Czy to geny decydują o naszym zdrowiu i przeznaczeniu? Powołując się na ponad 300 badań medycznych, autor przybliża nam dziedzinę epigenetyki. Przekonuje, że ludzka świadomość i środowisko zewnętrzne wywierają ogromny wpływ na geny, dosłownie włączając i wyłączając je z taką szybkością, z jaką biegnie myśl. Przeczytaj jak przekonania i emocje mogą wyzwalać ekspresję nici DNA i jak w związku z tym świadomie możesz wpływać na własne zdrowie. Znajdziesz tu praktyczną syntezę współczesnej nauki, medycyny, psychologii i duchowości.
„Postępy w dziedzinie epigenetyki i fizyki kwantowej zwiastują globalną ewolucję, która głęboko wpłynie na życie każdej osoby na tej planecie. W książce Geniusz w genach Dawson Church fachowo syntezuje tę złożoną, zmieniająca życie naukę, prezentując ją laikom w przystępny i elegancki sposób. Uświadom sobie jak wielki masz wpływ na swoje zdrowie i szczęście; przeczytaj tę inspirującą książkę!”
Bruce Lipton
biolog komórki, autor książki Biologia przekonań
Metody medycyny energetycznej i psychologii energetycznej potrafią przynieść ulgę w chorobach chronicznych, zredukować objawy chorób autoimmunologicznych oraz eliminować traumy psychiczne ze skutecznością i szybkością, o jakich konwencjonalne metody leczenia mogą zaledwie pomarzyć.
Stosowanie tych metod – z korzyścią dla szczęścia ludzi, dla rozwiązywania konfliktów społecznych i wprowadzania zmian politycznych – zawiera w sobie obietnicę radykalnej, pozytywnej zmiany w kondycji człowieka, takiej, która sięga daleko poza służbę zdrowia. Obiecują one wpływać na społeczeństwo równie głęboko, jak przełomowe, naukowe i artystyczne zdobycze renesansu, które zmieniły bieg cywilizacji. Są awangardą nauki, o czym świadczy coraz większa liczba dowodów naukowych obiektywnie ukazujących ich skuteczność.
Opisom konkretnych przypadków, gromadzonych przez pionierów tej nowej medycyny i nowej psychologii, towarzyszy odkrywanie przez naukowców dokładnych szlaków, którymi biegną w ludzkiej świadomości zmiany owocujące poprawą w ciele człowieka. Gdy myślimy i doświadczamy własnych uczuć, nasze ciało odpowiada na nie kompleksowym układem zmian. Każda myśl czy odczucie uruchamia w narządach określoną kaskadę przemian biochemicznych. Każde doświadczenie powoduje zmiany genetyczne w komórkach. Te nowe odkrycia mają rewolucyjny wpływ na stan zdrowia człowieka i proces uzdrawiania.
Niniejsza książka podejmuje wyzwanie, aby wyniki tych ekscytujących badań wyszły poza krąg laboratoriów oraz konferencji naukowych i znalazły zastosowanie w świecie, w którym tak wielu ludzi zupełnie niepotrzebnie cierpi.
Obraz genetycznego wzorca zmieniającego się z godziny na godzinę i z minuty na minutę pozostaje w sprzeczności z wyobrażeniem wdrukowanym w świadomość opinii publicznej, a mianowicie że geny determinują wszystko – od cech fizycznych do zachowań. Nawet wielu naukowców nadal wychodzi z założenia, że geny tworzą niezmienny wzorzec, któremu komórki zawsze muszą być posłuszne.
Przez całe dziesięciolecia w szkołach medycznych panowała i nadal panuje doktryna genetycznego determinizmu. Zrzucenie odpowiedzialności za chorobę na pojedynczy gen jest prostym i satysfakcjonującym wytłumaczeniem dla dziennikarzy i naukowców. Takie wyjaśnienia są częste i chętnie podchwytują je media wzmacniając legendę prymatu DNA nad wszystkim innym.
Jest tylko jeden problem z tą legendą: nie jest prawdziwa...
"Czytanie McKenny przypomina światopoglądowe tornado – choćby z tego powodu warto. Proza jest soczysta i obrazowa, myśl krąży szybko i nazywa rzeczy z piorunującą klarownością, jak orzeł pikujący z błękitu na polną mysz. Czyta się to błyskawicznie i z wypiekami, jak dobrą powieść. Totalną zaletą tekstu jest jego bezkompromisowość w odniesieniu do świata tzw. „rozwoju”, którego 99% zostaje bezlitośnie zdemaskowane jako młócenie sieczki. Choć sam może dałbym tę liczbę trochę niżej (powiedzmy na 87), uważam, że, zwłaszcza dla czytelnika u początku drogi, jest to bezcenna i na ogół wstydliwie przemilczana informacja. To zresztą tylko wstęp do czegoś dużo grubszego, a mianowicie uświadomienia, jak fundamentalnym zdarzeniem w życiu człowieka jest właściwie rozumiany duchowy przełom. To że jest on w praktyce tak bardzo rzadki, prawie nieobecny, wynika właśnie z przewyższającej wszystko inne wagi tematu. Kto gotów na taki kaliber? Oczywista rzecz, że niewielu.
Lektura McKenny, podobnie jak filmy Patryka Vegi, jest odświeżająca i często też w tym dosadnie humorystyczna, choć uprzedzam, bywa to humor wisielczy. A co do meritum, czyli oświecenia…. Po piętnastu latach od lektury, jestem niewątpliwie człowiekiem dojrzalszym, i przez to chyba nie poszukującym już tak bardzo „genialnych wzorów na wszystko”. Życie wydaje mi się znacznie bardziej złożone, niż cokolwiek, co uniesie papier. A takich jak Jed potrzeba, przede wszystkim po to, żeby raz na jakiś czas wyrwać nas ze stereotypów i mocno potrząsnąć, zmuszając tym samym do zastanowienia – dokąd idę."
Krzysiek Wirpsza, Warszawa, czerwiec 2021
"Zdecydowana większość światowych autorytetów w dziedzinie oświecenia sama nie jest oświecona. Mogli dokądś dotrzeć, ale nie są przebudzeni. Łatwym sposobem na odróżnienie gąsienic od motyli jest pamiętanie o tym, że oświeceni nie przywiązują wagi do niczego, a oświecenie nie wymaga wiedzy. Nie chodzi o miłość, współczucie czy świadomość. Nie chodzi o to, aby stać się lepszą lub szczęśliwszą osobą. Nie chodzi o rozwój osobisty czy duchowy. Chodzi o prawdę. Ceną prawdy jest wszystko, ale nikt nie wie, czym wszystko jest, dopóki nie zapłaci...
To błędne wyobrażenie na temat oświecenia stanowi główny temat tej książki, ponieważ jest kluczową przeszkodą w dążeniu do oświecenia. Nikt tam nie dociera, ponieważ nikt nie wie, gdzie to jest, a ci, którym powierza się wskazywanie drogi, z różnych powodów wskazują niewłaściwy kierunek. Sednem tego nieporozumienia jest przekonanie, że nieprzemijający stan niedualnej świadomości – oświecenie – i przemijające doświadczenie kosmicznej świadomości – mistyczne zjednoczenie – są równoznaczne, podczas gdy w rzeczywistości są zupełnie ze sobą niezwiązane...
