Kula ziemska otoczona koordynatami zawiera w sobie życie ludzi i wszystko z tym związane.
Metaforyczna nazwa, jaką prof. Samuel Pohoryles nadał swojej książce ? Zielona koordynata ? prowadzi Czytelnika zielonym szlakiem, którym kroczył Autor w Izraelu i na świecie, działając na rzecz rozwoju rolnictwa, współpracy międzynarodowej tej dziedzinie, szukając sposobów użyźniania pustyni i wdrażania nowych technologii.
Akcja tej pasjonującej książki toczy się na różnych płaszczyznach ? od Iranu do Chin, od Egiptu do Gruzji, od Indii do Kanady. Za każdym razem jestem pełen podziwu dla pracy Pohorylesa i jego twórczych możliwości intelektualnych.
Autor zapoznaje szerokie rzesze Czytelników z globalnymi problemami głodu i wyżywienia oraz pisze o roli wielkich tego świata w zapewnieniu mieszkańcom Ziemi bezpieczeństwa żywnościowego. Nie mniej ciekawe są fragmenty o działalności dyplomatycznej ? często tajnej, która doprowadziła do nawiązania oficjalnych stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Tak było np. w przypadku Chin. Pohoryles opisuje konferencje na najwyższym szczeblu w Casablance, Kairze i Ammanie, tajne spotkania z przedstawicielami Arabii Saudyjskiej i Tunezji. Bardzo często jego relacje niepozbawione są wątków sensacyjnych, jak np. opowieść o zakulisowej działalności Autora w Egipcie. Doprowadziła ona do izraelsko-egipskiej umowy o współpracy w rolnictwie, mającej charakter modelowy i określającej nieznane wcześniej w tej części świata zasady, na których opiera się współpraca miedzy wczorajszymi wrogami. Ten model został wykorzystany później do nawiązania współpracy z Jordanią, Palestyńczykami, Marokiem i innymi państwami Bliskiego Wschodu, które formalnie znajdowały się w stanie konfliktu z Izraelem. W książce nie brakuje ciekawych opisów spotkań Autora z As-Sadatem i Mubarakiem, Szaronem i Beginem, królem Abd Allahem i Gorbaczowem, Hajle Syllasje i Szewardnadzem, Wałęsą, Kwaśniewskim i Kaczyńskim. Oprócz opisów działalności zawodowej i jej merytorycznych podstaw niezwykłe są te fragmenty książki, które zawierają wątki autobiograficzne i przedstawiają filozoficzne poglądy i refleksje Autora. Pohoryles jest bliżej do Johna Kennetha Galbraitha niż do Miltona Friedmana i nie zawsze jest bezkrytyczny wobec teorii wolnej gry sił rynkowych w rolnictwie. Jednocześnie nie wyklucza możliwości interwencji rządu, gdy gospodarka wolnorynkowa może spowodować szkody społeczne. Dlatego w każdej sytuacji należy sprawdzić minimalność szkód każdego przedsięwzięcia. Zdaniem Pohorylesa również globalizacja wymaga ciągłej kontroli, jak to wykazały wydarzenia ostatnich lat. Według niego globalizacja nie może być pozbawiona ?ludzkiej twarzy?.
Autor zdecydowanie odrzuca teorię Malthusa, i współczesne tendencje neomaltuzjańskie, twierdząc, że świat nie tylko może z powodzeniem wyżywić całą ludzkość, ale również znacznie większą populację. Opinię tę opiera on na wynikach wspólnej działalności z prof. Normanem Borlaugiem w Indiach i Chinach. Niezwykle wrażliwy na scenerię świata prof. Pohoryles proponuje, aby zaklasyfikować ?piękno? jako składnik bogactw naturalnych. Tego typu myśl zrodziła się pod wpływem jego przemyśleń, zagranicznych misji i wieloletnich doświadczeń.
