Każdy z nas ma możliwość wizualizowania sukcesu i pozytywnych myśli, dzięki którym spełniają się marzenia i ziszczają nadzieje. Twórcza wizualizacja to naturalna zdolność ludzkiego umysłu, dzięki której można osiągnąć spełnienie w każdej dziedzinie życia i której można używać, by osiągać najrozmaitsze cele. Umysł generuje około pięćdziesięciu tysięcy myśli dziennie, a ty możesz wykorzystać je do osiągnięcia wszystkiego, czego pragniesz.
Twórcza wizualizacja to niezwykle pożyteczna umiejętność, dzięki której możesz odmienić swojej życie. Możesz korzystać z niej, aby zmienić sytuację finansową, rozwinąć karierę zawodową, poprawić zdrowie, wyeliminować negatywne przyzwyczajenia czy przyciągnąć miłość i dobrobyt.
To twoje myśli tworzą rzeczywistość, więc kiedy je zmienisz i skupisz na tym, czego chcesz od życia, uczynisz je takim, o jakim marzyłeś. Proste metody i techniki, sprawią, że skuteczny system realizacji marzeń jakim jest twórcza wizualizacja, wprowadzi do twego życia pozytywne i trwałe zmiany.
Dzięki prostym ćwiczeniom i łatwym w stosowaniu technikom, dowiesz się, jak korzystać z twórczej wizualizacji każdego dnia. Pamiętaj, że to myśli tworzą rzeczywistość, więc warto je zmienić i skupić się na tym, czego chcesz od życia, żeby uczynisz je takim, o jakim marzysz.
Wykorzystaj moc swojej wspaniałej i kreatywnej wyobraźni, aby zmienić swoje życie!
Jesienią, gdy więcej czasu możemy spędzić w kuchni, zmieniamy sposób przygotowania potraw, dłużej je gotujemy, pieczemy i dusimy. W jesiennym menu zgodnym z Pięcioma Przemianami dominują gęste, zawiesiste zupy, warzywa podawane na ciepło, sałatki z kaszami i warzywami strączkowymi.
Aby zrównoważyć jesienną energię yin, należy spożywać produkty o smaku ostrym, czyli między innymi białe warzywa: korzeń pietruszki i selera, por, cebulę, kalafior czy kapustę, zaś dla wzmocnienia organizmu i rozgrzania go, z umiarem doprawiać potrawy imbirem, czosnkiem lub chili. Jesienią nie możemy zapomnieć o robieniu zapasów i przygotowaniu przetworów z warzyw i owoców, aby móc się cieszyć ich walorami zimą.
Zupa brokułowa z kurkami, zupa cebulowa z kaszą jaglaną, sałatka z fasoli i jarmużu, kotlety z grzybów leśnych z sosem żurawinowym to tylko niektóre z pysznych, zdrowych i zrównoważonych posiłków, które przyrządzisz z tą wyjątkową publikacją. Wszystkie przepisy zawarte w książce są wegetariańskie, sezonowe, a większość także bezglutenowa.
Wykorzystaj bogactwo jesieni z kuchnią Pięciu Przemian!
Magija enochiańska, czyli system magiczny, który opiera się na przekazach od aniołów, spisany przez maga Johna Dee i jego współpracownika, medium Edwarda Kelleya – została rozpropagowana przez Aleistera Crowleya i jego Hermetyczny Zakon Złotego Brzasku.
Oto publikacja, która wprowadza w arkana tego systemu i porządkuje wiedzę o nim, na dodatek opierając się wyłącznie na oryginalnych manuskryptach. Książka prezentuje bardzo obszerny materiał, wzbogacony kilkudziesięcioma ilustracjami, a wszystko przekazane w bardzo przystępny sposób, co jest zasługą autora – Lon Milo DuQuette’a, który znany jest z lekkości języka i umiejętności przekazywania wiedzy. Dzięki temu ta publikacja to harmonijne połączenie klasycznej naukowości, praktycznych instrukcji magicznych i anegdotycznych opowieści.
Z książki dowiesz się między innymi: jakie były okoliczności powstania magiji enochiańskiej, czym jest księga Soyga czy anielski alfabet, czym są i jak pracować z Lamenem, Świętym Stołem czy Chorągwiami Wszechświata. To przystępny, interesujący, osobisty jednak przede wszystkim praktyczny podręcznik do magiji enochiańskiej i doskonały przewodnik po labiryncie tego systemu.
Dzięki odpowiedniej podstawie teoretycznej i skutecznym narzędziom praktycznym, masz szansę rozpocząć życiową przygodę!
Odkrywczy i zaskakujący – prawdopodobnie najważniejszy podręcznik leczenia holistycznego ostatnich lat! Jego autorka – Meg Blackburn Losey – znana jest polskim czytelnikom z „Tajemnej historii świadomości”. Tym razem dzieli się swoim doświadczeniem i niezwykłym darem, jaki otrzymała od Mistrzów. Dzięki temu dostajemy wyjątkowy przewodnik uzdrawiania, w którym strona po stronie poznajemy kolejne kroki stawania się uzdrowicielem, etapy tworzenia energii, sposoby jej działania i uczymy się anatomii eterycznej.
Dotknąć światła – to uwierzyć, że cuda zdarzają się na co dzień. Przyjrzyj się sobie i spróbuj zaakceptować to, kim jesteś i w jakiej sytuacji się obecnie znajdujesz. Jeśli jednak sprawia ci to trudność, podążaj za autorką, która łagodnie i z miłością wprowadzi cię w świat wielowymiarowej rzeczywistości. Pamiętaj – masz nieskończone możliwości! Ograniczać je może jedynie niechęć do wyjścia poza znaną i wygodną rzeczywistość.
W książce znajdziesz wskazówki na temat rozwijania zdolności uzdrowicielskich, wykorzystania systemu czakr i meridianów do leczenia oraz wiele ćwiczeń. Poznasz odpowiedzi na pytania o akt stworzenia świata i materii.
Ta wyjątkowa publikacja może też nauczyć cię uzdrawiania na odległość!
Wybrany fragment książki
Po pierwsze, wszyscy, którzy naprawdę nie pasowali do mojego życia, wraz ze złudzeniami, które miałam na ich i swój temat, odeszli. Zaczęłam dostrzegać, jak niszczące były niektóre relacje w moim życiu. Zauważyłam, że próbowałam zadowolić ludzi, którym naprawdę na mnie nie zależało. Uświadomiłam sobie, że odwracało to moją uwagę od tego, czego chcę naprawdę. Wiele osób obecnych w moim życiu wykorzystywało mnie do własnych celów, a ja, chcąc się dopasować i udowodnić swoją wartość, pozwalałam im na to. Dostrzegłam, że moje osobiste wartości stanowiły narzędzie zniszczenia, gdyż tak naprawdę wcale nie były moimi wartościami. Zamiast tego mój system wartości stał się kopią wartości i oczekiwań ludzi, którzy mnie wychowali, uczyli i byli moimi mentorami na drodze życia. Nie miałam pojęcia, kim jestem ani jak chcę kształtować moje życie, bo tak dalece próbowałam się dopasować, należeć do grupy i nie czuć się samotna, że straciłam świadomość własnych uczuć i pragnień.
Po tej mojej deklaracji niepodległości, jeśli można ją tak nazwać, zaczęłam rozumieć, jak głębokie były zmiany zachodzące w moim życiu. Odsunęli się ode mnie ludzie, którzy działali na mnie niszcząco. Straciłam z nimi kontakt na stałe, ale wokół niemal codziennie zaczęły pojawiać się nowe osoby o otwartych umysłach i pozytywnych poglądach. Byłam zachwycona.
