Transnaród. Trakrat o polityce III RP, jej najważniejszych wydarzeniach, trendach, cechach. O politykach, którzy uczynili ją taką, jaka jest, ich tryumfach i klęskach oraz o innych aktorach, jak media, którzy wpływają na jej kształt, będąc współodpowiedzialnymi za jej poziom. I o narodzie, który wciąż szuka swej politycznej formy w miarę zmian w kulturze, obyczajach i poziomie życia. Autor nie jest bezstronnym kronikarzem tych złożonych procesów, lecz ich interpretatorem. Przedstawia inspirujące do dyskusji wyjaśnienie, dlaczego polska polityczna rzeczywistość wciąż wzbudza tyle emocji i niezadowolenia.
Zodpowiednimi zmianami zależnymi od szczególnych warunków historycznych mm lokalnych wszystkie ustroje demokratyczne współczesne, powiedzmy ogólnie demokracja nowożytna przeżywa okres krytyczny - okres niezadowolenia. Towarzyszy mu rozkład i lekceważenie instytucji demokratycznych, próby mniej lub więcej przypadkowe ła-tahia bardziej wyraźnych braków. Dopóki jakieś stanowcze i wyraźnie pozytywne hasło nie potrafi przekształcić tego niezadowolenia w entuzjazm, dopóty stan fermentacji spokojnej trwać będzie i grozić jakąś mniej lub więcej przypadkową i nieobliczalną eksplozją.
W takich okresach łatwo się szerzy alchemia i znachorstwo społeczne. Warzy się rozmaite niedowarzone specyfiki, podaje na wszelkie choroby społeczne nieza-wodne recepty i środki, niby „krople króla duńskiego" albo „reformackie pigułki". Koncep-cje najbardziej naiwne i jałowe, odpowlednio demagogicznie przystosowane do spostrze-żonych zewnętrznych objawów niezadowolenia, mogą tu wyrastać jak trujące grzyby". (Przemiany demokracji)
Wacław Makowski (1880-1942), prawnik, w młodości związany ze środowiskami niepod-ległościowymi, ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej, profesor Uniwersytetu Warszaw-skiego, polityk sanacyjny, współautor kodeksu karnego z 1932 r. i Konstytucji kwietniowej, minister sprawiedliwości (1922-1923, 1926), wicemarszałek senatu (1935-1938), wice-marszałek (1931 -1935) i marszałek sejmu (1938-1939).
Bolszewizm nie jest ewangelią, nie jest prądem zdolnym odrodzić ludzkość! Jest tak sprzeczny w sobie, jak dusza ludzi wschodu. Głosi równość, a wprowadza niewolnictwo; na sztandarze wypisał równouprawnienie narodów - a z największą bezwzględno-ścią tępi każdą narodowość, o ile nie jest rosyjską; deklamuje o samostanowieniu, a jest na wskroś imperialistyczny i drogą gwałtu i zniszczenia rozszerza granice państwa rosyjskiego. [...] nie jestem zwolennikiem ustroju totalnego. Radzę wysiąść na przystanku gdzieś w dwu trzecich drogi, a dość daleko od stacji końcowej.Tkwią mi w pamięci słowa Chłędowskiego, który [...] wyraził jedyny w swej słusz-ności pogląd, że nikt z takim uporem i z taką siłą nie potrafi walczyć o władzę, jak lud, ale też nikt nie okazuje równej bezradności, co z tą władzą zrobić, kiedy ją wreszcie zdobędzie.Zdaje się, że nawet w Polsce (po rządach majowych) przestał być uważany za pa-radoks ten polityczny aksjomat, że każdy ruch zaczęty pod znakiem ludowładztwa, opano-wawszy władzę, kończy się absolutnymi rządami jednostek". (Piastowy szlak)Stanisław Kasznica (1908-1948), prawnik, polityk, działacz Obozu Wielkiej Polski i Obozu Narodowo-Radykalnego, żołnierz w kampanii wrześniowej, w czasie niemieckiej okupacji związany z Grupą Szańca" i Związkiem Jaszczurczym, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, po wojnie działacz podziemia antykomunistycznego, ostatni komendant NSZ, aresztowany przez UB, skazany na śmierć i rozstrzelany.