Książka Ernsta Augustina od pierwszych stron wprowadza czytelnika w świat tyleż fantastyczny, co groteskowy, tak samo barwny i zabawny, jak ponury i okrutny.
Oto niezwykła historia kariery trzech chłopców, trojaczków, dzieci królującej w powieści niczym archetypiczny punkt odniesienia wielopudowej Mamy.
Wszyscy trzej przejawiają od zarania odmienne uzdolnienia (to ich dzieli) i nieposkromioną ambicję zrobienia kariery, przede wszystkim w celu przypodobania się Mamie (to ich łączy, ale jednocześnie dzieli ponownie, bo każdy z nich chciałby się przecież przypodobać Jej najbardziej). Nic więc dziwnego, że wspólną cechą całej trójki jest pozbawiony skrupułów moralnych infantylizm.
Stani, który już w szkole przejawia żyłkę do interesów, handlując m.in. pornograficznymi obrazkami, zamierza zostać (i zostaje) bogatym kupcem, właścicielem całego imperium pękających w szwach hurtowni najrozmaitszych towarów, które pozyskuje nieraz w osobliwy sposób.
Kulle, od dziecka zafascynowany mundurem, mimo wrodzonego tchórzostwa i ociężałości umysłu wspina się pokrętną drogą rozmaitych niegodziwości po szczeblach kariery wojskowej aż na generalski szczyt.
Befcio czuje nieprzeparty pociąg ku nauce, a zwłaszcza medycynie, już w dziecięcych latach eksperymentując na, jak twierdzi, poważnie chorych kolegach, z tragicznym, niestety, skutkiem dla pacjentów. Mimo tych wczesnych niepowodzeń nie tylko kończy studia medyczne, ale zostaje fanatycznym chirurgiem.
W tej szalonej opowieści tkwi oczywiście racjonalne jądro: jest nim drwina z takich od dawna zmurszałych fundamentów mieszczańskiego świata kapitalizmu jak zapobiegliwość, oszczędność, ostrożność, umiar i cierpliwe dążenie jednostki do wyższych celów.
Niemniej najistotniejszą zaletą autora książki jest umiejętność zajmującego opowiadania i odwaga w mnożeniu sytuacji nieprawdopodobnych i zaskakujących, a jednocześnie znakomicie osadzonych w realiach najrozmaitszych dyscyplin wiedzy i obszarów działalności ludzkiej.
Ernst Augustin (ur. 1927), powieściopisarz niemiecki, chirurg, neurolog i psychiatra. Odbył podróże po Pakistanie, Indiach, Turcji i Związku Radzieckim. Jego pierwsza powieść Der Kopf (Głowa) ukazała się w 1962 . W dorobku ma (oprócz wyżej opisanej) cały szereg powieści, zaliczanych do specyficznego (wywodzącego się od Franza Kafki i surrealistów) nurtu fantastyki, takich jak Zakład kąpielowy (PIW, 1978), Der amerikanische Traum (1989, Amerykański sen), Die Schule der Nackten (2003, Szkoła nagości). Mimo uznania wielu krytyków i środowisk czytelniczych nie jest w obszarze niemieckojęzycznym pisarzem powszechnie znanym, a w Polsce – mimo ukazania się przekładu jednej z jego powieści – jest praktycznie nieznany zupełnie. Otrzymał m.in. nagrodę im. Hermanna Hesse (1962), nagrodę im. Kleista (1989) i nagrodę literacką miasta Monachium (1999). Jest członkiem Bawarskiej Akademii Sztuk Pięknych i Niemieckiej Akademii Języka i Literatury.
Książka ukazuje się w ramach serii współczesnej literatury niemieckojęzycznej KROKI/SCHRITTE. Seria, zapoczątkowana w 2005 roku przez fundację S. Fischer Stiftung i Pełnomocnika Rządu Republiki Federalnej Niemiec ds. Kultury i Mediów, kontynuowana jest od 2008 roku wspólnie przez fundację S. Fischer Stiftung, Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej i Fundację Kulturalną Pro Helvetia. Redaktorami serii są Jacek St. Buras (Warszawa) i Carl Holenstein (Zurych).
