Polecamy całą serię najlepszych książek psychologicznych. Znajdziecie tu najciekawsze i najbardziej popularne poradniki i podręczniki. Setki tytułów, do których chętnie się wraca. Polecamy szczególnie książkę psychiatry Viktora Frankla, która opisuje jego traumatyczne przeżycia z obozów koncentracyjnych podczas II wojny światowej oraz podstawy jego metody leczenia zaburzeń psychicznych. To jedna z najbardziej wpływowych książek w literaturze psychiatrycznej. Ponadto proponujemy również słynną książkę autorstwa Cialdini Robert B.To znakomita książka z dziedziny psychologii społecznej, prezentująca techniki wywierania wpływ na ludzi.
Kiedy Jan Niedomny umiera, troje jego dorosłych dzieci próbuje zrekonstruować rodzinną historię i rozliczyć się z przeszłością. Prawda o ich ojcu okazuje się jednak inna od tej, którą pielęgnują we wspomnieniach. Hans, Emil i Katarzyna mierzą się ze stratą i zadają pytania, na które odpowiedzieć mógłby tylko sam Jan. Książka Jana Balabána to opowieść o pustce, która wdziera się w nasze życie wraz ze śmiercią najbliższej osoby, i o odwadze, jaką trzeba w sobie odnaleźć, by pokonać rozpacz. Historia utkana z monologów bohaterów, ich snów, wizji i wspomnień mogłaby się zdarzyć wszędzie, nie tylko na czeskim Śląsku. Zapytaj taty to historia odkrywania własnej tożsamości i nadziei, jaka płynie ze spotkania z drugim człowiekiem.
utorka wprowadza czytelnika w świat zwykłych, codziennych czynności, a pomiędzy nimi próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, co kształtuje współczesną rzeczywistość, czy świat miniony (w tym kultura i religia), czy tylko my sami – pozbawieni korzeni, a przez to tożsamości. Jest więc w tym tomie refleksja na temat kondycji człowieka, przyczyny samotności i powody zagubienia.
Raj - to opowieść doktora Menemdżihada Sulejmana; szefa ekskluzywnej kliniki psychiatrycznej o kobiecie, w której sercu i głowie na zawsze zamieszkał, Jerzyk - młodziutki wielbiciel teatru i filmu, opowiadający o ogrodach Gan eden.
Twórcza wyobraźnia Autorki kreuje światy magiczne i mistyczne, swoboda przenikających się obrazów jest budowaniem tajemnicy i umysłowym kalamburem. Nie brak jednak tu rzetelnej refleksji i prawdy psychologicznej o człowieku, jego marzeniach, obawach i nadziejach.
Spotkanie z tą książką to przyjemność i dla wyobraźni i dla ciągle niedoskonałej próby zrozumienia zachowania własnego i zachowania ludzi, z którymi życie nas na dłużej lub krócej łączy.
Raymond Queneau (1903-1976) - francuski poeta, powieściopisarz, prekursor postmodernizmu. Przez krótki czas współpracował z surrealistami. Fascynowała go zależność między językiem mówionym a pisanym. Współzałożyciel grupy Oulipo, czyli warsztatu literatury potencjalnej.
Trwające siedem dni, trudne spotkanie młodzieńca ze znajdującym się u kresu życia ojcem to rama trzymającej w napięciu rodzinnej opowieści, obejmującej kilkadziesiąt lat i rozległe przestrzenie wielu krajów.
Prywatne lekcje twórczego pisania z pogrążoną w depresji piękną córką bogatego mafioza z założenia nie mogą skończyć się dobrze. Zwłaszcza jeśli młody nauczyciel jest ambitnym czeskim pisarzem, prowadzącym na kartach powieści przewrotną grę w literaturę i z literaturą. Tragikomiczna opowieść Michala Viewegha żongluje konwencjami i cytatami, losy bohaterów ujmowane są w kpiące cudzysłowy. W tle pikantnej, niejednoznacznej historii romansowej autor szkicuje smakowite obrazki obyczajowe, wpisując się w bogatą literacką tradycję sarkastycznych obserwatorów czeskiej rzeczywistości.