Moje przebudzenie trwało niecałe dwa lata od momentu, kiedy zaczął się proces przebudzenia, pierwszy krok. Wiem, że wielu ludzi spędza lata na medytacji i praktyce duchowej bez osiągnięcia pełnego przebudzenia. Uważają, iż to dlatego, że nie przekroczyli jeszcze linii mety, ale prawdziwym powodem jest to, że wciąż nie przekroczyli linii startu - nie zrobili pierwszego kroku.
Pierwszy krok jest najważniejszy. Właśnie tego uczę. Zrób pierwszy krok, a reszta z pewnością przyjdzie sama. Możesz snuć się po scenie i odgrywać duchową rolę i możesz medytować, odżegnywać się i być bezinteresownym, zdobywać zasługi i spalać karmę, rok po roku i wcielenie za wcieleniem, i nadal nie wykonać pierwszego kroku. Tak naprawdę stanowi to podsumowanie stanu przebudzenia na Zachodzie, gdzie duchowość została świeżo przeszczepiona do kultury wraz z wieloma odurzającymi kwiatami, ale bez ugruntowanego systemu korzeniowego..."
Jed McKenna
„»Dzielić to podzielić kurwę na dwie części« – kiedy Didier oznajmia to głośno kolegom z klasy, którzy ślęczą nad nauką dzielenia, w grupie natychmiast wybucha śmiech. Wzburzenie i ożywienie zastępują nieodzowną do refleksji chwilę ciszy, którą z trudem wprowadziłem w tej grupie trudnych dzieci. (…) Dlaczego dziecko tak inteligentne jak Didier ciągle nie może, w wieku 12 lat, wykazać się w szkole sprytem i przytomnością umysłu, jakie przejawia gdzie indziej? Dlaczego sytuacja uczenia się kończy się tak wielkim podnieceniem? Czy to styl zadanego ćwiczenia, sam temat dzielenia, czy moja postawa spowodowały ten rozdźwięk?" - Autor
Na czym polega obawa przed uczeniem się?
"Co roku 15 procent młodych ludzi, tak samo inteligentnych jak inni i tak samo spragnionych wiedzy, opuszcza szkołę bez opanowania podstaw wiedzy. Jakie tajemnicze siły popchnęły ich do odwrócenia się od wiadomości i kompetencji, które przecież były całkowicie w ich zasięgu? Dlaczego towarzyszącym im nauczycielom nie udało się przerwać tego łańcucha sprzeciwów, niepowodzeń, porażek i cierpienia, jakie naznaczyły szkolne lata tych młodych ludzi?
Odpowiedź, której próbuję udzielić w tej książce, jest prosta, wydaje mi się nawet oczywista po 45 latach pracy z dziećmi opornymi wobec wiedzy proponowanej przez szkołę: obawiają się one samego procesu uczenia się. Boją się uczyć, gdyż nie posiadają psychicznych kompetencji pozwalających na wytrzymanie presji tego procesu. Nie zapominajmy, że aby się uczyć, trzeba być zdolnym do rozpoznania i przyznania się do własnych braków, trzeba umieć czekać, przestrzegać zasad, wytrzymać chwilę samotności. To trudne dla tych, którzy trafili do szkoły bez uprzedniego przygotowania na frustrację lub niezależność podczas pierwszych doświadczeń edukacyjnych.
Przekonanie dzieci o wszechmocy, natychmiastowości lub niezgodzie na ograniczenia, na których opiera się ich równowaga psychiczna, ulega gwałtownemu zachwianiu. Domaganie się wtedy od nich działań na polu intelektu powoduje przesadne zakwestionowanie ich osoby i jest postrzegane przez nie jako zagrożenie.
Jakie są konsekwencje dla procesu uczenia się?
Ta destabilizacja tożsamości budzi zakłócenia, wśród których odnajdujemy w pierwszym rzędzie obniżenie poczucia własnej wartości i myśli prześladowcze, często wzmagane powrotem lęków dziecięcych. Dzieci, broniąc się w sposób logiczny i banalny przed tymi zakłóceniami, budują więc strategie »antyszkolne«. Są one liczne i różnorodne, niektóre z nich wpływają na zachowanie, koncentrację, motywację… Inne rozregulowują sam organizm, popychając nas do doszukiwania się dysfunkcji medycznych, których nie możemy zrozumieć. Ale stały kontakt z dziećmi opornymi wobec podstaw wiedzy ukazuje w sposób oczywisty, że wszystkie te strategie łączy jedno: próba uniemożliwienia normalnego procesu myślenia, gdyż to ono leży u źródeł perturbacji, oraz próba uniknięcia konfrontacji z uczeniem się wymagającym powrotu w głąb siebie, narzucającym refleksję, by szukać i budować.
Według mnie, to właśnie ten czas refleksji, nazwany przeze mnie »fobią czasu zawieszonego«, charakteryzuje trwałe trudności w dostępie do podstaw wiedzy. To właśnie tę poważną niepełnosprawność, przemieniającą drogę szkolną w drogę krzyżową, nazywam »obawą przed uczeniem się«.
Czy nauczyciele są w stanie odpowiedzieć na obawę przed uczeniem się?
Czy znajdujemy się w obliczu problemu zbyt psychologicznego, który wykracza poza pedagogikę i może oderwać nauczycieli od ich misji? Oczywiście że nie! Tak twierdzić mogą tylko zwolennicy zastoju.
Ta książka przedstawia dowody, że kultura i język to najlepsze atuty dla nauczyciela, aby skłonić opornych uczniów do przyłączenia się do pracy w klasie i wskrzesić ich zdolność do myślenia. Skończmy z tą marną pomocą mającą na celu nadrobienie zaległości i podwyższenie poziomu słabszych uczniów, która tylko ich marginalizuje i zachęca do ulepszania antyszkolnych strategii. Nakarmijmy raczej dzieci dobrami kultury, aby wprowadzić je w sztukę swobodnego dyskutowania i argumentowania.
Opierając się na przykładach zaczerpniętych z mojej praktyki, chcę pokazać, że konfrontacja z wielką literaturą poruszającą najważniejsze ludzkie sprawy jest najlepszym sposobem na wzbudzenie powszechnego zainteresowania i wzmocnienia psychicznych kompetencji koniecznych do funkcjonowania intelektu. Użyjmy jej jako narzędzia, aby nadać z powrotem moc i sens wiedzy z poszczególnych dziedzin i odnaleźć przyjemność z uczenia się i nauczania, której czasami szkole brakuje.
W ten sposób skłonimy do wspólnej pracy w tej samej klasie uczniów na różnych poziomach i odnajdziemy spójność grupy, nieodzowną do dobrego nauczania. Ale również w ten sposób damy w końcu tym, którzy boją się uczyć, szansę na pogodzenie się ze szkołą."