Jack Goody, właśc. sir John Rankine Goody (ur. 1919) ? antropolog brytyjski związany z Uniwersytetem w Cambridge. W latach 1954?1959 był asystentem w dziedzinie antropologii, a w latach 1959?1960 wykładowcą w dziedzinie archeologii i antropologii społecznej, w 1971 roku został wybrany na stanowisko profesora antropologii społecznej (William Wyse Professor of Social Anthropology), od roku 1973 do 1984 piastował stanowisko profesora tytularnego antropologii społecznej (William Wyse Professorship of Social Anthropology), Karierę rozpoczął od studiów nad zwyczajami i organizacją społeczną ludu LoDagaa z północnej Ghany, potem rozszerzył zainteresowania ? zaczął pisać na tematy tak różne, jak dziedziczenie, obrzędy pogrzebowe, zwyczaje małżeńskie i kulinarne. We swojej twórczości wyróżnia trzy główne nurty: zagadnienia związane z rodziną i małżeństwem, piśmiennością, oraz kulturami kulinarnymi i florystycznymi.
Jest autorem i współautorem, redaktorem i współredaktorem wielu publikacji. Ważniejsze z nich to: The Social Organisation of the LoWiili (1956), Death, Property and the Ancestors. A Study of the Mortuary Customs of the LoDagaa of West Africa (1962), Następstwa piśmienności (wspólnie z Ianem Wattem, 1963, wyd. pol. 2007), Comparative Studies in Kinship (1969), The Myth of the Bagre (1972), The Character of Kinship (1973), Cooking, Cuisine, and Class. A Study in Comparative Sociology (1982), Logika pisma a organizacja społeczeństwa (1986, wyd. pol. 2006), The Culture of Flowers (1993), Food and Love. A Cultural History of East and West (1998), Kapitalizm i nowoczesność. Islam, Chiny, Indie a narodziny Zachodu (2004, wyd. pol. 2006), Kradzież historii (2007, wyd. pol. 2009).
Joseph Roth był znakomitym obserwatorem, znawcą duszy ludzkiej, jej potęgi, ale i licznych słabości. A także zjadliwym satyrykiem; jak nikt inny potrafił stąpać po cieniutkiej linii ironii, po mistrzowsku jednym zdaniem sytuację jednostki czynił metaforą ogółu.
W dodatku Joseph Roth to wielki stylista. Wypracował własny osobny styl, dzięki któremu na stałe wszedł do kanonu literatury światowej. Lubuje się w zdaniach krótkich, konkretnych, przejrzystych. Dlatego jego proza się nie starzeje.
Inspiracją do napisania Tarabasa (1934) były ponoć losy pewnego Polaka, oficera armii Hallera, który spotkawszy niegdyś człowieka z dużą ryżą brodą, rzucił się na niego i wytargał go za nią. Czyn ten jednak tak bardzo nie dawał mu spokoju, iż w końcu odszukał poszkodowanego, uzyskał jego przebaczenie i oddał mu do dyspozycji cały swój majątek.
Tarabas to przypowieść o człowieku, który nie może znaleźć sobie miejsca na ziemi, przypowieść o synu marnotrawnym, który przechodzi przez życie, by na koniec stać się człowiekiem. Kunszt literacki Rotha objawia się w pełni we wstrząsającym opisie pogromu Żydów w Koropcie.