Z archiwów Dalkey (1964) jest ostatnią powieścią Flanna O'Briena, lub raczej - jego własnym zdaniem - drwiącym studium, w którym rozmaici pisarze, style, postawy i kulty występują w roli królików doświadczalnych. Dość powiedzieć, że w książce tej spotykamy świętego Augustyna i Jamesa Joyce'a, a także szalonego naukowca De Selby'ego (znanego z Trzeciego policjanta) oraz złotoustego sierżanta Fottrella, którego teoria molikularna głosi, że człowiek może zmienić się w rower. Rzecz dzieje się pod koniec lat czterdziestych XX wieku w miasteczku Dalkey niedaleko Dublina, a nieco ładu w ten metafizyczny chaos próbuje wprowadzić Mick, refleksyjny młodzieniec na życiowym rozdrożu.
Debiutancki zbiór opowiadań Anity Nair to zgrabnie skonstruowane historie ludzi z różnych stron świata, których łączy potrzeba akceptacji, prawdziwej bliskosci i chęć ucieczki od monotonii codziennej egzystencji. w tych wysmakowanych, nieco zagadkowych opowieściach świat realny przenika się z magicznym, w którym do głosu dochodzą pierwotne siły natury. Fikcja spotyka się tu z rzeczywistością, mit z faktem, rozwaga z romantyzmem. Sugestywna, zmysłowa proza Nair przyciąga i urzeka
To świat bezimiennych często bohaterów i świat rzeczy, który nie został uczłowieczony. Świat z natury obcy, którego mieszkańcy żyją w cudzych domach, poruszają się pośród cudzych mebli. Zasadnicza obcość świata rzeczy przekłada się tu na losy urzeczowionych postaci, bez względu na ich gotowość...
Zasady śmiesznego zachowania ? czeska proza, do której idealnie pasują patetyczne i niemodne przymiotniki: piękna i mądra.
Zasady śmiesznego zachowania to rozdarta na trzy części intymna spowiedź bohatera, którego trafnie charakteryzuje pewna uwikłana w relację z nim kobieta: Jesteś wiecznie niezadowolony, podkurwiony, nieokreślony, nie można się do ciebie zbliżyć, nie dasz się nabrać, robisz z siebie gwiazdę, chlejesz, rżysz jak koń, w środku cały się trzęsiesz, potem bierzesz stilnox, żeby zasnąć. Chcesz tak umrzeć? Chcesz i jeszcze będziesz z tego śmiesznie dumny.
Z każdą stroną książki coraz bardziej zaprzyjaźniamy się z dość irytującym facetem. Towarzyszymy mu, kiedy lata na paralotni odurzony psychotropami, robi bilans ?straconych lat?, zajmuje rozmową umierającego ojca, zbywa niedającą się zbyć panią, czy płynie w dół delty Dunaju, żeby wysypać prochy ojca do najbardziej obrzydliwego z mórz, a, jak się okazuje, także symbolicznie odnaleźć samego siebie.
Proza Hakla unosi na hipnotyzujących falach pomysłowego języka, celnych obserwacji, zaskakująco intymnych zwierzeń i energicznych, dowcipnych dialogów.
Choć z książki możemy się dowiedzieć, co trzeba zrobić, żeby się ośmieszyć, ona sama zdecydowanie nie ośmiesza autora, przeciwnie ? stawia go wśród najciekawszych osobowości literatury czeskiej.
Książkę wyróżniono prestiżową Nagrodą Josefa Škvoreckiego.
Pożegnanie jesieni jest najbardziej znaną powieścią Stanisława Ignacego Witkiewicza. Jej tematem są przeżycia grupy dekadentów (z Atanazym Bazakbalem na czele), którzy na co dzień żyją w dusznej i męczącej atmosferze głębokiego kryzysu egzystencjalnego i kulturowego, w których - jednakże - każdego dnia odzywa się w sposób namacalny potęgujące się poczucie `metafizycznej dziwności istnienia`. Tymczasem ani `rozmowy istotne`, ani też rozmaite eksperymenty psychologiczne i artystyczne, które są udziałem głównych bohaterów, nie zapobiegną postępującej degrengoladzie. W tle dokonują się bowiem gwałtowne przemiany społeczno-polityczne zmierzające do rewolucji `niwelistycznej`, która nie tylko spowoduje powszechną mechanizację (połączoną z odindywidualizowaniem człowieka), ale również zniszczy religię, filozofię i sztukę. Witkiewicz w Pożegnaniu jesieni ukazuje zatem dobitnie i sugestywnie - w charakterystyczny dla siebie sposób: na poły groteskowo, na poły realistycznie - tragiczną wizję unicestwienia jednostki (`Istnienia Poszczególnego`) oraz upadku całej kultury.
