Humorem i (u)Śmiechem to prawdopodobnie najpoważniejsza książka o humorze, jaka do tej pory powstała. Składają się na nią wyjątkowe wywiady, przeplatane kultowymi żartami i zapomnianymi słowami pomnikowych mentorów.
Dla jednych ta książka będzie wskazówką czy inspiracją, dla kogoś lekiem na gorszy dzień, innych pobudzi do refleksji, będą też tacy, dla których może stać się czystą rozrywką w miłym towarzystwie.
W książce znajdziemy barwne i często zaskakujące historie niezwykłych postaci, których na różny sposób łączy humor i (u)śmiech. Profesor Jan Miodek, Anna Dymna, Abelard Giza, Krzysztof Wielicki, Krzysztof Skiba, Jacek Fedorowicz, Joanna Kołaczkowska, Artur Andrus, Kamil Nosel i wielu innych.
A wszystko co znajdziemy na kolejnych jej stronach, okraszone zostało karykaturami artysty Szymona Teluka.
W czasach gdy niewiasta odbywa jedną podróż w życiu albo do nowo poślubionego mężczyzny, albo do klasztoru, ona zwiedza Akwizgran, Marburg, Pragę, bywa w Neapolu, bawi w Tyrolu, a Rzym wita ją jak cesarzową.
W świecie, gdzie królowie drżą przed papieżem i cesarzem, ona jednemu jawnie grozi, a drugiego regularnie strofuje.
Elżbieta zna smak miłości, żałoby, straty i porażki, ale i moc największych ludzkich namiętności: pieniędzy i władzy. Nie dziwne więc, że dokonuje niemożliwego – zagnieżdża na Wawelu nową dynastię i królem Polski czyni niewiastę.
Kim zatem była Elżbieta Łokietkówna, córka Władysława Łokietka, siostra Kazimierza Wielkiego, królowa Węgier, babka Jadwigi Andegaweńskiej, najpotężniejsza Polka w dziejach, o której wciąż milczą podręczniki?
Oto kolejna próba opowiedzenia losów wielkich kobiet zapomnianych przez historię.
Dzieje Stanów Zjednoczonych z wielu względów stanowią dla czytelnika europejskiego materiał interesujący, a nieraz wręcz pasjonujący. Są one przecież tak odmienne od dziejów państw europejskich, dodatkowo przeciętna nasza znajomość historii Stanów Zjednoczonych Ameryki, ta wyniesiona jeszcze ze szkoły, jest bardzo fragmentaryczna. Odruchowe zdumienie budzi fakt, że kraj ten, reprezentujący dziś tak wysoki poziom techniczny, ekonomiczny i społeczny, zaledwie przed stu pięćdziesięciu laty rozdarty był najzacieklejszą wojną domową o elementarną w naszym rozumieniu kwestię, czyli zniesienie niewolnictwa.Żeby zrozumieć Amerykę, trzeba poznać Abrahama Lincolna.Lincoln praktykował jako adwokat przez blisko 25 lat. W tym czasie zdobył podstawy wiedzy społecznej i tę ogromną znajomość psychiki ludzkiej, którą się tak wyróżniał jako prezydent. Jako człowiek budził wiele sympatii. Był w miarę możliwości tolerancyjny, ale i niezłomny wtedy, gdy uważał to za konieczne. Był w pełni sobą, gdy jako prezydent odręcznie pisał listy kondolencyjne do rodzin poległych żołnierzy lub gdy wieczorami sam zasiadał przy telegrafie. Już jako prezydent Lincoln wyznaczył Stanom Zjednoczonym taką drogę: Przyszłość naszą musi teraz opanować chłodny rozum, skrupulatnie wszystko obliczający. I choć taka polityka nie budzi wielkiego entuzjazmu, to jednak Stany na ogół poszły rzeczywiście tą drogą, choć z różnymi zakrętami ciekawe, jak by to ocenił dzisiaj Abraham Lincoln?