Podejmując wysiłek poszerzenia mojego powiększającego się, pozytywnego grona przyjaciół, zaczęłam chodzić na cotygodniowe spotkania pewnej grupy, która zbierała się niedaleko miejsca mojego zamieszkania. Zjawiało się tam wiele osób interesujących się New Agę. Nie znając się na takich koncepcjach i poglądach, rozkoszowałam się wolnością, którą tam znalazłam, gdy od samego początku, najpierw nieśmiało, zaczęłam opowiadać o pewnych przeczuciach, które miałam już wcześniej, o różnych sprawach, które po prostu wiedziałam, a nawet o moich wrażeniach na temat różnych osób, które okazywały się nadzwyczaj trafne, a czasem wręcz prorocze.
Wraz z upływem kolejnych tygodni odkrywałam, że jest we mnie więcej głębi, niż sądziłam, czego nigdy bym sobie nie uświadomiła, prowadząc życie takie jak wcześniej. Miałam prawdziwy dar i wstrzymywałam go przez lata w obawie przed byciem inną, wyśmianiem czy nawet skarceniem. Pamiętam, że w dzieciństwie opowiedziałam o niektórych moich doświadczeniach. Odpowiedziano mi, że to, czego doświadczam, nie jest i nie może być prawdziwe. W szkole katolickiej, do której chodziłam, zostałam upomniana. Powiedziano mi, że jedynie prawdziwi święci mogli miewać wizje i wiedzę, jakie miałam ja. Byłam zaledwie dzieckiem. Jak mogłam wiedzieć i widzieć to, co wiedziałam i widziałam? Powiedziano mi, że moje doświadczenia nie są prawdziwe. Nauczyłam się, że nie zasługuję na mój dar, bo jest zastrzeżony wyłącznie dla tych, których kościół uzna za świętych i cudotwórców. Powoli nauczyłam się zachowywać moje doświadczenia dla siebie, ale nawet gdy umiałam już zachować milczenie, przedstawianych mi w szkole nauk nigdy nie odczuwałam za prawdę. Gdy zadawałam pytania lub wyrażałam twierdzenia, które podważały to, czego nas uczono, szybko kazano mi siadać i upominano mnie na oczach klasy. Do nauczycieli nie docierało, że rozumiałam ideę świętości dużo głębiej niż oni sami. Już jako dziecko znalazłam przestrzeń wewnątrz siebie, ogromną i nieograniczoną w swoich możliwościach. W pewien sposób zdawałam sobie również sprawę, że to właśnie z serca pochodzą wszystkie dobre rzeczy. Wkrótce dotarło do mnie, że sekrety należy trzymać w tajemnicy, a moje naturalne zdolności powinny być ukrywane. W rezultacie zaczęłam tracić pewność siebie, czułam się nieważna, inna i odsunięta od wszystkich. Zajęło mi ponad połowę życia, by uświadomić sobie, że to, czego mnie nauczono, było niewłaściwe.
Gdy zaczęłam ponownie się otwierać na moje naturalne zdolności, zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Przynajmniej wtedy wydawały mi się dziwne. Zaczęłam czuć, jakby ktoś próbował przeze mnie przemówić. Nie było to doznanie schizofreniczne: przysięgam na Boga, że ktoś miał coś naprawdę ważnego do powiedzenia i chciał mnie użyć do przekazania tego. Walczyłam z tym. Nigdy nie chciałam być medium channelingu ani nikim podobnym. Bycie normalnym człowiekiem okazywało się wystarczająco trudne. Ale zdarzyło się! Odtąd było nie tylko prawdziwe, ale okazało się również faktycznym początkiem wyrażania mojego daru. Zostałam nieświadomie kosmicznie aktywowana.
Jak w znalezieniu naszego miejsca na Ziemi mogą pomóc: pojedyncze nasienie granatu, wypchana walizka, para niedziałających słuchawek, grupa śpiewających buddystów i zakurzony wiekowy szkielet?
Kiedy kilka lat temu zmarł jej ojciec, instruktorka jogi Mary Paterson poczuła, że wraz z jego śmiercią straciła swoje miejsce na świecie. W poszukiwaniu utraconego domu udała się na 40 dni do buddyjskiego klasztoru w Bordeaux, we Francji, by wysłuchać nauk wietnamskiego mnicha buddyjskiego i mistrza zen ? Thich Nhat Hanha. Miała nadzieję na odnalezienie spokoju i spojrzenie na świat z innej perspektywy. Nie spodziewała się jednak, że odpowiedzi na najważniejsze pytania uzyska w tak niecodzienny sposób?
Mnisi i ja to wzruszająca historia stworzona z myślą o tych, którzy czują się zagubieni i samotni. To także obowiązkowa lektura dla wszystkich wielbicieli nauk wielkiego Buddy oraz dla tych, którzy chcą odkryć, jak wygląda prawdziwe życie mniszek, mnichów i pielgrzymów za murami klasztoru buddyjskiego.
Niniejsza książka to dar Twojej duszy. Dzięki niej oczyścisz i uzdrowisz swój umysł i ciało oraz uwolnisz się od cierpienia i traumy.
To już druga książka Roberta Schwartza ? po Odważnych duszach ? która zgłębia tematykę zaplanowanych przed narodzinami doświadczeń. Tym razem autor zmierzył się ze szczególnie trudnymi emocjami ? przedstawił historie osób, które przeżyły takie traumy, jak: samobójstwo, choroba psychiczna, poronienie, aborcja czy gwałt, oraz przeanalizował je, bazując na informacjach przekazanych z ?drugiej strony? za pomocą mediów i channelerów.
Świadomość, iż dusza wykoncypowała przeżycie takich wydarzeń, może wydawać się przerażająca i trudna do zaakceptowania. Ale na tym właśnie polega planowanie przedurodzeniowe. Jeśli przyjrzysz się przyczynom, które doprowadziły do zaplanowania takich doświadczeń, uzdrowisz swoje rany ? głęboko ukryte wzorce bezwartościowości, bezsilności czy gniewu.
Pamiętaj, że wszelkie zdarzenia w Twoim życiu mają sens. Nie są karą od Boga ani dziełem przypadku. To, co Ci się przytrafia, kieruje Twoją uwagę na emocje, z jakimi powinieneś się zmierzyć w tym wcieleniu, na Ziemi. Prowadzi również do głębokiego zrozumienia siebie oraz buduje ścieżkę przebudzenia i oświecenia.
Przyjmij tę uzdrawiającą moc życiowych wyzwań, które dusza zaplanowała jeszcze przed Twoimi narodzinami. Pozbądź się poczucia winy i napełnij miłością, zrozumieniem oraz współczuciem wobec samego siebie. Uzdrów się, a odkryjesz, że jesteś najdzielniejszą z istot, która miała odwagę wcielić się w ziemskim wymiarze i zaplanować sobie tak traumatyczne zdarzenia.
Poznaj swoją Drogę Życia, przeznaczenie, wyzwania, mocne strony, talenty i życiowy cel dzięki imponującemu systemowi dywinacji, jakim jest numerologia chaldejska.
To niezwykle precyzyjna metoda o wyjątkowo duchowym charakterze, opierająca się na znaczeniu liter w analizie imienia i nazwiska, którego aktualnie używasz. Dociera do energii poszczególnych liter i ich znaczenia, przez co przekazuje przesłanie duchowe i ścieżki życiowe.
Choć numerologia chaldejska nie należy do najprostszych systemów numerologicznych to bardzo przystępne wyjaśnienie autorki sprawia, że jest zrozumiałą, praktyczną i bardzo łatwą w stosowaniu dziedziną.
W książce oprócz oryginalnego znaczenia liczb i liter znajdują się także szczegółowe interpretacje portretów numerologicznych znanych osób m.in. Drew Barrymore - co ułatwia zrozumienie i skorzystanie z tej skarbnicy starożytnej wiedzy.
Odsłoń tajemnice numerologii chaldejskiej, a stanie się ona wyjątkowym i bezcennym narzędziem, które będzie służyło twojemu życiu!