Czytanie "Osobnika" nie jest jak gładki rajd nowoczesnym samochodem po autostradzie. To szalony pęd, wóz drabiniasty puszczony samopas z góry, gnający przez orne pola, miedze, rżyska, chaszcze i zarośla. Każdy wybój zaskakuje, każda następna przeszkoda rozśmiesza albo przeraża. I nie możesz się zatrzymać, nawet gdybyś chciał. I nie chcesz.
Nowa powieść Mariana Pilota, laureata Nagrody Nike za "Pióropusz", to wciągający wir zdarzeń, obrazów, smaków i zapachów, oniriada pełną gębą - z elementami Kafkowskiego koszmaru i nawiązaniami do Freuda, Gombrowicza i Nekandy?Trepki.
Główny bohater kroczy jak w sennym marzeniu przez zmieniające się gwałtownie scenerie, słabnąc na trzeźwo i trzeźwiąc się trunkami. W imię odziedziczonego po ojcu-golibrodzie metafizycznego poczucia winy próbuje wyzwolić się z siebie, pozbyć się tożsamości, oczyszczając się stopniowo z ról społecznych: męża, ojca, syna...
Zachwycające i przerażające arcydzieło, którego nie da się porównać z niczym w historii polskiej prozy.
Anna ma 31 lat. Zawodowo jest neurologiem, a prywatnie atrakcyjną (ma nadzieję, że nadal jeszcze), samotną kobietą (z naciskiem na samotną). Mimo że ekscentryczności i wyobraźni mogłaby jej pozazdrościć sama Ally McBeal, w jej życiu nie dzieje się nic szczególnego — matka spiskuje przeciwko władzom spółdzielni, szef marzy o zdarciu z niej kitla, a sąsiad stale zajmuje j e j miejsce parkingowe.
Wszystko zmienia się pewnego zwyczajnego dnia (poniedziałek), w zwyczajnym miesiącu (czerwiec), na jednej z warszawskich ulic… Następnego wieczoru Anna wprowadza się do Mikołaja. Zakłada jego szlafrok, podkrada mu perfumy i podbiera z szafy wyprasowane koszule. Przypadła również do gustu jego ukochanej babci. Jest tylko jeden problem — Mikołaj nie żyje. To znaczy nie oddycha, ale i nie stygnie…
Cud to połączenie szalonego pomysłu, niebanalnej fabuły, wnikliwej obserwacji i ciętego języka. Przedsmak szczytowej formy autora ości — najgłośniejszej powieści ostatnich miesięcy — laureata Paszportu POLITYKI, dwukrotnie nominowanego do Literackiej Nagrody NIKE.
„Romeo ginie, Julia żyje. Czy tak mógłby wyglądać początek wielkiej miłości? Dlaczego nie. Cuda się zdarzają, jeśli nie za życia, to po śmierci”.
Ignacy Karpowicz
Każdy z nas marzył o tym, żeby chociaż raz wywrócić swoje życie do góry nogami. Zniszczyć coś i zacząć budować od nowa.
Autor bezkompromisowo kreśli obraz bohatera reprezentującego całe pokolenie ludzi, którzy biegną, ale sami nie wiedzą gdzie. Pokolenie ludzi bez matek i ojców, rzucone samopas, powszechnie głoszących uniwersalne prawdy o życiu. Pokolenie Maratończyków ? Niewdzięczników, którzy tak naprawdę gubią się we własnym psyche. Pokolenie, które warte jest tyle samo, ile ich w pełni zaktualizowane telefony komórkowe.
