Oto wnikliwa, napisana ze znawstwem historia technicznej i taktycznej ewolucji snajperstwa od wojny krymskiej po współczesność.Ta książka opisuje, jak zadziwiająco długo armie nie doceniały roli snajperów w walce, mimo że celne strzelanie było już technicznie możliwe w XIX wieku. Przełom nastąpił dopiero w latach 1939-1940, podczas wojny zimowej między Finlandią a Związkiem Radzieckim, kiedy wyćwiczeni strzelcy wyborowi dowiedli swojej siły, a słynny Fin Simo Hyh zastrzelił 505 wrogów w niespełna 100 dni. W 1941 roku, w chwili niemieckiej inwazji, Rosjanie byli już lepiej przygotowani, a gdy wojna dobiegała końca - oprócz żołnierzy, takich jak Wasilij Zajcew, bohater ze Stalingradu z 242 potwierdzonymi śmiertelnymi trafieniami, w Związku Radzieckim wyszkolono ponad dwa tysiące kobiet snajperek. Po 1945 roku sława snajperów znów na jakiś czas zbladła. Jednak wojna w Wietnamie, niekończący się konflikt na Bliskim Wschodzie i zagrożenie terroryzmem dały nowy impuls do rozwoju nie tylko snajperstwa, ale także skuteczniejszej broni.Autor omawia kluczowe dla rzemiosła snajperskiego umiejętności terenowe: polowanie, śledzenie i cierpliwą obserwację. Zwraca uwagę na przełomowe dokonania w historii rozwoju karabinów snajperskich, a w szczególności na ich wady i zalety. Prezentuje wyniki testów celności różnych karabinów z unikatowym systemem statystycznej oceny trafień. Podaje nowe, często korygujące dawne błędy informacje o najlepszych snajperach, oparte na badaniach genealogicznych. John Walter (ur. 1951 w Glasgow) to jeden z najpłodniejszych pisarzy zajmujących się tematyką broni strzeleckiej - autor 70 książek przetłumaczonych na kilkanaście języków. W dorobku ma prace o pistolecie Luger, kilka wydań Rifles of the World, a także The German Rifle i The Greenhill Dictionary of Guns and Gunmakers.
Kiedy zapytano stuczternastolatka o receptę na długie życie, powiedział: "Ciężko pracuj, odpoczywaj w święta, kładź się wcześnie spać, pij każdego dnia szklankę aguardiente, kochaj Boga i zawsze noś go w sercu". W 2023 roku najstarsza żyjąca kobieta świata miała 115 lat. O życiu mówiła tak: "Myślę, że długowieczność to także szczęście. Szczęście i dobre geny".Ale czym jest szczęście i czy mamy na nie wpływ? Co ono znaczy? Gdzie go szukać albo raczej - gdzie je znaleźć? Czy życiem rządzi przypadek czy jednak mamy wybór? A co się dzieje, jeśli wybór dokonuje się bez naszego udziału? W jaki sposób podejmujemy decyzje? Czy można wybrać więcej niż jedną przyszłość? Czy każda zmiana jest dobra? Ile osób, tyle odpowiedzi.Iza Klementowska wysłuchała kilkuset osób z różnych stron świata i w różnym wieku - od pięciolatki aż po dziewięćdziesięciolatków - i próbuje uzyskać odpowiedzi na wszystkie te pytania. Mikroreportaże złożone w trzy osobne części - Szczęście, Zmiana, Wybór - tworzą opowieść o życiu. Codzienność, z pozoru tylko pełna banalnych oraz prozaicznych momentów, w których nie może zabraknąć śmiechu i poczucia humoru, miesza się tu z wydarzeniami przełomowymi, dotykającymi również spraw granicznych, bolesnych i ostatecznych.Szczęście. Zmiana. Wybór. Czy można krócej powiedzieć o tym, co najważniejsze w życiu? Ta słodko-gorzka lekcja przypomina, że zawsze warto walczyć. Że szczęściem bywa dylemat: Malediwy czy Bora-Bora, ale też wyzdrowienie z Covidu, pies ze schroniska lub własne konto instagramowe. A także że to nie tylko piweczko i słoneczko (choć to też), lecz jak powiada Marai "kwestia dyscypliny". Miałam szczęście, że mogłam przeczytać tę książkę.Ewa Woydyłło-Osiatyńska, psycholożka i terapeutkaIza Klementowska odmienia życie ludzkie przez przypadki: szczęście, zmianę i wybór, tworząc uwodzący zbiorowy reportaż. W krótkich wypowiedziach-pocztówkach bohaterowie (bardzo młodzi i bardzo starzy) opowiadają o najważniejszych sprawach, a robią to fascynująco. Szczęście to książka absolutnie niezwykła i bardzo potrzebna. Przypomina, że nie jesteśmy sami. Podnosi na duchu. No i do tego jest dostępna bez recepty!Juliusz Kurkiewicz, "Książki. Magazyn do Czytania"
Chłopska fotografia - ta rodzinna, prywatna - nie ma zwykle odrębnego miejsca w archiwach czy instytucjach. Przez wiele dekad mało kto się nią interesował, nie była traktowana jako część "narodowego dziedzictwa", a śladowa liczba zachowanych zbiorów pozwala sobie wyobrazić, ilu zdjęć i historii nie da się nigdy odzyskać, ile fotografii zostało spalonych, wyrzuconych, nieodnalezionych.Fotografia nie jest przezroczysta - nie pokazuje "po prostu", neutralnie ani obiektywnie. Podobnie jak historia, gdy pisana jest z jednej tylko perspektywy. Wiele w interpretacji fotografii i historii zależy od kąta patrzenia, od zachowanej materii i zauważania tego, co dotychczas pomijane.Agnieszka Pajączkowska opisuje wybrane chłopskie zdjęcia, a swoje spostrzeżenia uzupełnia o rozmowy, zapisy historii mówionej, dokumenty, mikroreportaże, rozważania teoretyczne, cytaty z esejów o fotografii i nowe refleksje dotyczące historii ludowej. Rdzeniem książki pozostaje pytanie, czym właściwie jest to, co widzimy. Czego fotografia nie pokazuje i nie rozstrzyga? To nie tyle opowieść o osobach widocznych