Książka Kpiarz śmiertelnie poważny to rozmowa z protestanckim duchownym Markiem Ciesiółką - na poważnie i niepoważnie. Niemal jak przez dziurkę od klucza podejrzysz w niej codzienne życie człowieka, który prowadzi stado owieczek, będąc równocześnie mężem i ojcem. Poznasz duchownego człowieka z krwi i kości, żyjącego z pasją, realizującego swoje marzenia i powołanie duszpasterskie. Dowiesz się, jakie ma cele prowadząc w Warszawie kościół, z jakim przesłaniem staje przed ludźmi każdej niedzieli i jak to jest wykonywać ów zawód w Polsce - kraju niekoniecznie otwartym na inne niż katolickie wyznania. Ponadto dowiesz się dlaczego wszedł na ścieżkę protestantyzmu, będąc wiele lat gorliwym katolikiem? Z dogłębnych rozmów zyskasz odpowiedzi na zasadnicze pytania, dlaczego wierzy, kim jest dla niego Bóg i wiele innych odpowiedzi, które z pewnością cię zadziwią.Mało świadomijesteśmy, jak bardzo zwykli ludzie, żyjący obok nas są niezwykli. ()Na pewno to, co przeczytasz sprawi, że będziesz się dużo śmiał, bo jego poczucie humoru jest naprawdę darem od Boga, który rozjaśnia i pomaga przyjąć to, co nie zawsze jest łatwe i proste. Będziesz czuł ból i rozterki jego serca, gdyż jest otwarty, by dzielić się tym, kim jest i co przeżył z Bogiem i ludźmi.Pastor Jerzy Rycharski, zbór w Kaliszu
Militarny horror. Doskonałe opisy bezpardonowych, walk i groza mitycznej bestii. To jakby połączenie Szeregowca Ryana z Obcym. Brawurowo napisana powieść, w której autor świetnie połączył znaną, warszawską legendę o bazyliszku z historycznymi, heroicznymi wydarzeniami, które same zasługują na miano legendy.
Konrad Sosiński, Wargamer
Połączenie powieści o bazyliszku z etosem Powstania Warszawskiego tworzy nową legendę na nowe tysiąclecie.
W ogarniętej walkami powstańczej Warszawie budzi się pradawne zło. Początkowo obie strony konfliktu zajęte walką nie zwracają uwagi na nowego przeciwnika, przemierzającego warszawskie kanały i mordującego ludzi nie zważającego na narodowość czy rasę.
Klęska Polaków na Woli zmusza dowództwo Powstania do ewakuacji mieszkańców Starego Miasta. Jedna z dróg ewakuacyjnych ma prowadzić kanałami na Nowy Świat. Zanim to nastąpi, specjalna grupa stworzona przez pułkownika „Montera” musi zlikwidować bestię szaleją pod powierzchnią płonącego miasta. Jednocześnie liczba niemieckich ofiar wzrasta do niepokojących rozmiarów. Z Berlina przybywa na pomoc specjalna jednostka naukowców z Instytutu SS „Dziedzictwo”.
Czy obie grupy połączą swoje siły w obliczu wspólnego wroga zagrażającego ludzkości? Czy też może wzajemna nienawiść unicestwi je, zanim dowiedzą się czym naprawdę jest Warszawski Bazyliszek?
Marzyli o wyjeździe ze Szczecina i zamieszkaniu pod lasem, z dala od zgiełku dużego miasta. Chcieli mieć dom otwarty dla gości, w którym zapach kawy i porannej jajecznicy witałby przyjaciół odwiedzających ich małą enklawę.
Gdy wreszcie znaleźli wymarzone miejsce - po drugiej stronie polsko-niemieckiej granicy, w malowniczym Hintersee - nie spodziewali się, że ich obecność da początek tragedii, która przetoczy się przez wieś.
Hintersee miało bowiem swoją mroczną stronę, o której nikt - poza mieszkańcami - nie wiedział.
Paweł Lange - szczeciński fotograf, miał niewiele czasu, by znaleźć sposób na przetrwanie i ochronić swoją rodzinę przed złem obudzonym 250 lat temu, na polecenie cesarza Fryderyka II Wielkiego.
Północna Meklemburgia, dawne Prusy Wschodnie i Inflanty, a nawet kolonialna Niemiecka Afryka Południowo - Zachodnia, stały się tłem historii małej społeczności skazanej na życie w odosobnieniu.