W cieniu zakwitających dziewcząt"" to drugi tom quasi-autobiograficznego cyklu Marcela Prousta ""W poszukiwaniu straconego czasu"", uznanego w powszechnej opinii krytyków za arcydzieło literatury.Proust przepięknie odmalowuje życie francuskiego mieszczaństwa w czasach tzw. belle poque. Zwraca uwagę na każdy detal, niuans. Autor wnikliwie i mądrze ukazuje relacje międzyludzkie, tu też najważniejszy jest każdy detal, każdy niuans. Główny bohater wchodzi w wiek, gdy najważniejsze stają się uczucia.W tej powieści jest mądrość i znajomość życia niezależna od epoki, w jakiej się żyje. Czytając Prousta czerpiemy z bogactwa spostrzeżeń socjologicznych, filozoficznych i psychologicznych. Bogactwa, jakim obdarzać nas może tylko wielka literatura.
Jest Wigilia. Siedmioletnia Klara i jej braciszek Fred czekają na świąteczne prezenty. Jak zawsze najwspanialszy dostaną od sędziego Droselmajera, zegarmistrza i wynalazcy, ich chrzestnego ojca; w tym roku jest to cudowny zamek z poruszającymi się figurkami. Jednak dzieci wolą inne zabawki od mechanicznych cudów skonstruowanych przez sędziego, którymi nie można się tak po prostu bawić: Klara dostaje nowe lalki i śliczną sukienkę, Fred pułk ołowianych huzarów oraz konia na biegunach. Pod choinką jest jeszcze jeden prezent dziadek do orzechów, w postaci małego człowieczka o dużej głowie i cienkich, krótkich nóżkach; włożenie do jego ust orzecha i pociągnięcie za drewniany płaszczyk powoduje rozłupanie skorupki. Figurka, mimo że brzydka, bardzo przypada do serca Klarze, jej więc zostaje oddana pod opiekęKsiążka, utrzymana w fantastycznej konwencji, opowiada o przygodach małej Klary w świecie, w którym zabawki ożywają, a księciem ich królestwa zostaje tytułowy Dziadek do Orzechów.
Siedemnastoletnia Agata Abbot całe dotychczasowe życie spędziła w sierocińcu – Domu Wychowawczym im. Johna Griera. Jej los odmienia się nieoczekiwanie, gdy jeden z opiekunów placówki przypadkiem odkrywa jej talent literacki i funduje stypendium umożliwiające ukończenie ekskluzywnego college’u. Dobroczyńca pragnie pozostać anonimowy – Agata nie zna nawet jego nazwiska. Musi jednak co miesiąc informować go listownie o swoich postępach w nauce i życiu. Dziewczyna z zapałem wywiązuje się z zadania. W pełnych humoru, kilkunastostronicowych epistołach barwnie opisuje swoje codzienne przygody. Anonimowość opiekuna jest jej ciągłą zgryzotą, ale wreszcie stanie się pułapką na niego samego…
Gdzieś na pograniczu dzisiejszej Polski i Ukrainy na Pogórzu Sanockim stoi chudy i zaniedbany majątek Błudnickich. Do niego zdąża po ośmiu latach wojny i rosyjskiej niewoli syn tego domu Tomasz.
Ojciec jego w niejasnych okolicznościach stracił niedawno życie. Nie zdążyli się spotkać.
Syn czuje, że musi tę pośpieszną śmierć wyjaśnić. Wiele pytań, mało odpowiedzi. Od czego zacząć, kto może być zabójcą. Czy miejscowy infamis, czy zbójnicka gromada, czy możny sąsiad, który tak szybko przejął ich dobra ziemskie.
A jak to w życiu się zdarza zazwyczaj – na drodze staje mu piękna kobieta i miłość przychodzi znienacka.
Snująca się jak dym po rzece opowieść sensacyjna z XVII wieku – czasów Zygmunta III Wazy. Wspaniale pokazane sylwetki szlachciców i szlachetków, łotrów i infamisów, spotkania katolików, arian, muzułmanów i żydów, zwykłych chłopów i jednej szczególnej wieśniaczki.