na zdjęciach, ile o samych zdjęciach i tych, którzy je wykonywali - fotografach i fotografkach, o ich motywacjach, warsztacie pracy, miejscu w wiejskiej społeczności. Tak oglądane chłopskie fotografie pozwalają spojrzeć z mniej oczywistej perspektywy na polską historię XX wieku.Nieprzezroczyste to próba zwrócenia spojrzenia na to, co dotychczas było zauważane zbyt rzadko - na trzeci plan, na tło, rzeczy i ludzi poza kadrem.Z I wydania książki usunięty został rozdział "Jak to, co wiem, zmienia to, co widzę" (s. 106-115), w którym doszło do nieuprawnionego i błędnego połączenia personaliów Franciszka Kulpy, fotografa amatora i organisty, urodzonego w 1890 roku w Gniewczynie, zamieszkałego w Kosinie, a następnie w Białobrzegach, z personaliami noszącego to samo imię i nazwisko, lecz urodzonego później i niepowiązanego z nim rodzinnie komendanta Ochotniczej Straży Pożarnej w Gniewczynie, którego podwładni mieli związek z "wyłapywaniem" i mordowaniem Żydów w Gniewczynie w 1942 roku
Kiedy trzynastoletni Konrad Kuźmiński po raz pierwszy przestępował próg jeleniogórskiego schroniska, nie wiedział jeszcze, że poświęci życie ratowaniu zwierząt. Dziś może powiedzieć, że widział już chyba wszystko – stare psy porzucone w piwnicach, szczeniaki zamknięte w wersalkach, rasowce na łańcuchach, schorowane kundelki na granicy śmierci głodowej. Był zresztą świadkiem krzywdy nie tylko psów, ale także kóz, krów czy koni. Konrad jest przekonany, że każda istota zasługuje na godne życie, a jeśli właściciel go nie zapewnia, odbiera mu zwierzę, nie licząc się z konsekwencjami. Te zaś często bywają bolesne. Czym poskutkował tamten pierwszy dzień w schronisku? Jakie były początki działalności Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt? Jak wygląda codzienność Konrada i z jakimi trudnościami musi się mierzyć w systemie prawnym, który wielu spraw nie ułatwia? O swoich losach, chorobie, cierpieniu i ciemnej stronie ratowania zwierząt opowiedział Małgorzacie Walczak – dziennikarce, która karierę zaczynała, pracując między innymi przy reportażach o pseudohodowlach. Małgorzata Walczak – pochodząca z Kutna dziennikarka i prezenterka telewizyjna. Swoją przygodę z mediami zaczęła w 2007 roku. Pracowała w „Wiadomościach” TVP, TVN Warszawa, TVN24, w redakcji „Dzień dobry TVN”, News24. Była wydawczynią oraz prowadzącą program „Newsroom” w Wirtualnej Polsce, prowadziła poranki oraz serwisy informacyjne w TVP Info. Szefowa redakcji Warszawsko-Mazowieckiej w TVP3. Dwukrotna laureatka nagrody Przyjaciel Zwierząt przyznawanej przez Straż dla Zwierząt oraz nagrody Dyrektora WIM za rzetelne dziennikarstwo medyczne. Autorka wielu reportaży dotyczących praw zwierząt. Konrad Kuźmiński – pochodzący z Jeleniej Góry założyciel i prezes Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Choć sam nie lubi tego określenia, stał się niekwestionowaną gwiazdą w świecie miłośników zwierząt. Wieloletni wolontariusz w śląskich schroniskach. Przed założeniem Inspektoratu działał w fundacjach prozwierzęcych. Absolwent prawa, działacz społeczny zaangażowany w zmiany przepisów dotyczących praw zwierząt. Działania stworzonego przez niego stowarzyszenia DIOZ śledzą w mediach społecznościowych setki tysięcy osób.
Taylor Swift zawdzięcza swój sukces cechom, które musi mieć każda prawdziwa ikona popu to jej niewymuszona pewność siebie, ogromne pokłady kreatywności i pracowitość zaprowadziły ją na sam szczyt. Artystka świetnie sobie radzi ze sławą, otwarcie mówi, co myśli, i zawsze śledzi to, co dzieje się w sieci. Mimo że na jej punkcie szaleją miliony, dba o bliską relację z fanami.Tay od dziecka kochała tworzyć. Teraz wykorzystuje swoją pasję do opowiadania historii za pomocą muzyki i wyrazistych stylizacji. Dba o każdy szczegół, dzięki czemu jej kreacje przenoszą słuchaczy w podróż po jej życiu wewnętrznym i odzwierciedlają jej wrażliwość na świat. Od kowbojek czy klasycznego looku country przez projekty Saint Laurenta aż po futurystyczną stylizację na scenie czy na ulicy, Taylor zawsze wygląda świetnie.Na stronach tej książki znajdziesz sfotografowaną historię jej stylizacji opatrzoną wnikliwym komentarzem. Dzięki temu prześledzisz metamorfozę piosenkarki, która stała się ważną częścią historii XXI wieku. Terry Newman to znana historyczka mody. Od ponad 15 lat pisze o najnowszych trendach i tworzy stylizacje gwiazd. Pasjonują ją moda, sztuka i kultura. Jest autorką m. in. książek: Harry Styles and the Clothes He Wears, Legendary Authors and the Clothes they Wore, Rihanna and the Clothes She Wears oraz Legendary Artists and the Clothes they Wore.W latach 90. była redaktorką w i-D i zastępczynią redaktora w Self Service. Pracowała też w dziale konsumentów magazynu Attitude i prowadziła programy o modzie na Channel 4. Publikowała w prestiżowych czasopismach: The Guardian, The Times, The Sunday Times oraz Viewpoint i The Big Issue. Teksty Newman są częścią publikacji: i-D Fashion Now, Fashion Now 2 oraz Soul i-D.Obecnie wykłada na Regents University London, University of the West of England I University for the Creative Arts. Mieszka w Londynie z mężem i dwoma synami.
