Kim były gruzinki, mewki czy dewizówki? Co w świecie pracy seksualnej zmienili ściągnięci przez Gierka wraz z zachodnimi inwestycjami biznesmeni? Jak przemiany obyczajowe lat 60. i 70. wpłynęły na tożsamości, a kryzys ekonomiczny lat. 80. na codzienną pracę, osób świadczących usługi seksualne?
„Zawodowe dziewczyny” to wnikliwa historycznie, feministycznie wrażliwa opowieść o prostytucji i pracy seksualnej kobiet w latach 1945–1989. Autorka czerpiąc z milicyjnych dokumentów, a także radiowych i prasowych tekstów, opisuje proces stopniowego upodmiotowienia kobiet, które świadczyły usługi seksualne - od „gruzinek” po „dewizową” pracę seksualną. To nowe odczytanie tematu, który w czasach PRLu był tabu, a także nowe spojrzenie na historię obyczajów Polski Ludowej.
Nagrodzona 2020 Lionel Gelber Prize. Jedna z najważniejszych książek 2020 roku według „Financial Times” Po upadku muru berlińskiego rozradowani obywatele Europy Środkowej z nadzieją spoglądali w przyszłość, licząc na to, że już wkrótce na równych prawach dołączą do Zachodu. Kraje takie jak Polska czy Węgry rozpoczęły proces demokratycznych i kapitalistycznych reform, które miały je do wyśnionego celu przybliżyć. Rzeczywistość okazała się jednak mniej kolorowa niż zakładano, a imitacyjna ścieżka rozwoju – pełna wybojów i ślepych zaułków. Wciąż łatwiej wyjechać na Zachód niż sprowadzić zachodni dobrobyt do siebie. Obywatele pytają więc, dlaczego nie wszyscy na demokracji zyskali tak samo i kto jest temu winien. Politycy zaś sięgają po ksenofobiczny język, populistyczne rozwiązania, a nawet autokratyczne metody rządzenia. Światło, które zgasło to błyskotliwa analiza przemian ostatnich trzydziestu lat, autorstwa wybitnych myślicieli z dwóch stron dawnej żelaznej kurtyny. Krastew i Holmes, Bułgar i Amerykanin przekonują, że kryzys liberalnej polityki to nie problem Wschodu, lecz proces globalny. A Węgry i Polska to jego awangarda, a nie bastion zacofania.
Najlepsza książka 2019 roku „Financial Times” i „The Guardian” Niektórzy ludzie odrzucają fakt, że nasza planeta ociepla się z powodu działalności człowieka. Ale czy ci z nas, którzy akceptują rzeczywistość spowodowanej przez człowieka katastrofy klimatycznej, naprawdę w nią wierzą? Gdybyśmy rzeczywiście w nią uwierzyli, z pewnością zdecydowalibyśmy się na działania zgodne z tym, co wiemy. A jednak prawie ich nie podejmujemy. W Klimat to my Jonathan Safran Foer bada fundamentalny dylemat naszych czasów w zaskakujący i głęboko osobisty sposób. Zadanie ocalenia planety wymaga wielkiego rozliczenia się z naszą. niestety bardzo ludzką, niechęcią do poświęcenia komfortu ze względu na niepewną przyszłość. By jeść więcej, smaczniej i taniej, zamieniliśmy naszą planetę w farmę do uprawy produktów zwierzęcych, czego konsekwencje są katastrofalne. Tylko wspólne działanie może uratować naszą planetę. Działanie, które zaczyna się od tego, co jemy - a czego nie jemy - na śniadanie.
