Pasjonująca podróż po wiekach teologii chrześcijańskiejPierwsze na rynku polskim jednotomowe wydanie tak obszernego, a zarazem przystępnego przewodnika po dziejach teologii chrześcijańskiej. Autor, uznany niemiecki teolog, odkrywa przed czytelnikami zarówno jasne, jak i ciemne karty historii Kościoła. Z dużą dbałością o szczegóły opisuje najważniejsze postacie, wydarzenia i orientacje teologiczne. Uwzględnia przy tym kontekst historyczny i uwarunkowania interpretacyjne panujące w opisywanych epokach, dzięki czemu daje czytelnikowi klucz do zrozumienia przytaczanych historii.Krótka historia teologii chrześcijańskiej"" jest najlepszą książką teologiczną o charakterze wprowadzenia do teologii dogmatycznej, jaką w życiu czytałem. Autor w sposób syntetyczny, a jednocześnie całościowy i głęboki opowiada w niej o historii rozwoju teologii chrześcijańskiej szczególnie w jej aspekcie doktrynalnym od pierwszych wieków Kościoła aż po czasy nam współczesne.ks. prof. Zbigniew Kubacki SJDirk Ansorge (ur. 1960) niemiecki teolog, profesor dogmatyki w Uniwersytecie Filozoficzno-Teologicznym w Sankt Georgen (Frankfurt nad Menem), od 2014 roku również prorektor tego uniwersytetu. Specjalista w zakresie historii teologii dogmatycznej, autor kilku monografii oraz wielu artykułów naukowych. Za swoje osiągnięcia na polu badań teologicznych otrzymał prestiżową Nagrodę im. Karla Rahnera przyznawaną przez Uniwersytet w Innsbrucku.
NOC CIEMNA Doświadczenie psychiczne i rzeczywistość duchowa. Przewodnik po Nocy Ciemnej św. Jana od Krzyża o. Marc Foley OCDKsiążka Marca Foleya OCD jest przewodnikiem po ścieżkach wiodących do pełni życia, ukazanych w Nocy ciemnej. Autor analizuje kluczowe pojęcia z hiszpańskiego oryginału, ukazując znaczenie, jakie miały w czasach św. Jana i jakie mają obecnie. Aby zilustrować omawiane zagadnienia, zamieszcza w swej książce inspirujące cytaty z pism rozmaitych autorów, dawnych i współczesnych.Przy próbie czytania Nocy ciemnej św. Jana od Krzyża doświadcza się najrozmaitszych reakcji. Jest tak w przypadku każdego, kto poszukuje mądrości na drodze do Boga, dlatego taka lektura to przedsięwzięcie wymagające głębokiego zaangażowania. Potrzeba nam przewodników, którzy przeprowadzą nas poprzez subtelności i zawiłości pism mistycznych.Jednym z nich jest ojciec Marc Foley OCD, którego polski czytelnik mógł już poznać jako popularyzatora myśli św. Teresy od Dz. Jezus i św. Jana od Krzyża. Karmelita bosy z prowincji waszyngtońskiej posiada niezwykle jasny przekaz a jego doświadczenie psychologa i kierownika duchowego sprawia, że jego publikacje pomagają w zrozumieniu życia duchowego.
