Andrzej Leder: Zacznę od radości. Radość spływa na pasjonata filozofii czytającego prawdziwą filozofię. Jak to możliwe? - zadaje sobie pytanie. Jak to możliwe, że te myśli układające się w słowa czynią to, co niemożliwe; a właśnie czynienie niemożliwego zwraca nas w stronę tej szczególnej radości - filozoficznej.Więc tak czyta się eseje Graczyka.O wiele trudniej o nich pisać; jak w kryształkach odbijają się w nich wielkie fragmenty historycznej filozofii, a znowu odnoszenie się do odblasków tych całości, odzwierciedlanie ich po raz kolejny tak, by oddać ich szczególny blask, nie jest łatwe.Problem w tym, że wbrew twierdzeniu zawartemu we Wstępie, czyli rozprawie o warstwach ochronnych, eseje Graczyka nie są na podobieństwo przywoływanych tekstów Borgesa czy Lema opisami dzieł nieistniejących, lecz krystalizacjami myśli o książkach istniejących, o projektach spisanych, o autorach namacalnych. Owszem, przekształcają ich na własny sposób, ale wymagają od czytelnika odniesienia do całości i gry z całością. W tej grze - a o grze Graczyk również pisze - oczywiście pojawiają się dyskusja i polemika. Są one wyrazem szacunku -myśli filozoficznej można oddać godność, tylko z nią dyskutując"".Piotr Graczyk filozof, tłumacz, absolwent Instytutu Filozofii UW i Szkoły Nauk Społecznych przy IFiS PAN, pracownik Instytutu Kultury UJ. Autor książek Maska i oko. Rozważania o tragedii, ironii i polityce oraz Przyszłość pewnej przenośni. Przyczynek do pytania o historię sztuki, a także wielu artykułów (publikowanych m.in. w Znaku, Przeglądzie Politycznym, Kronosie, Civitas, Teologii Politycznej). Tłumaczył m.in. pisma Hegla, Lukcsa, Adorna, Heideggera, Schmitta, Taubesa. Laureat Nagrody im. Barbary Skargi w roku 2015.
William James (1842-1910) amerykański pisarz, psycholog i filozof, twórca (a własciwie współtwórca wraz z Ch. Piercem) nurtu filozoficznego zwanego pragmatyzmem, który to temin wszedł do powszechnego użycia jako synonim praktyczności, realistyczności, rzeczowości. Najogólniej mówiąc pragmatyści twierdzą iż prawdziwe są tylko te mysli, które sprawdzają się przez swe praktyczne skutki. Do mistrzów Jamesa należą zarówno George Berkeley jak i David Hume i John Locke, natomiast uznawany jest on za filozofa zdecydowanie antykantowskiego. W swym manifeście, najważniejszym obok ""Doświadczenia religijnego.."" dziele czyli własnie w ""Pragmatyzmie"" przedstawia James zręby swojej filozofii. Jak pisze Tadeusz Gadacz w centrum jego pragmatystycznej doktryny znajduje się taka koncepcja natury ludzkiej, zgodnie z którą człowiek kieruje się w życiu głównie nastawieniem praktycznym. Świadomość jest (...) czymś więcej niż tylko poznaniem. ma ona celowościowy charakter, który polega na wyborze przedmiotów ze względu na działanie i wewnętrzne potrzeby człowieka. W ""Pragmatyzmie"" autor w sposób szczególnie wyraźny uwydatnia swoją koncepcję wedle której istotne jest nie odniesienie się do abstrakcyjnych teorii prawdy lecz do praktycznych konsekwencji. Warto czytać Jamesa - choćby z czystego pragmatyzmu! Ale pamiętajmy także o ogromnym wpływie jaki wywarł ""Pragmatyzm"" jamesa na takich myslicieli jak E. Husserl, M. Scheler czy H. Bergson.