Wyobraź sobie, że myślisz o potrawie, a Twój robot kuchenny odbiera fale mózgu i ją przygotowuje. Następnie nastrajasz swój smak na maksimum. Poranny posiłek staje się przeżyciem niemal mistycznym Wyobraź sobie, że Twoje ciało nie istnieje. Nie musi, bo Twoja świadomość została przekopiowana do komputera. Możesz teraz być, kim tylko chcesz. Wyobraź sobie, że możesz ulepszyć swoje potomstwo, wybierając mu same najlepsze geny.Któż z nas nie marzył o przezwyciężeniu ograniczeń ludzkiego ciała? Nauka i technologia obiecują poszerzenie naszych zdolności, zwiększenie inteligencji i długości życia, w nadziei, że uda nam się przeobrazić w coś lepszego od nas samych. Marzenie to zapoczątkowało transhumanizm. Ruch, który cieszy się wsparciem miliarderów z Doliny Krzemowej i niektórych spośród największych firm świata.W Być maszyną reporter Mark O'Connell zgłębia niesamowity świat ludzi, którzy wierzą, że można myśleć o ciele jako o sprzęcie. Odwiedza wiodący ośrodek krioniczny, by przekonać się, w jaki sposób niektórzy postanowili zapobiec śmierci. Odkrywa niezależny kolektyw biohakerów, którzy wszczepiają sobie pod skórę rozmaite gadżety w celu wzmocnienia swoich zmysłów. Spotyka zespół niezłomnych naukowców trudzących się nad uchronieniem ludzkości przed sztuczną superinteligencją.Dokąd prowadzi nas obsesja na punkcie technologii? Jaki będzie wpływ rozwoju SI na przyszłość naszych miejsc pracy, życia rodzinnego i na nasze człowieczeństwo? Czy technologie, które tworzymy, przyczynią się do naszej zguby? W swojej książce O'Connell stworzył głęboki, poruszający, i często śmieszny do łez, przekrojowy portret wpływowego ruchu transhumanistów. Zgłębiając, co to znaczy być maszyną, autor oferuje zaskakującą medytację nad tym, co to znaczy być człowiekiem.
Czy istnieje nowoczesne podejście do rozwodu? W swoim reporterskim śledztwie Izabela Kosmala/Świerczyńska nie skupia się na najbardziej skrajnych przypadkach, wywołujących przerażenie historiach gwałtu i przemocy. Pisze za to o codziennym życiu, próbach rozstania się po ludzku, problemach ze wspólnym kredytem i podziałem obowiązków w wychowywaniu dzieci.Wielkomiejska klasa średnia niechętnie przyznaje się do porażki w związku, ale Kosmali/Świerczyńskiej udało się przebić opór i usłyszeć wyznania o tym, jak rozwód wpłynął na ich życie, czego nauczył, a co odebrał.Takiej książki jeszcze nie było! Zawarte w niej historie mogły się przydarzyć koleżance, rodzicom czy Tobie... Bo kulturalni ludzie też się rozwodzą.
Pieprzenie i wanilia to kontynuacja bestsellerowych 50 twarzy Tindera, a Joanna Jędrusik nie byłaby sobą, gdyby znów nie pisała o seksie i randkach. Tym razem jednak za tło jej pikantnych przygód służą podróże po USA, Peru i Meksyku. Te pełnokrwiste historie z Tinderowych podbojów obu Ameryk czyta się jak powieść przygodową, a przy okazji można zajrzeć do słodko-gorzkiego świata dzisiejszych dwudziesto- i trzydziestolatków po obu stronach Atlantyku.
Jędrusik to prawdziwy Tony Halik w spódnicy – z wielkim temperamentem, toną empatii, ostrym jak brzytwa poczuciem humoru i świetnym darem obserwacji.
Wybierz się z nią do amazońskiej dżungli, zanurkuj na dno oceanu, przejdź się po ruchliwych ulicach czy barach pełnych muzyki. Dowiedz się, gdzie dobrym podrywem jest znajomość historii polskich występów na mistrzostwach świata w piłkę nożną, a gdzie raczej wspólny kurs Uberem share albo umieszczenie w tinderowym opisie słowa „professional”.