Deo zderzył się z niewidzialną ścianą. Niektórzy mogliby uznać jego życie za spełnione marzenie, ale on czuje tylko gniew. Stoi w miejscu i coraz bardziej zaczyna się dusić. Poczucie osaczenia z każdą chwilą staje się coraz bardziej przytłaczające. Zachlać się na śmierć? Uciec? A może w ostatnim histerycznym ruchu spróbować przebić się na drugą stronę?
Nie jest to łatwa decyzja, szczególnie w sytuacji w której okazuje się, że garnitur stał się twoją drugą skórą, a krawat - od lat zaciskającą się coraz bardziej pętlą.
Przerażająco wnikliwy dramat psychologiczny.
Sięgając po najnowszą książkę Andrzeja Turczyńskiego, powinniśmy być gotowi do wyruszenia w podróż. Ekscytującą peregrynację w głąb czasów i kultur, do miejsca, gdzie Wschód i Zachód, Rosja i Europa, wzajemnie się przyglądają, ?dziwiąc się sobie?. Meandryczny szlak, jaki wytycza autor, prowadzi nas jednak w jeszcze jednym kierunku ? do wnętrza bibliotecznego labiryntu. To właśnie ów tekstowy gąszcz, wypełniony przez echa dzieł kanonicznych, i tych zapoznanych, dzieł pisarzy i filozofów, teologów i mistyków, stanowi właściwy matecznik, monumentalne Muzeum Kultury, którego autor stara się nie opuszczać. Wszystko to razem sprawia wszakże, iż proza Turczyńskiego jest pożywką dla czytelników niezwykle wymagających, gotowych na najbardziej ryzykowne intelektualne wyzwania.
Prozatorskie miniatury Turczyńskiego przypominają nieco akwaforty słynnego Włocha ? Piranesiego. Myślę tu o onirycznej aurze, z jakiej wyłaniają się wykreowane przez obu twórców światy, ale i o czymś więcej, o przenikaniu się, jakby się na pozór wydawało, antynomicznych ?żywiołów?. Turczyńskiemu udaje się bowiem to, co nieomal niewykonalne, chirurgiczna precyzja erudycyjnej i z lekka archaicznej frazy spotyka się z nieograniczonym bogactwem wyobraźni. Dzięki temu proza autora Znużenia jawi się jako zdecydowanie osobna wyspa na morzu współczesnej polskiej literatury.
Piotr Krupiński
"Przechytrzyć Pana Boga" jest to powieść pełna cierpienia, powagi. Trudna i lekka zarazem. Wątki kryminalne i szpiegowskie przeplatają się z intrygującymi rozważaniami natury egzystencjalnej. Ucieczka przed światem miesza się z afirmacją życia, witalności, piękna i miłości. W zależności od tego, czy ktoś wybierze fabułę i skupi się na sensacyjno-szpiegowskim klimacie, czy drugie dno ? krytykę biurokratyzacji życia, pozornej demokracji i wszechobecnych środków nadzoru, powieść ta powinna mu przypaść do gustu.
Patrycja, młoda dziennikarka, osamotniona, nękana przez tajemniczą organizację, szuka w otaczającym ją świecie przestrzeni, w której spokojnie mogłaby zapuścić korzenie. I odetchnąć. Przemieszczając się z miejsca na miejsce, z Polski do Stanów, a następnie do Niemiec, usiłuje odnaleźć spokój dla ciała i ducha. Ukoić nadszarpnięte nerwy. Nieudany związek, znużenie wyścigiem szczurów na rynku pracy, problemy rodzinne oraz powracający niczym senny koszmar Inwigilatorzy zmuszają ją do ciągłej wędrówki. Nie wie jednak, że Wielki Brat czuwa. I nigdy nie wybacza tym, którzy mu odmówili. Beata popełniła ten błąd, postanowiła pójść za głosem sumienia. nie rozsądku. Przyjdzie jej za to zapłacić wysoką cenę.
Niehalo…
…debiutancka powieść Karpowicza, z którą wszystko jest O.K.
