Podręcznik wprowadzający w podstawy klasycznych ustawień rodzin w połączeniu z rozwojem Nowych Ustawień Rodzin.
Pozwoli Ci zrozumieć i poznać praktyczne aspekty pracy metodą Berta Hellingera. Znajdziesz w nim także wszystko, co ma znaczenie dla Ciebie, Twojej rodziny oraz Twojego szczęścia, zdrowia i sukcesu.
Sophie Hellinger wyjaśnia na czym polega systemowy porządek, któremu podlegają wszelkie relacje z ludźmi. Dzięki licznym medytacjom przedstawionym w książce, będziesz w stanie samodzielnie pracować nad przywróceniem systemowej równowagi.
"Książka, którą trzymasz w ręku dotyczy tego co uniwersalne w pracy z ciałem. Jest głęboka, ugruntowana w rzetelnej wiedzy, wielowymiarowa i osadzona w kontekście codziennego życia. Ćwiczenia zaproponowane przez Mary Bond są praktyczne i kompleksowe, ugruntowane w naukach biologicznych, lecz równocześnie dotykają sfery odczuć."
Thomas Myers, autor książki Taśmy anatomiczne
Mandala ciała mówi o tym, co zyskujemy w praktyce, będąc w kontakcie ze swoim ciałem. Twoją umiejętnością praktyczną jest tu świadomość ciała. Pogłębianie tej umiejętności sprawi, że:
• poprawi się twoja postawa, co korzystnie wpłynie na twój wygląd i zminimalizuje ból wynikający z wad postawy;
• twój ruch nabierze wdzięku i stanie się wydajniejszy;
• zwiększy się twoje zrozumienie siebie, polepszy się intuicja;
• zdobędziesz narzędzia do radzenia sobie ze stresem w codziennych sytuacjach.
Wiedza ta będzie miała wpływ na jakość twojego życia i na to, jak twoje ciało będzie zmieniać się z wiekiem.
Praktyka somatycznych kontemplacji sprawi, że stopniowo będziesz w stanie skupiać się na nich coraz dłużej, polepszy się jakość twojej koncentracji, a w rezultacie twój mózg wykształci nowe połączenia neuronowe. Dzięki tym kontemplacjom poczujesz większe zrównoważenie i ześrodkowanie, osiągniesz większą sprawność, twoje ruchy nabiorą gracji, a twoje ciało pozwoli ci na swobodną ekspresję. Jeżeli jednak będziesz wykonywać ćwiczenia machinalnie, to, niczym bezmyślnie intonowane mantry, nie przyniosą ci one żadnego pożytku.
Praktyka mandali ciała nie sprawi, że staniesz się silniejszy lub bardziej rozciągnięty, ćwiczenia nie sprawią też, że w krótkim czasie pozbędziesz się problemów z postawą i poruszaniem się. Regularna praktyka zaowocuje jednak zwiększoną świadomością i lepszą koordynacją ciała, poczuciem pełni i obecności w ciele oraz pogłębieniem się świadomości linii środkowej ciała. Filozofia ciała, którą podzielę się z tobą w tej książce, będzie ci służyć do końca życia.
Na płycie DVD dołączonej do książki znajdziesz 58 ćwiczeń i eksploracji audio i wideo - a w książce solidną porcję wiedzy opartej na najnowszych odkryciach naukowych dotyczących tego, jak pogłębiać świadomość ciała. Dowiesz się m. in.: jak ćwiczyć powięź, w jaki sposób pogłębiać interocepcję, co to jest tensegracja, biotensegracja i jak je w praktyce zastosować w ruchu. To wspaniały przewodnik dla tancerzy, joginów, osób zajmujących się masażem, terapią czaszkowo-krzyżową, itp., oraz dla każdego, kto chciałby być w dobrym kontakcie z sobą samym, mieć poczucie pełni i obecności, oraz lepszą koordynację i lekkość poruszania się.
Jakie są skutki, kiedy rodzice nas nie chcą i nie kochają, kiedy się od nas odwracają, wycofują i opuszczają nas w fazie, kiedy jesteśmy jeszcze mali i ich potrzebujemy? Czy czeka nas potem tylko wieczna frustracja i wewnętrzna samotność? Czy też będziemy przez całe życie o rodziców zabiegać i na dodatek dźwigać ich cierpienie, w nadziei, że może nas pewnego dnia mimo wszystko pokochają i zaakceptują?
Czy musimy z powodu zależności od nich rezygnować z własnego szczęścia? Czy zdradzamy ich, kiedy odchodzimy z domu, nie chcemy dłużej z nimi mieszkać i nie chcemy im więcej służyć swoją miłością i pocieszeniem? Czy musimy się z tego powodu czuć winni?
A jak to wygląda, kiedy przyjmiemy perspektywę rodziców? Kiedy widzimy, że dziecko w żaden sposób nie chce stać się dorosłe? Kiedy odmawia wzięcia odpowiedzialności za swoje życie, żyje na koszt rodziców, lekceważy ich, obraża i wykorzystuje, bierze narkotyki czy stosuje przemoc?
Czy rodzice muszą się na to wszystko godzić, czy też wolno im pokazać takiemu dziecku drzwi? Czy miłość matczyna albo ojcowska musi wszystko wybaczać? Czy wolno nam, jako dorosłym, posiadać symbiotyczne potrzeby?
Czy miłość do partnera jest w podobnej mierze symbiotyczna jak miłość do ojca albo matki? Ile miłości, oparcia, pomocy i poczucia bezpieczeństwa potrzebujemy w dorosłym życiu? Ile odpowiedzialności za partnera powinniśmy wziąć, kiedy mu się źle wiedzie?
