Wybitna Trylogia kopenhaska duńskiej poetki i prozaiczki Tove Ditlevsen w końcu trafia w ręce polskiego czytelnika. W podzielonej na trzy części książce urodzona przed wojną autorka opisuje kolejne etapy swojego burzliwego życia – dzieciństwo spędzone w ubogiej rodzinie w kopenhaskiej dzielnicy robotniczej, młodość wypełnioną pierwszymi próbami literackimi i miłosnymi tęsknotami oraz dorosłość naznaczoną nieudanymi związkami i głębokim uzależnieniem od opiatów. W opisach różnorodności kobiecego doświadczenia Ditlevsen jest bezkompromisowo szczera, a jednocześnie nieuchwytna, jakby pomimo wielkiego talentu nie mogła uwierzyć, że kilka słów zapisanych na kartce wystarczy, by przekazać prawdę o własnym życiu. „Wiem, że to straszne nie być normalnym, i sama muszę się męczyć z udawaniem, że jestem normalna” – pisze nastoletnia Tove. A w jej życiu szczęście nieustannie miesza się ze smutkiem, pragnienie zmian ze stagnacją, a trzeźwość myśli z narastającym szaleństwem. Ditlevsen na wiele lat przed Eleną Ferrante stworzyła przejmującą opowieść o awansie społecznym, porzuceniu własnych korzeni i miłości pełnej poświęceń. Jednak podczas gdy autorka Genialnej przyjaciółki potrzebowała do tego dwóch głównych bohaterek, duńskiej pisarce wystarczy tylko jedna – ona sama.
Ponad siedemdziesiąt tysięcy polskich dzieci objętych jest pieczą zastępczą. Mieszkają w domach dziecka i rodzinach zastępczych. Większość nie ma szans na znalezienie prawdziwego domu – są za duże, mają zbyt wiele problemów zdrowotnych, ich biologiczni rodzice nie zostali pozbawieni praw rodzicielskich. A nawet jeśli dojdzie do adopcji, nie zawsze jest to historia z happy endem. Rodzina adopcyjna mierzy się z wyzwaniami, które osobom z zewnątrz trudno sobie wyobrazić. Nie wszystkim udaje się ten ciężar udźwignąć. Marta Wroniszewska słucha historii adoptowanych dzieci – dziś już dorosłych – oraz rodziców adopcyjnych, rodzin zastępczych i dawnych wychowanków domów dziecka, zmagających się z codziennością, do której nikt ich nie przygotował. Rozmawia z osobami poszukującymi swoich biologicznych rodziców, matkami, które utraciły prawa rodzicielskie, wreszcie pracownikami instytucji i działaczami społecznymi. Osobiste dramaty przeplatają się problemami niewydolnego systemu. I choć w tej historii jest wiele głosów, najdonośniej wybrzmiewa ten, którego zwykle nie słychać – głos dzieci.
„Hasłem naszym mizeria, okryciem nędza, napojem łzy”. Myśląc o historii niewolnictwa, niejednokrotnie nie pamiętamy o historii polskich chłopów i chłopek. Ale jak inaczej nazwać ich darmową pracę pod ciągłą groźbą kary cielesnej? Jedynie dzięki dokładnemu przyjrzeniu się tej przemilczanej historii możemy zrozumieć istotę strategii przetrwania w systemie pańszczyzny. Dopiero wtedy możemy również dostrzec nić łączącą niewolniczą pracę na polskim dworze z służebną formą naszych współczesnych form zatrudnienia. Bo to nie rewolucja przemysłowa, tylko folwarczny przemysł okrucieństwa stanowił prolog do współczesności.
Antropolog Kacper Pobłocki w błyskotliwym i erudycyjnym Chamstwie rzuca nowe światło na zmitologizowaną opowieść o czasach Rzeczpospolitej szlacheckiej. Nie boi się stawiać trudnych pytań dotyczących chłopskiego niewolnictwa, obrazowo ukazuje krwawą przemoc panów i odważnie kreśli historię polskiego patriarchatu, dowodząc, że w tym splocie klasowych podziałów, okrucieństwa i wyzysku zaklęta jest nasza „ojczyzna pańszczyzna”.
