Polecamy całą serię najlepszych książek psychologicznych. Znajdziecie tu najciekawsze i najbardziej popularne poradniki i podręczniki. Setki tytułów, do których chętnie się wraca. Polecamy szczególnie książkę psychiatry Viktora Frankla, która opisuje jego traumatyczne przeżycia z obozów koncentracyjnych podczas II wojny światowej oraz podstawy jego metody leczenia zaburzeń psychicznych. To jedna z najbardziej wpływowych książek w literaturze psychiatrycznej. Ponadto proponujemy również słynną książkę autorstwa Cialdini Robert B.To znakomita książka z dziedziny psychologii społecznej, prezentująca techniki wywierania wpływ na ludzi.
Dobrze wiemy, że przemoc, lekkomyślność i zuchwalstwo są przekazywane z rodziców na dzieci. Jednak odnosi się to także do takich umiejętności, jak uważność, empatia, szacunek, a nawet czerpanie przyjemności i radości z życia umiejętności, które są słabo widoczne we współczesnych społeczeństwach, nie mówiąc już o braku ich naukowego opracowania. Dlatego ta książka Arno i Andr Sternów jest kamieniem milowym na drodze do zrównoważonego społeczeństwa. Otwiera nam oczy na znaczenie kochającej, troskliwej i motywującej relacji między ojcami a synami"" - Prof. dr Gerald Hther, neurobiologMały Arno Stern jeździ swoim czerwonym samochodzikiem po podwórku, kiedy nagle woła go matka: Arno, odstaw samochód i chodź szybko!. Tak zaczyna się w 1933 roku ucieczka żydowskiej rodziny przed nazistami. Ojciec Arno, Isidor, kierowany intuicją i niewyczerpaną ufnością w Boga wie, że potrzeba cudu, by odnalazł spokój i szczęście dla swojej rodziny.Zaufanie i bezwarunkowa miłość są kluczem dostępu Isidora do swojego syna Arno, który stanie się wynalazcą Malortu i osiągnie niezwykłe sukcesy naukowe. Arno z kolei przekazuje tę tradycję zaufania synowi Andr, któremu dał przywilej niechodzenia do szkoły. Dziś Andr także ma synówSternowi zależy nie na tym, aby zobaczyć u dzieci spełnienie własnych oczekiwań, ale by wzrastały one w przestrzeni miłości, zaufania i motywacji, w której ich umiejętności mogą rozwijać się bez ograniczeń.Opowieść Arno i Andr Sternów to poruszająca historia rodziny, pokazująca, jak ważna w życiu człowieka jest głęboka potrzeba posiadania kochającego ojca.Trzy pokolenia ojców i synów pokazują, że miłość i zaufanie są dziedziczne.To niezwykle cenny głos w aktualnej dyskusji o nowym ojcostwie i problemach współczesnych chłopców.
300 tys. fanów na Facebooku.120 tys. sprzedanych egzemplarzy Pokolenia Ikea i Pokolenia Ikea. KobietyPiotr C. wraca ze swoją trzecią książką.Relu jest warszawskim adwokatem, który mieszka w Lemingradzie, czyli w dzielnicy Wilanów. Jego najcenniejszym klientem jest Janusz, zdemoralizowany multimilioner, a najlepszym przyjacielem Józek wierny pies.Relu nie lubi ludzi, ale ludzie lubią jego. Przychodzą, aby mu się zwierzać. Pije więc i słucha ludzkich tajemnic w świecie, gdzie kobiety są łatwe, a mężczyźni bezduszni. Prowadzone rozmowy bezlitośnie obnażają brud błyszczącego i wymuskanego świata mężczyzn w drogich garniturach i kobiet w jeszcze droższych kostiumach.Tu wszystko pozornie jest doskonałe. Jest wspaniały ojciec, adwokat z własną kancelarią. Piękna żona. Czarujący syn. I pies.Do momentu, aż spojrzysz głębiej.Bo każdy kryje jakiś brud.Kochankę. Kochanka. Sekretnie oglądane porno, eksplozje wściekłości, ploty, plotki, alkohol, narkotyki, środki nasenne, modły, aby sąsiad miał gorzej, radość, że komuś się nie powiodło.I wrzask.To książka o samotności.O czymś, co może jest miłością.I o strachu przed śmiercią.