Wszystkie nasze ideały kładą nacisk na zasadę wolriej twórczości. Lecz wolna twórczość wymaga dyscypliny wewnętrznej, nie słabszej, lecz silniejszej niż ta, którą warunki przyrodnicze lub instytucje społeczno-polityczne, ekonomiczne, religijne narzucić mogą. Dając duchowi ludzkiemu tę wolność, której potrzebuje dla swego postępu, rozluźniliśmy również więzy bestii ludzkiej, a tymczasem nie umieliśmy dość szybko wytwo-rzyć nowych środków panowania nad nią, którymi należałoby zastąpić dawną przemoc. [...]Bolszewizm jest ostatecznym wyrazem i sprawdzianem mocy i znaczenia tych dążności antykulturalnych, których cywilizacja zachodnia jeszcze nie zdołała poskromić, a które w warunkach wytworzonych przez zerwanie wszelkich tradycyjnych hamulców zo-stały ześrodkowane jako siły społeczne i obrócone w ruch masowy". (Upadek cywilizacji za-chodniej)Florian Znaniecki (1882-1958), filozof i socjolog, wykładowca University of Chicago (1917--1919), od 1920 r. profesor Uniwersytetu Poznańskiego, twórca Instytutu Socjologicznego w Poznaniu, od 1939 r. mieszkający w Stanach Zjednoczonych, profesor University of lllinois, przewodniczący Amerykańskiego Towarzystwa Socjologicznego (1954).
Polska nie ma czasu. Zyjemy między dwoma zbrojącymi się nacjonahzmami i dwoma mitami na usługach tych nacjonalizmów - między pangermanizmem a komunizmem. Polska naszego pokolenia albo będzie Wielką Polską, urzeczywistniającą wielką ideą, albo Jej nie będzie wcale". ( Przełom narodowy ) Imperializm niemiecki nie zna apostolstwa kulturalnego, ponieważ zamiast zdobywać narody dla wyznawanych ideałów, po prostu je tępi. Niemcy pojęły swą misję dziejową w duchu krańcowego egoizmu materialistycznego, chcąc wszystko zabierać, nic w zamian nie dając. Dlatego Rzesza Niemiecka mogłaby tylko wtedy zorganizować świat, gdyby wszyscy ludzie należeli do narodowości niemieckiej. Z tego też powodu rozwój Niemiec w ramach narodów europejskich ujawnia trwałą tendencję do przemocy materialnej, przemocy nieuzasadnionej żadnymi względami racji ideowej, a wypływającej jedynie z chęci pozbycia się konkurentów". ( Wielka ideologia Narodu Polskiego ) Bolesław Piasecki (1915-1979), działacz polityczny, publicysta, w II RP związany z Obozem Wielkiej Polski, Obozem Narodowo-Radykalnym i Ruchem Narodowo-Radykalnym Falanga", w czasie II wojny światowej współtwórca Konfederacji Narodu i jej organizacji zbrojnych, uczestnik walk partyzanckich. W 1944 r. aresztowany przez NKWD, opowiedział się za współpracą z władzą komunistyczną w Polsce. Po wojnie m.in. założyciel tygodnika Dziś i Jutro", przywódca i ideolog środowiska Stowarzyszenia Pax", członek Rady Państwa i poseł na sejm.
"Dzisiejsi moskiewscy krytycy Stalina piętnują kult jednostki, zastąpienie decyzji zbiorowych decyzjami jednostkowymi, komenderowanie, postawienie policji politycz-nej ponad partią. Nie podają jednak w wątpliwość socjalistycznego charakteru ustroju zbu-dowanego przez Stalina, chociaż wiedzą dobrze, że forsowne uprzemysłowienie okupione zostało straszliwą pauperyzacją najszerszych mas i że kolektywizacja rolnictwa przeprowa-dzona była przy użyciu środków przymusu i masowego terroru, jedno zaś i drugie stanowiło negację samej istoty socjalizmu". ( Od Marksa do Chruszczowa ) Eksperyment leninizmu trwa już lat 50. Nie będziemy tu prorokowali, jak długo jeszcze może potrwać, gdyż rozporządza jako swą ultima ratfo potężną bronią bomb nuklearnych. Poprzestaniemy więc na stwierdzeniu, że dusza z niego uleciała i pozostała tylko mumia, która czeka, aż ją wypadki złożą na cmentarzysku historii". ( 50 lat Kominternu )
Wybór pism kardynała Stefana Wyszyńskiego z lat trzydziestych. Pisma te ukazują intelektualne źródła jego programu oporu wobec komunizmu w okresie PRL-u. W prezentowanych tekstach przedstawia naturę zagrożenia komunistycznego, którego był czołowym polskim krytykiem. Wskazuje, jak powinna wyglądać skuteczna walka z komunizmem. Wiele uwagi poświęca krytyce postaw polskiej inteligencji, zwłaszcza tej jej części, która podatna była na wpływy bolszewickie i odczuwała fascynację ideami komunistycznymi.