Felisberto Hernández, urugwajski prozaik, którego twórczość inspirowała wielkich autorów literatury światowej, był zawodowym pianistą. Miało to ogromne znaczenie dla pisarstwa Hernándeza: jego podstawą uczynił zasady kompozycji muzycznej. Stąd ogromna rola rytmu w tej prozie, szczególny układ słów. W Polsce dotąd Hernández pozostawał niemal całkowicie nieznany, na świecie ma sporą grupę czytelników, co i rusz ukazują się antologie jego krótkich utworów. Najczęściej występujące w twórczości Urugwajczyka słowo to ""tajemnica"". Cały świat był dla autora niezwykły i tajemniczy, przeniknięty aurą oniryzmu, w pewien sposób niespójny; Hernández uważał, że rzeczywistość, nieskończona i ciągle zmienna, jest niepoznawalna dla człowieka. Opowiadania pomieszczone w prezentowanej antologii - a wydaje się, że zostały tu zebrane niemal wszystkie najlepsze utwory Hernándeza - doskonale oddają tę niepokojącą wizję świata. Brak tu ważnych wydarzeń, wszystko rozgrywa się w codziennej zwyczajności, w niej bowiem pisarz dostrzegał niezwykłość. To szczególne spojrzenie na świat, które każe autorowi przypisywać przedmiotom człowieczą naturę, ludziom zaś zaskakujące cechy, jest siłą prozy Felisberta Hernándeza. Zaciera się tu granica między snem a jawą, między człowiekiem a przedmiotem; proza Hernándeza odkrywa cudowność w codzienności, nieustannie dziwi się światu. To prawdziwie ożywcza, fascynująca wyprawa w głąb wyobraźni.
[...] na pytanie: [czy Bóg] istnieje, czy nie istnieje, odpowiem krótko: nie wiem. Książka ta jest przeznaczona dla milionów takich jak ja, którzy poświęcają Bogu wiele myśli i którym, mimo szczerych chęci, nie udało się dojść do jakiegokolwiek jednoznacznego wniosku. Te miliony wątpią, co je prawdopodobnie nieco zawstydza. Choć wątpić, czyli zajmować pozycję między wiarą a niewiarą, to wygodna opcja, czyż nie tak? Nie, nie tak. Wręcz przeciwnie.
John Humphrys
Szwajcarskiego dramaturga i prozaika, autora sztuk, słuchowisk, powieści nie trzeba przedstawiać, warto jednak po raz pierwszy zaprezentować polskiemu czytelnikowi niezwykły prozatorski projekt twórcy Wizyty starszej pani.
Przedstawia go sam autor: „Nieustannie ktoś usiłuje opisać swoje życie. Przedsięwzięcie to uważam za niemożliwe, aczkolwiek zrozumiałe. Im człowiek starszy, tym silniejsze pragnienie dokonania bilansu. Co się tyczy mojego życia, to dokładniejsze jego opisywanie uważam za zbędne. Jeśli mimo wszystko piszę o sobie, to nie o historii mojego życia, lecz o historii moich tematów; w nich bowiem, jako że jestem pisarzem, wyraża się moje myślenie, choć oczywiście nie myślę tylko tematami. Ale każdy z nich to lustro, w którym, zależnie od jego szlifu, odbija się moje myślenie, a tym samym moje życie. Dotyczy to nie tylko tematów, które wykorzystałem literacko, lecz również tych, których nie dokończyłem lub nie wykorzystałem; one odnoszą się bardziej bezpośrednio do mojego świata, do świata takiego, jak go przeżywałem i przeżywam, inaczej niż tematy wykorzystane, które – przefiltrowane, przeformowane, zdeformowane, ostatecznie zamknięte, sprowadzone do języka, a tym samym do języka dopasowane – są jedynie przybliżeniem”.
Prezentowany tom, którego pierwotny – wiele mówiący – tytuł brzmiał Historia mojego pisarstwa, stanowi fantastyczną kompozycję fragmentów autobiograficznych, opowiadań, wyznań, groteskowych obrazków, wariacji na tematy biblijne i mitologiczne, obrazów rodem z science-fiction; wśród nich takie perły, jak alternatywna wersja śmierci Sokratesa czy opowieść o budowaniu wieży Babel; przede wszystkim to opowieści o utworach, które nigdy nie zostały ukończone, o utworach, które nigdy nie powstały.