Karol Darwin (1809-82) - angielski przyrodnik, geolog, twórca teorii ewolucji, człowiek, którego myśl przeorała cały dotychczasowy światopogląd ludzkości. Teorię ewolucji przedstawił w swoim fundamentalnym dziele O powstawaniu gatunków (pełny tytuł brzmiał O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt). Do powstania teorii ewolucji w znacznej mierze przyczyniła się 5-letnia wyprawa (1831-36) badawcza na statku HMS Beagle, w czasie której odwiedził autor m.in. wyspy Galapagos. Po powrocie wile lat rozwijał swoją teorię, by wrteszcie opublikować ją w roku 1859. Darwin unikał kontrowersyjnego wówczas terminu ewolucja, jednak już na początku swej ksiązki stwierdził: ponieważ w każdym gatunku rodzi się daleko więcej osobników, niż może przeżyć i ponieważ na skutek tego powstaje pomiędzy nimi walka o byt, osobnik, który pod wpływem skomplikowanych i nieraz zmiennych warunków zmieni się nieznacznie, lecz w sposób korzystny dla siebie, będzie miał więcej widoków na utrzymanie się przy życiu i w ten sposób ulegnie działaniu doboru naturalnego. Na zasadzie zaś potężnego prawa dziedziczności każda taka wyselekcjonowana odmiana będzie dążyć do przekazania potomstwu swej nowej, zmienionej postaci. Książka Darwina uznawana jest za fundamentalne dzieło nauk przyrodniczych, a samo pojęcie darwinizm weszło także do kanonu innych nauk.
Deisetz Teitaro Suzuki (1870-1966) – jeden z najwybitniejszych znawców i mistrzów buddyzmu Zen, profesor uniwersytetów Otani w Kioto i Columbia University, zarazem człowiek który najbardziej przybliżył Zen człowiekowi Zachodu. Często poszukiwał elementów wspólnych myśli Dalekiego Wschodu i Zachodu. Świetnie znający obydwie kultury Suzuki jest najlepszym przewodnikiem po świecie Zen dla międzynarodowego czytelnika. Napisał między innymi trzy serie Essays in Zen Buddhism, Manual of Zen Buddhism, Mysticizm: Christian and Buddhist, Buddyzm Zen i psychoanaliza (z E. Frommem i E. De Martino). We Wprowadzeniu do buddyzmu Zen D.T. Suzuki opisuje naturę, techniki i praktyki Zen z wyjątkową jasnością, mądrością i otwartością. Zen jest opisany przez autora jako podstawowy klucz do zrozumienia kultury Orientu. A zarazem ta książka to klucz, to esencja wiedzy dla wszystkich, którzy chcieliby zrozumieć psychologię Dalekiego Wschodu. Ale trzeba też pamiętać, że – jak pisze autor – Zen zaczyna się i kończy na osobiście zdobytym doświadczeniu. Ci, którzy nie mogą oprzeć się na własnym doświadczeniu, niczego nie rozumieją. I dalej: Zen z całą mocą i uporem domaga się wewnętrznego duchowego przeżycia. Prace Daisetza Teitaro Suzukiego na temat buddyzmu Zen stanowią jedno z najwybitniejszych osiągnięć w zakresie wiedzy o współczesnym buddyzmie...