„„Chamstwo” jest gruntownym, rewelatorskim studium pańszczyźnianego świata. Proponuje inną opowieść o naszych narodowych mitologiach, o polskich „przeklętych problemach”, gdyż oddaje głos tym, których nazywano Wielkimi Niemowami, bo mieli uszy wyłącznie „ku słuchaniu” – pańszczyźnianym chłopom. Kacper Pobłocki wywołuje klisze, często drastyczne, które przez stulecia pozostawały w ciemni oficjalnej historii. „Chamstwo” jest dziełem otwierającym nowy dyskurs o „pańskości” i „chłopskości”, o społecznych rodowodach i tożsamości kulturowej Polaków oraz o tym, komu wciąż „słoma wyłazi z butów”.” prof. Roch Sulima
Choć w akcie urodzenia Laury Jane Grace widniały imiona Thomas James, od dzieciństwa czuła, że do niej nie pasują. Bycie synem żołnierza, anarchistą i liderem popularnego punkowego zespołu Against me! nie wystarczało. Chciała być nią. Córką, anarchistką, liderką. W świecie punk rocka, gdzie czas wyznaczają kolejne koncerty, butelki whisky i wciągnięte kreski, gniew, niepewność i zagubienie stają się jeszcze bardziej dojmujące. Grace, nie dopuszczając do głosu prawdziwego „ja”, rzuca się w wir uzależnień, niszczy rodzinę, próbuje tłumić pragnienie tranzycji, a ustalanie własnej tożsamości staje się poważnym źródłem napięcia w jej codzienności. Codzienności, w której jak mantra wraca zdanie: „Nie zawracaj sobie głowy dopasowywaniem się do szufladki, którą wymyślił dla ciebie ktoś inny”. „Trans” to kronika akceptowania własnej seksualności oraz gorzka opowieść o cenie, którą trzeba zapłacić, by żyć w zgodzie ze sobą. „Wielowymiarowa opowieść o trwającej całe życie podróży zmierzającej do odkrycia, zaakceptowania i wreszcie – publicznego uznania prawdziwej tożsamości Grace. Rozbrajająca szczerość czyni z autorki zarówno ikonę osób transpłciowych, jak i współczesną bohaterkę.” „Harper's Bazaar” „Laura Jane Grace dowodzi wielkiej odwagi, zagłębiając się w szczegóły tak rzadko poruszanego tematu. […] Opis jej bólu i walki, zwątpienia i braku wsparcia stanowi cenny punkt wyjścia do rozmowy o osobach transpłciowych.” Joan Jett, Billboard's 100 Greatest Music Books of All Time „Sama historia zespołu wystarczyłaby na fascynującą książkę, ale jej dodatkową wartością jest opowieść o odkrywaniu własnej tożsamości. To brutalnie szczera, płynąca prosto z duszy osobista historia.” „Publishers Weekly” „Grace tak bezpośrednio pisze o zmaganiach ze swoją tożsamością i byciem liderką zespołu, że można poczuć, jak po tych wyznaniach spada jej z ramion wielki ciężar. […] Ta książka mówi o sprawach, które wciąż wymagają poważnej dyskusji.” The A.V. Club „Niezwykle szczera opowieść transpłciowej artystki i jak dotąd jedyna tak szczegółowa książka o Against Me! – jednym z najważniejszych punkowych zespołów XXI wieku. Bez ironii polecilibyśmy tę książkę nawet waszym babciom, które boją się transpłciowości i nie potrafią wymienić trzech piosenek The Clash.” „Esquire”
Choroba nigdy nie jest neutralna, leczenie nigdy nie jest wolne od ideologii, a śmiertelność od polityki – pisze Anne Boyer. „Obumarła” to próba znalezienia języka opisującego doświadczenie chorowania, to głęboki dialog z intelektualistami, którzy opisywali własną chorobę – Eliuszem Arystydesem, Johnem Donne’em, Virginią Woolf czy Susan Sontag. Boyer analizuje, kim staje się – czy też przestaje być – człowiek chory, i sugeruje, że rak może być wyzwoleniem, może stanowić prostą instrukcję życia, która sprowadza się do jednego: „przetrwać”. To intymny dziennik zmagań z nowotworem, pisany w fatalnym samopoczuciu i z żądzą prawdziwego doświadczenia, gęsty esej mocno osadzony w mitologii, popkulturze i feminizmie.
To także bezlitosna krytyka neoliberalnej służby zdrowia, „kultury różowej wstążki” i medialnego faworyzowania tych, które „ocalały” dzięki właściwemu zarządzaniu samą sobą i swoją chorobą. „Pieprzyć szkodliwą kancerogenosferę rasistowskiego kapitalistycznego patriarchatu!” – krzyczy autorka i bohaterka tego niepokojącego traktatu o chorowaniu, który staje się hołdem złożonym epokowemu dziełu Susan Sontag. I spektakularną próbą stworzenia autentycznego języka chorego ciała.
„To mocna, aktualna i niepokojąca książka. Bezkompromisowa opowieść Boyer o brutalnym, napędzanym przez rynek amerykańskim systemie opieki nad chorymi na raka jest jednym z najbardziej wnikliwych i najpiękniejszych esejów o chorobie i bólu, jakie kiedykolwiek czytałem.” Hari Kunzru
"Obumarła” jest protestem przeciwko kulturze różowej wstążki, błyskotliwym i głęboko przemyślanym odrzuceniem współczesnej medycznej i moralnej narracji o chorowaniu. Boyer bada doświadczenie bliskości śmierci z oszałamiającą żądzą życia, czerpiąc z tekstów Sontag, Lorde i Acker, a także z youtubowych vlogów […]. To bardzo ważna książka.” Johanna Fateman „Boyer zabiera nas w niezwykle osobistą podróż po swoim ciele wypełnionym bólem, rozdzierającym smutkiem i poczuciem straty.