Beatyfikacja Rodziny Ulmów bez wątpienia na chwilę nas zatrzymała - nie tylko ze względu na swój religijny wymiar, ale również na ogólnoludzką wartość postawy pełnej miłości. Ich historia nie kończy się jednak w MarkowejBłogosławiona Rodzina żyje nadal w sercach i pamięci! Niniejsza publikacja właśnie to potwierdza. Zawiera konkretne historie ludzi, którzy obecnie "spotkali" w swoim życiu Ulmów i za ich wstawiennictwem otrzymali to, o co prosili Boga. Ulmowie. Ikona miłości to książka pełna radości i nadziei. To nie fikcyjne opowieści, ale autentyczne świadectwa o dotknięciu nadprzyrodzonego świata.Ktokolwiek uczestniczył 10 września 2023 roku w Markowej w tym wydarzeniu bez precedensu, ten ma przed oczyma i w sercu obraz wielotysięcznego tłumu, a także promieniowania bł. Rodziny klimatem pokoju, szczęścia, zadowolenia i wdzięczności. Wypada więc pozbierać te wszystkie okruchy z beatyfikacji i niczym ewangeliczne ułomki po cudownym rozmnożeniu chleba zgromadzić w jedno, aby ukazała się hojność Boga i promocja tych, których On sam w swoim czasie doprowadził do chwały.Współczesnemu światu bardzo potrzebny jest jasny i prosty wzór rodziny, wspólnoty życia i miłości, aby ci, którzy teraz podejmują życie małżeńskie, mogli pójść drogą pięknego powołania i zrealizować cele, jakie od początku stoją przed mężem i żoną. Ulmowie przez swoją codzienność promienną miłością wierną do końca stali się ikoną jakże pięknej i dobrej rodziny, którą można się zachwycać i naśladować, szczególnie w trudniejszych chwilach. (Ze wstępu)
Pierwsza polska książka o najpopularniejszej współczesnej gwieździe pop na świecie.Taylor Swift to fascynujące zjawisko, a nawet uniwersum popkultury. Czterokrotna zdobywczyni Grammy za album roku, rekordzistka list przebojów, człowiek roku magazynu "Time", bilionerka i jedna z najbardziej rozpoznawalnych osób na świecie.Jej historia nie jest prosta. Biografia Taylor Swift to opowieść o emancypacji, coming of age story, podróż bohaterki w czasach późnego kapitalizmu, kryzysów społecznych i poszukiwania autentyczności. Czy jest ich dzielną protagonistką czy może czarnym charakterem? Czy można "nosić róż i mieć opinie?" Czy można być wrażliwą piosenkarką i zarazem kierować multimedialnym, bilionowym imperium?"Era Taylor Swift" to pasjonująca biografia i reportaż o jednej z ikon naszych czasów, a także książka o zmieniającym się rynku muzycznym, o bebechach showbiznesu, o fanach i hejterach. Lektura obowiązkowa zarówno dla swifties, jak i dla wszystkich pasjonatów świata muzyki i popkultury, którzy chcą zrozumieć fenomen tej unikatowej postaci.Uznana pisarka i reporterka Karolina Sulej, kulturoznawczyni i zadeklarowana wielbicielka Taylor Swift, kreuje wielowymiarowy portret wokalistki i kompozytorki. O jej fenomenie rozmawia zarówno z fandomem, jak i z osobami ze świata muzyki, mediów i psychologii. Takiego portretu Taylor Swift jeszcze nie było.
Geniusz z Barcelony.Zaskakująco różny w kolejnych etapach swego życia – elegancki młody bourgeois; wyniszczony dietą i chorobami zapracowany mężczyzna; przypominający żebraka, wychudzony, zdziwaczały staruszek – zawsze żył architekturą i dla architektury.
Nie był dobrym uczniem ani studentem. Jednak zwracał uwagę otwartością umysłu i zaskakującymi pomysłami. Podczas egzaminu końcowego (na którym przyznano mu tytuł architekta głosami większości, a nie jednomyślnie) jego nauczyciel oświadczył: „Panowie, stoimy tutaj dzisiaj przed obliczem geniusza lub szaleńca!”.
Syn rzemieślnika – zawsze najwyżej cenił rzemiosło. „Dwoma linami i sznurem tworzy się architekturę”, mawiał. I nigdy nie porzucił swych korzeni, z każdym rokiem mocniej podkreślając, że jest Katalończykiem. Już jako młody chłopak z równie romantycznymi jak on przyjaciółmi poznawał najważniejsze zabytki Katalonii, snując marzenia, z których zaskakująco wiele udało im się zrealizować. W każdym kolejnym projekcie coraz głębiej sięgał do tradycji i historii swojej ziemi. Znając dobrze kilka języków, z czasem zgadzał się rozmawiać już tylko po katalońsku.
