Głównym tematem tego cyklu wykładów jest zrozumienie istoty Chrystusa, który nie tylko przeszedł przez Misterium Golgoty, ale od dawna oddziaływał że światów duchowych na ludzkość. Autor omawia przy tym historię filozofii i obraz myślenia ludzi na przełomie wieków. Przedstawia także naukę gnozy z tego okresu. Opisuje świat greckich bogów, zwłaszcza Apolla, oraz charakter proroctw Sybilli. Szeroko omawia drogę poszukiwania świętego Grała.
Do tej książki mam stosunek bardzo osobisty. Nie tylko dlatego, że jej autor był moim serdecznym przyjacielem, lecz również dla niej samej. Zresztą te dwa powody zlewają się ze sobą. Wszak autor i jego dzieło nie bardzo różnią się od siebie. Do tego dochodzi jeszcze trzeci powód - bohater tej książki, Joachim Metallmann. Janusz Mączka, poprzez swoją pracę habilitacyjną i kwerendy w krakowskich archiwach, zaprzyjaźnił się z Metallmannem na dobre, a - jak wiadomo - przyjaciele naszych przyjaciół są naszymi przyjaciółmi, więc i ja przejąłem coś z sympatii Janusza do Metallmanna.Gdyby danym było Januszowi ukończyć tę książkę, byłaby to książka o Metallmannie, ale to, że odszedł przedwcześnie, sprawiło, iż jest to książka o Metallmannie i Mączce. Dzielą ich dwa pokolenia, ale łączy fakt, że są dwoma rozdziałami krakowskiej filozofii przyrody. Oba rozdziały nie zostały dopisane do końca.Michał HellerWstęp i opracowanie: Michał Heller
Drogi Czytelniku,cieszę się bardzo, że oto wziąłeś do ręki Zeszyt 2 i najwidoczniej nie masz zamiaru wyrywania z niego kartek i zdeptania na podłodze.Tak jak w Zeszycie 1, jestem autorką tekstów i melodii wszystkich piosenek, poza kilkoma z muzyką Bogdana Hołowni i Marcina Partyki. Sama je śpiewam takie 3 w jednym, już kiedyś o tym wspominałam.Wiem, obiecałam, że dołożę wszelkich starań, żeby jakoś ten szalony zbiór uporządkować, stosując jakiekolwiek kryterium. Ale otrzymałam w ten sposóbniejednorodną materię, do której najlepiej pasuje określenie Groch z Kapustą.Tak więc uprzedzam Cię, drogi Czytelniku, że sprawy mogą potoczyć się w sposób niekontrolowany.
"Nazajutrz być może przyniesie coś lepszego" - te słowa jak modlitwa codziennie tliły się nadzieją w sercach wszystkich, którzy doczekali tego, co przyniosła wojna. Ten czas na każdym, bez wyjątku, odciskał swoje piętno...Nie inaczej było w Markowej, niewielkiej wsi na Podkarpaciu. Tam, tak jak wszędzie, ludzie "nauczyli się" czekać na jutro. Dzień po dniu, godzina po godzinie, minuta po minucie przywykli do lęku i niepewności. Nauczyli się żyć z widmem śmierci. Egzekucje, przeszukania, ciągły strach o jutro - to był chleb powszedni. Wszystkim wydawało się, że przywykli. Nie wiedzieli, że to, co miało nadejść nazajutrz, zmieni Markową na zawsze.Pamiętnej nocy z 23 na 24 marca 1944 roku chłód zdawał się przeszywać do szpiku kości. Jakby sama śmierć przechadzała się po markowskich polach. Przenikliwy wiatr złowrogo świszczał między domami i nie pozwalał spokojnie zasnąć. Coś nienazwanego czaiło się w powietrzu.Dopiero świt rozgonił tę ciemność, a pierwsze promienie słońca odsłoniły straszną tajemnicę. Obok niewielkiej chaty ostatnie tchnienia wydawała rodzina Ulmów - Józef i Wiktoria, a z nimi ich siedmioro małych dzieci: Staś, Basia, Władzio, Franuś, Antoś, Marysia i nienarodzone, dotąd bezpieczne pod sercem matki. Niebo zdawało się płakać nad losem konających, a cisza, która na chwilę nastała, zdawała się krzyczeć. Czas