Nowa odsłona znanej już publikacji.Jerzy Dobrowolski (19301987) aktor, reżyser, radiowiec, satyryk, kabareciarz. Pozostały drobne fragmenty z jego kabaretów KOŃ i OWCA, trochę filmowych kadrów, dwa cudem ocalałe odcinki trójkowej RADIOKRONIKI DECYBEL, sporo nagrań z audycji DYMEK Z PAPIEROSA błądzących w okolicach Wysp Hula-Gula.Poza tym, dla siebie, z nadzieją, że kiedyś może pisał.Książka Wspomnienia moich pamiętników złożona jest z zachowanych fragmentów, które Jerzy Dobrowolski opracował sam, z odkrytych jego notatek prowadzonych przez lata oraz różnych, nie tylko kabaretowych, tekstów.Nie znam podobnego opisu lat PRL-u.Przenikliwość ironisty, który nie miał żadnych wątpliwości co do formowanej przez narzuconą władzę rzeczywistości, do sączonych przez lata nowomową pustych frazesów, słów wytrychów, intonacji spod budki KC. Prześwietlił wszystko kabaretowymi tekstami, aby naświetlić widzom problemy stojące na gruncie. W swoich wspomnieniach, pamiętając jak było, opisał skutki i nie miał wątpliwości co do trynduSzkoda, że Jerzemu Dobrowolskiemu nie dane było nadać ostatecznego kształtu tym notatkomRoman Dziewoński
Merapi to szesnaście z życia wziętych opowiadań, które łączy wspólny motyw: moment w którym starannie skrywane uczucia i emocje wymykają się spod kontroli, popychając bohaterów do niezrozumiałych dla otoczenia decyzji i zachowań. Historie pasji, namiętności i napięć, które obnażają jakąś cząstkę prawdy o dzisiejszym globalnym świecie i o nas samych. Lekki styl opowiadań, ich wartka akcja i zaskakujące zakończenia sprawiają, że opowiadania czyta się jednym tchem, ale jednocześnie są zachętą do głębszej refleksji.Merapi to nazwa aktywnego indonezyjskiego wulkanu, który w wyniku erupcji pochłonął życie setek ludzi. Jednocześnie poprawił warunki bytowe tym, którzy przeżyli, użyźniając uprawianą przez nich ziemię. Niektórzy tubylcy uważają go za boga, inni za przekleństwo.
Zamieszczone w książce opowiadania są wyborem z bogatej twórczości literackiej Wojciecha Wiśniewskiego – wyborem dokonanym przez Autora. Powstawały na przestrzeni wielu lat, począwszy od debiutanckiego utworu "Beata ma oczy brązowe", który pierwotnie ukazał się w czasopiśmie „Świat Młodych” w 1962 r., po napisane przez Niego wiosną 2020 r. takie opowiadania, jak "Zupa ogonowa", "Walery z Otwocka" czy "Bez kamizelki".
Publikację dopełniają zdjęcia, ilustracje, zapiski oraz inne materiały z domowego archiwum Autora, tworząc w ten sposób opowieść o ludzkich emocjach, przeżyciach i doświadczeniach.
Małżeństwo Anny i Romana Rudzińskich rozpada się. Kobieta chce odejść do innego mężczyzny. Wyjeżdża do niego do Zakopanego, planując po powrocie ostatecznie rozmówić się z mężem. Aby dodać sobie otuchy, w towarzystwie siostry Marii wraca do domu, gdzie znajduje męża otrutego cyjankiem potasu. Prowadzący śledztwo kapitan Ziętek ustala, że Rudziński był chemikiem, miał w domowym laboratorium sporo trucizny, wiedział jak się z nią obchodzić, więc jego śmierć na pewno nie była przypadkowa. Wiele wskazuje na samobójstwo. Kiedy kochanek Anny przyznaje się do zamordowania Romana, sprawa wydaje się rozwiązana. Pojawiają się jednak kolejne tropy, dochodzenie się komplikuje. Czy kpt. Ziętkowi uda się ustalić kto i dlaczego otruł naukowca?
Tom poetycki W dalszym ciągu, Cezarego Macieja Dąbrowskiego, to 31 utworów powstałych we wrześniu i październiku 2018 roku, będących kontynuacją jego wcześniejszej książki, Zbioru nieaspirującego. Cezary Dąbrowski jest poetą cenionym zarówno przez krytyków jak i czytelników jego poezji, w swojej dziesiątej publikacji przedstawia, jak sam rzecze we wstępie, wiersze odpowiedzialne przed Bogiem, sumieniem, wystawione na czas.
