"Związek weird fiction i science fiction można określić jako aporetyczny. Z pewnością różnić te dwie konwencje będą się w samych rdzeniach, u korzeni: jedna wszak oparta jest na podszeptach irracjonalnych, na tych wszystkich dziwacznych głosach z głębi ducha lub nadciągających z jakiegoś innego świata o mistycznej proweniencji, druga zaś dumnie podkreśla swój rodowód wywiedziony ze scjentyzmu i twardego racjonalizmu, w którym nie celebruje się rzeczy skrytych w cieniu (przyszłości, kosmosu, głębi oceanicznej), ale usiłuje rzucić na nie ostre światło metody naukowej. Próba połączenia tych dwóch paradygmatów wydaje się zmierzać wprost ku katastrofie. Kiedy metafizyczne i mistyczne intuicje ubiera się na kartach literatury fantastycznej w szaty usystematyzowanej nauki, rezultat na ogół bywa rozczarowujący. To właśnie wtedy - w skrajnych, najgorszych przypadkach - mają szansę powstać wszelkie pseudonaukowe pop-systemy magiczne, mówiące precyzyjnie, ile księżycowego pyłu należy odmierzyć i jakiej długości motylą nogę wrzucić do próbówki, by otrzymać eliksir mogący zmienić człowieka w trytona, albo pod jakim kątem trzeba trzymać magiczną różdżkę, aby poraziła przeciwnika ognistą kulą. Zestawienie dwóch skrajnych porządków w taki sposób obydwa się ze szkodą dla obydwu: trywializuje je i czyni infantylnymi. Celem tej antologii, choć weird fiction często eksploruje tematy eschatologiczne i apokaliptyczne, nie było jednakże doprowadzenie do żadnej katastrofy, a już na pewno nie do katastrofy literackiej. Aby do tego nie dopuścić i z zadanego tematu - mariażu weird fiction i science fiction - wyjść obronną ręką, należało zastanowić się nad punktami stycznymi, w których te skrajne konwencje okazują się dochodzić do podobnych rezultatów i zaczynają eksplorować podobne obszary. Pierwszym takim obszarem z pewnością jest poznanie. Zarówno twarda fantastyka naukowa w paradygmacie - dla jasności kontekstu przyjmijmy - Lemowskim, jak i Lovecraftowskie weird fiction, mimo wszelkich różnic między nimi, mówią jednym głosem na temat możliwości poznania przez człowieka tajemnic świata. Możliwości te określają wprost jako mierne, sytuując człowieka w miejscu, w którym jego wiedza o świecie okazuje się w jednym wypadku zlepkiem przypuszczeń wywiedzionych z niepełnych przesłanek, w drugim zaś - banieczką urojeń podtrzymywanych jedynie po to, aby homo sapiens nie stoczył się w otchłań obłędu, przytłoczony prawdziwą naturą rzeczywistości. Drugim obszarem wspólnym - do którego ścieżka prowadzi zresztą wprost z pierwszego - jest niesamowitość. Różne słowa na nią są stosowane w nomenklaturze humanistycznej - Das Unheimliche / uncanny, weird, eerie; wszystkie te określenia, mimo subtelnych różnic semantycznych, krążą natomiast wokół zjawiska lęku i dyskomfortu wywołanego przez dysonans poznawczy, gdy rzeczywistość znana i oswojona ukazuje swoje inne oblicze, gdy do tej pory pewny grunt okazuje się grząski, a prosta ścieżka zaczyna się wić i skręcać w ciemny las". - Wojciech Gunia Autorzy antologii: Marta Kładź-Kocot, Filip Duval, Przemysław Poznański, Łukasz Redelbach, Artur Laisen, Rafał Łoboda, Marta Lasik, Michał Pięta, Paweł Wącławski, Michał Bończyk, Magdalena Świerczek-Gryboś i Magdalena Anna Sakowska, Agata Poważyńska, Marek Kolenda, Łukasz Borowiecki, Jakub Chilimończyk, Filip Świerczyński, Olaf Pajączkowski, Istvan Vizvary
