Dla Colemanów i Shepherdów wybrzeże Cape Cod było letnim rajem. Co roku przyjeżdżali tu, by cieszyć się słońcem, słonym zapachem morza, wyprawami do latarni morskiej i długimi wieczorami, połączonymi ze wspólnym gotowaniem.
Tego lata jednak wszystko się zmienia. Uczucie Asy Colemana do żony przyjaciela kładzie się cieniem na beztroskiej sielance. Rozdarty pomiędzy miłością a przyjaźnią, chłopak będzie musiał dokonać niełatwego wyboru…
Marita nienawidziła kubańskiego dyktatora z całego serca. Porzucił ją i skazał na śmierć ich dziecko. Więc za dwa miliony dolarów zgodziła się go otruć. Kiedy ujrzała Fidela, wybuchnęła jednak płaczem, spędziła z nim ostatnią noc i wróciła, nie wykonawszy zadania.
Długie nogi Yun Hye-yong przyniosły jej nieszczęście. Kim Dzong Il wypatrzył ją podczas scenicznego występu i nie zamierzał przyjąć do wiadomości, że ma narzeczonego. Razem z ukochanym rzuciła się z dachu budynku – nie było innej drogi ucieczki.
„Gdybyś mnie nie poznał, zostałbyś co najwyżej piekarzem” – wyrzucała Slobodanowi Mira. Negocjując z prezydentem USA pokój na Bałkanach, dzwonił do niej co chwilę, upewniając się, czy nie poczynił zbyt dużych ustępstw.
Pokochały zbrodniarzy z pierwszych stron gazet – Sadama Husajna, Osamę bin Ladena, Fidela Castro, Slobodana Miloševicia, Kim Dzongila, Chomejniego. Kobiety dyktatorów.
100.000 sprzedanych egzemplarzy pierwszej części!
Kolejna książka z bestsellerowej serii!
Malewska w Panach Leszczyńskich zadaje niewygodne pytania, stawia trudne problemy, zastanawia się, jakich prawd o narodzie nie chcemy przyjąć, pokazuje, w jaki sposób ideał polskiej humanitas zostaje zaprzepaszczony. (…)
Choć Panowie Leszczyńscy uważani byli za polemikę Malewskiej z Trylogią Sienkiewicza, należy zaznaczyć, że nie była ona zamierzeniem pisarki.
Jak wspomina Andrzej Sulikowski, Malewska uważała Sienkiewicza za wielkiego erudytę, posiadającego również ogromne możliwości artystyczne, ale piszącego jednak poniżej górnego pułapu – prawdopodobnie, aby spełnić oczekiwania współczesnego mu czytelnika. Malewska nie chciała z nim jednak polemizować również dlatego, że stan badań, z którym miał do czynienia twórca Trylogii, był o wiele uboższy niż ten, z którego ona mogła korzystać. Jaki sens miałaby więc polemika z baśniową wizją? (…)
Pisząc o Rzeczypospolitej Obojga Narodów, Malewska wydaje się stawiać diagnozę Polsce jej współczesnej. Ta diagnoza i dziś nie traci swej aktualności. (…) Wydaje się, że Panowie… powinni stać się lekturą obowiązkową wszystkich polityków, a także tych, którzy chcą nimi być. Pisarka ustanawia w nich wzorzec myślenia politycznego; tego, co powinno stać w jego centrum.
Anna Głąb, "Ostryga i łaska. Rzecz o Hannie Malewskiej"
Linia frontu często biegnie w poprzek ulicy. Piekło zaczyna się tuż za samochodem, za którym chowa się reporter. Wojna to przygoda dla wytrzymałych. Nieliczni potrafią żyć w ciągłym stresie i zagrożeniu. Nieliczni potrafią pokonać swój strach, by poznać prawdziwe oblicze wojny.
Trudno sobie wyobrazić, ile niewygodnej prawdy o wojennych oprawcach Krzysztof Miller ujawnił światu. Był świadkiem najważniejszych konfliktów zbrojnych XX wieku. Jeździł do Afganistanu, Czeczenii, Gruzji, Kongo, uczestniczył w wielu rewolucjach, m.in. w Rumunii i Czechosłowacji. Zawsze z aparatem w ręku, czasami obiektywem celując w tych, którzy karabinem celowali w niego. W każdej chwili mógł zginąć, gdyż pocisk bywa niestety szybszy od spustu migawki.
Wstrząsająca opowieść, która ujawnia, ile kosztuje news zdobyty dla gazety i jak wysoką cenę trzeba zapłacić za życie na krawędzi śmierci. Miller spisał swoje wyznania w męski, dosadny sposób. Nie można przejść obok jego słów obojętnie. Przekonajmy się, kim trzeba się stać, by wytrzymać piekło wojny.
Dyktował trendy
Ustalał kanony piękna
To on stworzył nowoczesną kobietę
Z jego usług korzystały wszystkie wytwórnie filmowe i największe sławy Hollywood: Marlene Dietrich, Elizabeth Taylor, Ingrid Bergman, a nawet John Wayne.
Zanim Rudolf Valentino stał się bożyszczem kobiet, uważano, że ma zbyt ciemną cerę, by występować w kinie. Pewnie nigdy nie stałby się światową gwiazdą, gdyby nie specjalny puder, który wynalazł dla niego Max Factor.