Powieść „Odprowadzam ciszę” Alicji Masłowskiej-Burnos jest zapowiadaną kontynuacją historii Mai Karewicz i Adama Starskiego, których poznaliśmy w debiutanckiej książce tej autorki „Nie wchodź w moją ciszę”. Miłość, namiętność, intryga, próba popełnienia morderstwa, smutek, radość, nadzieja, nowe życie… Naprawdę, dużo się dzieje w tej części, która nosi w sobie cechy literatury sensacyjnej, psychologicznej, kryminału i romansu. Nie brakuje w niej także „aksamitnej” erotyki. Poznajemy w niej dalsze losy Mai i Adama pełne gwałtownych i czasami dramatycznych zwrotów. Czy Mai i Adamowi uda się utrzymać związek? Czy Maja będzie potrafiła rozprawić się z bolesną przeszłością i otworzyć się na przyszłość? Odpowiedzi znajdują się na stronach książki. Ale jak całkowicie zakończy się historia głównych bohaterów poczekajmy na część trzecią...
Przejmująca metafora życia w wielkim mieście, gdzie w anonimowym wrogim tłumie ludzie są całkowicie osamotnieni i zdani wyłącznie na siebie. "Ukryte godziny" to czas, który Mathilde spędza w metrze i w pociągu podmiejskim linii D. Ta paryżanka, wdowa i matka trzech chłopców, codziennie pokonuje tę samą drogę, przemierza te same korytarze, by utrzymać posadę w południowej dzielnicy. Odkąd jej szef odsunął ją bez powodu na boczny tor, odprawiając do małego, pozbawionego okna biura znajdującego się przy toaletach, cierpi na bezsenność i powoli traci sens życia. "Ukryte godziny" to również czas, jaki lekarz ostrego dyżuru w Paryżu, Thibault, spędza na kolejnych zgłoszeniach przekazywanych mu przez centralę. Tkwi godzinami w korkach, wlecze się za ciężarówkami, szuka miejsc do zaparkowania, spotyka wielu ludzi, którzy prócz niego nikogo innego nie widują. Lepiej niż ktokolwiek zna drobne ludzkie dolegliwości i wielkie nieszczęścia, przytłaczające tempo życia miasta i ogrom królującej w nim samotności. Czy ta dwójka samotnych ludzi kiedyś się spotka czy tylko minie się w anonimowym wielkomiejskim tłumie?
Nowe, poprawione wydanie ze zmienionym zakończeniem!Tajemnicze i makabryczne wydarzenia, które rozgrywają się w tytułowym Instytucie, czyli mieszkaniu głównej bohaterki powieści, Agnieszki, to jedynie rama. Owszem, mocna, niemniej jednak sam obraz przedstawia sprawy znacznie prostsze i codzienne. Poczucie porzucenia. Samotność. Brak pieniędzy. Zdradę. Upadek młodzieńczych ideałów. Choćbyśmy się zaklinali, że tak nie jest, życiem większości z nas nie rządzą żadne reguły, ale przypadek i właśnie tak! banał.Jakub Żulczyk w Instytucie przedstawił tę prawdę w poruszający, mistrzowski sposób.
W opustoszałym nadmorskim kurorcie, tuż przed wybuchem I wojny światowej, w atmosferze tajemnicy i modnego wówczas okultyzmu przeplatają się losy matki – spirytystycznego medium i jej zbuntowanej córki. Bohaterki kontaktują się ze światem nadprzyrodzonym, który – być może – jest jedynie wytworem ich wyobraźni lub obłędu. Autorka opowiada o tłumionych kobiecych namiętnościach, niespełnionych pragnieniach, próbie życia na własny, niestandardowy sposób.