Coraz częściej – za swą wielką miłość do Ojczyzny – bywa porównywany do wielkiego Katalończyka Ramóna Llulla. Ma zostać błogosławionym – patronem architektów.
Uwielbiany i czczony przez jednych, znienawidzony przez innych – już w dniu swojej śmierci okrzyknięty został geniuszem przez te same barcelońskie gazety, które jeszcze niedawno zamieszczały jego karykatury: niezrozumianego, trochę szalonego, ekscentrycznego.
„Autobiografia Gaudiego została zapisana w kamieniu; w popękanych kaflach, szylkrecie, powykręcanym metalu, witrażach i wypolerowanym złocie; w cemencie i zaprawie murarskiej. Aby stworzyć obraz człowieka, musimy bliżej przyjrzeć się budynkom, które zbudował, w których mieszkał, przedmiotom, które czcił, i źródłom jego wyobraźni: temu, co sam nazwał Wielką Księgą Natury” – napisał Autor książki we wstępie do tej jedynej w swoim rodzaju „biografii architektonicznej”.
Gaudi. Geniusz z Barcelony to barwna i dowcipna ilustrowana biografia artysty (1852–1926), a zarazem portret Katalonii, jej życia kulturalnego i politycznego, napisana wartko, wnikliwie i ze zrozumieniem.
„Rzadko się zdarza, aby biografia architekta była tak ludzka i pełna humoru. Udało się odtworzyć połączenie żartobliwości i powagi, jakie charakteryzowało Gaudiego”, napisał Paul Preston.
Autorka Mahatmy Witkaca dotarła do ostatnich świadków pamiętających jeszcze Witkacego: Oli Watowej, Ireny Krzywickiej, Anny Linke, Wally Pawlikowskiej. Pokazała też tragikomiczne, dopełniające katastroficzne wizje Witkacego, peerelowskie losy jego najbliższych, żyjących w zbydlęconym świecie, w którym on sam odmówił udziału, np. jego żony, Jadwigi Witkiewiczowej, chromej i starej, przepędzonej przez komunistę Polewkę z literackiego kołchozu na Krupniczej w Krakowie. Samotność i nędza ,,demonicznych"" niegdyś modelek, wyprzedających jego obrazy w zamian za miejsca w domu starców. Przypomniała tragigroteskę ,,grzebalnej awantury"", gdy na zakopiańskim cmentarzyku, wśród przemówień o polsko-radzieckiej przyjaźni, pochowano zmarłą w czasie porodu Bogu ducha winną młodą Ukrainkę.Nowe wydanie Mahatmy poszerzone zostało o unikatowe i niepublikowane wcześniej zdjęcia Witkacego na ,,wyrypach"" w ukochanych Tatrach oraz jako męża i nie-męża z żoną i najważniejszymi kobietami jego metafizycznego haremu, a także o trzy nowe rozdziały: * ,,Ciućka jego tango tańcowała"" - o Witkacym jako wirtuozie słowa, niepodrabialnego języka pełnego komizmu, twórcy neologizmów, które weszły do polszczyzny, np. pyfko, papojka, kobietony, bebechy, szpryngle, oraz przekleństw podniesionych do rangi sztuki, np. sturba jego suka, ścierwa ich pyzdry, ty skierdaszony wądrołaju! * ,,Kronika intymna"" - o szczerych, wręcz ekshibicjonistycznych listach Witkacego do żony i przyjaciół, swoistym intymnym dzienniku artysty i człowieka z krwi i kości, ze swadą i humorem relacjonującego swoje twórcze niemoce, jak też kłopoty z zębami i hemoroidami. * ,,Śpiewki poranne"" - o tworzonych zwykle podczas kąpieli żartobliwych wierszykach o tematyce erotycznej, peyotlowej, klozetowej, pisanych dla rozrywki i ucieczki od prześladujących go glątw. Często niecenzuralnych, dosadnych, nigdy jednak wulgarnych, jak chociażby ten: Wlazła na piedestał/i prosiła, żeby przestał,/ale on nie słuchał wcale/ i dalejże ją na tym piedestale
Romanse, śluby, rozstania w cieniu warszawskich barykad Wojenne historie miłosne często bywały naznaczone bohaterstwem, ale nierzadko także rozpaczą i brakiem nadziei. Pomimo toczących się zaciętych walk i spadających zewsząd pocisków powstańcza miłość rozkwitała nagle, a walczący oddawali się jej w pełni. Niekiedy było to uczucie chwilowe, ulotne, ale część związków przetrwała długie lata. W najnowszej książce Iwony Kienzler znajdziemy opowieść o "kurierze z Warszawy" Janie Nowaku-Jeziorańskim, który w burzliwym czasie powstania poślubił Jadwigę Wolską, by przeżyć z nią przeszło pół wieku. Poznamy losy Kamila Baczyńskiego, tragicznie zmarłego poety, i dzieje jego krótkiego małżeństwa. Nie zabraknie wspomnienia o hrabiankach Branickich zakochanych w żołnierzach powstania, a także o wielu love stories szeregowych, nieznanych powszechnie powstańców. Ich historie dowodzą, że miłość nie boi się wojen, pocisków ani bomb i potrafi przetrwać najgorsze chwile.
