Podręcznik Filozofia 1. Zakres podstawowy jest przeznaczony dla uczniów 1 klasy liceów ogólnokształcących i techników. Treści podręcznika pozwalają zrealizować wymagania przewidziane w programie nauczania w zakresie podstawowym. Autorka przedstawia w podręczniku współczesne problemy społeczne, naukowe, a także codzienne dylematy życiowe. Dzięki temu uczniowie przekonują się, że rozważania klasycznych filozofów do dzisiaj zachowują swoją aktualność. Układ treści w podręczniku pozwala na pokazanie powiązań między zagadnieniami filozoficznymi, postaciami wielkich filozofów oraz stosowanymi przez nich sposobami uzasadniania.
Karty pracy:
- Stanowią uzupełnienie podręcznika
- Zawierają zestawy zadań z zaplanowanym miejscem na rozwiązanie
- Mają wygodną formę - każdą kartę można wyrwać z zeszytu, rozwiązać zawarte w niej zadania, a następnie oddać nauczycielowi. Ocenioną kartę uczeń wpina w skoroszyt
Karty pracy stanowią uzupełnienie podręcznika
Zawierają zestaw zadań z zaplanowanym miejscem na rozwiązanie
Nowością jest to, że każdą kartę można oderwać z zeszytu
Jerzy Prokopiuk (ur. 1931) uznawany jest za jednego z najciekawszych polskich intelektualistów, ezoteryk, gnostyk, antropozof, wybitny tłumacz, jungista (przetłumaczył na polski kilka dzieł Carla Gustava Junga), autor kilkunastu książek. Pierwszą jego samodzielną pracą jest krótkie wprowadzenie do wiedzy o gnozie czyli właśnie Gnoza i gnostycyzm. W tej krótkiej książeczce autor zestawia myśl hellenistyczną z myślą orientu gdzie leżą źródła gnozy. Zadaje też pytania (i daje odpowiedzi): Czym była - i jest - gnoza? Co łączy ją z pogaństwem, co z judaizmem i co z chrześcijaństwem? Podaje różnorakie współczesne definicje gnozy i gnostycyzmu. Analizuje także gnozę jako system epistemologiczny i zastanawia się nad użytecznością myśli gnostyckiej dla współczesnego człowieka. Analizuje także gnozę jako religię skupiając się szczególnie na gnostycyzmie chrześcijańskiej. Jak pisze sam autor: Gdybyśmy więc mieli opisać gnostycyzm przez wymienienie jego kwintesencjonalnych cech, to musielibyśmy powiedzieć, że do tych cech należą:
1. W teologii – radykalny transcendentyzm, tj. przeciwstawienie Boga i świata duchowego (pleroma) nieświadomemu lub zbuntowanemu demiurgowi (Stwórcy – Jahwe), jego archontom i światu materialnemu.
2. W kosmologii – antykosmizm (wrogość wobec świata demiurga jako więzienia).
3. W antropologii – dualizm człowieka i świata, triadyczna koncepcja człowieka (człowiek składa się z dała, duszy i ducha – soma, psyche i pneuma) i opierający się na niej ezoteryzm (istnienie poznania dostępnego ludziom szczególnie do niego uzdolnionym i w tym sensie „wybranym”).
4. W eschatologii – postulat wyzwolenia człowieka spod władzy demiurga i archontów (tj. spod władzy losu – heimarmené), czyli z tego świata, właśnie przez gnozę, wtajemniczenie. 5. W etyce – postawa skrajnie ascetyczna (lub – rzadko – skrajnie libertyńska, tzn. odrzucająca wszelkie prawa moralne).
6. W aspekcie społecznym – indywidualizm i pluralizm (w chrześcijaństwie ideał Kościoła policentrycznego – składającego się z wielu ośrodków charyzmatycznych).
Ta niewielka książeczka najwybitniejszego w tej dziedzinie polskiego specjalisty to najlepsze wprowadzenie czytelnika w tematykę.
Stefan Czarnowski (1879-1937) jeden z najwybitniejszych polskich socjologów i kulturoznawców, uczeń Durkheima, uznający także znaczenie marksizmu w naukach społecznych, autor kilkunastu książek, z których za bodaj najważniejszą uznaje się właśnie Kulturę.Definiował ją jako całokształt zobiektywizowanych elementów dorobku społecznego, wspólnych szeregowi grup i z racji swej obiektywności ustalonych i zdolnych rozszerzać się przestrzennie. Zajmuje się także Czarnowski w tej książce zagadnieniami związanymi z tworzeniem się tzw. kultury wysokiej (jakbyśmy dzisiaj powiedzieli), przejmowaniem innej kultury, jej odnawialnością, także jej zdolnościami przetrwania, powstawaniem i zasięgiem. Osobny rozdział poświęca kulturze religijnej polskiej wsi.Kultura uznawana jest za jedno z najważniejszych osiągnięć polskiej socjologii.