Miękko zapaść się w fotel, przymknąć oczy i poczuć się w tamtym miejscu i tamtych czasach.
Warto bardzo przeczytać!
W duszy bohaterów Dostojewskiego zawsze toczy się walka pomiędzy dobrem a złem, ale zenit osiąga ona właśnie w duszy głównego bohatera tej powieści, dziewiętnastoletniego Arkadiusza Wiersiłowa. Znajduje się on w okolicznościach, które czynią problem wyboru możliwym i nieuniknionym. Możliwość zawiera się w jego młodości, nieukończeniu procesu kształtowania osobowości. Nieuniknioność zawiera się w stanie już zaczętego rozpadu jego osobowości, moralnego i psychicznego. Pisarz pokazuje, jak formuje się ona przez chciwość, żądzę zysku i rozpustę. W dodatku młokos to młody chłopak, który kocha swego ojca, ale do końca nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy jest on bohaterem, czy łajdakiem.
Astronom, lekarz, prawnik, polityk, ekonomista, matematyk, geograf, tłumacz, historyk, filozof. Żył w czasach granicznych, w okresie wielkich przemian ideowych, społecznych i politycznych, między polskim średniowieczem a renesansem, gdy astronomia przenikała się z astrologią. Astrologiczna Ryba. Ów znak zodiakalny symbolizuje zniszczenie i odrodzenie oraz intelektualną iluminację. Taki też był żywot Kopernika, rozdarty między rozlicznymi obowiązkami a pasją, której oddawał się w samotności, kładąc podwaliny pod nowoczesną naukę. Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię nie krzykiem i autoreklamą, tylko zgodnie z naturą Ryb – wytrwałością i siłą spokoju.
Trzeci tom monumentalnego dzieła o początkach polskiej państwowości. Powieść historyczna z czasów Mieszka I i początków panowania Bolesława Chrobrego. Wielkie już i potężne księstwo trzyma w garści Bolesław. Mocny to ksiądz i władyka. Gońce skaczą z Krakowa do Poznania, Gniezdna, Wrocławia, Kołobrzegu. Trzeba wiedzieć co się w księstwie dzieje i co na granicach Drogi już wyrąbane, stróże w trzemach osadzone pilnują porządku, świątki w cyrkwiach modlą się i tłumaczą nową wiarę. Bolesław, pełny ottonowej misji pragnie zjednoczonej słowiańszczyzny. Do Pragi wjeżdża jako król, którego witają zielonymi gałązkami. Nie pogodzić się z tym Henrykowi – za duże to księstwo bolesławowe, za mocne . Musi mu część zabrać a może i całe….. Antoni Gołubiew we wspaniałej powieści, pełnej historycznych wydarzeń i historycznych postaci portretuje wszystkie warstwy społeczne – od pospolitego raba, po księcia Bolesława czy cesarza Ottona III. Splata losy bohaterów , tak jak splatała się polska państwowość, wytrwale, cierpliwie, w boju i politycznych rozgrywkach.
Losy kobiety walczącej o niezależność w świecie, w którym w oczach społeczeństwa i w świetle prawa żona jest jedynie własnością swojego męża.
Pojawienie się we dworze Wildfell Hall pięknej i tajemniczej wdowy wywołuje wielkie poruszenie i huragan plotek wśród okolicznych mieszkańców. Jednym z nich jest coraz bardziej nią zaintrygowany Gilbert Markham. Czy młoda kobieta skrywa jakiś mroczny sekret? Kiedy żyjąca pod przybranym nazwiskiem „Helen Graham” pozwala dżentelmenowi na lekturę swojego dziennika, na jaw wychodzą wstrząsające szczegóły jej nieszczęśliwego małżeństwa i dramatycznej decyzji o porzuceniu męża. Wydaje się jednak, że nikt nie może uciec przed przeszłością...
