekatory. Przechodzi pod wielkim pawilonem piknikowym. Przypomina sobie, że wkrótce w pawilonie odbędzie się duży zjazd rodzinny, który wypełni pustą przestrzeń. Myśli o swojej rodzinie -dzieciach, młodych ludziach wkraczających do świata oraz starszych, dumnych ze swoich osiągnięć - i łączącej ich ponadczasowej miłości. Czuje więź rodzinną i miłość.
Masz poczucie, że żyjesz w zwariowanym świecie i ciągłym biegu? Praca, dom, zakupy, dzieci – jesteś tak zabiegana, że brakuje Ci czasu dla siebie. Pod koniec dnia czujesz się bardzo zmęczona i myślisz tylko o tym, aby się położyć. Ale nie musi tak być. Autorka, Dorothy Morrison, w tej książce udowadnia, że jesteśmy w stanie stworzyć cudowny świat wokół siebie. Każdą codzienną czynność taką jak gotowanie, sprzątanie, robienie zakupów, a nawet spanie, możesz uczynić magiczną i wyjątkową. Podaje wiele rytuałów z wykorzystaniem natury, czyli drzew, kwiatów, ziół, kamieni, które pomogą Ci w pokonywaniu codziennych trudności. Uczy jak wzmocnić magię wykorzystując fazy Księżyca, Słońce, wiatr, dni tygodnia, kolory. Poznasz proste zaklęcia z zastosowaniem kuchennych urządzeń takich jak blender, mikser, ekspres do kawy. Znajdziesz instrukcje jak wykonać poranne rytuały pomagające zachować zdrowie, odzyskać poczucie spełnienia i radości na cały dzień. Samodzielnie wykonane talizmany o różnym działaniu pomogą Ci ominąć przeszkody w dążeniu do celu i zrealizować swoje marzenia. Z łatwością zdołasz przyciągnąć miłość, szacunek, zaufanie, akceptację. Pokonasz niebezpieczne czynniki zewnętrzne i ustrzeżesz się wampiryzmu energetycznego. A Twoje życie stanie się prostsze jeśli zastosujesz zaklęcia na dodatkowe fundusze, wymarzony dom, wspaniałą posadę i wiele innych. To Ty decydujesz o swoim życiu i najlepiej wiesz czego potrzebujesz. Dlatego wykorzystaj każdą codzienną czynność by w Twoim życiu zagościło szczęście i harmonia. Żyj magicznym życiem.
OSHO zastanawia się nad naturą radości z radykalnie innej perspektywy.
W sposób pełen empatii i humoru dowodzi, że radość jest esencją życia i nawet poczucie nieszczęścia nie jest od niej oderwane. OSHO zachęca do sięgnięcia do zasobów radości poprzez wdzięczność za wyzwania i możliwości, jakie codziennie przynosi nam życie. Doszukujmy się tego, co dobre we wszystkim co nas otacza, zamiast wyznaczać warunki i kryteria naszego zadowolenia.
Wcielając radość w życie, możemy osiągnąć stan równowagi i wewnętrznej harmonii.
Oto współczesna wersja teorii jungowskiej nieświadomości. Badania, które jednoznacznie wskazują na wpływ człowieka na rzeczywistość. Motorem tych działań jednak nie jest jego podświadomość, jak głosił Jung, ale przytomny i refleksyjny ludzki mózg. Dr Kirby Surprise przedstawia opowieść o naturze przypadku z życia zwykłych ludzi, o tym, czy wydarzenia powstają w wyniku splotu okoliczności, czy może świadomego działania. Przed wami eksperymentalne studium poparte zapisami z terapii, wynikami badań i doświadczeniami z życia autora-psychologa. Dr Surprise udowadnia, że nie ma nic bardziej fascynującego i tajemniczego niż ludzki umysł. Oferuje czytelnikowi nowe, potężne perspektywy na nasze niezwykłe zdolności tworzenia. Przekonuje, że jesteśmy w stanie samodzielnie kreować pozornie przypadkowe wydarzenia swojej codzienności, jedynie poprzez zmianę perspektywy i przykładanie uwagi do istotnych dla nas wydarzeń. Kluczem jest wywołanie efektu synchroniczności ? efektu lustra, w którym gdy się przejrzymy, możemy zobaczyć ? a następnie odzwierciedlić w postaci wydarzeń rozgrywających się wokół ? pożądane myśli i emocje po to, by pełniej i świadomie je przeżyć. Dr Kirby Surprise przedstawia rewolucyjną metodę zarządzania rzeczywistością. Pokazuje, w jaki sposób w natłoku bodźców sensorycznych, jakie dostarcza współczesny świat, wychwycić wydarzenia synchronistyczne, odrzucić teorię przypadku i intensywniej doświadczać życia.
Wybrany fragment książki
POSIADASZ DAR TWORZENIA WS
Posiadasz niezwykły dar. Twoje myśli i uczucia,
twoje wspomnienia i doświadczenia pojawiają się w otaczających cię wydarzeniach jako zjawisko
zbiegu okoliczności. Nie tylko ty posiadasz ten dar - mają go wszyscy.
Wszyscy żyjemy w świecie, w którym nasze myśli i emocje ukazują się nam
w postaci wydarzeń synchronistycznych.
To nie jest wymysł science fiction czy fantasy, to prawdziwy otaczający nas w tej chwili świat. Ta pozornie magiczna umiejętność pozostaje zazwyczaj niezauważona, niewyjaśniona, a niekiedy opacznie rozumiana, ale to prawda. To nie magia, choć zjawisko to leży u podstaw większości mitów dotyczących magii. Niniejsza książka ma za zadanie uświadomić cię o mocach, które już wykorzystujesz.
Wydarzenia synchronistyczne (w skrócie WS) dzieją się wówczas, gdy twój zewnętrzny i wewnętrzny świat wydają się być swoim lustrzanym odbiciem. Kiedy po raz pierwszy zacząłem dostrzegać wokół siebie WS, zastanawiałem się, czy są one prawdziwe. Nie miałem żadnego punktu odniesienia wobec nagłego znalezienia się wśród codziennych WS koncentrujących się wokół moich myśli i doświadczeń. Jako dziecko słyszałem o kilku wydarzeniach synchronistycznych, choćby tych związanych z zabójstwami Lincolna i Ken-nedy ego. Pierwszego z nich zastrzelono w teatrze, a zabójcę schwytano w magazynie. W drugim przypadku zabójca oddał strzały z magazynu, a schwytano go w teatrze. Lincoln miał sekretarkę o nazwisku Kennedy, Kennedy zaś sekretarkę o nazwisku Lincoln. Co jakiś czas pojawiały się też miejskie legendy o koincydencjach. Słyszałem o wielu teoriach spiskowych, tajemnych organizacjach, takich jak masoni czy iluminaci, czy o tajnych agencjach rządowych. Niektóre z tych opowieści to wyraźne science fiction, inne kojarzą się z paranoją. Te konkretne WS dotyczyły jednak ogółu społeczeństwa. Nigdy nie wspominano o tym, że zjawiska takie mogą pojawiać się wokół ludzi znanych nam osobiście, a co dopiero nas samych. Gdy byliśmy dziećmi, nigdy nie powiedziano nam, że nasze myśli potrafią wywoływać zdarzenia w świecie realnym. A może jednak powiedziano?