To Max ufarbował na rudo słynne loki Rity Hayworth, które natychmiast stały się nieodłącznym elementem jej wizerunku.
Tylko on umiał poradzić sobie z charakterkiem kapryśnej Poli Negri, gdy egzotyczna piękność z Polski przyjechała na podbój Hollywood.
I przede wszystkim to właśnie dzięki niemu kosmetyki stosowane dotąd wyłącznie przez gwiazdy ekranu stały się dostępne dla wszystkich kobiet.
Urodził się w Łodzi. Już w wieku kilkunastu lat pracował w zakładzie słynnego berlińskiego stylisty. Potem trafił do Rosji, gdzie o jego radę zabiegali artyści Moskiewskiej Opery i dygnitarze carskiego dworu. Jednak i to mu nie wystarczało – wkrótce wyruszył do Ameryki, na podbój Fabryki Snów.
Przełomowa panorama II wojny światowej. Dzieło życia prekursora nowoczesnej historii wojskowości
Pisząc swój niezapomniany Stalingrad, Antony Beevor stworzył podwaliny współczesnej historii wojskowości. W Berlinie 1945, Krecie i D-Day szokował spojrzeniem na wojnę z perspektywy szeregowych żołnierzy. Teraz powraca z przełomową książką, która ukazuje pełną panoramę II wojny światowej. To błyskotliwa, poruszająca i dogłębna analiza największego konfliktu w dziejach ludzkości.
Od walk na granicy radziecko-chińskiej w sierpniu 1939 roku, przez kampanię wrześniową, podbój Francji i atak na Pearl Harbor, aż po D Day, upadek III Rzeszy oraz kapitulację Japonii. Beevor perfekcyjnie odmalowuje każdy kolejny etap wojny. Ukazuje jej okrucieństwo, uwydatnia ogrom i udowadnia, że globalny konflikt był przede wszystkim tragedią zwyczajnych ludzi. To kontrowersyjna i nowatorska praca historyczna oraz pasjonująca lektura, od której nie sposób się oderwać.
Dzieło życia jednego z najwybitniejszych historyków wojskowości, po którym historia XX wieku już nigdy nie będzie taka sama.
Grudzień 2009 roku. Afganistan. Spotkanie w tajnej bazie antyterrorystów CIA
Humam Chalil al-Balawi, jordański agent pracujący dla CIA, który przeniknął w szeregi Al-Kaidy, ma zostać nagrodzony za swoje dotychczasowe zasługi. Przez ostatnie miesiące przesyłał Amerykanom szokujące raporty wprost z serca organizacji terrorystycznej, dotarł na sam szczyt zbrodniczej siatki. Obiecał, że wystawi CIA najgroźniejszego wroga Ameryki – Osamę Bin Ladena. W CIA zacierali ręce. Nie wiedzieli jednak, że ich superszpieg został w międzyczasie zwerbowany przez wroga. Nie spodziewali się, że sami staną się celem ataku.
Joby Warrick, laureat Pulitzera, przedstawia fakty dotyczące ataku na bazę CIA w Afganistanie, które nie miały ujrzeć światła dziennego. Dzięki niemu po raz pierwszy macie okazję przeczytać tak wnikliwy opis wywiadowczego zaplecza wojny z terroryzmem, z bliska poznać agentów, pracowników służb specjalnych i terrorystów. Mimo że jest to książka oparta na faktach i świetnie udokumentowana, przypomina szpiegowski thriller w najlepszym wydaniu.
Notatki z nieudanych rekolekcji paryskich – taki tytuł nosi sławny wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który ksiądz Tischner lubił cytować podczas kazań i lekcji religii w latach 60. Dwie dekady później tak się złożyło, że sam wygłosił kilka serii rekolekcji w Paryżu – w ośrodku prowadzonym przez księży pallotynów, który skupiał m.in. polskich emigrantów stanu wojennego. Rekolekcje Tischnera gromadziły tłumy słuchaczy, spragnionych wiadomości z Polski, ale też szukających religijnej odpowiedzi na wyzwania, jakie postawiła przed nimi historia.
Z dzisiejszej perspektywy Rekolekcje paryskie ks. Tischnera są ciekawe przede wszystkim jako opowieść o znaczeniu wiary w życiu człowieka. A także jako przykład odczytywania ludzkiego losu przez pryzmat dwóch pojęć – nadziei i wolności. Człowiek w kazaniach Tischnera to istota pełna niepokoju, ale też tęskniąca za wolnością i światłem. Słowo Tischnera to słowo krzepiące, mówiące o tym, że każdy z nas może spróbować odnaleźć w sobie siłę, by pokonać zewnętrzne trudności i wewnętrzne bariery.
Czy odmawianie „paciorków” to najskuteczniejsza forma modlitwy?
Komu powinniśmy oddać swoje pieniądze?
Modlitwa, post, jałmużna – trzy filary chrześcijańskiego życia – to zewnętrzne znaki wewnętrznej rzeczywistości, które każdemu wierzącemu pozwalają unikać zła i żyć w zgodzie z Ewangelią. Biskup Grzegorz Ryś prowadzi nas drogami Dobrej Nowiny i tłumaczy kolejne wydarzenia, których finałem było Zmartwychwstanie. Te niezwykłe rekolekcje pozwalają zrozumieć istotę miłości miłosiernej.
