Zadawano sobie już dawno pytanie, czy zachodzi związek pomiędzy pojęciami politycznymi świata protestanckiego, a jego zasadami teologicznymi. Niektórzy twierdzą, że bez znajomości teologii protestanckiej nie można wręcz zrozumieć kierunków polityki protestanckiej, gdyż one z teologii ich wyrosły – pisze w zapomnianym eseju prof. Feliks Koneczny.
Czy to reformacja dała podstawy teologiczne do rządów absolutnych i doprowadziła do mechanizacji życia społecznego? Czy nadmierne zainteresowanie przez organy państwowe obywatelem nie wynikało wprost z podstaw teologicznych sformułowanych przez reformację? Czy indyferentyzm religijny stał się cechą społeczeństw i narodów protestanckich? Czy wreszcie protestantyzm prowadzi w ostateczności do neopoganizmu? Na te wszystkie pytania udziela zaskakujących odpowiedzi krakowski historiozof.
Grupa młodych Polaków ze Śląska. Beztroskie lata dorastania brutalnie przerywa wybuch wojny. Autorka kreśli wojenne losy na tle wydarzeń II wojny światowej. Jest bieda i cierpienie, jest wszechobecna śmierć i strach przed nią, ale w tym wszystkim jest również miejsce na miłość, przyjaźń i poświęcenie.
Życie wojenne pokazane jest z perspektywy zwykłych ludzi, po części niezaangażowanych bezpośrednio w działalność konspiracyjną, których jedynym marzeniem pozostaje spotkać się ponownie z ukochanym, z rodziną, powrót do domu, a przede wszystkim przeżycie kolejnego dnia...
Wspólnie z bohaterami książki podążamy za nimi ze Śląska, przez Gdańsk, niemiecką prowincję podczas przymusowych robót dla niemieckich okupantów, i Hamburg aż po Bresslau, który staje się Wrocławiem. Z tymi bohaterami, którym udało się przeżyć, jesteśmy również po wojnie, która okazuje się – z różnych względów – być dalszym ciągiem wielu cierpień i trosk...
Głęboko przemawia mi do przekonania sylogizm Józefa Szujskiego (1835-1883), który pisał o „fałszywej historii jako mistrzyni fałszywej polityki”. Anegdotycznie akurat ten cytat zawdzięczam człowiekowi, który w swej politycznej praktyce w sposób wręcz idealny zilustrował tezę Szujskiego - Bronisławowi Geremkowi (1932-2008) - a który tak chętnie posługiwał się może nawet lepszą od oryginału parafrazą: „Zła historia jest matką złej polityki”. Czy zasada ta działa także w przypadku niżej podpisanego – to zechce Sz. Czytelnik rozstrzygnąć na podstawie zamieszczonych tu autorskich interpretacji zarówno wydarzeń odległych w czasie, jak i bliskich, a nawet nieco wybiegających w przyszłość politycznych prognoz.
Grzegorz Braun - ur. 1967, reżyser filmowy, publicysta, kandydat na urząd Prezydenta RP w 2015 roku. Realizował m.in. filmy dokumentalne: „Wielka ucieczka cenzora”, „Plusy dodatnie, plusy ujemne”, „Defilada zwycięzców”, „Towarzysz generał”, „Eugenika w imię postępu” i „Nie o Mary Wagner”, oraz cykl „Transformacja – od Lenina do Putina”. Jego teksty drukowały m.in.: „Polonia Christiana”, „Opcja na prawo”, „Uważam Rze” i „Uważam Rze – Historia”, oraz „Polska Niepodległa”. W wyborach prezydenckich startował pod hasłem: „WIARA – RODZINA – WŁASNOŚĆ”. Do wyborów parlamentarnych szedł z własnym komitetem „SZCZĘŚĆ BOŻE!”. Do akcji „budzenia śpiących rycerzy” powołał organizację „POBUDKA!”, która propaguje program: „KOŚCIÓŁ – SZKOŁA – STRZELNICA – MENNICA”. Więcej informacji na stronie: www.pobudka.org.