Książka o problemach współczesnej Europy i szerzej Zachodu. Jej autor kwestionuje przekonanie, że liberalna demokracja w dzisiejszym kształcie to ostateczne zwieńczenie dziejów, analizuje liczne negatywne zjawiska w naszej cywilizacji. A także pyta o to, jakie znaczenie we współczesnym świecie mają tak istotne pojęcia i zjawiska, jak suwerenność, naród, nowoczesność, wolność polityczna i wiara. To zarazem rozległa panorama dyskusji ideowo-politycznych ostatnich kilkudziesięciu lat, ukazująca intelektualne źródła i konsekwencje wielu politycznych sporów. Jeśli liberalizm klasyczny i instytucje wyrastające z jego ducha stawiał sobie za zadanie przede wszystkim ograniczanie władzy politycznej, liberalizm dzisiejszy, real-nie istniejący, głosi konieczność wzmacniania władzy państwa, które ma trzymać w ryzach grupy i jednostki niepodzielające liberalnego światopoglądu. W najważniejszych sprawach moralnych i ustrojowych wszyscy bowiem po-winni być zgodni, według zasady każdy może mieć swoje własne zdanie, jak długo jest to to samo zdanie. Kto ma zaś inne przekonania, może z zasady je oczywiście żywić w prywatnym zaciszu, lecz nie może głosić ich publicznie, a przede wszystkim nie może dążyć do tego, by jego rozległa doktryna, odmienna od owej liberalnej kultury wiodącej, kształtowała życie polityczne. W rezultacie mamy w liberalnej demokracji narastający terror opinii, doświadczany przez każdego, którego opinie lub zachowania odbiegają od przyjętych kanonów liberalnej poprawności. (Nieliberalna demokracja czy liberalna post-demokracja?)
Nowe wydanie klasycznej książki o jednym z najważniejszych polskich myślicieli politycznych okresu zaborów. Ukazuje ona związki filozofii i polityki w myśli Mochnackiego, analizuje jego rozważania o narodzie i samowiedzy narodowej, koncepcję władzy rewolucyjnej, stosunek do powstania listopadowego i poglądy społeczne. Stawia też pytanie o to, czy Mochnacki był makiawelistą, podporządkowującym moralność wymogom skuteczności w realizowaniu stawianych polityce narodowej celów. To zarazem uniwersalna opowieść o polskim myśleniu i działaniu politycznym w sytuacji, gdy sukcesy i błędy mają szczególnie dalekosiężne i nieodwracalne konsekwencje.
„Na Mochnackim ciąży, moim zdaniem, jeden tylko poważny błąd polityczny. Tym błędem był współudział w przygotowaniu powstania listopadowego. Oczywiście, że zachodzi wiele okoliczności łagodzących: był to błąd całego pokolenia, nie jednostki, spiskowcami kierowały bezspornie słuszne intencje, a ich zamiary, przynajmniej w tym stopniu, w jakim były określone, miały szanse realizacji. W polityce jednak nic nie zastąpi powodzenia, a powstanie skończyło się przecież wielką katastrofą. Ocena polityczna musi uwzględniać skuteczność; działania społeczne, które nie przynoszą oczekiwanego skutku, mogą być mimo to moralnie chwalebne, ale z politycznego punktu widzenia muszą być uznane za błąd. Działalność polityczna stałaby się w jeszcze większym stopniu, niż jest, dziedziną hazardu i nieodpowiedzialności, gdyby nie stosować wobec niej surowego kryterium skuteczności”.
Bronisław Łagowski – filozof, historyk idei, eseista i publicysta, emerytowany wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, autor m.in. książek Duch i bezduszność III Rzeczypospolitej, Liberalna kontrrewolucja, Łagodny protest obywatelski, Symbole pożarły rzeczywistość, Szkice antyspołeczne.