W opowiadanych przez pary historiach o seksie często pojawia się motyw więdnącego pożądania oraz długa lista przeróżnych wymówek, które mają tłumaczyć nieuniknioną śmierć erosa. Ostatnio chyba wszyscy - od prezenterów porannych wiadomości po publicystów „New York Timesa" - wypowiadają się na ten temat. Alarmują, że ludzie nie dość często uprawiają seks, nawet jeśli twierdzą, że bardzo kochają partnera. Są dziś zbyt zajęci, zbyt zestresowani, zbyt zaangażowani w wychowywanie dzieci i... zbyt zmęczeni, by to robić. A jakby tego było mało, zmysłowość zabijają też tabletki antydepresyjne i uspokajające, nagminnie przyjmowane w związku z codziennymi stresami. To doprawdy dość ironiczny obrót spraw, zwłaszcza dla pokolenia, które trzydzieści lat temu weszło w nową erę wyzwolenia seksualnego. Dziś ci ludzie oraz generacje, które przyszły po nich, mogą mieć tyle seksu, ile zapragną, ale - jak się zdaje - stracili na niego apetyt.
Nie mam zamiaru polemizować z doniesieniami mediów - nasze życie z pewnością jest dużo bardziej stresujące, niż powinno być - jednak koncentracja niemal wyłącznie na częstotliwości i liczbie stosunków seksualnych to odwoływanie się do najbardziej powierzchownych przejawów erotycznego zastoju. Myślę, że problem tkwi gdzie indziej. Psychologowie, terapeuci seksualni i inni obserwatorzy społeczeństwa od dawna usiłują rozwiązać ów węzeł gordyjski - jak podtrzymać namiętność w warunkach „domowej niewoli": zwykłości, rutyny, swoistej stagnacji. Dookoła słyszy się mnóstwo porad, jak dodać pieprzu do łóżkowego życia. Uczy się nas, że podupadanie pożądania wynika ze złego planowania, więc by to naprawić, wystarczy lepsza lista priorytetów oraz zdolności organizacyjne. Mówi się też, że to kwestia komunikacji między partnerami: wystarczy przecież w prostych, żołnierskich słowach wyrazić, czego pragniemy w łóżku.
Niezbyt mnie obchodzą statystyki seksualne: czy nadal uprawiacie miłość, jak często, jak długo trwa stosunek, kto pierwszy szczytuje, ile macie orgazmów. Zamiast tego chciałabym zadać parę pytań, na które sama nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Napisałam książkę o erotyzmie i poetyce seksu, o naturze miłosnej żądzy i dylematach, które się z nią wiążą. Co czujecie, gdy kogoś kochacie? Co czujecie, gdy kogoś pragniecie? Czym różnią się te dwa uczucia? Czy zażyłość i bliskość gwarantują namiętny seks? Dlaczego tak często rodzicielstwo prowadzi do erotycznej katastrofy? Dlaczego zakazany owoc smakuje najlepiej? Czy można pragnąć tego, co już mamy?
Z jednej strony wszyscy szukamy bezpieczeństwa - ta potrzeba każe budować związki i dochowywać w nich wierności. Z drugiej strony mamy jednak równie silną potrzebę wrażeń i przygody. Dziś romans obiecuje możliwość pogodzenia sprzecznych dążeń, ale ja nie do końca w to wierzę. W dzisiejszych czasach zwracamy się do jednej osoby po to, co dawniej zapewniała jednostce cała wioska: poczucie przynależności, znaczenia i ciągłości. Jednocześnie oczekujemy, że nasza druga połowa zapewni nam romantyzm oraz emocjonalną i seksualną satysfakcję. Czy można się dziwić, że wiele związków nie wytrzymuje takiego ciężaru? Trudno odczuwać pożądanie i niecierpliwie czekać na spełnienie z osobą, u której szuka się równocześnie pociechy, spokoju i stabilizacji - nie jest to jednak niemożliwe. Zachęcam do zastanowienia się, w jaki sposób wprowadzić element ryzyka w bezpieczeństwo, element tajemnicy w to, co tak dobrze znane, i element nowości w to, co rutynowe.
Na kolejnych stronach będziemy się zastanawiać, jak współczesne teorie miłości zderzają się z siłami pożądania. Miłość rozkwita w atmosferze bliskości, wzajemności i równości. Pragniemy jak najlepiej poznać ukochaną osobę, być jak najbliżej i jak najbardziej zmniejszyć dystans między nami. Troszczymy się o tych, których kochamy, martwimy się o nich i czujemy się za nich odpowiedzialni. Dla niektórych miłość i pożądanie są nierozłączne, ale dla wielu innych emocjonalna bliskość oznacza hamowanie erotycznej ekspresji. Zbyt często sprzyjająca miłości troska oraz bezpieczeństwo blokują pewien rodzaj braku skrępowania, który niezbędny jest do odczuwania erotycznej przyjemności.
Wierzę - a moja wiara podparta jest dwudziestoletnią praktyką terapeutyczną - że budując bezpieczny związek, wiele par zaczyna mylić miłość z całkowitym połączeniem i zlaniem się w jedno. Taka pomyłka to bardzo zły znak dla ich pożycia seksualnego, bo żeby podtrzymać zainteresowanie partnerem, między dwojgiem musi pozostać choćby niewielki dystans, który można by pokonywać. Erotyzm wymaga odrębności! Innymi słowy, erotyzm rozwija się w szczelinie między mną a innym. By być z ukochaną osobą, musimy umieć akceptować istnienie tej luki oraz całą niepewność, jaka się z nią wiąże.