Fragment Przedmowy do książki
Nie lubię słowa „wychowanie”, bo sugeruje, że rodzice mają dziecko formować według swojego pomysłu. Jednocześnie zachęcam do tego, by przyjrzeć się temu, co robimy w naszej relacji z dziećmi – i po co. Książka ta może być dla ciebie wsparciem. Sama jestem mamą, przez sześć lat prowadziłam portal dla rodziców, spotykam rodziców i nauczycieli na warsztatach i w tej książce dzielę się tym, co dzisiaj wiem, co działa w mojej rodzinie (a gdy piszę: „działa” – to mam na myśli to, że wspiera budowanie relacji i zdrowe poczucie własnej wartości dzieci i dorosłych) i czego uczę na warsztatach.
Co znajdziesz w książce:
- Jak określić własne cele wychowawcze?
- Jak wspierać poczucie wartości dziecka?
- Dlaczego chwalenie nie jest wzmacniające na dłuższą metę?
- Co stosować zamiast nagród i kar?
- Jak wesprzeć dziecko, które przeżywa trudne emocje?
- Czym jest porozumienie bez przemocy i jak korzystać z niego w relacji z dzieckiem?
- Dlaczego warto nazywać uczucia i potrzeby?
- Jak je rozpoznawać i rozmawiać o nich?
- Czym się kierować w sytuacjach konfliktowych?
- Jak mieć więcej bliskości, szacunku i zrozumienia w relacji z dzieckiem?
- Jak pomóc dziecku wyrosnąć na dorosłego z motywacją wewnętrzną, autonomicznego, znającego siebie i swoje potrzeby, umiejącego odnaleźć się w świecie i tworzyć bliskie, autentyczne relacje?
Nie będę Ci mówić jak masz myśleć i co robić, ale podzielę się swoim kierunkiem.
Możemy iść razem drogą ku relacji.
Kto, jak ja, spogląda wstecz na prawie sto lat życia, ma wiele do opowiedzenia. Moja żona Sophie już od dłuższego czasu prosiła mnie, bym napisał swą autobiografię, lecz ja wytrwale się wzbraniałem – pisze Bert Hellinger i dodaje:
Ponieważ nie jestem ani gwiazdą rocka ani aktorem z Hollywood, chętnie pokazującymi publicznie prywatne sprawy, nie widziałem powodu, dla którego miałbym o sobie opowiadać. Niektóre zdarzenia mojego życia stały się jednak pożywką dla plotek i spekulacji. Były ksiądz, który w wieku prawie osiemdziesięciu lat rozwodzi się z żoną, aby poślubić dużo od niej młodszą inną kobietę, szybko staje się obiektem domysłów. (…) Czy wolno mi obarczać moją żonę, później – kiedy już mnie nie będzie, a to może zdarzyć się w każdej chwili – zadaniem zabierania głosu w moim imieniu? Odpowiadania za mnie na pytania związane z moją osobą? Załatwiania za mnie tego, na co sam nie mam ochoty? Nie, nie mam do tego prawa. I nawet jeśli ona sama podjęłaby się tego wszystkiego dla mnie, czy byłoby to wiarygodne? Czy nie wywołałoby to zarzutów stronniczości i nie naraziło jej na dodatkowe trudności? Dlatego czas, abym teraz sam wszystko wyjaśnił i zatroszczył się o wprowadzenie jasności w zakresie tych różnych tematów. (...) Mam nadzieję, że harmonia towarzysząca powstawaniu tej książki podziała także na jej czytelnika, oraz że ta autobiografia pomoże mu w znalezieniu drogi do pełniejszego i szczęśliwszego życia.
Pisanie autobiografii jest podróżą. Podróżą w czas przeszły, który wiedzie w czas teraźniejszy. Mężczyzna spotyka dziecko, starość spotyka młodość, bliski koniec spotyka początek. Kroczę przez moje życie, którego koło się zamyka, brakuje jeszcze tylko ostatniego kawałka. To przyszłość, nie pozostało mi jej już dużo. Patrzę na nią bez smutku. Hojnie zostałem bowiem obdarowany czasem. Długim czasem, który wolno mi było samemu kształtować, podczas gdy on kształtował mnie. Kształtował wszystkimi zdarzeniami i ludźmi, wszystkimi odkryciami i myślami. Patrzę teraz na niego pełen wdzięczności i pokory. Był mi przychylny.
Bert HellingerAnton Hellinger (1925-2019), znany jako Bert, w wieku 20 lat wstąpił do katolickiego Zgromadzenia Misjonarzy z Mariannhill. Studiował filozofię i teologię na Uniwersytecie w Würzburgu, po czym został wysłany do diecezji Mariannhill w Południowej Afryce, gdzie skończył kolejne studia zdobywając University education Diploma. Później został wysłany do diecezji Mariannhill jako duszpasterz, a następnie pracował jako dyrektor jednej z najlepszych szkół dla rdzennych mieszkańców w Południowej Afryce. W Afryce zapoznał się z wiedzą na temat dynamiki grupowej, którą z sukcesem stosował w swojej szkole. Po 16 latach posługi w Południowej Afryce został przeniesiony z powrotem do Niemiec, gdzie w Würzburgu prowadził seminarium duchowne Zgromadzenia Misjonarzy z Mariannhill.
Po dwóch latach opuścił zarówno zakon, jak i stan kapłański. Rozpoczął studia w dziedzinie psychoanalizy, które ukończył jako psychoanalityk z państwowym dyplomem. Jednocześnie oferował warsztaty dotyczące dynamiki grupy, poszerzając je krok po kroku o metody, w których kształcił się w szeroko zakrojony sposób.
Od 1979 roku zaczął praktykować ustawienia rodzin, z którymi przede wszystkim łączy się jego nazwisko. Jest twórcą ustawień systemowych, które są metodą porządkowania splątanych i zerwanych więzów ludzkich. Prowadzą w głąb, ku pojednaniu tego, co w naszym ludzkim pojęciu wydaje się niemożliwym do pojednania. Do innej świadomości i innego wymiaru miłości — miłości ducha.
Metoda ustawień rodzinnych nie była nagłym odkryciem ani darem z nieba. To raczej kontakt z pracą Thei Schönfelder, Virginii Satir, Ruth McClendon i Lesa Kadisa sprawił, że zrodziło się we mnie przeczucie istnienia nieznanych mi do tej pory, wzajemnie na siebie oddziałujących sił psychicznych – pisze Hellinger i dodaje:
Osobiście uważam, że do zrozumienia większych, złożonych zależności potrzebna jest też łaska. Dlatego spoglądam z wielką pokorą na to, co dane mi było zdziałać przy pomocy ustawień rodzinnych. Nigdy nie myślałem, że ta forma pomocy życiowej, jak je nazywam, będzie kiedyś praktykowana na całym świecie. To, że mogłem tą metodą pomóc tak wielu ludziom napełnia mnie uczuciem szczęścia i głęboką wdzięcznością wobec losu.
