„Dla honoru organizacji” to druga część cyklu „Wieża Babel”. Akcja tej pełnej wątków autobiograficznych powieści rozgrywa się na Wileńszczyźnie w latach 1942–1943. Józef, znany w pewnych kręgach jako „Kondor”, rozpoczyna współpracę z wileńską AK, a dokładnie z komórką dokonującą zamachów na zbrodniarzy skazanych na śmierć przez „górę”. Szybko jednak wychodzi na jaw, że tylko nieliczni członkowie AK są prawdziwymi bojownikami o wolność ojczyzny. Mimo że bohater obejmuje kierownictwo nad niesprawnie działającą placówką, planowane są zamachy i giną kolejni skazani. Honor organizacji zostaje więc ocalony, ale Józef dobrze wie, że to zbyt mało.
– W dziejach polskich arabów odbija się duch kolejnych epok – mówi autorka, która przez kilkanaście lat zajmowała się tematyką koni arabskich, jako redaktor naczelna portalu poświęconego tej rasie. Jej książka to podróż przez dwieście lat polskiej historii, ukazanej poprzez losy ludzi związanych z hodowlą arabów: od początków XIX wieku do współczesności, z nigdy wcześniej nieopisywanymi wątkami z czasów PRL.
Monika Luft ma na koncie powieści, wywiady, felietony i słuchowiska radiowe. Jest absolwentką iberystyki na Uniwersytecie Warszawskim oraz studiów podyplomowych Historia Służb Specjalnych w Akademii Sztuki Wojennej. – Moja książka traktuje o ludziach, nie o koniach – wyjaśnia. – Co się dzieje, gdy polityka z impetem wjeżdża w hodowlę? Jak rodziła się legenda, która od pokoleń porusza wyobraźnię nie tylko wielbicieli koni arabskich? Do czego legenda ta posłużyła w latach PRL i III RP?
Całkowitym zaskoczeniem dla czytelników mogą być opisane w „Arabskiej awanturze” gry peerelowskich służb specjalnych, które toczyły się wokół państwowej hodowli koni arabskich. Autorka pokusiła się także o zarys historii słynnej aukcji, której kolejna, pięćdziesiąta druga edycja odbędzie się w sierpniu w Janowie Podlaskim. Padającymi tam cenami emocjonują się media i publiczność od lat 80. ubiegłego wieku do dzisiaj. To w Janowie sprzedano ogiera El Paso w 1981 roku za milion dolarów. Rok temu klacz Perfinka w wyniku zaciętej licytacji osiągnęła cenę 1 miliona 250 tysięcy euro.
Na okładce książki wykorzystano zdjęcie wykonane w Janowie Podlaskim w roku 1960 – gdy hodowla arabów nie była bynajmniej priorytetem władz. Jak twierdził bowiem Władysław Gomułka, to konie zjadały Polskę. Janowski „aktyw hodowlany” dbał zaś o to, by nie zboczyć z jedynie słusznej, ideologicznej ścieżki.
– W dziejach polskich arabów odbija się duch kolejnych epok – mówi autorka, która przez kilkanaście lat zajmowała się tematyką koni arabskich, jako redaktor naczelna portalu poświęconego tej rasie. Jej książka to podróż przez dwieście lat polskiej historii, ukazanej poprzez losy ludzi związanych z hodowlą arabów: od początków XIX wieku do współczesności, z nigdy wcześniej nieopisywanymi wątkami z czasów PRL.
Monika Luft ma na koncie powieści, wywiady, felietony i słuchowiska radiowe. Jest absolwentką iberystyki na Uniwersytecie Warszawskim oraz studiów podyplomowych Historia Służb Specjalnych w Akademii Sztuki Wojennej. – Moja książka traktuje o ludziach, nie o koniach – wyjaśnia. – Co się dzieje, gdy polityka z impetem wjeżdża w hodowlę? Jak rodziła się legenda, która od pokoleń porusza wyobraźnię nie tylko wielbicieli koni arabskich? Do czego legenda ta posłużyła w latach PRL i III RP?