Kiedy zbijesz lustro, czeka cię siedem lat nieszczęść. Gdy staniesz na szczelinie, pech cię nie ominie. Nie otwieraj parasola w domu. Przechodzenie pod drabiną to gwarantowany pech. Gdy zobaczysz pierwszą gwiazdkę na niebie, pomyśl życzenie. Sypnij solą przez ramię, by uniknąć niepowodzenia. Wszyscy znamy szereg przesądów przekazywanych z pokolenia na pokolenie w postaci bajek czy przekazów ustnych. Każda kultura ma swoje nakazy i zakazy, przynoszące pecha lub strzegące przed nim. Czyż nie są to przekazy głoszące, że nasze myśli i czyny wpływają na wydarzenia zachodzące w naszym otoczeniu? Kiedy miałem mniej więcej pięć lat, moi rodzice uparcie starali się przekonać mnie, że magia nie istnieje. System szkolnictwa skupiał się wtedy na wiedzy wynikającej z nauki. Mówiono mi, że moje przekonania to tylko przesądy oparte na ignorancji i strachu i że w naszym świecie wszystko ma swoje przyczyny i skutki. Magia i przesądy to głupstwa, którymi zajmują się ignoranci. W niedzielę natomiast szliśmy do kościoła. Obserwowałem, jak księża odprawiają rytuały, które jakimś cudem wpływały na nadprzyrodzone moce i skłaniały je do wstawiania się za wiernymi. Słyszałem niestworzone historie o tym, jak modlitwy zmieniały bieg wydarzeń w ludzkim życiu. To był trudny okres na bycie dzieckiem. Mówiono też, że cuda się zdarzają, przynajmniej te niewielkie. Chodziło tylko o to, byśmy nie próbowali wywoływać ich sami. Dziś także wielu z nas dręczy przeświadczenie, że istnieje jakiś duchowy, być może magiczny sposób, dzięki któremu będziemy mogli zmienić los tak, by nam sprzyjał. Otóż losem faktycznie można kierować i każdy z nas posiada ku temu wrodzone predyspozycje. Umiejętność tworzenia WS jest wpisana w naszą naturę i nie ma w tym nic niezwykłego. Nie wymaga się od nas hołdowania żadnej religii, podążania za żadnymi nauczycielami ani przechodzenia jakichkolwiek treningów. To wszystko dzieje się w tej chwili. Niniejsza książka to po prostu instrukcja obsługi, a zarazem, mam nadzieję, ciekawa opowieść.
WS podważają nasze dotychczasowe rozumienie zależności przyczyno-wo-skutkowych. W przypadku poruszającego się domu zaistniało połączenie między obserwatorem a zdarzeniem, ale odnalezienie przyczyny wydaje się niemożliwe. Dom poruszył się, ale nie było żadnej fizycznej siły działającej ze strony obserwatora. Reklamy w radiu, wspomnienia oraz ścieżki myślowe i fizyczne zsynchronizowały się, ale nie stała za tym żadna jasno określona siła. Zaznacza się tu jednak widoczny schemat. Ludzie od zawsze widywali WS. Stanowią one podstawę wielu przesądów i przekonań religijnych. Wybierzmy się w podróż, która pomoże nam zrozumieć, dlaczego WS to nieodłączna część ludzkiego życia.
WS EWOLUOWAŁY JAKO ZDOLNOŚĆ NATURALNA
Wyobraź sobie, że jesteś jednym ze swoich starożytnych przodków. Stoisz na skraju afrykańskiej sawanny 50 tysięcy lat temu. Z fizycznego punktu widzenia jesteś współczesnym człowiekiem. W tym momencie nasi przodkowie przestali już ewoluować, gdyż udoskonalili własną strategię przetrwania. Byli jednak dość wątłymi istotami - mierzyli nie więcej niż 150 centymetrów, ważyli niespełna 45 kilogramów, nie mieli pazurów, a ich zęby były bezużyteczne jako broń. W ciemnościach byli niemal ślepi, a ich zmysł powonienia pozostawiał wiele do życzenia. W jednym jednak przewyższali inne istoty. Potrafili rozpoznawać schematy. Musieli poświęcić wiele, by móc pozwolić sobie na większy mózg. Tkanka mózgowa jest niezwykle kosztowna - pochłania nawet cztery razy więcej glukozy i tlenu niż mięśnie i wymaga istnienia złożonych, wyspecjalizowanych systemów biologicznych. Ludzki mózg potrzebuje dużo białka, co sprawiało, że polowania stały się koniecznością. Ludzkie potomstwo rodziło się słabo rozwinięte, bo musiało przejść przez wąski kanał rodny. Przede wszystkim musiały się w nim zmieścić nasze głowy. Gdybyśmy mieli ciała odpowiadające proporcjom mózgu innych ssaków, ważylibyśmy około 900 kilogramów. Powiększony mózg pozwala nam przetwarzać informacje szybciej i w sposób bardziej elastyczny. Dzięki temu potrafiliśmy się lepiej dostosowywać i dalsza ewolucja fizyczna okazała się zbędna mniej więcej 20 tysięcy lat temu. Nie tylko rozwinęliśmy wspaniałą umiejętność zapamiętywania olbrzymiej ilości informacji, lecz także nauczyliśmy się przetwarzać i porównywać schematy w złożonym, zmiennym i niepewnym środowisku.
Jako ten stosunkowo niewielki ssak stoisz więc pośród sawanny, a otacza cię sięgająca do pasa trawa, która faluje smagana podmuchami wiatru, wprawiającego w ruch także sunące po niebie chmury. W niektórych miejscach trawa oświetlana jest przez słońce, na inne pada cień. Przed tobą, aż po horyzont, rozciąga się miękki dywan ruchomych wzorów i kształtów. Stoisz w trawie nago. Masz przy sobie kij z przymocowanym do niego ostrym jak brzytwa krzemieniem i czujesz głód. Wiesz, że gdzieś tam, pośród traw, czają się zwierzęta, które zapewnią ci to, co niezbędne do przetrwania. Są tam jednak też drapieżniki, które z radością nakarmią tobą swoje rodziny. Zarówno zwierzyna łowna, jak i drapieżniki posiadają cechy pomagające im ukryć się i polować pośród traw. Nawet jeżeli z daleka wyraźnie widzisz antylopę, dotarcie do niej jest niebezpieczne. Wokół czają się inne drapieżniki polujące na tę samą zdobycz. Twoim zadaniem jest wykorzystać swój drogocenny mózg do przeczesania równiny w poszukiwaniu ruchów i wzorów kontrastujących z otoczeniem. Musisz sięgnąć do pamięci i doświadczenia, by odróżnić pożywienie od niechybnej śmierci. Czy ruch, który widzisz, wskazuje na lwa ugniatającego wokół siebie trawę podczas skradania się do ofiary? A może to wiatr porusza trawą w pobliżu skrytego pod zieloną zasłoną strumyka? Czy ta ciemna plamka na brązowym polu oznacza źródło wody, czy może leży tam jeleń? Jak odróżnić jedno od drugiego?
KSIĄŻKA JEST PRZEZNACZONA TYLKO DLA OSÓB DOJRZAŁYCH I POZBAWIONYCH UPRZEDZEŃ! ?Babalon to bogini powstała z gęstych wizji biblijnej księgi Objawień. Bogini pojawiająca się jakby znikąd, w towarzystwie siedmiogłowej Bestii, obdarzająca chrześcijańskie dzieci kusząco seksownymi koszmarami o nadchodzącej wojnie w niebie. To Święta Nierządnica, odziana w szkarłat i złoto, gotowa wydać na świat swego syna, Antychrysta, ostateczną broń w arsenale upadłych aniołów. Archetypowa niegrzeczna dziewczynka, ociekająca seksem, z nabrzmiałymi krwią wargami i błyszczącymi paznokciami. Ona doskonale wie co robi. Jej uda zaciskają się z rozkoszą na umięśnionej Bestii. Jej wiernym miłośnikiem był niegrzeczny chłopiec epoki wiktoriańskiej, "czarny mag" Aleister Crowley. Odnalazł w Babalon narzędzie pomocne mu w ostatecznym starciu jego nieustannej erekcji z siłami represji. Wianuszek szkarłatnych kobiet z lubością lgnął do niego jak do swej apokaliptycznej Bestii. W latach sześćdziesiątych Babalon stała się obiektem fantazji seksualnych, archetypem modnej lubieżności. Muzyka Stonesów i filmy Kennetha Angera rozpalały ją do czerwoności. Ale wraz z nadejściem lat osiemdziesiątych epidemia AIDS przykryła jej twarz czarnym woalem. Obecnie stanowi ona niezbędne akcesorium dla zbuntowanych, młodocianych aniołów, rozjuszonych hormonami i słusznie wkurwionych na nowy porządek świata. Tyle tylko, że nie jest to takie proste. Opowieść o Babalon jest znacznie bardziej złożona i głęboka. Ujawnia Graala wypełnionego krwią, przekazywanego z pokolenia na pokolenie, w historii pełnej namiętności, poświęcenia i iluminacji. Przedstawia Świętą Nierządnicę wykorzystaną i wdeptaną w ziemię. Postaram się opowieść tą przekazać wam jak najdokładniej.?