Wznowienie debiutanckiego zbioru opowiadań grozy i fantastyki Mariusza Wojteczka wzbogacone o dwa premierowe utwory. "Ballady morderców" to w pewnym sensie Wojteczkowe poszukiwania własnej drogi, własnego literackiego stylu, żonglowanie gatunkami. Opowiadaniom z części pierwszej zdecydowanie bliżej do literatury pięknej (np. Kochane stworzenie, Bar mleczny, Życzliwość obcych), choć niektóre ocierają się o fantastykę (np. Klątwa, Śmierć nie jest końcem, Już nigdy nie spadnie tu deszcz). Za to część druga zbioru, notabene o wiele treściwsza, jest już naprawdę mocno w niej osadzona (np. Piwniczne drzwi, Liczba początku i końca, Dziura w ścianie). Ci, którzy czytali pierwsze wydanie Ballad, być może zastanawiali się, w którą stronę szala ostatecznie się przechyli, ale dziś po ukazaniu się Dreszczy oraz Ciem i ludzi wiemy, że Mariusz nie zrezygnował z żadnej z tych dróg. Wypracował kompromis i tym charakteryzuje się jego twórczość. Styl ten Wojciech Gunia oddał niezwykle trafnie słowami: Gdyby Marek Hłasko zechciał napisać horror, to właśnie tak mógłby on wyglądać". Ze wstępu Marty Sobieckiej
Maria Dee trafia do piekła - dosłownie. Ba, wchodzi tam z własnej, choć lekko przymuszonej woli, bo wierzy, że to jedyna szansa, by wreszcie pozbyć się Kindreda i odzyskać swoje dawne życie - wolne od demonów, nadnaturalnych kłopotów i zabójczych wróżb. Gdyby tylko wiedziała, że ta wycieczka stanie się dopiero początkiem jej Prawdziwych Problemów Zanim się zorientuje, zostaje wplątana w demoniczny przewrót pałacowy, podziemie czarownic i walkę z aniołami. Do tego czeka ją wycieczka od Alaski aż po Kalifornię w poszukiwaniu najbardziej makabrycznych puzzli wszechczasów. I to w towarzystwie, którego ani sobie nie życzyła, ani tym bardziej nie oczekiwała. Za to z czaszką pod pachą. W cieniu aniołów to drugi tom utrzymanego w klasycznych ramach urban fantasy "Cyklu Marii Dee" umiejscowionego we współczesnej Ameryce Północnej, a czerpiącego z miejskich legend, historii oraz podań Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Oto Europa niedalekiej przyszłości, targana falami terroryzmu i wykasłująca ze śliną kolejne mutacje wirusów. Europa, na rubieżach której nadal widać łuny i czarne dymy. Również doktorem Derekiem Ruyterem, neurochirurgiem z lemburskiego Oostenlo, szarpią spazmy nieprzepracowanej żałoby po stracie najbliższej osoby, a torsje łagodzą pigułki oraz terapie. Ruyter jednak będzie musiał wziąć udział w grze, i bynajmniej nie chodzi o karty. W puli, jak się okaże, leży sporo żetonów o wysokich, bardzo wysokich nominałach. Pojawia się ktoś, kto wyjaśnia Derekowi zasady tej gry, ale czy wyjaśnienia nie są przypadkiem zaciemnieniami? Impneurium. Sygnały z kosmosu to mozaikowa opowieść o miłości i nienawiści, ale też o prawie do zemsty i o rozpoczęciu nowego życia, nie tylko uczuciowego. Czy niesiemy na plecach krzyże, których deski pozbijali nasi przodkowie i czy ponosimy odpowiedzialność za ich czyny? To również historia o zaświatach, których - tak przynajmniej wydawało się Ruyterowi, umysłowi ścisłemu - nie ma. A może jednak istnieją? Przecież religie mówią, że coś czeka nas "po drugiej stronie" A właśnie - religie. Co mogło być ich początkiem? To science fiction bliskiego zasięgu zmiksowane z technothrillerem. Wybuchy uczuć i eksplozje bomb. Przyziemne problemy i orbitalna eskapada, która - wyciągając na światło dzienne tajemnicę z przeszłości - nieoczekiwanie zatrzęsie Starym Kontynentem, jakby nie miał on dość problemów. Jesteście gotowi sprawdzić, kto za tym wszystkim stoi?