Co powinniśmy przejąć, aby mu ulżyć, a czego w żadnym wypadku nie? Czy musimy przez całe życie znosić niesamodzielność partnera czy małżonka, który nie chce wziąć za siebie odpowiedzialności?
Czy wolno nam wskutek własnej emocjonalnej niesamodzielności przeszkadzać dzieciom lub partnerowi w ich rozwoju i pójściu własną drogą?
Można powiedzieć, że rysują się dwie alternatywne relacje między symbiozą i autonomią – konstruktywna symbioza i prawdziwa autonomia z jednej strony oraz destruktywna symbioza i pozorna autonomia z drugiej.
Kto osiągnął pewien stopień autonomii, ten jest w stanie konstruktywnie współistnieć z innymi. Kto jest wewnętrznie rozszczepiony, potrzebujący i niespełniony, ma skłonności do tego, by podporządkowywać się innym lub wynosić się ponad nich i próbować nad nimi panować. W symbiotycznych uwikłaniach własna wola jest wolą dopasowania się. Dopasowywanie się czyni człowieka bezbarwnym i bezkształtnym. Człowiek płynie z innymi i z tłumem, myśli i czuje tak jak oni. Wierzy, że jest w tej większej całości bezpieczny i nie potrafi sobie wyobrazić istnienia bez tego zewnętrznego uniwersum. Staje się przez to łatwy do zmanipulowania i zachowuje jak chorągiewka na wietrze. Idzie za każdą modą i wskakuje do każdego pociągu, który właśnie przejeżdża. Myśli bezkrytycznie, jest łatwowierny i nie sprawdza, czy to, co twierdzą inni jest prawdą.
W destruktywnych relacjach symbiotycznych trzeba nieustannie manipulować. Wygłaszane są piękne mowy o tym, co rzekomo łączy tych, którzy zajmują ważniejszą pozycję społeczną z tymi, którzy są od nich zależni. Kiedy ktoś odważa się zniszczyć iluzję pięknego, harmonijnego współżycia, czekają go zakazy i kary. Symbiotycznie uwikłana miłość nie jest zdrowa, gdyż kurczowo chwyta się drugiego człowieka, pragnie go posiąść, zawładnąć nim, rywalizować z nim, wywiera na niego nacisk i szantażuje, wysuwa oczekiwania, które druga osoba może spełnić jedynie kosztem własnych potrzeb i interesów. Taka miłość jest iluzją, nie widzi drugiego takim, jaki rzeczywiście jest, lecz tworzy sobie jego wizerunek w oparciu o to, czego sama pragnie i potrzebuje.
Odziedziczone traumy
Jednym ze skutków uwikłania symbiotycznego w rodzinie jest to, że jesteśmy niejako psychicznie „podłączeni” do traum swoich rodziców i dziadków – do ich bolesnych traumatycznych przeżyć, którą nam nieświadomie przekazali – do ich lęków, rozpaczy, żałoby, co skutkuje w naszym życiu wpadaniem „bez powodu” w stany depresyjne albo psychotyczne z nieadekwatną percepcją rzeczywistości. Uwikłanie często też objawia się poczuciem beznadziei i niemożnością znalezienia życiowego celu.
Z teorii traumy wynika, że ludzie, którzy przeszli doświadczenie traumy nie potrafią wchodzić w zdrowe i nieobciążone związki z innymi ludźmi, ponieważ wskutek traumatyzacji utracili kontakt z samym sobą i z tego powodu nie są w stanie właściwie pojmować otaczającego ich świata. Wskutek zerwania emocjonalnej łączności świata wewnętrznego ze światem wewnętrznym nie rozumieją samych siebie i nie potrafią w wystarczającym stopniu zrozumieć innych. Postrzegają otoczenie poprzez krzywe zwierciadło swego własnego wnętrza, widzą w nim obrazy, które stworzyła trauma. To nadzwyczaj negatywne oddziaływanie traumatyzacji dotyczy zwłaszcza bliskich emocjonalnych relacji, zatem przede wszystkim relacji między rodzicami i dziećmi oraz między dorosłymi partnerami. Więź i trauma pozostają dlatego w bardzo ścisłej zależności. Trauma pozostawia ślad w postaci ekstremalnego lęku, który nie pozwala na budowanie zdrowych relacji.
Traumy i symbiotyczne uwikłania sprawiają, że mimo iż ludzie robią się starsi, nie stają się przez to bynajmniej dorośli, nawet wtedy, kiedy zostają rodzicami. Dlatego proces wewnętrznego doroślenia potrzebuje często terapeutycznego wsparcia. Kiedy w ramach tego procesu udaje się coraz lepiej zintegrować rozszczepienia pochodzące z własnych traum oraz zdystansować w stosunku do traum przejętych od innych, wtedy nadchodzi moment wewnętrznego zamknięcia własnego dzieciństwa i podjęcia życia bardziej tu i teraz.
Chcę tą książką dodać otuchy, że przezwyciężenie traum, a w szczególności traum symbiotycznych, jest możliwe. Człowiek może wiele osiągnąć, jeśli zacznie pracować nad sobą i nie będzie ustawał w wysiłku pielęgnowania i rozwijania zdrowych części swojej psychiki.
Franz Ruppert
„»Dzielić to podzielić kurwę na dwie części« – kiedy Didier oznajmia to głośno kolegom z klasy, którzy ślęczą nad nauką dzielenia, w grupie natychmiast wybucha śmiech. Wzburzenie i ożywienie zastępują nieodzowną do refleksji chwilę ciszy, którą z trudem wprowadziłem w tej grupie trudnych dzieci. (…) Dlaczego dziecko tak inteligentne jak Didier ciągle nie może, w wieku 12 lat, wykazać się w szkole sprytem i przytomnością umysłu, jakie przejawia gdzie indziej? Dlaczego sytuacja uczenia się kończy się tak wielkim podnieceniem? Czy to styl zadanego ćwiczenia, sam temat dzielenia, czy moja postawa spowodowały ten rozdźwięk?" - Autor
Na czym polega obawa przed uczeniem się?