Akuszerkami informatyki w Polsce były kobiety. Jeśli więc ktokolwiek podważa dziś ich kompetencje w tej dziedzinie, musi przyjąć do wiadomości, że historia nie potwierdza jego uprzedzeń. Wasielewskiej udało się dotrzeć do Polek, które w czasach PRLu konstruowały komputery i tworzyły języki programowania czy pierwsze aplikacje użytkowe, a później komputeryzowały między innymi publiczne instytucje i ministerstwa. Z ich opowieści wyłania się obraz czasów, w których za skok technologiczny odpowiedzialne były kobiety, a w karierze wspierali je partnerzy, którzy brali na siebie część obowiązków domowych. Cyfrodziewczyny to nie tylko fascynująca herstoria, ale i rekonstrukcja niedawnej przeszłości, która dotychczas pozostawała nieznana.
Koryta rzek i niecki jezior wyschły. Trawy pożółkły. Na bladym od upału niebie od dawna nie pojawił się żaden obłok. Na pustyni, w cieniu kamieni chroni się przed słońcem mała Koo. Wcześniej wraz z całą rodziną mieszkała w gałęziach drzewa, miała sąsiadów i dopiero co nauczyła się lataćKatastrofa nie spadła znienacka. Nadciągała powoli i być może zwierzęta mogły jej zapobiec.Co się stało z wodą? Dlaczego jej zabrakło? Czy Koo znajdzie odpowiedzi na te pytania, czy poradzi sobie sama na pustyni?Żaba Katarzyny Przyborskiej z ilustracjami Marty Przybył to historia, która niedługo może się przytrafić również nam, ludziom. To, jaką lekcję wyciągniemy z przygód zwierzęcych bohaterów tej książki, zależy już od nas.To propozycja nie tylko dla ciekawych świata 7-latków, ale też nieco starszych czytelników zainteresowanych problemem zmian klimatu i wysychania naszej planety.
Wszyscy kochamy dzieci, ale chyba żadna matka nie jest świadoma wszystkich trudów macierzyństwa, dopóki własny bąbelek nie zacznie przebierać nóżkami w jej łonie. Zgaga, nudności i kopanie w podbrzusze (bez ostrzeżenia) to dopiero początek kłopotów.Bachor to pełen czarnego humoru antyporadnik. Nie tylko dla rodziców. Rozbawi i pouczy młodych, pragnących potomstwa, ale też nawet najbardziej wytrwałe matki i cierpliwych ojców. Chyba nie ma na świecie takiego rodzica, który nigdy nie miałby czasem ochoty powiedzieć sobie dość, a swojemu bachorowi, żeby żarł gruz albo przynajmniej w końcu zasnął.
Chcecie, żeby w Polsce żyło się fajnie? Wszystkim albo prawie? Potrzeba niewiele. Ochrony zdrowia solidnie finansowanej, postawionej z głowy na nogi, powszechnie dostępnej. Szkoły coś jak w Finlandii, tylko nad Wisłą. Autobusu w każdej gminie, publicznego, w rozsądnych godzinach. A poza tym odnawialnej energii, zielonego transportu w miastach, świadomej konsumpcji i śmiałych inwestycji. A, jeszcze związki zawodowe i powszechne oskładkowanie każdej pracy, żebyśmy na starość nie umarli z głodu.Koncert życzeń? Że nas niby nie stać? Że takie numery to może w Skandynawii? Moi rozmówcy mówią jak jest w dziedzinach, o których wiedzą niemal wszystko. Dowodzą, że usługi publiczne i polityka przemysłowa to żaden luksus, tylko warunek konieczny, żeby dało się tu nie tylko że fajnie, ale w ogóle żyć. By przetrwała w Polsce cywilizacja, demokracja, żeby dobrobyt nie był zawiedzioną utopią sprzed lat.Łatwo nie będzie, ale bez tego ani rusz. A po przeczytaniu, zabierzmy się do roboty. Wybierzmy sensownych polityków, zróbmy ruchy społeczne, zawalczmy. Fajny kraj sam się nie zrobi.
Warszawa, wiosna 1936 roku.