Przełożyła Krystyna Krzemieniowa Książka jest rekonstrukcją filozoficznego podłoża, na którym rodzą się nowe formy obrazów w XX wieku. Skupiając uwagę na zagadnieniu widzialności obrazu, autor wskazuje na wewnętrzną konieczność, z jaką następuje rozwój twórczości od malarstwa Dawnych Mistrzów do wideoklipu, od abstrakcyjnego kolażu do cyfrowej symulacji. Tę wizję rozwoju sztuki wspiera argumentami zaczerpniętymi z dorobku estetyki formalnej, dotąd często nie docenianej. Za reprezentatywnych myślicieli tego nurtu estetyki uznał sześciu uprawiających ją filozofów XIX i XX wieku: Roberta Zimmermanna (1824-1898), Alois Riegla (1858-1905), Heinricha Wólfflina (1864-1945), Konrada Fiedlera (1841-1895) Maurice'a Merleau-Ponty'ego (1908-1961), Charles'a Williama Morrisa (1901-1979). Omówienie ich koncepcji w sześciu kolejnych rozdziałów książki pozwoliło autorowi przedstawić pojęcia i kategorie stosowane w nowoczesnej teorii obrazu oraz ujawnić widzialne i semiotyczne cechy szczególne rozmaitych form obrazowych. Lektura książki może okazać się zaskakującą, ujawnia bowiem procesy prowadzące do wyników wydawałoby się nieprzewidywalnych. Jest adresowana w równej mierze do filozofów, znawców sztuki, teoretyków mediów, co do artystów i designerów.
Wszystko, co żyje - podobnie jak my, ludzie - do czegoś dąży. Uznanie tego stanu rzeczy należy do istoty człowieczeństwa i w liczącej przeszło dwa tysiące lat tradycji filozoficznego myślenia zadomowiło się jako stały temat refleksji. Poznanie dziejów Ideologicznego myślenia, które w tej książce zostały po raz pierwszy tak obszernie, wnikliwie i dokładnie przedstawione, pozwoli podważyć scjentystyczny przesąd, przywracając naturalnemu podejściu do przyrody poczucie pewności. Stawianie pytania "Po co?", za którego sprawą czujemy się zadomowieni w przyrodzie, nie jest kwestią przymusu, ale też nie jest mniej uprawnione niż pytania "Skąd?" i "Jak?", które musimy sobie stawiać, aby móc nasze panowanie nad przyrodą utrzymać i potęgować. Pogląd, że interpretowanie naturalnych procesów jako ukierunkowanych na cel jest niedopuszczalnym przenoszeniem charakteru kierowanych przez wolę działań człowieka na dziedzinę życia organicznego, jest przesądem tyleż nieuzasadnionym, co zatwardziałym. Ustanawianie z rozmysłem celów możliwe jest dlatego tylko - to jedna z głównych tez Roberta Spaemanna - że z samej natury jesteśmy już tacy, że do czegoś dążymy. Wykazuje on Jasno, że wszelkie próby wyeliminowania teleologii, lub też zastąpienia jej tolerowaną przez scjentyzm formułą "Jak-gdyby", wikłają się nieuchronnie w sprzeczności, obciążając nasz stosunek do przyrody zgubnymi konsekwencjami. Przemawia więc za tym, by leżące u podłoża tych prób scjentystyczne przesądy przemyśleć na nowo. s. 158-160
Przełożyła Krystyna Krzemieniowa"Co przychodzi po postmodernie? Ja sądzę, że moderna. Formuła "postmoderna" jest hasłem albo antymodernistycznym, albo pluralistycznym. Jako hasło antymodernistyczne byłoby niebezpieczną iluzją: odrzucenie świata nowoczesnego nie jest przecież czymś pożądanym".
"Po co sztuka? Krytycy sztuki, ci nastawieni poważnie, czyli (...) socjodyletanci pośród estetyków, tylko różnie odpowiadali na to pytanie - ze szkodą sztuki i jej pogodności. Chodzi zaś o to, aby stawić im czoła. (...) Po co żądza stawiania wszystkiego pod osąd trybunału właśnie w estetyce (...)
Człowiek jest swego rodzaju nieszczęśliwą amfibią, która żyje w dwóch światach, ale nie jest zadomowiona w żadnym z nich. Próbujemy uwolnić się myślowo od naszych zwierzęcych warunków życia, ale mimo to nadal pozostajemy w nie uwikłani.
Przełożył Jarosław MereckiCzłowiek jest swego rodzaju nieszczęśliwą amfibią, która żyje w dwóch światach, ale nie jest zadomowiona w żadnym z nich. Próbujemy uwolnić się myślowo od naszych zwierzęcych warunków życia, ale mimo to nadal pozostajemy w nie uwikłani.