Tarot jest jak księga tajemnic – odkrytych i nieodkrytych. To niewyczerpane źródło inspiracji dla wróżbitów, artystów, osób potrzebujących jego wsparcia i tych, którzy są po prostu ciekawi jego wiedzy. Rzeczywistość jawną i ukrytą można poznawać na wiele sposobów, by rzec najprościej: zmysłowo i pozazmysłowo. (…) Ale czy komuś przyszło na myśl poznawać Tarota zmysłem smaku i węchu, a czasem i dotyku?
Joanna Bochaczek-Trąbska
W książce znalazła się zwięźle opisana historia kart Tarota, który pojawił się w średniowiecznej europie. Symbolika tychże kart w formie, w jakiej znana jest obecnie kształtowała się w ciągu stuleci. Współcześnie powstaje wiele różnego rodzaju talii, które różnią się techniką wykonania, ekspresją, indywidualną interpretacją twórcy, transformacją i ekspozycją symboli. Na potrzeby tego opracowania autorka stworzyła satyryczne rysunki poszczególnych kart, a tym samym kulinarny zbiór wizerunków 22 Wielkich Arkanów. Każda z kart została również opisana, a opisy te stanowią poetyckie preludium do przepisów kulinarnych sprawdzonych przez pisarkę. W końcu gotowanie to sztuka, tak samo, jak właściwa komunikacja z kartami.
Tajemnica kuchni tarotowej tkwi w jej prostocie – najlepszej jakości składniki, świeże przyprawy i minimum obróbki termicznej. Tak sztukę kulinarną, jak i Tarota należy zgłębić, by efekt był zadowalający. A potrawy, choć proste, są niezwykle smaczne.
Każdy związek jest wielką mieszanką różnych uczuć zarówno tych pięknych jak radość, szacunek, troska o drugą osobę oraz tych trudnych, jak zazdrość, gniew czy obojętność. W buddyzmie właśnie te negatywne emocje są podstawą rozwoju związku, to je w końcu przekształcamy w mądrość i prawdziwą miłość. Im szybciej takie uczucia zrozumiesz, tym bardziej optymistycznie możesz patrzeć w przyszłość. Autor ? Matthias Ennenbach - od 20 lat pomaga uzdrawiać relacje w związkach wykorzystując buddyjskie mądrości. W swojej codziennej pracy łączy ze sobą teorię i praktykę zaczerpniętą z nauk Dalekiego Wschodu z psychoterapią świata Zachodu. Dzięki jego radom nauczysz się rozpoznawać swoje uczucia i będziesz mógł określić te, które stanowią najczęstszą przyczynę konfliktów w związku. Wszystkie emocje są w nas i do nas należą. To my sami je tworzymy i jesteśmy w stanie je kontrolować. Autor przedstawia metody, które pomogą Ci uniknąć zbędnych napięć. W książce znajdziesz konkretne ćwiczenia i techniki, dzięki którym staniesz się niezależny od zewnętrznych bodźców i unikniesz związanych z nimi niepotrzebnych emocji. A gdy pojawi się problem w Twoim związku zadbasz o to, aby go rozwiązać. Prawdziwe partnerstwo jest oparte na wspieraniu, zaufaniu i miłości. Będąc w związku możesz czuć się naprawdę wolny. Wielowiekowe mądrości buddyjskie są aktualne do dziś i teraz sam możesz z nich czerpać ogromną wiedzę i doświadczenie. Stwórz szczęśliwy związek.
Wybrany fragment książki
Co jest sensem naszego życia?
Pytanie o sens życia często nam umyka, ucieka, przemija. Dlaczego tak się dzieje? Czy to pytanie jest zbyt trudne? A może odpowiedź na nie zbyt zależy od nastroju czy fazy życia i zbyt często się zmienia? A może na to pytanie w ogóle nie da się odpowiedzieć?
Tenzin Gjaco, Dalajlama XIV, odpowiedział na pytanie o sens życia. Uważa on, że sens życia polega na tym, aby być szczęśliwym.
I nic więcej. Ale jednocześnie nie mniej.
Wielu z nas może na przykład bardzo szybko wywołać w sobie wyraźną reakcję złości, i to nawet jak na komendę. Uczucie złości możemy też w sobie dość długo utrzymywać. Jednak zdolności do tego, aby na własne życzenie wywołać i utrzymywać w sobie uczucie szczęścia, wielu z nas nie posiadło, nie nauczyło się lub w ciągu dorosłości zupełnie ją zatraciło. A mamy na to prawdziwe zapotrzebowanie.
Szczęście indywidualne czy wspólne?
Wielu z nas, a może nawet wszyscy, kojarzy z wyobrażeniem sobie szczęśliwego życia także istnienie siebie w szczęśliwej parze, w szczęśliwym związku. Szczególnie interesujące wydaje się być popatrzenie z pewną dokładnością i uważnością na to, jak nasze indywidualne szczęście pasuje i łączy się w całość ze szczęśliwym życiem w parze z drugim człowiekiem.
Istnieje niewiele buddyjskich książek o tym, jak podejść do zagadnienia dotyczącego kwestii, jak możemy stać się szczęśliwi w parze z drugim człowiekiem. Często centrum naszej uwagi leży jednak raczej w indywidualnym poszukiwaniu szczęścia, wolności lub inspiracji. Z drugiej strony odnajdujemy w buddyjskim obrazie świata przekonanie o nierozerwalnej jedności wszelkich istot. Z tego powodu powstaje sprzeczność pomiędzy naszymi staraniami dla nas samych a staraniami dla związku, w którym jesteśmy, co do tego, jak wspólnie podążać drogą ku szczęśliwej wolności.
Niniejsza książka jest kierowana do ludzi pozostających w różnych formach związków. Jej intencją jest wspieranie zarówno singli, ludzi o krótkim stażu w związku, jak także pozostających w związkach już od wielu lat, małżeństw, związków pozamał-żeńskich, każdej formy stosunków międzyludzkich w tym, aby pozostawali i czuli się związani, ciesząc się wolnością.
Atmosfera pobudzenia i nieporozumienia
Inspiracja do powstania tej książki nadeszła z wielu różnych źródeł. Podstawowe znaczenie miały zarówno kojące doświadczenia z konkretnych praktyk buddyjskiej psychoterapii par, rodzin, jednostek i grup, jak i wiele osobistych doświadczeń i takich samych rozmów z różnymi ludźmi wszelkich kultur.
Bardzo silny wpływ na tę książkę miała zwłaszcza praca buddyjskiej psychoterapii, w której łączyły się buddyjskie metody leczenia z zachodnimi metodami terapeutycznymi. Integracja ta przyczyniła się do praktycznej i efektywnej metody leczniczej, szczególnie, że dowiedzieliśmy się dzięki głębokiemu potraktowaniu spraw, że obie te tradycje i kultury: buddyjska i zachodnia, wykazują wiele podobieństw, które dają się w harmonijny sposób uzupełniać i łączyć w ciekawe kombinacje. Buddyjska psychoterapia używana jest zarówno w odniesieniu do osób szukających pomocy jako jednostki, jak i do par, rodzin i grup. Od wielu lat można było zebrać wiele pozytywnych doświadczeń na temat tego, jak pomocne mogą być nauki buddyjskie także dla ludzi będących w związku z drugą osobą, dla par.