Ta niezwykła książka, napisana w drugiej połowie lat 60. dwudziestego wieku, ze względów cenzuralnych mogła zostać wydana dopiero w 1989 roku. Jej tematem, mówiąc lapidarnie, są rzeczy najważniejsze: życie, miłość, śmierć. A skoro miłość, to niespełniona: uczucie, jakie syn żydowskiego rzemieślnika, trudniący się udzielaniem korepetycji, żywi do profesorskiej córki. Wybranka wychodzi za mąż za enkawudzistę, potem ma drugiego męża. Przedziwnie rozchodzą się i krzyżują drogi bohaterów aż do tragicznego finału.
To znakomicie napisana gęstym, metaforycznym językiem opowieść o człowieku, któremu nieustannie towarzyszy poczucie zmarnowanego ? nie z własnej winy ? życia, upływającego w poczuciu coraz większej beznadziei i narastającego zagrożenia.
Tłem wydarzeń są realia czasów stalinowskich ? w pewnym sensie to także opowieść o tamtym nieludzkim systemie. We wspomnieniach bohatera miłość splata się z historią: przesłuchaniami, prześladowaniami, zniknięciami bez śladu wielu znajomych. Określenie ?zagnać do piątego kąta? w żargonie enkawudystów oznaczało bicie więźniów w czasie przesłuchania.
O genezie tej na poły autobiograficznej powieści sam Metter pisał: ?Musiałem opowiedzieć o nieskończenie długiej miłości, która pochłonęła mnie i całkowicie połamała. W mojej pamięci stopiły się krwawe drapieżne czasy i ta odurzająca, oszałamiająca namiętność?.
W swoich książkach Alain Touraine, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli światowej socjologii, zawsze przyglądał się wielkim zmianom, które przeobrażały nasze życie osobiste i zbiorowe. Tym razem postanowił zająć się przekształceniem naszego sposobu myślenia o tych zmianach. Touraine dostrzega kryzys idei społeczeństwa poddanego ekonomicznemu i społecznemu determinizmowi, który zdominował cały XX wiek, i wzywa do przemyślenia na nowo idei jednostki jako podmiotu. Tam, gdzie niektórzy piętnują indywidualizm, autor wychwala upodmiotowienie i ochronę praw każdego człowieka przed wszelkimi rodzajami integracji społecznej. Zależność kobiet, odrzucenie mniejszości i problemy, z jakimi młodzi ludzie stykają się w szkole i w pracy, to trzy główne obszary życia społecznego, w których zastosowanie znajduje proponowane przez niego odwrócenie perspektywy.
Cykl prozatorski Gottfrieda Benna Mózgi, nazywany ?opowieściami o doktorze Rönnem?, na który składa się pięć tekstów w duchu ekspresjonistycznym, artystycznie zaskakująco nowoczesnych został napisany w latach 1914?1916. Benn był już wówczas autorem dwóch drastycznych, wyrażających przerażenie światem tomów poezji. Nie bez znaczenia dla języka i obrazowania tej poezji była lekarska praktyka autora. Jednak to dopiero doświadczenia wojenne doprowadziły Benna do swego rodzaju ?nowego humanizmu?, który ujawnił się najpełniej właśnie w jego niewielkich prozach. Latem 1914 roku, niemal kilka tygodni po ślubie, Benn został wyrwany z pieleszy rodzinnych, wcielony do armii i wysłany do Belgii jako lekarz frontowy, gdzie zaznał brutalności wojny i bestialstwa ludzi. Wtedy właśnie powołał do życia postać lekarza Werffa Rönnego, którego znamionuje fundamentalny, ?ontologiczny brak zaufania?, tak do rzeczywistości, jak i do człowieczeństwa oraz poszczególnych jednostek. Bohater odrzuca wszelkie humanistyczne ideały, wątpi w rozum i jego wskazania, nie jest w stanie odczytać i zrozumieć rzeczywistości, nie ufa także własnemu ?ja?, które ? podobnie jak świat ? jawi się nie jako całość, ale w fazie destrukcji, fragmentaryczne. Takie widzenie siebie i otoczenia prowadzi bohatera do prób ucieczki w sferę fantazji. Dwie postawy życiowe Rönnego, ciągła oscylacja między aktywnością a pasywnością, świadczą o tym, że jest on człowiekiem bez historii: wszystko wydaje mu się równoważne, szybko puszcza przeszłość w niepamięć. Rönne coraz bardziej traci związek z rzeczywistością i najbliższym otoczeniem na rzecz własnego rozwoju: odnowionego człowieka, pragnącego we wrogim, zurbanizowanym świecie wykreować własną rzeczywistość. Ocalenie i scalenie jednostki, pokonanie samotności i wyobcowania, możliwe staje się tylko na gruncie estetyki; piękno świata, to jedyna rzecz ? zdaniem Benna ? godna przetrwania.
