Kolejny tytuł serii powieści fantastyczno-naukowych, po wcześniej wydanych „La Luna” i „Tajemnice Gór Flindersa” ukazuje dzieje planetologa Stana Zweinsteina , który pracuje w bazie na Księżycu, gdzie zajmuje się wraz z innymi uczonymi badaniami srebrnego globu, jak również prowadzeniem obserwacji astronomicznych. Nieoczekiwane i radosna odkrycie nowej planety w Układzie Słonecznym szybko okaże się groźbą totalnej zagłady nadchodzącej z głębokich otchłani kosmosu.
Czy energia i wiedza grupy planetologów będzie wystarczająca do odwrócenia tej groźby, czy raczej pozostaną oni bezsilnymi obserwatorami zbliżającej się apokalipsy?
Autor ukończył studia na Wydziale Geologii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie w 1981 roku uzyskał stopień doktora nauk przyrodniczych. Po doktoracie zajmował się badaniami w dziedzinie geologii, chemii koloidów, nanomateriałów oraz materii pozaziemskiej. Jako pierwszy w Polsce prowadził badania gruntu księżycowego. Od 1992 roku mieszka w Australii. Jest autorem wielu oryginalnych prac naukowych, prozy popularnonaukowej, jak i kilku powieści z dziedziny fantastyki, popularyzujących wiedzę o przestrzeni kosmicznej i planetach.
Janusz Wasylkowski (ur. w 1933 r. we Lwowie), założyciel Studenckiego Teatrzyku Satyry „Ponuracy” i współzałożyciel tygodnika „Poglądy” we Wrocławiu (1955-1956), publicysta, poeta (Są słowa. Wiersze o mieście, które samo się nie broni; Łatwo się pisze wiersze o miłości; Drzewostan. Wiersze sprzed lat) dramatopisarz (m.in. Benudasz, Królewski błazen; Przegrańcy; Upalny dzień; Węzeł rodzinny), satyryk (Myśli cokolwiek zezowate; Samotny jak pies w butonierce. 200 limeryków, w tym jeden sprośny, no może nie jeden), autor książek o Lwowie (Lwowskie misztygałki; Piosenki lwowskiej ulicy; Ni ma jak Lwów; Teatr ulicy Kopernika. Polski teatr Ludowy we Lwowie (1958-2008), a także monografii polskiej organizacji niepodległościowej w Danii (Na rzecz Wolnej Polski). Od 1991 r. prowadzi Instytut Lwowski i jest red. nacz. „Rocznika Lwowskiego.
Przekazujemy Czytelnikowi zbiór piętnastu opowiadań. Oto jedno z nich:
My
Dlaczego nie potraficie milczeć? Nawet wtedy, kiedy milczenie jest bardziej cenne niż najpiękniejsze słowo. Kiedy można nim wyrazić wszystko. Psujecie te jedyne chwile życia, kiedy nie potrzebujemy myśleć, gdy leżymy obok siebie słysząc bicie własnych serc i poruszamy tylko bezwiednie oczami za odblaskami samochodowych świateł przesuwających się po ścianach i suficie.
Nie szanujecie milczenia. Najpiękniejsze chwile niszczycie słowami, które wypowiedziane kiedy indziej mogą znaczyć wiele, a teraz nie znaczą nic.
Gdy zanurzasz twarz we włosy kłębiące się na mojej piersi jesteś mi szczególnie bliska. Znajdujemy się wówczas z daleka od brudów i hałasów świata, obce są nam cudze klęski i zwycięstwa, jesteśmy obywatelami własnego państwa, do którego nie przyjmujemy imigrantów.
I zawsze musicie coś powiedzieć. Słowa, które burzą cały ład i spokój. Przypominają, zmuszają do myślenia.
Chcecie wiedzieć, ile miałem kobiet. Po co? Dwie, pięć, dwadzieścia – jaka różnica?
Pytacie zawsze o ilość, nigdy o jakość.
Ale czy dziesięć poznanych przelotnie kobiet zrównoważy cztery lata wypełnione czekaniem na dziewczynę, która nie chciała na mnie patrzeć? Czy kilkanaście zapijaczonych miłosnych nocy zastąpi jedno wiosenne popołudnie, w które poznałem wartość uśmiechu?
W tych sprawach nie ma rzeczy wymiernych. Cyfry nie mówią prawdy. Nie mówią o kobietach, nie mówią o tych, których spotkana na ulicy czy tramwaju twarz nie pozwalała mi zasnąć.
Cyfry kłamią. Nie mówią o dziewczętach, które chciały należeć do mnie, a których unikałem, które ośmieszałem przed przyjaciółmi i znajomymi.
Cyframi nie można zmierzyć wartości uczucia. Czy w ogóle można je zmierzyć? Pytacie, czy kocham. Tak. Bo trudno nie kochać na tym świecie wypełnionym nienawiścią, cierpieniem i nadzieją.
Nie znam jej imienia. Nie spotkałem jej jeszcze. Ale wiem, że ma ona twoje oczy. Dlatego je kocham. Tak samo jak kocham usta twojej poprzedniczki, włosy, piersi i biodra innych. W każdej z was znalazłem jej cząstkę. I stale szukam całości. Bo nasze życie jest poszukiwaniem, a umieramy wówczas kiedy rezygnujemy. A ja nie chcę jeszcze umierać. Tak samo jak ty. I dlatego jesteśmy sobie bliscy, choć nic nas nie łączy. I dlatego razem płyniemy po tym jeziorze, którego brzeg widzimy niekiedy, ale nie wiemy nigdy, czy wystarczy nam sił, by do niego dopłynąć.