Czy duchy, dżiny i przede wszystkim wampiry mogą być romantyczne? Zależy od punktu widzenia. "Infernaliana" to kompilacja trzech utworów Charlesa Nodiera (1780-1844), dziś nieco zapomnianego przedstawiciela francuskiego romantyzmu, jednak swego czasu wymienianego na równi z pisarzami takimi jak: Alfred de Musset, Franois-Ren de Chateaubriand czy Jacques Cazotte. Na zbiór składają się: 1. "Cztery talizmany" - orientalna powiastka filozoficzna o braciach, z których trzech otrzymało od potężnego dżina osobiste magiczne talizmany. Pierwszy zapewniał nieskończone bogactwo, drugi powodzenie u kobiet, trzeci natomiast znajomość wszystkich chorób oraz metod ich leczenia. Czy jednak to, co jest pożądane przez wszystkich ludzi, na pewno przynosi szczęście? Istnieje bowiem jeszcze jeden, czwarty talizman 2. "Infernaliana" - powieść wystylizowana na XIX-wieczną pracę badawczą, kompilującą opowieści o najróżniejszych dziwach, zaczynając od wampirów, przez duchy, zjawy i upiory, na nawiedzonych zamczyskach kończąc. Lekturze, prócz grozy przedstawionej z dużym przymrużeniem oka, towarzyszy jeszcze jeden niepokój: czy uczony-kompilator dowiedzie tezy postawionej w przedmowie? A może przyjdzie mu ją całkowicie obalić 3. Opowiadania (wybór) - wybór ośmiu opowiadań Charlesa Nodiera z różnych okresów jego twórczości. Zbiorek jest bardzo różnorodny, zawiera bowiem opowieści niesamowite, średniowieczne legendy przedstawione w formie romantycznych dreszczowców, a nawet baśnie. Przekładu książki dokonał Bartosz Ejzak - ur. w 1992 r. w Kutnie. Studiował filologię polską i translatorykę na Uniwersytecie Łódzkim, doktor literaturoznawstwa. Tłumacz z języka niemieckiego i angielskiego, a od niedawna także z języka francuskiego. Autor prac badawczych poświęconych literaturze Młodej Polski oraz własnych książek. Antykwaryczna dusza chronicznie zgłębiająca tajemnice tekstów dawnych.
Tadeusz Sierzputowski opublikował pod pseudonimem Jan Marian Dąbrowa niemalże całkowicie zapomnianą dziś powieść "Telewizor Orkisza". Książka ta należy do grupy utworów fantastycznych, których głównym wątkiem jest motyw "cudownego wynalazku". Jak łatwo się domyślić - w tym wypadku chodzi o telewizor, ale nie taki zwyczajny, lecz z funkcjami o wiele bardziej zaawansowanymi. Historia rozpoczyna się w grupie naukowców, Sama Wilsona - chemika, Jana Orkisza - fizyka i Pawła Vincenta - astronoma, którzy kupują bezludną wyspę, aby na niej zbudować zaawansowane laboratorium naukowe. Kiedy są już u progu realizacji projektu, brak pieniędzy zmusza ich do poszukiwania dodatkowych finansów, przez co wzbudzają zainteresowanie rządu Stanów Zjednoczonych, co oczywiście rodzi szerokie konsekwencje, łącznie z wojenną zawieruchą. Ta oczywiście rozgrywa się przede wszystkim na poziomie starcia nowoczesnych technologii, od których zależy los świata. Książka łączy w sobie elementy fantastyczne z powieścią przygodową i szpiegowską. Istotną częścią fabuły jest bowiem porwanie przez agentów Eurazji (Sowietów) Jurka Orkisza, bratanka profesora należącego do wspomnianego zespołu uczonych. Jak się bowiem okazuje Polsce grozi konflikt zbrojny w postaci ataku bezzałogowych maszyn bojowych zasilanych bezprzewodowo przesyłaną energią, o czym informacje posiada właśnie wspomniany Jurek. Nie brakuje w niej również patriotycznego optymizmu, a także upatrywania zagrożenia po wschodniej stronie Europy, co być może wpłynęło na celowe zapomnienie "Telewizora Orkisza", który od swojego pierwszego wydania nie został nigdy wznowiony w czasach PRL-u, a w książce Antoniego Smuszkiewicza "Zaczarowana gra. Zarys dziejów polskiej fantastyki naukowej", został zaskakująco ledwie wspomniany. Wydając powieść w serii Astrogatorzy, uważamy, że niesłusznie.