Zbigniew Pankiewicz - wyjechał z Mazur na studia do Szczecina myśląc, że Szczecin leży nad morzem... I tak został tam już na stałe. Miłośnik Puszczy Wkrzańskiej, kanałów Doliny Dolnej Odry i promów w Świnoujściu. Szczeciński dziennikarz, wykładowca akademicki i trener biznesu. Od lat uczy ludzi, żeby robili to w czym są dobrzy. W końcu sam zastosował się do swoich rad. Zaczął pisać książki, bo najwięcej radości sprawia mu opowiadanie ciekawych historii.
Oprócz historii rumu, wątków żeglarskich, przepisów koktajlowych i zbioru mniej lub bardziej intrygujących (i zabawnych, zdaniem autora) myśli książka ""Nie ma złych dni! Opowieści rumowe z jasnej strony życia, przy 101 koktajlach zmieniających wszystko"" namawia do najważniejszej rzeczy w życiu. Którą jest... Niestety kropeczki można uzupełnić tylko po uważnej lekturze całości i wcześniejszym przyjęciu za swoje przesłania: ""Konsumpcja nie zwalnia od (mądrego) myślenia"". Co nie jest jedyną przeszkodą.Autor wręcz zniechęca do zakupu książki (co prawda pierwszej tego typu na rynku), ponieważ, traktując czytelnika po kumplowsku, żywi obawy, że:- możesz być rozczarowany - książka nie jest tylko historią rumu i spisem koktajli i receptur miksowania,- możesz się przestraszyć - bo jest też zadaniem, aby uważniej przyjrzeć się sobie, a możesz się sobie nie spodobać,- lektura książki wymaga odwagi - żeby zrozumieć, że warto coś w sobie zmienić. A Ty jesteś ideałem, przecież,- wymaga działania, ponieważ z samego myślenia nic nie wynika, a ty jesteś leniwy i ci się nie chce,- może ogarniać cię lęk przed chorobą alkoholową (że nie rozpoznasz granic i zaczniesz je przekraczać). A masz słabą ""silną wolę"",- wierzysz, że urodziłeś się, aby przegrywać, być smutny, zmęczony i zniechęcony. I jest ci z tym wygodnie.Jeśli mimo to zdecydujesz się wydać pieniądze, kup od razu dwa egzemplarze, zaglądając wcześniej do koktajlu nr 91, żeby wiedzieć dlaczego.
Słońce świeci wszystkim tytuł zbioru opowiadań Moniki Szwai to także hasło, którym pisarka kierowała się, tworząc swoje kolejne powieści. Świat wymaga od nas powagi i determinacji, ale nie wolno zapominać, że tym, co daje nam siłę do życia, jest uśmiech i optymizm – a te z pewnością każdy odnajdzie w niniejszym tomie. W książkach Moniki Szwai świat przedstawiony jest światem prawdziwym, światem zwyczajnych ludzi. Realia są przeważnie do sprawdzenia, zaś bohaterzy czasami do złudzenia przypominają przyjaciół i znajomych Moniki. Zwłaszcza ci z drugiego planu. Główni bohaterowie są wymyśleni, a akcja jest fikcyjna, ale – na obraz i podobieństwo rzeczywistości naszej codziennej. Ponieważ zaś nasza rzeczywistość potrafi być niesłychanie barwna i interesująca – perypetie "wymyślonych i składaków" również takie bywają, często z porządną domieszką prawdziwego romantyzmu.
ZATOKA TRUJĄCYCH JABŁUSZEK istnieje naprawdę, w przeciwieństwie
do Klubu Mało Używanych Dziewic, który ożył tylko na kartach książek
Moniki Szwai.
Jego matki założycielki zdobyły sobie wszakże taką sympatię Czytelników,
jakby były najprawdziwsze w świecie. Czy to znaczy, że takie dziewice
drzemią w wielu z nas? Że podobnie jak one wiemy, co w życiu jest
najważniejsze i że niekoniecznie jest to zrobienie kariery za wszelką cenę?
Że umiemy, a przynajmniej próbujemy dostrzegać piękno w świecie takim,
jaki jest? Że ciągnie nas do drugiego człowieka? Że staramy się po prostu być
szczęśliwymi ludźmi?..