Całkowitym zaskoczeniem dla czytelników mogą być opisane w „Arabskiej awanturze” gry peerelowskich służb specjalnych, które toczyły się wokół państwowej hodowli koni arabskich. Autorka pokusiła się także o zarys historii słynnej aukcji, której kolejna, pięćdziesiąta druga edycja odbędzie się w sierpniu w Janowie Podlaskim. Padającymi tam cenami emocjonują się media i publiczność od lat 80. ubiegłego wieku do dzisiaj. To w Janowie sprzedano ogiera El Paso w 1981 roku za milion dolarów. Rok temu klacz Perfinka w wyniku zaciętej licytacji osiągnęła cenę 1 miliona 250 tysięcy euro.
Na okładce książki wykorzystano zdjęcie wykonane w Janowie Podlaskim w roku 1960 – gdy hodowla arabów nie była bynajmniej priorytetem władz. Jak twierdził bowiem Władysław Gomułka, to konie zjadały Polskę. Janowski „aktyw hodowlany” dbał zaś o to, by nie zboczyć z jedynie słusznej, ideologicznej ścieżki.
Ryszard Boner przebywa w Rzymie w odwiedzinach u siostry. Chętnie ułożyłby sobie życie w słonecznej Italii, podejmując niezbyt ciężką, ale dobrze płatną pracę. Regina postanawia mu pomóc i zaprasza zamożnych i wpływowych znajomych na przyjęcie. Niejaki Roberto Ganzetti składa Bonerowi nietypową propozycję pomoże mu w zrobieniu kariery we Włoszech, a ten w zamian ma odnaleźć Julię Alberycką kobietę, z którą Ganzetii koresponduje i w której beznadziejnie się zakochał. Julia odmawia przyjazdu do Włoch, a niedawno przestała nawet odpowiadać na listy. Boner nie zamierza szczędzić wysiłków, by odnaleźć ową tajemniczą piękność.Tymczasem w Warszawie Henryk Pasławski zapisuje żonę na lekcje angielskiego. Zazdrosny o młodszą od siebie kobietę, wybiera znakomitego fachowca, ale o odstręczającym wyglądzie Błażej Reiting przypomina bowiem literackiego Quasimodo. Początkowo budzi w Julii przerażenie, ale z czasem wciąga ją w świat sztuki, filozofii, a ona z przyjemnością otwiera się na nowe intelektualne doznania. Jednak im dłużej trwają ich spotkania, tym bardziej Julia czuje, że nauczyciel wywiera na nią coraz większy wpływ, spod którego nie może się wyzwolić.
Wisław Męcina wiceprezes Krajowej Federacji Futbolowej (KFF) wyglądał jak skrzyżowanie eksponatu z muzeum socrealizmu w Kozłówce z sarmackim portretem trumiennym; MP4 leciał na łeb, na szyję tam, gdzie katechizm JPII oznakowuje obszary wewnętrznego nieuporządkowania. I tak do końca.Cóż to za książka i czego tu nie ma Jest nawet klub piłkarski Starzik Pszów, w którego bliskim mojemu sercu pierwowzorze byłem lewoskrzydłowym trampkarzem. Fajerwerki, brawura, wzruszenie. Kalokagatia.Mariusz Solecki marnuje się jako pisarz, nawet tworząc rzeczy tak świetne jak MP4. Powinien zostać naturalnym następcą Bońka i Sousy, Szpakowskiego i Borka. I jako taki stać się nowym Wierzyńskim. A i rekolekcjonistą.ks. prof. Jerzy SzymikKsiążka Mariusza Soleckiego emanuje tęsknotą za wielkim futbolem. Za piękną piłką, emocjami, wygranymi meczami, z których można być dumnym. To też opowieść o zawodniku, który jest gwiazdą, lecz nie tylko na murawie, ale również w normalnym życiu. Jednak nie jest to zwykła opowieść o futbolu, gdyż autor przetyka ją wierszami (aczkolwiek sam paradoksalnie przyznaje, że piłka nożna i poezja to nie jest dobrana para), cytatami, historiozoficznymi refleksjami. Choć niejednokrotnie my, kibice, mamy wrażenie, że polska piłka kiedyś była wielka, piękna i wspaniała, to dzięki tej książce można mieć nadzieję, że już tak jest, a na pewno kiedyś znów tak będzie.- Sebastian Reńca, pisarz