Z tego powodu powstała pewna atmosfera pobudzenia także w rozmowach z kolegami wykonującymi zawody związane z pomocą społeczną, takie jak: psycholog, psychoterapeuta, pielęgniarz, psychiatra, fizjoterapeuta, doradca wszelkiego typu, itd.
Z jednej strony niektórzy z nich mają już jakieś wyobrażenie na temat tego, jak pomocny może okazać się buddyzm dla par, z drugiej strony jednak istnieje wiele nieporozumień na tej płaszczyźnie. Funkcjonuje na przykład pewien stereotyp myślenia, że buddyzm może być negatywny, że stawia w całym zakresie ludzkie cierpienie na pierwszym planie życia. Czy powinniśmy informować pary, że i tak wszyscy ludzie na świecie przeżywają cierpienia? Byłaby to informacja pesymistyczna — a poza tym fałszywa. Także tym nieporozumieniem zajmiemy się głębiej, póki co krótka wzmianka, bo czasami jeden obrazek powie więcej niż tysiące słów: przypomnijmy sobie jakąś ulubioną figurkę Buddy. Czy opisalibyśmy wyraz twarzy Buddy jako cierpiący?
Kolejne nieporozumienie powstaje dla wielu ludzi prawdopodobnie w chwili, gdy dowiadują się, jak w buddyzmie obchodzimy się z emocjami. Stale pojawia się jakże prawdziwe pytanie: „Czy buddyści nie chcą uwolnić się od wszelkich swoich uczyć i trosk?". Także tu króluje stereotyp, że buddysta siedzi na poduszeczce do medytacji, ogolony na zero, z uśmiechniętym wyrazem twarzy i zamkniętymi oczami. Oczywiście siedzi sam. Czy jako buddyści musimy uwolnić nasze uczucia i troski? Jak mielibyśmy prowadzić nasz związek? Czy przypadkiem nie jest tak, że buddyzm, wolność i oświecenie wykluczają się przecież całkowicie z byciem w jakimś związku?
Buddyzm i namiętności
Wielu ludziom wydaje się, że buddyzm jest nauką, która przybliża nas do tego, aby wyzbyć się wszelkich namiętności. Gdyby tak było, stałoby się to dla większości ludzi jednak zbyt irytujące. Wobec tego życie osoby będącej buddystą nie dawałoby się zupełnie pogodzić z namiętnym życiem miłosnym. Dla wielu ludzi jednak obie te strony życia, buddyzm oraz namiętności wypływające z udanego związku, stawiane są wysoko w hierarchii wartości.
Nie ma potrzeby czuć się zmuszonym do podejmowania trudnego wyboru pomiędzy namiętnością a wolnością, który to w tej formie prawdopodobnie zupełnie nie jest potrzebny. Oczywiście istnieją ludzie, którzy na swojej drodze życiowej podejmują decyzje odwrócenia się i rezygnacji z partnerskiego związku i albo dalszą drogę przemierzają sami, czyli w pewien sposób podejmują się wyboru związku z samym sobą, albo poszukują wspólnoty klasztornej, co również może być rozumiane jako pewna forma związku.
Większość buddystów próbuje jednakże nauki buddyjskie wprowadzać w swoje życie nie jako mnich czy zakonnica, a jako zwykły człowiek prowadzący zwykłe codzienne życie. Próbują oni zintegrować te nauki z codziennością. Taka integracja, która miałaby zaowocować szczęśliwym połączeniem związku i wolności, przedstawia oczywiście często niełatwo dające się przezwyciężyć balansowanie na krawędzi. Ale żeby uprzedzić troszkę fakty: oczywiście zakresy buddyzmu, miłości i namiętności absolutnie się nie wykluczają. Jest wręcz odwrotnie: miłość należy do najbardziej i najsilniej leczących stanów ducha, do których wszyscy stale dążymy - oczywiście z ostrożną świadomością istnienia niebezpieczeństwa ze strony szkodliwego przywiązania czy przyzwyczajenia, którego kurczowo się trzymamy. Jednak właśnie poprzez wspomniane balansowanie na krawędzi otrzymujemy dającą wiele siły możliwość ćwiczenia, której możemy naprawdę dobrze użyć, aby się zrealizować na naszej drodze życia. Pomocne w tym jest odnalezienie drogi dokładnie pośrodku wydających się istnieć sprzeczności, czyli na poziomie uwalniającego związku i właśnie taką możliwość wskazują nam nauki buddyjskie.
Temat „uwalniająco związani" opisuje ważną płaszczyznę powstawania napięć, którą sami chcemy zbadać. Ta książka powstała między innymi z tego powodu, aby wspomnianą tematykę wpoić do naszej świadomości i być może przyczynić się do częściowego jej wyjaśnienia. Byłoby fantastycznie, gdyby można było w ten sposób rozwiać wątpliwości i wyjaśnić nieporozumienia dotyczące związków międzyludzkich.
Od ochoty do radości
Oczywiście możemy spędzić swoje życie na pogoni od ochoty do ochoty i znosić ciągle powracające cierpienia lub z nimi walczyć. Może na stałe przywrzeć do tego jednego wymiaru i skakać pomiędzy ochotą a cierpieniem tam i z powrotem. Albo możemy dążyć do tego, aby ten krąg przerwać, aby przeformatować ten wymiar.
Można zauważyć, że ochota na ogół jest wywoływana czymś z zewnątrz, podczas gdy radość może powstać w środku. Buddyjski cel polega na tym, aby osiągnąć większą niezależność od czynników zewnętrznych. W tym wypadku mogłoby to oznaczać, że aby aktywnie i samodzielnie troszczyć się o swoje odczuwanie radości, i w ten sposób pobudzać i wspierać własne zasoby, oraz mieć pewność, że one umożliwiają nam samodzielne wywołanie intensywnej radości w czasie i miejscu, w którym sobie tego zażyczymy. Mogłoby to między innymi oznaczać, że czynnik ochoty w naszym życiu zamieni się powoli w duże zasoby radości. Różnice pomiędzy ochotą a radością powinniśmy sobie sami dokładnie przemyśleć oraz rozważyć, dokładnie się im przyjrzeć i je zbadać, a nie ulegać zbyt szybko naszym spontanicznym skojarzeniom. Mimo to, także nasze szybkie przemyślenia i reakcje są w tej tematyce niezwykle ważne, ponieważ ujawniają one często wymiar naszych przyzwyczajeń i nawyków do wspomnianych pojęć i związanych z tym zakresów naszego życia.
Przełom w naszym życiu może mieć miejsce w najmniej oczekiwanym momencie czy miejscu. Przekonał się o tym dr Eric Pearl, którego życie odmieniła jedna sesja z jego pacjentem. Co więcej, seans ten do dnia dzisiejszego odmienił życie dziesiątek tysięcy ludzi na całym świecie. Co takiego wydarzyło się w gabinecie dr. Pearla, że zainteresowali się tym nawet prominentni lekarze, badacze i fizycy kwantowi z całego świata?
Autor międzynarodowego bestselleru „Połączenie ze źródłem” i pionier Uzdrawiania Rekonektywnego zdradza, jakie informacje otrzymał podczas sesji, jaką odbył z Frederickiem Ponzlov. Rozmawiał bowiem wtedy nie ze swoim pacjentem, ale z wielowymiarowym bytem o imieniu Salomon, który przemówił do niego za pośrednictwem ciała Fredericka. To właśnie dzięki temu spotkaniu wielu późniejszych pacjentów dr. Pearla doświadczyło nagłych uzdrowień z chorób takich jakrak, chroniczny ból czy porażenie mózgowe.