"Co roku 15 procent młodych ludzi, tak samo inteligentnych jak inni i tak samo spragnionych wiedzy, opuszcza szkołę bez opanowania podstaw wiedzy. Jakie tajemnicze siły popchnęły ich do odwrócenia się od wiadomości i kompetencji, które przecież były całkowicie w ich zasięgu? Dlaczego towarzyszącym im nauczycielom nie udało się przerwać tego łańcucha sprzeciwów, niepowodzeń, porażek i cierpienia, jakie naznaczyły szkolne lata tych młodych ludzi?
Odpowiedź, której próbuję udzielić w tej książce, jest prosta, wydaje mi się nawet oczywista po 45 latach pracy z dziećmi opornymi wobec wiedzy proponowanej przez szkołę: obawiają się one samego procesu uczenia się. Boją się uczyć, gdyż nie posiadają psychicznych kompetencji pozwalających na wytrzymanie presji tego procesu. Nie zapominajmy, że aby się uczyć, trzeba być zdolnym do rozpoznania i przyznania się do własnych braków, trzeba umieć czekać, przestrzegać zasad, wytrzymać chwilę samotności. To trudne dla tych, którzy trafili do szkoły bez uprzedniego przygotowania na frustrację lub niezależność podczas pierwszych doświadczeń edukacyjnych.
Przekonanie dzieci o wszechmocy, natychmiastowości lub niezgodzie na ograniczenia, na których opiera się ich równowaga psychiczna, ulega gwałtownemu zachwianiu. Domaganie się wtedy od nich działań na polu intelektu powoduje przesadne zakwestionowanie ich osoby i jest postrzegane przez nie jako zagrożenie.
Jakie są konsekwencje dla procesu uczenia się?
Ta destabilizacja tożsamości budzi zakłócenia, wśród których odnajdujemy w pierwszym rzędzie obniżenie poczucia własnej wartości i myśli prześladowcze, często wzmagane powrotem lęków dziecięcych. Dzieci, broniąc się w sposób logiczny i banalny przed tymi zakłóceniami, budują więc strategie »antyszkolne«. Są one liczne i różnorodne, niektóre z nich wpływają na zachowanie, koncentrację, motywację… Inne rozregulowują sam organizm, popychając nas do doszukiwania się dysfunkcji medycznych, których nie możemy zrozumieć. Ale stały kontakt z dziećmi opornymi wobec podstaw wiedzy ukazuje w sposób oczywisty, że wszystkie te strategie łączy jedno: próba uniemożliwienia normalnego procesu myślenia, gdyż to ono leży u źródeł perturbacji, oraz próba uniknięcia konfrontacji z uczeniem się wymagającym powrotu w głąb siebie, narzucającym refleksję, by szukać i budować.
Według mnie, to właśnie ten czas refleksji, nazwany przeze mnie »fobią czasu zawieszonego«, charakteryzuje trwałe trudności w dostępie do podstaw wiedzy. To właśnie tę poważną niepełnosprawność, przemieniającą drogę szkolną w drogę krzyżową, nazywam »obawą przed uczeniem się«.
Czy nauczyciele są w stanie odpowiedzieć na obawę przed uczeniem się?
Czy znajdujemy się w obliczu problemu zbyt psychologicznego, który wykracza poza pedagogikę i może oderwać nauczycieli od ich misji? Oczywiście że nie! Tak twierdzić mogą tylko zwolennicy zastoju.
Ta książka przedstawia dowody, że kultura i język to najlepsze atuty dla nauczyciela, aby skłonić opornych uczniów do przyłączenia się do pracy w klasie i wskrzesić ich zdolność do myślenia. Skończmy z tą marną pomocą mającą na celu nadrobienie zaległości i podwyższenie poziomu słabszych uczniów, która tylko ich marginalizuje i zachęca do ulepszania antyszkolnych strategii. Nakarmijmy raczej dzieci dobrami kultury, aby wprowadzić je w sztukę swobodnego dyskutowania i argumentowania.
Opierając się na przykładach zaczerpniętych z mojej praktyki, chcę pokazać, że konfrontacja z wielką literaturą poruszającą najważniejsze ludzkie sprawy jest najlepszym sposobem na wzbudzenie powszechnego zainteresowania i wzmocnienia psychicznych kompetencji koniecznych do funkcjonowania intelektu. Użyjmy jej jako narzędzia, aby nadać z powrotem moc i sens wiedzy z poszczególnych dziedzin i odnaleźć przyjemność z uczenia się i nauczania, której czasami szkole brakuje.
W ten sposób skłonimy do wspólnej pracy w tej samej klasie uczniów na różnych poziomach i odnajdziemy spójność grupy, nieodzowną do dobrego nauczania. Ale również w ten sposób damy w końcu tym, którzy boją się uczyć, szansę na pogodzenie się ze szkołą."
Fragment Przedmowy do książki
Nie lubię słowa „wychowanie”, bo sugeruje, że rodzice mają dziecko formować według swojego pomysłu. Jednocześnie zachęcam do tego, by przyjrzeć się temu, co robimy w naszej relacji z dziećmi – i po co. Książka ta może być dla ciebie wsparciem. Sama jestem mamą, przez sześć lat prowadziłam portal dla rodziców, spotykam rodziców i nauczycieli na warsztatach i w tej książce dzielę się tym, co dzisiaj wiem, co działa w mojej rodzinie (a gdy piszę: „działa” – to mam na myśli to, że wspiera budowanie relacji i zdrowe poczucie własnej wartości dzieci i dorosłych) i czego uczę na warsztatach.