Dwudziestoletnia Rose wraz z wujem Alecem i przyjaciółką Phebe wraca z podróży dookoła świata. W domu czekają na nią stęsknieni kuzyni. Czterej najstarsi z nich – Archie, Charlie, Mac i Steve – są już mężczyznami, którzy szukają swojego powołania i zaczynają rozglądać się za towarzyszkami życia. Młodzi ludzie ze zdumieniem odkrywają, że ich dziecięce relacje będą musiały ulec przewartościowaniu. Tymczasem Rose ceni sobie niezależność i ma pomysł na życie, który niekoniecznie zakłada zamążpójście.
…Wyznania Russeaux to jedna z tych bolesnych książek, w których — jak w Wielkim Testamencie Villona, jak w Listach panny de Lespinasse — mamy uczucie, iż kładziemy rękę wprost na bijącym, chorym sercu ludzkim; uczucie tutaj tym bardziej przejmujące, iż serce to biło w człowieku, który jak mało kto inny zaważył na biegu myśli, uczuć i dziejów wielkiej epoki ludzkości…
…Odkąd istnieje literatura, nikt nie obnażył w ten sposób swojego wnętrza. Mimo iż właśnie wpływ Russa rozpętał istną orgię wystawiania na pokaz swojego ja, „objaśniania” samego siebie, istną ekshibicję najtajniejszych drgnień swej istoty, wypełniającą znaczną część literatury XIX wieku, nikt nie dorównał mu co do tego w bezwzględności, powiedzmy w bezwstydzie. Trzeba było tej chorobliwej, do ostatecznych granic wybujałej pychy, a zarazem tego jakiegoś żaru wewnętrznego, podnoszącego chwilami napięcie tonu Wyznań istotnie niemal do sakramentu spowiedzi, aby pisać w ten sposób o swoim życiu, z jakimś dziwnym przeświadczeniem, iż szczerość tych kart oczyszcza je z ich szpetoty, a zarazem z całą naiwnością i, można powiedzieć, samouctwem etycznym tego włóczęgi, samotnika i proroka, który wychował się i spędził młodość poza społeczeństwem, a zetknąwszy się z nim, nie wszedł w nie, ale je rozwalił…
Arcydzieło literatury światowej.
Jądro ciemności to opowieść o podróży do kresu cywilizowanego świata i wytrzymałości własnej wyobraźni. Marlow, główny bohater powieści, tak jak sam Conrad przed laty, podróżuje rzeką, niewielkim parostatkiem, przez nieogarnioną, pełną niebezpieczeństw afrykańską dżunglę, by dotrzeć do legendarnego agenta kolonii, niejakiego Kurtza. Im bliżej celu, tym świat staje się mroczniejszy, wydarzenia coraz mnie zrozumiałe, a zło bliższe i niepokojąco wytłumaczalne. Podróż do serca dżungli, pełna okrutnych epizodów nieodwołalnie zmienia bohatera, stając się w istocie wyprawą do najmroczniejszych zakątków własnej duszy. A spotkanie z umierającym Kurtzem wieńczy dotyk obłędu, zbliżając bohatera do tytułowego jądra ciemności.
„Mam wrażenie, że usiłuję wam opowiedzieć sen — a wysiłek mój jest daremny, ponieważ żadna relacja nie może dać pojęcia o sennych wrażeniach, o tej mieszaninie bez sensu, niespodzianki i oszołomienia wśród dreszczy walki i buntu — o tym poczuciu, że się jest we władzy niewiarygodnego — poczuciu, które stanowi prawdziwą istotę snu...”
Sklep potrzeb kulturalnych to pokłon oddany kulturze podhalańskiej, wyznanie miłosne maskowane ironią i żartem. Próba oddania atmosfery Podhala lat 50., 60. i 70., całkowicie subiektywna, bez naukowego zadęcia.