[…] Ta zapadająca w pamięć, brutalnie szczera opowieść o śmierci pełna jest jednak życia.” „Kirkus Reviews” „Ta przejrzysta, rozdzierająca książka […] rozcina na wskroś dobrze znany mdły heroizm opowieści dostarczanych nam przez „przemysł” onkologiczny. […] Możecie nazwać ją bojowym okrzykiem, możecie – lamentem napędzanym furią albo dziełem kobiety, którą nie pozwoli odebrać sobie tego, co już wie. Nie przegapcie „Obumarłej”.” Colleen Mondor, „Booklist” „„Obumarła” zwraca uwagę na to, co zwykle pomijamy w rozmowach o chorobie i zdrowiu, sztuce i nauce, języku i literaturze, śmiertelności i samej śmierci. Wnikliwie analizując „ideologiczny reżim raka”, Anne Boyer tworzy głębokie i niezapomniane świadectwo doświadczania samego życia.” Sally Rooney „Różowa wstążka – ten wszechobecny symbol świadomości raka piersi – od dawna jest przedmiotem kontrowersji lub kpin, ale poetka i eseistka Anne Boyer nie tylko się od niej uwalnia, rozplątując jej delikatną pętlę, ona przepuszcza ją przez niszczarkę, a resztki puszcza z dymem.” Jennifer Szalai, „The New York Times” „Porywające połączenie osobistej historii i manifestu. […] „Obumarła” jest antykapitalistycznym aktem oskarżenia, zjadliwą krytyką kultury i gorzkim aktem zemsty. Zapowiada nową erę w podejściu do raka piersi.” Sascha Cohen, NPR „Widać, że „Obumarła” została napisana przez poetkę, która spogląda na temat z perspektywy pacjentki, z głęboką świadomością kruchości naszych ciał. Ta książka już zasługuje na miano klasyki.” Stephen Sparks, Literary Hub
Ich oszczędności wyparowały po kryzysie w 2008 roku lub z powodu różnych życiowych wypadków. Zamiast przejść na zasłużoną emeryturę, żegnają się z wygodnym życiem przedstawicieli klasy średniej, które wiedli dotąd. Sprzedają domy, bo nie mogą ich już utrzymać, przesiadają się do kamperów, przyczep, vanów czy pikapów i ruszają w drogę. Jeżdżą od stanu do stanu w poszukiwaniu dorywczej pracy – na kempingach, przy zbiorach owoców i warzyw, w centrach logistycznych Amazona.
Dla wielu firm to pracownicy doskonali. Są wytrwali, odpowiedzialni, doświadczeni, bardzo zdeterminowani. Przywożą ze sobą cały swój dobytek, zmieniając postoje przyczep w efemeryczne miasteczka robotnicze, które pustoszeją, kiedy kończy się praca. Nigdzie nie zostają wystarczająco długo, żeby stworzyć związek zawodowy.
Niektórzy uważają ich za bezdomnych, ale koczownicy nowej ery nie lubią tej łatki. Mówią o sobie: bezmiejscowi. Twierdzą, że wyrwali się z niewoli czynszów, świadomie wypisali z zepsutego, demoralizującego systemu. Wielu nauczyło się cieszyć nową wolnością. Nawiązują przyjaźnie, dzielą się doświadczeniami, pomagają sobie nawzajem.
Czas zapiąć pasy! Dzięki Jessice Bruder możemy dołączyć do nomadów i wyruszyć na włóczęgę po innej Ameryce.
„Workamperzy, wędrowni robotnicy, rozproszone plemię. Krzywdzeni i poniżani, wyrzuceni poza nawias społeczeństwa, a mimo to dumni i pełni nadziei, że kiedyś przestaną być obywatelami „Ameryki, o której wszyscy zapomnieli”. Reportaż Bruder to nie tylko opowieść o współczesnych nomadach, ale też o niewolniczej pracy, Amazonie, końcu ery emerytur, nierównościach i nowej walce klas. Przejmująca i niezbędna.” Grzegorz Wysocki, „Gazeta Wyborcza”
W wieku ośmiu lat Beth Harmon trafia do sierocińca. Tam wkrótce odkrywa swoje dwie największe miłości: grę w szachy i środki odurzające. Szachów uczy się w piwnicy, pod okiem gburowatego woźnego, który szybko poznaje się na jej niezwykłym talencie. Małe zielone pigułki są podawane jej i innym maluchom, żeby w domu dziecka łatwiej było utrzymać spokój.Obie obsesje będą towarzyszyć Beth, kiedy opuści dom dziecka, przeniesie się do rodziny adopcyjnej i spróbuje zbudować dla siebie nowe życie. Wspinając się na szczyty amerykańskich, a potem światowych rankingów szachowych, będzie się równocześnie mierzyć z własnym pragnieniem samozniszczenia.Gambit królowej to przepiękna książka o samotności i przyjaźni, rywalizacji i współpracy, zagubieniu i poszukiwaniu sensu życia.