Pan Profesor Grzegorz Kucharczyk z fachowością, sumiennością i jasnością intelektualną historyka przedkłada czytelnikowi gruntowną i opartą na najnowszych badaniach naukowych analizę reformacji Marcina Lutra i jego zwolenników. Pozwala upewnić się, względnie wyrobić sobie zdanie nie tylko o teologiczno-religijnym i eklezjalnym dramacie reformacji, lecz także o istotnie negatywnych kulturowych, tzn. naukowych, prawno-moralnych, politycznych czy historycznych skutkach protestantyzacji ducha ludzkiego, które ujawniały się raz po raz w wiekach nowożytnych. (...)
Zamiast zaradzać temu kryzysowemu i destrukcyjnemu stanowi rzeczy (patrz rozdział o życiu duchowym Niemiec w naszych czasach), świętuje się 500-lecie dramatu owej herezji, rozłamu jedności, zniszczenia tylu świętości na czele z wiecznie Świętym Bogiem jako Stwórcą i Zbawicielem wszechświata. Niech lektura tej książki przyczyni się do umocnienia naszej wiary katolickiej i miłości do Kościoła zbudowanego na św. Piotrze i Apostołach oraz do kontynuowania budowy prawdziwej kultury życia na ziemi, w oparciu o zasady katolickiego chrześcijaństwa. Z recenzji ks. prof. dr. hab. Tadeusza Guza
Jakub Wozinski wykonał wspaniałą pracę, pokazując historię dziejów kapitalizmu. Jest to swego rodzaju opowieść o losach kapitalizmu w jego różnych formach i okresach. Autor w błyskotliwy sposób opisuje kształtowanie się i funkcjonowanie kapitalizmu państwowego i wolnorynkowego na przestrzeni dziejów. Wykorzystując szeroką perspektywę, w książce scharakteryzowano polityczne, ekonomiczne i społeczne zmiany determinujące powstawanie systemów kapitalistycznych oraz ich, często niejednoznaczne losy. Najwięcej miejsca autor poświęca ogromnej oraz czasami decydującej roli systemów finansowych i banków w historii kapitalizmu. To wspaniała charakterystyka kolejnych generacji kapitalizmu.
Jakub Wozinski napisał książkę będącą współczesnym ujęciem klasycznej historii. Jego encyklopedyczna erudycja została połączona z lekkością, a momentami również z dowcipnością, niełatwą przy takim temacie. Książka jest w dużym stopniu wyjątkowa - zawiera przenikliwe spojrzenie na detale, precyzyjne sformułowanie i dostrzeganie istoty problemu oraz wyostrzony instynkt na wnioski. Godna podziwu i zachwycająca lektura.
Dr hab. Robert Ciborowski, rektor Uniwersytetu w Białymstoku
Jakub Wozinski ukazuje historię kapitalizmu i jego istotę z perspektywy dziejów pieniądza, bankowości i szeroko rozumianych finansów. Udało mu się w tej stosunkowo krótkiej książce zawrzeć ciekawy opis tysiącletnich dziejów kapitalizmu. Ta wartko napisana książka pełna jest faktów historycznych, z mnóstwem ciekawych dygresji, oryginalnych spostrzeżeń i zaskakujących interpretacji znanych wydarzeń historycznych. Jakub Wozinski przyznaje, że jego książka jest formą buntu wobec interpretacji historii finansów zaproponowanej przez jednego z najbardziej znanych historyków rozwoju gospodarczego Nialla Fergusona. Moim zdaniem udało mu się to, ale by móc w pełni to ocenić zachęcam do przeczytania Dziejów kapitalizmu.
Prof. dr hab. Witold Kwaśnicki, Uniwersytet Wrocławski
Polecam. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy szaleństwo socjalizmu znowu zaczyna kiełkować w niektórych głowach i gabinetach. Książka tym bardziej warta uwagi, że niewiele jest prac traktujących historię od tej strony. Większość w całości koncentruje się na historii politycznej. Dzieje kapitalizmu pozwalają poszerzyć perspektywę.
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
Piękna pod każdym względem powieść przedstawia losy Polaków pod zaborem rosyjskim na Wileńszczyźnie od upadku Powstania Styczniowego aż do życia w wolnej Polsce po odzyskaniu niepodległości.