Pamiętając o tym paradoksie, weźcie pod uwagę jeszcze jeden: żądzy często towarzyszą uczucia, które przeszkadzają miłości. Od razu przychodzą tu na myśl: agresja, zazdrość i niezgoda. Zamierzam przyjrzeć się w tej książce presji kulturowej, która udomowiła i oswoiła seks, czyniąc go sprawiedliwym i bezpiecznym, ale jednocześnie stworzyła setki znudzonych sobą par. Chciałabym powiedzieć, że gdybyśmy mniej pilnowali zasad demokracji w łóżku, seks mógłby stać się dla nas dużo bardziej podniecający, frywolny i swobodny.
Żeby udowodnić słuszność mojego spostrzeżenia, zabiorę was na objazdową wycieczkę po historii społecznej. Przekonacie się, że nigdy nie inwestowano w miłość tyle, co współcześnie, a zarazem - cóż za ironia losu! - to właśnie obecny model małżeństwa i miłości przyczynia się do gwałtownego wzrostu liczby rozwodów. Wypadałoby zapytać: czy w ogóle tradycyjna struktura małżeństwa sprawdza się w warunkach współczesności, zwłaszcza odkąd „dopóki nas śmierć nie rozłączy" oznacza czas przeciętnie dwa razy dłuższy niż przed wiekami?
Remedium, które ma pomóc w dochowaniu wierności małżeńskiej przysiędze, jest intymność. Będziemy się jej przyglądać z różnych stron, teraz już jednak warto wspomnieć, że stereotypy kobiety jako istoty romantycznej i mężczyzny jako erotycznego konkwistadora powinny pójść w odstawkę. Tak samo zresztą jak wszelkie wyobrażenia kobiety domatorki, która szuka miłości i jest z natury wierna, oraz mężczyzny genetycznie niezdolnego do monogamii i bojącego się zaangażowania. W wyniku zmian społecznych i ekonomicznych, jakie zaszły w dwudziestym wieku, tradycyjne podziały między tym, co męskie, a tym, co kobiece, trochę się przeterminowały. Powyższe cechy można więc spotkać zarówno u kobiety, jak i u mężczyzny. Stereotypy bywają nawet i w dużej mierze prawdziwe, ale z pewnością nie pomagają w uchwyceniu złożoności obecnych związków międzyludzkich. Osobiście wyznaję bardziej androginiczne podejście do spraw miłosnych.
Jako terapeutka par pozwalam sobie odwrócić zwykły porządek terapii. Zazwyczaj uczy się nas, terapeutów, że najpierw trzeba się dowiedzieć, jaka jest kondycja związku, a dopiero potem pytać o to, co się dzieje w sypialni. W takim ujęciu sfera seksualna staje się tylko metaforą całego układu. U podstaw takiego myślenia leży przekonanie, że jeśli poprawimy związek, automatycznie poprawi się też pożycie seksualne - z doświadczenia jednak wiem, że często tak nie jest.
W naszej mocno sterapeutyzowanej kulturze bardziej ceni się słowa niż ekspresję cielesną, a przecież seksualność i uczuciowość to dwa różne języki. Chciałabym przywrócić ciału należne mu miejsce w dyskusjach o związkach i erotyce. To ciało często najtrafniej wyraża emocje, których nie sposób oddać słowami. Tradycyjne źródła konfliktu w związkach - kwestie władzy, kontroli, zależności i bezbronności -w sytuacji erotycznej stają się pożądane. Seks może rzucać światło na problemy z bliskością i pożądaniem, ale może też stać się sposobem na zasklepienie destrukcyjnego podziału między nimi. Ciała obojga partnerów zadrukowane osobistą historią i nakazami kulturowymi stają się tekstem do wspólnego czytania.
A jeżeli już mowa o czytaniu, to chyba nadszedł dobry czas, by wyjaśnić kilka pojęć stosowanych przeze mnie w tej książce. Zatem: słowem „małżeństwo" określam każdy długotrwały emocjonalny związek, niekoniecznie sakramentalny czy usankcjonowany prawem. Bardzo staram się też nie formułować żadnych ogólnych sądów na temat tej czy innej płci.
Jak wskazuje moje imię, jestem kobietą. Nieco mniej oczywiste może być moje pochodzenie - jestem kulturową hybrydą. Zamieszkuję wiele światów, dlatego chciałabym wnieść w tę książkę perspektywę wielokulturową. Dorastałam w Belgii, studiowałam w Izraelu, a szkolenia na terapeutę kończyłam w Stanach Zjednoczonych. Dryfując między różnymi kulturami, zaczęłam przyjmować perspektywę osoby, która wszystko obserwuje z boku. Dzięki tej wyjątkowo korzystnej pozycji mogłam być świadkiem tego, jak ludzie rozwijają się seksualnie, jak łączą się z innymi, jak opowiadają o miłości i jak czerpią przyjemność z ciała.
– fragment książki – od autorki
Inteligencja erotyczna
Spis treści:
Od autorki
Rozdział 1
Od podboju do zniewolenia
Dlaczego potrzeba bezpieczeństwa niszczy erotykę?