Pęknięte lustro. Próba biografii Adama Czerniakowa W tej przejmującej opowieści biograficznej Patrycja Dołowy przygląda się funkcjonowaniu postaci Adama Czerniakowa w świadomości zbiorowej. 23 lipca 1942 roku, zaraz po rozpoczęciu przez Niemców wielkiej akcji likwidacyjnej, prezes warszawskiego Judenratu popełnił samobójstwo. Jedni uznali to za gest oporu, inni za oznakę tchórzostwa. Z czasem państwowotwórcze narracje Polski Ludowej i Izraela uczyniły z Czerniakowa człowieka jednoznacznie słabego i bezwolnego, który szedł na zbyt dalekie kompromisy i nie zasługuje na szacunek, a nawet pamięć przyszłych pokoleń. Patrycja Dołowy upomina się o Czerniakowa i przygląda mu się z bardzo osobistej perspektywy - potomkini mieszkańców dzielnicy zamkniętej. "Pęknięte lustro" opowiada historię człowieka rozdartego między polskością a żydowskością, odrzuconego zarówno przez Polaków, jak i przez Żydów. Kreśli portret wiernego swoim ideałom inteligenta, który kieruje się dobrymi intencjami, ale brak wiedzy o prawdziwych zamiarach okupantów wypacza sens jego działań. Nie jest to książka naukowa, lecz próba zrozumienia jednostki w sytuacji tragicznej. Tym istotniejsza, że do dziś Czerniaków się tego zrozumienia nie doczekał. Patrycja Dołowy manifestacyjnie rozbija wzorzec tradycyjnej monografii naukowej. Nasyca swoją książkę osobistymi emocjami, dąży do intymnego kontaktu z bohaterem, nie stroni od literackich czy wręcz poetyckich fragmentów. Na tle dotychczasowej literatury przedmiotu "Pęknięte lustro" jest propozycją nową i pisarsko odważną. Jacek Leociak
"Nie wybierałem Kalifornii. Była mi dana".Czesław MiłoszNigdzie nie mieszkał dłużej. Czterdzieści lat przeżyte w Kalifornii to czas wielkiej samotności wypełnionej tytaniczną pracą - tu powstały najważniejsze dzieła, bez których nie byłoby Nagrody Nobla i pozycji jednego z największych poetów XX stulecia.Ówczesna Kalifornia to tygiel studenckiej rewolty, hippisowskiej kontrkultury i narodzin nowej ery w Dolinie Krzemowej. Z samotni na Niedźwiedzim Szczycie poeta obserwował przemiany kulturowe, które opisał w Widzeniach nad Zatoką San Francisco. Jego refleksja obejmowała relacje między Naturą a Historią, między tym, co już było i tym, co dopiero ma nadejść.Książka Cynthii L. Haven. pokazuje ile Miłosz zawdzięczał Kalifornii, ale też unaocznia, jak ważną rolę dla niej odegrał, czego nauczyli się od niego amerykańscy poeci.To opowieść o tym, jak miejsce wygnania stało się miejscem tryumfu.
Nie byłeś jeszcze w filharmonii? Rzadko słuchasz muzyki klasycznej? Uważasz, że jest ona "zbyt poważna"? Przeczytaj tę książkę! Po świecie muzyki oprowadzi Cię David W. Barber - znakomity przewodnik, który z humorem, sowicie okraszając ważne treści anegdotą, zapozna Cię z faktami z historii muzyki, które znać trzeba, wiadomościami z życia kompozytorów, które znać warto i ciekawostkami, których znajomość może uczynić z Ciebie niemal wytrawnego konesera. Autor potrafi rozbawić także tych, którzy o muzyce wiedzą więcej, a nawet całkiem dużo, przedstawiając znane z podręczników fakty w krzywym zwierciadle swego absurdalnego humoru.
Kłótliwy, błyskotliwy, arogancki, wizjonerski. Johan Cruyff był jednym z największych piłkarzy wszech czasów, światowym fenomenem i prawdopodobnie najsłynniejszym Holendrem XX wieku. Zmieniał sposób gry, zarówno gdy biegał po boisku, jak i wtedy, gdy siedział na ławce trenerskiej. Krzewił futbol totalny i pozostawił po sobie trwałe dziedzictwo. Chociaż Cruyff prowadził znaczną część swojej wspaniałej kariery w świetle reflektorów, pod wieloma względami jako człowiek i sportowiec wciąż pozostaje całkowitą tajemnicą. Ta biografia, efekt wielu lat szeroko zakrojonych badań, jako pierwsza obejmuje wszystkie aspekty jego życia i pracy, od wpływu, jaki Cruyff wywarł na wielkie drużyny Ajaxu i Holandii w latach 70., po rolę, którą odgrywał w tworzeniu nowoczesnego fenomenu piłkarskiego, czyli Barcelony. Opierając się na setkach wywiadów z przyjaciółmi z dzieciństwa i szkoły, trenerami, kolegami z drużyny, przeciwnikami z boiska, współpracownikami biznesowymi i członkami rodziny legendy futbolu, Auke Kok napisał biografię totalną. To historia chudego, zuchwałego piłkarza z ulicy, który stał się genialnym graczem, inspirującym menedżerem oraz piłkarskim pionierem i filozofem. Oto, kim był Johan Cruyff. *** Opowieść o człowieku, który dał nową tożsamość Holendrom i Katalończykom, a przy okazji jeszcze wymyślił piłkę nożną po raz kolejny. Michał Okoński, „Tygodnik Powszechny” Ta biografia to kolejny dowód, że życie wybitnego piłkarza może być pretekstem do pouczającej refleksji o świecie. Mirosław Żukowski, „Rzeczpospolita” Niejednoznaczny obraz piłkarskiego fenomenu. Bo Cruyffa i jego geniuszu nie sposób zaszufladkować. Piotr Żelazny, Kopalnia. Sztuka futbolu, Viaplay Książka, która nie pozostawia wątpliwości: współczesny futbol, tak na boisku, jak i poza nim, zaczął się od Cruyffa. Michał Trela, CANAL+SPORT Autor zabiera nas w rewelacyjną podróż, dzięki której możemy zrozumieć, jak niepozorny chłopak staje się geniuszem porywającym tłumy. Paweł Czado Ta książka to nie jest kolejna laurka dla Cruyffa, tylko opowieść o uliczniku z Betondorp, który nie uznawał kompromisów i zawsze stawiał na swoim. Marcin Mendelski, Nieobiektywny kibic *** Ta biografia to kolejny dowód, że życie wybitnego piłkarza może być pretekstem do pouczającej refleksji o świecie. Młody Johan Cruyff to lecząca jeszcze wojenne traumy Holandia, a Cruyff gwiazdor to Katalonia kończącego się frankizmu. Ta książka to miasta tak różne jak Amsterdam i Barcelona, to także futbol i jego ludzie oraz tak często zarzucana bohaterowi tej opowieści chciwość. To historia jednego z największych wizjonerów piłki nożnej, którego nie zapomni chyba nikt, kto oglądał rewolucyjną grę Ajaksu w latach 70. XX wieku. Mirosław Żukowski, „Rzeczpospolita”