Książka daje nam nie tylko nowe zrozumienie ludzkiej podróży we wszechświecie, ale też pokazuje nam miejsce, w którym my sami i nasi bliźni znajdujemy się na drabinie duchowego oświecenia oraz odnośnie naszej własnej, osobistej podróży do stania się tym, kim moglibyśmy się stać.Opisany w książce rozkład poziomów mocy w relacjach ludzkich odsłania niezwykłe rozróżnienie między mocą a siłą oraz ich odpowiednimi jakościami. Ta anatomia świadomości oddaje kształt całej ludzkiej kondycji, pozwalając na wykorzystanie obszernej analizy emocjonalnego i duchowego rozwoju jednostek, społeczeństw i rasy ludzkiej w ogóle.
czaszkowo-krzyżowe podejście do istoty zdrowia
Dzięki odczuciu głębokiego działania tej terapii zaczęło z niej korzystać coraz więcej osób. Pacjenci w każdym wieku i z różnorodnymi dolegliwościami odkrywają poprawę zdrowia.
Przedmowa do wydania polskiego:
Oto długo oczekiwana, pierwsza tego typu pozycja na polskim rynku.
Amerykański osteopata Michael Kern prezentuje koncepcję Terapii Czaszkowo-Krzyżowej (TCK, Craniosacral Therapy ) nie tylko od strony warsztatu pracy z pacjentem, lecz także w szerokim kontekście filozoficznym. Właśnie ze względu na ten aspekt oraz cokolwiek ezoteryczne opisy terapii i jej głównej osi czyli koncepcji tzw. Oddechu Życia (Breath of Life), którymi posługiwał się jej twórca – W.G. Sutherland – wokół TCK wyrosło wiele mitów. Toteż terapeucie posługującemu się metodą TCK trudno jest czasem odpowiedzieć w sposób prosty - czym jest ta terapia? I tu okazuje się, że łatwiej ją opisać przez negację, niż proste stwierdzenia.
Terapia czaszkowo-krzyżowa nie jest terapią magiczną. Praktykujący TCK nie posiada żadnych tajemniczych mocy ani stopni wtajemniczenia. Owszem jest niekonwencjonalna, jeśli chodzi o technikę pracy, gdy terapeuta w fazie nasłuchu spędza długie minuty pozornie nie robiąc nic. Trzeba jednak pamiętać, że wysiłek terapeuty wkładany jest w znacznie potężniejszy proces, który zachodzi w ciele pacjenta – proces autoregulacji, który ujawnia się w ciele właśnie jako Oddech Życia, o którym Sutherland pisał "te siły w ciele pacjenta są większe niż jakakolwiek ślepa siła wprowadzona tam z zewnątrz".
Terapeuta posługujący się tą metodą ma świadomość i postawę aktywnego świadka procesu, jednak w żadnym wypadku nie jest jego przyczyną. Podobnie jak żeglarz, który korzysta z fali i wiatru aby poruszać łodzią, ale nie jest autorem ani jednego ani drugiego. Myliłby się ten, kto uważałby metodę za całkowicie intuicyjną – jak w każdej sztuce trzeba posiadać pewną wiedzę i pewne techniczne umiejętności aby uzyskać efekt: tzn. dopłynąć w zamierzone miejsce mimo niesprzyjających wiatrów.
TCK nie jest bioenergoterapią, nie zachodzi w niej żadna wymiana energii pomiędzy terapeutą i pacjentem. Owszem mimo nadzwyczajnej delikatności i zaledwie kilku technikom manualnym, zastosowanym w czasie jednej sesji, zachodzą czasem procesy niezwykle burzliwe, przypominające emisję czy raczej rozpraszanie energii, ale ich pochodzenie tłumaczy się głęboką relaksacją systemu powięziowego i układu nerwowego.
TCK nie jest alternatywą dla medycyny konwencjonalnej, a już na pewno nie stoi w opozycji w stosunku do niej. Posługuje się nieco innym, bardziej holistycznym aparatem pojęciowym, który stanowi jednak odbicie patologii opisywanych w medycynie konwencjonalnej jako konkretna jednostka chorobowa. W TCK wszystkie te procesy są formami zniekształcenia czy raczej stłumienia Oddechu Życia. Aktualna prezentacja problemu w ciele zgłaszającego się pacjenta może wynikać z zaburzeń, które powstały na zupełnie innym poziomie i – niekiedy – na bardzo odległym etapie życia. Zadaniem i ambicją terapii jest „poszukiwanie pierwszej kostki domina”, która uruchomiła lawinę niekorzystnych zmian i przywrócenie równowagi w ciele.
Dla wszystkich którzy pracują z ciałem, książka ta będzie wspaniałą inspiracją do poszukiwania wewnętrznych sił organizmu zmagającego się z zakłóceniami równowagi i dążącego do jej odzyskania. Bowiem jak pisał Rollin Becker – kontynuator myśli Sutherlanda – „zdrowie nigdy nie ginie”.
Piotr Godek
lek. med. ortopeda, osteopata
AUTODESTRUKCJA KROK PO KROKU. Przewodnik sarkastyczny - Bill L. Little „Nieszczęście to nie tylko stan umysłu, to prawdziwa sztuka! ”– twierdzi Autor, używający z werwą psychologii prowokatywnej w swojej pracy terapeutycznej. Bezkompromisowo demaskuje różne neurotyczne zachowania i niezdrowe relacje, pokazując w jaki sposób samodzielnie „produkujemy” swoje uzależnienia, niepowodzenia i fobie. Dzięki tej książce pozbędziemy się problemów poprzez zrozumienie naszego udziału w ich powstawaniu. To lekka a jednocześnie bezkompromisowa książka, w której można przejrzeć się niczym w krzywym zwierciadle, które pozwala nam zobaczyć nasze słabości w atmosferze bardzo dobrego humoru!
Czy znasz takie stany, gdy czujesz, że pomimo, iż przed chwilą skończyłeś posiłek, twój organizm czegoś jeszcze potrzebuje? Czy znasz to uczucie, że byś coś zjadł, ale nie wiesz, co konkretnie? - gdy "coś za tobą chodzi"? A może nieobce jest ci to uczucie, gdy głodny otwierasz lodówkę pełną jedzenia - i nie masz ochoty na nic, co się w niej znajduje? Czy czujesz różnicę, gdy jesz jajko od kury wolno-wybiegowej i jajko od kury z chowu klatkowego? Czy w ogóle zwracasz na to uwagę?! A może nie jesz jajek w ogóle... i mięsa też. Może odżywiasz się tylko pokarmem roślinnym? Liczysz kalorie? Odchudzasz się?
Okazuje się, że to, co nas odżywia nie zależy do końca od wartości energetycznej (kalorii) czy od tego, jakie jedzenie spożywasz (roślinne, mięsne). Autor zwraca uwagę na to, że organizm każdego z nas potrzebuje do życia określonych wibracji i jednym z wielu źródeł tych wibracji może być przyjmowany pokarm. Te wibracje, ich częstotliwość są ściśle związane z rytmami Natury oraz z promieniowaniem świetlnym. Najpotężniejszym, niezawodnym i najłatwiej dostępnym źródłem energii świetlnej jest słońce.