Autorka z wykształcenia jest historykiem sztuki i historykiem. Pracuje jako dziennikarka, publikowała m.in. w Gazecie Wyborczej, Art. & Bussiness i Ikonothece (naukowym piśmie Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego), „Gnosis”, „Encyklopedii Religii” oraz miesięcznikach wnętrzarskich, takich jak „Dobre wnętrze”. Interesuje się sztuką, szczególnie użytkową, średniowiecznymi heretykami, historią magii i okultyzmu, a także życiem społecznym i prasą kobiecą XIX wieku. Wiek XIX fascynuje ją z racji swej dynamiki, kontrastów oraz szybkich przemian – zarówno w sztuce jak i w obyczajach.
Joanna Dobkowska zadebiutowała w 2009 roku powieścią „Wygraj lepsze wcielenie”. Natomiast w maju 2016 roku w Wydawnictwie ARKADY ukazała się książki „W cieniu koronkowej parasolki. O modzie i obyczajach XIX wieku” napisana wspólnie z Joanną Wasilewską.
Leszek Mieszczak to autor powieści „Noc jest dniem”, której głównymi bohaterami są Bronisław i Marta. Spotykają się w przedziale pociągu, gdzie jako pasażerowie zaczynają niby luźną, towarzyską pogawędkę, która jednak stała się preludium do ich dalszych losów, a jednocześnie treści powieści. Kalendarz wydarzeń ulokowany jest we współczesności. Zasadnicza fabuła umiejscowiona jest w roku 2014, jednak bohaterzy w swoich wspomnieniach wracają pamięcią do własnych biografii, a szczególne epizody z nich wyciągnięte potrafią zaskakiwać, wzruszać, wzbudzać podziw, a nawet uczyć głębszych postaw humanistycznych. Jeden choć wątek zdradzając, Marta uległa poważnemu wypadkowi drogowemu, zapadła w śpiączkę, a jej świadomość i duch zostały przeniesione do nadprzyrodzonej rzeczywistości.
Jak sama relacjonuje:
„Byłam szczęśliwa, że wszyscy żyją, ale świetlista postać, którą, jak sądzę był mój przewodnik, mój anioł stróż, ogarnęła mnie swoją czułością i jakby doskonałym pojmowaniem mojej radości i wyraźnie dała mi do zrozumienia na delikatnym poziomie mentalnym,że muszę wracać. Nie miałam zamiaru, nie chciałam opuścić za żadne skarby ogarniającej mnie miłości i tej niesamowitej przestrzeni. Nie mogłam jednak niczego zmienić. Czułam, jak zaczynam się cofać, jak wracam tunelem w miejsce, z którego wymknęłam się materii w wymiar ramion samego Boga...”.
„Tołstoj żyje! W USA. Jonathan Franzen, tylko on ma ambicję tworzenia wielkich powieściowych fresków, w których «na gorąco» bada puls narodu”. Gazeta Wyborcza
„Kapitalna”. Barack Obama
Jedno z najważniejszych współczesnych wydarzeń literackich w USA!
Wnikliwe i wciągające studium rozpadu uczuć
Napisana z wielkim rozmachem, doskonała epopeja o miłości i małżeństwie, w sposób komiczny i tragiczny oddająca pokusy i udręki, jakie niesie ze sobą dzisiejszy świat
Po kilkunastu latach małżeństwa życie Patty i Waltera zmienia się nie do poznania. On, niegdyś idealista, pracuje teraz dla przemysłu węglowego. Ona – z wiecznie uśmiechniętej matki, żony i sąsiadki stopniowo przeistacza się w głęboko rozgoryczoną kobietę, ogarniętą tęsknotą za innym mężczyzną. Ich nastoletni syn przeprowadza się do sąsiadów o radykalnie republikańskich poglądach, a córka bezowocnie poszukuje prawdziwej miłości.
Czy wystarczy kilka pokus, by zniszczyć idealny amerykański obrazek? A może we współczesnym świecie, pośród miłości, pożądania i zdrady, targany emocjami i zagubiony człowiek z góry skazany jest na porażkę?