Kosmiczne wampiry to opowieść o pozostałościach rasy międzygalaktycznych wampirów, których ogromny, przypominający gotycki zamek okręt kosmiczny zostaje odkryty w pasie asteroidów przez ziemską jednostkę badawczą Hermes. Po wejściu na jego pokład astronauci odkrywają wysuszone zwłoki gigantycznych stworzeń, a następnie szklane trumny z humanoidalnymi ciałami pogrążonymi w letargu. Przetransportowanie ich na Ziemię staje się początkiem apokaliptycznych wydarzeń.Pomimo tytułowego odniesienia do wampirów w książce nie znajdziecie klasycznych krwiopijców. Ich cechą jest bowiem wampiryzm energetyczny, polegający na wysysaniu z ludzi sił witalnych. Wampiry te potrafią również przejąć ciało człowieka. Colin Wilson osobiście wspominał o wpływie Lovecrafta na swoją historię, mówiąc, że kluczowym elementem była tu inspiracja Lovecraftowym pomysłem o inkubach umiejących przejąć ludzkie ciało, wypędzając z niego prawowitego właściciela. Zachodni badacze twórczości Wilsona stawiają nawet tezę, że Kosmiczne wampiry to powieść inspirowana mitami Cthulhu, wprowadzająca wątki starożytnych ras zamieszkujących Ziemię na długo przed człowiekiem, które teraz chcą odzyskać panowanie nad nią. Interesujące są również nawiązania do twórczości Clarka Ashtona Smitha w postaci nazw starożytnych ras wampirów: Nioth-Korghai i Ubbo-Sathla, choć te w twórczości autora Kronik Averoigne miały zupełnie inne znaczenia. Kolejną ważną cechą powieści jest próba szerszego spojrzenia na drapieżnika tkwiącego we wszystkich istotach, niezależnie od rozwoju cywilizacyjnego, a także idące za tym aspekty przestępczości oraz fetyszyzmu seksualnego.
"Zawirowania cywilizacyjne, których świadkami byliśmy w ciągu ostatnich lat, zmuszają nas do refleksji nad procesami, które prowadzą bezpośrednio do występowania tych zjawisk. Wybuch nowej wojny w Europie (wojna na Ukrainie jest de facto nową wojną w Europie), kolejna wojna na Bliskim Wschodzie, kryzysy migracyjne i gospodarcze, ideologiczne ekstremizmy podnoszące coraz śmielej głowę - to wszystko domaga się pewnej formy śledztwa nad światem, zrozumienia łańcuchów zależności, które zakotwiczone są w czasach sprzed naszego zaistnienia. Taka jest bowiem mechanika procesów historycznych: nie dzieją się one nagle, zawsze wynikają ze splotów okoliczności sięgających wstecz, wstecz, wstecz. Przeszłość, w której stoją fundamenty teraźniejszości, to nader mętna woda. Historia w jakimś sensie przypomina sen: przeszłość istnieje wyłącznie w umysłach, w interpretacjach i wspomnieniach podlegających prawom subiektywności i entropii. Rozumienie historii jest obarczone dokładnie tym samym marginesem błędu, co próba zrozumienia snu: ograniczona zawsze do znanego nam kontekstu, spętana przez nasze subiektywne - i bardzo selektywne - przetwarzanie. Struktura przeszłości zaciera się i rozsypuje jak struktura wspomnienia, podległa tym samym mechanizmom. Nic nie może jej przed tym ocalić. Ani dokumenty, ani kroniki, ani pomniki: to, co nadaje znaczenie całości, ta przebogata i niemożliwa do utrwalenia mozaika tła, zanika we mgle, rozpływa się w niej, skazując nas na wieczne snucie domysłów: co, kto, dlaczego?". - Wojciech Gunia Autorzy: Dagmara Adwentowska, Daria Banasiewicz, Aleksandra Bednarska, Filip Duval, Agnieszka Fulińska, Elana Gomel, Justyna Hankus, Katarzyna Ophelia Koćma, Dariusz Ludwinek, Marcin Mleczak, Olaf Pajączkowski, Aleksander Paradowski, Przemysław Poznański, Krzysztof Rewiuk, Agata Suchocka, Sylwia Wełna, Adam Włodarczyk, Małgorzata Żebrowska