Wybór pism cieszącego się międzynarodową renomą badacza systemów totalitarnych, współtwórcy polskiej sowietologii. Ukazuje on m.in. zagadnienia programu agrarnego Lenina i jego stosunku do kapitalizmu, sowieckiego kapitalizmu państwowego, przyczyn niepowodzeń industrializacji w Związku Sowieckim, ideologicznych aspektów sowieckiej polityki przemysłowej, doktryny ekonomicznej narodowego socjalizmu, ekonomicznych aspektów zbrojeń III Rzeszy, gospodarczych podłoży totalizmu oraz problemów gospodarczych PRL i ich związków z sytuacją gospodarki sowieckiej. Tom opatrzony wstępem prof. Marka Kornata. Stanisław Swianiewicz (1899-1997), ekonomista, badacz gospodarek państw totalitarnych i historyk idei, wykładowca Instytutu Naukowo-Badawczego Europy Wschodniej w Wilnie (1930-1939), kierownik Katedry Ekonomii Politycznej Uniwersytetu Stefana Batorego, żołnierz w wojnie polsko-bolszewickiej i kampanii obronnej Września 1939, po tej ostatniej więziony przez Sowietów aż do kwietnia 1942 r., wyłączony w ostatniej chwili z transportu jeńców polskich wiezionych na miejsce rozstrzelania do Katynia, po II wojnie światowej m.in. profesor uniwersytetu w Halifax w Kanadzie.
Wybór pism przedstawiający rozważania o polityce, gospodarce i kulturze czołowego publicysty środowisk narodowo-radykalnych II RP. Przedstawia w nich swój stosunek do demokracji, faszyzmu i komunizmu. Prezentuje również swoją wizję przemian, jakie powinna przejść Polska w obliczu trendów epoki, jej sytuacji wewnętrznej oraz zagrożenia sowieckiego i niemieckiego. Tom opatrzony wstępem dr hab. Olgierda Grotta. Jan Mosdorf (1904-1943) publicysta, polityk, doktor filozofii, prezes Młodzieży Wszechpolskiej, działacz Obozu Wielkiej Polski, przywódca Obozu Narodowo-Radykalnego, w czasie II wojny światowej uczestnik prac konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego, zamordowany w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz.
Wybór tekstów z lat 1932-1947, autorstwa jednego z najważniejszych w owym czasie polskich publicystów. Analizuje on w nich intelektualne i duchowe źródła, naturę i przejawy komunizmu w wydaniu sowieckim i nazizmu. Ukazuje zagrożenia tkwiące w heglizmie i marksizmie. Toczy polemiki z komunistycznymi ideologami. Rozważa przemiany zachodzące w totalizujących się Niemczech. Pokazuje też drogę, jaką powinna podążyć w ówczesnej sytuacji Polska, wywodząc swe idee z gruntu religii i polskiej tradycji, w tym polskiego mesjanizmu. Tom opatrzony wstępem dr hab. Macieja Zakrzewskiego. Zadziwia doprawdy nieopatrzność tych ludzi, którzy prawiąc o konieczności utrzymania subtelnych agregatów równowagi politycznej, nie dostrzegają najstraszliwszego jej zwichnięcia, jakim jest wejście Rosji sowieckiej w orbitę spraw i konfliktów, zadzierzgniętych pomiędzy narodami należącymi do kompleksu cywilizacyjnego zachodniej Europy. Rosja to otchłań, która wciąga. (O polski system pokoju) Rosja Czerwona odkryła tak cynicznie swoje karty, że zdawałoby się Europa zrozumie nareszcie, co się dzieje i uczyni jakiś rozpaczliwy wysiłek zatrzymania się na owej równi pochyłej, na jakiej znalazła się na skutek wpuszczenia Moskwy do Genewy. Tymczasem Europa brnie dalej w tym samym kierunku, jak zahipnotyzowana. (Nowa polityka sowiecka) Jerzy Braun (1901-1975), filozof, polityk, pisarz, publicysta, propagator mesjanizmu, krytyk komunizmu, ochotnik w wojnie z bolszewikami, w II RP twórca i redaktor dwutygodnika "Zet", w czasie II wojny światowej przywódca chrześcijańskiej Unii, członek władz Stronnictwa Pracy i Rady Jedności Narodowej, ostatni Delegat Rządu RP na Kraj, po wojnie współpracownik "Tygodnika Warszawskiego", więziony przez komunistów (1948-1956), ekspert w obradach soboru watykańskiego II.
Aleksander HERTZ, Irracjonalizm totalitaryzmu
Wybór pism o różnych aspektach ideologii i praktyki funkcjonowania faszyzmu, nazizmu i komunizmu, m.in. o zagadnieniach rasizmu i antysemityzmu, stosunku inteligencji do bolszewizmu, zjawiskach „drużyny wodza” i militaryzacji stronnictw politycznych, władzy Stalina oraz mistyce rewolucyjnej. Analizy rozwoju autorytaryzmów i totalitaryzmów okresu międzywojennego, pisane przez obserwatora tych procesów, czołowego polskiego socjologa.