Ta książka odmieni Twoje poglądy na uzdrawianie, świadomość i cztero-wymiarową wizję świata. Ujawni Ci również spostrzeżenia, które przed kilku laty zrewolucjonizowały świat medycyny i umożliwiły nam sięgnięcie po energię, której dotychczas sobie nawet nie wyobrażaliśmy. Dzięki wiedzy przekazywanej przez Salomona Ty również możesz przepełnić nią swoje życie, jednocześnie w pełni uzdrawiając zarówno duszę jak i ciało. Dzięki temu możesz sprawić, ze wszelkie cierpienia staną się tylko nieprzyjemnym wspomnieniem.
Uzyskaj połączenie ze zdrowym, lepszym życiem!
Każdy z nas posiada zdolność przewidywania przyszłości. Zaprezentowana w książce autorska metoda Free Soul pokazuje jak w pełni wykorzystać bezgraniczną energię i moc umysłu.
Autor - Pete A. Sanders Jr - prowadzi naukowe badania i szkolenia w zakresie ludzkiego potencjału i możliwości mózgu. Przedstawia własne badania czterech głównych obszarów odbioru proroczej wiedzy czyli odczuwania, widzenia, słyszenia i intuicji. Dokładnie opisuje w jaki sposób je wykorzystać, aby łatwiej radzić sobie z codziennymi sprawami. Prezentuje program prostych ćwiczeń, dzięki którym nauczysz się doświadczać dziewięciu zmysłów, a nie tylko pięciu. Charakteryzuje cechy osobowości, które towarzyszą poszczególnym zdolnościom. Uświadomienie tych cech ułatwi komunikację z otoczeniem, zdobędziesz klucz do osiągnięcia sukcesu zawodowego i osobistego.
Istotnym elementem metody Free Soul jest poznanie języka ciała czyli aury. Dzięki wskazówkom Autora nauczysz się jak krok po kroku ją wyczuwać i widzieć. Umiejętność interpretacji pola energetycznego ciała możesz wykorzystać do samopoznania i samouzdrawiania. Regularne ćwiczenia pomogą Ci obniżyć stres, uzdrowić ciało, zwiększyć kreatywność i poszerzyć granice świadomości poza świat trójwymiarowy.
Praktyczne przykłady przedstawione w książce pozwolą Ci odkryć w sobie nowe możliwości. Pomogą wykonać kolejny krok w kierunku panowania nad własnym życiem i kreowania go według potrzeb tak, by osiągnąć prawdziwe zadowolenie i szczęście.
Rozbudź swoje zmysły.
Wybrany fragment książki
Parapsychiczne czucie -ciało jako parapsychiczna antena
Ze wszystkich czterech parapsychicznych zmysłów, czucie jest najbardziej dostępne. Najłatwiej je otworzyć i zinterpretować. Na pewno zdarzały się sytuacje, kiedy wyczuwałeś niebezpieczeństwo, zanim jeszcze się ono pojawiło. Na pewno pamiętasz poranki, kiedy budziłeś się, czując, że dziś stanie się coś cudownego i tak też było. Wszystkie te wewnętrzne odczucia, o których prawdopodobnie myślałeś jako o „odczuciach z trzewii" czy „instynktach", są w rzeczywistości doznaniami parapsychicznymi, pochodzącymi z otaczającego nas pola energetycznego.
Wszyscy ludzie, miejsca i przedmioty stale emitują określone wibracje, podczas gdy twoje ciało fizyczne działa jak ogromna antena potrafiąca zarejestrować i przetworzyć ich znaczenie na wewnętrzne odczucia: Czuję, że z tym projektem będą problemy... Czuję, że wszystko jest po prostu świetnie... Czuję, ie. coś jest nie tak w pokoju dziecięcym. (Nie ma chyba matki, która nie odczuła takiego sygnału ostrzegawczego i kierując się nim przybyła akurat na czas, aby zapobiec wypadkowi).
Doświadczyła tego Sue Leonard, instruktorka Free Soul z Ever-green w stanie Kolorado. Sue wyjechała pod namiot w Góry Skaliste z mężem i dwójką małych dzieci. Przygotowała do snu swoją córeczkę Lisę, podczas gdy jej mąż i syn zbierali drewno na wieczorne ognisko. Lisa stale wierciła się i nie chciała zasnąć w swoim śpiworku. Sue wyjęła z samochodu dziecięcy fotelik, w którym Lisa zawsze zasypiała, postawiła go w namiocie i zabezpieczyła w nim dziecko pasami.
Po kolacji poczucie spokoju Sue przyniesione przez górski zmierzch nagle prysło. Poczuła, jakby się dusiła. „Od razu wiedziałam, że chodzi o Lisę", mówi Sue. „Pobiegłam do namiotu i zobaczyłam, że dziecko obróciło się w foteliku samochodowym tak niefortunnie, że pasy zacisnęły się jej na gardle, uniemożliwiając oddychanie, czy wydobycie jakiegokolwiek dźwięku. Twarz Lisy zaczęła sinieć". Zrozpaczona Sue odplątała pasy w momencie, kiedy dziecko miało już stracić przytomność. „Zaczęła ponownie oddychać i twarz jej znów nabrała normalnych kolorów. Wiedziałam, że moje parapsy-chiczne czucie ocaliło mojemu dziecku życie".
Jeśli jesteś naturalnie obdarzony parapsychicznym czuciem, profil twojej osobowości będzie mniej więcej przedstawiał się następująco:
• Przede wszystkim, obchodzą cię ludzie i zależy ci na nich.
• Zwykle wyczuwasz, kiedy inni mają problemy i jesteś gotów bezinteresownie się zaangażować, aby pomóc.
• Bezgranicznie ufasz swoim odczuciom.
• Relatywnie niewiele obchodzi cię czas i terminy.
• Dokładasz wszelkich starań, aby inni czuli się swobodnie i oczekujesz, że ludzie podejdą tak samo do twoich potrzeb emocjonalnych.
Jednocześnie, parapsychiczni czuciowcy muszą także zabezpieczać się przed wibracyjną nawałnicą parapsychicznych zanieczyszczeń znajdujących się w ich środowisku. Wiele z twoich negatywnych odczuć - napięcie, depresja, podenerwowanie - w rzeczywistości wcale nie należy do ciebie. Są to uczucia innych ludzi, które ty po prostu odbierasz. W większości przypadków, kiedy już zrozumiesz co się dzieje, szybko uwolnisz się od skutków tych parapsychicznych zaburzeń.
Kolejna instruktorka Free Soul, dr Frań Mandell, opowiedziała mi o klientce, która przeprowadziła się z małego miasta na Manhattan: „W Nowym Jorku Jill przez pięć lat chodziła od lekarza do lekarza, usiłując ustalić, skąd bierze się jej zmęczenie, nerwowość i uczucia niewyjaśnionej złości. Wszystkie wyniki badań lekarskich były w normie. Jako lekarz naturopata podejrzewałam, że cierpi na alergię pokarmową, ale to również był fałszywy trop".
Co dziwne, Jill twierdziła, że czuła się lepiej, kiedy pozostawała w domu. Objawy wracały tylko wtedy, gdy wychodziła. „Uzmysłowiłam sobie, że Jill ma wysoko rozwinięte parapsychiczne czucie", mówi Frań „i że chodzenie po zatłoczonych ulicach Manhattanu narażało ją na wibracje zmęczenia, zdenerwowania i złości emitowane przez setki przechodniów". Po tym, jak Jill nauczyła się rozumieć i kontrolować swoją wrażliwość związaną z parapsychicznym czuciem, powróciła do takiego zdrowia, jakim cieszyła się przed przeprowadzką na Manhattan. „Parapsychiczna wrażliwość, o której istnieniu u siebie Jill nie miała pojęcia, działała przeciwko niej, zamiast na jej korzyść", mówi dr Mandell. „Założyła, że wszystkie negatywne uczucia, które ją przytłaczały, należały do niej".
Jest to zapis rozmów przeprowadzonych z wybitnym panditą z Bombaju, Rameshem Balsekarem dotyczących rozwoju duchowego, natury umysłu, świadomości, Boga i rzeczywistości.