The book Approaches to Death and Dying: Bioethical and Cultural Perspectives, edited by Marta Szabat and Jan Piasecki, is part of a still too narrow catalogue of works devoted to end-of-life themes. The volume consists of eleven articles arranged in four parts corresponding to a broad range of issues: law, ethics, philosophy, and cultural studies. The arrangement of the book is thus constructed around various perspectives upon which any reflection on death and dying must be based. This is perhaps indicative of how difficult it is to adopt an unambiguous attitude towards death–modernity, which introduces a multitude of possible choices and decisions regarding our own bodies, has enhanced individualism but at the same time done away with the order provided by old customs, cultural arrangements, strategies towards the inevitable and the power exerted by that order. Addressing the issue of death and dying in the suggested contexts conjures up a number of meanings and problems that require reflection and even solutions. I am delighted to say that I have no hesitation in recommending the publication of Approaches to Death and Dying: Bioethical and Cultural Perspectives, an impeccably edited volume of considerable intellectual substance. The book demonstrates the importance of collective works integrating the research of various scientific communities, provided, however, that the selection of both the topic and the writers is not governed by chance, but rather by a carefully thought-out and faultlessly explored idea of more general resonance. And this is the case here, for which congratulations and respect are deserved. I am convinced that this opinion will be shared by the readers of this publication. The review prepared by Professor Agnieszka Kaczmarek (Adam Mickiewicz University, Poznań, Poland)
Platoński Parmenides należy do późnego okresu twórczości Platona. Uznawany jest za jeden z najtrudniejszych jego dialogów (zarówno w formie jak i w treści). Zajmuje się w nim Platonpokazem swej dialektycznej metody rozumowania. Jest bowiem dla Platona oczywistością, iż jedynym źródłem poznania jest skrajny racjonalizm, oparty na rozumie, badania idei, zaś wiedza empiryczna służyć może jedynie do badania rzeczy, ni zaś idei.Obserwacja nie jest zatem metodą naukową. Do ideału nauki zbliża się teoretyczna matematyka, zaś najwyższą formą jest dialektyka służaca właśnie badaniu idei ale też wyjaśniająca zjawiska. W Parmenidesie przedstawia Platon koncepcje eleatów (w skrócie: wszystko jest zmienne) i przeciwstawia je koncepcji Parmenidesa (do którego pojęcia niezmienności, stałości oczywiście mu bliżej) rozwijając pojęcie Jedna (Zatem i całością nie może być Jedno pośród innych rzeczy, ani cząstek jego nie ma, jeżeli ono istnieje poza innymi rzeczami i części nie ma).
Kogo powinno się uważać za autora najbardziej niebezpiecznej idei - Karola Darwina czy C.S. Lewisa? Zdaniem darwinistów teoria ewolucji pozwoliła wyjaśnić istnienie naszego świata i wszystkich jego zjawisk jako efekt niekierowanego, niecelowego systemu oddziaływań fizycznych i chemicznych. Ale czy samo racjonalne wnioskowanie, którym posługują się naukowcy, można rzeczywiście wyjaśnić w kategoriach wyłącznie naturalistycznych? C.S. Lewis twierdził, że nie można, gdyż jeśli próbuje się wytłumaczyć rozumowanie jako produkt uboczny zasadniczo niecelowego systemu, to ostatecznie opisuje się coś, czego w rzeczywistości nie można nazwać rozumowaniem. Victor Reppert w swojej książce przedstawia staranne i umiejętne rozwinięcie tej niebezpiecznej idei C.S. Lewisa, zwanej argumentem z rozumu. Zdaniem autora argumentacja ta była zbyt często odrzucana, tymczasem jest w stanie wytrzymać najpoważniejsze ataki filozoficzne. Tym, których być może dotknął filozoficzny snobizm, Reppert pokazuje, że potężny instynkt filozoficzny C.S. Lewisa pozwala umieszczać go wśród takich myślicieli, jak Sokrates, Platon, Arystoteles i św. Tomasz z Akwinu, którzy według współczesnych standardów również byli amatorami.