„Rasyzm zresztą w wielu wypadkach umiał się zgrabnie przystosować do pewnych istniejących już nawyków myślowych. Zmieńmy wyraz „rasa” na wyraz „klasa”, a z rasistowskiego ujęcia historii otrzymamy coś zbliżonego do marksizmu. […] Dla demagogii nacjonalistycznej wykorzystanie analogii między antagonizmami rasowymi a klasowymi jest okolicznością nad wyraz szczęśliwą. Nigdy nie będzie się dość mocno podkreślało znaczenia wpływu marksizmu na kształtowanie się podstaw myślowych końca wieku XIX i początku XX. Marksizm sięgnął znacznie dalej poza sam obóz marksistów. Nacjonalizm przejął stąd niejedno, podstawiając jedne pojęcia na miejsce drugich. Wypadki przechodzenia od Hitlera do komuny mają swe psychologiczne, podobnie zresztą jak i socjologiczne uzasadnienie. […] Rasyzm nie wypływa z głębokich przemyśleń, ani ich też nie wymaga. Odpowiada on pewnym istniejącym afektom, dopomagają mu jego techniczne ilościowe akcesoria. Hitler i komuniści swą propagandę oparli na podstawach doskonale wypracowanej reklamy handlowej. Myślenie krytyczne jest tu najzupełniej niepotrzebne, przeciwnie – nawet zawadza. Działa się na wyobraźnię, na afekt, demagogię przeobraża się w doskonale zorganizowany humbug”. (Rasyzm)
Aleksander Hertz (1895-1983), socjolog, w młodości związany z PPS, w II RP wykładowca w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej, autor tekstów ogłaszanych m.in. w „Przeglądzie Socjologicznym”, „Drodze” oraz „Wiedzy i Życiu”, po opuszczeniu Polski w 1939 r. mieszkający w Stanach Zjednoczonych, współpracownik paryskiej „Kultury”.
W tomie zebrano trzydzieści dziewięć artykułów Włodzimierza Bączkowskiego (1905-2000) o tematyce ukraińskiej i prometejskiej. Wszystkie poza trzema zostały opublikowane w latach 1933-1939, czyli w najbardziej twórczym okresie jego działalności publicystycznej. Znaczna większość wybranych tekstów ukazała się pierwotnie w "Biuletynie Polsko-Ukraińskim", tygodniku redagowanym przez Bączkowskiego, jednym z niewielu forów otwartej dyskusji między Polakami a Ukraińcami. Kolejne teksty pochodzą m.in. z dwutygodnika "Myśl Polska", kwartalnika "Wschód" oraz miesięcznika "Problemy Europy Wschodniej". Trzy artykuły zostały opublikowane już po wojnie w "Kulturze" i roczniku "Niepodległość" i stanowią próbę podsumowania sprawy ukraińskiej oraz ruchu prometejskiego w II Rzeczypospolitej. Bączkowski był jednym z najwyraźniejszych głosów w polskich dyskusjach o polityce narodowościowej i wschodniej w latach trzydziestych XX wieku, pisarzem politycznym i analitykiem o zdolności do rozumowania chłodnego i racjonalnego. Kamieniem węgielnym jego myślenia było przekonanie, że "Wschód jest największym zagadnieniem Rzeczypospolitej", a jego rozwiązanie wymaga konsekwentnego działania na kilku ściśle ze sobą związanych frontach. Wiele z jego diagnoz i recept wręcz uderza aktualnością. Wstęp i opracowanie: Wojciech Konończuk Pisma Zebrane Włodzimierza Bączkowskiego, tom II Wydawcy: Ośrodek Myśli Politycznej, Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego
Jakub Karpiński, Oblicza komunizmu
Wybór pism na temat na temat natury i praktyki funkcjonowania systemu komunistycznego. Ich autor, uczestnik antykomunistycznej opozycji, więziony przez komunistów po tzw. procesie taterników, stworzył jedną z najbardziej przenikliwych diagnoz komunizmu, łącząc namysł nad jego stroną teoretyczną i ideologiczną z analizą działań władz komunistycznych na różnych polach ich funkcjonowania (m.in. aparatu represji, propagandy). W tomie zawarte są także jego teksty o antykomunizmie i trudnościach z rozliczeniem komunizmu po 1989 roku, należące do najważniejszych głosów w polskiej publicystyce na ten temat.