Cykl Mózgi uzupełniony został pięcioma innymi nowelami Benna. Tom stanowi całość artystyczno-znaczeniową.
Dom w ciemności to książka przez wielu krytyków uznana za jedną z najważniejszych powieści dwudziestego wieku, do tej pory nieprzełożona na polski przede wszystkim ze względów cenzuralnych.
W centrum narracji jest dom. Dom wypaczony, bo sprzeczny z ideą domu. Nie jest schronieniem, miejscem ciepłym, bezpiecznym. Przeciwnie, dom ów jest opresyjny.
Wielka budowla, pogrążona w mroku, wewnątrz podzielona na dwie strefy: my i oni.
Z ciemności wyszli ludzie, którzy mają władzę. Wewnątrz domu zbudowali mniejszy, który nazwali Centrum. Stamtąd nadzorują wszystko i wszystkich, tam mieszczą się lochy, w których znikają aresztowani ludzie. Centrum budzi grozę, ludzie starają się trzymać od niego z daleka. Zniewoleni zajmują małe mieszkanka przy bocznych korytarzach. Żyją w nędzy. Zmuszani do pracy, robią, co mogą, by jej uniknąć. Praca dla tamtych hańbi, ale żyć z czegoś trzeba, wielu z nich ma przecież rodziny. Wszystko jest zakazane, przede wszystkim rozmowy i wzajemne kontakty. A mimo to zaczyna narastać opór. Szeptem przekazywane są imiona przywódców, wiadomo, że trwają przygotowania do większej akcji, czasem dochodzi do sabotażu, coraz częściej znika ktoś ze zbuntowanych, zabrany nad ranem przez tamtych...
Tarjei Vesaas (1897–1970), powieściopisarz, dramaturg i poeta norweski wymieniany z Ibsenem i Hamsunem, jako jeden z tych, którzy zdobyli trwałą renomę światową. Tłumaczony na ponad 30 języków; nadal jest przekładany i wydawany na świecie.
W Polsce znany od połowy lat 60. dzięki książkom wydanym głównie przez PIW – w 1964 roku ukazała się powieść Ptaki, na której motywach Witold Leszczyński nakręcił słynny Żywot Mateusza z niezapomnianą rolą Franciszka Pieczki. Powieść Dom w ciemności (1945) jest dziełem, które od dawna uznawane jest za szczytowe artystyczne osiągnięcie Vesaasa; do dzisiaj nic się w tej sprawie nie zmieniło.
„To jeden z najbardziej nowatorskich utworów w rosyjskiej literaturze [XX wieku], zarówno ze względu na styl, jak i strukturę”, pisał o Cynikach Josif Brodski.
Dramatyczna, opowiedziana subtelnie historia nieszczęśliwej miłości, „miłości w czasach zarazy” – osadzona w realiach Rosji okresu rewolucji, wojny domowej, Rosji etapu przejściowego: burzenia starych wartości i budowy nowego świata. Powieść ta – w sposób atrakcyjny, łatwo strawny – łączy w sobie dziennik intymny z kroniką historyczną. Skonstruowana została na zasadzie fotomontażu: z gwałtownymi zmianami planów, zderzaniem fikcji z dokumentem. Równolegle płynie fabuła – historia miłości i śmierci – i mozaikowy obraz zewnętrznego świata: doniesienia prasowe, obwieszczenia, reklamy.