„Wolność to dzieło prawdziwego geniusza”. New York Magazine
„Czy można napisać powieść o wszystkim? Miłości, małżeństwie, rozczarowaniu, polityce, społeczeństwie XXI wieku, ekologii, prawdzie i kłamstwie…? Okazuje się, że gdy nosisz nazwisko Franzen, jest to możliwe”. Bluszcz
„Czcij ojca swego” to gorzka i poruszająca opowieść o zranionym dzieciństwie oraz młodości, która zawsze żywi nadzieję na lepsze jutro. Na kartach swojej powieści Ela Sidi kreśli sugestywne emocjonalnie krajobrazy, których tłem jest rzeczywistość PRL – wprawdzie widziana z perspektywy dziecka, lecz pozbawiona infantylizmu i sentymentalnego idealizowania. Odważny styl autorki intryguje przenikliwością oraz intensywnością odczuć.
W surowych dekoracjach Polski przełomu lat 70. i 80. XX wieku toczy się życie wychowywanej przez ojca-alkoholika Ani. Dziewczynka doświadcza okrucieństwa ze strony najbliższego człowieka, ale dziecięca mądrość i wrażliwość pomagają jej budować własny świat, którego fundamentem staje się miłość. Historia bolesna, lecz niepozbawiona optymizmu, bo choć dziewczynka cierpi i nienawidzi za doznawane krzywdy to zarazem bezwarunkowo kocha i uczy się wybaczać.
„Czcij ojca swego” to powieść z gatunku tych, które są tak prawdziwe i mocne, że mogło je napisać tylko życie. I choć konfrontuje czytelników z ciemną stroną ludzkiej natury, to jednocześnie przypomina, że karta ludzkiego losu zawsze może się odwrócić.
Trudno polubić tę postać. Nikołaj Tarabas zdaje się przeciwieństwem Mendla Singera, pamiętnego Hioba z powieści, którą Roth ogłosił cztery lata wcześniej. Mendel był pobożny, bogobojny, prosty. Był całkiem zwyczajnym Żydem, a jego życie, zanim Bóg zapragnął go wypróbować, płynęło spokojnie, niby nikły, nędzny strumyk pośród ubogich brzegów. Tarabas, niegdyś chrześcijanin, teraz bezbożnik o mrocznym sercu, któremu pozostała wiara w siłę, fatum i cygańskie wróżby, niekiedy czuł się jak stary człowiek, który tęskni za straconym życiem, któremu jednak nie zostało już dosyć czasu, by zacząć nowe. Tamten skromny nauczyciel o niewinnej duszy; ten znowuż zawodowy oficer, włóczęga, morderca i wreszcie święty pokutnik. Obydwaj nieszczęśni, tyle że Mendel nieszczęściem ludzi srogo chłostanych przez los, Tarabas zaś mocą własnej nienawiści i pychy, którą zagłuszał nikczemność, bezmyślność i pustkę swego hałaśliwego i heroicznego życia.Owo heroiczne życie jak to często w książkach bywa miało swój całkiem nieliteracki pierwowzór. Był nim pewien Polak, oficer armii Hallera, który na wojnie wytargał za brodę i upokorzył rudego Żyda, nieznanego nam ani z imienia, ani z profesji. Niegodziwość ta (czy jedyna, jakiej się wtenczas, w latach pierwszej wojny, dopuścił?) tak bardzo ciążyła na jego sumieniu, że postanowił odnaleźć poszkodowanego, uzyskać od niego przebaczenie, a nawet oddać mu cały majątek. Jeżeli Nikołaj Tarabas jest powieściowym odpowiednikiem hallerczyka, to rudym Żydem jest Szemaria, posługacz w bożnicy i strażnik świętych zwojów. Wdowiec, ojciec rewolucjonisty, największy nieszczęśnik w sztetlu. Prawdziwy Hiob tej historii.Pointa Tarabasa jest optymistyczna, dobra na przypowieść o występku, skrusze i odkupieniu. Jak było naprawdę, nie wiadomo(ze wstępu Piotra Pazińskiego)W Tarabasie rzeczywiście nie ma ani analizy, ani motywacji, a tylko przedstawienie. Psychologia sprowadzona jest do exemplum i jak w ewangelicznej przypowieści zawarta w czystym opowiadaniu. Nawrócenie Tarabasa nie jest analizowane ani usprawiedliwiane, tylko opowiedziane; Roth inspiruje sie gatunkiem literackim, który Martin Buber nazywa świętą anegdota, w którym wypowiedź może wyraźnie być powiązana ze zdarzeniem. W świetle takiej nierozdzielnej jedności faktów i sensów, życia i nauki, każde zasugerowane podobieństwo rozwiazuje się w jednym tylko z możliwych zakończeń: symbolika seksualna aktu strzelania z broni palnej zmienia się tedy w legendarna rzeczywistość bluźnierczych strzałów do malowideł przedstawiajacych akty kobiece, które zapowiadaja dwuznaczny cud, zwiastujacy przemoc i obserwowany oczyma przesadnego i podekscytowanego tłumu jako nadziemskie zjawisko wyrażone w formach ikonograficznych średniowiecznej sztuki sakralnej.Claudio Magris, Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnioeuropejskich
Powieść jest wstrząsającym zapisem choroby duszy, gdzie szaleństwo przeplata się z trzeźwym widzeniem siebie i świata. Jest zapisem dramatu pędzącej coraz szybciej cywilizacji, a zarazem historią pogrążającego się w depresji człowieka, który nie wytrzymał tego tempa.