Rozdział 2
Im więcej bliskości, tym mniej seksu
Nie ma miłości bez bliskości, ale seks to coś zupełnie innego
Rozdział 3
Pułapki intymności
Warto nie tylko rozmawiać
Rozdział 4
Demokracja kontra gorący seks
Równouprawnienie i pożądanie to dwie różne sprawy
Rozdział 5
Do roboty!
Jak protestancka etyka pracy zabija pożądanie
Rozdział 6
Seks jest brudny!
Zachowaj cnotę dla tego jedynego
Rozdział 7
Erotyczne schematy
Opowiedz mi, jak byłeś kochany, a powiem ci, jak się kochasz
Rozdział 8
Rodzicielstwo
Kiedy troje zagraża dwojgu
Rozdział 9
Wyobraźnia
Erotyczne fantazje - prosta droga do rozkoszy
Rozdział 10
Cień „kogoś innego"
Jeszcze raz o wierności
Rozdział 11
Podgrzewanie namiętności
Erotyka wraca do domu
Podziękowania Bibliografia
Kilkuletnia Jani wydaje się być zwyczajnym dzieckiem, które może trochę zbyt często fantazjuje. Z czasem rodzice odkrywają jednak, że fantazje dziewczynki nie są tylko wytworem dziecięcej wyobraźni, a objawem poważnej choroby. Jani staje się niebezpieczna dla siebie i swojego młodszego braciszka.
Michael Schofield szczerze i wzruszająco pisze o dramatycznej walce, którą musiał stoczyć o życie swojej córeczki, i opowiada o zmaganiach z jedną z najbardziej tajemniczych chorób umysłu.
Udowadnia, że rodzicielska miłość jest w stanie przezwyciężyć największe przeciwności.
Książka stała się głośnym bestsellerem New York Timesa, a poruszona sprawą Oprah Winfrey zaprosiła autora do swojego programu.
Oto nienawiść, która nie cofnie się przed niczym.
Oto namiętność, która wybaczy nawet najgorsze winy.
Dzieli je od siebie zaledwie mały krok.
Pięć kobiet pałających żądzą zemsty zastawia pułapkę na mężczyznę, który dawno temu złamał każdej z nich serce. Jednak kiedy zwabiony podstępem Don Juan wpada w ich sidła, cały misterny plan wali się w gruzy. Okazuje się, że mimo upływu lat uwodzicielskie słowa Don Juana nie straciły nic ze swojej zniewalającej mocy.
Kobiety szybko odkrywają, że tajemniczy łajdak, którego tak przez lata nienawidziły, wciąż ma nad nimi władzę.
Dawne namiętności odżywają – i okazują się o wiele silniejsze niż pielęgnowany latami gniew z powodu zdrady.
W opowiadanych przez pary historiach o seksie często pojawia się motyw więdnącego pożądania oraz długa lista przeróżnych wymówek, które mają tłumaczyć nieuniknioną śmierć erosa. Ostatnio chyba wszyscy - od prezenterów porannych wiadomości po publicystów „New York Timesa" - wypowiadają się na ten temat. Alarmują, że ludzie nie dość często uprawiają seks, nawet jeśli twierdzą, że bardzo kochają partnera. Są dziś zbyt zajęci, zbyt zestresowani, zbyt zaangażowani w wychowywanie dzieci i... zbyt zmęczeni, by to robić. A jakby tego było mało, zmysłowość zabijają też tabletki antydepresyjne i uspokajające, nagminnie przyjmowane w związku z codziennymi stresami. To doprawdy dość ironiczny obrót spraw, zwłaszcza dla pokolenia, które trzydzieści lat temu weszło w nową erę wyzwolenia seksualnego. Dziś ci ludzie oraz generacje, które przyszły po nich, mogą mieć tyle seksu, ile zapragną, ale - jak się zdaje - stracili na niego apetyt.
Nie mam zamiaru polemizować z doniesieniami mediów - nasze życie z pewnością jest dużo bardziej stresujące, niż powinno być - jednak koncentracja niemal wyłącznie na częstotliwości i liczbie stosunków seksualnych to odwoływanie się do najbardziej powierzchownych przejawów erotycznego zastoju. Myślę, że problem tkwi gdzie indziej. Psychologowie, terapeuci seksualni i inni obserwatorzy społeczeństwa od dawna usiłują rozwiązać ów węzeł gordyjski - jak podtrzymać namiętność w warunkach „domowej niewoli": zwykłości, rutyny, swoistej stagnacji. Dookoła słyszy się mnóstwo porad, jak dodać pieprzu do łóżkowego życia. Uczy się nas, że podupadanie pożądania wynika ze złego planowania, więc by to naprawić, wystarczy lepsza lista priorytetów oraz zdolności organizacyjne. Mówi się też, że to kwestia komunikacji między partnerami: wystarczy przecież w prostych, żołnierskich słowach wyrazić, czego pragniemy w łóżku.
Niezbyt mnie obchodzą statystyki seksualne: czy nadal uprawiacie miłość, jak często, jak długo trwa stosunek, kto pierwszy szczytuje, ile macie orgazmów. Zamiast tego chciałabym zadać parę pytań, na które sama nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Napisałam książkę o erotyzmie i poetyce seksu, o naturze miłosnej żądzy i dylematach, które się z nią wiążą. Co czujecie, gdy kogoś kochacie? Co czujecie, gdy kogoś pragniecie? Czym różnią się te dwa uczucia? Czy zażyłość i bliskość gwarantują namiętny seks? Dlaczego tak często rodzicielstwo prowadzi do erotycznej katastrofy? Dlaczego zakazany owoc smakuje najlepiej? Czy można pragnąć tego, co już mamy?