Ciężko chory węgierski bolszewik, uciekinier z Sowietów przebywa w szpitalu w Budapeszcie. Wie, że jego dni są policzone i na łożu śmierci zdradza opiekującemu się nim lekarzowi, Imre Narhwoldowi, straszną tajemnicę i daje mu na przechowanie notes. Następnej nocy umiera, a niedługo potem zostaje zamordowany doktor Nahrwold, na jego ciele widoczne są ślady tortur, a mieszkanie wygląda, jakby sprawcy czegoś szukali. Po kilku dniach wdowa znajduje notes byłego bolszewika wśród rzeczy, które jej zmarły mąż trzymał w szafce w szpitalu. Agata Narhwold, Polka z pochodzenia zastanawia się, dlaczego zamordowano jej męża i czego mogli szukać mordercy w ich mieszkaniu. Wkrótce atmosfera wokół niej zagęszcza się, postanawia przekazać znaleziony notes policji, ale wtedy dowiaduje się czegoś zupełnie niespodziewanego.
W Warszawie, w biały dzień, dochodzi do napadu na aplikanta sądowego Zygmunta Kalinowskiego. Z miejsca zdarzenia znika teczka, w której były akta sprawy przeciwko białemu gangowi oraz czek na 80 000 dolarów. Śledztwo w sprawie prowadzi major Stanisław Krzyżewski, trwa wyścig z czasem, a tropy okazują się fałszywe. Podejrzanych jest kilku, czas ucieka, sprawa się komplikuje. Czy uda się znaleźć złodzieja, zanim ten zrealizuje czek?Odpowiedź znajdzie czytelnik w książce, której pierwsze wydanie ukazało się w 1963 roku.
Ogłoszone tu utwory są o tyle ciekawe, że pozwalają lepiej poznać i zrozumieć Skiwskiego, a zwłaszcza Jego postawę w czasie II wojny. Obraz okupowanej Warszawy, jej martyrologii, ale także codzienności, a dalej krytyczne, czasem satyryczne portrety cynicznych lub lekkomyślnych konspiratrorów, spekulantów, bezmyślnych, ale i okrutnych Niemców wspieranych przez jeszcze bardziej okrutnych Rosjan pozostających na ich służbie, wszystko razem składa się na ciekawy, może osobliwy obraz lat 1939-1945. (Z posłowia Macieja Urbanowskiego)
Autor przejmująco i realistycznie przedstawił rzeczywistość schyłku rządzonej przez komunistów Polski, atmosferę nadziei ale także strachu, podejrzeń, inwigilacji. Znakomicie pokazał Węgiełek Mokotów i mieszkańców tej urokliwej, a mało literacko opisanej dzielnicy Warszawy, na przykładzie młodej rodziny inteligenckiej zaangażowanej w działania opozycji antyreżimowej; dzielnicy, na którą rzuca ponury cień po sąsiedzku usytuowana centrala terroru, czyli gmachy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przy ulicy Rakowieckiej. Narrator-bohater doprowadzony zostaje do stanu psychicznego kryzysu, totalnego zagrożenia i skrajnego sceptycyzmu – nie wierzy nikomu i niczemu. Te fragmenty Krukowatych przypominają trochę „warszawski realizm” prozy Marka Nowakowskiego z lat stanu wojennego, a trochę grozę utworów Kafki lub Orwella. Wartość poznawczą ma również część dzieła przedstawiająca początki III RP, pracę głównego bohatera w Komisji Likwidacyjnej kiedy z bliska obserwował początki politycznej kariery swoich kolegów z niedawnej opozycji antykomunistycznej, „chłopców z Gdańska”.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Książka niezwykła - dozwolona tylko dla wymagających czytelników; bo choć z pozoru wiedzie po ścieżkach znanych każdemu z nas w mityczną krainę dzieciństwa - autor przygotował w ukrytych miejscach, zamaskowane niespodzianki do odczytania tylko dla wysmakowanych koryfeuszy słowa i wytrawnych literackich koneserów.