Książka zawiera opis losów Józefa Olsiewicza (1870-1936), zaś równocześnie, na tle jego perypetii życiowych, ukazana jest panorama życia Polaków od czasów popowstaniowych aż po Wielki Kryzys lat 30. XX wieku, z takimi zjawiskami owego czasu, jak: emigracja Polaków za ocean, walka o katolickość, odzyskanie niepodległości, wreszcie pobożność, zwyczaje i - codzienne życie. Dodatkowo, książka dokładnie oddaje topografię Wileńszczyzny przełomu XIX i XX wieku. Pisząc o życiu prostych ludzi, autorka opisała wytrwałą i nieugiętą walkę Narodu Polskiego o wolność i niepodległość. Całą książkę i losy jej bohatera przenika duch, który można podsumować słowami, będącymi wyznaniem wiary naszych ówczesnych Rodaków: "Bóg, Honor, Ojczyzna".
Wracajmy, choćby przez lekturę tej powieści, do Polski zawsze wiernej Bogu i Ewangelii, która tam, na porośniętych lasem zakolach Wilii, głęboko ukryta, a jednak żywa właśnie dzięki takim jak powieściowy Józef Olsiewicz, przecież na nas czeka.
Ta książka posiada dwa ogromne walory w jednym: jest to powieść na wskroś arcypolska i zarazem na wskroś arcykatolicka, a przy tym niezwykle prawdziwa i pięknie napisana. Gorąco ją polecam.
Paweł Toboła-Pertkiewicz, Wydawca
W książce tej poznajemy losy wybranych, niezłomnych Anglików, którzy – mimo powszechnej apostazji w ich ojczyźnie – pozostali wierni prawdziwej religii i za tę wierność ponieśli śmierć męczeńską. Beatyfikował ich papież Leon XIII, współczesny autorowi, stąd w tekście nazywani są błogosławionymi.
25 października 1970 roku papież Paweł VI kanonizował czterdziestu męczenników Anglii i Walii, którzy ponieśli śmierć za wiarę katolicką w latach 1535-1679. Wśród ogłoszonych wówczas świętymi jest Edmund Campion, główny bohater tej opowieści oraz dziesięciu innych jezuitów, którzy w XVI i XVII wieku oddali życie za posłuszeństwo Chrystusowi, dogmatom i Ojcu Świętemu, a także – co warto podkreślić – w intencji nawrócenia Anglii. Są wśród nich także inni kapłani, zakonnicy oraz bohaterscy świeccy, którzy kierowali się w życiu ewangeliczną zasadą, iż kiedy chodzi o rzeczy najważniejsze – „trzeba bardziej słuchać Boga, niż ludzi”.
* * *
Żywot każdego z męczenników angielskich, jest otwartą księgą, uczącą nas najszczytniejszych cnót chrześcijańskich, zapalającą do wykonania tych cnót mimo i wbrew wszelkim trudnościom i przeszkodom. Da Bóg – i nasze walki i cierpienia nie pójdą na marne, jeżeli w walkach tych i w znoszeniu cierpień będziemy się starali wstępować choć z daleka w ślady błogosławionych męczenników angielskich, zapatrując się na ich gorącą wiarę, żelazną pracę, wytrwałość w przeciwnościach i niczym nie dającą się złamać ufność w miłosierdziu Bożym. I do nas, do całego katolickiego Kościoła, jakby proroczym duchem natchniony, papież Leon XIII wyrzekł o Anglii: „A ty Anglio, ze krwi tej męczeńskiej powstać masz, a próżną nie będzie tak droga śmierć dobrych synów twoich, gdy ci źli albo się nawrócą, albo je Bóg wytraci”.