Wybrany fragment książki
SYSTEM CHALDEJSKI
Chociaż obecnie stosuje się kilka systemównumerologicznych, jedynie numerologia chaldejska - o czym przekonało mnie moje wieloletnie doświadczenie - jest wręcz niesamowicie precyzyjna. Zasadniczo Chaldejczycy jako pierwsi dostrzegli, że wszystko jest energią i połączyli dźwięki z wibracjami, wibracje z liczbami, a liczby z literami. Ten system o niezwykle duchowym charakterze zajmuj e wyjątkowe miejsce w sztuce liczb i jako pierwszy wykorzystał oryginalne znaczenia liter w analizie imion i nazwisk. Sięga poza imię, docierając do energii poszczególnych liter i ich znaczenie dla ciebie, a także poza datę urodzenia, aby przeniknąć do określonych wibracji twojej Drogi Życia, która wskazuje, co masz tutaj do zrobienia, kim masz być i czego się nauczyć.
Pomimo reputacji systemu trudnego do opanowania (z powodu której niemal został zapomniany), właściwie dość łatwo można się go nauczyć. Kiedy już odsłoni przed tobą swoje odwieczne tajemnice, stanie się wyjątkowym i bezcennym narzędziem, służącym ci w życiu osobistym na co dzień. Nie tylko zaopatrzy cię w osobisty „plan", ale umożliwi też dokonanie wglądu w innych ludzi.
STAROŻYTNI CHALDEJCZYCY
Ponad dwa tysiące lat temu starożytni Chaldejczycy zamieszkiwali najdalej na południe wysunięty kraniec Babilonii, leżący w pobliżu porośniętego bujną roślinnością ujścia Tygrysu i Eufratu. Chociaż pochodzenie tego dość tajemniczego ludu było i wciąż pozostaje nieznane, Chaldejczycyprzejęli babiloński tronnaponad siedemdziesiąt pięć lat (ich najsłynniejszym królem był Nabuchodonozor, którego rządy trwały od około 606 do 561 r. p.n.e.). W chwili objęcia przez niego tronu rozwijało się tam już budownictwo, rolnictwo i rzemiosło, zaś Chaldejczycy wzbogacili społeczeństwo o zaawansowaną astrologię, matematykę i elementy duchowości, które obejmowały ciekawą mieszankę kultu Księżyca, obserwacji ezoterycznych oraz metod magicznych i wróżebnych. W tej sytuacji nie powinno dziwić, że Babilonię uważa się często za „kolebkę cywilizacji" - fakt, że stosunkowo niewiele zapisów na temat Chaldejczyków oraz ich pochodzenia, systemów wierzeń i zwyczajów wyszło spod ręki ich samych, jeszcze bardziej podkreśla otaczającą ten lud aurę tajemnicy oraz rolę, jaką odegrał w późniejszym rozprzestrzenianiu się wiedzy i nauki w całym świecie Zachodu. Niemniej pomimo braku oryginalnych zapisów system numerologii przypisywany Chaldejczykom nie tylko przetrwał, ale także okazał się niezwykle precyzyjną metodą pomiaru energii. Wypróbuj go samodzielnie, a zadziwi cię jego dokładność i wyjątkowość.
JAKA JEST TWOJA WIBRACJA?
Czy kiedykolwiek zastanawiało cię, w jaki sposób postrzegają cię inni ludzie? Innymi słowy, jaką wibrację wysyłasz? Tego i wielu różnych rzeczy dowiesz się dzięki tej wieloaspektowej wyroczni. Nu-merologia chaldejska śledzi fluktuacje energii, które powstają, kiedy myślisz lub mówisz - albo kiedy robi to ktoś inny. Mówiąc krótko, dźwięk wypływający z twoich ust wysyła częstotliwości, które wpływają i na ciebie, i na otaczających cię ludzi.
W twoim imieniu znajdują się najpowszechniejsze słowa, które są z tobą związane - a ich wibracje wiele mówią o tobie, o twoich postawach, cechach, poziomie mocy i wielu innych kwestiach - lecz usłyszy je tylko wprawne ucho.
Aby zrozumieć pojęcie wibracji dźwiękowych, pomyśl, co się dzieje podczas gry na fortepianie: powstają różne tony, niektóre ostre, niektóre łagodne, ale wszystkie rezonują w całym pokoju, nawet jeśli w klawisz uderzono tylko raz. Numerologia chaldejska pozwala na coś więcej niż słyszenie lub odczuwanie energii liter i wibracji liczb -dzięki niej możemy je odczytywać. Na przykład każda litera w czyimś imieniu posiada swoje znaczenie i historię, natomiast umiejscowienie liter i częstotliwość liczb odsłaniają cechy tej osoby, jej wzory, mocne i słabe strony, drogi, powiązania i wyzwania duchowe. Zasadniczo twoje imię jest jak pieśń - być może wielu potrafi zanucić melodię, ale prawdziwe znaczenie można poznać tylko wtedy, gdy umiemy odczytać słowa.
To przystępny podręcznik, który wprowadza w zagadnienia magii praktycznej.
Część teoretyczna w prosty sposób omawia liczne kwestie związane z przygotowaniem zarówno siebie, jak i otoczenia do magicznych obrzędów, a także wyjaśnia magiczne pojęcia i procesy. Przedstawia także zagadnienia dotyczące pracy z energią i snami, postrzegania aury, wróżenia, czakr i magii ochronnej.
Część praktyczna już od pierwszych rozdziałów wdraża mnóstwo ćwiczeń, a przede wszystkim prezentuje 20 prostych rytuałów magicznych do stosowania w codziennym życiu. Proste techniki, takie jak: uziemianie, centrowanie, tworzenie tarcz czy wznoszenie osłon chroniących dom, a także krótkie rytuały dotyczące życia uczuciowego, dostatku i finansów, marzeń, a nawet zarządzania czasem, to podstawowe umiejętności codziennej magii praktycznej.
Aby nauczyć się tych prostych rytuałów, nie trzeba mieć żadnego doświadczenia z magicznymi praktykami, a proponowane metody można stosować w ramach dowolnie wybranej tradycji czy ścieżce duchowej.
Oto proste, praktyczne czynności, które pomogą w rozwinięciu silnych umiejętności magicznych.
Wybrany fragment książki
ENERGIE PRZEDMIOTÓW
Przedmioty są obdarzone swoimi własnymi energiami - zarówno tymi, które są w nich zawarte w naturalny sposób, jak i tymi, którymi nasiąknęły przez to, że znajdowały się w określonych miejscach lub przez to, że używały ich określone osoby. Niektóre przedmioty, w szczególności rośliny i kamienie, posiadają bardzo silną naturalną energię. Magowie korzystają z nich podczas rytuałów magicznych przez wzgląd na ich szczególne właściwości. Inne przedmioty są tworzone specjalnie po to, żeby zawierać w sobie konkretny rodzaj energii magicznej. Mówiąc ogólnie, kiedy będziemy pracować z jakimś przedmiotem, najpierw powinniśmy go oczyścić z energii, którą przejął z zewnątrz, a nadepnie naładować go taką energią, jaka nam odpowiada. Dzięki temu będziemy go mogli używać do wybranych przez siebie celów magicznych.
OBCHODZENIE SIĘ Z PRZEDMIOTAMI
Zanim zaczniemypracować z jakimś przedmiotem, musimy do konać odczytu jego obecnego stanu energetycznego. Trzymanie przedmiotu w dłoni, aby poznać jego historię, jest nazywane psy chometrią. Technika ta bazuje na umiejętnościach, które już opa nowaliśmy.
PSYCHOMETRIA
Niech twój znajomy wybierze dla ciebie jakiś przedmiot. Powinna być z nim związana jakaś osobista historia, której nigdy nie słyszałeś - może to być na przykład kompas, który twój przyjaciel zabierał ze sobą na obozy letnie w dzieciństwie albo pierwsza lalka Barbie twojej przyjaciółki. Możesz zabrać ten przedmiot do domu i popracować z nim w samotności - nie musisz wykonywać tego ćwiczenia przy swoim znajomym. Weź do ręki ów przedmiot. Wycentruj się, wykonaj głęboki oddech, oczyść swój umysł, zamknij oczy i wyobraź sobie swój ekran do wizualizacji. Jakie odczucia pojawiają się w związku z tym przedmiotem? Czy widzisz jakiś obraz albo odczuwasz jakąś emocję? Zapisz swoje spostrzeżenia. Następnie poproś znajomego, żeby opowiedział ci historię tego przedmiotu.