Ramesh Balsekar to bezpośredni uczeń Nisargaddata Maharaja oraz Ramana Maharishiego, dwóch urzeczywistnionych joginów, którzy w swoich naukach wychodzili poza koncepcję osobowego Boga a rzeczywistość pojmowali jako niepodzielony twór, który jest emanacją Jaźni, Boga, Pustki ale nie jest od nich różny.
Ramesh Balsekar w swoim rozmowach w bezkompromisowy i przenikliwy sposób ukazuje nam świat widziany oczami mędrca, w którym podziały na ciało i umysł, Boga i Człowieka, dobro i zło to tylko funkcje ego, uwarunkowania nieistniejącego złudzenia, które rządzi nami od zarania dziejów. Ramesh dekonstruuje ludzkie ego i pokazuje, że prawdziwa wolność od przeciwieństw, wolność od awersji i lgnięcia są możliwe dopiero wówczas, gdy złudzenie to się rozpuści.
Poczuj moc efektów uzdrawiających Quantum Energy. Dzięki tej nowej metodzie osiągniesz polepszenie i uzdrowienie we wszystkich sferach swojego życia (zdrowiu, związku, sukcesie, bogactwie i duchowości) w bardzo krótkim czasie! Nieważne, czy to ból fizyczny, psychiczny, choroba czy lęki – wszystko ustąpi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a życie, jakie będzie Cię czekało, będzie pasmem szczęścia, zdrowia i dobrej passy!
Quantum Energy, tak samo jak matryca energetyczna, uzdrawianie kwantowe czy uzdrawianie rekonektywne, posiłkuje się odkryciami współczesnej nauki i działa na płaszczyźnie kwantowej.
W przeciwieństwie do innych nowych metod uzdrawiania, zgadza się z zasadą: zrozumieć, zmienić i działać; nie wyklucza rozumu, a używa go jako sprzymierzeńca. Rezultaty z takiego połączenia są trwałe i skuteczne.
Zanurz się w świadomości kwantowej, w krainie zmiany i uzdrawiania. Życie, jakie zawsze chciałeś wieść, jest w Twoim zasięgu!
Świadomość, mówi OSHO, jest kluczem do zrozumienia siebie i cieszenia się wolnością w każdym momencie naszego życia. Lao Tzu i Budda twierdzili, że większość z nas przechodzi przez życie niczym lunatyk pogrążony w transie. Zawsze częściowo nieobecni, wiecznie nieuważni wobec otoczenia. Często nie jesteśmy nawet świadomi motywacji własnych działań. Z drugiej strony, znamy przecież momenty przebudzenia się świadomości. Najczęściej w sytuacjach ekstremalnych, gdy na przykład grozi nam wypadek drogowy, czas jakby nagle się zatrzymuje i każda sekunda, każdy dźwięk, każda myśl staje się wyrazista. Także poruszające chwile, jak narodziny lub śmierć kogoś bliskiego, dają nam wgląd w stan zwiększonej świadomości. Książka ta pokazuje, w jaki sposób żyć bardziej uważnie i świadomie; jak nie odcinać się od miłości, troski i wglądu w samego siebie.
Ten doskonały przewodnik po uwalnianiu chorób z perspektywy intuicyjnej jest dodatkiem do książek Theta Healing i Theta Healing dla Zaawansowanych, będących wprowadzeniem światowej publiczności do tej zadziwiającej i niezwykłej techniki uzdrowienia i jej pełnych mocy zastosowań. Idealne narzędzie odniesienia dla tych, którzy już znają krok po kroku procesy Theta Healing, Theta Healing Choroby i Zaburzenia zawiera w sobie wszystkie programy, systemy przekonań, intuicyjne wglądy, remedia i suplementy, które Vianna odkryła jako skuteczne w odniesieniu do konkretnych schorzeń i zaburzeń, bazując na własnym doświadczeniu podczas ponad 47.000 sesji z klientami. Dla łatwego poruszania się, książka ta została ułożona w porządku alfabetycznym i zawiera szeroką i zróżnicowaną listę schorzeń oraz wskazuje drogę ku rewolucyjnej ścieżce uzdrawiania. Dzięki rosnącej ilości naukowych dowodów, że toksyczne emocje mogą przyczyniać się do powstawania chorób i zwiększonej świadomości, że emocje, uczucia i moc myśli mają bezpośredni wpływ na nasze fizyczne zdrowie, coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że zmiana sposobu myślenia wpływającego na ich ciała może mieć wielką wartość w tworzeniu optymalnego stanu zdrowia. Książka ta wnosi znaczący wkład w nowy paradygmat, który pojawił się w świecie uzdrawiania i może być osiągalnym cudem w twoim życiu.
Magija enochiańska, czyli system magiczny, który opiera się na przekazach od aniołów, spisany przez maga Johna Dee i jego współpracownika, medium Edwarda Kelleya – została rozpropagowana przez Aleistera Crowleya i jego Hermetyczny Zakon Złotego Brzasku.
Oto publikacja, która wprowadza w arkana tego systemu i porządkuje wiedzę o nim, na dodatek opierając się wyłącznie na oryginalnych manuskryptach. Książka prezentuje bardzo obszerny materiał, wzbogacony kilkudziesięcioma ilustracjami, a wszystko przekazane w bardzo przystępny sposób, co jest zasługą autora – Lon Milo DuQuette’a, który znany jest z lekkości języka i umiejętności przekazywania wiedzy. Dzięki temu ta publikacja to harmonijne połączenie klasycznej naukowości, praktycznych instrukcji magicznych i anegdotycznych opowieści.
Z książki dowiesz się między innymi: jakie były okoliczności powstania magiji enochiańskiej, czym jest księga Soyga czy anielski alfabet, czym są i jak pracować z Lamenem, Świętym Stołem czy Chorągwiami Wszechświata. To przystępny, interesujący, osobisty jednak przede wszystkim praktyczny podręcznik do magiji enochiańskiej i doskonały przewodnik po labiryncie tego systemu.
Dzięki odpowiedniej podstawie teoretycznej i skutecznym narzędziom praktycznym, masz szansę rozpocząć życiową przygodę!
Celem książki jest nie tylko przedstawienie polskiemu czytelnikowi treści poszczególnych powiastek zawartych w "Zebranych zapiskach o zjawiskach nadprzyrodzonych", lecz przede wszystkim przybliżenie okoliczności ich powstania, skomplikowanych losów i bogatej zawartości, dzięki której można zapoznać się zarówno z wysoko cenioną w dawnym piśmiennictwie chińskim tradycją historiograficzną, jak i przepełnionym duchami, demonami i bóstwami folklorem Chin.
"Autorka dokonując wszechstronnej analizy obejmującej aspekty literackie, kulturowe oraz ludowe, doprowadziła do zbadania ważnego tekstu średniowiecznej literatury chińskiej, jakim jest Soushenji [...]. Należy jednocześnie podkreślić, iż wszechstronna i dokładna analiza badanego tekstu dała asumpt do wykazania się ogromną erudycją, gruntowną wiedzą zaczerpniętą [...] z zachodniej literatury przedmiotu, jak też umiejętnością swobodnego odnajdywania potrzebnych wiadomości w klasycznej literaturze chińskiej."
Z recenzji prof. Romana Sławińskiego
Spędzamy czas pochłonięci pracą w wiecznym dążeniu do szczęścia. Staramy się uciec od bólu i nieprzyjemności. Poświęcamy wiele naszej energii by poczuć się lepiej, pozbyć się obaw i strachu oraz codziennego stresu. Nieustannie szukamy bezpieczeństwa, miłości i zadowolenia. Dlaczego tak rzadko je odnajdujemy i jak możemy to zmienić?