Ostatnio zyskał sobie ogromną popularność na świecie, a więc i u nas, pogląd,
że należy za wszelką cenę dążyć do zrealizowania SIEBIE, cokolwiek to miałoby
oznaczać. Zbytnie zaufanie modzie w tym zakresie może nas jednak wyprowadzić
na manowce. Realizując SIEBIE, zapominamy, że nie sami jesteśmy na świecie,
a nawet (o zgrozo), być może nie jesteśmy na nim najważniejsi. Monika
Szwaja w swoich książkach proponuje nieco inne podejście do rzeczywistości.
Jej bohaterki, nie zapominając o podstawowej dawce zdrowego egoizmu,
są zwrócone na zewnątrz.
Mało Używane Dziewice, które założyły Klub z zamiarem czynienia rzeczy
pożytecznych to kobiety inteligentne, sympatyczne i choć po przejściach
wciąż pozytywnie nastawione do życia. Dostrzegają w ten sposób nie tylko innych
ludzi, ale i świat dookoła. A ten bywa fascynujący... Autorka, doświadczona
reporterka wie o tym od lat. I umie to opisać. Aby dobrze się bawić przy czytaniu
powieści Dziewice, do boju! niekoniecznie trzeba znać pierwszą książkę o nich...
aczkolwiek polecamy, naturalnie.
Klub Mało Używanych Dziewic to wbrew prowokującej nazwie
coś niemal tak niewinnego jak drużyna harcerska. Matkami
założycielkami są cztery interesujące kobiety, których celem nie jest
złapanie wreszcie chłopa (nie da się ukryć, lata lecą), lecz w pewnym
sensie poprawianie rzeczywistości. Mają w sobie coś z dzielnych
pozytywistek, choć, broń Boże, nie są w typie Siłaczek padających
na posterunku. Skuteczność oto ich dewiza. Inteligencja i wdzięk
pomagają im osiągać cele...
Monika Szwaja, jak zwykle, pisze o kobietach, które nie gubią się
na zakrętach rzeczywistości... a jeśli nawet czasem się zagubią,
to starają się odnaleźć drogę do samych siebie. Potrafią myśleć, walczyć,
pracować, kochać i cieszyć się życiem.
Czytając Matkę Wszystkich Lalek, przeniesiemy się na małą skalistą
wysepkę u wybrzeża magicznej krainy Bretanii, a także w polskie
Karkonosze, również posiadające własną magię i niezaprzeczalny urok,
tak dobrze znany wielu z nas.
Świat otwiera przed nami nieograniczone możliwości do takiego wniosku dochodzi bohaterka
książki i ma rację. Aby jednak z nich skorzystać, trzeba być otwartym na ten świat, nie bać
się zmian ani wyzwań, nie zasklepiać w utartych zwyczajach i poglądach. Trzeba iść do ludzi,
nie zastanawiając się, co nam to da i czy aby ktoś nie zrobi nam krzywdy. No risk, no fun!
Czy prawie doktorantka, literaturoznawczyni, może z własnej woli zostać gosposią pracującą
po domach? I to nie w Ameryce, ale u nas, w Polsce? Czy można mieć radość z pracy?
Czy można pokochać kogoś o pięćdziesiąt lat starszego od siebie? Albo o pięćdziesiąt lat młodszego?
Czy trzeba tkwić w związku z osobą, która uczyniła nam krzywdę? Zakres naszej wolności jest szerszy,
niż czasami chcemy to przyznać. Książka ta nie powstałaby, gdyby nie kilkoro moich Czytelników,
których spotkałam na trasie autorskiej lub w Internecie. Oni poszerzyli moją wiedzę i podarowali
mi wiele radości. Chciałabym te wartości przekazać dalej.
Czy anioły noszą kapelusze? Owszem, zdarza się. To te same anioły,
które nie cierpią sztywnych mundurków. Są z natury bardzo pracowite,
często zdarza im się ratować ludzi, których własny anioł stróż wybrał
się właśnie na długie wakacje, a oni, pozostawieni sami sobie, popadają
w depresje, zdarza im się próbować samobójstwa, uciekać z domu,
tracić wolę życia. Spotkamy w tej książce grono własnie takich osób,
którym ""rzeczywistość zwaliła się na głowę"". Starszawa pani profesor,
niezbyt młody biznesmen, studentka, dziecko... Niektórych bohaterów
znamy z poprzednich powieści Moniki Szwai.
Czy ktoś z nich chadza w kapeluszu? Dowiemy się, czytając tę opowieść.