Z jednej strony wszyscy szukamy bezpieczeństwa - ta potrzeba każe budować związki i dochowywać w nich wierności. Z drugiej strony mamy jednak równie silną potrzebę wrażeń i przygody. Dziś romans obiecuje możliwość pogodzenia sprzecznych dążeń, ale ja nie do końca w to wierzę. W dzisiejszych czasach zwracamy się do jednej osoby po to, co dawniej zapewniała jednostce cała wioska: poczucie przynależności, znaczenia i ciągłości. Jednocześnie oczekujemy, że nasza druga połowa zapewni nam romantyzm oraz emocjonalną i seksualną satysfakcję. Czy można się dziwić, że wiele związków nie wytrzymuje takiego ciężaru? Trudno odczuwać pożądanie i niecierpliwie czekać na spełnienie z osobą, u której szuka się równocześnie pociechy, spokoju i stabilizacji - nie jest to jednak niemożliwe. Zachęcam do zastanowienia się, w jaki sposób wprowadzić element ryzyka w bezpieczeństwo, element tajemnicy w to, co tak dobrze znane, i element nowości w to, co rutynowe.
Na kolejnych stronach będziemy się zastanawiać, jak współczesne teorie miłości zderzają się z siłami pożądania. Miłość rozkwita w atmosferze bliskości, wzajemności i równości. Pragniemy jak najlepiej poznać ukochaną osobę, być jak najbliżej i jak najbardziej zmniejszyć dystans między nami. Troszczymy się o tych, których kochamy, martwimy się o nich i czujemy się za nich odpowiedzialni. Dla niektórych miłość i pożądanie są nierozłączne, ale dla wielu innych emocjonalna bliskość oznacza hamowanie erotycznej ekspresji. Zbyt często sprzyjająca miłości troska oraz bezpieczeństwo blokują pewien rodzaj braku skrępowania, który niezbędny jest do odczuwania erotycznej przyjemności.
Wierzę - a moja wiara podparta jest dwudziestoletnią praktyką terapeutyczną - że budując bezpieczny związek, wiele par zaczyna mylić miłość z całkowitym połączeniem i zlaniem się w jedno. Taka pomyłka to bardzo zły znak dla ich pożycia seksualnego, bo żeby podtrzymać zainteresowanie partnerem, między dwojgiem musi pozostać choćby niewielki dystans, który można by pokonywać. Erotyzm wymaga odrębności! Innymi słowy, erotyzm rozwija się w szczelinie między mną a innym. By być z ukochaną osobą, musimy umieć akceptować istnienie tej luki oraz całą niepewność, jaka się z nią wiąże.
Pamiętając o tym paradoksie, weźcie pod uwagę jeszcze jeden: żądzy często towarzyszą uczucia, które przeszkadzają miłości. Od razu przychodzą tu na myśl: agresja, zazdrość i niezgoda. Zamierzam przyjrzeć się w tej książce presji kulturowej, która udomowiła i oswoiła seks, czyniąc go sprawiedliwym i bezpiecznym, ale jednocześnie stworzyła setki znudzonych sobą par. Chciałabym powiedzieć, że gdybyśmy mniej pilnowali zasad demokracji w łóżku, seks mógłby stać się dla nas dużo bardziej podniecający, frywolny i swobodny.
Żeby udowodnić słuszność mojego spostrzeżenia, zabiorę was na objazdową wycieczkę po historii społecznej. Przekonacie się, że nigdy nie inwestowano w miłość tyle, co współcześnie, a zarazem - cóż za ironia losu! - to właśnie obecny model małżeństwa i miłości przyczynia się do gwałtownego wzrostu liczby rozwodów. Wypadałoby zapytać: czy w ogóle tradycyjna struktura małżeństwa sprawdza się w warunkach współczesności, zwłaszcza odkąd „dopóki nas śmierć nie rozłączy" oznacza czas przeciętnie dwa razy dłuższy niż przed wiekami?
Remedium, które ma pomóc w dochowaniu wierności małżeńskiej przysiędze, jest intymność. Będziemy się jej przyglądać z różnych stron, teraz już jednak warto wspomnieć, że stereotypy kobiety jako istoty romantycznej i mężczyzny jako erotycznego konkwistadora powinny pójść w odstawkę. Tak samo zresztą jak wszelkie wyobrażenia kobiety domatorki, która szuka miłości i jest z natury wierna, oraz mężczyzny genetycznie niezdolnego do monogamii i bojącego się zaangażowania. W wyniku zmian społecznych i ekonomicznych, jakie zaszły w dwudziestym wieku, tradycyjne podziały między tym, co męskie, a tym, co kobiece, trochę się przeterminowały. Powyższe cechy można więc spotkać zarówno u kobiety, jak i u mężczyzny. Stereotypy bywają nawet i w dużej mierze prawdziwe, ale z pewnością nie pomagają w uchwyceniu złożoności obecnych związków międzyludzkich. Osobiście wyznaję bardziej androginiczne podejście do spraw miłosnych.