Co znajdziesz w książce:
- Jak określić własne cele wychowawcze?
- Jak wspierać poczucie wartości dziecka?
- Dlaczego chwalenie nie jest wzmacniające na dłuższą metę?
- Co stosować zamiast nagród i kar?
- Jak wesprzeć dziecko, które przeżywa trudne emocje?
- Czym jest porozumienie bez przemocy i jak korzystać z niego w relacji z dzieckiem?
- Dlaczego warto nazywać uczucia i potrzeby?
- Jak je rozpoznawać i rozmawiać o nich?
- Czym się kierować w sytuacjach konfliktowych?
- Jak mieć więcej bliskości, szacunku i zrozumienia w relacji z dzieckiem?
- Jak pomóc dziecku wyrosnąć na dorosłego z motywacją wewnętrzną, autonomicznego, znającego siebie i swoje potrzeby, umiejącego odnaleźć się w świecie i tworzyć bliskie, autentyczne relacje?
Nie będę Ci mówić jak masz myśleć i co robić, ale podzielę się swoim kierunkiem.
Możemy iść razem drogą ku relacji.
Kto, jak ja, spogląda wstecz na prawie sto lat życia, ma wiele do opowiedzenia. Moja żona Sophie już od dłuższego czasu prosiła mnie, bym napisał swą autobiografię, lecz ja wytrwale się wzbraniałem – pisze Bert Hellinger i dodaje:
Ponieważ nie jestem ani gwiazdą rocka ani aktorem z Hollywood, chętnie pokazującymi publicznie prywatne sprawy, nie widziałem powodu, dla którego miałbym o sobie opowiadać. Niektóre zdarzenia mojego życia stały się jednak pożywką dla plotek i spekulacji. Były ksiądz, który w wieku prawie osiemdziesięciu lat rozwodzi się z żoną, aby poślubić dużo od niej młodszą inną kobietę, szybko staje się obiektem domysłów. (…) Czy wolno mi obarczać moją żonę, później – kiedy już mnie nie będzie, a to może zdarzyć się w każdej chwili – zadaniem zabierania głosu w moim imieniu? Odpowiadania za mnie na pytania związane z moją osobą? Załatwiania za mnie tego, na co sam nie mam ochoty? Nie, nie mam do tego prawa. I nawet jeśli ona sama podjęłaby się tego wszystkiego dla mnie, czy byłoby to wiarygodne? Czy nie wywołałoby to zarzutów stronniczości i nie naraziło jej na dodatkowe trudności? Dlatego czas, abym teraz sam wszystko wyjaśnił i zatroszczył się o wprowadzenie jasności w zakresie tych różnych tematów. (...) Mam nadzieję, że harmonia towarzysząca powstawaniu tej książki podziała także na jej czytelnika, oraz że ta autobiografia pomoże mu w znalezieniu drogi do pełniejszego i szczęśliwszego życia.
Pisanie autobiografii jest podróżą. Podróżą w czas przeszły, który wiedzie w czas teraźniejszy. Mężczyzna spotyka dziecko, starość spotyka młodość, bliski koniec spotyka początek. Kroczę przez moje życie, którego koło się zamyka, brakuje jeszcze tylko ostatniego kawałka. To przyszłość, nie pozostało mi jej już dużo. Patrzę na nią bez smutku. Hojnie zostałem bowiem obdarowany czasem. Długim czasem, który wolno mi było samemu kształtować, podczas gdy on kształtował mnie. Kształtował wszystkimi zdarzeniami i ludźmi, wszystkimi odkryciami i myślami. Patrzę teraz na niego pełen wdzięczności i pokory. Był mi przychylny.
Bert HellingerAnton Hellinger (1925-2019), znany jako Bert, w wieku 20 lat wstąpił do katolickiego Zgromadzenia Misjonarzy z Mariannhill. Studiował filozofię i teologię na Uniwersytecie w Würzburgu, po czym został wysłany do diecezji Mariannhill w Południowej Afryce, gdzie skończył kolejne studia zdobywając University education Diploma. Później został wysłany do diecezji Mariannhill jako duszpasterz, a następnie pracował jako dyrektor jednej z najlepszych szkół dla rdzennych mieszkańców w Południowej Afryce. W Afryce zapoznał się z wiedzą na temat dynamiki grupowej, którą z sukcesem stosował w swojej szkole. Po 16 latach posługi w Południowej Afryce został przeniesiony z powrotem do Niemiec, gdzie w Würzburgu prowadził seminarium duchowne Zgromadzenia Misjonarzy z Mariannhill.
Po dwóch latach opuścił zarówno zakon, jak i stan kapłański. Rozpoczął studia w dziedzinie psychoanalizy, które ukończył jako psychoanalityk z państwowym dyplomem. Jednocześnie oferował warsztaty dotyczące dynamiki grupy, poszerzając je krok po kroku o metody, w których kształcił się w szeroko zakrojony sposób.
Od 1979 roku zaczął praktykować ustawienia rodzin, z którymi przede wszystkim łączy się jego nazwisko. Jest twórcą ustawień systemowych, które są metodą porządkowania splątanych i zerwanych więzów ludzkich. Prowadzą w głąb, ku pojednaniu tego, co w naszym ludzkim pojęciu wydaje się niemożliwym do pojednania. Do innej świadomości i innego wymiaru miłości — miłości ducha.