Klasycznie rozumiane tabu odsyła do dwóch kategorii: świętości i nieczystości. () Wszystko, co jest zaliczane do sfery sacrum, budzi jednocześnie zachwyt i strach, jednakże to współistnienie dwóch skrajnie różnych emocji wyzwala (podświadomie lub nie) ciekawość. Jest ona podyktowana zarówno chęcią odkrycia źródeł tabu, jak i weryfikacji rzeczywistej funkcji w społeczności, a w końcu ewentualnych realnych konsekwencji jego złamania. Dziś, w dobie postępującej globalizacji i przełamywania kolejnych barier blokujących poznanie, następuje coraz częstsze odkrywanie, a potem znoszenie kolejnych sfer milczenia, przy jednoczesnej świadomości, że tabu jako takie nie zniknie. Będąc gwarantem ciągłości i spójności kultury, jest wręcz niezbędne. Problem polega tylko na tym, by nie było ono źródłem przemocy, opresji wobec człowieka, ani też jądrem poważnych problemów społecznych.Z recenzji dr hab. Aleksandry Zywert, prof. UAM
Oddajemy w Państwa ręce zbiór dziesięciu wykładów z cyklu JP2 Lectures, które wygłoszone zostały w pierwszym roku działalności rzymskiego Instytutu Kultury św. Jana Pawła II. Do udziału w tym cyklu, który będzie kontynuowany w kolejnych latach, zapraszamy wybitnych współczesnych intelektualistów, którzy w dialogu z myślą św. Jana Pawła II podejmują się namysłu zarówno nad tym, co w jego dziele intrygujące i żywe, jak i nad tym, co szczególnie ważne i trudne.Aktualność myśli Jana Pawła II nie ogranicza się do okresu jego pontyfikatu; ma ona wiele do zaoferowania we współczesnych rozważaniach nad wiarą, filozofią, kulturą, nauką, polityką i szeroką tematyką społeczną. Warto także wraz z nim zastanowić się nad najbardziej palącymi problemami naszych czasów.
Ludzie to istoty społeczne. Ich unikalnym mechanizmem przetrwania jest zdolność do współpracy. Najbardziej fundamentalną relacją na rynku jest współpraca, a nie konkurencja. Podstawowa relacja rynkowa to relacja handlowa wymienianie się dobrami lub usługami na wzajemnie uzgodnionych warunkach.Współpraca i handel są niemal tym samym. Jedno z tych pojęć pochodzi z obszaru etyki, a drugie z ekonomii, ale niezależnie od tego, jakiej nazwy użyjemy, działalność ta współpraca z innymi ludźmi to w dłuższej perspektywie czasowej nasza najlepsza nadzieja na lepsze życie. Badając handel i współpracę, badamy logikę, która spełnia obietnicę lepszego życia.fragment książki
Skoro „łzy żałoby upodobniono do wydzielin chorego”, jak twierdzi Philippe Aries, żałoba zaś postrzegana jest jako niebezpieczna „choroba zakaźna”, to zgodnie z zasadami profilaktyki należałoby unikać miejsc i osób, z którymi kontakt grozi zarażeniem. Przeczy temu niezwykła mnogość tekstów, które na różne sposoby doświadczenie to tematyzują i upubliczniają. Wbrew panującemu przez długi czas przekonaniu żałoba nie ma przecież jednego wzoru i optymalnego przebiegu. „Estetyka żałoby” rozpięta jest między intymnością i oszczędnością głosu podmiotu a dwuznaczną rozkoszą, jaką z przedstawiania cierpienia czerpie i żałobnik, i przyglądający się mu uczestnik kultury.
Zdarza się, że żałoba staje się towarem, produktem oferowanym publiczności, choć motywacje są tu dalece odmienne od cynicznej rachuby zysków rynkowych. Jednym z częściej używanych w tej książce określeń jest „praca żałoby” – wymaga ona wysiłku i aktywności.