Psychometria jest techniką, która jest szczególnie pomocna, gdf chce się korzystać z przedmiotu zakupionego w sklepie z antykami. Twoje odczucia mogą być wtedy jedynym źródłem inforni*' cji na jego temat. Biorąc go do ręki w sklepie, możesz zdecydował czy będzie on dla ciebie odpowiedni, czy też może powinieneś p0' szukać czegoś lepszego.
Na pewnym etapie rozwoju duchowego wszyscy jesteśmy zmuszeni do radzenia sobie z negatywną energią. Poniższa technika doskonale nadaje się do oczyszczania naładowanych magicznie przedmiotów, ponieważ nie wymaga ona odprowadzania z nich energii, ani nie pozostawia na nich naszej własnej.
RĘKAWICZKA
Wybierz przedmiot, z którym chciałbyś popracować. Doskonałym pomysłem będzie użycie w tym ćwiczeniu banknotu, a jeszcze lepszym monety - pieniądze wchłaniają bowiem dużo energii, ponieważ przechodzą przez wiele rąk. Wyciągnij przed siebie rękę. Wyobraź sobie i poczuj na swojej dłoni rękawiczkę z białego światła - dokładnie takiego, jakiego używaliśmy do tworzenia tarczy. Teraz weź do ręki swój przedmiot i potrzymaj go przez minutę. Przez cały czas wizu-alizuj sobie i czuj na dłoni rękawiczkę. Następnie odłóż swój przedmiot. Wchłoń, rozpuść lub odłóż na bok rękawiczkę.
Podobnie jak miało to miejsce wprzypadku osobistej tarczy, technikę tę można stosować niemalże niezauważalnie. Dla przykładu, jeżeli twój magiczny przyjaciel zapyta cię: „Czy mógłbyś przez minutę potrzymać dla mnie ten przedmiot?", możesz użyć rękawiczki, aby odizolować się od magicznego ładunku tego przedmiotu, a jednoczenie zapobiegniesz przejęciu przez przedmiot twojej własnej energii.
Lato to jedyna pora roku tak obfita w świeże warzywa i owoce. Dojrzewające w słońcu sezonowe owoce i warzywa wzbogacone warzywami strączkowymi, kiełkami, nasionami i orzechami to podstawa zbilansowanej letniej diety według Pięciu Przemian. Teraz możesz skomponować pyszne, zdrowe i zrównoważone posiłki odpowiednie na letnie dni.
Zachowując zasady gotowania według Pięciu Przemian i dodając składniki w odpowiedniej kolejności sprawisz, że energia wydobyta z potraw będzie krążyła i wzmacniała energię twojego organizmu, dzięki czemu osiągniesz równowagę, harmonię i pełnię zdrowia.
Lekka zupa, krem warzywny lub chłodnik. Warzywa gotowane bądź zapiekanka z kaszą. Sałatka z warzywami strączkowymi, a na deser szarlotka, gruszki w koglu-moglu lub maliny w sosie waniliowym… i oczywiście przetwory, by móc cieszyć się latem także za kilka miesięcy. To tylko niektóre z ponad 100 przepisów z wykorzystaniem sezonowych, wegetariańskich, a także bezglutenowych składników.
Według Pięciu Przemian lato to Przemiana Ognia, energetyczna naturę yang, żywiołowa czerwień i smak gorzki, zaś na poziomie emocji to radość życia, witalność, kreatywność i serdeczność, które śmiało możesz wykorzystać także w kuchni.
Za sprawą nauki i technologii zaburzyliśmy równowagę Natury i staliśmy się zbyt potężni, by móc dalej, często nieodpowiedzialnie używać posiadane przez nas środki i umiejętności.
Z pomocą przychodzą nam Awatarowie. Ich celem jest uratowanie i uzdrowienie Matki Ziemi oraz przypomnienie nam, że jesteśmy istotami pochodzącymi z Wymiaru Transcendentalnego, które powinny prowadzić uczciwe życie dla dobra wszystkich żywych istot. Awatarowie przekazują nam swe nauki poprzez nawiązywanie osobistych, pełnych miłości relacji z ludźmi. Występują w roli naszych służących, dzieci, przyjaciół, małżonków czy kochanków. Nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że obcujemy z Awatarem – Bogiem, Istotą Najwyższą – który przychodzi do nas pod postacią innego człowieka.
Od nas zależy, czy współczesna nauka zjednoczy się z najgłębszymi tradycjami naszych przodków, przeobrażając nasz świat w spokojne i zrównoważone miejsce, aby w ten sposób zapewnić przyszłym pokoleniom bezpieczeństwo warunki do dalszego rozwoju.
Namaste, widzę cię jako piękną Boską Istotę,
której wieczna świadomość przenika twe ciało i umysł
i lśni blaskiem twej prawdziwej jaźni.
Kłaniam się przed tą transcendentalną istotą, która jest prawdziwym tobą.
21 grudnia 2012 roku otworzyło się okno czasu, które Majowie nazywają Końcem czasu. Zamknie się ono mniej więcej 15 listopada 2015 roku. Cokolwiek się w tym czasie wydarzy, będzie to zgodne z Boskim Porządkiem, a my wszyscy staniemy się świadkami tego, co nasi przodkowie przygotowywali przez wiele tysięcy lat. Oni bowiem wciąż zamieszkują Ziemię i dysponują kluczami do naszej przyszłości.
Majowie wierzą, że ich obowiązkiem wobec świata jest udzielenie ludziom pomocy we wkraczaniu do Nowego Świata i wznoszeniu się na wyższy poziom świadomości. Mają oni pełną świadomość tego, że my jesteśmy nimi. Jeden Duch przenika Wszelkie Życie.
Według Świętej Geometrii, Jeden Wszechświat gwiazd i planet ma kształt kulisty. My również staniemy się okręgiem, gdy zdamy sobie sprawę, że wszystko, co znajduje się wokół nas, tkwi w naszym wnętrzu. Jesteśmy gwiazdami, jesteśmy czasem, jesteśmy przestrzenią.
Teraz, gdy cykl 25 625 lat dobiegł końca i wszystko zaczyna się od nowa, stajemy w obliczu gwałtownej przemiany. Pamiętajmy, że to MY tańczymy w tym cyklu. Gdy połączymy nasze serca, wygramy w Grze Życia. Przygotujmy się więc na sytuację, w której my otworzymy się na siebie, a nasz świat otworzy się na nas.
In La’Kesh –
Ty jesteś innym mną, ja jestem innym Tobą.
Czy można odkryć receptę na życie dzięki… kuchni francuskiej? Czy prostota i miłość wystarczą, aby odnaleźć drogę do szczęścia?
Wyobraź sobie, że spotykasz francuskiego szefa kuchni, który serwuje lekcje o miłości i duchowości, równie łatwo jak wyśmienite dania.
Robert Dufau to nie tylko znakomity kucharz, ale także przewodnik duchowy, który pomaga głównemu bohaterowi Jamesowi przejść przez proces niebywałej transformacji, po nieoczekiwanym rozstaniu z kobietą. James przygląda się swoim dawnym związkom, pozbywa negatywnych wzorców i uczy, jak uwolnić się od strachu i w pełni otworzyć serce.
Zasada wyznawana przez francuskiego kucharza mówi, że jedzenie jest źródłem pełnej duchowości. Spożywanie posiłków przypomina głęboką medytację, gdyż wymaga milczenia i cieszenia się chwilą, a wtedy najłatwiej wniknąć we własne Ja.