Jakub Berg ma wszystko. Przynajmniej tak mu się wydaje. Dużo seksu, mocnych wrażeń i niekończącej się zabawy, a przede wszystkim bardzo dużo pieniędzy. Całe jego życie odmieni jedna impreza – tej nocy pozna Julię i Franka. Piękna córka carskiego generała i tajemniczy uciekinier z dalekiej prowincji rzucą go w objęcia szalonej przygody i równie szalonej miłości. Czekają go przemoc i romantyczne uniesienia, komunistyczna konspiracja i Żołnierze Wyklęci.
Wybuchowa mieszanka, w której Stawka większa niż życie spotyka Tamte dni, tamte noce, Call Me By Your Name.
Ta powieść cię zachwyci i zmieni twoje spojrzenie na polską historię.
Kariery zaczynało tam wiele późniejszych gwiazd estrady: Małgorzata Ostrowska, Izabela Trojanowska, Janusz Panasewicz, Mieczysław Szczęśniak, Michał Bajor czy Urszula. Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze i Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu należały w PRL-u obok Opola i Sopotu - do czwórki głównych festiwali piosenki. Wszystkie powstały w latach 60. XX wieku, w czasach gomułkowskiej małej stabilizacji, a rozkwit przeżyły w gierkowskiej dekadzie propagandy sukcesu. O ile jednak Opole i Sopot przetrwały transformację ustrojową, Zielona Góra i Kołobrzeg szybko zniknęły z festiwalowej mapy Polski. Dziś we wspomnieniach ówczesnych gwiazd pojawiają co najwyżej mimochodem, jakby występy tam były wstydliwym epizodem, o którym należy czym prędzej zapomnieć.Reporterska książka Bartosza Żurawieckiego nie ma charakteru IPN-owskiej lustracji, ani wspominek z dawnych, pięknych czasów. Poprzez rozmowy z tymi, którzy od Zielonej Góry czy Kołobrzegu zaczynali swoją karierę, jak i z tymi, dla których festiwale te stanowiły sedno życia zawodowego, pokazuje jak działała peerelowska popkultura. W jaki sposób próbowano łączyć funkcje rozrywkowe z agitacyjnymi. I gdzie przebiegała cienka granica, która dzieliła (kontrolowaną) rebelię od zwykłego konformizmu.
Powieść na podstawie prawdziwych wydarzeń.Wojna, ludzkie cierpienie, ale też miłość do życia, skrywane marzenia, siła i odwaga człowieka uwikłanego w wielką historię. Bernard Mares, bękart spłodzony w wyniku mezaliansu i podrzucony pod drzwiami kościoła, w poszukiwaniu namiastki rodziny decyduje się wstąpić do SS. Później zostaje żołnierzem Armii Czerwonej, najmłodszym regionalnym sekretarzem Partii Komunistycznej, więźniem, milionerem i jedynym lokatorem wysypiska śmieci. Kilkakrotnie bliski śmierci, spotkał wielką miłość, stracił ją i szukał jej ponownie. Podobnie jak odpowiedzi na pytanie: jakie jest znaczenie ludzkiego życia? Ta ekscytująca, okrutna, niewiarygodna, ale prawdziwa historia rozgrywa się w Austrii, Czechosłowacji, Niemczech, Rosji, Indonezji i Wenezueli. Wysłuchując i opisując opowieść Maresa, autor jednocześnie rozlicza się ze swoim własnym życiem.Wielka powieść, jakich prawie się już dziś nie pisze.
Opowieść o najbardziej popieprzonym kryzysie władzy w historii Polski.
Prawie prawdziwa.
Karzeł, który nie uważa się za karła i król, który nie chce być królem. Erotyczne rozpasanie Luwra i bogobojność zaściankowego Wawelu. Zniewieściali francuscy arystokraci i ceniący twardą siłę sarmaci. Krwawa Noc Św. Bartłomieja, groteskowe kulisy pierwszej wolnej elekcji i dziwaczna obyczajowość renesansu.
W jaki sposób francuski lekkoduch z fetyszem damskich strojów Henryk Walezy trafił na tron Rzeczypospolitej, a całe życie wyszydzany karzeł polskiego pochodzenia Jan Krasowski stał się szarą eminencją?