Metoda ustawień rodzinnych nie była nagłym odkryciem ani darem z nieba. To raczej kontakt z pracą Thei Schönfelder, Virginii Satir, Ruth McClendon i Lesa Kadisa sprawił, że zrodziło się we mnie przeczucie istnienia nieznanych mi do tej pory, wzajemnie na siebie oddziałujących sił psychicznych – pisze Hellinger i dodaje:
Osobiście uważam, że do zrozumienia większych, złożonych zależności potrzebna jest też łaska. Dlatego spoglądam z wielką pokorą na to, co dane mi było zdziałać przy pomocy ustawień rodzinnych. Nigdy nie myślałem, że ta forma pomocy życiowej, jak je nazywam, będzie kiedyś praktykowana na całym świecie. To, że mogłem tą metodą pomóc tak wielu ludziom napełnia mnie uczuciem szczęścia i głęboką wdzięcznością wobec losu.
Książka daje nam nie tylko nowe zrozumienie ludzkiej podróży we wszechświecie, ale też pokazuje nam miejsce, w którym my sami i nasi bliźni znajdujemy się na drabinie duchowego oświecenia oraz odnośnie naszej własnej, osobistej podróży do stania się tym, kim moglibyśmy się stać.Opisany w książce rozkład poziomów mocy w relacjach ludzkich odsłania niezwykłe rozróżnienie między mocą a siłą oraz ich odpowiednimi jakościami. Ta anatomia świadomości oddaje kształt całej ludzkiej kondycji, pozwalając na wykorzystanie obszernej analizy emocjonalnego i duchowego rozwoju jednostek, społeczeństw i rasy ludzkiej w ogóle.
Przywracanie zdrowia – David R. Hawkins
W książce Przywracanie Zdrowia David R. Hawkins opisuje sposoby uzdrawiania za pomocą świadomości. Przydają się do tego Mapy Świadomości, opisywane w innej książce Hawkinsa, Siła czy Moc.
David R. Hawkins
David R. Hawkins był psychiatra, przewodnikiem duchowym oraz wykładowcą czołowych uniwersytetów amerykańskich. Poświęcił się badaniom klinicznym, współpracował w najwybitniejszymi naukowcami. Jest autorem Map Poziomów Świadomości. Wiele jego prac z dziedziny psychiatrii uznano za pionierskie.
Jak przywracać zdrowie
w Przywracaniu zdrowia Richard R. Hawkins zaprezentował jak wykorzystać Mapy Poziomów Świadomości do samoleczenia. On i jego pacjenci są najlepszymi przykładami – zostali wyleczeni z wielu dolegliwości oraz chorób, które sytuowały ich jako przypadki beznadziejne. Mapy Świadomości ukazują relacje ciało-umysł-duch, których zrozumienie jest bardzo istotne w procesie zdrowienia.
Fragment książki
Skoncentrujemy się na samych technikach, które wspomagają uzdrawianie, a także na ich zastosowaniu. Zgłębimy również podstawowe zasady, jak na przykład tę mówiącą o tym, że źródłem choroby często jest nieświadome poczucie winy i określony system wierzeń, pogorszone jeszcze przez stłumione emocje. Opiszę, jak wykorzystywałem te techniki i ich zrozumienie, aby uleczyć siebie z ponad dwudziestu ciężkich, chronicznych chorób, które przez lata były oporne na metody leczenia tradycyjnej medycyny.
Mnóstwo zjawisk, przejawiających się w ciele dorosłej osoby, zostało przyjętych na bardzo wczesnym etapie życia wskutek przypadkowych komentarzy zasłyszanych w telewizji, czy też powstałych wskutek mylnego zrozumienia czegoś w książce albo uwagi zwróconej przez nauczyciela. Te rzeczy stanowią część sugestywnego programowania i powszechnego systemu wierzeń i zostają uświadomione dopiero, gdy zaczynamy nad nimi pracować. Jesteśmy podporządkowani temu, o czym myślimy, ale co to właściwie znaczy? Jaka jest natura samej choroby? Pierwsze, co przychodzi nam na myśl, to ból i cierpienie. Jest czymś oczywistym i wynikającym ze zdrowego rozsądku, że choroba jest wyrazem bólu i cierpienia. Gdy przyjrzymy się Mapie Świadomości, widzimy, że ból i cierpienie są zlokalizowane na niższych poziomach energii, a pole ma negatywny kierunek, co znaczy, że ma ono niekorzystny wpływ na nasze życie. Musimy także zrozumieć naturę winy oraz sposób, w jaki się przejawia.
Ajurweda pokazuje jak osiągnąć i utrzymać pełnię zdrowia za pomocą diety i stylu życia. Uczy, jak za pomocą prostych sposobów dostępnych dla każdego zmienić jakość swojego życia. Wielu szuka pomocy w nowoczesnej medycynie, która ma do zaoferowania całą gamę tabletek i często nie dociera do źródła choroby. Alternatywą dla tych rozwiązań jest powrót do naturalnych metod leczenia - najstarszą z nich i przez wieki sprawdzoną jest właśnie ajurweda. W "Ajurweda. Jak dbać o siebie i być zdrowym" znaleźć można wskazówki jak zadbać o oczyszczenie ciała, wyciszyć umysł i dotrzeć do własnej duszy. Dr Partap Chauhan w książce omawia podstawowe koncepcje i terminy ajurwedy, tworząc podstawy do dalszego studiowania. Dzięki tej książce: sprawdzisz, jakim typem konstytucji jesteś poznasz najlepszą dla siebie dietę rozpoczniesz oczyszczanie z toksyn naturalnymi, nieinwazyjnymi sposobami nauczysz się jak zwiększać swoją odporność odkryjesz naturalne sposoby regeneracji, dzięki którym odzyskasz witalność, energię i wewnętrzny spokój
czaszkowo-krzyżowe podejście do istoty zdrowia
Dzięki odczuciu głębokiego działania tej terapii zaczęło z niej korzystać coraz więcej osób. Pacjenci w każdym wieku i z różnorodnymi dolegliwościami odkrywają poprawę zdrowia.
Przedmowa do wydania polskiego:
Oto długo oczekiwana, pierwsza tego typu pozycja na polskim rynku.