To książka, która poruszy serca, ale też podpowie, jak zostać szefem, nie tylko w kuchni, ale przede wszystkim we własnym życiu. To recepta na życie przekazana w bardzo osobisty sposób, który trafi do każdego.
Pokochaj jedzenie, a pokochasz życie!
Wybrany fragment książki
WSTĘP
Gdy byłem mały, z zachwytem obserwowałem, jak moja matka gotowała. Nawet gdy wkroczyłem w dorosłość i wyprowadziłem się z domu, twierdziłem, że robiła najlepsze lasagne na świecie, a jej sałatka taco nie miała sobie równych. W czasie studiów na Uniwersytecie Loyola zajadałem się chicagowską pizzą i innymi lokalnymi przysmakami, ale nic nie emanowało taką energią, jaką wyczuwałem wokół rodzinnego stołu - zwłaszcza gdy mama wyjmowała parujące naczynie żaroodporne z piekarnika, a ja wiedziałem, jaka poezja kryje się pod aluminiową folią. Stopione sery i inne „dekadenckie" składniki może i nie były najzdrowszym jedzeniem, ale nic nie da się porównać z wpływem, który te posiłki miały na moją duszę... i mają aż po dziś dzień. W moim mniemaniu nie istniała żadna godna konkurencja: kuchnia mamy była najlepsza.
Rozmyślałem o tym i znalazłem jeszcze jedno wytłumaczenie swoich odczuć. Choć kuchnia mamy odcisnęła na mnie niezatarte piętno, jestem pewien, że istniały lepsze kucharki od niej. Jednak w naszej kuchni było coś, z czym nikt inny nie miał szans konkurować, nawet najzdolniejsza kucharka świata. Mama bezgranicznie kochała całą rodzinę, a jej miłość ogarniała każdą potrawę niczym delikatny zapach, który zmienia atmosferę w całym pomieszczeniu. Czuliśmy tę miłość; przenikała nasze ciała z taką siłą, że nie miało dla nas znaczenia to, czyje lasagne były tak naprawdę smaczniejsze. Po raz pierwszy zdałem sobie sprawę z tego, że miłość ma moc przemiany jedzenia. Wspaniałe danie zależy zarówno od przygotowującej je osoby, jak i od samego przepisu.
Obecnie tę sztukę uprawia moja dwudziestopięcioletnia córka Angela. Raz na jakiś czas zjawia się na progu mojego domu w Portland z talerzem w ręku. Nie mija chwila, a zawartość talerza zostaje pochłonięta. Angela odziedziczyła po babci zbiór przepisów i właśnie te dania zazwyczaj mi przywozi - pewnie dlatego, że wie, jak je uwielbiam. Albo zdaje sobie sprawę z tego, że jej tato nie ma za grosz talentu kulinarnego.
Gdybym miał obliczyć, ile wydaję rocznie na posiłki w restauracjach, suma ta przyprawiłaby mnie o zawrót głowy. Zatem widok uśmiechniętej Angeli na ganku z daniem prosto z piekarnika jest zawsze miłą niespodzianką. I znowu kluczem jest miłość - czuję ją w każdym kęsie.
Może jakaś cząstka mnie nie chce nauczyć się gotować, ponieważ boi się, że oznaczałoby to koniec kulinarnych dostaw od mojej córki. A może jest ważniejszy powód, który dopiero zaczynam odkrywać... Jakiś głębszy sens, którego szukam i którym chcę się z wami podzielić.
Nasze życia są pełne zbiegów okoliczności - przelotnych spotkań i drobnych wydarzeń, które mogą nas zmienić. Ale te chwile są często niezauważane albo lekceważone. Jesteśmy zbyt zajęci, zbyt zabiegani (a może po prostu zbyt przerażeni tym, czego moglibyśmy się o sobie dowiedzieć), aby waga takich chwil dotarła do nas w pełni. Ale gdy czasem zwalniamy (albo zostajemy do tego zmuszeni), w końcu zaczynamy dostrzegać, że roztaczają się przed nami szerokie perspektywy i możemy zdobyć niebywałą wiedzę.
Mówię o otwarciu się i chwytaniu chwili, ale nie różnię się od większości ludzi. Moje olśnienie, moje przelotne spotkanie z przeznaczeniem przytrafiło mi się tak nagle, że nie dało się tego nie zauważyć...
Dr James Hardt, autor "Sztuki kreatywnego myślenia", jest psychologiem i specjalistą od funkcjonowania mózgu, który w ciągu ostatnich 30 lat zyskał sławę wybitnego naukowca.
Opatentowana przez niego technologia neurofeedbacku fal mózgowych, nazywana Procesem Biocybernaut, pozwala odwracać procesy starzenia mózgu i wywołuje przełomowe zmiany w sposobie myślenia i kreatywności. Dzięki treningom dr. Hardta już ponad 4000 osób zwiększyło aktywność swoich fal alfa.
Przed wejściem do specjalnie wyciszonej kabiny Biocybernaut na głowie uczestnika mocowane są elektrody w 8 strategicznych miejscach. Następnie w kabinie uczestnik jest podłączany przy pomocy kabli do odpowiednich komputerów w Pokoju Kontrolnym Fal Alfa.
To fale mózgowe decydują o tym, jak każda świadoma istota doświadcza stanu istnienia. Według dr. Hardta większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z posiadania mózgowego konta bankowego o wartości "miliona dolarów", ponieważ korzystają głównie tylko z dwóch z pięciu dostępnych rodzajów fal mózgowych. Posiadanie większej ilości fal alfa otwiera serce na radość, miłość, spokój, podwyższa IQ, obniża poziom lęku oraz poprawia zdolność Kreatywnego Myślenia.
Krok po kroku na naszych oczach realizuje się Nowy Porządek Świata ? odwieczny plan globalnej elity scentralizowania władzy. Dla naszego ?bezpieczeństwa? wprowadza się kolejne przepisy prawne, najnowocześniejsze technologie do nadzoru i kontroli życia społecznego. Wszystko to tworzy podwaliny pod świat Wielkiego Brata? Nie ma w nim żadnego przypadku, żadnego chaosu. Jest tylko plan. Plan i jego chłodna, wykalkulowana i diabelsko skuteczna realizacja.
Gdy wystąpi problem: pandemia świńskiej grypy, już Światowa Organizacja Zdrowia spieszy z pomocą! Głód? Proszę bardzo, komisja Kodeksu Żywnościowego wprowadzi żywność genetycznie modyfikowaną! Terroryzm? Amerykańska armia zabije Osamę bin Ladena, z bratem którego w przeddzień zamachów z 11 września George Bush jadł śniadanie?
Bezpieczeństwo, miłość i wolność? Raczej kontrola, manipulacja i strach. Nasza planeta to więzienie, a działalność globalnej elity to podtruwanie społeczeństw i ograniczanie ich mentalne i zdrowotne!
Iluzja staje się rzeczywistością, a Matrix naszym światem ? fałszem, który bierzemy za prawdę. Obudźmy się! Tak naprawdę to wszystko jest grą umysłu. Jeśli go uwolnimy, otworzymy kraty naszych więzień. Zmieniając bowiem siebie, zmieniamy ten świat. Zostawmy więc swoje ego, interesiki i wojenki. Czas na przebudzenie, wolność i miłość.