Sekret udanej iluzji tkwi w umiejętnym odwracaniu uwagi publiczności. Najważniejsze jest zawsze to, czego nie widzimy. Nim zwykła sztuczka stanie się prawdziwą magią, należy zakulisowo doprowadzić ją do perfekcji. Od czego jednak próbuje odwracać naszą uwagę tak zwane życie? Jakie metafizyczne manipulacje rozgrywają się tuż obok, za kurtyną rzeczywistości? Oto twój bilet wstępu na cykl przedziwnych widowisk, o których wiedzą nieliczni. Głos płynący z ciemności zaprasza na "Niejasne Spektakle".
Wydanie zbioru opowiadań Bogusława Adamowicza "Wesoły marszałek" zawiera wszystkie opowiadania niesamowite autora, gdyż jest połączeniem jego dwóch pozycji wydawniczych, czyli także tomiku "Tajemnica długiego i krótkiego życia". Z pewnością można odczuć w nich inspiracje twórczością Edgara Allana Poego, ale także rozpoznać ten specyficzny modernistyczny styl oraz wyobraźnię. Docenić również należy bardzo szeroką tematykę utworów - od ghost story, przez ludową przypowieść, klasyczną bajkę aż do niemalże lovecraftowskiego wszechświatowego chaosu. Różnorodność zbioru i oryginalne rozwiązania stanowią o jego ponadczasowej wartości. "Choć dorobek niesamowity Adamowicza zamyka się w ośmiu tekstach, są one bardzo różnorodne i osadzone w rozmaitej scenerii - od tła dość gotyckiego (Wesoły Marszałek) przez słoneczną Wenecję (Dzieje Doży), pogańską wieś (Pogańska ofiara), daleki - choć zmyślony - orient (Tajemnica długiego i krótkiego życia), po światy baśniowe (Bajka o Bajce). Pojawiają się w nich motywy spirytystyczne typowe dla epoki, ale też dużo bardziej uniwersalne, aczkolwiek przez literaturę niesamowitą szczególnie lubiane kwestie odmienności, obcości, wyalienowania. Czasem sięga Adamowicz po alegorię (Zegarmistrz) czy baśń (Bajka o Bajce), ale robi to w oryginalny sposób, często z odrobiną sarkazmu, który wykorzystywał z upodobaniem także w swojej poezji". Ze "Wstępu" Krzysztofa Grudnika
"Plama światła" to historia dwóch przyjaciółek, które wybrały się w Bieszczady i trafiły na niecodzienny festiwal W trakcie festiwalu będziecie mieli okazję wysłuchać wielu wykładów poświęconych pozaziemskim cywilizacjom, rozwojowi duchowemu i tajemnej wiedzy, z której istnienia nigdy nie zdawaliście sobie sprawy. Spotkacie tam wielu ekspertów, legendy polskiej sceny ufologicznej, przewodników duchowych i nowe przyjaźnie. Razem będziemy jeść, medytować, razem tańczyć i śpiewać, nocami patrzeć w niebo. Wszystko to w otoczeniu piękna bieszczadzkich szczytów o gościnnych i zachwycających szlakach. Weźcie ze sobą górskie buty i otwarte głowy. Wspólnie zmieńmy nasz świat i nasze życia. Spędźmy razem cudowny weekend, którego nie zapomnimy nigdy. I z którego nigdy już nie będziemy chcieli wracać. Zapraszamy na "Nowy kosmos"!