W 2008 roku w USA liczba zgonów w wyniku przedawkowania opiatów przewyższała liczbę ofiar wypadków samochodowych. Osób uzależnionych od leków z roku na rok jest coraz więcej, a rynek farmaceutyczny rośnie w siłę. Jak to możliwe, że legalnie dopuszczona do sprzedaży tabletka przeciwbólowa może doprowadzić do epidemii uzależnień? Sam Quinones drobiazgowo rekonstruuje dzieje tej opiatowej katastrofy. Z jednej strony rzetelnie przedstawia kolejne etapy wprowadzania niebezpiecznych leków do regularnej sprzedaży i pokazuje przeraźliwie krótką drogę od ukojenia bólu do nałogu, z drugiej zaś wprowadza nas w świat meksykańskich sprzedawców „czarnej smoły”, którzy korzystając z plagi uzależnień od opiatów, zajęli się sprzedażą heroiny, dostarczając ją pod drzwi narkomanów niczym dostawcy pizzy. Szefowie koncernów farmaceutycznych, dilerzy, policjanci, narkomani, rodzice tych, którzy przegrali z nałogiem. Bohaterów Dreamland jest wielu i to ich historie składają się na wstrząsająca opowieść o problemie, wobec którego Ameryka okazuje się bezradna. Książka nagrodzona Amerykańską Nagrodą Krytyków Literackich. „Quinones opowiada niesamowitą historię, której bohaterami są narkomani, przemytnicy, dilerzy, policjanci, prawnicy i dziesiątki rodzin dotkniętych problemem narkotykowym. Z wielką wnikliwością łączy i opisuje społeczny, polityczny i ekonomiczny wymiar uzależnienia, które zniszczyło środkowe Stany Zjednoczone, a co gorsza – rozprzestrzenia się dalej.” „Booklist” „Quinones jest doświadczonym reporterem i doskonałym przewodnikiem po amerykańsko-meksykańskim pograniczu […]. „Dreamland” to skrupulatne dziennikarstwo śledcze i zajmująca opowieść nie tylko o epidemii uzależnień od opiatów w USA, ale również o „negatywnej symbiozie” między Stanami Zjednoczonymi a ich południowym sąsiadem.” „New York Journal of Books” „Od losów ćpunów w Portland, przez nielegalne „fabryki recept” w Appalachach, aż po życiorysy przemytników heroiny z małego meksykańskiego miasteczka – Quinones opisuje „katastrofalną synergię” i nieuchronny łańcuch wydarzeń, gdy niewinne przepisanie leku przeciwbólowego prowadzi do uzależnienia od opiatów, a to często kończy się uzależnieniem od tańszej i paradoksalnie lepiej dostępnej heroiny. Jedna z najlepszych książek tego roku.” „Boston Globe”
Pitcairn to skrawek lądu na Oceanie Spokojnym leżący piętnaście tysięcy kilometrów na południowy wschód od Londynu. W 1790 roku do brzegów wyspy przybił brytyjski okręt Bounty. Buntownicy zeszli na ląd.Obecnie żyje tam kilkadziesiąt osób. Sześć razy do roku w pobliże wyspy podpływa statek, czasem zawija jacht, a mieszkańcy z tajemniczych powodów niechętnie patrzą na obcych.Angielski dziennikarz został deportowany, zanim zdążył zejść z pokładu. To samo spotkało francuskiego autora książek podróżniczych. Pewna reporterka usłyszała: Powiesimy cię, jeśli o nas źle napiszesz. Korespondentka australijskiego The Independent była zastraszana. Na forum internetowym zamieszczono post: Kathy Marks powinna być zastrzelona.Maciej Wasielewski dostał się na wyspę, podając się za antropologa badającego żeglarskie sagi. To, co odkrył, okazało się jeszcze bardziej skomplikowane, niż przeczuwał
Było to lato, gdy umarł Coltrane, lato miłości i zamieszek, lato, gdy przypadkowe spotkanie na Brooklynie pchnęło dwoje młodych ludzi na drogę sztuki, miłości i wspólnej pracy. Patti Smith została poetką i piosenkarką, a Robert Mapplethorpe rozwijał swój prowokacyjny styl w fotografii. Niewinni, oddani sztuce, przemierzali Nowy Jork od Coney Island po Czterdziestą Drugą Ulicę, aż dotarli do słynnego okrągłego stołu w lokalu Kansas City, w którym brylował krąg przyjaciół i wyznawców Andy’ego Warhola. W 1969 roku para zamieszkała w hotelu Chelsea i weszła do środowiska ludzi okrytych – dobrą i złą – sławą, wpływowych artystów z barwnej cyganerii. To tam dwoje dzieciaków zawarło pakt, że będą się o siebie troszczyć. „Poniedziałkowe dzieci” zaczynają się jako historia miłosna, a kończą jako elegia. To także hołd złożony Nowemu Jorkowi na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, jego pięknu i jego demonom. To prawdziwa baśń, portret dwojga młodych artystów w przededniu sławy. „W „Poniedziałkowych dzieciach” Patti Smith, matka chrzestna punk rocka, niejednego zaskoczy: pisze bowiem list miłosny, który jest nie tylko pożegnaniem kochanka i przyjaciela, ale też intrygującym, bo bardzo osobistym obrazem zmierzchu lat sześćdziesiątych, jednej z najbarwniejszych epok minionego stulecia, z ich idealizmem, naiwnością i często straceńczym szaleństwem. W scenerii, którą tworzą opanowane przez bohemę hotele czy undergroundowe kluby, toczy się tu nowojorska odyseja dwojga zbuntowanych i utalentowanych młodych ludzi, tytułowych ’dzieci’, które, jak bohater „Buszującego w zbożu”, nie godzą się na dorosłość.” Jerzy Jarniewicz „Wyznawców Patti Smith i Roberta Mapplethorpe’a nie ma co namawiać na tę książkę. Czekają na nią od dawna. Ci zaś, którzy słyszą o tej dwójce po raz pierwszy, mają szansę się zrehabilitować. W nagrodę dostaną takie zdanie: „Jesus died for somebody’s sins, but not mine”. Pierwszy raz usłyszałem ten tekst w połowie lat osiemdziesiątych, w czasach „mszy za Ojczyznę”. Brzmiał grzesznie i kusząco. To książka o wielkiej miłości i o tym, że słowa „nie rozdzielimy się” mają większą siłę od słów „miłość do grobowej deski”. O tym, jaka jest cena niezależności autorskiej, i o tym, że ostre celebryckie światło lubi być bardzo kontrastowe.” Mikołaj Grynberg „Chociaż nigdy nie zasłuchiwałam się twórczością Patti Smith, zawsze byłam fanką barwy jej głosu. Imponuje mi swoją autentycznością, kroczeniem pod prąd, niedoścignionym intelektem, naturalnym, nieco męskim wizerunkiem. Jest tylko jedna taka Patti, po prostu.” „Novika” „Poniedziałkowe dzieci to nie tylko poruszająca historia bezgranicznej miłości, ale także studium stawania się artystą, dojrzewania do swojej roli. A Nowy Jork z początku lat siedemdziesiątych podlany beatnikowym sosem z rock and rollem w tle smakuje wyśmienicie!” Katarzyna Staszko „[…] ta książka ma w sobie wszystko, co sprawiło, że Nowy Jork lat siedemdziesiątych był tak ekscytujący — jest opowieścią o lęku i biedzie, o powadze, ale i optymizmie sztuki, o poczuciu bycia spadkobiercą i kontynuatorem wielkiej sztuki z przeszłości. To była niewielka artystyczna społeczność, z uwagą obserwowana przez media, która rozkwitła w momencie, kiedy Nowy Jork stał się kulturalnym centrum zachodniego świata.” Edmund White, „The Guardian”
Książka nagrodzona Amerykańską Nagrodą Krytyków Literackich Bestseller „New York Timesa”, jedna ze 100 najlepszych książek pierwszych dwóch dekad XXI wieku według „Guardiana” Maggie Nelson, amerykańska pisarka i intelektualistka, nawiązując do Barthes’owskiej interpretacji mitu o Argo, odnawia znaczenia najważniejszych dla siebie pojęć. Bo Argonauci to z jednej strony intymny opis doświadczeń autorki jako partnerki osoby niebinarnej, matki i córki, a z drugiej – erudycyjna rozprawa na temat tożsamości, seksualności i przemijania. Autorka sprawnie przeplata osobiste doświadczenia z teorią queer, psychologię z historią sztuki, filozofię z codziennością. Dzięki poświęceniu uwagi wyzwaniom, z jakimi na początku XXI wieku mierzą się kobiety w nieheteronormatywnych związkach, i niejednokrotnie stawaniu w opozycji do głównego – męskiego – nurtu pisania o LGBTQ+, „Argonauci” bez wątpienia wpiszą się w historię literatury feministycznej i queerowej.
Proza Josepha Conrada od ponad stu trzydziestu lat wywiera wpływ na największych artystów. „Jądro ciemności”, „Lord Jim” czy „Nostromo” stały się inspiracją dla takich mistrzów, jak T.S. Eliot, Francis Ford Coppola, Bob Dylan czy Czesław Miłosz. Trudno bowiem znaleźć pisarza, który równie przenikliwie potrafiłby opisać kondycję ludzką na styku kultur, w przecięciu tego, co stereotypowo uznajemy za cywilizowane i barbarzyńskie, oczywiste i obce. Ten wielki ironista podważa dogmaty, dystansuje się od ideologii i prawd absolutnych, pozostawiając swoich bohaterów samotnych w rękach ślepego losu. Jedyne, co może ich uratować od klęski, to wierność zobowiązaniom, odpowiedzialność, współczucie, a także banalna, jak by się wydawało, trzeźwość w ocenie sytuacji. Czy to jednak wystarczający oręż w starciu z „pełnokrwistym mięsem życia”? Człowiekiem Conrada targają sprzeczności, ludzka słabość zmienia się w krzyk buntu, który milknie wobec nieprzewidywalności losu i dzikości natury. Porażka wydaje się nieunikniona, a po niej zostaje tylko pustka. Prezentowane opowiadania są prawdziwymi perłami gatunku. Wybór pokazuje różnorodność tematyki i języka artysty uważanego za jednego z najwybitniejszych stylistów. Trudno nie ulec urokowi i bogactwu Conradowskich opisów, jego cudownej ironii i zaskakującemu poczuciu humoru oraz głębi, z jaką potrafił odmalować złożoność ludzkiej natury. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Prawo obowiązujące w Jordanii bywa bezwzględne wobec kobiet, a surowa obyczajowość sprawia, że w rolę sędziów nierzadko wcielają się bliscy. Nic dziwnego, skoro seks przedmałżeński sprowadza hańbę na całą rodzinę kobiety, która dopuściła się nierządu. Jedynym sposobem na przywrócenie utraconego honoru jest zabicie cudzołożnicy – matki, siostry, córki. Dotyczy to nie tylko związków przedmałżeńskich, ale również gwałtów czy relacji homoseksualnych. A jeśli kobieta, która czuje się zagrożona, zwróci się do służb publicznych po pomoc, najprawdopodobniej „dla ochrony” trafi do więzienia, zaś oprawcy pozostaną bezkarni.