Jako terapeutka par pozwalam sobie odwrócić zwykły porządek terapii. Zazwyczaj uczy się nas, terapeutów, że najpierw trzeba się dowiedzieć, jaka jest kondycja związku, a dopiero potem pytać o to, co się dzieje w sypialni. W takim ujęciu sfera seksualna staje się tylko metaforą całego układu. U podstaw takiego myślenia leży przekonanie, że jeśli poprawimy związek, automatycznie poprawi się też pożycie seksualne - z doświadczenia jednak wiem, że często tak nie jest.
W naszej mocno sterapeutyzowanej kulturze bardziej ceni się słowa niż ekspresję cielesną, a przecież seksualność i uczuciowość to dwa różne języki. Chciałabym przywrócić ciału należne mu miejsce w dyskusjach o związkach i erotyce. To ciało często najtrafniej wyraża emocje, których nie sposób oddać słowami. Tradycyjne źródła konfliktu w związkach - kwestie władzy, kontroli, zależności i bezbronności -w sytuacji erotycznej stają się pożądane. Seks może rzucać światło na problemy z bliskością i pożądaniem, ale może też stać się sposobem na zasklepienie destrukcyjnego podziału między nimi. Ciała obojga partnerów zadrukowane osobistą historią i nakazami kulturowymi stają się tekstem do wspólnego czytania.
A jeżeli już mowa o czytaniu, to chyba nadszedł dobry czas, by wyjaśnić kilka pojęć stosowanych przeze mnie w tej książce. Zatem: słowem „małżeństwo" określam każdy długotrwały emocjonalny związek, niekoniecznie sakramentalny czy usankcjonowany prawem. Bardzo staram się też nie formułować żadnych ogólnych sądów na temat tej czy innej płci.
Jak wskazuje moje imię, jestem kobietą. Nieco mniej oczywiste może być moje pochodzenie - jestem kulturową hybrydą. Zamieszkuję wiele światów, dlatego chciałabym wnieść w tę książkę perspektywę wielokulturową. Dorastałam w Belgii, studiowałam w Izraelu, a szkolenia na terapeutę kończyłam w Stanach Zjednoczonych. Dryfując między różnymi kulturami, zaczęłam przyjmować perspektywę osoby, która wszystko obserwuje z boku. Dzięki tej wyjątkowo korzystnej pozycji mogłam być świadkiem tego, jak ludzie rozwijają się seksualnie, jak łączą się z innymi, jak opowiadają o miłości i jak czerpią przyjemność z ciała.
– fragment książki – od autorki
Inteligencja erotyczna
Spis treści:
Od autorki
Rozdział 1
Od podboju do zniewolenia
Dlaczego potrzeba bezpieczeństwa niszczy erotykę?
Rozdział 2
Im więcej bliskości, tym mniej seksu
Nie ma miłości bez bliskości, ale seks to coś zupełnie innego
Rozdział 3
Pułapki intymności
Warto nie tylko rozmawiać
Rozdział 4
Demokracja kontra gorący seks
Równouprawnienie i pożądanie to dwie różne sprawy
Rozdział 5
Do roboty!
Jak protestancka etyka pracy zabija pożądanie
Rozdział 6
Seks jest brudny!
Zachowaj cnotę dla tego jedynego
Rozdział 7
Erotyczne schematy
Opowiedz mi, jak byłeś kochany, a powiem ci, jak się kochasz
Rozdział 8
Rodzicielstwo
Kiedy troje zagraża dwojgu
Rozdział 9
Wyobraźnia
Erotyczne fantazje - prosta droga do rozkoszy
Rozdział 10
Cień „kogoś innego"
Jeszcze raz o wierności
Rozdział 11
Podgrzewanie namiętności
Erotyka wraca do domu
Podziękowania Bibliografia
Los zmienia życie rodziny Matta Kinga, spadkobiercy wielkiej fortuny na Hawajach. Kiedy po wypadku jego żona zapada w śpiączkę, musi nagle zająć się wychowaniem swoich córek. Zajęty do tej pory swoimi sprawami, Matt staje przed bardzo trudnym zadaniem. Siedemnastoletnia Alex odkrywa uroki bycia niegrzeczną dziewczynką, a dziesięcioletnia Scotty planuje pójść w ślady starszej siostry. Mało tego, znają sekret matki, którego odkrycie jeszcze bardziej skomplikuje życie Matta.
Jak w rajskiej scenerii Hawajów - gdzie nawet w szpitalu można kupić pocztówki z surferami - przeżyć rodzinny dramat?
Jak wyobrazić sobie popalającego trawkę chłopaka w roli zięcia?
Jak zostać prawdziwym ojcem?
Młoda pisarka z Hawajów Spadkobiercami podbiła serce krytyki i czytelników. „San Francisco Chronicle” uznało ją za jedną z najlepszych książek roku, czytelniczki amerykańskiej edycji „Elle” doceniły swoją nagrodą, a w prywatnym rankingu najlepszych rzeczy roku Sofia Coppola umieściła Spadkobierców na pierwszym miejscu.
Pisma nigdy nie publikowane, odnalezione w pracowni artysty.
Zagubiona Bazylika to niezwykła i boleśnie celna diagnoza współczesności - opowieść o utraconej wrażliwości religijnej, o odarciu religii z tajemnicy, o zagrożeniach kultury pozbawionej metafizyki.