Oni mówili: safistki, inwertytki, trybady, amazonki, magiery, kryminalistki, istoty prymitywne ulegające histerii. One odpowiadały: gatunek kobiecy, osoby, o których myśli się w innym porządku. Kim były queerowe intelektualistki przełomu XIX i XX wieku?Lina Poletti, Djuna Barnes, Gertrude Stein, Colette, Virgina Woolf czy Sarah Bernhardt to tylko kilka z wielu bohaterek tworzących zbiorową narratorkę Po Safonie.Choć rozproszone po całej Europie, pochłonięte twórczością, miłością i życiem, pod piórem Selby Wynn Schwartz tworzą chór kobiet odważnie domagających się wyzwolenia i społecznej akceptacji. A wszystko to na tle przełomowych wydarzeń: I wojny światowej, marszu na Rzym, rodzącego się faszyzmu.Schwartz utkała swoją wielowątkową opowieść z najróżniejszych elementów, łącząc prawdę z tym, co podpowiadała jej wyobraźnia. Patronką swojej książki uczyniła Safonę i to za nią zdaje się powtarzać: "Te rzeczy teraz dla moich towarzyszek / pięknie zaśpiewam"."Idąca przez epoki, zachwycająca plejada kobiet, które szukają Safony, a znajdują siebie. Czuję się częścią tej opowieści." Renata Lis"Piękna, cielesna, zapierająca dech w piersiach []. Odkrywcza i bardzo potrzebna." "The Guardian""Pożądanie, sztuka i polityka to główne tematy tej książki, hipnotyzującej, podnoszącej na duchu i niezwykle inspirującej. [] Podróżując przez czas śladem wybitnych artystek (od Safony po Virginię Woolf), uzmysławiamy sobie, że łączą nas z nimi ponadhistoryczne pragnienia, by żyć odważniej, pełniej, bliżej siebie." Deborah Levy""Po Safonie" osiąga to, co potrafi tylko najszlachetniejsza sztuka: tworzy doskonalszy świat z niedoskonałości naszego. Debiutancka książka Selby Wynn Schwartz podąża meandryczną ścieżką przez schyłek XIX i początek XX wieku, koncentrując się na losach i wzajemnych powiązaniach wielu kobiet. W rezultacie otrzymujemy książkę na poły fabularną, na poły historyczną. Jest to jednak dzieło zachwycającego geniuszu, katalog intymności i inwencji, pragnień i marzeń." Jacob Brogan, "Washington Post""Ton tej książki, choć emocjonalnie powściągliwy, pozostaje zdecydowanie radosny, skupiony na ciągłym postępie w dziedzinie praw kobiet i swobód seksualnych. W tym ciekawym, pełnym pasji przedsięwzięciu sztuka jawi się jako jednoznaczny nośnik piękna i inspiracji." Sam Sacks, "The Wall Street Journal""Błyskotliwy debiut. "Po Safonie", książka przywodząca na myśl zmysłową prozę Ali Smith, z wrażliwością śledzi nie tylko ruch w przestrzeni, ale także psychologiczną podróż, wyłapując najsubtelniejsze zmiany nastroju. Cudowna mozaika subiektywności i autokreacji." Rhoda Feng, National Public Radio"Autorka śmiało tworzy nową formułę, która uwzględnia szaleńczą fragmentaryczność historii tak wielu ważnych kobiet []. Ekscytujące, pełne rozmachu dzieło biografii spekulatywnej." "Kirkus Review""Wezwanie do działania dla współczesnych czytelniczek, by nie zapomniały o niezwykłych historiach pionierek i wciąż znajdowały twórcze ścieżki rozwoju." Norah Piehl
Siedzibą najsławniejszego narkobarona Pablo Escobara było Medelln, drugie co do wielkości miasto Kolumbii. W swoim kraju przez wielu uważany był za kogoś w rodzaju Robin Hooda, rozdającego dobra, pieniądze i domy biednym. Nie jest to jednak prawda - w rzeczywistości był bezwzględnym przestępcą, miał na sumieniu śmierć 4 tysięcy ludzi, bo zdaniem rzetelnych biografów właśnie za tyle odpowiada kierowany przez Escobara kartel. Do tego tysiące uzależnionych od narkotyków młodych ludzi...W latach osiemdziesiątych zeszłego wieku kontrolował ponad 80 procent handlu kokainą na świecie, był jednym z najbogatszych ludzi. Potężna fortuna umożliwiała mu nie tylko życie w dostatku, ale i przekupywanie wpływowych ludzi. Na jego usługach było nie tylko Medelln, ale członkowie rządu, prokuratury, policji. Przemoc, zabójstwa, porwania i podkładanie bomb były na porządku dziennym, ginęli więc również niewinni ludzie. Jednocześnie Escobar budował szkoły, boiska i fundował stypendia dla biednych dzieci. Dlatego dla wielu nie był brutalnym gangsterem, ale dobrym człowiekiem, który zabierał bogatym i rozdawał biednym. Tak też przedstawiała go ówczesna prasa.Pablo dotarł na szczyt przestępczego świata, był niebywale trudnym przeciwnikiem dla kolumbijskich i amerykańskich organów ścigania, dysponujących przecież najnowocześniejszym sprzętem i wielkimi możliwościami. Kiedy w końcu dał się pojmać policji, odsiadywał wyrok w luksusowych warunkach.Książka jest próbą pokazania Pabla Escobara nie tylko jako narkobarona i twórcy kartelu, ale też jako zwyczajnego człowieka - syna, męża, ojca i kochanka.