Ulmów na ziemi dobiegał końca. Dla budzącej się Markowej to był dopiero początek. Od tej chwili bowiem Markowa już nigdy nie była taka sama...Nazajutrz w Markowej to fabularyzowana opowieść oparta na faktach, przedstawiająca historię tych, którzy mimo zagrożenia własnego życia ratowali innych. Autor w niezwykle sugestywny sposób przedstawia złożone relacje polsko-żydowskie w Markowej, a punktem wyjścia do opowiedzenia tych historii jest egzekucja bł. rodziny Ulmów. Wielkim bogactwem, jakie zawiera niniejsza publikacja, są spisane świadectwa ludzi, którzy pamiętają tamten czas. Nazajutrz w Markowej to opowieść o tym, że "kto ratuje jedno życie - ratuje cały świat".Każde życie i każda historia mają swoją twarz. Nieposzlakowana twarz w obliczu wojny wydaje się najpiękniejszą rysą, jaką pozostawia człowiek w swoim przemijaniu. Ludzkie życie na ziemi kończy się, jednak pamięć i wdzięczność pozostają. (...)Mam niezłomną nadzieję, że niniejsza publikacja uchroni od śmierci już nie ludzkie życie, lecz ludzką pamięć, i przyczyni się do tego, że w dziejowym panteonie naszego narodu nie zostaną zapomniane sylwetki zarówno polskich, jak i żydowskich mieszkańców podkarpackiej Markowej, którzy w okresie wojennego terroru podjęli próbę ratowania ludzkiej godności, skazanej na niepamięć przez niemiecko-nazistowski aparat śmierci z racji na etniczną przynależność czy religijną postawę.Niniejszą publikację finalizują wspomnienia ostatnich świadków epoki, których świadectwa są niczym trwała pieczęć, a zarazem podpis złożony nie piórem, a życiem toczącym się "nazajutrz" po zbrodni z 24 marca 1944 roku. Niech ich bohaterstwo zostanie zapamiętane!Ks. Paweł TołpaPolacy w latach drugiej wojny światowej, praktycznie od jej początku, nieśli pomoc Żydom - zarówno w formie zorganizowanej, (...) jak i indywidualnej - przede wszystkim dzięki chrześcijańskiej postawie ludności, jak i silnemu autorytetowi Kościoła katolickiego. (...) "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego" stało się w latach okupacji przykazaniem i niezwykłym wyzwaniem.W Muzeum w Markowej znajduje się niezwykle sugestywna mapa okolicznych gmin z zaznaczonymi miejscowościami, w których historycy udowodnili fakt ratowania Żydów. To jest niebo pełne gwiazd!Prof. Jan Żaryn
Dr Tadeusz Sznajderski – adiunkt w Instytucie Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego. Historyk filozofii, dziennikarz radiowy i prasowy, medioznawca. Zainteresowania badawcze koncentruje wokół filozofii człowieka, współczesnej hermeneutyki i medioznawstwa. Dotychczas wydał trzy książki: Człowiek, Bóg, filozofia (Wyd. IFiS PAN, 2022), Stanisława Staszica koncepcja człowieka (Wyd. IFiS PAN, 2020), Polska na drodze do Unii Europejskiej (Fundacja CIP, 2000). Jest autorem kilkudziesięciu artykułów publikowanych w periodykach polskich i zagranicznych, m.in.: Erazm z Rotterdamu – humanizm – reformacja, Pojęcie Absolutu w filozofii klasycznej, Oxford historyczny i współczesny, A. Schweitzera koncepcja człowieka, Wpływ filozofii H. Elzenberga na twórczość Z. Herberta, E. Fromma koncepcja człowieka jako podmiotu miłości, Człowiek w świecie wszechobecnych mediów, M. McLuhan: człowiek – media – historia – język, Program radiowy publicznych, regionalnych rozgłośni Polskiego Radia, J. Baudrillarda koncepcja człowieka i mediów, Audycja radiowa w dobie nowych mediów, Program radiowy: zasady, ocena, realizacja.