Polska korona jest ostatnim, czego pragnie wydelikacony książę andegaweński Henri de Valois, jednak zachodzi on za skórę niewłaściwej osobie. Jan Krasowski, zresztą postać historyczna, kilka miesięcy wcześniej był erotyczną zabawką na dworze Katarzyny Medycejskiej. Korzystając ze swej bystrości i dawnych koneksji uknuje on intrygę, dzięki której jednocześnie zemści się na znienawidzonym Henryku oraz na ojczyźnie, która sprzedała go w niewolę. Wystarczy, że doprowadzi do największego politycznego przekrętu XVI wieku.
Król, który uciekł to napisana współczesnym językiem komediowa powieść kostiumowa. Jędrzej Napiecek odczarowuje i wyśmiewa narodowe mity – polskie, francuskie. Bez wyjątku i taryfy ulgowej.
Debiutancka powieść Jędrzeja Napiecka Król, który uciekł rozgrywa się w latach 70. XVI wieku, ale brzmi zdumiewająco współcześnie. Jej bohater, karzeł Jan Krasowski, jest postacią historyczną, ale czy to rzeczywiście jego misterny plan zadecydował o tym, że to Henryk Walezy został pierwszym polskim królem elekcyjnym? – nie wszyscy historycy potwierdzą, ale czytelnicy będą zachwyceni. Zwłaszcza, że z takimi scenami erotycznymi rozgrywającymi się na wawelskim dworze jeszcze się nie zetknęli, a dowcip karła ze szlacheckim herbem zadowoli najwybredniejszy gust.
prof. Tadeusz Lubelski
W tej prowokującej do myślenia książce Tobias Leenaert wskazuje, że dotychczasowe strategie działania na rzecz praw zwierząt się nie sprawdziły. Pomimo działalności tysięcy zaangażowanych aktywistów i coraz bardziej błyskotliwych, a nie rzadko szokujących kampanii, spożycie mięsa i produktów odzwierzęcych wciąż rośnie. Leenaert prezentuje nową wizję tego, jak możemy stworzyć wegański świat. Biorąc pod uwagę naszą obecną sytuację, gdy niemal całe społeczeństwo zależy od wykorzystywania zwierząt, potrzebujemy innego, bardziej pragmatycznego podejścia.
Niektórym obrońcom zwierząt wystarczy, że mają rację. Tobiasowi Leenaertowi nie wystarczy, że będziecie stali po właściwiej stronie. Chce, żebyście mieli rację i działali efektywnie. To duża różnica, którą wam uświadomi.
Paul Shapiro
Jak stworzyć świat wegański to obowiązkowa lektura dla każdego, kto chce zmaksymalizować swój wpływ na to, by świat stał się lepszym miejscem dla zwierząt. Tobias Leenaert podsumowuje liczne badania, łącząc je z własnym rozległym doświadczeniem jako obrońcy praw zwierząt, aby przedstawić jasne argumenty i praktyczne wskazówki dotyczące skutecznego działania na rzecz weganizmu. Bardzo polecam tę książkę!
Melanie Joy
Czemu od kilku lat każda szkoła, szpital, urząd są skrupulatnie ostemplowane krzyżami? Co robi ksiądz w radzie pedagogicznej? Czemu biskup żyjący w celibacie opiniuje edukację seksualną? Dlaczego molestator w sutannie nie trafia do więzienia?
Polska to kraj, w którym Kościół ma szczególną pozycję. Sprawuje rząd dusz nad malejącą częścią społeczeństwa i większością politycznych elit. Jego majątek rośnie. Sprzyja mu dziś populistyczny rząd. Miał swoje zasługi w czasie „Solidarności”, za które do dziś jakby więcej mu wolno. I bez pardonu co rusz wchodzi Polkom i Polakom do domów, do łóżek, do głów. Toczy krucjatę – i tak jak przy poprzednich, nie zważa na ofiary.