Amerykański osteopata Michael Kern prezentuje koncepcję Terapii Czaszkowo-Krzyżowej (TCK, Craniosacral Therapy ) nie tylko od strony warsztatu pracy z pacjentem, lecz także w szerokim kontekście filozoficznym. Właśnie ze względu na ten aspekt oraz cokolwiek ezoteryczne opisy terapii i jej głównej osi czyli koncepcji tzw. Oddechu Życia (Breath of Life), którymi posługiwał się jej twórca – W.G. Sutherland – wokół TCK wyrosło wiele mitów. Toteż terapeucie posługującemu się metodą TCK trudno jest czasem odpowiedzieć w sposób prosty - czym jest ta terapia? I tu okazuje się, że łatwiej ją opisać przez negację, niż proste stwierdzenia.
Terapia czaszkowo-krzyżowa nie jest terapią magiczną. Praktykujący TCK nie posiada żadnych tajemniczych mocy ani stopni wtajemniczenia. Owszem jest niekonwencjonalna, jeśli chodzi o technikę pracy, gdy terapeuta w fazie nasłuchu spędza długie minuty pozornie nie robiąc nic. Trzeba jednak pamiętać, że wysiłek terapeuty wkładany jest w znacznie potężniejszy proces, który zachodzi w ciele pacjenta – proces autoregulacji, który ujawnia się w ciele właśnie jako Oddech Życia, o którym Sutherland pisał "te siły w ciele pacjenta są większe niż jakakolwiek ślepa siła wprowadzona tam z zewnątrz".
Terapeuta posługujący się tą metodą ma świadomość i postawę aktywnego świadka procesu, jednak w żadnym wypadku nie jest jego przyczyną. Podobnie jak żeglarz, który korzysta z fali i wiatru aby poruszać łodzią, ale nie jest autorem ani jednego ani drugiego. Myliłby się ten, kto uważałby metodę za całkowicie intuicyjną – jak w każdej sztuce trzeba posiadać pewną wiedzę i pewne techniczne umiejętności aby uzyskać efekt: tzn. dopłynąć w zamierzone miejsce mimo niesprzyjających wiatrów.
TCK nie jest bioenergoterapią, nie zachodzi w niej żadna wymiana energii pomiędzy terapeutą i pacjentem. Owszem mimo nadzwyczajnej delikatności i zaledwie kilku technikom manualnym, zastosowanym w czasie jednej sesji, zachodzą czasem procesy niezwykle burzliwe, przypominające emisję czy raczej rozpraszanie energii, ale ich pochodzenie tłumaczy się głęboką relaksacją systemu powięziowego i układu nerwowego.
TCK nie jest alternatywą dla medycyny konwencjonalnej, a już na pewno nie stoi w opozycji w stosunku do niej. Posługuje się nieco innym, bardziej holistycznym aparatem pojęciowym, który stanowi jednak odbicie patologii opisywanych w medycynie konwencjonalnej jako konkretna jednostka chorobowa. W TCK wszystkie te procesy są formami zniekształcenia czy raczej stłumienia Oddechu Życia. Aktualna prezentacja problemu w ciele zgłaszającego się pacjenta może wynikać z zaburzeń, które powstały na zupełnie innym poziomie i – niekiedy – na bardzo odległym etapie życia. Zadaniem i ambicją terapii jest „poszukiwanie pierwszej kostki domina”, która uruchomiła lawinę niekorzystnych zmian i przywrócenie równowagi w ciele.
Dla wszystkich którzy pracują z ciałem, książka ta będzie wspaniałą inspiracją do poszukiwania wewnętrznych sił organizmu zmagającego się z zakłóceniami równowagi i dążącego do jej odzyskania. Bowiem jak pisał Rollin Becker – kontynuator myśli Sutherlanda – „zdrowie nigdy nie ginie”.
Piotr Godek
lek. med. ortopeda, osteopata
AUTODESTRUKCJA KROK PO KROKU. Przewodnik sarkastyczny - Bill L. Little „Nieszczęście to nie tylko stan umysłu, to prawdziwa sztuka! ”– twierdzi Autor, używający z werwą psychologii prowokatywnej w swojej pracy terapeutycznej. Bezkompromisowo demaskuje różne neurotyczne zachowania i niezdrowe relacje, pokazując w jaki sposób samodzielnie „produkujemy” swoje uzależnienia, niepowodzenia i fobie. Dzięki tej książce pozbędziemy się problemów poprzez zrozumienie naszego udziału w ich powstawaniu. To lekka a jednocześnie bezkompromisowa książka, w której można przejrzeć się niczym w krzywym zwierciadle, które pozwala nam zobaczyć nasze słabości w atmosferze bardzo dobrego humoru!
Czy znasz takie stany, gdy czujesz, że pomimo, iż przed chwilą skończyłeś posiłek, twój organizm czegoś jeszcze potrzebuje? Czy znasz to uczucie, że byś coś zjadł, ale nie wiesz, co konkretnie? - gdy "coś za tobą chodzi"? A może nieobce jest ci to uczucie, gdy głodny otwierasz lodówkę pełną jedzenia - i nie masz ochoty na nic, co się w niej znajduje? Czy czujesz różnicę, gdy jesz jajko od kury wolno-wybiegowej i jajko od kury z chowu klatkowego? Czy w ogóle zwracasz na to uwagę?! A może nie jesz jajek w ogóle... i mięsa też. Może odżywiasz się tylko pokarmem roślinnym? Liczysz kalorie? Odchudzasz się?