Tom inaugurujący nową serię "Bibliotekę Filozoficzną", która będzie prezentowała arcydzieła światowej filozofii, zarówno klasycznej, jak i współczesnej, nietłumaczone dotąd na język polski lub wymagające nowych tłumaczeń z języka oryginału, w doskonałym i przystępnym opracowaniu, z przybliżającymi autorów i ich dzieła wstępami najznakomitszych specjalistów. Powstały po 203 r. traktat „O duszy” pochodzącego z Afryki wczesnochrześcijańskiego pisarza Tertuliana, to pierwsze znane dzieło chrześcijańskie poświęcone niektórym zagadnieniom związanym z duszą (z przesadą czasem zwane pierwszą chrześcijańską psychologią). Tertulian – postać niewątpliwie wybitna, lecz wciąż nieco tajemnicza – stworzył tu pismo polemiczne, wpisujące się w zamiar odparcia nauczania rywalizujących z chrześcijaństwem i podszywających się pod nie szkół gnostyckich. Nie sposób zanegować wkładu, jaki wniósł autor w rozwój teologii chrześcijańskiej, tym jednak - co może zaskoczyć współczesnych czytelników - jest połączenie wagi tematu, niezwykłego jego ujęcia oraz kunsztu literackiego. Dzięki umiejętnie stosowanym figurom retorycznym, eksperymentom ze stylem, wplataniem słów potocznych i neologizmów traktat „O duszy” pozostaje dziełem olśniewającym głębią refleksji, intuicją teologiczną i zaskakującą świeżością. Za przekład z łacińskiego oryginału, wstęp i opracowanie naukowe odpowiada dr Małgorzata Jesiotr.
Myślenie krytyczne, czyli jak żyć mądrzej to książka o tym, jak porządkować nasze myślenie, jak unikać pułapek, jak podejmować lepsze decyzje i jak lepiej rozumieć otaczający nas skomplikowany świat. Nasz zdrowy rozsądek, który wyewoluował na afrykańskiej sawannie, płata nam obecnie rozliczne figle. Wpadamy w pułapki stereotypów i różnych -izmów i fobii, bo nie umiemy żyć bez klasyfikowania ludzi według lepszych i gorszych kategorii. Napędzane jest to albo przez irracjonalne poczucie wyższości rasowej, narodowej, klasowej, religijnej, albo silne – i także na ogół bezmyślne – przekonania na temat tego, co w ludzkiej seksualności jest „normalne”, a co nie jest.Gdy podejmujemy decyzje, wikłamy się w nasze niezrozumienie, co to znaczy, że pewne zdarzenia dzieją się przez przypadek, a inne są spowodowane przez wiele splątanych przyczyn, których nie umiemy rozplątać. Na szczęście istnieją metody mogące nam w tym pomóc. Nie tylko o nich jest ta książka, lecz także o tym, dlaczego wiara w horoskopy, homeopatię, różdżkarstwo i cuda to zabobony niegodne nowoczesnego człowieka, odciągające nas od rozwiązywania prawdziwych problemów XXI wieku.