Rosja jawi się jako kraj absurdu, zamętu, barbarzyństwa, kraj antyludzki, gdzie zanikają pojęcia: miłość, uczciwość, szczęście. W takim świecie przetrwać mogą jednostki silne, pozbawione skrupułów.
Nie ma zgody, co do tego, kim są tytułowi cynicy; mnożą się na ten temat domysły, sam Marienhof określał tym mianem negatywnych bohaterów swojej powieści.
W książce Klaus Schmidt opowiada nam historię swojego odkrycia i historię ludzi żyjących kilka tysięcy lat przed najstarszymi źródłami pisanymi.
Jego opowieść łączy szeroką wiedzę o dawnych kulturach Bliskiego Wschodu z fascynującą relacją dotyczącą pracy archeologa.
Powieść Luki Doninellego ? znakomitego współczesnego prozaika i eseisty, cenionego między innymi przez Claudia Magrisa ? nadzwyczaj sugestywnie, a zarazem w oszczędny sposób opowiada o doświadczeniu pokolenia, które po roku 1968 otarło się o terroryzm.
To piękny portret matki i córki, bliskich sobie, a jednak patrzących w różne strony. Matka wzrok ma utkwiony w przeszłości, której wspomnienie więzi ją i nie pozwala żyć dzisiejszym dniem. Poprzez aluzje i niedopowiedzenia, ale też codzienne drobne sprawy, autor stopniowo odsłania nie do końca jasną historię matki, Ester, która w latach 70. dwudziestego wieku przystąpiła do lewackiej organizacji terrorystycznej, zakochała się w jej bezwzględnym przywódcy i z ich związku przyszła na świat córka. Powoli wychodzi na jaw skrzętnie skrywana tajemnica ? rozkaz, jaki miała wykonać Ester ? egzekucja brata, o poglądach faszystowskich...
Wracaliśmy znad morza nie poddaje się próbom streszczenia, fabuła budowana jest ze strzępów, dramatyczna prawda wyłania się stopniowo i nie do końca. Autorowi udało się odnaleźć poważny, lecz nie moralizatorski ton pozwalający mówić o rzeczach ważnych, uczuciach, więziach międzyludzkich, fanatyzmie, zagubieniu, przeszłości, która niespodziewanie powraca. To zupełnie niepostmodernistyczna powieść, nie ma w niej gry z czytelnikiem, który zdążył już zapomnieć, że może być traktowany serio. Książka otrzymała wiele nagród, przede wszystkim Premio Scanno, nazywaną włoskim Noblem.
Pingwiny to opowieść o słowackim lekarzu Gladovie-Klassie. Dzięki terapi słowackiego lekarza piękna Monika, córka znamienitego okulisty, ponownie spogląda na świat. Jakiś czas później Gladov-Klass z niewiadomych przyczyn popełnia samobójstwo, zostawiając po sobie wiele tajemnic.
Albert Camus, laureat nagrody Nobla w 1957 r., był najgłośniejszym przedstawicielem nurtu egzystencjalizmu w literaturze.
Akcja "Dżumy", powieści, która przyniosła pisarzowi światowy rozgłos, rozgrywa się w opanowanym przez epidemię Oranie. Miasto, zamknięte i całkowicie pozostawione swej tragedii, stanowi alegorię nie tylko okupowanej Francji, ale w ogóle losu ludzkiego. Wprowadzając postać doktora Rieux, Camus przedstawia możliwość przezwyciężenia sytuacji egzystencjalnej człowieka w absurdalnym świecie...