Autor zwraca również uwagę na zagadnienia dotyczące tzw. żywności bio- i eko-, wykazując, że czasami produkty roślinne z upraw biologicznych nie dorównują tym z upraw prowadzonych standardowo (i nawet nawożonych) - bo wiele zależy od "dopasowania" warunków uprawy rośliny do biologicznych rytmów - miejsca uprawy, nasłonecznienia, następstwa roślin, sposobu kultywowania gleby.
Tom 2 to kontynuacja historii Gerarda Athiasa, który poznaje tajniki przywracania zdrowia za pomocą Totalnej Biologii. Tym razem jego nauczyciel przybliża zagadnienia związane z tym, w jaki sposób organizm ludzki biologizuje pod postacią choroby różne konflikty związane ze światem symbolicznym. Jednym z wszechobecnych symboli są w naszym życiu słowa. Dzięki tej książce poznamy powiązanie między nazwami zawodów i chorób, imionami i "słowami kluczami" i dowiemy się w jak zadziwiający sposób ów symbolizm przekłada się na nasze choroby. Wszystko omówione zostanie na przykładach najpowszechniejszych przypadłości.
Polarity to prawo przeciwieństw w ich subtelnym przyciąganiu z centrum do centrum. Jedność to połączenie tych prądów w jedną Esencję. Kreacja niesie wciąż nowe przeciwstawne wartości, a my możemy wykorzystać je to tworzenia naszego życia.
Książka ta mówi o procesie. Świat, którego doświadczamy, jest procesem. Pozostaje on bardzo indywidualnym doświadczeniem dla każdego z nas, choć działa w oparciu o uniwersalne prawa i cykle. Proces życia, czy też „stawania się”, jest przepływem energii – takie jest przesłanie tej książki. Słowo „energia” ma wiele znaczeń, a my, dzięki poniższej pracy, zbadamy jej kluczowe znaczenie.
„Proces Polarity stanowi punkt zwrotny w rozwoju naturalnych metod uzdrawiania oraz w powstawaniu nauki o medycynie energetycznej. Prezentuje klarowną syntezę życiowego dorobku Randolpha Stone’a, genialnego lekarza naturoterapeuty, chiropraktyka
i osteopaty, uznawanego za ojca medycyny energetycznej. Autor książki, Franklyn Sills, ujmuje pionierską, ezoteryczną wizję Stone’a w przejrzystą
i wymowną publikację, która ukazuje głębokie powiązania pomiędzy mistycyzmem a nauką. Proces Polarity polecam w szczególności osobom poszukującym głębszego zrozumienia mechanizmów uzdrawiania.”
Bruce Burger – magister sztuki, certyfikowany terapeuta Polarity, autor książki Anatomia Energetyczna: Ciało jako świadomość, założyciel Heartwood Healing Arts Institute.
Polarity to prawo przeciwieństw w ich subtelnym przyciąganiu z centrum do centrum. Jedność to połączenie tych prądów w jedną Esencję. Kreacja niesie wciąż nowe przeciwstawne wartości, a my możemy wykorzystać je to tworzenia naszego życia.Wracając do źródeł zdrowia
Polarity to prawo przeciwieństw w ich subtelnym przyciąganiu z centrum do centrum. Jedność to połączenie tych prądów w jedną Esencję. Kreacja niesie wciąż nowe przeciwstawne wartości, a my możemy wykorzystać je to tworzenia naszego życia.
Książka ta mówi o procesie. Świat, którego doświadczamy, jest procesem. Pozostaje on bardzo indywidualnym doświadczeniem dla każdego z nas, choć działa w oparciu o uniwersalne prawa i cykle. Proces życia, czy też „stawania się”, jest przepływem energii – takie jest przesłanie tej książki. Słowo „energia” ma wiele znaczeń, a my, dzięki poniższej pracy, zbadamy jej kluczowe znaczenie.
„Proces Polarity stanowi punkt zwrotny w rozwoju naturalnych metod uzdrawiania oraz w powstawaniu nauki o medycynie energetycznej. Prezentuje klarowną syntezę życiowego dorobku Randolpha Stone’a, genialnego lekarza naturoterapeuty, chiropraktyka i osteopaty, uznawanego za ojca medycyny energetycznej. Autor książki, Franklyn Sills, ujmuje pionierską, ezoteryczną wizję Stone’a w przejrzystą i wymowną publikację, która ukazuje głębokie powiązania pomiędzy mistycyzmem a nauką. Proces Polarity polecam w szczególności osobom poszukującym głębszego zrozumienia mechanizmów uzdrawiania.”
Bruce Burger – magister sztuki, certyfikowany terapeuta Polarity, autor książki Anatomia Energetyczna: Ciało jako świadomość, założyciel Heartwood Healing Arts Institute.
„Ta książka to treściwy przewodnik po fundamentalnych zasadach terapii Polarity oraz olbrzymie osiągnięcie
w nauce medycyny energetycznej. Franklyn Sills ocalił dla nas wielki skarb, wyjaśniając złożoną, wielowymiarową mądrość dr. Randolpha Stone’a i ujmując ją w uporządkowany, zrozumiały podręcznik. Książki Stone’a wciąż trudno zgłębić z powodu stosowanego przez niego stylu pisania „strumieniem świadomości”, co utrudnia dostęp do nadzwyczaj skutecznego systemu dbania o zdrowie. Sills rozwiązał ten problem po mistrzowsku, dzięki logicznemu uporządkowaniu teorii, utrzymaniu przejrzystości i praktyczności tekstu, przy jednoczesnym zachowaniu głębokiej mądrości oryginału. Uważam, że książka ta jest obowiązkową lekturą dla każdego, kto pragnie zrozumieć rolę energii w sztuce uzdrawiania”.
John Chitty – ceryfikowany terapeuta Polarity i czaszkowo-krzyżowy, założyciel Colorado School of Energy Studies (Boulder, Colorado), prezes American Polarity Therapy Association w latach 1993-1998.