Artyści pojawiający się w tej książce, poczynając od tych, którzy malowali zwierzęta w grocie Altamiry, twórców Damy z Elche, budujących muzułmańską Alhambrę czy katolicki Escorial, po El Greca, Velzqueza, Goyę, Dalego, Picassa, Torresa są dzięki swojej sztuce stale wśród nas obecni i prowadzą z nami dialog poza czasem. Ta książka jest próbą ożywienia i powrotu do takiego dialogu. Moją powinnością jest, jak ją rozumiem, pamięć o tych niezwykłych artystach i ludziach tworzących dzieła, które pomagają nam po wiekach codziennie zrozumieć siebie samych i stale zmieniający się otaczający nas świat. Starałam się pokazać dzieła sztuki jako konsekwencję miłosnego uszczęśliwiającego stosunku do świata ziemskiego i niebiańskiego, spojrzeć na sztukę jak na jedną z najgłębszym tajemnic ludzkiego życia i ratunek, zwłaszcza w czasach okrutnej pandemii. Wenecja, która w 2021 roku obchodzi 1500 lat istnienia, najlepiej dowodzi, jaką życiodajną potęgą jest sztuka. Książkę ilustrują kolaże specjalnie wykonane do niej przez Grzegorza Kozerę, mistrza tego gatunku.Teresa Grzybkowska
Selection of just 10 out of over one million items collected at the Gdańsk Library is an extremely difficult task. What criteria to choose? What should be given priority: uniqueness, artistic value or perhaps scientific significance? The items we have chosen seem to more than satisfy all the above requirements they are spectacular in every respect. They astonish with their artistry, are unique sources for researchers and reflect the state of knowledge of the past epochs; above all, they have a distinguished Gdańsk provenance and concern the city itself.Zofia Tylewska-Ostrowska
Morze wyrzuciło nam Bonifacia na brzeg niczym prezent. Mimo że brzmi to jak baśń, zdarzyło się naprawdę, czyniąc z włoskiego imigranta pierwszego donatora Biblioteki Gdańskiej. Trudno uwierzyć, że mimo kolejnych wojen, pożarów i zmian władzy księgozbiór Biblioteki Gdańskiej trwa od 1596 roku, wciąż służąc czytelnikom, [] to dobro wspólne i prawdziwy powód do dumy wszystkich gdańszczanek i gdańszczan. Gromadzonych przez wieki zbiorów dziś nie dałoby się kupić za żadne pieniądze, w żadnym antykwariacie świata. Przy ulicy Wałowej mieszka wiedza o przeszłości naszej i naszego miasta, bez niej nie bylibyśmy sobą. A i myśl o przyszłości napawałaby większym lękiem. Niech Biblioteka Gdańska trwa bezpiecznie i pomnaża księgozbiór dla tych, którzy przyjdą po nas.Aleksandra DulkiewiczTo niezwykle trudne zadanie wybrać dziesięć obiektów bibliotecznych spośród ponad miliona pozycji inwentarzowych zgromadzonych w Bibliotece Gdańskiej. Jakie przyjąć kryteria, czy kierować się unikatowością, czy walorem artystycznym, a może wartością dla nauki? Wyłonione obiekty wydają się spełniać wszystkie te wymogi z nawiązką są spektakularne pod każdym względem. Zadziwiają artyzmem wykonania, stanowią unikalne źródła do badań i odzwierciedlają stan wiedzy minionych epok, ale przede wszystkim mają gdańską proweniencję i dotyczą samego miasta.Zofia Tylewska-OstrowskaJeżeli bibliotekarze rzeczywiście są wielką rodziną przez chwilę w to uwierzymy dziećmi mistrza Bonifacia, tajnym stowarzyszeniem z Kodu da Vinci, to strzegą właśnie tego miejsca: magazynu. Czerwonego budynku z rzędami na wpół ślepych okien. Z zewnątrz wygląda niepozornie. Przypomina fabryczny skład lub spichlerz. [] Ten dom to ceglana skorupa. W środku nie ma murowanych ścian ani stropów. Zamiast nich tkwi ruszt. Siedmiopiętrowy żelazny regał z wąskimi schodami prowadzącymi na kolejne poziomy z kilometrami blaszanych półek. [] Można odnieść wrażenie, że znajdujemy się na statku, wewnątrz kadłuba. Frachtowiec Bonifacia wciąż płynie. Drży pod stopami.Marcin Wicha
Niccoln Machiavellego i Leo Straussa nie trzeba obszernie przedstawiać. Pierwszy z nich otwiera nowożytną refleksję polityczną przez to, że rozważając to, co polityczne, abstrahuje od kategorii moralnych. Strauss należy z kolei do grona tych dwudziestowiecznych filozofów politycznych, którzy starali się odzyskać dla naszej refleksji politykę w jej starożytnej, klasycznej postaci. Perspektywy reprezentowane przez tych dwóch autorów muszą się spotkać i skonfrontować, jeżeli chcemy zrozumieć Machiavellego.