Bohaterką jest macedońska pisarka, Lila, o życiorysie do złudzenia przypominającym biografię autorki, narratorką zaś tytułowa ukryta kamera – mikroskopijny chip znajdujący się w palcu nogi bohaterki.
Centrum opowieści stanowi trzymiesięczny pobyt Lili na artystycznym stypendium w Wiedniu. Pokój dzieli Lila z albańską fotografką i pakistańskim śpiewakiem, a ciąg zdarzeń przebiega w schemacie: wzajemne relacje trójki stypendystów – znajomość, która przeradza się w przyjaźń – miłość Lili i Pakistańczyka – choroba Albanki – rozstanie. Lila prowadzi dziennik, ciepły i niebanalny opis dzieciństwa i wczesnej młodości, studiów w Rumunii i pracy w Bukareszcie, pełen reminiscencji z wyjazdów literackich do USA, Tajwanu, Szwecji...
Bywanie i przebywanie w różnych krajach to główne zajęcie Lili. Każdy z odwiedzanych krajów staje się jej domem, każdy porzuca dla kolejnego. W gruncie rzeczy jest to książka o nomadyzmie, o nieustannym zmienianiu miejsca, o byciu zawsze u siebie i wszędzie obcym.
Po raz pierwszy na świecie zebrane w jednym tomie opowiadania wybitnego włoskiego pisarza, Caudia Magrisa.
Przybrane w formę monologu teksty układają się w niezwykle spójną całość, a jednocześnie zawierają najistotniejsze motywy twórczości Magrisa. Łączą się tu w jedno: rzeka i morze mieniące się wielością znaczeń, historia i wieczne trwanie, ruch i bezruch, wędrówka i cel.
Słowo wstępne Autora napisane zostało specjalnie na potrzeby niniejszej edycji. Wchodzi ono w swoisty dialog z posłowiem Tłumaczki; oba teksty dopełniają i zwielokrotniają "Głosy".
Niewielka powieść, która mieści w sobie bezmiar tragicznych doświadczeń. A w dodatku historia podana pięknie, subtelnie. Nic tu nie jest opisane wprost, koszmar rzeczywistości wyłania się z drobnych, na pozór błahych epizodów, przemilczeń, subtelnych obserwacji psychologicznych.
Rzecz dzieje się w sanatorium dla pisarzy i ma konfesyjną formę dziennika prowadzonego przez bohaterkę, która szuka odosobnienia i spokoju. Nieustannie jednak powraca do koszmaru roku 1937, kiedy to aresztowano jej męża. W kraju rozpętana zostaje ogromna kampania antysemicka, zaczynają się także tzw. powtórne aresztowania. Na ciche, zdawałoby się, życie sanatorium, wydarzenia te mają bezpośredni wpływ. Przed opresyjną rzeczywistością bohaterka ucieka w literaturę, w obcowanie z przyrodą, której sentymentalne opisy stanowią kontrapunkt dla ukrytego między wierszami koszmaru codzienności.
Z Gdańska świat wygląda inaczej. Kilkadziesiąt kilometrów na wschód i na zachód leżą ziemie, które zwykle nie należały do Polski. Kilkadziesiąt lat wstecz toczy się wojna, w której strzelało się do sąsiadów i krewnych. Kto zamieszka w Gdańsku, musi o tym myśleć i rozmawiać. Tym bardziej Michał, Pomorzanin z Kielc, student historii i wnuk żołnierza Wehrmachtu.
Sprawa, którą ma do załatwienia, wymaga wprawdzie dyskrecji, ale rozmowy z Ingą, Pomorzanką z Hamburga, mogą się okazać nie tylko przyjemne, lecz i pożyteczne. Kochać ją czy oszukać? A może dałoby się to jakoś połączyć?
Jak czytamy, obojgu miło spotkać osobę, z którą „oprócz tego można jeszcze pogadać”. Posłuchajmy więc i my, o czym gadają. Nie dla wszystkich młodych ludzi GG to tylko gadu-gadu, a SS – supersprzedawca.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?