La Luna jest powieścią fantastyczno-naukową i opowiada o człowieku zafascynowanym Księżycem. Autor śledzi losy młodego naukowca, który na stypendium w ośrodku kosmicznym w Moskwie bada próbki gruntu księżycowego. Zajmując się eksperymentami, niepostrzeżenie wkracza w skomplikowane, sekretne i tajemnicze środowisko tego ośrodka badawczego. Przez przypadek poznaje przerażającą prawdę o tajnej misji kosmicznej, która dostarczyła niezwykłą próbkę gruntu z powierzchni Księżyca. Odkrywa dziwne właściwości tego gruntu przez co zostaje uwikłany w niezrozumiały zbieg wydarzeń wewnątrz Instytutu z udziałem tzw. służb jak i dziwnej przestrzeni wieloświatów. Wydarzenia te w istotny sposób zaważą na jego życiu oraz na jego widzeniu Księżyca i Wszechświata!
Marek Żbik ukończył studia na Wydziale Geologii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie w 1981 roku obronił także doktorat. Zajmował się badaniami materii pozaziemskiej. Jako pierwszy prowadził badania gruntu księżycowego w Polsce. Od 1992 roku mieszka w Australii.
Autor wielu oryginalnych prac naukowych, książek popularnonaukowych oraz serii publikacji w periodyku "Wszechświat", popularyzujących wiedzę o przestrzeni kosmicznej i planetach.
Ścieżka to debiutancka, oryginalna w twórczym zamyśle proza dziennikarza i poety, której akcja toczy się w niewielkim, prowincjonalnym mieście w centralnej Polsce. Pełna metafor i poetyckich wizji powieść ukazuje obraz społeczności lokalnej przemian społecznych i ekonomicznych, różnie odbieranych przez bohaterów opowieści.
Felicja Borzyszkowska - Sękowska - autorka blisko trzydziestu książek - jest multiinstrumentalistką w orkiestrze kultury polskiej. Przyciąga Czytelników krytyczną i analityczną, a równocześnie pełną ironii i życzliwości wizją naszych czasów. Wybacza ""czarnym charakterom"" i ""farbowanym lisom"", rozgrzesza ich i usprawiedliwia. Rozumie ludzi z ich wadami i kompleksami, zróżnicowaniem mentalnym, co świadczy o znajomości życia i własnym bogatym doświadczeniu. Jest przy tym osobowością nie poddającą się powierzchownym ocenom.""On i One"" to interesująca opowieść o uczuciach i namiętnościach, wielkiej miłości i próbie pozostania sobą. W szarym i przaśnym, groteskowym i ćwierćtotalitarnym światku PRL-u oryginalna i barwna osobowość głównej bohaterki zmaga się z tradycyjnymi schematami moralnymi, z zastanymi konwenansami. Smutna i niebezpieczna rzeczywistość ukazana jest z bogactwem szczegółów i spraw znanych Autorce z autopsji, z wnikliwej obserwacji.W powieści występują osoby fikcyjne, a także znane i mniej znane, niekiedy pod własnymi nazwiskami. Pisarski temperament Autorki zmusza ją niekiedy do uczuciowego - dynamicznego potraktowania zdarzeń i bohaterów, niekiedy osób znanych jej, a często bliskich. Dramatyczne sytuacje, wnikliwość spojrzenia i specyficzny styl tej prozy mogą zafascynować Czytelnika wrażliwego i pamiętającego opisywane tu czasy, w których każdy starał się zachować swój autentyczny, chociażby najmniejszy obszar wolności. Powieść ""On i One"" jest próbą połączenia klasycznej formy noweli, a więc literatury pięknej, z realistyczną scenerią i chronologią zdarzeń. Nie każdemu pisarzowi takie połączenia się udają...Warto przypomnieć, że dr Felicja Borzyszkowska - Sękowska stworzyła Klub Kobiet Twórczych, który swymi spotkaniami i imprezami przez lata przyciągał tłumy warszawiaków. Obecnie organizuje Ogólnopolskie Festiwale Fraszek w rest. ""Literatka"".
Wernyhora to niezwykle popularna w XIX w. na ziemiach Ukrainy i Małopolski postać wieszcza Polaka, mieszkającego na Ukrainie, który w swoich przepowiedniach wieścił znękanym niewolą rodakom wspaniałą przyszłość, opartą na braterstwie Polaków i Ukraińców. Wernyhora to nie tylko bohater powieści M. Czajkowskiego, to także piękny obraz Matejki, to postać z perły literatury polskiej - Wesela Wyspiańskiego. Książkę Wernyhora czyta się jednym tchem, jest wspaniałą lekturą tak dla młodzieży, jak i dorosłych. Doskonale uzupełnia wiedzę z podręczników szkolnych o realiach pomiędzy Polakami i Ukraińcami w XVIII w. jakże inaczej wyglądających od tych, które znamy m.in. z Ogniem i mieczem Sienkiewicza.
Książkę Jak dożyć w zdrowiu 120 lat warto mieć pod ręką w każdej rodzinie; warto zaufać wiedzy, radom i wskazówkom życiowym Autora. Jako człowiek szerokich zainteresowaniach i ogromnym doświadczeniu napisał książkę daleko wykraczającą poza wiedzę medyczną. W dyskursie posługuje się licznymi przykładami i anegdotami ubarwiającymi tekst i ułatwiającymi zrozumienie złożonych problemów medycznych, m. in. metabolizmu.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?