Przełożył Jarosław MereckiTradycyjna definicja znaku, wedle której znak "reprezentuje" jakieś "znaczenie", implikuje określoną ontologię znaczenia, która w dziejach filozofii stawała się coraz bardziej problematyczna. Przez znaki rozumiemy raczej znaki czasu, które poruszają myślenie poza przyjęty dotąd punkt widzenia - jako to, co rzeczywiste w relacji do myślenia i w relacji do pojęcia możliwych dla tego myślenia "przedmiotów doświadczenia". Znakiem jest to, co jest istotne dla doświadczenia tej rzeczywistości. Znakiem jest wszystko, co rozumiemy w nieograniczonym sensie.Filozofię znaku można jednak dzisiaj uprawiać tylko w języku metafizyki. Nie mamy zresztą żadnego innego pojęcia filozofii, jak tylko pojęcie metafizyczne.
Przełożyła Krystyna Krzemieniowa "Z [...] retorycznie ujętymi kryteriami niemetafizycznej wzniosłości łączy się pewien brak, który można przewidzieć w świetle teoretycznych aspiracji "filozofii sztuki": Kierują one uwagę na modalność świadomości estetycznej, a nie na samo to, co się przejawia. Są one "psychologią sztuk" w rozumieniu Schellinga i Hegla. Mnie natomiast zależałoby raczej na pojęciu "fenomenologii sztuk", ponieważ w ostatecznym rachunku nie chodzi o zainteresowanie psychicznymi procesami w doznającym podmiocie, co charakteryzowało moralno-pychologiczną estetykę recepcji (Arystoteles/Lessing) lub zainteresowanie transcendentalne (Kant/Schiller), przy czym obydwa te stanowiska były raczej antropologią niż estetyką, ale o stan doświadczenia estetycznego, które jest właśnie stanem estetycznym, a nie odmianą stanu psychicznego. Pojęcie doświadczenia estetycznego należałoby zbadać raz jeszcze w kontekście estetyki wzniosłości (groza, nagłość).Na wstępie powoływałem się na "sztukę" jako kryterium "teorii estetycznej". Oddzieliłem ją w ten sposób przede wszystkim od "filozofii sztuki" Teraz na koniec można wskazać na drugie oddzielenie, zapewne jeszcze bardziej prowokujące: oddzielenie od życia - tak jak wielka sztuka nie odzwierciedla życia wprost, tak też i "teoria estetyczna" nie jest adwokatem życia. Oczywiście, zachodzi pewna relacja. Jest rzeczą możliwą, że życie albo społeczeństwo na dłuższą metę nie produkuje już takiej sztuki i literatury, która by spełniała kryteria opisanej tu "teorii estetycznej". Jakkolwiek byśmy to oceniali, "teoria estetyczna" byłaby wówczas w stanie dokładnie określić taką radykalną zmianę paradygmatu kulturowego. Nie dałaby się uwieść hedonizmowi życia powszedniego ani estetyzującemu się dyskursowi, by tę zmianę teleologicznie wynieść na wyżyny procesu cywilizacyjnego, albo też metodę krytyki kultury zdewaluować jako upadek. [...] Nie dałaby się też zwieść rzekomym powrotem historii, tzn. pozornie zawartym implicite nawrotem historiozoficznych możliwości myślowych. Rzeczywista zmiana, na którą się zanosi, dotyczy aisthesis jako postrzeżenia estetycznego. O tyle "teoria estetyczna" czyli estetyka jest właściwą teorią epoki. "Zamilknięcie filozofii w obliczu sztuki" ma przyczynę nie w tym, że filozofia zachowuje milczenie wobec problemów życia, ale w tym, że sztuka a priori przewyższa ją pojęciowo bądź do niej nie dorasta".