Norweska dziennikarka Lene Wold na przykładzie historii Rahmana, Aiszy i Aminy próbuje zrozumieć, co kieruje Jordańczykami, którzy w XXI wieku wciąż kultywują krwawą tradycję honorowych zabójstw. Starszą córkę ojciec zamordował z powodu jej związku z kobietą, młodsza miała zginąć za ukrywanie prawdy o siostrze i tylko cudem uniknęła śmierci. Autorka z niezwykłą otwartością, bez krzywdzących stereotypów wysłuchuje zarówno sprawcy, jak i siostry ofiary. Narażając życie, poszukuje odpowiedzi na pytanie: co kieruje ojcem, który zabija ukochane dzieci?
Kiedy Andrea Gillies wraz z mężem, trójką dzieci i teściami przeprowadzała się do dużego wiktoriańskiego domu położonego w jednym z odległych zakątków na północy Szkocji, nie miała pojęcia, jak niezwykłe czeka ich doświadczenie. Opiekując się chorą na alzheimera teściową, Gillies towarzyszyła jej w szczególnej podróży – w przejściu z realnego świata do alternatywnej rzeczywistości demencji. Opiekunka to nie tylko opowieść o życiu w cieniu alzheimera, to także sprawozdanie z fascynującego śledztwa, które odsłania mechanizmy rozwoju choroby. To książka, która stawia przed nami najbardziej fundamentalne pytania: Kim jesteśmy? Czy nadal będziemy sobą, jeśli zostaniemy pozbawieni wspomnień? Czym jest ludzka dusza?
Książkę poleca Polskie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera.
„Ta książka to pamiętnik z kilku lat opieki nad chorą na alzheimera, który daje nam szansę wejścia w świat cierpiącego człowieka i zrozumienia go. To także przejmujący opis prób radzenia sobie z uciążliwymi objawami choroby i emocjami, które pojawiają się w czasie wieloletniej opieki nad bliskim. Dzięki „Opiekunce” możemy zobaczyć, jak inni radzą sobie w tym nowym, zmienionym przez chorobę świecie.” Alicja Sadowska, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera
„To nie jest dziennik młodej Brytyjki z czasu opieki nad teściową pogrążającą się w otchłani choroby Alzheimera. A przynajmniej nie tylko. To też książka o poszukiwaniu człowieczeństwa – w płatach czołowych mózgu, w hipokampie, bo przecież nie w sercu, choć – jak zauważa autorka — to ten mięsień zwykło się uważać za mieszkanie duszy. Wszystko w porządnej, niemal popularnonaukowej obudowie. To także książka o poszukiwaniu człowieczeństwa w sobie.
Kiedy tytułowa opiekunka Andrea namawia chorą Nancy do zdjęcia trzech swetrów w upał albo myje ją z ekskrementów, to ważne jest, jak się z tym czuje Nancy, ale ważniejsze, jak się z tym czuje Andrea. Autorka opisuje to bez litości – dla siebie i dla czytelnika.
To kawał szczerej literatury o problemach, które na początku XXI wieku dotykają miliony ludzi. Naprawdę współczesna literatura.”
Wojciech Staszewski, autor książki „Ojciec.prl”
„Głęboko poruszająca.” Daily Mail
„Wspaniała książka – szczera, niepokojąca, pełna czułości, czasem złości, często zabawna. Autorka zabiera nas w świat demencji, dociekając, co to znaczy być człowiekiem.” Deborah Maggach
„Przejmująco szczera opowieść.” Daily Express
„„Opiekunka” to inteligentnie napisana książka, która wymyka się klasyfikacjom. Gillies z ujmującą szczerością opisuje zarówno codzienne sytuacje, jak i momenty, kiedy fale gwałtownych emocji, złości i poczucia winy rozbijają pozory, że dajemy sobie radę.” The Times Literary Supplement
„Relacja Andrei Gillies z życia z osobą chorą na alzheimera to idealne połączenie żywej narracji z taką dawką wiedzy, którą czytelnik się nie udławi. To fantastyczna książka – bardzo realistyczna, ale doprawiona czarnym humorem.” Jo Brand
„To jedna z najbardziej poruszających i najważniejszych książek, jakie przeczytałem o chorobie Alzheimera.” John Bayley
„Przemyślana, pouczająca i prawdziwa (…) bardzo dobra i bardzo potrzebna książka.” Sir Richard Eyre
„Niewiarygodnie wnikliwa (…), rozpaczliwie szczera książka. (…) Andrea Gillies jest błyskotliwą prozaiczką, która z poetycką swobodą sięga po metaforę i ma cięty dowcip zrodzony ze złości i smutku.” Prof. Raymond Tallis
„W „Opiekunce” znajdziemy nadzieję, człowieczeństwo i poświęcenie.” The Catholic Herald
„Najbardziej poruszające w Opiekunce jest to, w jaki sposób Gillies przedstawia coraz większą presję, której doświadczają opiekunowie w związku z rozwojem choroby, kiedy pacjent, któremu początkowo zdarzało się o czymś zapomnieć, nie pamięta już ważnych wydarzeń ze swojego życia, przestaje rozpoznawać członków rodziny, aż w końcu dociera do stadium, które Gillies nazywa „najmroczniejszym cieniem”.” The Lancet
Przekład z niemieckiego Alicja Rosenau, przekład z rosyjskiego Agnieszka Sowińska.