Fragment Wstępu
Nowe wydanie książki świętego biskupa z 1920 roku. Mimo upływu niemal 100 lat od jej ukazania się, nic nie straciła na aktualności.Spotykamy się z zarzutem: wszystkie religie opierają się na prawdzie i dają człowiekowi jakieś prawidła życia: czyż tedy nie słuszna, by mu zostawić do woli, jaką religię chce wyznawać? Nie jest to rzeczą słuszną, bo jak Bóg jest jeden i prawda jedna, tak jedna tylko religia może być prawdziwą; inaczej trzeba by twierdzić, że ma prawdę za sobą i ten katolik, który wierzy w to, czego Kościół naucza i ten protestant, który nie uznaje Kościoła i ten żyd, który odrzuca Zbawcę Jezusa Chrystusa i ten muzułmanin, który Mahometa uważa za boskiego proroka czyli że jedna prawda drugą wyklucza, a więc że wszystkie religie są fałszywe.Jedna tylko religia katolicka ma czystą prawdę i całą prawdę.(Fragment książki)Niech książka świętego biskupa Józefa Sebastiana pomoże nam zrozumieć, jak wielkim skarbem jest nasza wiara. Wiara, jak uczy nas święta teologia, jest łaską Bożą. Jest najcenniejszą rzeczą w naszym życiu. Najwspanialszym prezentem, który, zwłaszcza my, Polacy, poddani Maryi, Królowej naszej Częstochowskiej, otrzymaliśmy z Nieba. Wyznawajmy ją z odwagą jak mówi Ojciec Święty do nowo kreowanych kardynałów usque ad effusionem sanguinis - aż do przelania krwi. Może i od nas Bóg Prawdziwy, Trójjedyny, tego kiedyś zażąda.Św. Piotr z Werony, męczennik, po ugodzeniu mieczem w głowę napisał na ziemi własną krwią to zdanie: Wierzę w jednego Boga! Credo. Św. Józef Sebastian Pelczar, biskup przemyski, dobry pasterz, nam o tym przypomina, wykładając i udowadniając prawdy naszej świętej Wiary.Trwajmy zatem mocni w Wierze, objawionej przez Zbawiciela i potwierdzonej przez tylu w tym polskich świętych. Dziękujemy Bogu i dumni jesteśmy, iż znalazł się wśród nich nasz Rodak, święty biskup Pelczar, kapłan wedle Serca Bożego, autor tej pięknej książki.
Zbiór tekstów znakomitego historyka jest kontynuacją, ale i dopełnieniem poprzedniego zbioru zatytułowanego: Christianitas. Od rozwkitu do kryzysu. W tym wyborze rzecz dotyczy tego samego zagadnienia, ale w odniesieniu do Polski. Tysiąc pięćdziesiąta rocznica chrztu Polski w naturalny sposób skłania do refleksji nad znaczeniem tego wydarzenia dla dziejów narodu i państwa polskiego, ale również znaczenia pamięci o tym wydarzeniu i szerszej oceny stanu civitas christiana w naszej ojczyźnie.
Jakie ciosy i skąd spadały na Christianitas w Polsce?
Dlaczego „wykończenie” Polski stało się celem nadrzędnym naszych sąsiadów?
Dlaczego Niemcy stały się akuszerem bolszewickiej Rosji i jaki to miało wpływ na nasze dzieje?
Czy można uznawać Rosję za ostatnią nadzieję chrześcijańskiej cywilizacji w „Gejeuropie”?
Skąd płyną zagrożenia dla cywilizacji Christiniatatis w Polsce od ponad 100 lat?
Jakie zadziwiające paralele zachodzą między współczesnymi obrońcami laickości państwa a niemieckimi okupantami?
Co łączy niemieckie „dzieci kwiaty” z narodowym socjalizmem, „Zielonymi”, a wreszcie z ogarniającym współczesny świat zaćmieniem rozumu?
Odpowiedź znajdą Państwo na kartach tej książki.