Dziel, rządź i zarządzaj projektami jak z płatka! Napięte terminy, ograniczone budżety, obniżanie kosztów przy zachowaniu doskonałej jakości oraz wysokie oczekiwania klientów - oto chleb powszedni współczesnych project managerów. Jak w tych warunkach doprowadzić każdy projekt do szczęśliwego finału i nie postarzeć się przy tym o dziesięć lat? Ten praktyczny przewodnik stanie się Twoją tarczą, Twoim orężem w codziennej walce o przetrwanie, jaką jest zarządzanie projektami. Dostarczy Ci nie tylko wiedzy teoretycznej, ale i mnóstwa praktycznych wskazówek. A jeśli przygotowujesz się do egzaminu Project Management Professional ? (przeprowadzanego przez organizację Project Management Institute), książka ta okaże się dla Ciebie wprost bezcenna, gdyż jej treść jest zgodna z PMBOK w wersji 4. Zapanuj nad otaczającym Cię chaosem i uzyskaj znakomite rezultaty, a przy tym osobistą i zawodową satysfakcję. ABC zarządzania projektami ? poznaj najważniejsze czynniki udanej realizacji przedsięwzięcia. Trzymanie ręki na pulsie ? buduj efektywny harmonogram oraz budżet projektu, dzięki którym poszczególne etapy będą realizowane na czas. Skuteczny zespół projektowy ? dowiedz się, jak wybierać do projektu najlepszych współpracowników. Realizacja projektu ? poznaj najlepsze techniki śledzenia postępów, analizowania oraz komunikowania statusu projektu od początku do końca. Rozwój umiejętności ? naucz się umiejętnie korzystać z technologii i stosować podejście Earned Value Management. Dowiedz się, jak: definiować cele projektu i określać związane z nimi oczekiwania identyfikować różne grupy odbiorców projektu dzielić zakres pracy na fragmenty łatwe do kontrolowania nowocześnie szacować zasoby i nimi zarządzać zarządzać ryzykiem i radzić sobie z niepewnością być skutecznym liderem projektu i zespołu
Rób to, co lubisz, a nie będziesz musiał pracować. przysłowie chińskie Masz dość harowania na czyjś rachunek? Czujesz, że Twoja praca wysysa z Ciebie ostatnie soki? A może Twoim marzeniem jest prowadzenie własnej firmy i poczucie wolności, które daje taka praca? To świetnie! Bez względu na to, ile masz pieniędzy ? masz ich wystarczająco dużo. Tak jak w przypadku podróżowania, rozpoczynanie działalności gospodarczej na własną rękę lepiej wychodzi tym, którzy nie mają zbyt wiele. Będziesz bowiem zmuszony do improwizowania, wdrażania kreatywnych rozwiązań i twardego stąpania po ziemi. To Twoja prawdziwa wartość i pierwszy krok do sukcesu. Ta książka stanie się Twoim najlepszym kumplem, doradcą i mistrzem w ciągu nadchodzących miesięcy. Znajdziesz tu mnóstwo praktycznych wskazówek na temat samodzielnego zapewniania sobie środków do życia, dokładne dane finansowe dotyczące kapitału początkowego i inne cenne informacje od przedsiębiorców, którzy już odnieśli sukces ?na swoim?. Dowiedz się, w jaki sposób można prowadzić życie pełne przygód i jednocześnie mieć poczucie spełnienia, a także zapewnić sobie przyzwoite zarobki. Ten poradnik Cię do tego zainspiruje. Po lekturze tej książki będziesz gotów na założenie własnego biznesu. Stwórz własny biznesplan i zacznij działać! Chris Guillebeau jest przedsiębiorcą, podróżnikiem i pisarzem. Od początku swojej zawodowej kariery wybrał samozatrudnienie i realizował różne przedsięwzięcia. Ma specjalny dar przekuwania pomysłów w strumień pieniędzy, które wykorzystuje zarówno na finansowanie swojego pełnego przygód życia, jak i na pomoc innym. Jako gospodarz World Domination Summit, międzynarodowego zjazdu ludzi kreatywnych, Chris skupia się na zachęcaniu wszystkich do osobistych poszukiwań i odkrywania własnej drogi. Co miesiąc jego stronę internetową ChrisGuillebeau.com odwiedza ponad trzysta tysięcy gości.
Jeśli zastanawiasz się nad tym, żeby nauczyć się odczytywać wykresy urodzeniowe, ale obawiasz się, że to zbyt trudne. Jeśli pojęcia takie jak: aspekty, domy, ascendenty czy znaki kardynalne wydają ci się zbyt skomplikowane. Koniecznie sięgnij po ten praktyczny przewodnik, który krok po kroku wprowadzi cię w tajniki astrologii. Autorka ? Joann Hampar ? autorytet w tej dziedzinie, wprowadzi cię w najważniejsze zagadnienia niezbędne do zrozumienia wykresu urodzeniowego. Przekaże ci także praktyczne wskazówki oraz podstawy wiedzy na temat interpretowania horoskopu. W miarę odkrywania znaczenia astrologicznych symboli zyskasz nieoceniony wgląd w siebie i lepiej zrozumiesz swoich bliskich. Liczne wykresy urodzeniowe znanych osób pomogą ci lepiej zrozumieć własną życiową drogę. Może okazać się, że masz silną potrzebę rozwiązywania problemów i pragniesz pozostawić po sobie ślad jak urodzona pod znakiem Wodnika ? Oprah Winfrey. Albo że masz wyjątkową żyłkę do interesów jak zodiakalny Bliźniak ? Donald Trump. Wykresy urodzeniowe, znaki zodiaku, domy i planety ? z tym przewodnikiem przekonasz się, że rozszyfrowanie podstaw astrologii jest łatwiejsze niż myślisz. Odkryj sekretną mapę swojej podróży przez życie!
Oto książka, która rzuca nowe światło na tajemniczą, choć tak bliską nam gwiazdę – Słońce. Badając historię cyklów aktywności słonecznej i ich wpływu na historię Ziemi, Lawrence E . Joseph dochodzi do zaskakujących wniosków, które wymagają zastanowienia się nad stworzeniem systemu obrony przed słonecznym atakiem.
Słoneczny kataklizm daje zupełnie nowe wyobrażenie na temat potencjalnego zagrożenia, które kryje się za wybuchami na Słońcu i może doprowadzić do zniszczenia bądź znacznego uszkodzenia świata, który znamy.
Nie jest to jednak opowieść o końcu ludzkości. Nasz los – zarówno jako zbiorowości, jak i indywidualnych jednostek – nie jest totalnie uzależniony od słonecznych kaprysów.
Za pomocą napisanych błyskotliwą prozą fascynujących opowieści Joseph pokazuje, w jaki sposób powinniśmy wykorzystać dostępną nam wiedzę i narzędzia – w tym pozyskane niedawno wyniki badań nad Słońcem oraz najnowsze zdobycze techniki, a także ludzką pomysłowość i instynkt przetrwania – w celu stawienia czoła zagrożeniom, jakie mogą nas spotkać ze strony naszej gwiazdy, a także w celu zabezpieczenia ludzkiej egzystencji, ziemskiej atmosfery, systemu satelitów, sieci energetycznej i infrastruktury jądrowej przed nadchodzącym kataklizmem.
Wybrany fragment książki
Rozdział 3. Długa i burzliwa historia negowania plam słonecznych
Słońcu ani śmierci nie można patrzeć prosto w oczy.
Fran^ois La Rochefoucauld
Gdy patrzymy prosto w Słońce, bolą nas oczy - zawsze tak było i zawsze będzie. Może potrzeba mrużenia oczu to jeden z powodów, dla których ludzkość z trudem przyswajała fakt, że plamy na Słońcu naprawdę istnieją i mogą być ważne. Z plamami na powierzchni Księżyca nie mieliśmy takich problemów. Bez względu na to, czy nazywamy je kraterami, czy morzami (na przykład Morze Spokoju), miło jest je oglądać i badać. Jednak poruszanie tematu plam słonecznych zwykle oznacza kłopoty.
Domyślam się, że przedstawiciele naszego gatunku po raz pierwszy zauważyli plamy na Słońcu jakieś 12 000 lat temu w okresie ocieplenia, który zakończył się ostatnią epoką lodowcową. Jak wskazuje ostry skok na początku wykresu Usoskina, aktywność Słońca była wówczas nadzwyczaj wysoka, co oznacza, że na powierzchni naszej gwiazdy utworzyło się więcej plam, niż to obserwujemy dziś. Wiele z nich można było zobaczyć gołym okiem; obecnie jest to możliwe tylko czasami. Zmiana ta była tym bardziej znacząca, że - na ile nam wiadomo - w poprzednich tysiącleciach, gdy Ziemia była zmarznięta i docierało do niej mniej światła słonecznego, Słońce było niemal pozbawione plam na powierzchni.