O AUTORZE:
Franklyn Sills jest dziekanem Polarity Therapy Educational Trust oraz dyrektorem centrum szkoleniowego terapii holistycznych Karuna w Devon (Wielka Brytania).Proces POLARITYSpis treści
Spis rysunków
1 Makrokosmiczne połączenie 1
2 Bezprzewodowa anatomia: makrokosmiczne odzwierciedlenie 20
3 Pulsacje, pola i przejścia 34
4 Pięć elementów: ucieleśniony umysł 45
5 Ruch ku zdrowiu 80
6 Zdrowie i elementy 93
7 Energia i forma 125
8 Pożywienie, ćwiczenia i harmonia 143
9 Zakończenie i wnioski 157
Dodatek:
Przewodnik po publikacjach dr. Stone’a
dotyczących terapii Polarity 165
Indeks 190
Brytyjski biolog, Rupert Sheldrake, i amerykański duchowny, Matthew Fox, mają wspólne zainteresowanie w sięganiu poza istniejące ograniczenia, zinstytucjonalizowaną naukę i mechanistyczną religię. Obaj wyrażają przekonanie, że u zarania nowego tysiąclecia potrzebna jest nowa wizja łącząca naukę i duchowość. W przełomowych dialogach zaprezentowanych w książce Naturalna łaska odnajdziemy niezwykłą harmonię między tymi dwoma pozornie przeciwstawnymi obozami. W jaki inny sposób można obudzić nadzieję, jeżeli nie dzięki połączeniu tych dwóch potężnych tradycji, które zostały rozdzielone w XVII wieku? Odnajdziemy tu nową kosmologię przemawiającą zarówno do naszych serc, jak i umysłów.
Dobrze już znana Mapa Poziomów Świadomości została przedstawiona w książce "Siła czy Moc" (Virgo, 2010), przetłumaczonej na ponad 25 języków.
"Przekraczanie poziomów świadomości" powraca do badań przejawów ego oraz jego wrodzonych ograniczeń, jest źródłem szczegółowych wyjaśnień oraz instrukcji podpowiadających, jak te ograniczenia przekroczyć. W książce wyłonione zostają jasne zasady wspierające duchową ewolucję. W miarę przekraczania naszych barier stajemy się bardziej świadomi, lepiej poznajemy siebie, odrzucamy blokujące nas schematy i w pełni możemy realizować nasz potencjał.
"Poziomy świadomości zostaną tutaj przebadane szczególnie na użytek adeptów duchowości, jej miłośników oraz uczciwych osób, zainteresowanych samodoskonaleniem jako celem samym w sobie. Dzięki analizie różnorakich przeszkód i poziomów, które muszą zostać przekroczone, pewne zasady wspierające duchową ewolucję ujawnią się same."
Papież Polak przełamał sztywny watykański protokół na nowo ożywiając w dużym stopniu zapomnianą cnotę chrześcijan – poczucie humoru.Anegdoty z życia Papieża Jana Pawła II
Papież Polak przełamał sztywny watykański protokół na nowo ożywiając w dużym stopniu zapomnianą cnotę chrześcijan – poczucie humoru.
Dzięki zebranym epizodom można się dowiedzieć, z jakich licznych względów Jan Paweł II był „pierwszym Papieżem, który…”. Książka prezentuje początki pontyfikatu i kontrast między żywą, spontaniczną naturą Papieża, a etykietą obowiązującą w Watykanie. Opisane sytuacje wyraziście pokazują, dlaczego „Papież ze Wschodu” był tak bardzo kochany i z jakiego powodu cieszył się ogromną popularnością.
Do każdego egzemplarza książki dołączony jest audiobook (format mp3), na którym Tomasz Kammel czyta pełny tekst książki.
O AUTORZE
Dr Wolfgang Broer - pisząc tę książkę był dziennikarzem w redakcji dużej wiedeńskiej gazety codziennej, specjalistą do spraw Europy Wschodniej, kościołów i komunizmu. Pozbierał anegdoty w trakcie swoich starannych badań. Zna bardzo dobrze Polskę, ojczyznę Papieża, rozmawiał ze znajomymi oraz współpracownikami Wojtyły i jako dziennikarz towarzyszył Janowi Pawłowi II podczas jego najważniejszych podróży.Z zawodu jestem Papieżem
Spis treści
Słowo wstępne 7
Papież, jakiego jeszcze nie było 15
„Co myśmy narobili?”
Przed, podczas i po konklawe 27
„Niech nikt za mną nie płacze”
Ojczyzna i tęsknota za krajem 37
„Pozdrawiam wszystkie parasole!”
Audiencje, wizyty, ceremonie 43
„Człowiek roku 1579”
Tytuły, odznaczenia, badania opinii, rekordy 51
„Niektóre chciały mi wykręcić głowę”
Papież i kobiety 57
„Potem się znowu buntujecie...”
Papież i dziennikarze 65
„No, to już wszystko!”
Papież i Niemcy 73
„No, to mamy teraz pasztet”
Papież i minister ds. wyznań Kąkol 77
„Czyś ty zwariował?”
Papież i starzy znajomi 81
„Są gorsze rzeczy na świecie...”
Papież i komunizm 87
„Nie będę żadnym kapitalistą!”
Papież i prezenty 91
„Oczekuję na propozycję z Hollywood”
Papież a sztuka i kultura 95
„Boże pobłogosław wszystkich narciarzy!”
Papież i sport 101
„Oparłem się pokusie”
Wizyta w Meksyku 109
„Do czego Wy mnie namawiacie?”
Wizyta w Polsce 115
„Moja Ojczyzna jest także w Dublinie”
Wizyta w Irlandii 133
„...i ja wygram!”
Wizyta w Stanach Zjednoczonych 141
„Ilu Papieży macie?”
Wizyta w Turcji 151
„Pomyślcie tylko, biedny słoń”
Wizyta w Afryce 159
„Robicie ze mnie listonosza!”
Wizyta we Francji 165
„Czuję się jak Święty Paweł...”
Wizyta w Brazylii 173
„Amo te”
Wizyta w Niemczech 185
„A jednak opłaca się być biskupem!”
Z tych czasów, gdy Papież jeszcze nie był Papieżem 201
„Jak długo będę Synem Bożym...”
Dowcipy o Janie Pawle II 217
Kronika najważniejszych dat i wydarzeń 225
Duchowe położnictwo prezentuje szczegółowe studium procesu narodzin jako aktu w pełni zgodnego z Naturą, napisane na podstawie obserwacji ponad dwóch tysięcy porodów domowych. To dzieło życia Iny May Gaskin, prezentujące wiedzę i doświadczenia, niedostępne w toku typowych studiów medycznych. Jest źródłem bezcennych, praktycznych wskazówek dla kobiet oczekujących dziecka, jak również dla położnych i lekarzy. Ten bogato ilustrowany zdjęciami przewodnik pomaga odnaleźć kobiecie jej pierwotną siłę i uczynić okres ciąży i porodu głębokim, transformującym przeżyciem. Pokazuje nie tylko sposób, w jaki kobieta może aktywnie uczestniczyć w porodzie - czynić go tym samym łatwiejszym i bardziej bezpiecznym - lecz również sposób, w jaki przyszli rodzice mogą doświadczyć duchowej natury procesu narodzin.
Ogromną inspiracją 53 zamieszczone w książce liczne opowieści o narodzinach - osobiste relacje, zarówno kobiet, jak i towarzyszących im mężczyzn. Autorka podkreśla, że to właśnie przygotowanie przyszłej matki, świadome oczekiwanie oraz aktywny udział jej samej i wsparcie ze strony najbliższych tworzą. środowisko, do którego przybywa nowy człowiek.