Tom trzeci „Dzieł zebranych” Feliksa Konecznego zawiera prace z lat 1898-1902. Wśród nich można znaleźć pokaźny zasób recenzji sztuk teatralnych. Autor wyrażał niekiedy krytyczne sądy o stanie ówczesnego dramatopisarstwa oraz krakowskiej sceny, nie wahając się wskazywać błędy nawet w utworach Stanisława Wyspiańskiego. Potrafił wszelako docenić atuty prezentowanych dzieł oraz sprawną grę aktorską. W recenzjach teatralnych widać u autora głębokie poczucie odpowiedzialności. Koneczny solidnie przygotowywał się do każdej premiery, sporządzał notatki w trakcie przedstawienia, niekiedy sztukę oglądał dwukrotnie.
Niniejszy tom zawiera ponadto broszurę „Jan III Waza i misja Possewina”, w której autor na podstawie kwerendy w archiwach watykańskich rzucił nowe światło na działalność wysłannika Stolicy Apostolskiej, którego celem stało się przywrócenie Kościołowi katolickiemu Szwecji. Z kolei cenne uwagi o kulisach pracy nad uświadomieniem narodowym całego społeczeństwa zawarł w artykule „Oświata a dobrobyt w Galicji”.
Monografia jest pierwszą, opartą na solidnej podstawie materiałowej językoznawczo-kulturową analizą praktyk dyskursywnych stosowanych w przekazie medialnym dotyczącym pandemii wywołanej koronawirusem w Polsce. Ze względu na swoje niewątpliwe walory dokumentacyjne stanowić ona będzie pozycję o wartości ponadczasowej. Wieloaspektowość poruszanej problematyki sprawia, że książka może spotkać się z zainteresowaniem językoznawców, medioznawców, teoretyków komunikacji społecznej, kulturoznawców, antropologów, historyków, literaturoznawców, teolingwistów, teologów, religioznawców.Z recenzji prof. dr. hab. Tomasza Lisowskiego, UAM
Manifestations of Male Image in the World’s Cultures is a very interesting book because it shows a single cultural phenomenon from a number of diverse perspectives. Methods used to analyze the titular male image range from Literary Studies and Cultural Studies to Media Studies. Thanks to the Authors’ broad experience in various fields of academic research, the volume presents this highly layered theme in a truly interdisciplinary way. I perceive the multiauthored – and therefore “polyphonic” – collection as a truly original attempt to build a framework of humanistic thought that is based on clear theoretical and methodological criteria. Moreover, its open character allows the use and merging of a number of humanistic methods, such as the aforementioned Literary or Cultural Studies, with other inspirations that, layer by layer, add the depth and provide further insight into the relationship between the “male image” and broadly understood cultural practices. Renata Iwicka holds M.A. in Japanese and Chinese Studies and PhD in Cultural Studies. The main area of academic interest includes demonology, history and culture of East Asia (mainly Korean Peninsula and Japan), mythology, and modern pop culture.
Esej Alaina Finkielkrauta to rzadki przykład nie tyle historycznego, co filozoficznego podsumowania XX wieku z perspektywy jednego z najoryginalniejszych myślicieli francuskich. Autor nie poprzestaje na opisie niszczącego doświadczenia dwóch reżimów totalitarnych i ich ideologii, lecz z właściwą sobie przenikliwością stawia zasadnicze pytanie o ich konsekwencje – jaką naukę wyciągnęliśmy z XX wieku? Czy nasze zrozumienie historii stało się głębsze? Czy najbardziej krytyczna i samowiednia gałąź humanistyki, jaką jest filozofia pomaga nam w lepszym, mądrzejszym rozpoznaniu w drugim bliźniego? Czy upajając się postępem nie wpadamy jednocześnie w pułapki naiwności i sentymentalizmu? Czy odrobiliśmy lekcję ze zwodniczej (a w efekcie zbrodniczej) apoteozy konieczności, która potrafi przybierać nowe formy? Mimo upływu lat krytyczne spojrzenie A. Finkielkrauta okazuje się wciąż trzeźwiące i inspirujące, a jego esej pozostaje jednym z najważniejszych i najbardziej aktualnych tekstów w obronie radykalnego humanizmu.