Dlatego w Polsce rośnie opór. Toczy się bitwa o świeckie państwo, poszanowanie konstytucji, wolność światopoglądową szkoły, pociągnięcie przestępców w sutannach do odpowiedzialności za molestowanie dzieci. O to, by wiara i religijne przekonania zostały oddelegowane tam, gdzie ich miejsce: do sfery prywatnej, a wyznawcami wiary byli tylko ci, którzy tego chcą, a nie państwo.
Agata Diduszko-Zyglewska od lat walczy o wolną od kościelnego przymusu Polskę. Piórem i czynem. I przekonuje, żebyśmy do niej dołączyli – dla naszego wspólnego dobra.
Był gwiazdą Teatru Wielkiego w Warszawie, ale tańczył też w rozrywkowych programach telewizyjnych. Pojawił się w filmach Andrzeja Wajdy i Stanisława Barei, bywał fotomodelem Barbary Hoff. Uwielbiany przez kobiety i mężczyzn. U szczytu kariery wyemigrował z Polski, by wejść na taneczny Olimp i znaleźć się w zespole Maurice'a Béjarta. Z „Baletem XX wieku” zwiedził cały świat.
Gerard Wilk, jeden z najwybitniejszych polskich tancerzy, miał wszystko: urodę, talent, uznanie i popularność.
Przyjaciółka i partnerka sceniczna Wilka, Zofia Rudnicka, przypomina tancerza i otaczający go świat. Odwiedzamy modne miejsca Warszawy lat 60. XX wieku, poznajemy ważne osoby, a potem wyruszamy w podróż po Europie. Odwiedzamy gejowskie kluby w Brukseli i zwiedzamy Paryż. Autorka do wspomnień zaprasza rodzinę, znajomych, współpracowników. Rozmawia z kochankami Wilka, odwiedza jego ostatniego partnera, wyszukuje unikatowe zdjęcia.
Gdy Jonathanowi Safranowi Foerowi urodził się syn, chciał się dowiedzieć, jak powinien go karmić i czym naprawdę jest mięso. Skąd pochodzi? Jak się je produkuje? Jak traktowane są zwierzęta i czy to ważne? Jak zjadanie zwierząt wpływa na gospodarkę, społeczeństwo i środowisko? Wyniki tego śledztwa sprawiły, że stanął twarzą w twarz z rzeczywistością, której jako obywatel nie mógł zignorować, a jako pisarz nie mógł przemilczeć.
...
Jeśli znajdą się osoby, których nie przekona sugestywny sposób, w jaki Foer opisuje okropieństwa przemysłowej hodowli zwierząt i oskarża odpowiedzialnych za nią ludzi, to znaczy, że są nieczułe albo głuche na głos rozsądku. Albo i jedno, i drugie.
J.M. Coetzee
Dzięki tej książce zostałam wegańską aktywistką.
Natalie Portman
Najlepsi dziennikarze (Michael Pollan, Eric Schlosser) i aktywiści praw zwierząt (Peter Singer, Temple Grandin) – a także Jezus, Gandhi, Pitagoras, Arystoteles, John Locke i Immanuel Kant – zmagali się z pytaniem o to, czy zabijanie zwierząt na mięso jest etyczne. Dzięki tej niezwykle dociekliwej książce Foer dołącza do nich. […] Zjadanie zwierząt jednak nie nawołuje do przejścia na wegetarianizm. Ta książka to apel o świadomość i odpowiedzialność.
Susan Salter Reynolds, „Los Angeles Times”
Zjadanie zwierząt jest wyjątkowe, ponieważ wegetarianin Foer pozwala farmerom i aktywistom mówić we własnym imieniu. Do zjadaczy mięsa odnosi się z dużą empatią, a jego poczucie humoru słodzi gorzką rzeczywistość.
O, „The Ophra Magazine”
Zjadanie zwierząt to porządna dziennikarska robota z literackim nerwem.
Jessica Roy, „Salon”
Foer przekonuje, że ludzi określają ich wyrzeczenia. Wegetarianizm wymaga rezygnacji z przyjemności prawdziwych i niezastępowalnych niczym innym. Autor ma na tyle dużo odwagi, że nie wstydzi się wymagać tego poświęcenia od swoich czytelników.