Jerzy Kmita swą książką włącza się do toczącej się obecnie na terenie filozofii i nauk szczegółowych (głownie humanistycznych) debaty postmodernistycznej. Uczestnikami jej są z jednej strony zwolennicy modernizmu, z drugiej zaś uczeni próbujący upowszechnić nowe postmodernistyczne myślenie o świecie i o ludzkiej tożsamości. Debata ta nie ma znamion spokojnej, rzeczowej dyskusji, przeciwnie - przebiega z naruszeniem reguł racjonalności.(...) Jerzy Kmita w swej książce próbuje zracjonalizować debatę, ustawiając ją w płaszczyźnie naukowej. Zdaje się zakładać, że ma miejsce taka przemiana w kulturowym obrazie świata, że bezpośrednie porozumienie między zwolennikami dotychczasowego myślenia a rzecznikami nowego nie jest możliwe; możliwe jest jednak przeanalizowanie sytuacji i wskazanie punktów, w których myślenie o charakterze postmodernistycznym (w tym także niefundamentalistyczne) zdolne jest nawiązać do tradycyjnego, uznając niektóre z jego źródeł (z recenzji wydawniczej).
Przełożył Andrzej Maciej Kaniowski"Filozofii przypada pewien formalny priorytet: filozofia jest teorią rozumowej struktury wiedzy skończonej, realizowaną środkami pojęciowej refleksji. Zgodnie ze swą zarazem historyczną i systematyczną samokrytyką nie może ona uważać się za rozum absolutny, lecz już tylko za rozum krytyczny, który sam z siebie potrafi zaprojektować jedynie ramy określające inne postaci ducha, ale nie ich treści. Dlatego w stosunku do nauki, sztuki i religii filozofia może występować tylko jako krytyczny, ale nie jako sprawujący kuratelę. Inne postacie ducha są zatem samodzielnymi współkonkurentami w interpretowaniu sensu ludzkiego życia".
Filozofia i metodologia nauk ekonomicznych to unikatowa monografia ekonomiczna, w której prof. dr hab. Jan Burnewicz kompleksowo wyjaśnia, skąd się bierze prawda o prawidłowościach życia gospodarczego. Przedstawia systematyzację ewoluującej w czasie metodologii badań ekonomicznych, a także charakterystykę istoty najważniejszych metod oraz instrumentów wyjaśniania ekonomicznych tajemnic. Czytelnik otrzymuje w tej książce wszechstronną i szczegółową interpretację filozoficznych i pragmatycznych przyczyn różnorodności myśli ekonomicznej. Znajdzie też pomoc w trudnych kwestiach, a zwłaszcza w zakresie: sztuki formułowania istotnych problemów, doboru metod badania, dowodzenia słuszności twierdzeń ekonomicznych, weryfikacji prawdziwości istniejących teorii, wyrażania obiektywnych opinii o innych dziełach. Monografia stanowi ukoronowanie ponad 45-letniej pracy naukowej prof. dr. hab. Jana Burnewicza, który w tym czasie m.in. wykładał metodologię ekonomii dla doktorantów na Uniwersytecie Gdańskim. Przed jej napisaniem zrealizował wieloletnie badania polegające na zgromadzeniu, krytycznej analizie i uporządkowaniu różnorodnych nurtów myślenia ekonomicznego na świecie.