Myślenie kreatywne, czyli coś z niczego to książka o tym, jak tworzyć nowe idee z wykorzystaniem prostych sztuczek otwierających nam klapki w głowach. Przeczytamy w niej o tym, jakie są przyczyny porażki geniusza, który chciał w XIX wieku zbudować prawdziwy komputer, oraz o tym, co ma z tym wspólnego system numeryczny, którego używali Majowie. Albo o tym, jak (za wszelką cenę!) nie napisać melodii i odnieść sukces, tak jak udało się to kompozytorom muzyki atonalnej. Albo jak nie zagrać w ogóle ani jednej nuty i zostać współautorem kompozycji, co udało się pewnemu perkusiście zespołu rockowego. Dowiemy się też, czym różni się katoblepas od gryfa, jak wyglądał Jasieński w objęciach chimery oraz co to jest googleinteligencja. |W publikacji opisanych jest wiele metod stymulujących kreatywne myślenie, takich jak burza mózgów (ale w wersji, w której nikt, z wyjątkiem moderatora, nie wie, jaki jest jej temat!), imaginowanie (czyli generowanie skojarzeń na podstawie obrazków) lub używanie słów wybranych za pomocą losowania.Są też przedstawione metody twórcze, które porządkują myślenie i chronią uczestników sesji kreatywności przed presją towarzyską, a polegają na noszeniu kolorowych kapeluszy (zob. okładka). Inne pokazują, że anonimowość może być świetnym lekarstwem na brak kreatywności oraz że należy koniecznie korzystać z inspiracji, które są symetryczne pod względem kobiecości i męskości.A co ma gender z tym wspólnego? O tym opowiada cały rozdział…
Dzieje naszej cywilizacji pokazują, że chrześcijaństwo można afirmować albo negować, nie można go jednak usunąć z całościowego obrazu świata. Odpowiedzią literatury na obecność chrześcijaństwa w kulturze europejskiej i nieporównywanie szeroki zasięg owego przenikania wskazanego w tytule są wielorakie formy literackie, w których przez kolejne lata i epoki kulturowe wybrzmiewały – i nadal wybrzmiewają – treści chrześcijańskie (… ). W tomie znalazły się więc teksty o walce człowieka o jego własne człowieczeństwo, mozolnie odnajdywane na drodze ku wypełnieniu w Bogu; o wpisanej w ludzki byt potrzebie transcendencji i zmaganiach z niemożnością wyrażenia niewyrażalnego; są także spowite intymnością zapisy doświadczenia wiary i osobiste poszukiwania właściwego kształtu relacji z Bogiem. Niektóre artykuły pokazują przejmujące potyczki człowieka ze złem i słabością, inne na plan pierwszy wysuwają odwagę i fascynującą przygodę w zdobywaniu dobra. Lustra literatury, na które wskazuje niniejsza książka, odzwierciedlają również trudne i zawiłe niekiedy drogi cywilizacyjnej integracji Europy, budowanej na fundamencie myśli i wartości chrześcijańskich oraz podtrzymywanej w różnych formach zaangażowania społecznego, edukacyjnego i formacyjnego. Ze Wstępu Wielość literackich i kulturowych „luster” chrześcijaństwa zebranych w niniejszym tomie jest imponująca; wszystkie przedstawione w książce eseje prezentują najwyższy poziom merytoryczny, niektóre otwierają zupełnie nowe perspektywy interpretacji znanych motywów. Dla wierzącego czytelnika Przenikania mogą być kolejnym śladem działania niewidzialnego Ducha, który „zna i przenika” każde działanie człowieka; agnostykom ich lektura dostarczy przyjemności obcowania z prawdziwie przenikliwą, dogłębną i wrażliwą analizą tekstów literackich. Z recenzji prof. dr hab. Małgorzaty Grzegorzewskiej