Antoni Kroh o sobie: Pochodzę z Warszawy, ale kilka lat dzieciństwa przemieszkałem w Bukowinie Tatrzańskiej. W 1955 roku ukończyłem tam szkołę podstawową. W latach 1967-70, zaraz po studiach, pracowałem w dziale etnograficznym Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Poznałem wówczas wielu wybitnych zakopiańczyków, miejscowych oryginałów, chłonąłem środowiskowe opowieści, bajdy i plotki. Zdobyłem „blachę” przewodnika tatrzańskiego. W kwartalniku Instytutu Sztuki PAN „Polska Sztuka Ludowa” opublikowałem kilka młodzieńczych, buntowniczych artykułów o kulturze ludowej Podhala, zaś po latach dwie książki o tym regionie: Sklep Potrzeb Kulturalnych oraz Tatry i Podhale w serii „A to Polska właśnie”.
Po latach od pierwszego wydania Sklep potrzeb kulturalnych przeszedł gruntowny remont i dziś oddajemy go w ręce Czytelników w odnowionej postaci.
Antoni Kroh jest etnografem, ale sporo lat wcześniej – co nie tylko etnografom się przydarza – był małym chłopcem. Chłopiec urodził się wprawdzie w Warszawie, jednak przez pierwsze lata nauki mieszkał w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie chodził do miejscowej szkoły. Były to czasy Bieruta, w szkole panowała programowa nuda i szarzyzna. Ale dobrego pisarza poznaje się m.in. po tym, że nawet o szarzyźnie pisze kolorowo. Toteż książka roi się od uciesznych opowiastek i postaci podpatrzonych bystrym okiem dziecka. W miarę czytania anegdotki trochę rzedną i do głosu dochodzi etnograf, który podhalańskie tereny zna od dawna i dobrze. Wraz z ich historią prawdziwą i zmyśloną (…)
Wisława Szymborska
Najpierw potyka się z infamisem. Potem z okrutnym Diabłem Stadnickim ma sprawę. Uśmierza zabijaków, łowi opryszków, karze morderców, zmaga się z bezprawiem, nadużyciami, występuje przeciw krzywdzie. Zwycięża i ponosi klęski, pada na duchu, nieraz przywiedziony jest do rozpaczy. Czasem odgrywa rolę pierwszorzędną, czasem pojawia się tylko na chwilę, by potem znowu ukryć się w cieniu. Oto mój bohater: Piotr Wolski, starościc…
Józef Hen
Czy XVII-wieczna Rzeczpospolita była sprawiedliwa? Czy szlachta na swoich włościach mogła czynić, co jej się podoba? Jak działało prawo za Zygmunta III Wazy, kto bronił słabszych?
Piękne, pełne wyobraźni opowiadania awanturnicze – wzięte z prawdziwych historii spisanych w ówczesnych aktach sądowych – o jurydycznym starościcu Wolskim, które oprócz jego przygód i zmagania się ze złem dają nam całkiem poważny ogląd życia społecznego i prawnego wieku XVII.
Zbiór felietonów Leopolda Tyrmanda o Warszawie. Teksty te nigdy dotąd nie były wydane w formie książkowej. Autor drukował je głównie w „Stolicy”, ale także w „Tygodniku Powszechnym”.
Leopold Tyrmand powrócił po wojnie do Polski – głównie z miłości do Warszawy.
I właśnie ta miłość, z którą się bynajmniej nie krył, jest osnową wszystkich jego tekstów na temat naszej stolicy, takiej jaką była w latach 1946–1953. Okazuje się jednak, że wiele z jego obserwacji aktualnych jest do dziś.
Przywołując słowa Autora: ...wszystko, dziejące się poza Warszawą, było niedobre, nudne, niewłaściwe i pozbawione wdzięku. Tak samo wszystko, dziejące się w Warszawie, jest dobre, interesujące, właściwe i pełne czaru i uroku. Przykład – proszę bardzo: gdy w Łodzi pada deszcz w Wielkanocne święta, jest to tylko i wyłącznie winą Łodzi, bo tylko w takim mieście może w Wielkanoc padać deszcz. Gdy natomiast Warszawa ma nad sobą złą pogodę w każde święta, można, a nawet należy to wybaczyć. Bowiem winna jest pogoda, a nie miasto. Na pewno. A zresztą w Warszawie, na Wielkanoc musi być ładnie...