„Ko¬munizm – jako ideologia i jako ustrój – był ułomny intelektual¬nie, moralnie i estetycznie. Produkował w skali masowej zło, kicz i głupstwo. Reagowano na komunizm z powodów moralnych, a także intelektualnych i estetycznych. Dezaprobata była kwestią smaku – wrażliwości moralnej, intelektualnej i estetycznej. Jeśli nie wszyscy reagowali podobnie, to dlatego, że smak nierówno podzielono. W trafnym widzeniu sprawy niektórym przeszkadzały interesy; na ogół niełatwo uznać, że postępowanie własne lub osób bliskich było niewłaściwe. Ale antykomunizm był nie tylko postawą potoczną, bywał pogłębioną refleksją nad ideologią, ruchem-organizacją i ustrojem komunistycznym”. (Antykomunizm i właściwości komunizmu)
„Historia komunizmu i postkomunizmu pokazuje, że komunizm jako ustrój nie był w stanie przetrwać bez gotowości władz do posługiwania się przemocą w znacznym zakresie. Rezygnacja ze stosowania przemocy zniszczyła ten ustrój. Okazało się, że głównym powodem utrzymywania się komunizmu, jego zakorzenieniem, było stosowanie przemocy lub wiarygodne zagrożenie jej użyciem. Prawa historii, o których pisali marksiści, nie podtrzymywały komunizmu, nie mógł on istnieć bez przemocy wobec przeciwników, stosowanej aktualnie lub wiarygodnej jako groźba. Nasuwa się w związku z tym sformułowanie w rodzaju marksistowskich twierdzeń arytmetycznych (Lenin uważał, że komunizm równa się władza rad plus elektryfikacja). Otóż komunizm minus przemoc równa się zero”. (Zakorzenienie władzy komunistycznej (ustroju) w społeczeństwie)
Jakub Karpiński (1940-2003), polski socjolog, historyk i politolog, publicysta polityczny, działacz opozycji antykomunistycznej, represjonowany przez władze peerelowskie (m.in. więziony po tzw. procesie taterników), autor należących do najważniejszych w polskiej myśli politycznej i nauce prac o naturze komunizmu i praktyce działania rządów komunistycznych.
Wyboru dokonał i wstępem opatrzył Bogdan Szlachta.
Czy polityka może się obyć bez religii? Co politolog powinien wiedzieć o religii? Jaka jest polityka wyznaniowa Unii Europejskiej? Co oznacza postęp w katolickiej nauce społecznej? Czy Kościół znalazł się w pułapce praw człowieka? Czy w epoce postprawdy demokracja wciąż jeszcze jest możliwa? Jaka jest relacja wielokulturowości i multikulturalizmu? Czy polityka niesie w sobie nadzieję? Mam nadzieję, że lektura książki pomoże Czytelnikowi spojrzeć w perspektywie katolickiej nauki społecznej na aktualne wyzwania polityczne oraz przeżywać politykę nie tylko jako silną namiętność, ale także jako sposób miłowania, tzn. troski o obiektywne dobro w różnych wymiarach naszego życia społecznego. (ze Wstępu )
Wybór pism o kulturze w dobie kryzysie, wolności, zagrożeniach i szansach mechanizacji, realiach gospodarki socjalistycznej, konfliktach między racjonalizmem a ludzką naturą i tradycją. Ich autor należał do grona najbardziej kontrowersyjnych publicystów polskich XX wieku. Stawiając prowokacyjne pytania i tezy, szedł często na przekór modom intelektualnym i powszechnym opiniom. Tom jego tekstów z okresu PRL ukazuje wiele ówczesnych dylematów, wynikających z natury państwa komunistycznego, ale i zagadnień, które do dyskusji wprowadzał wtedy właśnie Aleksander Bocheński."Pojawienie się kryterium rozumowego musiało wywołać sprzeciw wszystkich tych, co byli stróżami tradycji i nakazów ponadracjonalnych. Siłą rzeczy racjonaliści musieli więc uderzać w bastiony tradycji, w bastiony nakazów tradycyjnych, w pierwszym rzędzie w autorytety religijne i te spośród tradycji społecznych, które uważane były za najbardziej nadrzędne, najmniej nadające się do osłabienia poprzez krytyczną dyskusję. Może w tym starciu leżała przyczyna tego dziwnego zjawiska, iż choć skłonności socjalne człowieka były równie wrodzone w jego aparat, jak skłonności mające na celu li tylko zadowolenie wobec jednostki, to racjonalizm odnosił się tylko do granic tych ostatnich skłonności, uważając je za właściwą, niewymagającą dalszego uzasadnienia ani krytyki postawę działań. Natomiast odrzucał wszelkie skłonności wrodzone wówczas, jeżeli celem ich była ochrona i zadowolenie nie jednostki, a wspólnoty". (Antropologiczna funkcja racjonalizmu)"Racjonalizm [...], jeżeli dąży do zadowolenia pewnych skłonności jednostkowych, to dlatego, że są one najsilniejsze, a nie, że można je racjonalnie uzasadnić. Racjonalizm kończy się tam, gdzie wkracza naczelna w danej chwili skłonność człowieka". (Dygresje o wyższej i niższej kulturze)Aleksander Bocheński (1904-2001), polityk, publicysta, brat Józefa i Adolfa Bocheńskich. W II RP był związany ze środowiskami konserwatywnymi, publikował m.in. na łamach "Buntu Młodych" i "Polityki". Wziął udział w kampanii wrześniowej, był następnie więziony przez NKWD. Po wojnie zasiadał w Sejmie Ustawodawczym (1947-1952), współpracował m.in. z "Dziś i Jutro" oraz "Tygodnikiem Powszechnym".