Powieść historyczno-sensacyjna, której akcja rozgrywa się na pograniczu polsko-sowieckim, a ściślej polsko-ukraińskim. Inspiracją do jej napisania była rozmowa autora z mieszkańcem Dowbysza o potajemnym obchodzeniu Wigilii oraz przemycanym z Polski opłatku. I tak powstała książka porywająca i pełna dramatyzmu.Radziecka Marchlewszczyzna przełomu lat 20. i 30. XX wieku i bohater młody Polak w sowieckim państwie, który postawiony przed wyborem między swoją tożsamością narodową, moralnością a bezpieczeństwem rodziny i ojcowizny, decyduje się na śmiały krok. Przyjmując rolę przemytnika, przedziera się przez granicę do kraju, którego nie zna, a którego obraz w sowieckiej prasie wygląda przerażająco: nędza, głód, strajki i szubienice. Niespodziewanie trafia w sam środek walki wywiadów. Czy uda mu się wyminąć sowieckich pograniczników i polski Korpus Ochrony Pogranicza? Co zastanie po drugiej stronie granicy? Czy wróci do swojej Janówki?
Akcja powieści rozpoczyna się na Ukrainie, niedaleko od sowiecko-polskiej granicy. bohater książki, młody Polak żyjący w sowieckim państwie, odwiedza rodzinną miejscowość, którą właśnie wtedy otaczają żołnierze NKWD. Mieszkańcy dowiadują się, że muszą natychmiast opuścić ziemie, zamieszkane przez ich przodków od setek lat. Czy nasz bohater będzie wywieziony wraz z innymi? Czy uda się przechytrzyć NKWD? Co stanie się z jego rodziną?Książka jest kontynuacją powieści Przez czerwoną granicę.
Piąty etap"" to pierwsza zachowana powieść Sergiusza Piaseckiego. Napisana została w więzieniu na Świętym Krzyżu w kwietniu 1934 roku. Początkowo zatrzymana przez cenzurę więzienną z powodów politycznych, mogła ukazać się drukiem dopiero rok po wyjściu autora na wolność (1938). Pisząc tę powieść, Piasecki oparł się na przeżyciach własnych oraz kolegów z polskiego wywiadu. Opisał ich życie, pełne przygód i niebezpieczeństw.Akcja powieści rozgrywa się na pograniczu polsko-sowieckim i w Rosji sowieckiej w latach dwudziestych. Roman Zabawa to młody mężczyzna od niedawna pracujący jako szpieg zakordonowy. Granica go nęci, praca pociąga, ale jednocześnie przytłacza. Roman ma przyjaciół i sojuszników po obu stronach granicy. Pojawia się też miłość. Ale wróg nie śpi, a utrzymanie kamuflażu i trwanie w ciągłej czujności nieraz bywa bardzo trudne.Kontynuację stanowi powieść ""Bogom nocy równi"".
""Piąty etap"" to pierwsza zachowana powieść Sergiusza Piaseckiego. Napisana została w więzieniu na Świętym Krzyżu w kwietniu 1934 roku. Początkowo zatrzymana przez cenzurę więzienną z powodów politycznych, mogła ukazać się drukiem dopiero rok po wyjściu autora na wolność (1938). Pisząc tę powieść, Piasecki oparł się na przeżyciach własnych oraz kolegów z polskiego wywiadu. Opisał ich życie, pełne przygód i niebezpieczeństw.Akcja powieści rozgrywa się na pograniczu polsko-sowieckim i w Rosji sowieckiej w latach dwudziestych. Roman Zabawa to młody mężczyzna od niedawna pracujący jako szpieg zakordonowy. Granica go nęci, praca pociąga, ale jednocześnie przytłacza. Roman ma przyjaciół i sojuszników po obu stronach granicy. Pojawia się też miłość. Ale wróg nie śpi, a utrzymanie kamuflażu i trwanie w ciągłej czujności nieraz bywa bardzo trudne.Kontynuację stanowi powieść ""Bogom nocy równi"".