Ćmy stanowić miały - według wierzeń ludowych - symbol żałoby. Uosabiały uwięzione na ziemi dusze zmarłych albo, przybywając gromadnie, zwiastowały odejście kogoś z żywych. Maria Lenart przyjeżdża do rodzinnej wsi na pogrzeb matki, z którą zerwała kontakt kilka lat wcześniej. Kraj jest spustoszony po trwającej kilka miesięcy krwawej wojnie domowej i choć z grubsza podźwignął się z upadku, rządzony twardą ręką przez Partię, to nadal straszy śladami militarnych działań. I skazami na sumieniu, których pozbyć się jeszcze trudniej. Niełatwe relacje rodzinne, mnożące się sekrety i niezwykłe zdarzenia oraz wszechobecne ćmy, prześladujące bohaterkę zarówno w koszmarach, jak i na jawie - to główne elementy tej nie do końca określonej gatunkowo, onirycznej opowieści.
Hamilton miał być rajem. Uciekinierzy z Ziemi nadali mu nazwę upamiętniającą przywódcę, dzięki któremu mogli zdobyć dwa statki fotonowe i zostawić za sobą planetę rozdartą wielką wojną. Na Ziemi jednak nie zapomniano, że Ray Hamilton przede wszystkim był zbrodniarzem wojennym mającym na rękach krew milionów ludzi. To przeszłość. Dziś ten raj może zostać planetą przeklętą. Oleg Skun przylatuje z Ziemi, aby ustalić, czy Hamilton lub któryś z jego pomocników nie ukrywa się na planecie. Dziwne? Nie w czasach, kiedy można użyć hibernatora. Natrafia na mur milczenia ze strony tubylców i gąszcz sprzecznych interesów ludzi z Ziemi. Swoją obecnością narusza gwarancje ich zysków, gdy więc on zajęty jest szukaniem prawdy, inni wypatrują sposobu pozbycia się uciążliwego agenta. Na jego drodze stają również dwie kobiety, wobec których musi się określić - są wrogami czy przyjaciółmi? Na nic jego postanowienie, aby nie poddawać się emocjom, pozostać chłodnym profesjonalistą skupionym na wykonaniu zadania. To powieść o poszukiwaniu tożsamości i wolności. Szukają ich mieszkańcy Hamiltona, szukają Krastowie, także Skun musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy bliżej mu do Hamiltonian, czy jednak wciąż do Ziemi? A może odpowiedzią jest Kennedy, pracująca dla Krastów?
La-bas - to historia pisarza Durtala, który, znudzony pustką i wulgarnością współczesnego świata, szuka inspiracji w sztuce średniowiecza oraz zaczyna badać życie osławionego XV-wiecznego mordercy dzieci, Gillesa de Rais. Dzięki znajomościom w Paryżu, Durtal dowiaduje się, że satanizm nie jest tylko zapomnianą przeszłością, ale żywym kultem we Francji na przełomie wieków. Z pomocą swojej kochanki Madame Chantelouve rozpoczyna śledztwo w okultystycznym półświatku. Powieść wieńczy legendarny opis czarnej mszy.