Baruch (lub Benedykt) Spinoza (1632-77) pochodził z żydowskiej rodziny żyjącej w Niderlandach, za swoje poglądy został usunięty z gminy, studiował scholastykę chrześcijańską, naukli przyrodnicze, filozofię (zwł. Kartezjusza i Hobbesa); jego filozofię określa się jako panteizm racjonalistyczny: racjonalizm (od Kartezjusza), naturalizm (od Hobbesa) i panteizm (od Majmonidesa), był też Spinoza wyznawcą teorii wolnościowych w życiu społecznym, propagował tolerancję, jego "Traktat teologiczno-polityczny" znalazł się na Indeksie Dzieł Zakazanych. nAJWAŻNIEJSZY JEST JEDNAK WPŁYW kARTEZJUSZA, gdyż jak pisze Leszek Kołakowski (w "Jednostka i Nieskończonść", PWN 1958), teoria idei spinozjańska jest produktem rdzennie kartezjańskim, to znaczy wyrosłym z problematyki narzuconej przez kartezjański duazlizm jako rozwiązanie jego nieprzezwyciężalnych na pozór trudności. I właśnie teorii swojego mistrza poświęca Spinoza napisane w 1663 roku Zasady filozofii Kartezjusza w porządku geometrycznym wywiedzione. Podobnie jak Kartezjusz - Spinoza będąc racjonalistą, także w tej rozprawie zastosował racjonalną metodologię (w porządu geometrycznym) by lepiej, racjonalniej przedstawić filozofę Kartezjusza (ukazując przy okazji jej wpływ na samego autora)
Trudne pytaniaDlaczego serce maluszka przestało bić, dlaczego akurat nas to spotkało, dlaczego doszło do poronienia? Te pytania zadaje sobie każdy, kto doświadczył utraty nienarodzonego życia. Skoro Bóg chce naszego szczęścia, dlaczego w takim razie dopuszcza śmierć dziecka? To kwestie, od których nie można uciekać.Prawdziwe historieNiniejsza książka to poruszająca opowieść mamy dwójki żyjących dzieci i jednego maluszka narodzonego dla nieba. Zamieszczono w niej również inne historie rodziców utraconych dzieci. Dzielą się oni swoimi przeżyciami związanymi ze śmiercią oczekiwanego potomstwa, żałobą, a także tym, co pomogło im przetrwać najtrudniejsze chwile.Kompendium wiedzyPublikacja stanowi także kompendium wiedzy z punktu widzenia psychologicznego, medycznego i duchowego wsparcia.
Księga dedykowana Profesorowi Bogusławowi Nierenbergowi w sposób wielowymiarowy ukazuje Jego działalność, a zwłaszcza wkład w rozwój nauk o zarządzaniu i nauk o komunikacji społecznej i mediach. Monografia składa się z 29 tekstów przygotowanych przez uczniów, współpracowników, przyjaciół, partnerów naukowych, działaczy społecznych oraz przedstawicieli administracji publicznej i biznesu. Autorzy odnoszą się do dorobku naukowego Jubilata, a także Jego działalności dziennikarskiej i organizacyjnej zarówno w mediach publicznych, jak i na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Opolskim."Profesor Nierenberg dysponuje ogromną wiedzą człowieka zarządzającego mediami i znakomitym warsztatem badawczym, oferuje polskiej nauce unikatowe i oryginalne modele definiujące współczesne problemy medioznawcze. Refleksje naukowe zawarte w Jego pracach wzbogacają naszą wiedzę i rozumienie świata uwikłanego w skomplikowane społecznie i technologicznie media".Z recenzji dr hab. Krystyny Doktorowicz, prof. UŚ"Publikacja pokazuje, jak wybitną osobowością jest Profesor Nierenberg, jak efektywnie połączył wiele kwestii w swoim życiu. Praktyka dziennikarska, zarządzanie mediami przez wiele lat, a następnie błyskotliwe przejście do świata nauki i trwałe wpisanie się w niego, działania prospołeczne, wybitna działalność dydaktyczna i organizacyjna oraz kwalifikacje mentoringowe sprawiają, że księgę czyta się z podziwem i wzruszeniem. Profesor jest nie tylko wybitnym naukowcem, ekspertem z zarządzania mediami, redaktorem, świetnym menedżerem, ale przede wszystkim bardzo dobrym człowiekiem".Z recenzji dr hab. Lidii Pokrzyckiej, prof. UMCS