Bohater Rzeki podziemnej rozpada się psychicznie, tracąc powoli wszelkie punkty odniesienia. Minione czasy "drugiego obiegu", "Solidarności" i stanu wojennego, po których pozostał ból zwycięstwa i moralnej porażki, często powracają w jego pamięci.
Rzeka podziemna to świadectwo naszego czasu. I chociaż lustro, które ustawił Tomasz Jastrun jest niemal czarne, widać w nim zaskakująco wiele.
Przez wiele lat dojrzewała we mnie decyzja służby osobom umierającym. Kiedy byłem studentem, uciekałem od tego problemu, podobnie jak dla większości młodych osób umieranie było dla mnie zbyt trudne do przyjęcia. Z wiekiem i z doświadczeniami dostrzegłem potrzebę dzielenia się swoim człowieczeństwem z innymi.
dr Tomasz Dzierżanowski
Różne historie, rożne postacie, różne umieranie – ważne, by być blisko odchodzącego człowieka. Być, trzymając go za rękę. Książka porusza smutny i trudny i temat, ale historie czyta się znakomicie. To zasługa Doktora Dzierżanowskiego – jego literackiego talentu oraz postawy wobec bliźniego.
Henryk Szrubarz, dziennikarz radiowej Jedynki
Tomasz Dzierżanowski - lekarz, ukończył Akademię Medyczną w Białymstoku w 1992, doktor nauk medycznych, związany z medycyną paliatywną i opieką hospicyjną, współtwórca i sekretarz czasopisma "Medycyna Paliatywna" oraz propagator medycyny opartej na faktach (Evidence Based Medicine), pracownik naukowo-dydaktyczny Pracowni Medycyny Paliatywnej Katedry Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, autor licznych publikacji naukowych oraz wystąpień konferencyjnych, radiowych i telewizyjnych.