Młody adwokat, Malcolm Ross, zostaje wezwany w środku nocy przez swoją przyjaciółkę, Margaret, do domu jej ojca, Abla Trelawny'ego. Okazuje się, że został on zraniony we własnym pokoju przez nieznanego sprawcę i wpadł w dziwny stan przypominający letarg. Wszystko staje się jeszcze bardziej zagadkowe, kiedy domownicy odkrywają list słynnego egiptologa do córki, w którym znajdują się osobliwe wskazówki odnośnie dalszego postępowania w zaistniałej sytuacji. Wszczęte natychmiast śledztwo i obserwacja nieprzytomnego pacjenta przysparzają jednak tylko kolejnych tajemnic, których trop prowadzi do starożytnego Egiptu i próby wskrzeszenia legendarnej królowej Tery.Klejnot Siedmiu Gwiazd to niezwykła powieść grozy przesiąknięta klimatem starożytnego Egiptu oraz fascynacją odkryciami tej cywilizacji, która na przełomie XIX i XX wieku była w Wielkiej Brytanii tak ogromna, że niektórzy trzymali mumie i inne artefakty we własnych domach. W historii tej, rozpoczynającej się na wzór kryminału, nie zabraknie elementów horroru, powieści przygodowej czy romansu. Pierwsze wydanie książki miało miejsce w 1903 roku, ale kilka lat później ukazało się wznowienie ze zmienionym zakończeniem. W naszym wydaniu, opartym na wersji pierwotnej, dołączyliśmy także ostatni rozdział z 1912 r. o bardziej optymistycznej wymowie.
Maria Dee, twardo stąpająca po ziemi 21-letnia studentka prawa, za namową koleżanek trafia do... prawdziwej jasnowidzki. Z czasem zaczyna korzystać z jej trafnych przepowiedni, by ułatwić sobie podróż przez życie zawodowe i egzaminy, aż do dnia, w którym kolejna wróżba przepowiada jej śmierć. Jednak gdy Marii udaje się uniknąć przeznaczenia, cały świat zdaje się nagle sprzysięgać przeciw niej i, dla zachowania równowagi, uśmiercić. Przerażona dziewczyna z pomocą jasnowidzki zawiera pakt z Kindredem - tajemniczym starszym mężczyzną. W zamian za przedłużenie życia i oszukanie śmierci Maria musi dołączyć do jego grupy i pomóc wykonać pewne tajemnicze zadania. Aby to zrobić, musi nauczyć się nowych, nie zawsze naturalnych, umiejętności. Jednak dziewczyna w obawie, że jej nowy towarzysz coś przed nią ukrywa, nie zamierza tak łatwo pogodzić się z losem i zaczyna planować, jak wyplątać się z diabelskiego kontraktu.
ZbiórCzarne batalionyzostał nominowany do Literackiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza, a także trafił na listę nominacji do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus. Nakład książki jest od dwóch lat wyczerpany, więc ci, którzy chcieliby się z nią zapoznać, skazani są na poszukiwanie egzemplarzy w antykwariatach czy portalach aukcyjnych. Teraz się to zmieni. Niniejsza edycja Wydawnictwa IX nosi tytułCzarne bataliony 2.0i została poszerzona o trzy opowiadania. TekstPies, papuga i płastugaukazał się na łamach magazynu Fantastyka Wydanie Specjalne (nr 1/2017), a opowiadanieJak utopiliśmy Hana Solonapisane zostało na zamówienie Wojtka Sedeńki do antologiiPrzedmurze(2016, Solaris). Trzecim opowiadaniem jestZaścianek, który ukazał się w Fenixie (7/1992).Autor zbioru pisze także: Chciałbym też niniejsze rozszerzone wydanieBatalionówpotraktować jako podsumowanie tego, czym w krótkiej formie zajmowałem się w latach (uwaga, zabrzmi to poważnie) 1990-2020.
Utwory ze zbioru opowiadań Układ są dowodem na to, że weird fiction w Polsce wchodzi na nowy poziom, a ich surrealistyczna kompozycja wywołuje w czytelniku autentyczne poczucie derealizacji. Największymi inspiracjami są dla autora tacy pisarze jak Philip K. Dick, Kurt Fawver i Damian Zdanowicz.Wydanie zawiera przede wszystkim premierowy Cykl terrorystyczny, czyli trzy teksty o przekręcie polityczno-metafizycznym w miejscowości zwanej dla zabawy Metropolią. Pozostałe utwory dotyczą m.in. przewidywania przyszłości czy uzależnienia od zakładów bukmacherskich.Dwa z ośmiu tekstów były wcześniej publikowane, sześć jest premierowych. Wszystkie łączy motyw szeroko pojmowanej degeneracji objawiającej się z różnym natężeniem w wielu obszarach istnienia. Niektóre wątki Układu można zakwalifikować jako humorystyczne, ale jest to humor bardzo osobliwy.