Jak badać użytkowników Facebooka? Jakie wyzwania stoją przed osobami analizującymi TikToka? Czy potrzebujemy nowych teorii wyjaśniających świat mediów społecznościowych w dobie algorytmizacji i platformizacji kultury? Autorka odpowiada na powyższe pytania, opisując aktualne nurty analityczne, wyniki autorskich badań oraz przywołując prace innych badaczy i badaczek serwisów społecznościowych. Omówione w książce teorie i metody pozwolą czytelnikom lepiej zrozumieć specyfikę terenu badawczego, jakim są współczesne media społecznościowe, w których obok użytkowników ludzkich coraz większą rolę odgrywają aktorzy nie-ludzcy. Monografia może zainteresować komercyjne podmioty zajmujące się badaniami i monitorowaniem platform społecznościowych, a także pracowników działów PR firm i instytucji oraz media plannerów. Pozwala bowiem zdać sobie sprawę ze specyfiki mediów społecznościowych, różnorodnych dynamik związanych z ich użytkowaniem oraz unikalności dyskursów i porządków władzy kształtujących się w ich obrębie. Autorka z niezwykłym wyczuciem przekłada wszystkie te uwarunkowania na etapy projektowania badań, co sprawia, że czytelnik zostaje wyposażony w bogatą wiedzę na temat tego, co, jak i gdzie badać w ramach owych platform. Z recenzji dr. hab. Jana Stasieńko, prof. UDDSW Aleksandra Powierska– kulturoznawczyni i medioznawczyni, adiunktka w Instytucie Sztuk Audiowizualnych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Praktyczka i teoretyczka. Autorka „Podcastu Netnograficznego”. Interesuje się nowymi mediami, a w szczególności serwisami społecznościowymi i komunikacyjną rolą obrazów publikowanych w internecie.
Czy współczucie to temat na książkę? Jedni mówią: "Tak, tego nam dziś potrzeba! Nie przymusu poprawnej politycznie empatii, lecz konsekwentnej nieobojętności wobec cierpienia". Drudzy odpowiadają: "Ile można!? Współczucie nie jest sexy, zróbcie coś o przemocy czy relacjach damsko-męskich, to się sprzeda!".Małgorzata Bilska i jej rozmówcy pokazują, że współczucia nie da się zamknąć w ścisłych ramach. Każdy musi tu iść swoją drogą. Nauczyć się dostrzegać konkretnego człowieka, zrozumieć, że ważna jest osoba, a nie wyobrażenia o niej, stereotypy czy instytucje. Kogo stać na taką postawę? Kogoś, kto szuka w sobie "talentu współczucia", zamiast kierować się litością, której nikt nie chce.
Nie chcąc myśleć o logice roślinnego życia poza jego biochemicznymi, komórkowymi czy mikromolekularnymi procesami i układami ekologicznymi filozofowie z łatwością założyli, że w szerokich ewolucyjnych ramach odniesienia istnienie roślin jest słabiej rozwinięte lub mniej zróżnicowane niż istnienie ich zwierzęcych czy ludzkich odpowiedników i że w związku z tym byty roślinne bezwarunkowo udostępniają się nieograniczonemu użyciu i eksploatacji. Tego rodzaju stłumienie najbardziej podstawowego pytania o rośliny legło u podstaw ich etycznego zaniedbania. Choć podobnie jak my są one istotami żywymi, nie potrafimy wychwycić w nich nawet najmniejszych podobieństw z naszym życiem. Marginesy filozofii zamieszkiwane są przez nie-ludzkie i nie-zwierzęce istoty w tym rośliny. Podczas gdy współczesna filozofia raczej wystrzega się ontologicznego i etycznego namysłu nad roślinnym życiem, Michael Marder stawia je na pierwszym planie dokonującej się obecnie dekonstrukcji metafizyki. Autor wskazuje wybrane aspekty istnienia i zachowania roślinnych organizmów oraz roślinnego dziedzictwa ludzkiej myśli. Dowodzi, że rośliny są w stanie oprzeć się totalizującej logice i wyjść poza ciasne granice instrumentalizacji. Rekonstruując życie roślin po metafizyce, Marder skupia się na ich wyjątkowej czasowości, wolności oraz materialnej wiedzy i mądrości. W jego ujęciu myślenie roślin to zarówno niekognitywny, nieideacyjny i nieobrazowy tryb myślenia właściwy roślinom, jak i proces sprowadzania ludzkiej myśli z powrotem do jej korzeni i uroślinniania jej.