"Za pomocą światowej sieci, tworzymy zunifikowane społeczeństwo planetarne. Anielscy, zaangażowani i czujni apostołowie nowego porządku są przekonani, że uosabiają sprzeciw wobec tego, co nieludzkie. Jednakże alternatywność między zachłyśnięciem się możliwościami komunikacji a zmorami przeszłości jest pozorna. Ukrywa ona, pod budującą wizją walki o to, co istotne, roztopienie się przyjaźni w sentymentalizmie. Pod wpływem idei powszechnej turystyki zamazuje się tradycyjny podział na to, co bliskie, i na to, co dalekie. Rozmowa identycznych ludzi odnosi zwycięstwo nad światem wspólnym dla wszystkich, nad ideą człowieczeństwa, jakie byłoby
możliwe, gdyby dopuścić do głosu uczucie wdzięczności.
Sprawy idą swoim torem. Wydarzenia światowe nie są na tyle nieoczekiwane, aby móc wstrząsnąć nowoczesnym człowiekiem. Władza uczucia i klęska ideologii mogą być jedynie pozorne. Nadal rządzi nami uraza. Czyżby wiek XX okazał się bezużyteczny?"
Fragment "Epilogu"
Jeśli sądzisz, że wybory moralne pojawiają się w Twoim życiu wyjątkowolub że moja moralność to moja sprawa,przeczytaj tę książkęEtyka bywa postrzegana jako dziedzina abstrakcyjna, która o zwykłych, życiowych sprawach niewiele ma do powiedzenia. Na co dzień unikamy języka moralności i myślenia w kategoriach etycznych. Bardziej obchodzi nas zgodność naszych czynów z prawem niż ich status moralny. Ponadto wolimy nikogo nie potępiać, a zamiast tego staramy się zrozumieć psychologiczne powody czyjegoś destrukcyjnego postępowania. Paradoksalnie zauważa Autor doszło do tego, że moralizowanie i ocenianie uchodzi dzisiaj niemalże za niemoralne.ETYKA ŻYCIA CODZIENNEGO pokazuje, że to wielki błąd. Analizując dziesiątki konkretnych, życiowych sytuacji, Jan Hartman udowadnia, że zdolność do trzeźwego moralnego osądu własnego i cudzego zachowania jest kluczowa zarówno dla funkcjonowania społeczeństwa, jak i osobistego rozwoju. Książka omawia niezwykle szeroki zakres tematów, od bardziej błahych jak jazda tramwajem na gapę, aż po niezwykle poważne jak aborcja. Choć Autor formułuje własne oceny, jego celem nie jest orzekać, jak należy postępować, lecz pokazać, jak poprawnie rozpoznać etyczny wymiar sytuacji, z którymi konfrontuje nas życie. Czyni to bez nadmiernego teoretyzowania i akademickich dyskusji, za to z dużą dawką zdrowego rozsądku, szczerości i życzliwości.Ta książka nie jest, jak widać, poradnikiem dobrego życia, lecz wprowadzeniem do umiejętności dokonywania analizy moralnej w realnych sytuacjach, jakie niesie życie. Tę umiejętność chciałbym czytelnikom przekazać, a raczej pokazać, i zachęcić ich do jej dalszego samodzielnego kształtowania. Będę oczywiście odwoływał się tu i ówdzie do teorii etycznych (filozoficznych), lecz zasadniczo moim zamiarem jest trzymać się jak najbliżej realiów życia osobistego i społecznego. Będziemy więc rozważać typowe i nietypowe, lecz realnie przytrafiające się ludziom sytuacje, zastanawiając się nad tym, jak należy się w nich i wobec nich zachować, aby było to moralnie dobre, a przynajmniej przyzwoite.Z tekstu
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?