Ryba fugu jest bardzo smaczna, ale Jeśli będziemy obchodzić się z nią
nieostrożnie możemy otruć siebie i współbiesiadników. Na śmierć.
Podobnie z naszym życiem, które jest jak potrawa dla inteligentnych.
Trzeba zawsze myśleć o tym, co robimy, jakie decyzje podejmujemy
choćby targały nami zgoła szekspirowskie emocje. Bohaterki tej
powieści przypominają trochę kucharza, który beztrosko bierze rybę
fugu za ogon i w całości wrzuca ją do garnka z zupą. Ktoś będzie musiał
zapłacić za taki brak rozwagi a cena może być wysoka
Dorotka z bestsellerowej powieści I dobry Bóg stworzył aktorkę powraca! I to w towarzystwie pewnej Suki, a do tego w najwyższej życiowej formie. Jeśli myślicie, że w pierwszym tomie o absurdach polskiego tak zwanego szumnie szołbiznesu powiedziano już wszystko, to zdecydowanie jesteście w błędzie. Życie pisze najbardziej nieoczekiwane scenariusze, zwłaszcza dla aktorki i jej przyjaciółki Suki. Możecie być pewni jednego będzie jeszcze śmieszniej, jeszcze ostrzej i jeszcze bezczelniej. W poszukiwaniu miłości swojego życia Dorotka potknie się i przewróci nie raz, nabije sobie niejednego guza, ale jak to Dorotka nie straci rezonu i dobrego humoru, a przynajmniej nie na długo. Natknie się przy tym na paru zupełnie niezwykłych adoratorów, dzięki którym po raz kolejny uzyska potwierdzenie tezy, że mężczyzna może być albo mądry, albo wysoki, albo przystojny, albo dowcipny, albo stabilny emocjonalnie, a napotkanie osobnika posiadającego wszystkie te cechy jednocześnie jest statystycznie niemożliwe.Powracają też dawni znajomi: Słynny Aktor, Janusz Mariański i parę innych gwiazd, znanych Wam z pierwszej książeczki i ze szklanego ekranu. Czy znowu namieszają w Dorotkowej drodze do kariery?
MAGDALENA KORDEL autorka bestselerowych powieści: 48 tygodni, Uroczysko, Sezon na cuda, Wino z Malwiną, Wymarzony dom, Wymarzony czas oraz Tajemnica Bzów.
Powieść OKNO Z WIDOKIEM przenosi nas do Malowniczego – miasteczka położonego wśród sudeckich gór. Róża, doktor na wydziale archeologii w Warszawie, dość niespodziewanie postanawia odwiedzić babcię. Czemu, nie bacząc na trwający rok akademicki, przerywa pracę i jedzie taki szmat drogi? Co z tym wszystkim ma wspólnego kapliczka ze świętym Antonim i diabeł? Kim jest tajemniczy inwestor, który pojawia się w Malowniczym i burzy spokój mieszkańców? W powieści przeszłość miesza się z teraźniejszością, przez wiele lat skrywane sekrety rodzinne wychodzą na jaw, a grupa studentów archeologii dokonuje wstrząsającego odkrycia. To książka ciepła i jednocześnie pełna humoru, jak to u Magdaleny Kordel zazwyczaj bywa.
MAGDALENA KORDEL autorka bestselerowych powieści: 48 tygodni, Uroczysko, Sezon na cuda, Okno z widokiem, Wymarzony dom, Wymarzony czas oraz Tajemnica Bzów.
Wino z Malwiną
W życiu Majki nareszcie wszystko się ustabilizowało. Wygląda na to, że po wielu perypetiach znalazła nie tylko swoje miejsce na ziemi, ale też miłość i przyjaźń. Ale nie jest dobrze jak jest za dobrze. Nad Uroczysko nadciągają burzowe chmury, ich pierwszym zwiastunem jest przyjazd Niemki, która (jak szepczą mieszkańcy Malowniczego) odbierać ludziom ziemię.
Jaki wpływ będzie miała ta wizyta na mieszkańców Uroczyska i całego miasteczka? Czy miejscowi dadzą sobie radę z kłopotliwym gościem? Kim jest ciotka Rozalia, która niespodziewanie zjawia się w Uroczysku?
I jak do tego wszystkiego ma się tytułowe wino?