Stanisław Borzycki od wielu lat pełni funkcję prokuratora. Jest znany jako człowiek o żelaznych zasadach moralnych i nieposzlakowanej opinii.Pewnego dnia odwiedza go była żona i prosi o pomoc – ich syn dopuścił się defraudacji w spółdzielni, w której pracował. Potrzeba aż pięćdziesięciu tysięcy złotych, by sprawa nie trafiła na milicję. Borzycki odmawia. Uważa, że pobyt w więzieniu będzie najlepszą karą dla nieznośnego młodzieńca, poza tym nie dysponuje tak ogromną kwotą. Następnego dnia Borzycki budzi się na ostrym kacu. Nie pamięta nic z wydarzeń ostatniej nocy. Był na przyjęciu u znajomych, ale od wielu lat nie pija alkoholu, więc jego stan jest tym bardziej zagadkowy. Prawdziwy niepokój ogarnia go, gdy odwiedza go obcy mężczyzna i wręcza mu paczkę z pieniędzmi – dokładnie pięćdziesięcioma tysiącami – które są jego dolą za „załatwienie Elerta”. Borzycki jest w szoku, kompletnie nie rozumie co się dzieje. Przecież nikogo nie zabił! To jednak dopiero początek lawiny problemów – zostaje mu przydzielona nowa sprawa: morderstwo dziennikarza Leona Elerta…
Mietek, Bobek, Dudek, Wiesio, czyli Czechowicz, Kobiela, Dziewoński, Michnikowski. Czterech przypisanych i kojarzonych z komedią aktorów. Znakomitych.
Czy ta kwalifikacja zawodowa odebrała im możliwość zmierzenia się z tzw. poważnym repertuarem? To pytanie i kilka innych kwestii oraz mijający bezpowrotnie czas doprowadziły do napisania książki.
Franek Kociuba przyjeżdża na urlop do swojej rodzinnej miejscowości. Chce się zobaczyć z bliskimi, ustalić datę ślubu z narzeczoną ma to być wesoły, beztroski wypoczynek po wyczerpującej, nerwowej pracy, a tymczasem okazuje się początkiem nowego śledztwa. Jego cioteczny brat, Staszek Kazimierski, zostaje zamordowany. Pracował jako strażnik leśny, więc głównym podejrzanym staje się przyłapany przez niego kłusownik, który niedawno wyszedł z więzienia. Kociuba bierze udział w dochodzeniu i dowiaduje się, że Kazimierski miał zatargi z oborowym, ponadto widziano go w lesie jak rozmawiał z piękną kobietą w czerwonym kabriolecie. Franek dość szybko przekonuje się, że jego dawni sąsiedzi skrywają wiele tajemnic i wzajemnych animozji.
Franciszek Kociuba rozpoczyna pracę w komendzie milicji w Warszawie. Trudno mu przystosować się do życia w dużym mieście, doskwiera mu brak najbliższych, a do tego sprawy, którymi się zajmuje, są mało ekscytujące, zwłaszcza w porównaniu z zagadką zamordowania młodej kobiety, której rozwiązanie otworzyło mu drogę do kariery (wydarzenia te zostały opisane w kryminale pt. Czerwona nitka).Pewnego wieczoru Kociuba daje się zaprosić na bananową imprezę przez Justynę, córkę kobiety, u której wynajmuje pokój. Poznaje tam piękną Klaudię, która wkrótce zwierza mu się ze swych problemów żyje w konflikcie z macochą i strachu przed ojczymem, który ją napastuje. To jednak dopiero początek problemów. Niedługo potem Justyna informuje go, że Klaudia podejrzewa swoich opiekunów o zamordowanie wuja, który nagle zmarł na serce. W tym samym czasie w ręce Kociuby trafia sprawa bogatego biznesmena, który przyjechał z USA i zaginął. Młody porucznik musi się bardzo postarać, by sprostać nowym wyzwaniom. Wkrótce przekona się, że nawet umarli kłamią
Prezentowany tom jest reprintem książki Puszcze polskie A.F. Ossendowskiego z roku 1936. Dokładnie odwzorowuje pisownię, układ graficzny i ilustracje wydania pierwszego.[Tom ten] ma za zadanie dać opis największego kompleksu puszcz, które przetrwały do naszych czasów. () Opisane [są] w tym tomie puszcze Białowieska, Świsłocka, Augustowska, Knyszyńska, Zielona i Biała (). Autor zwiedzał puszcze niejednokrotnie i wyczuł je, jako pisarz, podróżnik i myśliwy, ale poza autopsją wykorzystał również niezmiernie poważny materiał naukowy, do różnych odnoszący się dziedzin.