Ina May Gaskin - jedna z największych ekspertek w dziedzinie położnictwa na świecie. Posiada wyjątkową wiedzę i doświadczenie w przyjmowaniu porodów, w swojej karierze odebrała ponad 2000 porodów domowych. Podczas całej jej działalności nie zmarła ani jedna rodząca. Jej nazwisko jest znakiem jakości połoznictwa domowego. Jedyna położna w historii, której imieniem nazwano technikę położniczą (tzw. ,,manewr Gaskin").
Założyła Farm Midwifery Center w Tennessee.
29 września 2011 nagrodzona Right Livelihood Award, zwaną ,,alternatywną Nagrodą Nobla".
Fragment książki Duchowe położnictwo
Nasze pierwsze narodziny
Anna: Byłam szczęśliwa, gdy Karawana zatrzymała się przy Uniwersytecie w Northwestern, ponieważ jechaliśmy już strasznie długo. Miło było wysiąść i rozprostować nogi. Tego jesiennego dnia mieliśmy wielu gości, którzy wpadali do naszego małego busa, gdy gotowałam. Chcieli wiedzieć dlaczego podróżujemy i dlaczego przyjechaliśmy na ich kampus. Pamiętam jak patrzę na niebo i widzę jego piękne kolory. Potem schylam się, żeby nalać wodę z dzbanka i prostuję, a wtedy nagle dziecko się obniża. O Boże, pomyślałam, będę rodzić! Zawołałam do męża „Franz, biegnij i zawołaj Stephena, żeby pomógł mi urodzić dziecko!".
Położyłam się na łóżku i czułam, jak odchodzą mi wody. To dziecko, moje trzecie, nadchodziło szybko. No dobrze, to już jest to, pomyślałam. Po prostu się położę i dam sobie trochę czasu. Zaczęły się skurcze. Były silne, ale nie mogę powiedzieć żeby bolały. W zasadzie w ogóle nie czułam bólu. Po prostu przechodziłam od jednego skurczu do drugiego, rozluźniając się cały czas. Zamiast Stephena, Ina May przyprowadziła ze sobą dwie inne kobiety, Margaret i Pamelę, żeby sprawdzić jak się mam.
„Będę rodzić tutaj" powiedziałam „nigdzie nie idę".
Ina May trzymała mnie za rękę upewniając się, że wszystko w porządku i podawała mi wodę. W międzyczasie wszystko było przygotowane. Wyglądało to tak, jakby każdy wiedział, co trzeba robić na wypadek nagłego porodu. Po prostu wszyscy poczuliśmy się odpowiedzialni za to, co się wydarza.
Kiedy to wszystko się działo, miałam wrażenie, że każdy z kim rozmawiałam tego dnia - nawet ludzie, których widziałam po raz pierwszy w życiu - stał przed oknami naszego busa zaglądając do środka. Potem dowiedziałam się, że Stephen ogłosił podczas swojego wykładu, że kiedy on przemawia, ja jestem w trakcie porodu. Nie liczyłam osób, ponieważ byłam zajęta moimi skurczami, ale wiem, że mnie otaczali. No dobrze, powiedziałam sobie, jestem na scenie. Od dziecka uwielbiałam występować. Jak już raz coś zrobisz, będziesz to robił zawsze. Na tym polegało teraz moje zadanie. Przedstawienie trwa. Wiedziałam, że muszę to zrobić, wiedziałam, że to będzie moja najlepsza kreacja. Naprawdę Bekałam już na finał, zresztą tak jak wszyscy. Stali wpatrzeni we mnie z nabożeństwem.
PRAKTYCZNE PORADY WE WSPOMAGANIU PRAWIDŁOWEGO ROZWOJU NASZYCH DZIECI
Moment narodzin to ogromny wysiłek dla dziecka. Jego ciało jest poddawane kompresji, co może powodować nieprawidłowości w pracy układów i narządów. Za pomocą przykładów z własnej praktyki oraz licznych zdjęć z sesji terapeutycznych autorzy pokazują, jak terapia czaszkowo-krzyżowa (TCK) wspomaga prawidłowy rozwój dziecka. Książka prezentuje przyszłym i obecnym rodzicom prostą metodę, która pomaga rozwiązać wiele problemów emocjonalnych i fizjologicznych u noworodków i małych dzieci.
TCK jako jedną z nielicznych metod można stosować od pierwszych dni życia dziecka. Polega na bardzo delikatnym i uwalniającym dotyku. Im wcześniej rozpoczyna się pracę tą metodą, tym większy ma ona wymiar profilaktyczny i leczniczy.
Nasze ciało ma własną świadomość, godną największego szacunku, która pozwala mu codziennie bez żadnej pomocy pozbyć się zbędnych krwinek, a co siedem lat przeprowadzić całkowitą wymianę komórek. Co więcej, organizm człowieka jest na tyle inteligentny, żeby nie tylko wskazać, gdzie jest problem, ale i jak go rozwiązać.
Trzeba tylko nauczyć się go słuchać!
W tej książce opowiemy nie tylko o narodzinach miłości między matką i dzieckiem, ale też o warunkach, które kształtują tę miłość. Co robić, jeżeli dziecko od początku jest marudne i nerwowe, a wy czujecie się zmęczeni, zdezorientowani i całkowicie bezsilni?
Najpierw jest szacunek. Dopiero później jest terapia, która składa się z rozmaitych zabiegów. Dziecko czuje, że je widzę i akceptuję w całości. To zapewnia mu komfort na tym nowym, nie zawsze przyjaznym świecie.
Terapia czaszkowo-krzyżowa jest umieszczona w rejestrze NFZ pod nazwą „terapia kraniosakralna”.
AUTORZY:
Etienne Peirsman zaczynał swoją karierę jako nauczyciel biologii. Od roku 1977 po ukończeniu intensywnego szkolenia, zajmuje się bioenergetyką. W roku 1987 rozpoczął naukę w zakresie terapii czaszkowo-krzyżowej. Od roku 1991 sam organizuje i prowadzi kursy tej terapii.
Neeto Peirsman spędziła 15 lat w Indiach, gdzie zajmowała się tradycyjną muzyką hinduską i medytacją. Jest fotografikiem i ekspertem w dziedzinie terapii czaszkowo-krzyżowej dla noworodków.
Fragment Książki „Terapia Czaszkowo-Krzyżowa u dzieci i niemowląt”
2. Czy niemowlęta potrzebują terapii czaszkowo-krzyżowej?
Aby się urodzić, każdy z nas musi przejść przez cały proces ewolucji. Po zapłodnieniu jesteśmy zaledwie jedną komórką, zapłodnionym jajeczkiem, które następnie przechodzi przez wszystkie stadia rozwoju, od gadów do ssaków, żeby w końcu stać się człowiekiem. Trudno zbudować dom bez solidnych fundamentów. Trzeba przejść przez kolejne transformacje, a gdy któryś z procesów nie zajdzie w pełni lub zajdzie w niewłaściwym miejscu, nasze ciało nie będzie mogło rozwinąć się prawidłowo.