„Plebania” to opowieść o polskich księżach, jakiej jeszcze nie było. Każde z jej zdań napisało życie – toczące się na plebaniach, w wikarówkach, klasztorach i pałacach biskupich. Gejowskie party z narkotykami, urlopy fundowane młodym kochankom, pijackie burdy oraz hulanki za pieniądze z wdowiego grosza to zaledwie przykłady ukazujące brud, w którym nurza się kler. Artur Nowak snuje opowieść o szkodach, jakie kapłaństwo czyni tym, których powszechnie uważamy za powołanych przez samego Boga, oraz ich partnerom, partnerkom i dzieciom. Represjonowaną seksualność zawsze zastępuje podziemie rozpusty, fasadę ubóstwa – niepohamowana chciwość, a nakaz posłuszeństwa doprowadza do degenerowania relacji między duchownymi. Powiedzmy to wreszcie głośno: ten król jest nagi! Artur Nowak (ur. 1974) – adwokat, publicysta i pisarz, m.in. współautor wraz z profesorem Stanisławem Obirkiem bestsellerowych reportaży „Babilon. Kryminalna historia Kościoła” oraz „Gomora. Władza, strach i pieniądze w polskim Kościele”, a z filozofem Ireneuszem Ziemińskim książki „Chrześcijaństwo. Amoralna religia”. Napisał też „Kroniki opętanej” – powieść, w której przedstawił opartą na faktach historię nastolatki molestowanej przez egzorcystów. Jest również autorem reportażu „Adwokaci. Zraniony zapał”. Współautor podcastu „Kryminalna historia Kościoła”, nagrodzonego bestsellerem Empiku za 2022 rok. Kolejny sezon tego podcastu otrzymał w roku 2023 nagrodę Best Audio. Od 2021 roku na kanale Sekielski Brothers Studio prowadzi autorski podcast „Wysłuchanie”.
Gdy 7 maja 2006 roku żegnał się z kibicami Realu Madryt, płakał jak dziecko. Wtedy chyba nawet on sam w najśmielszych snach nie wyobrażał sobie jeszcze, że po dekadzie powróci na Santiago Bernabu, by już w roli trenera doprowadzić Królewskich do trzykrotnego triumfu w Lidze Mistrzów. Dwa miesiące po rozstaniu z Realem rozegrał ostatnie spotkanie w karierze: finał mistrzostw świata Włochy - Francja na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Mecz, który stał się motywem przewodnim tej książki, był pełen symboli. W trakcie tych 110 minut dużo się działo: rzut karny zamieniony na gola podcinką, reorganizacja drużyny przez kapitana, uderzenie "z byka" w klatkę piersiową Materazziego, wreszcie - brak wyjścia na dekorację. Srebrny medal nigdy go nie interesował.Zizou pragnie wygrywać również w roli szkoleniowca. W najnowszym wydaniu książki przedstawiona została jego droga na szczyt trenerskiej hierarchii, niespodziewana rezygnacja ze stanowiska po trzecim z rzędu triumfie w Lidze Mistrzów, a także powrót na ławkę Realu w marcu 2019 roku.To biografia w formie wspomnień, w której mieszają się epoki i zdarzenia. Oto pasjonująca opowieść, która ukazuje dotąd nieznane strony Mistrza. Przed Wami książka ważna i poruszająca, która pozwala zrozumieć najlepszego piłkarza swojej epoki.***Jak wytłumaczyć magię, jeśli nigdy nie widziało się gry Zidane'a? Jak wyjaśnić niemożliwe? Jak opisać piłkarską dostojność i maestrię?Boiskowe występy Francuza można okraszać mnóstwem górnolotnych słów, ale żadne nie odda jego klasy. Tak jak są książki, które każdy człowiek powinien znać, czy filmy, które wypada choć raz obejrzeć, są też zagrania Zidane'a, które przeszły do historii futbolu i nigdy nie przestaną zachwycać kibiców.Magia. Tym właśnie była gra numeru 5 Realu Madryt. Rulety, przyjęcia, zwody, podania, uderzenia - wszystko, co Zidane prezentował na boisku, było magiczne, wyjątkowe i niepowtarzalne. Nie były to czary z wybuchami i fajerwerkami, ale dostojne i spokojne pociągnięcia magiczną różdżką, za którymi do dziś tęskni madridismo.Zidane był boiskowym czarodziejem, ale nie robotem, zaprogramowanym, by strzelać pięćdziesiąt goli w sezonie i mecz w mecz powtarzać te same zagrania. Jego ruchy, mimo że z pozoru spokojne i powolne, były nie do podrobienia przez innych. Tylko pot, który w każdym meczu spływał hektolitrami po jego czole, dowodził, że Zidane jednak nie pochodzi z innej planety.(fragment książi)BIOGRAMLUCA CAIOLIWłoski dziennikarz sportowy mieszkający w Hiszpanii; pracował dla "L'Unit", "Il Manifesto", "La Repubblica", "La Gazzetta dello Sport", "Corriere della Sera" i Rai 3 we Włoszech oraz ITV w Anglii. Były redaktor naczelny francuskiej Euronews TV. Autor wielu piłkarskich biografii, które stały się bestsellerami w Polsce i na całym świecie, m. in. wydanych przez SQN: Messi. Historia chłopca, który stał się legendą, Ronaldo. Obsesja doskonałości, Ronaldinho. Uśmiech futbolu, Neymar. Magik z Brazylii, Karim Benzema. Królewska perfekcja oraz Mbapp. Nie do zatrzymania.