Najczęściej publikowaną przez wydawnictwa niezależne pracą (a więc najpopularniejszą) były „Zapiski oficera Armii Czerwonej”. Prezentowana satyra jest opisem polskiej rzeczywistości na Kresach widzianej oczami „wyzwolicieli”. Sergiusz Piasecki w humorystycznej formie pokazał zderzenie się dwóch różnych światopoglądów. Przedstawiony przez Piaseckiego sposób myślenia i zachowania krasnoarmiejców – według opinii czytelników – ściśle odpowiadał „wzorom” zapamiętanym przez mieszkańców Kresów wschodnich RP z ich spotkań z nimi w okresie wojny. Michaił Zubow, dzielny krasnoarmiejec, wkracza na czele niezwyciężonej Armii Czerwonej na teren Polski, by dumnie i radośnie wyzwalać z burżuazyjnego jarzma swych braci. Zostaje skierowany do Vilniusa (dawniej Wilna), które okazuje się prawdziwą kapitalistyczną jaskinią! Ludzie chodzą w butach, mężczyźni w kapeluszach, kobiety w pończochach i kolorowych sukienkach. Do tego chleba, kiełbasy, słoniny każdy może kupić, ile tylko zechce. Na szczęście uczciwy sowiecki żołnierz doskonale poradzi sobie z polskimi krwiopijcami. A wszystko na chwałę WIELKIEGO towarzysza Stalina!
Najczęściej publikowaną przez wydawnictwa niezależne pracą (a więc najpopularniejszą) były ""Zapiski oficera Armii Czerwonej"". Prezentowana satyra jest opisem polskiej rzeczywistości na Kresach widzianej oczami wyzwolicieli. Sergiusz Piasecki w humorystycznej formie pokazał zderzenie się dwóch różnych światopoglądów. Przedstawiony przez Piaseckiego sposób myślenia i zachowania krasnoarmiejców według opinii czytelników ściśle odpowiadał wzorom zapamiętanym przez mieszkańców Kresów wschodnich RP z ich spotkań z nimi w okresie wojny.
Michaił Zubow, dzielny krasnoarmiejec, wkracza na czele niezwyciężonej Armii Czerwonej na teren Polski, by dumnie i radośnie wyzwalać z burżuazyjnego jarzma swych braci. Zostaje skierowany do Vilniusa (dawniej Wilna), które okazuje się prawdziwą kapitalistyczną jaskinią! Ludzie chodzą w butach, mężczyźni w kapeluszach, kobiety w pończochach i kolorowych sukienkach. Do tego chleba, kiełbasy, słoniny każdy może kupić, ile tylko zechce. Na szczęście uczciwy sowiecki żołnierz doskonale poradzi sobie z polskimi krwiopijcami. A wszystko na chwałę WIELKIEGO towarzysza Stalina!
Jest to pierwsza i najsłynniejsza powieść Sergiusza Piaseckiego wydana po raz pierwszy w 1937 roku, oparta na własnych przeżyciach. Zdobyła ona olbrzymią popularność, o czym świadczą aż cztery wydania do wybuchu II wojny światowej. Wysoko oceniło tę powieść wielu pisarzy, w tym Stanisław Mackiewicz, Melchior Wańkowicz, Juliusz Kaden-Bandrowski i Marian Hemar. Powieść napisana w formie autobiografii stanowi opis życia przemytników na pograniczu polsko-sowieckim w latach dwudziestych.