W zrozumieniu rzeczywistości i dogłębnym poznaniu siebie pomoże Ci ta książka. Poświęcona jest praktyce medytacji buddyjskich, a głównie metodzie Vipassana, najstarszej medytacji Wschodu, która skupia się głównie na odsłanianiu rzeczywistości. Dowiesz się jak krok po kroku przejść wszystkie etapy tej niezwykłej sztuki. Z pomocą tego przewodnika, napisanego prostym językiem, każdy poradzi sobie i nauczy się jej technik.
Autor - wielki mistrz buddyjski - w prosty sposób wyjaśnia czym jest medytacja ale też opisuje czym nie jest, obalając mity. Podaje pięć głównych przeszkód, które mogą się pojawić w trakcie wykonywania tej sztuki oraz różne sposoby na pokonanie każdej z nich. Gdy już poznasz zasady i techniki medytacji, możesz rozpocząć własne poszukiwania i odkrycia. Zaczniesz proces samoodkrywania i samouzdrawiania, który doprowadzi Cię do szczęścia. Dzięki medytacjom łatwiej zrozumiesz co dzieje się wokół Ciebie, odnajdziesz spokój i zrozumienie, które tak łatwo zgubić w tym współczesnym pędzącym świecie.
Odzyskaj harmonię i radość życia.
Wybrany fragment książki
Czym jest medytacja?
Medytacja to słowo. Słyszałeś to słowo wcześniej, inaczej nigdy nie sięgnąłbyś po tę książkę. Proces myślenia działa poprzez skojarzenia i ze słowem „medytacja" kojarzą się różnorakie idee. Niektóre z nich są prawdopodobnie trafne, reszta to bzdury. Część z nich dotyczy bardziej innych systemów medytacji i nie ma nic wspólnego z praktyką vi-passany. Zanim zaczniemy, wypadałoby rozprawić się z pozostałościami zaśmiecającymi nasze neurony, aby nowe informacje mogły swobodnie napływać. Zacznijmy od czegoś oczywistego.
Nie mam zamiaru uczyć cię kontemplowania twojego pępka ani nucenia tajemniczych sylab. Nie będziesz opanowywał demonów ani wykorzystywał niewidzialnych energii. Nie otrzymasz kolorowych pasów, nie będziesz też musiał golić głowy ani nosić turbanu. Nie musisz nawet rozdać wszystkich swoich rzeczy i przeprowadzić się do klasztoru. Właściwie, o ile twoje życie nie jest niemoralne i chaotyczne, możesz prawdopodobnie zacząć od razu i zacząć robić postępy. Brzmi zachęcająco, nie uważasz?
Na temat medytacji powstało wiele książek*. Większość z nich napisana jest z punktu widzenia jednej konkretnej religijnej lub filozoficznej tradycji i wielu autorów nie pofatygowało się, by to podkreślić. Wygłaszają twierdzenia dotyczące medytacji, które brzmią jak ogólne prawa, a w rzeczywistości są procedurami konkretnie związanymi z tym systemem praktyki. Jeszcze gorszy jest wachlarz złożonych teorii i interpretacji, często sprzecznych ze sobą nawzajem. Skutkiem tego jest straszny bałagan: wielka mieszanina skonfliktowanych ze sobą opinii, której towarzyszy cała masa nieistotnych informacji. Ta książka jest konkretna. Zajmuję się konkretnie systemem medytacji yipassana. Mam zamiar nauczyć cię obserwacji funkcjonowania twojego mózgu w spokojny i zdystansowany sposób, abyś mógł zyskać wgląd we własne zachowanie. Celem jest świadomość, i to świadomość tak intensywna, skoncentrowana i doskonale dostrojona, że będziesz mógł przebić się przez wewnętrzne działanie rzeczywistości.
Istnieje wiele błędnych przekonań dotyczących medytacji. Wciąż pojawiają się te same pytania od nowych uczniów. Najlepiej zająć się tymi rzeczami od razu, ponieważ są to uprzedzenia, które mogą zablokować twoje postępy już na początku. Weźmiemy te błędne przekonania i rozwiążemy jedno po drugim.
BŁĘDNE PRZEKONANIE 1:
MEDYTACJA JEST JEDYNIE TECHNIKĄ RELAKSU
Słowo jedynie jest tu straszakiem. Relaks jest kluczowym składnikiem medytacji, ale medytacja w stylu vipassana ma znacznie wznioślejszy cel. Stwierdzenie to jest zasadniczo prawdą w przypadku innych systemów medytacji. Wszystkie procedury medytacyjne kładą nacisk na skupienie umysłu, na koncentrowaniu go na jednym przedmiocie lub obszarze myśli. Rób to usilnie i odpowiednio dokładnie, a osiągniesz głęboki i rozkoszny relaks, zwany jhana. To stan tak wyjątkowego spokoju, że rozciąga się on do upojenia; formy przyjemności, która znajduje się ponad i poza wszystkim, czego możemy doświadczyć w normalnym stanie świadomości. Większość systemów właśnie tu się zatrzymuje. Jhana jest celem i gdy ją osiągniesz, po prostu powtarzasz to doświadczenie do końca życia. Inaczej jest w przypadku medytacji vipassana. Yipassana dąży do innego celu: do świadomości. Koncentracja i relaks uznawane są za niezbędne cechy towarzyszące świadomości. Są wymaganymi pierwowzorami, przydatnymi narzędziami i korzystnymi produktami ubocznymi. Ale nie są celem. Celerr jest zrozumienie. Medytacja Yipassana jest głęboką religijne praktyką nastawioną na oczyszczenie i zmianę twojego co dziennego życia. Różnicami pomiędzy koncentracją a zro zumieniem zajmiemy się dokładniej w rozdziale 14.
Odkrywczy i zaskakujący – prawdopodobnie najważniejszy podręcznik leczenia holistycznego ostatnich lat! Jego autorka – Meg Blackburn Losey – znana jest polskim czytelnikom z „Tajemnej historii świadomości”. Tym razem dzieli się swoim doświadczeniem i niezwykłym darem, jaki otrzymała od Mistrzów. Dzięki temu dostajemy wyjątkowy przewodnik uzdrawiania, w którym strona po stronie poznajemy kolejne kroki stawania się uzdrowicielem, etapy tworzenia energii, sposoby jej działania i uczymy się anatomii eterycznej.
Dotknąć światła – to uwierzyć, że cuda zdarzają się na co dzień. Przyjrzyj się sobie i spróbuj zaakceptować to, kim jesteś i w jakiej sytuacji się obecnie znajdujesz. Jeśli jednak sprawia ci to trudność, podążaj za autorką, która łagodnie i z miłością wprowadzi cię w świat wielowymiarowej rzeczywistości. Pamiętaj – masz nieskończone możliwości! Ograniczać je może jedynie niechęć do wyjścia poza znaną i wygodną rzeczywistość.
W książce znajdziesz wskazówki na temat rozwijania zdolności uzdrowicielskich, wykorzystania systemu czakr i meridianów do leczenia oraz wiele ćwiczeń. Poznasz odpowiedzi na pytania o akt stworzenia świata i materii.
Ta wyjątkowa publikacja może też nauczyć cię uzdrawiania na odległość!
Wybrany fragment książki
Po pierwsze, wszyscy, którzy naprawdę nie pasowali do mojego życia, wraz ze złudzeniami, które miałam na ich i swój temat, odeszli. Zaczęłam dostrzegać, jak niszczące były niektóre relacje w moim życiu. Zauważyłam, że próbowałam zadowolić ludzi, którym naprawdę na mnie nie zależało. Uświadomiłam sobie, że odwracało to moją uwagę od tego, czego chcę naprawdę. Wiele osób obecnych w moim życiu wykorzystywało mnie do własnych celów, a ja, chcąc się dopasować i udowodnić swoją wartość, pozwalałam im na to. Dostrzegłam, że moje osobiste wartości stanowiły narzędzie zniszczenia, gdyż tak naprawdę wcale nie były moimi wartościami. Zamiast tego mój system wartości stał się kopią wartości i oczekiwań ludzi, którzy mnie wychowali, uczyli i byli moimi mentorami na drodze życia. Nie miałam pojęcia, kim jestem ani jak chcę kształtować moje życie, bo tak dalece próbowałam się dopasować, należeć do grupy i nie czuć się samotna, że straciłam świadomość własnych uczuć i pragnień.