Z czym dzisiaj kojarzy się Białoruś? Niektórym z mityczną krainą nad Niemnem i kresowymi dworkami, wielu z Adamem Mickiewiczem i Świtezianką, ale większości zapewne z Aleksandrem Łukaszenką, którego nazwisko przy każdej wzmiance o Białorusi odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Zdaje się, że na geopolitycznych zakrętach straciliśmy z oczu Białorusinów i ich codzienne życie, czasem zwykłe, niekiedy wyjątkowe, jak to bywa – pełne marzeń i rozczarowań.
W tym zbiorze reportaży polityka jest ważna, ale nie najważniejsza. Na pierwszym planie pojawiają się ludzie. Czasem charyzmatyczni, pełni pasji i wiary w idee, a czasem zrezygnowani i pogodzeni z reżimem.
Rozmawiają z nimi polscy, niemieccy i białoruscy reporterzy. Z tych opowieści wyłania się obraz kraju, który bywa niepokojący, czasem szokuje, ale bez wątpienia porusza i nie pozostawia obojętnym.
Autorki i autorzy: Katarzyna Brejwo, Rafał Grzenia, Julia Jürgens, Eva-Lena Lörzer, Jędrzej Morawiecki, Katarzyna Kwiatkowska-Moskalewicz, Aneta Prymaka-Oniszk, Kaja Puto, Aliona Szabunia, Ziemowit Szczerek, Agnieszka Wojcińska.
Projekt przygotowało Stowarzyszenie Reporterów „Rekolektyw”.
Wydano z finansowym wsparciem Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Herausgegeben mit finanzieller Unterstützung der Stiftung für deutsch-polnische Zusammenarbeit.
Czytajmy klasyków, by poznać przyszłość – nawołuje Ryszard Koziołek, pokazując, jak ważna dla przetrwania naszego gatunku jest zdolność rozumienia i komentowania literatury. Bo to właśnie literatura dostarcza nam narzędzi do wyobrażania sobie przyszłości, to ona pomaga nam odróżnić kłamstwo fikcji od kłamstwa, które podaje się za prawdę. Skomplikowane? Nie mniej niż fake newsy, medialne manipulacje i gąszcz wiadomości udostępnianych w internecie. Literatura w interpretacji Koziołka to nie martwy zapis, oceniany przez krytyków, opisywany przez literaturoznawców i przeznaczony do tego, by dręczyć młodzież szkloną. To spoglądanie w lustro kultury, specjalna odmiana edukacji obywatelskiej, której celem jest nie tylko rozumienie świata, ale też wytworzenie w sobie zdolności do wyrażania niezgody na to, co już jest i co może być.
Zbiór esejów o literaturze, kulturze, historii i sztuce to erudycyjna wyprawa szlakiem wielkich dzieł, bohaterów i kulturowych kontekstów. Jest tu Szekspirowski sonet jako sposób na bezradność, jest wywrócona do góry nogami Lalka, śmiejący się Camus i pytania o to, czego o Jezusie nie powiedzieli nam ewangeliści. Koziołek używa tekstów starożytnych do wyjaśniania zdarzeń jak najbardziej współczesnych, dlatego niech nie zdziwi czytelnika spotkanie w jednym zdaniu Harveya Weinsteina ze świętym Augustynem.
Publikacja współfinansowana przez Uniwersytet Śląski w Katowicach.
„Książka profesora Ryszarda Koziołka jest dla mnie wzorem – by nie powiedzieć wzorcem – naukowego pisania o literaturze. Spełniając wszelkie kryteria dyskursu akademickiego, pokazuje zarazem, w jaki sposób wyrwać akademicką rozprawę z kleszczy hermetyczności i uczynić z niej prawdziwie humanistyczną refleksję o literaturze i nad literaturą, o jej roli w życiu nie tylko osobistym, lecz przede wszystkim społecznym i politycznym. Książka profesora Koziołka jedną z najciekawszych i – niech mi wolno użyć takiego określenia – najinteligentniejszych książek niebeletrystycznych, jakie miałem przyjemność w ostatnich latach czytać.” Marek Bieńczyk
Oto zbiór tekstów, których głównym bohaterem jest śmieć. Ten domowy i wysypiskowy, patriotyczny i zagraniczny, niechciany i pożądany. Jednym słowem – literacka hałda mistrzowsko posortowanych zachwytów nad pięknem nieoczywistym i lamentów nad zdewastowaną planetą.
Pokaż mi swój śmieć, a powiem ci, kim jesteś.