Książka Między młotem a kowadłem została wydana po raz pierwszy w Londynie w 1969 roku. Jest to zbiór kilkunastu opowiadań napisanych, jak stwierdza sam autor, w 30. rocznicę wkroczenia na ziemie polskie Gestapo i NKWD. Głównymi bohaterami tych opowiadań są ludzie postawieni w krańcowo trudnych sytuacjach życiowych, spowodowanych z reguły represjami okupantów. Niektórzy z nich stojąc przed wyborem moralnym, przegrywają. Są również jednak tacy, którzy mimo represji zwyciężają, a dzięki nieprawdopodobnej wprost sile charakteru zachowują ludzką godność i człowieczeństwo. * * * Okrucieństwo wojny ma swoją antytezę – swoiste zaprzeczenie stereotypom i schematom, jakie tworzą konwencjonalne zbitki pojęciowe, nawet takie jak swój – wróg. Korboński dał się poznać jako wnikliwy obserwator i dociekliwy analityk zachowań, postaw, etosu w sytuacjach granicznych. Potrafi zgoła nieoczekiwanie odnaleźć dobro, nawet jego drobiny, między pokładami zła, okrucieństwa, sadyzmu czy przewrotności. Korboński pisze łagodną klasyką, cierpką stylizacją, wnikliwą i głęboką motywacją, choć czasami wpada w potoczysty kolokwializm, ożywczy dla języka i podejmujący próbę identyfikacji ze świadkiem-czytelnikiem.?
Niniejsza książka jest opowieścią o kryzysie. Tym najpoważniejszym, bo dotykającym sfery ducha, kryzysie naszego kręgu cywilizacyjnego ukształtowanego przez chrześcijaństwo przekazane ludom Europy przez Kościół rzymski.
Jaka jest przyczyna tego kryzysu, alias kto lub co za tym stoi? Niniejsza książka nie rości sobie najmniejszych nawet pretensji do wyczerpania tego tematu. Autor stoi jednak na stanowisku, że w historii nic nie jest dane raz na zawsze i nic nie jest zdeterminowane. Nie rządzą nami jakieś bezosobowe siły z kategorii „obiektywnych praw dziejowych” lub duchy o nieokreślonej proweniencji („duch postępu”, „duch soboru”).
Kryzys, o którym mowa, dotyczy ludzi i został przez ludzi wywołany. Przez konkretne decyzje polityczne (forsujące np. laicyzację lub prące do rewolucji), przez konkretne idee polityczne i propagandowe narracje, które nie wzięły się znikąd, wreszcie przez zakulisowe działanie zorganizowanych grup nacisku (np. masoneria). Nie chodzi tu bynajmniej o jakąś zwulgaryzowaną teorię spisku, choć ta ostatnia – wskazując na działania konkretnych ludzi lub grup – jest o wiele mniej uwłaczająca dla rozumu ludzkiego, aniżeli pogląd wskazujący, że światem rządzą jakieś bezosobowe moce.
Pierwsza w Polsce książka o steganografii pisana metodą steganografii, czyli technologią przekazywania wiadomości ukrytych w innych, najczęściej oficjalnie publikowanych materiałach.Steganografia, dezinformacja, manipulacja, techniki kodowania, Smoleńsk, zamach, zdrada, agenci wpływu, pożyteczni idioci, literatura, liberatura. To wszystko jest w tej jednej książce. Książce wyjątkowej, nawiązującej do rzeczywistego tragicznego dla naszej Ojczyzny wydarzenia, inspirowanej polską tradycją barokową przefiltrowaną przez doświadczenia współczesnej awangardy, oraz zanurzonej w chrześcijańskiej wizji świata.13 załączników to konceptualny album w hołdzie ofiarom Katynia II, których porozrzucane szczątki zalegały długo na rosyjskim polu hańby władz III RP. Somatyczność jest głównym wyznacznikiem 13 załączników. Jak w Smoleńsku, wszystko w tym albumie jest kruche i wystawione na śmiertelne ciosy.
Latem 2013 roku w amsterdamskim squocie zostaje znaleziono ciało mężczyzny, który najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Co łączy tego człowieka z tajemniczą śmiercią Beaty Urbańskiej w 1987 r.? Zagadkę próbuje rozwiązać dziennikarz Wiktor Katon. Tropy prowadzą do archiwum IPN, w których Katon wpada na ślady tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa oraz gry operacyjnej prowadzonej przez PRL-owskich funkcjonariuszy. Okazuje się, że komuś zależy na tym, by nikt nie poznał prawdziwych okoliczności i powodów śmierci dziewczyny. Katonowi grozi niebezpieczeństwo. Niewidzialni są wśród nas...