W małych letniskowych miasteczkach żyje się spokojnie, kiedy skończy się już sezon turystyczny. Czasem jedynie ktoś podpali śmietnik albo potłucze szyby na przystanku jednoszynówki. Szeryf Duncton nie daje się ponieść nerwom, kiedy w górach odnaleziony zostaje trup stołecznego geodety. Jednak gdy do miasteczka przybywa konstabl, by zbadać śmierć państwowego urzędnika, w sercu zastępcy szeryfa Kirowa odżywają stare demony. Drugi zastępca Deng ma tymczasem własne problemy, bo nad pobliskim jeziorem zebrała się grupa wyzwolonych studentów.Ospałe miasteczko raptownie przestaje być spokojne, gdy w góry nad równiną wyrusza ekspedycja łowiecka, mająca zapolować na największego niedźwiedzia, jakiego kiedykolwiek widziano w tych stronach. Nie jest to jednak jedyne zagrożenie kryjące się pośród mrocznych lasów, o czym świetnie wie stary zapijaczony szaleniec Voorheis, mieszkający samotnie w drewnianej chacie na grani.Wkrótce rozgorzeją płomienie namiętności, skały spłyną szkarłatem a kobiety i mężczyźni tak samo miejscowi jak przyjezdni będą musieli spojrzeć w swoje wnętrza. Ohyda, która czai się w ludzkiej duszy, nie okaże się lepsza od potworności zamieszkujących górskie jaskinie. I tylko strach i groza panować będą na nocnym niebie nad czerwoną równiną, jak miało to miejsce od zarania czasu. A wszystko to za sprawą ludzkiej chciwości i pogoni za zyskiem, w imię którego wielkie korporacje dopuszczą się najgorszej możliwej podłości
Książka, która poniekąd jest projektem, ponieważ wszystkie dziewięć historii zainspirowanych zostało obrazami Zdzisława Beksińskiego, stanowi interesującą fabularyzację malarstwa tego wyjątkowego artysty. Opowiadania napisane zostały w konwencji klasycznego weird fiction, a ich styl przywodzi skojarzenia z autorami, których doskonale pamiętamy z magazynu Weird Tales. Dzięki temu zabiegowi potrafią one zawiesić Czytelnika w czasie, a opisywana współczesność zaczyna nabierać osobliwego wymiaru, w którym kryjące się potężne siły, potrafią destrukcyjnie wpływać na losy tych, których ciekawość prowadzi o krok za daleko.Bartłomiej Fitas (ur. 1994), pochodzący ze Stalowej Woli pisarz szeroko pojętej grozy, z wykształcenia fotograf. Zadebiutował w 2018 roku w magazynie literacko-kryminalnym Pocisk opowiadaniem Krwawa łza. Z końcem maja 2019 roku nakładem wydawnictwa Dom Horroru ukazała się Potępiona dobrze przyjęta przez recenzentów i czytelników debiutancka powieść autora będąca połączeniem horroru i kryminału. Jego opowiadania ukazały się m.in. w antologiach Sny umarłych. Rocznik polskiego weird fiction oraz Obscura (Wydawnictwo Phantom Books). Publikował również w Magazynie Biały Kruk, Magazynie Histeria oraz Okolicy strachu. Nominowany w plebiscycie Lubimyczytac.pl Książka Roku 2019 w kategorii Horror. Z zamiłowania muzyk, nałogowy kolekcjoner książek i ptaszników. Obecnie mieszka w Krakowie.Jego opowiadania można przeczytać w przygotowywanych przez IX antologiach Żertwa oraz Mapa Cieni.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?