Śmieci opisują: Beata Chomątowska, Paweł Dunin-Wąsowicz, Natasza Goerke, Zbigniew Mikołejko, Włodzimierz Karol Pessel, Maria Poprzęcka, Małgorzata Rejmer, Anda Rottenberg, Filip Springer, Ziemowit Szczerek, Krzysztof Środa, Ilona Wiśniewska, Urszula Zajączkowska
W pewnym mieście po prawej stronie rzeki wciąż stoi bar Stokrotka, w którym profesor Kruk opowiada, jak nokautować tomem Iwaszkiewicza. Anka, uczennica szkoły fryzjerskiej, wciąż żartuje, starając się nie myśleć o swej twarzy. Nieopodal niedbale oparty o huśtawkę stoi wielki jak hala Marian, co bije swoje kobiety, ma nóż i kij bejsbolowy w bagażniku i wszyscy wiedzą, że lepiej go omijać. W tym mieście wciąż grają Modern Talking, Limahl, Shakin Stevens, Lionel Richie i cała reszta, a chłopaki ćmią sobieki.
Opowiadania Pawła Sołtysa „Mikrotyki” są raczej krótsze niż dłuższe, w większości realistyczne, sensacji w nich niewiele, trupów kilka, scen erotycznych nie ma prawie wcale. Są jak piosenki z naszej młodości – nie można ich zapomnieć.
„To są opowiadania niebywale skondensowane, ornamentowane tak wielką liczbą oszałamiających porównań i metafor, że czytać je trzeba bardzo uważnie, napawając się bogactwem językowej wyobraźni Sołtysa. Niewielki rozmiar tej książki jest złudny, bo więcej w niej historii i losów ludzkich niż w siedmioksięgach wielkich klasyków, a same opowiadania opierają się nawet nie tyle na intrydze czy fabule, ile na mgnieniach, błyskach, zbliżeniach, jakby pisarz niemal przytykał obiektyw do bohaterów tych zdjęć. Bo wyobrażałem sobie często w trakcie lektury te krótkie historie jak zdjęcia właśnie, swoiste fotoreportaże, wyciągnięte z pudełka po butach: zdjęcia nie zrobione komórką, ale starym aparatem analogowym, gdzie kolory są wyblakłe, a kształty nieco rozmazane, ale o wiele prawdziwsze niż te z fotografii cyfrowych. Nic dziwnego – ma Sołtys raczej usposobienie poetyckie niż epickie, w tekstach jego piosenek także dochodzimy do prawdy o bohaterach poprzez drobiazg, epizod, prostą historię, a nie przez sceny zbiorowe i wielkie kwantyfikatory. I nie ma tu zaskoczenia, bo "Mikrotyki" podążają śladem piosenek Pablopavo, zawsze przecież skupiających się na szarych bohaterach codzienności, lecz właśnie w tych, dla nas często niezauważalnych ludziach zawiera się opowieść o świecie.
A prawdziwa historia dzieje się w blokach na Stegnach bądź w kamieniach Grochowa, bohaterami zaś są zwykli ludzie, tworzący historię miasta, choć w drugim planie – Sołtys ma rzadką umiejętność i wrażliwość dostrzegania codzienności i zwykłości. Bo jeśli można w zwykłości zamknąć historię świata, to Sołtys robi właśnie to. Przestrzegam jednak przed odczytywaniem tej książki poprzez filtr nostalgii, tęsknoty za młodością, wspomnienia PRL-u czy jeszcze gorzej: uwznioślania brzydoty – owszem, to kusząca perspektywa, ale błędna. Nie czas i sztafaż są tu najważniejsze, ale ludzie, których pisarz podgląda. Mały realizm? Nie – duża poezja.
A poza tym z tych kameralnych historii dowiedzieć się można wielkich rzeczy. Z opowiadania o profesorze Kruku, ratującym kobietę przed pijanym chuliganem, można choćby pobrać wiedzę, do czego przydaje się gruby tom opowiadań Iwaszkiewicza i doprawdy – to jest większa pochwała literatury niż wszystkie akcje społeczne promujące czytelnictwo. A życie z grubsza polega na tym, że człowiek podsumowując je, stara się obliczyć, ile razy w ciągu swego ziemskiego trwania był u fryzjera.
Czytać w skupieniu. Odkładać. Przeżywać i przemyśliwać. Powracać. Czytać kolejne opowiadanie i trawić je powoli, rozglądając się wokół i szukając tego świata, który opisuje Sołtys. Na co dzień go nie widzimy, ale on jest bliżej niż obok; on jest głęboko w nas.”
Krzysztof Varga
Kręcą ich kosmiczne pojazdy i wielościenne kostki. Doskonale znają odzywki elfów i hobbitów. Przebierają się za postaci z japońskich kreskówek. Posługują się swoim żargonem, prowadzą hermetyczne dyskusje w sieci i w realu. Spotykają się na konwentach. Ludzie z zewnątrz na członków fandomu patrzą z nieufnością, a często nawet z pobłażaniem.Tymczasem fandom, a dziś raczej fandomy, to niezwykłe środowisko zrzeszające tysiące ludzi, którzy mają swoje pasje i traktują je naprawdę poważnie.Oto książka o polskim fandomie fantastycznym: wielkim ruchu miłośników literatury, kina, komiksu, gier, którego początki sięgają zamierzchłych czasów PRL-u. Oto powieść nie tyle o kontrkulturze ile o alterkulturze, o trzecim obiegu, o ludziach, którym się chciało i chce nadal, o środowisku dynamicznym i twórczym, niesłusznie niedocenianym. Bo przeciwieństwem fana nie jest antyfan. Przeciwieństwem fana jest osobnik obojętny.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?