Nowosielski to artysta uniwersalny. Jego refleksje o genezie sekt religijnych czy wpływach duchowości orientalnej wyprzedziły współczesne nurty myśli religijnej, przynosząc fascynującą wiedzę o miejscu, w którym znalazła się zachodnia cywilizacja.
Opracowana przez Krystynę Czerni Zagubiona Bazylika to dzieło, które zbiera rozproszone artykuły Nowosielskiego: eseje z Inności Prawosławia, wstępy do katalogów, wykłady, rozpraw, w tym teksty dotąd nie publikowane, odnalezione w pracowni artysty.
Dlaczego i w jaki sposób papież stał się nieomylny? Kim była kobieta stojąca za Piusem XII? Czy Watykan pomagał po wojnie nazistowskim zbrodniarzom? Czy papież Jan XXIII w 1962 roku uratował świat przed nuklearną apokalipsą? Czy można być jednocześnie katolikiem i masonem? Co znaleziono w grobie świętego Piotra? Co właściwie powiedzieli sobie w 1989 roku Gorbaczow i Jan Paweł II? Czy Jan Paweł II tuszował pedofilskie zbrodnie?
Po wielkim sukcesie Tajemnic Watykanu Bernard Lecomte z właściwą sobie dbałością o historyczną dokładność dostarcza nam kolejną porcję nadzwyczajnych i zaskakujących opowieści o miejscu, które jest obiektem niekończących się fantazji.
Fritz i Alice nie mogą bez siebie żyć. Z sobą tym bardziej. Schodzą się i rozchodzą i choć przeciwieństwa się przyciągają, to brak podobieństw wszystko komplikuje. W zasadzie nie powinni mieć z sobą nic wspólnego, nie powinni się nawet spotkać. On jest synem niepoprawnych hipisów, ona córką wielbicieli trzydaniowych obiadów.
Kiedy od wspólnego szczęścia dzielą ich już tylko słowa małżeńskiej przysięgi, wszystko nagle rozsypuje się jak domek z kart. Fritz chciałby naprawić swój błąd, ale na to jest już za późno. Wsiada do pierwszego lepszego pociągu i rozpoczyna podróż, która całkowicie zmienia jego życie. Zostaje obwoźnym sprzedawcą krawatów, poznaje kobietę, żeni się, płodzi syna i zanim zasadzi drzewo, znów spotyka Alice. Wszystko zaczyna się od początku.
David Foenkinos, z właściwą sobie czułością i ironią, miesza namiętność i zdradę, rozstania i powroty. Z takich składników powstaje jedyna w swoim rodzaju słodko-gorzka opowieść o miłości.
Gdy Ulisses mimo przeszkód wreszcie ukazał się drukiem w 1922 roku, okrzyknięto go dziełem nieudanym, nieprzyzwoitym, niemoralnym itd. Uchodził za powieść, której porządny człowiek nie powinien nawet brać do ręki. Dziś, prawie sto lat później, jest powszechnie uważany za arcydzieło, którego nie wypada nie znać.
O czym jest Ulisses? Można odpowiedzieć na dwa sposoby: o zwyczajnym dniu Stefana Dedalusa i Leopolda Blooma w Dublinie na początku XX wieku – albo: o wszystkim. Okazuje się bowiem, że zwykły dzień zwykłego człowieka – który chodzi, je, rozmawia czy załatwia różne sprawy, ale też myśli, czuje, wspomina i marzy – to miniatura całego ludzkiego doświadczenia.
Czym jeszcze jest Ulisses? Jak napisał w posłowiu tłumacz Maciej Słomczyński, jest to „zapoczątkowanie nowego rodzaju sztuki i doprowadzenie go do doskonałości na przestrzeni jednego dzieła”.
Prolog do bestsellerowego Jezusa z Nazaretu Benedykt XVI domyka swój cykl książek o postaci i przesłaniu Jezusa. Tym razem Papież opowiada o najbardziej tajemniczym i najmniej znanym okresie Jego życia: narodzeniu i dzieciństwie.Prolog do bestsellerowego Jezusa z Nazaretu
Benedykt XVI domyka swój cykl książek o postaci i przesłaniu Jezusa. Tym razem Papież opowiada o najbardziej tajemniczym i najmniej znanym okresie Jego życia: narodzeniu i dzieciństwie. Pokazuje Jezusa, który przychodzi na świat w konkretnym miejscu, czasie i rodzinie. Stara się też odpowiedzieć na pytanie: co narodzenie Jezusa oznacza dla mnie?
Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo jest zapisem rozmyślań Benedykta XVI. To przejmująca medytacja kapłana i efekt osobistego odkrywania tajemnicy Wcielenia.
Nora jeszcze nigdy nie była tak pewna swej miłości do Patcha. Upadły czy nie, to on jest tym jedynym. I choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta dwójka stanowi dla siebie śmiertelne zagrożenie, dziewczyna nie ma zamiaru rezygnować z ukochanego. Teraz muszą połączyć siły, by stoczyć ostateczną walkę o życie.
Starzy wrogowie powrócą, pojawią się nowi, a ktoś zaufany okaże się zdrajcą. I choć role zostały rozdzielone, Nora i Patch nie wiedzą, po której stronie przyjdzie im walczyć.
Czy istnieją takie przeszkody, których nawet miłość nie pokona?
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?