To doceniona przez krytyków opowieść o niezwykłym dniu zwykłego studenta z Piłsudskim, Popiełuszką i Zamenhoffem w tle. Wszystko utrzymane w ironicznym i kąśliwym stylu. Kim jest Maciek? Biernym życiowo oportunistą, czy tragicznym everymanem na miarę naszych czasów? Ten dylemat wymaga indywidualnego rozstrzygnięcia.
Powieść nominowana do Paszportu POLITYKI ukazuje się w odmienionej szacie graficznej i w nowym opracowaniu.
Już w „Niehalo” Karpowicz rozsadzał ramy tradycyjnej opowieści
Justyna Sobolewska „Polityka”
Już w „Niehalo” Karpowicz rozsadzał ramy tradycyjnej opowieści
Justyna Sobolewska „Polityka”
Siódma książka Piotra Ibrahima Kalwasa jest opowieścią o zwodniczej naturze znaków, wśród których człowiek porusza się przez całe życie, wśród których błądzi, przez które cierpi i których pożąda, sam stając się takim znakiem-rzeczą w picatriksie świata. I sam, jak inne znaki, budzi u jednych fascynację, a wstręt bądź nienawiść u innych. „Międzyrzecz” nie ma w sobie nic z nudnego traktatu. Kipi od emocji i uczuć: lęk, groza metafizyczna, patos spotykają się w niej z zachwytem urodą świata i dziecięcym pragnieniem niespodzianki i gry. Zapewnia więc rozmaitość doznań w pasjonującej podróży przez wielorakie stany ducha, czasy i krainy; symbole święte bądź przeklęte, znane z kultury judaistycznej, arabskiej i chrześcijańskiej, prowadzą w niej ze sobą dialog, szukają harmonii, która jednak rozpada się raz po raz, oscylując między apokalipsą a kabałą. Opowieść, wzbogacona przez ilustracje, staje się rodzajem labiryntu, próbą rozwiązywania zagadki życia i śmierci, wierności i zdrady; szyfrem ludzkiego losu.
Kalwas nawiązuje do prozy Kafki i Borgesa, inspiruje się malarstwem niderlandzkim i arabskimi bajkami, swobodnie przerzuca bohatera książki w przestrzeni, od mglistych Wysp Owczych po zalane słońcem południe Europy, oraz w czasie, od współczesności po wieki dawne. Mnoży piętra opowieści, ale wciąż – nieco obsesyjnie – powraca do tych samych obrazów, wątków i przede wszystkim pytań o istotę pisarstwa.
Kalwas, jak mało który pisarz, posiadł dar tworzenia wizji pełnych konkretów, sugestywnych, niemal namacalnych, a przy tym skrzących się od znaczeń.
Robert Ostaszewski
Bóg ma tu wiele imion i wiele mocy sprawczych, lecz wcale z nich nie korzysta. Bogiem może być pisarz, ale i czytelnik; Kalwas ironizuje pojęcie kreatora i podejmuje z tą definicją inteligentną grę. Mamy do czynienia ze specyficznym wizjonerem nowej prozy polskiej, któremu warto oddać głos i poświęcić czas.
Jarosław Czechowicz
Świat Kalwasa nie zna granic. "Tarika" wyraża tę myśl dobitniej niż wcześniejsze książki jej autora. Wioska przy granicy Ghany i Togo, paryska rue de Gergovie, plac Dzierżyńskiego w Warszawie, Villa Alexandrine w Vence czy wnętrze kościoła w Czennaju stają się miejscami, w których czas i przestrzeń zmieniają swój sens. Każda z dziesięciu opowieści jest na pozór zamkniętą całością, ale wszystkie łączy próba ścigania tajemnicy - świata i ludzi; znanych z imienia i nazwiska lub anonimowych, nie całkiem jednak przypadkowo spotkanych. Niektórzy z nich - Schulz, Cortázar, Gombrowicz czy dżinista digambari - zasługują na miano szajchów; idąc po ich śladach, autor pyta o naturę czasu, źródła uniesień twórczych, możliwość rozumienia siebie i innych. Tropi przyczyny sporów kulturowych i socjalnych. Napotykając zło, wybucha najszczerszym gniewem, neutralizuje je szyderstwem, rozbraja śmiechem. Jak zwykle - prowokuje.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?