Dajcie się zainspirować. Nic tak nie poprawia humoru jak satysfakcja i radość, że zrobiło się coś dobrego. Że się komuś pomogło. Że dzięki nam wzrosła suma szczęścia. Nie trzeba wiele, żeby świat stał się bardziej przyjazny dla ludzi i zwierząt. I nie znaczy wcale, że należy rewolucjonizować swojego życie. Wystarczy odrobinę więcej współczucia.
Ta książka daje siłę i pomoże stworzyć lepszy świat dla przyszłych pokoleń. A pierwszy krok bywa banalnie prosty.
Marc Bekoff, światowej sławy etolog, mówi, że lepsze traktowanie zwierząt nie tylko dobrze wpływa na naszą planetę, ale i na nas samych. Pokazuje, że zwierzęta kochają, tęsknią i się złoszczą, że są zdolne do reakcji motywowanych współczuciem, okazują sobie życzliwość i empatię, że – zupełnie jak my – wyraźnie odróżniają dobro od zła.
Manifest zwierząt powstał dla wszystkich – zwierząt i ludzi. Przedstawia sześć zasad, na których skorzysta każdy, bo humanitarne traktowanie zwierząt może przynieść obopólne korzyści.
Siła tej książki polega na zachęcaniu do życzliwości zarówno człowieka wobec zwierząt, jak i wobec tych ludzi, którzy patrzą na świat nieco inaczej. Jedno jest pewne: im lepiej nauczymy się rozumieć zwierzęta, tym lepiej zrozumiemy samych siebie. A to sytuacja, w której nie ma przegranych.
Dwie pierwsze książki z naszej nowej serii:seria z Kalliope czyli od Platona do Nietzschego to cykl pięknie wydanych klasycznych dzieł wybitnych filozofów od czasów greckich aż po początki wieku XX. Wszystkie książki oprawione są w płótno ze złoceniami. Kolekcjonerskie wydania. Zaczynamy od Platona i jednego z jego najważniejszych dialogów czyli od Obrony Sokratesa. Platon (427 p.n.e.-347 p.n.e.) uczeń Sokratesa, którego śmierć uważał za niewyobrażalną zbrodnię ateńskiej republiki napisał 35 dialogów. Platońska Obrona Sokratesa (w klasycznym przekładzie wraz z posłowiem, objaśnieniami i ilustracjami Władysława Witwickiego) należy do dialogów wczesnych, a jest to - w odróżnieniu od pozostałych - w zasadzie monolog Sokratesa przedstawiający treść jego trzech mów wygłoszonych w trakcie procesu. Wniesiony przez 3 osoby akt oskarżenia zarzucał, iż Zbrodnię popełnia Sokrates, bogów, których państwo uznaje, nie uznając, inne zaś nowe duchy wprowadzając; zbrodnię też popełnia, psując młodzież. Sokrates całkowicie odrzuca te zarzuty, tłumacząc najpierw przyczyny dla których spotyka się z niechęcią współobywateli ateńskich, następnie zarzuty o deprawację młodzieży i oskarżenia o bezbożność. Twierdzi, że nawet gdyby sąd go uwolnił pod warunkiem zaprzestania dalszego filozofowania, nie zrezygnuje ze swojej działalności. Mówi: Ja was obywatele, kocham całym sercem, ale posłucham boga raczej, aniżeli was i póki mi tchu starczy, póki sił, nie przestanę filozofować i was pobudzać i pokazywać drogę każdemu, kogo tylko spotkam. (...) Tak rozkazuje bóg, dobrze sobie to pamiętacie, a mnie się zdaje, że wy w ogóle nie macie w państwie nic cenniejszego, niż ta moja służba boża. Bo przecież ja nic innego nie robię, tylko chodzę i namawiam młodych spośród was i starych, żeby się o ciało, ani o pieniądze nie troszczył jeden z drugim przede wszystkim, ani tak bardzo, jak o duszę, aby była jak najlepsza; i mówię im, że nie z pieniędzy dzielność rośnie, ale z dzielności pieniądze i wszelkie inne dobra ludzkie i prywatne, i publiczne. W Obronie Sokratesa nie rozstrzyga Platon (427 p.n.e.-347 p.n.e.) - uczeń Sokratesa - żadnych fundamentalnych spraw z dziedziny ontologii czy epistemologii, pozostaje jednak ona jednym z najważniejszych jego dialogów, dialogiem stricte etycznym. Sokrates zostaje skazany na śmierć, nie kaja się jednak, nie zmienia swojego zachowania/poglądów, choć dzięki temu mógłby uniknąć śmierci. Ważniejsza bowiem pozostaje prawda i sprawiedliwość oraz konieczność zachowania godności w każdej sytuacji. Poprzedzający Obronę Eutyfron i następujący po niej dialog Kriton nie tylko dopełniają „sprawę Sokratesa”, obrazują pseudo-moralność, ukazują pseudo-pobożność Ateńczyków, oskarżają system prawny, ale zwłaszcza w Kritonie pokazują Sokratesa jako człowieka z krwi i kości.