Najwcześniejsza pisemna wzmianka o plamach słonecznych pojawiła się na starożytnej babilońskiej tabliczce datowanej na 1000 lat przed Chrystusem. Informuje ona, że plamy na Słońcu pojawiły się pierwszego dnia miesiąca nisan, w babiloński Nowy Rok, który rozpoczął się równo-nocą wiosenną, co czyni ten miesiąc odpowiednikiem marca lub kwietnia. Czy była to jakaś wróżba na przyszłość? Dziś możemy tylko zgadywać, chociaż prawdopodobnie nie oznaczało to niczego nadzwyczajnego, gdyż plamy słoneczne nie stały się tematem kolejnych rzeźb w tamtej części świata. W 364 r. p.n.e. chińscy astronomowie Gan De i Shi Shen stracili wzrok, próbując obserwować Słońce. Zanim jednak całkiem przestali widzieć, udało im się opisać ciemne plamy na powierzchni naszej gwiazdy, które interpretowali jako święte symbole z niebios. Od tamtych czasów nieregularny rejestr plam słonecznych prowadzony był przez dworskich astronomów cesarstwa Chin. Ci badacze nie uznawali plam za dobry czy zły znak. Akceptowali po prostu ich istnienie.
Zasada nieuznawania istnienia plam słonecznych ma początek w pismach Arystotelesa, który zauważył, że Słońce, Księżyc i gwiazdy nigdy nie spadają z nieba ani się od nas nie oddalają. W przeciwieństwie do nich podstawowe żywioły naszego świata - ziemia, powietrze, ogień i woda - są często w ruchu, wznosząc się lub opadając. Na podstawie tej fundamentalnej różnicy zachowania różnych rodzaj ów materii Arystoteles wysnuł wniosek, że niebo zbudowane jest z całkowicie innego materiału niż Ziemia. Ciała niebieskie są „niewygenerowane sztucznie, niezniszczalne i niepodlegające wzrostowi czy zmianom"1. Arystoteles wierzył także, iż Słońce nie jest naturalnie gorące, lecz wytwarza wysoką temperaturę w wyniku ruchu po orbicie dookoła Ziemi. Wybaczając starożytnym badaczom ewidentne błędy, nie j esteśmy w stanie zignorować faktu, że poprzednik Arystotelesa - Anak-sagoras - trafnie obwieścił, iż Słońce jest ogromną płonącą masą, zaś następca Arystotelesa - Arystarch z Samos - wydedukował, że to Ziemia krąży po orbicie wokół Słońca, nie zaś odwrotnie. Obaj myśliciele okryci byli złą sławą wśród ludzi im współczesnych, skłaniających się ku teorii Arystotelesa.
Obserwując niebo, wyraźnie widzimy, że Słońce wschodzi i zachodzi nad naszą planetą, a może nawet obraca się wokół niej. Arystoteles wyciągnął ten oczywisty wniosek i rozwinął wokół niego swe teorie z zakresu kosmologii.
Ale podobnie jak niemowlę, które na kolejnych etapach rozwoju stopniowo uczy się, że świat nie zawsze obraca się wokół niego, ludzie w końcu odeszli od wygodnej wizji idealnego kosmosu, w którego centrum znajduje się Ziemia. Ptolemeusz, obywatel Egiptu rzymskiego pochodzenia, zauważył, że do greckiego poglądu stawiającego Ziemię w centrum wszechświata nie pasowały ruchy planet, zwłaszcza tych zewnętrznych, które wydawały się zatrzymywać i poruszać do tyłu, jakby „na wstecznym biegu". W dziele Al-magest Ptolemeusz próbował rozwikłać ten problem, uznając, że inne planety nie krążą wokół Ziemi, lecz poruszają się po spiralnych torach wokół wielkiego okręgu, w którego obrębie leży też nasza planeta2. Według niego to nie Ziemia miała się znajdować w samym środku okręgu (jak twierdził Arystoteles), ale „ekwant" - matematyczny punkt wyrównawczy nieistniejący w formie fizycznej. Teoria Ptolemeusza była naprawdę skomplikowana, bo wprowadzała wszystkie te spirale wijące się wokół wyimaginowanych punktów, ale badacz poparł hipotezę mnóstwem tabel i wykresów. Jeden z nich wskazywał, że Księżyc dwa razy w ciągu swego cyklu obrotowego podwaja odległość względem Ziemi, w odniesieniu do innych okresów cyklu, co oznaczałoby, że powinien być od niej dwa razy większy. Wiemy oczywiście, że tak nie jest. Księżyc w pełni wydaje się tej samej wielkości co Słońce, ale jest to złudzenie spowodowane niewielką odległością naszego jedynego satelity od Ziemi - w rzeczywistości Księżyc jest od Słońca znacznie mniejszy. Chociaż rozumowanie i obliczenia Ptolemeusza były błędne, okazały się pomocne przy przewidywaniu wyglądu niektórych planet, ich elips i tym podobnych zagadnień, dzięki czemu jego praca oraz kosmologiczne teorie przyjmowane były w starożytnym Rzymie za pewnik.
Cóż to była za podróż! Gdybym kiedykolwiek zamarzył, że zostanę pisarzem, mówcą czy nauczycielem, wziąłbym takie myśli za fantazje lub koszmary (to ostatnie tyczy się zwłaszcza wystąpień publicznych). To, co początkowo było poszukiwaniem prawdy, sprawiło jednak, że zacząłem zajmować się każdą z tych trzech rzeczy. Zawsze pragnąłem uzyskać odpowiedzi na pytania dotyczące życia i rządzących nim prawideł. Moja chęć poznania Wszechświata osiągnęła szczyt w trakcie pierwszego roku studiów, gdy tułałem się między kołami modlitewnymi, grupami medytacyjnymi oraz zgromadzeniami zajmującymi się studiowaniem Biblii. Dręczyły mnie pytania dotyczące tego, po co tu jesteśmy, dlaczego umieramy i co możemy zrobić ze swoim życiem.
Moje gorączkowe poszukiwania pozwoliły mi odkryć pewną cenną prawdę: to, czego szukamy, szuka również nas. Gdy wydawało mi się, że jestem już „gotowy", mama, moja największa fanka i najbliższa przyjaciółka, w ciągu paru kolejnych miesięcy „przypadkowo" przesłała mi kilka książek opatrzonych subtelnymi notkami głoszącymi, że „MUSZĘ to przeczytać!". Ja nie znoszę czytać, być może dlatego, że robię to bardzo wolno (a moje myśli pędzą tak szybko, że nieoficjalnie zdiagnozo-wano u mnie zespół nadpobudliwości psychoruchowej), natomiast moja matka przez całe życie uwielbiała książki, tygodniowo pochłaniając ich więcej, niż ja byłbym w stanie przeczytać w ciągu dekady. Gdy jednak posłusznie poszedłem za jej radami i przeczytałem przesłane pozycje jedną po drugiej, stawiane przeze mnie znaki zapytania zmieniły się w wykrzykniki.
Pierwszą książką była Samokontrola umysłu metodą. Silvy autorstwa Josego Silvy. Czytając pierwszy rozdział, całkowicie oniemiałem. Raz za razem stukałem się w głowę, myśląc: „Wiedziałem! Wiedziałem! Zawsze to wiedziałem!". Wiedziałem, że dysponujemy niewyobrażalną mocą. Wiedziałem, że świat ma nieskończenie więcej do zaoferowania tym, którzy przebudzili się z prehistorycznego snu, w którym wierzyli i zachowywali się tak, jak gdyby czas, przestrzeń i materia były głównym fundamentem rzeczywistości.
