"Dzisiejsi moskiewscy krytycy Stalina piętnują kult jednostki, zastąpienie decyzji zbiorowych decyzjami jednostkowymi, komenderowanie, postawienie policji politycz-nej ponad partią. Nie podają jednak w wątpliwość socjalistycznego charakteru ustroju zbu-dowanego przez Stalina, chociaż wiedzą dobrze, że forsowne uprzemysłowienie okupione zostało straszliwą pauperyzacją najszerszych mas i że kolektywizacja rolnictwa przeprowa-dzona była przy użyciu środków przymusu i masowego terroru, jedno zaś i drugie stanowiło negację samej istoty socjalizmu". ( Od Marksa do Chruszczowa ) Eksperyment leninizmu trwa już lat 50. Nie będziemy tu prorokowali, jak długo jeszcze może potrwać, gdyż rozporządza jako swą ultima ratfo potężną bronią bomb nuklearnych. Poprzestaniemy więc na stwierdzeniu, że dusza z niego uleciała i pozostała tylko mumia, która czeka, aż ją wypadki złożą na cmentarzysku historii". ( 50 lat Kominternu )
1 Wolny harcerz (harcerka) jest to członek wielkiego braterstwa skautowego, który pozostając już poza ramami istniejących organizacyj harcerskich, pragnie w dalszym ciągu służyć całem swem życiem wielkim harcerskim ideałom prawdy, piękna i dobra, sposobami, które on sam uzna za stosowne i zmierzające do tego celu.
2 Wolnymi harcerzami mogą być dopiero ci, wobec których organizacja harcerska swe zadania wychowawcze już właściwie ukończyła. Są to więc t. zw. starsi harcerze; w istniejących skupieniach starszych harcerzy często niema jednak dla nich miejsca, skupienia te bowiem bez zastrzeżeń podporządkowują się przyjętej przez związek harcerski interpretacji i sformułowaniom ideologji harcerskiej, nawet w drobnych szczegółach, a również przyjmują od tego związku ścisłe ramy organizacyjne.
Jednak dla zostania wolnym harcerzem nie może być ustanowiona żadna granica wieku; jedynem kryterium jest wystarczający rozwój indywidualny.
Właściwą nazwą wolnych harcerzy byłyby dwa określenia: „starsi“ i „samotni“ harcerze. Że jednak rozumie się już pod niemi inne ustosunkowanie organizacyjne, przeto nie mogą one być tu użyte.
3. Wolny harcerz nie uznaje więzów organizacyjnych. Wolne harcerstwo nie tworzy nowego zrzeszenia ani związku, nie obleka się w żadne nowe formy zewnętrzne. Niema żadnych ustaw, ani regulaminów. Wszyscy wolni harcerze należą do wolnego harcerstwa na zasadzie współrzędności; wolne harcerstwo nie uznaje w swem gronie stopni pod- i nadrzędnych. Niema żadnej egzekutywy, żadnej upełnomocnionej reprezentacji. Istnieje tylko jeden rodzaj odpowiedzialności: przed samym sobą.
4. Wolne harcerstwo nie przeciwstawia się istniejącej już organizacji i nie jest dla niej instytucją konkurencyjną. Owszem, w myśl mądrej maksymy wroga: „Getrennt marschieren, vereint schlagen“, poczuwa się nawet do pewnej łączności z nią, wobec tego, że cele i ideały są wspólne.
Jest natomiast koniecznem uzupełnieniem obecnie istniejącego zrzeszenia; ma przedewszystkiem skupić tych wszystkich, którzy w oficjalnym związku nie widzą dla siebie miejsca. Sądzimy, iż sam fakt podniesienia innego sztandaru obok dotychczasowego wprowadzi ożywienie i ruch w kostniejące w formalistycznej martwocie zrzeszenie oficjalne. Może nawet nadejść czas, że wolne harcerstwo spłynie się w całość z urzędowym związkiem.
5. Przynależność do wolnego harcerstwa rozpoczyna się z momentem stwierdzenia w sobie chęci kontynuowania służby ideałom harcerskim w myśl wyłuszczonych w tym programie zasad, a kończy się w chwili zdania sobie sprawy z tego, iż zasady te nie odpowiadają już nadal osobistym przekonaniom wolnego harcerza.
Długi okres wojny dał nam w swych rezultatach olbrzymie zmęczenie, stępienie uczuć i myśli, przygnębienie, z którego nic — zda się — ocknąć nas przez długi czas nie zdoła. Objawia się ono we wszystkich dziedzinach życia. Poczynając od ruchów socjalnych, które, zdało się, że doprowadzą do kolosalnych kataklizmów w całym świecie, a które utknęły naraz niedociągnięte i zapewne na to dociągnięcie, na postawienie kropki nad i, czekać będą stulecie, aż do nowego huraganu dziejowego, skończywszy na sztuce, która ma jeno dreszcze przeczucia, bole przedporodowe nowego jakiegoś misterjum, i któż wie, jak długo na pojawienie się gigantów nowego ducha czekać będzie musiała, — wszędy znużenie, osłabienie, niechęć, nawet nuda. Nie dziwimy się, gdy ten potężny prąd opadniętych rąk przebiega wartko społeczeństwa starsze; ale — i w tem tkwi cała groza tego zjawiska — młodzież, nerw życiodajny wszystkich nowych poczynań, chorąży nowych haseł, zarażona jest tym samym starczym uwiądem, marazmem ducha. To już nie pesymizm, nie Weltschmerz, nie dekadentyzm — boć tam kryły się wulkany uczuć, oceany myśli — ale jałowa pustynia, bezbarwne zgoła szkiełka, pustka lub odarty ze skóry „koń na wzgórzu“... Dzisiejsza młodzież, a więc mówię nie o kimś poza nami stojącym, ale o nas samych — zgasiła w swych oczach błyski piorunne, grające w nich niegdyś; zwolniła i zmięszała rytm marsza młodych serc, przepomniała śpiewu, radości, wesela, ale przepomniała nawet i smutku, żalu, tęsknoty, porywów w nieznane dale.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?