W Narodzić się Luce Irigaray – jedna z czołowych filozofek współczesnych, której myśl wykładana jest na uniwersytetach na całym świecie – proponuje nowy sposób rozumienia tego, kim jest człowiek. W swoim namyśle nad istotą człowieczeństwa skupia się w szczególności na pytaniu o początki i pochodzenie. Przełamuje tym samym paradygmat ustanowiony przez androcentryczną tradycję filozoficzną Zachodu, dla której dominującym punktem odniesienia jest przeważnie śmierć. Tymczasem wedle Irigaray kwestią fundamentalną są narodziny, rozumiane z jednej strony jako afirmacja autonomii, z drugiej – jako droga ku relacyjności i rozwojowi istoty ludzkiej. Bez względu na nieznane okoliczności naszego poczęcia pragnęliśmy się narodzić. Nasze istnienie nie może być wynikiem zwykłego przypadku, a nasza chęć do życia objawiła się wyraźnie w chwili naszych narodzin. To my sami mieliśmy wpływ na ten moment. I to my zrodziliśmy siebie za sprawą pierwszego oddechu. Pomimo że mały człowiek, aby przetrwać, długo pozostaje zależny od innych, to on dał sobie życie, by móc przyjść na świat – i dał to życie sobie samemu. Jeżeli nawet został poczęty przez dwoje ludzi i zaczął swoją ludzką egzystencję w ciele innej, to samodzielnie podjął decyzję, by się pojawić w uniwersum tego, co żyjące. – Luce Irigaray
Czy Apokalipsa to początek końca świata?Dlaczego w dziejach Kościoła tak wielu przywódców chrześcijańskich odrzucało Apokalipsę, a nawet chciało usunąć ją z kanonu Biblii? Jak doszło do tego, że w 2022 roku patriarcha Cyryl wzywał rosyjskich prawosławnych do udziału w walce ojczyźnianej przeciwko ruchowi Antychrysta, który może zniszczyć Rosję? Niemalże w tym samym czasie wśród amerykańskich ewangelików nasiliło się przekonanie, że znakiem czasów ostatecznych będzie nowe państwo Izrael wspierane przez Amerykę pod rządami Donalda Trumpa. A może to błędna lektura metafor Apokalipsy leży u podstaw współczesnego myślenia klerykalnego, a utożsamienie świętości z hierarchicznością doprowadziło wielu ludzi Kościoła do niezdrowego duchowo przekonania o moralnej doskonałości duchownych?Tomasz Terlikowski pokazuje Apokalipsę jako oryginalną i jedną z najciekawszych odpowiedzi na pytania o ostateczny sens historii. Sięgając do odważnych tekstów McCarthy'ego, Sołowjowa, Fossego czy Miłosza, zastanawia się, co takiego ma w sobie ta księga, że potrafi zarówno rozpalać serca świętych i mistyków, jak i odbierać umiejętność racjonalnego myślenia oraz zdrową ocenę sytuacji.Tomasz Terlikowski pokazuje, że nasze fantazje apokaliptyczne więcej mówią o nas samych niż o faktycznych losach świata. Ta książka to fascynująca podróż po literackich, teologicznych, filozoficznych i popkulturowych wizjach końca wszystkiego. Czytajmy, póki jeszcze możemy! Bardzo polecam.Tomasz StawiszyńskiApokalipsa Terlikowskiego rozczaruje. Rozczaruje tych wszystkich, którzy szukają w tej książce prostych odpowiedzi na pytania, kim jest Antychryst, rogata Bestia, tysiącletnie królestwo i kiedy ostatecznie nastąpi koniec świata. Natomiast dla tych, którzy nie boją się zgłębiać mechanizmów rządzących współczesnym światem poprzez konfrontację z klasykami wielkiej literatury, jest to lektura wręcz obowiązkowa!prof. Kalina WojciechowskaTomasz P. Terlikowski - doktor filozofii, dziennikarz prowadzący poranki w Radiu RMF24 i rozmowy RMF FM, felietonista "Plusa Minusa". Autor licznych książek dotyczących życia Kościoła oraz podcastu "Wciąż tak myślę" o Kościele i świecie.