Okazuje się, że to, co nas odżywia nie zależy do końca od wartości energetycznej (kalorii) czy od tego, jakie jedzenie spożywasz (roślinne, mięsne). Autor zwraca uwagę na to, że organizm każdego z nas potrzebuje do życia określonych wibracji i jednym z wielu źródeł tych wibracji może być przyjmowany pokarm. Te wibracje, ich częstotliwość są ściśle związane z rytmami Natury oraz z promieniowaniem świetlnym. Najpotężniejszym, niezawodnym i najłatwiej dostępnym źródłem energii świetlnej jest słońce.
Autor zwraca również uwagę na zagadnienia dotyczące tzw. żywności bio- i eko-, wykazując, że czasami produkty roślinne z upraw biologicznych nie dorównują tym z upraw prowadzonych standardowo (i nawet nawożonych) - bo wiele zależy od "dopasowania" warunków uprawy rośliny do biologicznych rytmów - miejsca uprawy, nasłonecznienia, następstwa roślin, sposobu kultywowania gleby.
Polarity to prawo przeciwieństw w ich subtelnym przyciąganiu z centrum do centrum. Jedność to połączenie tych prądów w jedną Esencję. Kreacja niesie wciąż nowe przeciwstawne wartości, a my możemy wykorzystać je to tworzenia naszego życia.
Książka ta mówi o procesie. Świat, którego doświadczamy, jest procesem. Pozostaje on bardzo indywidualnym doświadczeniem dla każdego z nas, choć działa w oparciu o uniwersalne prawa i cykle. Proces życia, czy też „stawania się”, jest przepływem energii – takie jest przesłanie tej książki. Słowo „energia” ma wiele znaczeń, a my, dzięki poniższej pracy, zbadamy jej kluczowe znaczenie.
„Proces Polarity stanowi punkt zwrotny w rozwoju naturalnych metod uzdrawiania oraz w powstawaniu nauki o medycynie energetycznej. Prezentuje klarowną syntezę życiowego dorobku Randolpha Stone’a, genialnego lekarza naturoterapeuty, chiropraktyka
i osteopaty, uznawanego za ojca medycyny energetycznej. Autor książki, Franklyn Sills, ujmuje pionierską, ezoteryczną wizję Stone’a w przejrzystą
i wymowną publikację, która ukazuje głębokie powiązania pomiędzy mistycyzmem a nauką. Proces Polarity polecam w szczególności osobom poszukującym głębszego zrozumienia mechanizmów uzdrawiania.”
Bruce Burger – magister sztuki, certyfikowany terapeuta Polarity, autor książki Anatomia Energetyczna: Ciało jako świadomość, założyciel Heartwood Healing Arts Institute.
Brytyjski biolog, Rupert Sheldrake, i amerykański duchowny, Matthew Fox, mają wspólne zainteresowanie w sięganiu poza istniejące ograniczenia, zinstytucjonalizowaną naukę i mechanistyczną religię. Obaj wyrażają przekonanie, że u zarania nowego tysiąclecia potrzebna jest nowa wizja łącząca naukę i duchowość. W przełomowych dialogach zaprezentowanych w książce Naturalna łaska odnajdziemy niezwykłą harmonię między tymi dwoma pozornie przeciwstawnymi obozami. W jaki inny sposób można obudzić nadzieję, jeżeli nie dzięki połączeniu tych dwóch potężnych tradycji, które zostały rozdzielone w XVII wieku? Odnajdziemy tu nową kosmologię przemawiającą zarówno do naszych serc, jak i umysłów.
Brytyjski biolog, Rupert Sheldrake, i amerykański duchowny, Matthew Fox, mają wspólne zainteresowanie w sięganiu poza istniejące ograniczenia, zinstytucjonalizowaną naukę i mechanistyczną religię. Obaj wyrażają przekonanie, że u zarania nowego tysiąclecia potrzebna jest nowa wizja łącząca naukę i duchowość. W przełomowych dialogach zaprezentowanych w książce Naturalna łaska odnajdziemy niezwykłą harmonię między tymi dwoma pozornie przeciwstawnymi obozami. W jaki inny sposób można obudzić nadzieję, jeżeli nie dzięki połączeniu tych dwóch potężnych tradycji, które zostały rozdzielone w XVII wieku? Odnajdziemy tu nową kosmologię przemawiającą zarówno do naszych serc, jak i umysłów.
Dobrze już znana Mapa Poziomów Świadomości została przedstawiona w książce "Siła czy Moc" (Virgo, 2010), przetłumaczonej na ponad 25 języków.
"Przekraczanie poziomów świadomości" powraca do badań przejawów ego oraz jego wrodzonych ograniczeń, jest źródłem szczegółowych wyjaśnień oraz instrukcji podpowiadających, jak te ograniczenia przekroczyć. W książce wyłonione zostają jasne zasady wspierające duchową ewolucję. W miarę przekraczania naszych barier stajemy się bardziej świadomi, lepiej poznajemy siebie, odrzucamy blokujące nas schematy i w pełni możemy realizować nasz potencjał.
"Poziomy świadomości zostaną tutaj przebadane szczególnie na użytek adeptów duchowości, jej miłośników oraz uczciwych osób, zainteresowanych samodoskonaleniem jako celem samym w sobie. Dzięki analizie różnorakich przeszkód i poziomów, które muszą zostać przekroczone, pewne zasady wspierające duchową ewolucję ujawnią się same."