Napisana przez znanego amerykańskiego ekonomistę Henry'ego Hazlitta, jedyna w jego dorobku powieść, to rozwinięcie a właściwie dopełnienie Roku 1984 i Nowego wspaniałego świata. O ile bowiem Orwell i Huxley przedstawiali intelektualny paraliż i duchową deprawację bez nadziei na odrodzenie, książka Hazlitta jest odpowiedzią na ich czarny pesymizm.
"Peter Uldanow czekał już dobre pół godziny. Podszedł do okna i spojrzał na ulicę biegnącą jakieś trzydzieści pięter niżej, później jego wzrok powędrował do góry, na stojące naprzeciw szare budynki, wreszcie ponad samo miasto, aż wszystko, co widział, stopiło się z mglistym horyzontem. Widok, który rozpościerał się za oknem, pełen był zaniedbania. A więc to jest Moskwa! Stolica Wonworldu!
Obrócił się i beznamiętnie rozejrzał po pokoju. Jedyną rzeczą na ścianie był sporych rozmiarów kalendarz. Dzień Lenina, 30 kwietnia 282 A.M. A.M.: After Marx; Po Narodzeniu Marksa. Marks urodził się jeszcze pod rządami starego, burżuazyjnego kalendarza w ówczesnym roku 1818. Gdyby go nie zmieniono, mielibyśmy teraz burżuazyjny rok 2100".
(fragment książki)
"Gdyby kapitalizm nie istniał, należałoby go wymyślić – a odkrycie to słusznie uznano by za jedno z największych osiągnięć ludzkiego umysłu. Taki jest temat Cofnięcia czasu. Ponieważ jednak termin „kapitalizm” służy jedynie określeniu wolności w sferze gospodarczej, idea niniejszej powieści powinna być pojmowana szerzej: dążenia do wolności nigdy nie uda się na trwałe powstrzymać". (Z Przedmowy Autora)
Prezentowana książka to nie tylko zapis wykładu zatytułowanego pierwotnie Gender dewastacja człowieka i rodziny, zmienionego później na formę pytającą: Czy gender to dewastacja człowieka i rodziny?, ale również dokładny opis od początku do końca medialnej histerii, jaką ten wykład wywołał. Ksiądz prof. Bortkiewicz, który chcąc nie chcąc stał się głównym bohaterem tej pieczołowicie zaplanowanej operacji precyzyjnie demaskuje, w jaki sposób działają rzekomi zwolennicy wolności słowa i tolerancji oraz ich rzecznicy. Obraz jaki wyłania się z tej historii jest zgoła odmienny od narracji, jaka została większości społeczeństwa w związku z tym wydarzeniem narzucona.Jako nauczyciel akademicki wygłosiłem w życiu tysiące regularnych wykładów. Niejednokrotnie byłem świadkiem i uczestnikiem dyskusji, polemik, kontrowersji, ale wydarzenie, które przeżyłem 5 grudnia 2013 roku w trakcie wykładu na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, było jednak zdarzeniem bez precedensu. Prezentowany w tej książce tekst ma zamiar o wiele bardziej poważny i nieosobisty jest to wprowadzenie Czytelnika do refleksji nad zjawiskiem gender.Czym jest słowo, które zrobiło w ciągu kilkudziesięciu lat ogromną karierę od niebytu do bliżej do końca nie zdefiniowanej treści? Jak to się stało, że to słowo, do niedawne nieistniejące w przestrzeni myśli i refleksji ludzi poważnych, stało się przedmiotem nauki? Jak mogła istnieć i rozwijać się nauka przez tysiące lat, nie posługując się słowem i kategorią gender?Zachęcam do lektury tej krótkiej książki, która pokazuje kulisy pewnej manipulacji związanej z moim wystąpieniem w progach poznańskiej uczelni, ale nade wszystko zachęcam do podjęcia działań, które muszą sprawić, by nie został po nas złom żelazny i głuchy drwiący śmiech pokoleń.Ks. prof. Paweł Bortkiewicz
Ta książka powstała trochę według formuły Alfreda Hitchcocka: ,,najpierw trzęsienie ziemi, a potem... dalszy wzrost napięcia"". Jeśli bowiem pierwsza część pod tytułem Przemysł pogardy uznana została przez wielu recenzentów za ,,wstrząsającą"" i ,,porażającą"", to jak określić niniejszy tom drugi, który przynosi jeszcze bardziej drastyczne dowody w sprawie lżenia, znieważania i wyszydzania Lecha Kaczyńskiego, a także jego brata Jarosława?Kto łudził się, że proceder masowego i zorganizowanego niszczenia wizerunku głowy państwa ustanie po katastrofie smoleńskiej, ten musi być dziś bardzo zawiedziony. Przemysł pogardy nadal bowiem trwa, wzbiera nawet na sile i rozszerza pole rażenia. Uderza mocno w nieżyjącego prezydenta, lecz z jeszcze większym impetem w Jarosława Kaczyńskiego, który - jak głoszą szydercy - ,,jest tylko jeden"".Ciągle przy tym słychać fałszywe głosy, że to normalna debata, a nie mowa nienawiści odzierająca z czci i godności. Książka Przemysł pogardy 2 dokumentuje i udowadnia, jak jest naprawdę. Bez interpretacji i komentarzy. Samą wymową faktów.