Najpierw pływamy sobie, niczym ryba w wodzie, ale z czasem w brzuchu matki jest coraz mniej miejsca i musimy wyjść na zewnątrz, na twardy suchy ląd. W środku nie ma już miejsca dla dalszego rozwoju. Wychodzenie na zewnątrz jest ciężką pracą fizyczną zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Dusza jest dosłownie wciśnięta w małe ciałko. W sytuacji idealnej każdy, kto asystuje przy porodzie, powinien uszanować ciało matki i dziecka, pozwolić naturalnemu procesowi odbyć się od początku do końca.
Ciało noworodka jest bardzo plastyczne, kości czaszki są niczym małe wysepki, które z łatwością się przemieszczają. Podczas porodu jesteśmy jak torebka, napełniona wodą, w której gdzieniegdzie są małe kosteczki.
Dzięki naturalnemu przystosowaniu, po wyjściu z kanału rodnego noworodkowi otwierają się płuca, żeby mógł on po raz pierwszy zaczerpnąć powietrza. Ciśnienie płuc na kręgosłup uruchomi pływ czaszkowo-krzyżowy, porównywalny do napędu, w którym ruch płynu mózgowo-rdzeniowego wspomaga pełne „otwarcie" kości czaszki i całego ciała tuż po urodzeniu. Ogromne ciśnienie, strach przed nieznanym, a czasami nieprzyjazne dziecku metody wspomagania akcji porodowej mogą zaburzyć ten proces.
czaszce jest określona przestrzeń. Bez względu na rozmaite problemy, organizm próbuje ją achować, żeby zapewnić prawidłowy wzrost i rozwój mózgu. Im więcej problemów, tym więcej życiowej siły i energii jest wykorzystywane na jej zachowanie.
Zadaniem terapeuty czaszkowo-krzyżowego jest przywrócenie tej optymalnej, wrodzonej Przestrzeni."Terapia czaszkowo-krzyżowa u dzieci i niemowląt"
Spis Treści:
Przedmowa 9
Wprowadzenie 10
Rozdział 1. Kontakt 12
1. Czym jest terapia czaszkowo-krzyżowa? 14
2. Czy niemowlęta potrzebują terapii czaszkowo-krzyżowej? 17
Gdzie mogą pojawić się problemy? 19
Przesunięcie kości czaszki podczas narodzin 20
3. Strategia przetrwania podczas narodzin i jej wpływ na dalsze życie 22
Kora przednia mózgowa – kolebka świadomości i nadzieja na przyszłość 24
Rozdział 2. Mała istota 26
4. Koktajl miłości – więź między matką a dzieckiem na poziomie hormonalnym 42
Narodziny we dwoje 43
5. Rodzaje terapii dla matki i nowonarodzonego dziecka 45
6. Proponowane techniki terapii 47
a. Dotykanie kości krzyżowej 47
b. Uwolnienie kręgosłupa 47
c. Techniki kompresji i rozszerzania, CV4 i EV4 50
d. Możliwości tworzenia przestrzeni 51
e. Techniki terapii czaszkowo-krzyżowej w uszach 54
f. Terapia w jamie ustnej 57
g. Zabiegi terapeutyczne atlas-potylica 59
h. Praca z kością klinową 62
7. Wspomaganie porodów: terapia czaszkowo-krzyżowa w łagodzeniu możliwych urazów
a. Poród kleszczowy 64
b. Poród próżniowy 65
c. Cesarskie cięcie w przypadku zagrożenia życia i zdrowia 65
d. Planowy zabieg cesarskiego cięcia 67
Jak można pomóc matce po cesarskim cięciu?
e. Znieczulenie 69
Narodziny i śmierć – ścisły związek między początkiem i końcem 70
8. Tajemnica siły ciężkości 71
Rozdział 3. Odtwarzanie porodu: naprawianie błędów 73
Rozdział 4. Poród pośladkowy 77
9. Twoje pierwsze wrażenia na tym świecie 80
10. Macierzyństwo – jak się najlepiej przygotować? 83
11. Zadanie dla ojca 84
12. Co może utrudniać lub uniemożliwiać zajście w ciążę? 85
Przemyślenia i rady 86
Skąd przychodzisz ukochana duszo? 88
Rozdział 5. Mały człowiek 90
Rozdział 6. Dziecko pełne miłości 98
Na co mamy wpływ, o co możemy zadbać samodzielnie 100
Bibliografia i adresy 101
Jest to niezwykła opowieść przybliżająca techniki pracy z ciałem i umysłem, uświadamiająca jednocześnie wagę prawidłowych międzyludzkich relacji. Autor wykazuje w niej, iż każdy człowiek posiada w sobie niesłychany potencjał samouzdrawiających sił - musi się tylko wyzwolić z szeroko pojętych schematów, jakie wdrukowała w niego codzienność. Książka zwraca uwagę na to, jak błędne jest stawianie w opozycji ciała i ducha, które wszak dopiero razem tworzą jedno: osobę. Donald VanHowten zawarł w swojej książce i połączył w logiczną całość podstawowe zasady Ayurvedy i dzięki temu powstało wspaniałe dzieło na temat nieznanych do tej pory właściwości tkanki łącznej i jej znaczenia w naszym życiu.
czyli co nas odżywia
Czy znasz takie stany, gdy czujesz, że pomimo, iż przed chwilą skończyłeś posiłek, twój organizm czegoś jeszcze potrzebuje? Czy znasz to uczucie, że byś coś zjadł, ale nie wiesz, co konkretnie? - gdy "coś za tobą chodzi"? A może nieobce jest ci to uczucie, gdy głodny otwierasz lodówkę pełną jedzenia - i nie masz ochoty na nic, co się w niej znajduje? Czy czujesz różnicę, gdy jesz jajko od kury wolno-wybiegowej i jajko od kury z chowu klatkowego? Czy w ogóle zwracasz na to uwagę?! A może nie jesz jajek w ogóle... i mięsa też. Może odżywiasz się tylko pokarmem roślinnym? Liczysz kalorie? Odchudzasz się?
Okazuje się, że to, co nas odżywia nie zależy do końca od wartości energetycznej (kalorii) czy od tego, jakie jedzenie spożywasz (roślinne, mięsne). Autor zwraca uwagę na to, że organizm każdego z nas potrzebuje do życia określonych wibracji i jednym z wielu źródeł tych wibracji może być przyjmowany pokarm. Te wibracje, ich częstotliwość są ściśle związane z rytmami Natury oraz z promieniowaniem świetlnym. Najpotężniejszym, niezawodnym i najłatwiej dostępnym źródłem energii świetlnej jest słońce.
Autor zwraca również uwagę na zagadnienia dotyczące tzw. żywności bio- i eko-, wykazując, że czasami produkty roślinne z upraw biologicznych nie dorównują tym z upraw prowadzonych standardowo (i nawet nawożonych) - bo wiele zależy od "dopasowania" warunków uprawy rośliny do biologicznych rytmów - miejsca uprawy, nasłonecznienia, następstwa roślin, sposobu kultywowania gleby.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?