Dziesięcioletnia Matylda spędza wakacje w mieście dużo czyta, pisze pamiętnik i nie może doczekać się powrotu Mai, najlepszej przyjaciółki, która pojechała z rodzicami na wczasy do Hiszpanii.Na razie Matylda musi zadowolić się towarzystwem starszej siostry Kornelii, która wpadła do rodzinnego domu, by uzupełnić zapasy słodkiej wody. Brzmi dziwnie? Być może. Kornelia para się bowiem trudną i nietypową działalnościąDo kroćset! to książka dla dzieci, głównie tych około trzydziestego roku życia.To jest świat przedstawiony, w którym chciałabym żyć: świat w którym nos widzi wakacje, piosenki są świeże i chrupiące, a rodzaje wiatrów wyglądają jak warkocze. Kupujcie dzieciom i czytajcie sami. Tak wspaniale skondensowanej formy wyobraźni nie widziałam od czasu Żółtej Łodzi Podwodnej.Małgorzata Halber
W Oby cię matka urodziła Vedrana Rudan, zawsze prowokująca i zawsze gotowa swoje intelektualne i pisarskie żądło wbić w najboleśniejsze i zazwyczaj nietykalne miejsca naszej społecznej rzeczywistości, bezlitośnie rozprawia się z mitem o świętości Matki.W powieści o relacjach matki i córki, bezustannie wibrujących na granicy między miłością a nienawiścią, przewijają się też wątki starzenia się, śmierci, konfliktu pokoleń, mentalności, która każe ukrywać wszystko w czterech ścianach własnego domu.Podziwiam szczerość i odwagę Vedrany Rudan. Wyprawia się do źródeł zła, nadaje mu nazwę. Gdy oprawcami są mama i tata, wyzwolenie z zaznanego od nich cierpienia może zabrać całe życie. Ale Rudan znalazła się po jasnej stronie. W tej pięknej i dotkliwej powieści każdy ma prawo do ratunku, oczyszczenia i swojego anioła.Paulina WilkVedrana Rudan [ur. w Opatii w 1949 roku]Pisaniem książek zajęła się w wieku 52 lat, ponieważ podobnie jak Bukowski uważa, że nie można pisać o życiu, jeśli się go nie przeżyło. Od tego czasu wydała dziesięć powieści, które zostały przetłumaczone na kilkanaście języków. W Polsce nakładem wydawnictwa Drzewo Babel ukazały się: Ucho, gardło, nóż, Miłość od ostatniego wejrzenia, Murzyni we Florencji i Oby cię matka urodziła. Wiele z jej książek zostało przeniesionych na scenę. Na podstawie powieści Ucho, gardło, nóż Krystyna Janda stworzyła monodram, który gra w swoim teatrze już od kilkunastu lat.W Chorwacji prowadzi bardzo popularny blog Jak umrzeć bez stresu, który ma ponad 160 tysięcy fanów i ponad milion wyświetleń. Jej opowiadania były publikowane w najbardziej prestiżowych amerykańskich zbiorach opowiadań oraz czasopismach literackich.
Czwarta dawka literackiego narkotyku
Karl Ove ma osiemnaście lat. Właśnie przeprowadza się na norweską prowincję, aby tam pracować jako nauczyciel. Zajęcie to ma nie przysparzać mu nadmiaru obowiązków, a jednocześnie podreperować stan finansów. Wszystko po to, by aspirujący prozaik mógł się w pełni skupić na pisaniu. Proste? Tak mogłoby się wydawać.
Życie młodego Knausgarda w małej, odizolowanej od świata rybackiej wiosce szybko zostaje jednak zdominowane przez seksualność. Im dłuższe i ciemniejsze są noce, tym mroczniejsze staje się też życie chłopaka. Usilne próby realizacji erotycznych pragnień przeradzają się bowiem w dokumentne porażki.
Osobista wiwisekcja, literacki ekshibicjonizm, prozatorski majstersztyk. Walka wciąż trwa!
Fani Knausgarda będą zachwyceni pikantnym poczuciem humoru i wspaniałą żywiołowością tej książki. „Evening Standard”
Szczere i mistrzowskie selfie. National Public Radio
Zapadająca w pamięć wariacja na temat pragnień młodego człowieka. „Dagens Naringsliv”
Kiedy po raz ostatni zastanawiałeś się nad śmiercią?
Choć to pytanie nie brzmi nadzwyczaj optymistycznie, musisz zdać sobie sprawę, że moment zakończenia ziemskiej wędrówki może przyjść nagle i nieoczekiwanie. Przerażające? Skądże!
Bierzesz do ręki książkę, która stoi w sprzeczności z tym, co dzisiaj zwykło się mówić na temat rzeczy ostatecznych. W dobie bezwarunkowej afirmacji życia, spychamy śmierć w najdalsze zakamarki nieświadomości, przemilczenia, bo liczy się tylko tu i teraz. A co jeśli później jest lepiej, ciekawiej, spokojniej?
Otwórz tę książkę i poznaj naszych bohaterów, których los, delikatnie mówiąc, odrobinę zaskoczył.
Mikołaj Maziarz, rocznik 1976, wykształcenie wyższe zdobyte na Wydziale Turystyki i Rekreacji Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Warszawie. Swoją pierwszą freestylową powieść pt. „Mirabella” wydał w 2011 roku. W czasie wolnym gra koncerty, śpiewa i komponuje w zespole rockowym, a także pisze wiersze.