Ramiro de Maeztu (1874-1936) był hiszpańskim dziennikarzem, dyplomatą, politykiem i myślicielem politycznym. Zasłynął zwłaszcza z obrony idei Hispanidad szczególnego związku Hiszpanii z ludami, narodami i państwami obu Ameryk, które niegdyś znajdowały się pod władzą Madrytu. W swej najsłynniejszej i bardzo wpływowej książce ukazuje znaczenie ich wspólnego dziedzictwa, wokół którego narosło wiele stereotypów i fałszów. To opowieść o hiszpańskiej misji dziejowej, przedstawionej na tle politycznych i ideologicznych przemian świata zachodniego od średniowiecza po wiek XX. Maeztu przeprowadza krytykę idei postępowych, przynoszących zgubne zerwanie z tradycją. Jego książka to wciąż inspirujący głos w obronie dawnych zasad cywilizacji zachodniej, której Hiszpania była jednym z największych współtwórców i krzewicieli, nim pogrążyła się w kryzysie i wyrzekła się własnego dziedzictwa na rzecz ideologii niszczących ową cywilizację.
Gdyby idee antytradycjonalistyczne były warte więcej niż nasza tradycja, ta ostatnia stałaby się czymś w rodzaju prehistorii, tylko trochę lepiej znanej. Do tego właśnie zamierzano doprowadzić w ostatnich latach, nazywając Hiszpanów, którzy miłują chwałę przeszłości, jaskiniowcami. Ale na pytanie o racje idei, które uznaje się za nowe, wrogowie muszą zamilknąć, jeśli nie chcą się pogrążyć w jałowej retoryce. Bo drzewo poznaje się po owocach, a ich owoców nie widać. Ani filozofii, która mogłaby się obronić, ani zadowalającego systemu prawa, ani dobrobytu ludzi, ani wielkiej sztuki, ani historii, ani poezji. [] Sztuka dla sztuki? W żadnym kraju nie stworzyła ona wielkiego dzieła. Ekonomia oparta na indywidualizmie? To ona właśnie rodzi kwestię społeczną. Socjalizm? Rujnuje ludy. Demokracja? Jest niezdolnością do rządzenia. Duchowy liberalizm? Jest triumfem oszczerstwa.
Wybór pism prawnika, publicysty, wykładowcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, posła na Sejm RP (1930-1935), uczestnika prac nad Konstytucją kwietniową, czołowej postaci debaty naukowej i publicystycznej w II RP, m.in. na temat filozofii prawa i reżimów totalitarnych, więzionego przez Niemców w czasie II wojny światowej i przez władze komunistyczne w latach 50-tych. Jego analizy komunizmu i nazizmu ukazują nie tylko ich praktyczne przejawy i skutki, ale także ideowe korzenie tkwiące w dokonanej zwłaszcza w XIX wieku przemianie myśli zachodniej, niedostrzegane czy lekceważone przez wielu innych badaczy totalitaryzmu.Ufność w bezwzględną wartość nauki, areligijność, zredukowanie człowieka do splotu jedynie fizjologicznego, walka o dobra materialne, walka bezwzględna, okrutna, próby przetworzenia człowieka w rodzaj maszyny, naoliwianej, czyszczonej i zaprawianej do ruchu według technicznych norm aparatu kolektywy, jakim jest państwo, aparatu prowadzącego przez ludzi, przepojonych trucizną racjonalistycznej i areligijnej kultury Zachodu oto znamiona tego, co nazywamy pokrótce bolszewizmem. (Zatrucie Rosji owocami Zachodu)Wiek XIX odebrał państwu Boga. Odebrał zatem miarę oceny człowieka, gdyż bez Boga człowiek jest znikomym zwierzęciem. Człowieka cenić należy według tego, czym jest. Gdy tylko przemijającym zwierzęciem, ocena jest inna, gdy trwałą wieczną osobowością, ocena rzecz prosta zupełnie inaczej wypadnie. Bolszewizm podchwycił tę koncepcję skarlenia człowieka, którą przygotowali inni na Zachodzie (materializm, darwinizm i pozytywizm) i dał tej koncepcji okrutny wyraz. (Państwo