Dlaczego na Zachodzie czyni się znak krzyża od lewej do prawej strony? W jakich okolicznościach przed chrześcijaństwem używano zawołania Kyrie eleison? Co miał na myśli Jezus, mówiąc o ciele i krwi? Czy podczas Modlitwy Pańskiej wierni mogą rozkładać ręce, podobnie jak robi to celebrans? Czego nie powinno się głosić z ambony?Jeśli chce się autentycznie doświadczyć liturgii, to warto jak najlepiej ją poznać. Powyższe pytania to tylko nieliczne spośród tych, na które odpowiadają autorzy Modlić się mszą świętą. Tomasz Grabowski OP, Dominik Jurczak OP, ks. Krzysztof Porosło, ks. Piotr Roszak i ks. Maciej Zachara MIC specjaliści w dziedzinie liturgii przeprowadzają przez wszystkie części mszy świętej. Zwięźle opisują najdrobniejsze jej aspekty, które często umykają uwadze podczas zwykłego niedzielnego nabożeństwa, a których docenienie pozwala o wiele głębiej przeżyć liturgię. Obok kwestii ponadczasowych dotykają również spraw głęboko aktualnych, takich jak przyjmowanie komunii świętej na rękę czy dopuszczanie kobiet do posług lektoratu i akolitatu.Nie chodzi o to, aby modlić się w czasie liturgii, jakby jedną rzeczą było wypełnianie rytuału, a drugą modlitwa, o którą trzeba niejako zawalczyć w międzyczasie. Rzecz w tym, żeby modlić się liturgią, a więc tak wypowiadanymi słowami modlitw, jak śpiewami, gestami i postawami ciała wszystkimi zmysłami zaangażowanymi w odbiór bogactwa liturgicznych symboli.
Kanadyjski filozof Jean Grondin zaprasza czytelnika w podróż po świecie filozofii klasycznej. Choć słowo ""metafizyka kojarzy się dziś potocznie ze zjawiskami nadprzyrodzonymi i tym, co niepoznawalne, Grondin przypomina, że prawda wygląda zupełnie inaczej: namysł metafizyczny jest na wskroś racjonalny i leży u podstaw historii filozofii, a każda myśl filozoficzna zawiera w sobie jego elementy, nawet jeśli ukryte. Pytania metafizyki są bowiem pytaniami o sens, przyczyny i cel istnienia rzeczywistości. Godząc przystępność wywodu z erudycją i bogactwem odniesień, autor w najlepszym akademickim stylu pokazuje, że początek filozoficznej odysei tkwi w zachwycie nad pięknem świata. Każdy, kto sięgnie po tę książkę, może przeżyć owo twórcze i ożywcze zdziwienie na nowo, bo piękno to dostępne jest nam tu i teraz.
Autorska monografia prof. Mariana Golki, dotycząca pojęcia czasu, analizowanego w różnych ujęciach, w różnych epokach, z punktu widzenia różnych kultur. Autor przytacza spojrzenia na czas prezentowane przez pisarzy, filozofów i myślicieli oraz rozważa zagadnienia związane z czasem, z którymi stykamy się na co dzień. Co oznacza zawsze, nigdy, teraz? Dlaczego czas czasem leci, a czasem się wlecze? Czy rzeczywiście potrafi leczyć? Jak i kiedy można się z nim pogodzić?Choć czas determinuje ludzkie życie, w najogólniejszych ramach wyznaczając brzegowe warunki trwania tego życia, to w licznych sytuacjach, w jakich znajduje się człowiek, nie tylko czas wpływa na człowieka i jego zachowania, ale to przede wszystkim postawy człowieka, jego kultura i sytuacja oddziałują na pojmowanie czasu, na stosunek do niego i odczucia względem niego. Tak więc zawsze, gdy mówi się o wzajemnych relacjach czasu i człowieka, to tak naprawdę mówi się o człowieku i jego społeczno-kulturowym usytuowaniu.- fragment Wstępu
Terapię filozoficzną mogą podjąć osoby poszukujące odpowiedzi na tzw. pytania egzystencjalne: jak żyć, jak radzić sobie z trudnościami i przezwyciężać swoje lęki? Pomoc znajdą też ci, którzy nie mają odwagi powierzyć swojego problemu drugiemu człowiekowi, często cierpiący w samotności, odcinający się od świata, zamykający się w czterech ścianach, jak i osoby mające problemy z odkryciem własnej tożsamości. Myśli znanych filozofów mogą pomóc tym, którzy poszukują własnej drogi życiowej i siebie samego. Szczególnie cenna wydaje się starożytna filozofia praktyczna, głównie stoicyzm i epikureizm, w których znajdujemy sapiencjalną refleksję dotyczącą ludzkiego życia i jego problemów.