Jest to niezwykła opowieść przybliżająca techniki pracy z ciałem i umysłem, uświadamiająca jednocześnie wagę prawidłowych międzyludzkich relacji. Autor wykazuje w niej, iż każdy człowiek posiada w sobie niesłychany potencjał samouzdrawiających sił - musi się tylko wyzwolić z szeroko pojętych schematów, jakie wdrukowała w niego codzienność. Książka zwraca uwagę na to, jak błędne jest stawianie w opozycji ciała i ducha, które wszak dopiero razem tworzą jedno: osobę. Donald VanHowten zawarł w swojej książce i połączył w logiczną całość podstawowe zasady Ayurvedy i dzięki temu powstało wspaniałe dzieło na temat nieznanych do tej pory właściwości tkanki łącznej i jej znaczenia w naszym życiu.
czyli co nas odżywia
Czy znasz takie stany, gdy czujesz, że pomimo, iż przed chwilą skończyłeś posiłek, twój organizm czegoś jeszcze potrzebuje? Czy znasz to uczucie, że byś coś zjadł, ale nie wiesz, co konkretnie? - gdy "coś za tobą chodzi"? A może nieobce jest ci to uczucie, gdy głodny otwierasz lodówkę pełną jedzenia - i nie masz ochoty na nic, co się w niej znajduje? Czy czujesz różnicę, gdy jesz jajko od kury wolno-wybiegowej i jajko od kury z chowu klatkowego? Czy w ogóle zwracasz na to uwagę?! A może nie jesz jajek w ogóle... i mięsa też. Może odżywiasz się tylko pokarmem roślinnym? Liczysz kalorie? Odchudzasz się?
Okazuje się, że to, co nas odżywia nie zależy do końca od wartości energetycznej (kalorii) czy od tego, jakie jedzenie spożywasz (roślinne, mięsne). Autor zwraca uwagę na to, że organizm każdego z nas potrzebuje do życia określonych wibracji i jednym z wielu źródeł tych wibracji może być przyjmowany pokarm. Te wibracje, ich częstotliwość są ściśle związane z rytmami Natury oraz z promieniowaniem świetlnym. Najpotężniejszym, niezawodnym i najłatwiej dostępnym źródłem energii świetlnej jest słońce.
Autor zwraca również uwagę na zagadnienia dotyczące tzw. żywności bio- i eko-, wykazując, że czasami produkty roślinne z upraw biologicznych nie dorównują tym z upraw prowadzonych standardowo (i nawet nawożonych) - bo wiele zależy od "dopasowania" warunków uprawy rośliny do biologicznych rytmów - miejsca uprawy, nasłonecznienia, następstwa roślin, sposobu kultywowania gleby.
Papież Polak przełamał sztywny watykański protokół na nowo ożywiając w dużym stopniu zapomnianą cnotę chrześcijan – poczucie humoru.Anegdoty z życia Papieża Jana Pawła II
Papież Polak przełamał sztywny watykański protokół na nowo ożywiając w dużym stopniu zapomnianą cnotę chrześcijan – poczucie humoru.
Dzięki zebranym epizodom można się dowiedzieć, z jakich licznych względów Jan Paweł II był „pierwszym Papieżem, który…”. Książka prezentuje początki pontyfikatu i kontrast między żywą, spontaniczną naturą Papieża, a etykietą obowiązującą w Watykanie. Opisane sytuacje wyraziście pokazują, dlaczego „Papież ze Wschodu” był tak bardzo kochany i z jakiego powodu cieszył się ogromną popularnością.
Do każdego egzemplarza książki dołączony jest audiobook (format mp3), na którym Tomasz Kammel czyta pełny tekst książki.
O AUTORZE
Dr Wolfgang Broer - pisząc tę książkę był dziennikarzem w redakcji dużej wiedeńskiej gazety codziennej, specjalistą do spraw Europy Wschodniej, kościołów i komunizmu. Pozbierał anegdoty w trakcie swoich starannych badań. Zna bardzo dobrze Polskę, ojczyznę Papieża, rozmawiał ze znajomymi oraz współpracownikami Wojtyły i jako dziennikarz towarzyszył Janowi Pawłowi II podczas jego najważniejszych podróży.Z zawodu jestem Papieżem
Spis treści
Słowo wstępne 7
Papież, jakiego jeszcze nie było 15
„Co myśmy narobili?”
Przed, podczas i po konklawe 27
„Niech nikt za mną nie płacze”
Ojczyzna i tęsknota za krajem 37
„Pozdrawiam wszystkie parasole!”
Audiencje, wizyty, ceremonie 43
„Człowiek roku 1579”
Tytuły, odznaczenia, badania opinii, rekordy 51
„Niektóre chciały mi wykręcić głowę”
Papież i kobiety 57
„Potem się znowu buntujecie...”
Papież i dziennikarze 65
„No, to już wszystko!”
Papież i Niemcy 73
„No, to mamy teraz pasztet”
Papież i minister ds. wyznań Kąkol 77
„Czyś ty zwariował?”
Papież i starzy znajomi 81
„Są gorsze rzeczy na świecie...”
Papież i komunizm 87
„Nie będę żadnym kapitalistą!”
Papież i prezenty 91
„Oczekuję na propozycję z Hollywood”
Papież a sztuka i kultura 95
„Boże pobłogosław wszystkich narciarzy!”
Papież i sport 101
„Oparłem się pokusie”
Wizyta w Meksyku 109
„Do czego Wy mnie namawiacie?”
Wizyta w Polsce 115
„Moja Ojczyzna jest także w Dublinie”
Wizyta w Irlandii 133
„...i ja wygram!”
Wizyta w Stanach Zjednoczonych 141
„Ilu Papieży macie?”
Wizyta w Turcji 151
„Pomyślcie tylko, biedny słoń”
Wizyta w Afryce 159
„Robicie ze mnie listonosza!”
Wizyta we Francji 165
„Czuję się jak Święty Paweł...”
Wizyta w Brazylii 173
„Amo te”
Wizyta w Niemczech 185
„A jednak opłaca się być biskupem!”
Z tych czasów, gdy Papież jeszcze nie był Papieżem 201
„Jak długo będę Synem Bożym...”
Dowcipy o Janie Pawle II 217
Kronika najważniejszych dat i wydarzeń 225
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?