sowieckie)Narodowy socjalizm prawie nazajutrz po objęciu władzy ułożył swe stosunki z Kościołem katolickim w drodze Konkordatu. Wydawałoby się, że podnosząc wysoko godność narodu i usuwając szorstko wpływy destrukcyjne, wejdzie na drogę rozwojową, w której siły dobre znajdą miejsce dla życia i umocnienia duszy narodu. Ale hitleryzm powstał na tym samym tle racjonalistycznym moralnego uziemienia, na jakim powstał marksizm. Całą objętość duszy ludzkiej ma wypełnić ziemia, w danym razie kolektyw narodowy, miejsce zaś fetysza klasy czy proletariatu zajął fetysz rasy i przejaskrawionego nacjonalizmu. Przebudowa duszy ludzkiej idzie analogicznymi do marksizmu drogami: ostre środki propagandy, brutalna walka nieprzebierająca w środkach i nieklasyfikująca ich z moralnego punktu widzenia (dobre to, co da sukces choćby tylko dziś), wykluczenie współzawodnictwa, wykluczenie nawet najskromniejszej krytyki, surowe środki policyjne i prawne, oplątanie człowieka całą rozległą i misterną siecią przymusu i terroru zewnętrzno-policyjnego, rzekoma jednomyślność całej masy narodowej, nieomylność i doskonałość kierownictwa, wieczność i trwałość ruchu (tysiące lat). (Polityka ludnościowa III Rzeszy).Współwydawca: Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ
Książka o miejscu i roli tradycji Konstytucji 3 maja w dobie powstania listopadowego – związanych z nią ideach politycznych, poezji, publicystyce, propagandzie i walce stronnictw.
„W świadomości powszechnej tradycje związane z Konstytucją 3 maja miały wydźwięk zdecydowanie pozytywny. Właśnie fakt, że taki był powszechny odbiór historycznego dziedzictwa epoki Sejmu Wielkiego, pozwalał różnym ugrupowaniom politycznym na tworzenie własnego jej obrazu, podkreślanie i eksponowanie jednych, a przemilczanie i tuszowanie innych fragmentów dziejów tego okresu. Wszystkie te zabiegi podejmowano po to, aby stworzyć jego wizerunek w pełni odpowiadający aktualnym ówcześnie celom propagandowym danego obozu oraz zdyskontować tak ukształtowaną tradycję i wypływające z niej wzory postępowania dla własnych korzyści politycznych".
Radosław Paweł Żurawski vel Grajewski (ur. 1963) – profesor nauk humanistycznych, kierownik Katedry Historii Powszechnej Najnowszej Instytutu Historii Uniwersytetu Łódzkiego. Zajmuje się m.in. historią powszechną dyplomacji XIX w., ze szczególnym uwzględnieniem dziejów Imperium Brytyjskiego w pierwszej połowie XIX w., dziejami Wielkiej Emigracji po powstaniu listopadowym (zwłaszcza Hotelu Lambert), historią powszechna dyplomacji w okresie II wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem stosunków brytyjsko-czechosłowackich, problematyką mitów, stereotypów i tradycji narodowych. Napisał m.in. monografie: Działalność księcia Adama Jerzego Czartoryskiego w Wielkiej Brytanii (1831-1832) (1999), Wielka Brytania w „dyplomacji" księcia Adama Jerzego Czartoryskiego wobec kryzysu wschodniego (1832-1841) (1999), Pojedynek za kulisami wielkiej dyplomacji. Księżna Dorothea Lieven wobec Polski i Polaków (2005), Brytyjsko-czechosłowackie stosunki dyplomatyczne (październik 1938-maj 1945) (2008), Ostatnie polskie miasto. Rzeczpospolita Krakowska w „dyplomacji" Hotelu Lambert wobec Wielkiej Brytanii (1831-1845) (2018) i Ognisko permanentnej insurekcji. Powstanie 1846 r. i likwidacja Rzeczypospolitej Krakowskiej w „dyplomacji" Hotelu Lambert wobec mocarstw europejskich (1846-1847) (2018).
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?