Jak pisze autorka: " Zapoznając się z tłumaczeniami tekstów Epikteta i Marka Aureliusza, starałam się odczytać ich koncepcję świata i człowieka, ująć tezy obu myślicieli, zrozumieć sens ich filozofii. Dzięki temu uświadomiłam sobie, jak wielki tkwi w ich koncepcjach potencjał terapeutyczny, jak bardzo może być on użyteczny współcześnie. Rzecz jasna nie wyczerpałam tematu, zaledwie go dotknęłam. Myślę jednak i mam nadzieję, że ta skromna praca obudzi w czytelniku zainteresowanie stoicyzmem i jego zastosowaniem w terapii.
Wbrew pozorom bowiem nie dotykają naszej duszy nowe choroby, nie dręczą jej nowe demony. Wszystko już było; owszem, w innej postaci, w innym anturażu, być może w innym natężeniu, a przede wszystkim nie miało charakteru tak „demokratycznego” i powszechnego, jak obecnie, jednak tak wspomniane dolegliwości, jak i lekarstwa pozwalające uwolnić się od nich, zapanować nad nimi i odzyskać poczucie sensu i szczęśliwego życia — są przygotowane, choć zdarza się, że są też zapoznane. Niech ta książeczka będzie ich przypomnieniem i skieruje swego czytelnika do Epikteta i Marka Aureliusza, a za ich pośrednictwem do samodzielnego myślenia, które jest podstawą ludzkiej wolności, bez którego zaś pozostaniemy niewolnikami".
Aneta Szlama - ur. w 1983 r., specjalistka terapii pedagogicznej i socjoterapii. Nauczycielka etyki w szkole podstawowej w Lubinie. Ukończyła resocjalizację z socjoterapią w PWSZ w Głogowie, studia podyplomowe etyka w szkole w Wyższej Szkole Nauk Pedagogicznych w Warszawie. Pasjonatka filozofii i etyki, terapii filozoficznej i pedagogicznej.
Jezus fascynuje. Do dzisiaj trafia do ludzi Jego przesłanie, Jego słowa, Jego życie. Ten człowiek z Galilei poruszył bardziej niż wielcy filozofowie, poeci i politycy wszech czasów. Jaka jest ta fascynacja? Kim naprawdę był Jezus? Co robił i czego nauczał? Jaki jest sens jego śmierci? Czy relacje o jego zmartwychwstaniu są wiarygodne? A co Jezus ma nam dzisiaj do zaoferowania? Roland Werner i Guido Baltes próbują znaleźć odpowiedzi na te pytania. Książka napisana zrozumiałym językiem, gdzie poza interpretacjami autorów, znajdziemy solidną dawkę wiedzy naukowej.
Jak z dzisiejszej perspektywy czytać powracające obrazy katastrof czy oglądane z dystansu pozostałości po historycznych wydarzeniach? Czy antyczna umiejętność „czytania (z) popiołów” może być użyteczna w tej próbie archeologii współczesności? Od Hiroszimy i Czarnobyla, przez Bliski Wschód i Algierię, Auschwitz i Fukushimę, aż po zamach w Paryżu w 2015 roku i inne współczesne konflikty i kryzysy autor tworzy, z założenia niekompletną, planetarną kartografię destrukcji: przygląda się fotografiom i tekstom dotyczącym oglądanych z daleka pozostałości katastrof i wojen. Podąża ich śladem, by spróbować zdekolonizować ich obraz i ich utajony wpływ na nas samych.
„Wszystkie wojny świata” to wielopoziomowy, bogato ilustrowany esej sytuujący się na przecięciu antropologii, literatury i refleksji o fotografii. To jednocześnie efekt wieloletnich badań, zapis podróży i próba odzyskania pewnych obrazów (z) dzieciństwa po to, by lepiej zrozumieć siebie i swoje miejsce wobec historii.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?