Władek dołącza do grupy przemytników. Szybko przekonuje się, że ich praca jest ciężka i wymaga wielkiej odwagi, ale jednocześnie pozwala zawiązać naprawdę szczere i silne przyjaźnie Saszka, Żywica, Aligant, Słowik, Mamut i wielu innych mocno zapiszą się w sercu Władka. Życie na pograniczu wciąga go, Wielka Niedźwiedzica uwodzi, noc czaruje tajemniczością i ukrytym niebezpieczeństwem. Wkrótce jednak da się poznać Władkowi także z tej gorzkiej strony.
Jest to pierwsza i najsłynniejsza powieść Sergiusza Piaseckiego wydana po raz pierwszy w 1937 roku, oparta na własnych przeżyciach. Zdobyła ona olbrzymią popularność, o czym świadczą aż cztery wydania do wybuchu II wojny światowej. Wysoko oceniło tę powieść wielu pisarzy, w tym Stanisław Mackiewicz, Melchior Wańkowicz, Juliusz Kaden-Bandrowski i Marian Hemar. Powieść napisana w formie autobiografii stanowi opis życia przemytników na pograniczu polsko-sowieckim w latach dwudziestych.
Władek dołącza do grupy przemytników. Szybko przekonuje się, że ich praca jest ciężka i wymaga wielkiej odwagi, ale jednocześnie pozwala zawiązać naprawdę szczere i silne przyjaźnie Saszka, Żywica, Aligant, Słowik, Mamut i wielu innych mocno zapiszą się w sercu Władka. Życie na pograniczu wciąga go, Wielka Niedźwiedzica uwodzi, noc czaruje tajemniczością i ukrytym niebezpieczeństwem. Wkrótce jednak da się poznać Władkowi także z tej gorzkiej strony.
Bogom nocy równi"" jest kontynuacją ""Piątego etapu"". Powieść ta napisana i wydana rok po opuszczeniu więzienia przez Piaseckiego (1938) opowiada o przygodach pracowników i współpracowników polskiego wywiadu. Jej akcja rozgrywa się na pograniczu polsko-sowieckim i w Rosji sowieckiej w latach dwudziestych.Roman Zabawa postanawia zamieszkać po sowieckiej stronie pod zmienioną tożsamością. Chce ułożyć sobie życie z ukochaną kobietą. Nadal jednak pracuje jako szpieg. Trudno porzucić awanturnicze przygody i ideę walki z ustrojem sowieckim na rzecz wygodnego, mieszczańskiego trybu życia. Ale gdy jego los zaczyna zależeć od kapryśnego serca kobiety, wszystko się komplikuje. Czy Romanowi uda się wyjść zwycięsko z tego starcia, czy znów trafi na manowce? Czy bogowie nocy okażą się dla niego łaskawi?
Bogom nocy równi jest kontynuacją Piątego etapu. Powieść ta napisana i wydana rok po opuszczeniu więzienia przez Piaseckiego (1938) opowiada o przygodach pracowników i współpracowników polskiego wywiadu. Jej akcja rozgrywa się na pograniczu polsko-sowieckim i w Rosji sowieckiej w latach dwudziestych.Roman Zabawa postanawia zamieszkać po sowieckiej stronie pod zmienioną tożsamością. Chce ułożyć sobie życie z ukochaną kobietą. Nadal jednak pracuje jako szpieg. Trudno porzucić awanturnicze przygody i ideę walki z ustrojem sowieckim na rzecz wygodnego, mieszczańskiego trybu życia. Ale gdy jego los zaczyna zależeć od kapryśnego serca kobiety, wszystko się komplikuje. Czy Romanowi uda się wyjść zwycięsko z tego starcia, czy znów trafi na manowce? Czy bogowie nocy okażą się dla niego łaskawi?