To nie jest tylko historia o wytyczaniu nowych szlaków i przekraczaniu granic. To także opowieść o przyjaźni, marzeniach i pasji, która przenosi góry.Byli świetnymi alpinistami i organizatorami. W czasach PRL-u szkolili polskich komandosów, zjeździli Azję, Afrykę i Amerykę, a na swoje wyprawy jako pierwsi wspinacze zarabiali malowaniem fabrycznych i kopalnianych kominów.Nazwiska Jerzego Kukuczki, Krzysztofa Wielickiego, Artura Hajzera czy Ryszarda Pawłowskiego zna każdy miłośnik światowego alpinizmu. Oprócz tych gwiazd do Klubu Wysokogórskiego w Katowicach należały jeszcze dziesiątki innych wspinaczy najwyższej klasy. Zdobywali szczyty i wytyczali nowe drogi nie tylko w Tatrach, Alpach, Himalajach i Karakorum, lecz także na Kaukazie czy w Andach. Niespokojne duchy, ciekawi świata, czerpali z życia pełnymi garściami. Żadne marzenie nie było niemożliwe do spełnienia.Przywozili do Polski egzotyczne opowieści z Peru, Alaski, Afryki - w siermiężnej komunie dawali nadzieję, że można osiągnąć wszystko, jeśli tylko bardzo się tego pragnie."Kamraty" to książka bardzo rodzinna. Autorzy, mający na koncie biografie Kukuczki, Wielickiego czy Macieja Berbeki, tym razem opowiadają historie tych mniej znanych, ale niezwykle barwnych postaci tworzących śląskie środowisko wspinaczkowe, jak Henryk Furmanik, Adam Zyzak, Jerzy Rudnicki, małżeństwo Danuta i Zbigniew Wachowie oraz Aniela i Marek Łukaszewscy czy Jacek Czech. Bywa zabawnie, bywa przejmująco.
Z wielkim wzruszeniem przyjęłam decyzję o wydaniu notatek Andrzeja Wajdy - mego męża. Dziękuję najgoręcej wydawcy - panu Andrzejowi Nowakowskiemu. Dziękuję z całego serca profesorowi Tadeuszowi Lubelskiemu za przygotowanie do druku zapisków prowadzonych od roku 1942 do 2016 - roku odejścia Andrzeja. Dziękuję bardzo serdecznie pani Agnieszce Morstin za jej oddanie tej pracy. Jestem pewna, że te notatki będą - dla przyjaciół i ludzi zainteresowanych jego życiem i pracą - bardzo ciekawe. Dla mnie będą często niespodzianką - bo wiedziałam oczywiście, że stale ma przy sobie notes i pisze lub rysuje - ale nigdy tych notesów nie czytałam. To były jego notatki. Dziękuję raz jeszcze. Wdzięczna Krystyna Zachwatowicz-Wajda Andrzej Wajda (6.03.1926-9.10.2016) zaczął swoje codzienne notatki w kalendarzyku na rok 1942. Po kilkuletniej przerwie regularne zapisy w notesach prowadził od września 1948 roku, coraz częściej uzupełniając je rysunkami, i czynił to niemal do samej śmierci. Prawie siedemdziesiąt lat systematycznej diarystyki - dokonanie bezprecedensowe! Początkowo te odręczne notatki służyły mu głównie do roboczego zapisywania bieżących pomysłów, stopniowo zaczął je traktować jako pozostawianie świadectwa, aż stały się nieodzownym nawykiem. Wajda nie ćwiczył się w pisaniu, lecz pisał tak, jak żył - pracując nad sobą, by móc być twórcą. W toku lektury tych czterech tomów poznajemy go innego niż wtedy, gdy byliśmy jego widzami. Otrzymujemy zaproszenie na poligon ćwiczebny ich Autora, gdzie odbywa on nieustanne manewry i projektuje kolejne strategie twórcze, planuje wypowiedzi, ale też rejestruje wszystko, co go spotyka, od rozmów z ludźmi, przez obejrzane wystawy i przeczytane lektury, po sny z ostatniej nocy. Czytając wpisy z kolejnych dekad, obserwujemy, jak z wchodzącego w życie pod ciśnieniem perswazji ideologicznej młodzieńca Wajda przeradza się w autora filmowego, by stać się jednym z najważniejszych artystów swojej epoki. Przepisali, opracowali, przypisami i indeksem opatrzyli Tadeusz Lubelski i Agnieszka Morstin.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?