Elizabeth Kolbert, „The New Yorker”
To, że za każdym razem, gdy jem befsztyk, zastanawiam się nad tym, czy nie jestem hipokrytą, to wielki sukces autora. W książce pisze: „Musimy odnaleźć miejsce na mięso w debacie publicznej, tak samo jak znaleźliśmy je na naszych talerzach”. Po lekturze tej książki, trudno się z nim nie zgodzić.
Geoff Nicholson, „San Francisco Chronicle”
Między rokiem 1986 a 1995, w czasie, gdy w Polsce dokonywała się transformacja ustrojowa, rodzili się ludzie. To my pierwsze pokolenie, które nie zna czasów PRL-u. Słabo pamiętamy też przemiany gospodarcze z lat 90. A członkostwo Polski w Unii Europejskiej, otwarte granice i dostęp do Internetu to dla nas coś oczywistego.Mamy kilka lat doświadczeń na rynku pracy, próbę wynajęcia lub kupna mieszkania i pierwsze zapłacone składki na emeryturę. Niektórzy z nas właśnie zakładają rodziny. I wiemy już, jakie są owoce polskiej transformacji, choć ani nie przeżyliśmy świadomie jej przebiegu, ani nie za bardzo interesuje nas to, co było wcześniej. Ale to, co zastaliśmy, wchodząc w dorosłe życie, odbiega często od tego, czego oczekiwaliśmy.Ta książka oddaje głos naszemu pokoleniu. Pokoleniu 89, które do tej pory było anonimowe, ale teraz zaczyna coraz głośniej mówić o tym, co trzeba w Polsce zmienić.
Aleksander Ford na świat przychodzi jako Mosze Lifszyc. Mosze ucieka przed nędzą pracy w fabryce, Aleksandra napędza ambicja i wiara w siebie. Pierwszy nigdy nie zrobił matury, drugi zmyśla studia na wydziale historii sztuki. Obaj kochają kino, które wciąż jeszcze jest nieme. Aleksander Ford debiutuje w wieku 21 lat, trzy lata później odbiera nagrodę za najlepszy film roku.
Ma talent, ale zamiast prostej ścieżki kariery wybiera niełatwą drogę twórcy zaangażowanego. Lawiruje pomiędzy komercyjnymi wymogami prymitywnego rynku filmowego, państwową cenzurą oraz ambicją robienia filmów „istotnych społecznie”. Wyrasta na pierwszego filmowego buntownika II RP. Przyparty do ściany, woli zrezygnować z gotowego filmu niż okroić go zgodnie z zaleceniami cenzury. Przez lata na peryferiach branży, po wojnie ląduje na szczycie. Znajomi obejmują najwyższe stanowiska w Polsce Ludowej — oni wybierają politykę na całego, on chce robić filmy i wreszcie żyć jak uznany reżyser. Ludzie niewiele mogą o nim powiedzieć, za to wszyscy pamiętają, czym jeździł. Dobre samochody, kobiety i garnitury szyte na miarę — tego ma sporo, i tylko filmów niewiele. W nowej Polsce ciężko je robić nawet komuś takiemu jak on. Władza oczekuje, że będzie trzymać się bezpiecznych tematów, ale on nie byłby wtedy Fordem.
Obraz człowieka wyłaniający się z dostępnych przekazów i wspomnień daleki jest od jednoznaczności. Komunista w mercedesie. Pamiętliwy satrapa, który wchodząc na plan filmowy każdego członka ekipy wita serdecznym uściskiem dłoni. Twórca chętnie korzystający z politycznych koneksji, którego Polański wspomina jako „niebywale kompetentnego filmowca”. W swych filmach nieraz podważa narodowe mity, ale potrafi je też podsycać. W swym środowisku budzi przeważnie niechęć. Kiedy w marcu ’68 staje się głównym celem ataków w świecie filmowym, nikt nie staje w jego obronie.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?