Jakiś tydzień później, zanim dotarłem do drugiego rozdziału (mówiłem, że czytam wolno), mama przysłała mi kolejną książkę, Seth Speaks (Seth mówi) autorstwa Jane Roberts, która na zawsze zmieniła moje życie. Przeczytałem ją od deski do deski, w zawrotnym tempie, w trakcie jednego semestru. Zwaliła mnie z nóg. Nie tylko pomogła mi połączyć w całość dosłownie wszystkie fragmenty układanki, które miały dla mnie największe znaczenie, te dotyczące życia, marzeń i szczęścia, ale też poszła jeszcze dalej, w prosty i obiektywny sposób objaśniając także kwestie związane z naturą naszej rzeczywistości, wykraczające poza moje najśmielsze ówczesne wyobrażenia.
Zacząłem następnie czytać pozostałe książki z tej serii dostępne wówczas na rynku. Ich lektura zajęła mi kolejne trzy lata, aż do momentu ukończenia studiów. Publikacje te nie tylko pozwoliły mi ustanowić prywatny rekord szybkości czytania, ale również położyły kres moim młodzieńczym (i czasami bolesnym) poszukiwaniom prawd oświeconych - dociekania te miały poprzedzać kolejny wielki krok, niezbędny wszystkim tym, którzy chcą wieść żywot pełen magii, dążąc przy tym do zastosowania tej odwiecznej mądrości we własnym życiu, w praktyce. I tak też potoczyła się dalej moja raczej zwyczajna, ale nieco bardziej światła egzystencja.
Pierwszym sprawdzianem samego siebie był bardzo wyboisty początek mojej kariery jako audytora w oddziale firmy PricewaterhouseCo-opers mieszczącym się w miejscowości Tampa na Florydzie. Po tym jak o mało nie zostałem zwolniony za całkowitą niekompetencję, zacząłem intensywnie stosować techniki wizualizacji, unikając katastrofy, a przy tym „szczęśliwym trafem" lądując w międzynarodowym dziale podatkowym, co dało mi możliwość podróżowania po całym świecie. Jednak po sześciu latach globtroterstwa, mieszkając już wówczas w Bostonie i nadal oczekując od życia czegoś więcej, odszedłem z pracy. Po kilku miesiącach zacząłem współpracę z bratem - artystą grafikiem, i moją fantastyczną matką. Otworzyliśmy własną firmę, która miała zajmować się sprzedażą nadrukowanej na koszulkach twórczości mojego brata (a później również moich utworów). Dziesięć lat później mieliśmy sprzedany ponad milion koszulek. Gdy jednak sprzedaż zaczęła gwałtownie spadać, postanowiliśmy spieniężyć resztę towaru i iść każde w swoją stronę, zanim skończą się pieniądze. Był to dla mnie zarówno stresujący, jak i fascynujący okres, a opiszę go w dalszej części tej książki.
Stałem na rozdrożu i tylko dzięki chęci dalszego prowadzenia jakiejś firmy wpadłem na pomysł połączenia mojego doświadczenia w biznesie z tym, czego nauczyłem się, stosując w życiu sprawdzoną przez wieki wiedzę, którą zdobyłem. Spójrzmy prawdzie w oczy: z czegoś trzeba płacić rachunki. W związku z tym, jako początkujący nauczyciel i doświadczony przedsiębiorca, zacząłem rozważać zajęcie się czymś, co byłoby w stanie się sprzedać, zamiast jedynie przynosić darowizny i datki „z dobroci serca", jak to często bywa w przypadkach, gdy prezentowana oferta związana jest ze sferą duchową. Doszedłem do wniosku, że na takim bardziej biznesowym podejściu skorzystam zarówno ja, jak i moi klienci. Zanim jednak pomyślisz sobie, że chodziło mi wyłącznie o zdobycie majątku, chciałbym zauważyć, że proponuję coś, co bardzo przypomina ofertę wielu innych firm internetowych, ponieważ znaczną część moich tekstów można otrzymać bezpłatnie, włącznie z moim codziennym, bardzo popularnym elektronicznym biuletynem „Wiadomości z Wszechświata", krótko przypominającym o magii życia i mocy, jaką dysponujemy.
Wiodę obecnie życie niemal jak z bajki, pełne luksusowych podróży i egzotycznych przygód. Mam przyjaciół na wszystkich kontynentach, bestsellerową książkę na koncie, własną fundację charytatywną, cieszę się zdrowiem i nieograniczoną miłością. Była to faktycznie niesamowita podróż i trwa ona nadal. A teraz Twoja kolej. Ty również możesz mieć to, co ja. Możesz także dokonać tego, co ja, gdy ze strachem zaczynałem wszystko od nowa. Spełnienie marzeń jest możliwe tu i teraz, ponieważ żyjemy w miejscu, w którym manifestowanie zmiany to najłatwiejsza rzecz pod słońcem. Wystarczy tylko, że zrozumiesz naturę tej „gry" i zaczniesz, być może po raz pierwszy w życiu, świadomie w nią „grać". Przygotuj się na wielkie zaskoczenie.
Za spełnienie Twoich marzeń.
- z przedmowy
Sztuka kreacji marzeń
Spis treści:
Przedmowa
Wstęp
rozdział 1. jesteś urodzonym stwórcą
rozdział 2. cudowne mechanizmy manifestacji
rozdział 3. spróbuj sam
rozdział 4. sztuka posługiwania się macierzą
rozdział 5. Moc spełniania wszelkich pragnień
rozdział 6. otwarcie śluz
rozdział 7. zrozumieć przeciwności losu
rozdział 8. A teraz twoja kolej
Jeśli w chwilach radości lub podekscytowania widzisz wokół kogoś jasną, żółtą poświatę, a w chwilach złości brunatno-czerwoną mgiełkę, oznacza to, że widzisz aurę tej osoby.
Aura, czyli świetlista otoczka wibrująca wokół ciała każdego człowieka – to nic innego, jak fizyczny przejaw jego duszy – może ona dostarczyć wielu informacji na temat danej osoby. Energia przepływająca przez aurę stanowi odbicie osobowości, stylu życia, myśli i emocji, a także zawiera pełny zapis jej przeszłości, teraźniejszości, a nawet przyszłości. Analizując wygląd i kolor aury, można poznać ogólną postawę życiową, charakter, chwilowy nastrój, pragnienia oraz aktualny stan zdrowia człowieka.
Teraz możesz nauczyć się widzieć tę energię, która emanuje zarówno od ciebie, jak i innych ludzi. Dowiesz się, jak wyczuwać aurę, jak widzieć jej kolory i interpretować ich znaczenie. Jeśli zaś nauczysz się odczytywać aurę to, między innymi, będziesz cieszyć się lepszym zdrowiem oraz nauczysz się stymulować swoje czakry. Widzenie aury innych ludzi umożliwi także odczytanie ich intencji wobec twoje osoby. Będziesz wiedzieć, czy znajdujesz się w otoczeniu osób z pozytywnym nastawieniem, czy może tzw. „wampirów energetycznych”, dzięki czemu poprawisz swoje relacje z ludźmi.
Poznaj potężne źródło informacji na temat aury i jej znaczenia dla zdrowia i sukcesu.Odczytywanie aury dla początkujących
Spis treści:
O autorze
Otwórz okno swojej duszy
Wprowadzenie
Rozdział 1. Czym jest aura?
Rozdział 2. Wyczuwanie aury
Rozdział 3. Jak zobaczyć aurę?
Rozdział 4. Kolory aury
Rozdział S. Czakry
Rozdział 6. Interpretowanie kolorów
Rozdział 7. Aura a zdrowie
Rozdział 8. Aura a samodoskonalenie
Rozdział 9. Odczyty aury
Podsumowanie
Dodatek A: Znaczenie kolorów
Dodatek B: Słowa kluczowe dla czakr
Przypisy
Słownik pojęć
Zalecane lektury
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?