Trzynastoletnia Rose po śmierci ojca trafia do domu sędziwych ciotek. Dziewczynka sprawia wrażenie chorowitej i przygnębionej. Wszystko zmienia się, gdy z zamorskich podróży wraca jej wuj i opiekun prawny. Doktor Alec z miejsca zaczyna wprowadzać prostą, ale skuteczną terapię: dużo ruchu na świeżym powietrzu, zdrowe posiłki, pożyteczne zajęcia i towarzystwo rówieśników. W ciągu roku Rose ulega cudownej przemianie, w której ma również swój udział jej siedmiu wesołych i rozbrykanych kuzynów. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że mimo upływu niemal półtora wieku propozycje doktora Aleca byłyby znakomitym lekiem na wiele bolączek współczesnej młodzieży.
Dalsze losy kobiet z rodziny, której korzenie sięgają drewnianej chaty w sercu Puszczy Białej. Stanisława, Marianna, Nadzieja - kto jeszcze pojawi się w ich życiu?Ta część sagi rozgrywa się w latach 1973-1980 w małym mazurskim Mrągowie i okolicach. Tłem opowieści są prawdziwe wydarzenia, przewijają się autentyczne postaci. Kobiety, które chcą przeżyć swoje życie jak najbliżej natury, zostają wrzucone w ciężkie realia PRL. Kolejki, kryzys, trudności ze zdobyciem wszystkiego i lęk przed tym, co i komu można powiedzieć. Czy można zaufać komuś innemu, niż członkom własnej rodziny?W życiu Marianny pojawia się jasny promień od śmierci męża, działacza partyjnego samodzielnie stawiała czoła codzienności. Czy po tylu latach umie jeszcze kochać? Czy potrafi podzielić swoje życie na dwoje?""Akuszerka z Sensburga"", ""Ziele Marianny"" i ""Dom na Wygonie"" to opowieści o trzech kobietach bardzo różnych, a jednak tak samo silnych poprzez związek z Naturą. Jak ona - przetrwają każdy czas i zrobią wiele, by iść własną drogą.Autorka zapowiada kontynuację cyklu.
Literacka historia amerykańskiej rewolucji!Dopiero Przeminęło z wiatrem usunęło nieco w cień tę wspaniałą opowieść o miłości, rozgrywającą się w czasach amerykańskiej wojny o niepodległość 17741782.Historia zaczyna się w przededniu amerykańskiej wojny o niepodległość. Bohaterka nastoletnia Janice, jest trzpiotką, rozpieszczoną przez ojca, chociaż matka po stracie czwórki dzieci stała się religijną radykalistką i próbuje wbić córce do głowy bojaźń bożą. Do posiadłości jej ojca, wiernego rojalisty, czyli zwolennika rządów króla Anglii, którego z tego tytułu spotykają afronty, bo sąsiedzi chętnie zrzuciliby angielskie jarzmo, przybywa kontraktowy sługa, przedstawiający się jako Karol i starający zachowywać się jak typowy parobek. Chłopakowi wpada w oko córka właściciela majątku, ale przecież panienka nie może zadawać się z parobkiem! Janice sprzyja, w odróżnieniu od ojca, rebeliantom, a przy tym zawraca w głowie każdemu mężczyźnie, który ją ujrzy, łącznie z Jerzym Waszyngtonem, który nie raz ją ocali. Jak dobry anioł stróż czuwa też nad nią Karol.Powieść przedstawia najciekawszy fragment historii Ameryki poprzez losy zwykłych rodzin z jednej i drugiej strony barykady. Bohaterowie przedstawieni są z wszystkimi ludzkimi słabościami, wadami, ale też niekiedy wielkością. Sceny romantyczne przeplatają się z batalistycznymi. Rozmach, błyskotliwe dialogi, humor.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?