Franek Kociuba, młody wiejski milicjant, podczas przechadzki znajduje w rzece ciało kobiety, która zginęła od ciosu nożem w plecy. Ofiara była młodą, atrakcyjną osobą, pracowała jako przewodniczka wycieczek, często zagranicznych, ponadto cieszyła się względami wielu mężczyzn. Z tego powodu na pierwszy plan wysuwa się motyw zazdrości, a lista potencjalnych sprawców jest dość obszerna. Wśród podejrzanych znajduje się brat narzeczonej Kociuby, który był widziany z ofiarą w dniu zabójstwa, co znacznie utrudnia ambitnemu sierżantowi udział śledztwie. Wkrótce pojawia się Stefan Downar, który postara się po rozproszonych śladach dojść do prawdy jak po nitce do kłębka, w tym wypadku czerwonej nitce
Prezentowany tom jest reprintem książki Morze i Pomorze J. Smoleńskiego z roku 1932. Dokładnie odwzorowuje pisownię, układ graficzny i ilustracje wydania pierwszego.
W oparach absurdu to kultowy już zbiór primaaprilisowych żartów, tekstów satyrycznych, porad, drobnych ogłoszeń i reklam przygotowywanych przez Juliana Tuwima i Antoniego Słonimskiego w latach 19201936. Autorzy raczą nas inspiracją dotyczącą dań grzybowych na każdy miesiąc roku, spisem alfabetycznym kontynentów czy szalonymi figlami matematycznymi. Dowiemy się, jak odpowiadać dzieciom na drażliwe pytania i jak w najłatwiejszy możliwy sposób wywabić plamy z obrusa. Znajdziemy też ważną przestrogę, co może się przydarzyć, jeśli wychodząc z domu, nie zamkniemy lufcika!Autorzy, jak sami zaznaczali, podczas tworzenia tego tomiku (pisania bredni i nonsensów) wspaniale się bawili i znajdowali w tym radość nie mniejszą niż przy pisaniu wierszy, artykułów czy sztuk teatralnych.W oparach absurdu to dzieło wyjątkowe pod wszystkimi względami, ukazujące, że po niemal stu latach wybitnie absurdalny humor doskonale wytrzymuje próbę czasu, a jego opary wcale nie wietrzejąMamy głęboką nadzieję, że przyswojenie tej lektury sprawi, że niejedna i niejeden z Was rozpocznie na dziedzińcu budowę małego szałasiku dla ale o tym dowiecie się już z kart książki.
Opowieść o skomplikowanych losach trzech pokoleń rodziny Drozdów. Rozpoczyna się w czasie wojny, kiedy w 1943 roku do niemieckiego gospodarstwa Julii Koestler trafia polski parobek Roman. Historia rodzącego się między nimi uczucia pokazuje, że świat nie jest czarno-biały i czasem trudno powiedzieć, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem. Część druga dzieje się współcześnie na Mazowszu, zaś część trzecia jest wizją przyszłych wydarzeń pomiędzy Port-au-Prince na Haiti a małym podwarszawskim miasteczkiem. Dzieje Drozdów świadczą o tym, że niezależnie od czasu i miejsca miłość jest wartością, która ocala człowieczeństwo.
Do Polski przyjeżdża Edward Sosnowski, by po wieloletniej nieobecności odwiedzić kraj rodzinny. Znajduje gościnę w domu państwa Wernerów. Pewnej nocy, po powrocie z imprezy u znajomych, znajdują oni jego ciało na tylnym siedzeniu samochodu zaparkowanego w ich zamkniętym garażu. Śledztwo wykazuje, że zginął od silnego ciosu w tył głowy. Pierwszym podejrzanym staje się Werner, znany z chorobliwej zazdrości o żonę. Tymczasem okazuje się, że wóz Sosnowskiego wyposażony był w liczne skrytki służące do przemytu towaru, przy ofierze natomiast znaleziono dwa niezwykle cenne pierścionki. Downar zaczyna wątpić, że to tęsknota za krajem była prawdziwym powodem przybycia gościa z Londynu
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?