Po tej mojej deklaracji niepodległości, jeśli można ją tak nazwać, zaczęłam rozumieć, jak głębokie były zmiany zachodzące w moim życiu. Odsunęli się ode mnie ludzie, którzy działali na mnie niszcząco. Straciłam z nimi kontakt na stałe, ale wokół niemal codziennie zaczęły pojawiać się nowe osoby o otwartych umysłach i pozytywnych poglądach. Byłam zachwycona.
Podejmując wysiłek poszerzenia mojego powiększającego się, pozytywnego grona przyjaciół, zaczęłam chodzić na cotygodniowe spotkania pewnej grupy, która zbierała się niedaleko miejsca mojego zamieszkania. Zjawiało się tam wiele osób interesujących się New Agę. Nie znając się na takich koncepcjach i poglądach, rozkoszowałam się wolnością, którą tam znalazłam, gdy od samego początku, najpierw nieśmiało, zaczęłam opowiadać o pewnych przeczuciach, które miałam już wcześniej, o różnych sprawach, które po prostu wiedziałam, a nawet o moich wrażeniach na temat różnych osób, które okazywały się nadzwyczaj trafne, a czasem wręcz prorocze.
Wraz z upływem kolejnych tygodni odkrywałam, że jest we mnie więcej głębi, niż sądziłam, czego nigdy bym sobie nie uświadomiła, prowadząc życie takie jak wcześniej. Miałam prawdziwy dar i wstrzymywałam go przez lata w obawie przed byciem inną, wyśmianiem czy nawet skarceniem. Pamiętam, że w dzieciństwie opowiedziałam o niektórych moich doświadczeniach. Odpowiedziano mi, że to, czego doświadczam, nie jest i nie może być prawdziwe. W szkole katolickiej, do której chodziłam, zostałam upomniana. Powiedziano mi, że jedynie prawdziwi święci mogli miewać wizje i wiedzę, jakie miałam ja. Byłam zaledwie dzieckiem. Jak mogłam wiedzieć i widzieć to, co wiedziałam i widziałam? Powiedziano mi, że moje doświadczenia nie są prawdziwe. Nauczyłam się, że nie zasługuję na mój dar, bo jest zastrzeżony wyłącznie dla tych, których kościół uzna za świętych i cudotwórców. Powoli nauczyłam się zachowywać moje doświadczenia dla siebie, ale nawet gdy umiałam już zachować milczenie, przedstawianych mi w szkole nauk nigdy nie odczuwałam za prawdę. Gdy zadawałam pytania lub wyrażałam twierdzenia, które podważały to, czego nas uczono, szybko kazano mi siadać i upominano mnie na oczach klasy. Do nauczycieli nie docierało, że rozumiałam ideę świętości dużo głębiej niż oni sami. Już jako dziecko znalazłam przestrzeń wewnątrz siebie, ogromną i nieograniczoną w swoich możliwościach. W pewien sposób zdawałam sobie również sprawę, że to właśnie z serca pochodzą wszystkie dobre rzeczy. Wkrótce dotarło do mnie, że sekrety należy trzymać w tajemnicy, a moje naturalne zdolności powinny być ukrywane. W rezultacie zaczęłam tracić pewność siebie, czułam się nieważna, inna i odsunięta od wszystkich. Zajęło mi ponad połowę życia, by uświadomić sobie, że to, czego mnie nauczono, było niewłaściwe.
Gdy zaczęłam ponownie się otwierać na moje naturalne zdolności, zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Przynajmniej wtedy wydawały mi się dziwne. Zaczęłam czuć, jakby ktoś próbował przeze mnie przemówić. Nie było to doznanie schizofreniczne: przysięgam na Boga, że ktoś miał coś naprawdę ważnego do powiedzenia i chciał mnie użyć do przekazania tego. Walczyłam z tym. Nigdy nie chciałam być medium channelingu ani nikim podobnym. Bycie normalnym człowiekiem okazywało się wystarczająco trudne. Ale zdarzyło się! Odtąd było nie tylko prawdziwe, ale okazało się również faktycznym początkiem wyrażania mojego daru. Zostałam nieświadomie kosmicznie aktywowana.
Jak w znalezieniu naszego miejsca na Ziemi mogą pomóc: pojedyncze nasienie granatu, wypchana walizka, para niedziałających słuchawek, grupa śpiewających buddystów i zakurzony wiekowy szkielet?
Kiedy kilka lat temu zmarł jej ojciec, instruktorka jogi Mary Paterson poczuła, że wraz z jego śmiercią straciła swoje miejsce na świecie. W poszukiwaniu utraconego domu udała się na 40 dni do buddyjskiego klasztoru w Bordeaux, we Francji, by wysłuchać nauk wietnamskiego mnicha buddyjskiego i mistrza zen ? Thich Nhat Hanha. Miała nadzieję na odnalezienie spokoju i spojrzenie na świat z innej perspektywy. Nie spodziewała się jednak, że odpowiedzi na najważniejsze pytania uzyska w tak niecodzienny sposób?
Mnisi i ja to wzruszająca historia stworzona z myślą o tych, którzy czują się zagubieni i samotni. To także obowiązkowa lektura dla wszystkich wielbicieli nauk wielkiego Buddy oraz dla tych, którzy chcą odkryć, jak wygląda prawdziwe życie mniszek, mnichów i pielgrzymów za murami klasztoru buddyjskiego.
W dostępnej w Polsce dość obszernej literaturze etnologicznej na temat magii nie ma podobnego opracowania. Jego niezwykłością są dwie warstwy narracji informacyjnej, a obydwie mają walor dydaktyczny i naukowy, których nie sposób od siebie oddzielić.
Jest to przede wszystkim doskonały pokaz etnograficznej metody naukowego rozważania problemu i badań terenowych. Autorka ukazuje skomplikowanie i wagę problemu, któremu poświęciła wiele miesięcy studiów i prawie trzy lata badań w terenie. Krok po kroku prowadzi czytającego przez gąszcz opinii na temat czarownictwa i magii, prezentowanych przez folklorystów, psychiatrów, okultystów, dziennikarzy, a potem zgłębia światową literaturę antropologiczną, etnologiczną, etnograficzną. Pokazuje dokładnie trudności z formułowaniem pytań badawczych, z rozumieniem sensu uzyskanych odpowiedzi, wreszcie z czynnym uczestniczeniem w wiejskim odczynianiu uroków. Tu ma znaczenie przede wszystkim proces postępowania naukowego, wyraźnie i jasno przedstawiony przez autorkę. I właśnie to jest wyjątkowo cenna instrukcja postępowania w badaniu terenowym, w prezentacji materiału i w próbach jego wyjaśniania - ta książka to gotowy plan zajęć z metodyki terenowej eksploracji.
Drugą, nie mniej ważną warstwą książki jest faktografia. Obraz magii w wioskach francuskiej prowincji pokazany jest tu na tle kulturowym tego regionu. W Polsce nie ma nie tylko książek, lecz w ogóle informacji o współczesnym stanie kultury tradycyjnej (czy ludowej) w Europie Zachodniej, nie wspominając już o Francji. W książce został utrwalony szkic poczynań ludzi ścierających się z codziennością i skazanych niejako na rozwiązywanie jej problemów za pomocą dawnych sposobów, w tym także magii.
Obecne dzieło jest ciekawym, dobrze udokumentowanym, obejmującym wiele dziedzin wprowadzeniem w kształtowanie się kultury Zachodu, z włączeniem Stanów Zjednoczonych, na osnowie stosunku do problematyki szatana i roli zła.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?