Kolejne wydanie kultowej autobiografii jednego z najważniejszych polskich prozaików.""Jestem pewien, że to wszystko mogło wydarzyć się na przykład w Pradze.To w końcu z Pragi w 1977-mym albo 78-mym przyjechał Honza ze swoimi przyjaciółmi. Przyjechali dwiema zardzewiałymi zabytkowymi skodami. Byli obdarci, długowłosi i poobwieszani ozdobami własnego pomysłu. Wyglądali bardziej ortodoksyjnie niż my. Ale my, hipisi warszawscy, posiadaliśmy wtedy dość unikatową w skali środkowoeuropejskiej umiejętność wytwarzania eliksirów zmieniających świadomość. Honza i jego przyjaciele przybyli zgłębić tę tajemną wiedzę. Chętnie się nią dzieliliśmy.Do tej pory nie daje mi spokoju pytanie: Jakim sposobem te rdzewiejące wraki wymalowane w pacyfy i kwiaty pokonały wówczas nieco totalitarną międzypaństwową granicę. To musiał być cud. Ale cuda wówczas się zdarzały. Bez cudów życie w tamtych czasach było dość trudne, a może nawet niemożliwe.Tak, o trudach życia w tamtych czasach opowiada ta książeczka.""Andrzej Stasiuk
Nowe, poprawione wydanie ze zmienionym zakończeniem!
Tajemnicze i makabryczne wydarzenia, które rozgrywają się w tytułowym Instytucie, czyli mieszkaniu głównej bohaterki powieści, Agnieszki, to jedynie rama. Owszem, mocna, niemniej jednak sam obraz przedstawia sprawy znacznie prostsze i codzienne. Poczucie porzucenia. Samotność. Brak pieniędzy. Zdradę. Upadek młodzieńczych ideałów. Choćbyśmy się zaklinali, że tak nie jest, życiem większości z nas nie rządzą żadne reguły, ale przypadek i – właśnie tak! – banał.
Jakub Żulczyk w Instytucie przedstawił tę prawdę w poruszający, mistrzowski sposób.
Like George Orwell, Franz Kafka has given his name to a world of nightmare, but in Kafka’s world, it is never completely clear just what the nightmare is. The Trial, where the rules are hidden from even the highest officials, and if there is any help to be had, it will come from unexpected sources, is a chilling, blackly amusing tale that maintains, to the very end, a relentless atmosphere of disorientation. Superficially about bureaucracy, it is in the last resort a description of the absurdity of 'normal' human nature.
Still more enigmatic is The Castle. Is it an allegory of a quasi-feudal system giving way to a new freedom for the subject? The search by a central European Jew for acceptance into a dominant culture? A spiritual quest for grace or salvation? An individual's struggle between his sense of independence and his need for approval? Is it all of these things? And K? Is he opportunist, victim, or an outsider battling against elusive authority?
Co się stanie, gdy zabijesz? Barbara prowadzi spokojne, uporządkowane życie. Pewnego dnia zostaje brutalnie zaatakowana pod swoim domem. Śmiertelnie rani napastnika i ucieka z miejsca zdarzenia. W każdej chwili może zostać aresztowana – i ta myśl niespodziewanie mobilizuje ją do działania. Rozpoczyna wędrówkę w przeszłość, aby wyrównać swoje rachunki ze światem. Traumatyczne wydarzenie stwarza szansę, na jaką wcześniej nie liczyła. Happy end jest w zasięgu ręki. Hanna Samson to mistrzyni w budowaniu wyrazistych portretów psychologicznych kobiet. W precyzyjnie skonstruowanej fabule bohaterka, postawiona wobec doświadczenia granicznego, zrzuca z siebie kolejne warstwy wstydu, rozgoryczenia i lęku. Obserwacja tego procesu, opisanego z niezwykłym wyczuciem, jest w nowej powieści Samson tak samo ważna, jak powtarzające się podczas lektury pytanie: kto tu tak naprawdę jest ofiarą, a kto myśliwym?
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?