Narocz, Dryświaty, Miadzioł – ludzie mówią, że jeśli ktoś wpatruje się w fale tych jezior zbyt długo, ten w końcu niczego dobrego się nie dopatrzy, a łatwo może stracić rozum, a może i więcej… Nieraz mówili starzy rybacy, że na kogo ryby rzucą raz czar rybi, ten zawsze do wody należy i tylko na wodzie może się czuć szczęśliwy. Wszystko milczy w tej krainie: ludzie, zwierzęta, ziemia, las – bo to Litwa. Litwa zamknięta w sobie, zazdrosna, uparta wobec przybysza, zawsze tajemnicza i zawsze mroczna… A jednocześnie przyciąga do siebie, kusi, wabi pięknem przyrody i niezapomnianej przygody, po której chce się po prostu zostać nad jeziorem, patrzeć na ryby, na fale, na słońce, pić ciąg dni i beztroskich nocy, aż wyczerpie się ich pełny kubek, ukaże się dno puste – pragnienie zostanie ugaszone.
Kapitan Sarnecki prowadzi sprawę morderstwa Leokadii Kościelnej, samotnej, starszej kobiety, której głównym zajęciem była opieka nad bezdomnymi kotami. Ma nie lada problem nawet ze znalezieniem motywu zbrodni. Staruszka nie miała wrogów, była biedna, nie skradziono jej skromnej biżuterii ani dolarów ze skrytki pod podłogą, które zbierała na bilet lotniczy do Ameryki, gdzie miała córkę. W toku dochodzenia okazuje się jednak, że śmierć Kościelnej była na rękę kilku osobom: młody listonosz podkradał listy i dolary wysyłane przez córkę, sąsiedzi gnieżdżący się w szóstkę w sąsiednim pokoju chętnie przejęliby jej lokal, a drobny oszust, który sprzedał jej fałszywe banknoty, także chętnie by się jej pozbył. Wkrótce do akcji wkracza Stefan Downar.
Powieść z gatunku political fiction. Jej akcja rozgrywa się w latach 20092010, głównie w środowisku rosyjskich służb specjalnych, które po wojnie gruzińskiej dostają rozkaz zintensyfikowania działań wobec Ukrainy i Polski. Dla realizacji swoich planów Kreml sięga po różne instrumenty, w tym politykę historyczną. Tytuł powieści nawiązuje do prób kreowania przez stronę rosyjską antyKatynia. Tłem powieści są trudne i bolesne relacje polsko-rosyjskie, postrzegane przez bohaterów o skrajnie przeciwstawnych poglądach. Orłow jest zwolennikiem demokratyzacji i europeizacji Rosji, a Trenin uważa się za żołnierza imperium. Konfrontacja postaw zmusza ich do bolesnych wyborów.
Do komendy wojewódzkiej MO przychodzi Piotr Salamucha, ogrodnik spod Warszawy. Ktoś podrzuca mu listy z pogróżkami, domagając się 300 tysięcy złotych okupu. Żądania nie zostają spełnione, co skutkuje ostatnim ostrzeżeniem: nieznany osobnik oddaje strzały do rodziny ogrodnika podczas kolacji. Salamucha prosił o pomoc w miejscowej komendzie, został jednak potraktowany z lekceważeniem. Ponadto nie ufa jej szefowi: szantażysta zareagował kolejnym listem od razu po wizycie ogrodnika na policji, a sam chorąży zjawił się w obejściu Salamuchów tuż po strzelaninie, bo był akurat w pobliżu i usłyszał strzały. Do sprawy zostaje oddelegowany kapitan Stefan Kowalczyk.
Książka „Całuję rączki, do nóżek upadam” to saga rodzinna oparta na opowieściach, których latami słuchałam przy okazji niedzielnych obiadów u moich dziadków „Usiów”. Przewija się przez nie korowód galicyjskich krewnych i powinowatych, którzy pomieszkiwali na Kresach Wschodnich, w Muszynie, Bieczu, Sieprawiu, Wieliczce i Krakowie.
Oprócz zwykłych-niezwykłych ludzi, w opowiadanych historiach pojawiają się duchy i czarownica, św. Idzi w asyście mrówek oraz liczne zwierzęta, od charakternego Lalusia po niepozorne wielickie pchły. I choć czasem wydaje się to nieprawdopodobne, zaręczam że wszystkie te opowieści są jak najbardziej prawdziwe o ile, rzecz jasna, można w tym względzie ufać własnym krewnym.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?