"Książę" Niccolo Machiavellego, florenckiego humanisty i polityka, to swego rodzaju poradnik sprawowania władzy adresowany do czołowego kondotiera Italii na przełomie XV i XVI wieku Cesarego Borgii (syna papieża Aleksandra VI). Jego dzieło do dziś studiują liderzy polityczni. Machiavelli, będąc dobrym obserwatorem i psychologiem, rozumiał złożoność działania państw i podejmowania decyzji. Oficjalnie stawiał skuteczność w polityce ponad moralnością (stąd wzięło się pojęcie "makiewelizm"), ale w rzeczywistości jego rady przewrotnie miały na celu ocalenie republikańskiej formy rządów charakterystycznej dla włoskich miast-państw przed tyranią jednostki. Uwagi Machiavellego do dziś są aktualne i skłaniają do refleksji nad współczesną polityką i mechanizmami sprawowania władzy.
Arthura Schopenhauera zwykło się nazywać twórcą pesymizmu filozoficznego.Jednak ten pesymizm nie miał nic wspólnego z determinizmem katastroficznym, a negacja postępu z zaprzeczeniem rozwoju nauki i techniki. Uczył rezygnacji bez pokory, współczucia bez miłości bliźniego, buntu bez działania. Schopenhauer z jednej strony negował świat, ale z drugiej strony uznawał go za jedyny możliwy. I czynił tak z powodu przyjęcia pewnych zasad aksjologicznych. Etyka Schopenhauera, jakkolwiek normatywna, nie posługuje się pojęciem obowiązku. Opowiada czym jest dobro, ale nie usiłuje nikogo skłonić do dobrego postępowania.
Helena P. Bławatska (1831-91) rosyjska pisarka teozofka i spirytystka, założycielka istniejącego do dziś Towarzystwa Teozoficznego, autorka kilku książek zarówno o Indiach w których wiele lat mieszkała, jak i przede wszystkim o okultyzmie, spirytyzmie, wiedzy tajemnej. Bodaj najważniejszą z nich jest właśnie Doktryna tajemna.Jak pisze autorka w przedmowie do książki: nauki zawarte w tych tomach nie są własnością hinduskiej, zoroastriańskiej, chaldejskiej czy egipskiej religii, tak samo jak nie przynależą do buddyzmu, islamu, judaizmu czy chrześcijaństwa. Doktryna tajemna jest istotą ich wszystkich. Wytrysłe z niej różne systemy religijne teraz dopiero mogą być ponownie zanurzone w rodzimym żywiole, a którego wyrosły wszystkie tajemnice i dogmaty, rozwinęły się i uległy zmaterializowaniu. Cel tej pracy może być ujęty w następujący sposób chodzi o wykazanie, iż przyroda nie jest przypadkowym zbiorowiskiem atomów, i wyznaczenie człowiekowi przynależnego mu miejsca w schemacie wszechświata; o wybawienie z poniżenia i zapomnienia prastarych prawd, stanowiących podstawę wszystkich religii oraz udowodnienie podstawowej jedności ich źródła; o wykazanie, iż nauka współczesnej cywilizacji jeszcze nie dotarła do ukrytej dziedziny przyrody. Doktryna tajemna jest książką w służbie ludzkości i tylko ona może ją oceniać.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?