Hazlitt, opisując losy Petera Uldanowa, przewidział współczesne formy ubezwłasnowolnienia ludzi złapanych w pułapkę kapitalistycznych przyjemności. Choć powieść napisano w 1951 r., nadal jest aktualna. Może być wspaniałą alternatywą dla typowej literatury ekonomicznej.Recenzja ukazała się w magazynie ""Forbes"". (czerwiec 2011).
Jeśli ktoś miałby mnie zapytać: ""O czym jest książka Wielguckiego?"", odpowiedziałbym, że przede wszystkim przedstawiono w niej historię nie jednego człowieka, ale historię procesu zbiorowego myślenia, której ten jeden człowiek był uczestnikiem. Myślenia o tym jak jest i o tym jak być powinno lub raczej o tym jak by się chciało kreować i widzieć rzeczywistość. Edwin Kaniuk Piotr Wielgucki (ur. 1972) jest przedstawicielem zbędnego pokolenia, które osiemnaste urodziny obchodziło w PRL. Przez kolejne dekady starał się zapomnieć o swojej młodości, by rozpocząć nowe dojrzałe życie. Nie udało się, osiemnaste urodziny są przypominane każdego dnia, natomiast życie toczy się dalej, jak toczyło się wcześniej. Z wykształcenia socjolog, zawodowo zajmuje się niczym optymistycznym, fajnym i nowoczesnym, jest poważnie zaniepokojony, przygnębiająco drobiazgowy i wszystko to ogłasza światu, jako twórca i felietonista portalu Kontrowersje.net. Wielokrotnie nagradzany, cytowany i nazywany blogerem. Cóż z tego? Nic, co miałoby istotne znaczenie dla Czytelnika Berka. Podwójne, smętne, życie autora na szczęście nie jest treścią ani formą powieści, której bohater to całkowite zaprzeczenie świata i osobowości Piotra Wielguckiego. Autor nie daje się lubić, ale w powieści Berek można się zakochać od pierwszego wejrzenia, zawrzeć małżeństwo z rozsądku, a podobno nawet da się żyć na zasadach partnerskich. W imieniu autora polecam unikalną powieść Berek, unikalną dlatego, że jak stwierdził wybitnie inteligentny recenzent: Chciałoby się napisać, że Berek to najlepsza polska książka na wiadome tematy, gdyby nie brak jakiejkolwiek do niej podobnej.
Nadużycie rozumu jest fascynującą książką z zakresu filozofii nauki i historii idei. Pokazuje, że nowożytny racjonalizm, który jest podstawą sukcesów nauki i techniki, występuje również w wynaturzonej postaci scjentyzmu, prowadzącego prostą drogą do zniewolenia człowieka, a jego kulminacją jest obłędny pomysł uszczęśliwienia całej ludzkości zwany socjalizmem. Pierwszy polski przekład tej pracy laureata Nagrody Nobla ukazuje się dokładnie w pół wieku po jej opublikowaniu w Stanach Zjednoczonych
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?