,,Nie tylko o łajdakach"" to powieść o dojrzewaniu, o poszukiwaniach i próbach oswojenia szczęścia. Z pozoru lekka, zmusza do przemyślenia życiowych decyzji i wartości, którymi się kierujemy. Nastka - główna bohaterka - ucieka od problemów, od niemiłości i opuszcza miasto, by napisać na wsi pracę magisterską oraz rozpocząć dorosłe życie. Na swojej drodze spotyka ludzi, którzy uczą ją, że świat, chociaż pełen łajdaków, daje sporo powodów do radości. Szybko zaczyna rozumieć, że należy z nich korzystać, gdy tylko jest ku temu okazja.
Być aktorką... Większość dziewczynek na pewnym etapie życia marzy o tym, by zostać aktorką. Większość z tej większości z czasem zmienia zdanie. Dorotka zalicza się do mniejszości, która zdania nie zmienia, choć w efekcie wszystko wygląda inaczej, niż sobie wyobrażała. To historia najprawdziwsza z prawdziwych, w której pasja walczy ze zwątpieniem, wiara w siebie z totalnym załamaniem, a marzenia o wielkich rolach kończą się często na reklamie protez zębowych i debecie na koncie. Dorotka unika kłopotów, ale one ją po prostu znajdują, co ma pewnie związek z jej niezwykłym talentem do popełniania gaf. Szczególnie dotkliwe okazuje się to w interesujących okolicznościach, a w takich właśnie poznacie wielu sławnych ludzi, znanych Wam dotąd tylko z ekranu i sceny teatralnej. Aha, jest jeszcze Książę z Bajki... Oraz niezawodni, wspaniali przyjaciele.
Czy anioły noszą kapelusze? Owszem, zdarza się. To te same anioły, które nie cierpią sztywnych mundurków.Są z natury bardzo pracowite, często zdarza im sięratować ludzi,których własny anioł stróż wybrał się właśnie na długie wakacje, aoni, pozostawieni sami sobie,popadają w depresje, zdarza im się próbować samobójstwa, uciekać z domu, tracić wolę życia. Spotkamy w tej książce grono własnie takich osób, którym ""rzeczywistość zwaliła się na głowę"". Starszawa pani profesor, niezbyt młody biznesmen, studentka, dziecko... Niektórych bohaterów znamy z poprzednich powieści Moniki Szwai.Czy ktoś z nich chadza w kapeluszu? Dowiemy się, czytając tę opowieść.
Pamiętacie, jak w dzieciństwie wasza matka chciała trzymać was blisko siebie, zachowując się przy tym jak kwoka? Przypominacie sobie chwilę, gdy wasz ojciec chciał wiedzieć o was wszystko, a wy tak bardzo pragnęliście swobody i prywatności? Poznajcie zatem Anię, dziewczynkę z wolnego chowu, zmuszoną do uwicia własnego gniazda z książek, fantazji i trudów młodzieńczej codzienności. Czy życie wolne od nakazów i rodzicielskich uwag niesie ze sobą same przyjemności? Historia Ani stanowi wzruszającą odpowiedź na to pytanie, będącą jednocześnie opowieścią o zmaganiu się młodej osoby z wielką samotnością, problemami ludzi dorosłych, o odkrywaniu przyjaźni i znaczeniu autorytetów. Powieść ""Na wysokim poziomie"" to nie tylko historia pełna pasji i emocji, ale także propozycja dla tych, którzy chcieliby oderwać się od ziemi i poszybować w stronę słońca zwanego nadzieją.
Opowieść inspirowana jest losami polskiej aktorki, którą, jak to się mawia `przerosła kariera`. Helena (imię zmienione) zaczęła wstępować przed kamerą jako młoda dziewczyna, był czas, gdy żaden kinowy hit nie mógł się bez niej obejść. Kiedy wyszła za mąż za kolegę z planu, aktora i reżysera, zaczęła się jej droga w dół. Toksyczne małżeństwo, stres, ciężar popularności sprawiły, że zaczęła uciekać w alkohol. I... uciekła bardzo skutecznie. Po latach życia wśród kloszardów zaświtała szansa wyrwania się z tego zaklętego kręgu, lecz gdy wszystko zaczęło się układać, zachorowała na raka i po krótkiej, acz nierównej walce zmarła. Tak wyglądały losy aktorki, tak też wyglądają w mojej powieści, ale tu historia Heleny przeplata się z fikcją, elementami thrillera, a nawet kryminału. Wbrew pozorom książka nie jest ponura, są w niej momenty zabawne, jest też miejsce za zadumę i refleksję.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?