Kolejne rozdziały książki to zaproszenia do wglądu w realia Małej Akademii Jazzu z różnych perspektyw – od najbardziej generalnej, nazwijmy ją kulturowo-antropologiczną, przez historię kreatywnego trwania MAJ i portrety jej twórców, propagatorów i niezmordowanego „personelu” (od Bogusława Dziekańskiego – co oczywiste – poczynając), aż po aspekt wspólnotowy naszego fenomenu, a więc spojrzenie na to, jak MAJ rezonuje społecznie. Oddaliśmy głos wielu ludziom, zarówno znanym, jak i anonimowym, blisko związanym z MAJ albo takim, którzy zetknęli się z akademią jedynie incydentalnie; osobom „formalnym”, fanom i kibicom, ale – z drugiej strony – nauczycielkom z różnych szkół; muzykom i działaczom społecznym, a wreszcie – słuchaczkom i słuchaczom kursów MAJ, absolwentkom i absolwentom tej dziwnej „szkoły”, która daje dyplomy, ale – jak onegdaj kino objazdowe – ciągle jest w trasie, mimo iż ma swój stały adres. Zaprosiliśmy do jej wnętrza i zachęcaliśmy, by spojrzeć na nią także z nieco odleglejszej perspektywy.
„Książka Andrzeja Białkowskiego i Wojciecha J. Burszty jest przykładem owocnego zespolenia kompetencji pedagogicznych i antropologicznych, a także uwrażliwienia na te zjawiska w kulturze, które wymykają się oglądowi opartemu na analizie tzw. kultury instytucjonalnej. Jedzie Pan Jazz będzie niewątpliwie przydatną lekturą – zarówno dla kulturoznawców, pedagogów, nauczycieli, jak i dla studentów kierunków humanistycznych i społecznych”. Z recenzji dr. hab. Mirosława Pęczaka
Oddajemy w Państwa ręce tom Kulturoznawstwo polskie. Przeszłość, przestrzeń, perspektywy, który powstał jako trzeci w ramach pracy nad grantem badawczym "Kulturoznawstwo polskie. Historia i dziedzictwo dyscypliny". […] Dylematy polskiego kulturoznawstwa posiadają dwa źródła: wewnętrzne - łączące się z samym rozwojem dyscypliny i skłaniające do wskazywania kierunków czy też czynienia projektów na przyszłość i zewnętrzne - wypływające z obawy nie tyle o potencjał naukowy, co w ogóle o istnienie i trwanie dyscypliny. Kwestie tożsamościowe, jakie stawia przed sobą kulturoznawstwo, są zatem konieczne, konieczne. Bez tej refleksji, bez spojrzenia w przeszłość - nie ma przyszłości. Monografia, którą oddajemy do rąk Czytelników, stanowi właśnie rezultat dociekań w tym zakresie. W założeniu miała ona być swoistą próbą podsumowania dotychczasowej historii kulturoznawstwa w Polsce. Los bywa jednak przewrotny. Zakpił z wewnętrznych dylematów środowiska, stawiając je w obliczu ostatecznej (czy dobrej?) zmiany. […] We wrześniu 2017 roku wicepremier Rządu Rzeczpospolitej Polskiej Jarosław Gowin przedstawił założenia nowej Ustawy o Szkolnictwie Wyższym przewidujące dopasowanie rodzimego systemu nauki do standardów wyszczególnionych poprzez Organisation for Economic Co-operation and Development (Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). Projekt zakładał redukcję liczby dyscyplin naukowych, co oznaczałoby likwidację kilkudziesięciu z nich, w tym kulturoznawstwa. […] Odebranie kulturoznawstwu statusu dyscypliny może posiadać konsekwencje nie tylko w zakresie zdobywania czy nadawania poziomów naukowych, ale też prowadzenia kierunków akademickich.
Dlaczego czasem łapiemy się na tym, że konfrontując się ze sporami wokół poprawności politycznej, przemocy symbolicznej czy #metoo, przyznajemy rację obu stronom albo w ogóle nie wiemy, co myśleć? Na jakich mitach opiera się nasza wyobraźnia, jakie paradoksy kłębią się pod powierzchnią naszej codzienności?
W pasjonującej książce Agata Sikora szuka odpowiedzi na pytania, które nurtują dziś wiele osób o lewicowo-liberalnych poglądach. Odwołując się do świadectw wrażliwości różnych epok – od liryki trubadurów przez „Deklarację Praw Kobiety i Obywatelki”, musical Hair, powieść i serial Opowieść podręcznej po stand-up Nanette – pokazuje, jak rodziła się i ewoluowała liberalno-lewicowa wrażliwość, które emocje mogły być w jej ramach wyrażane, a które zostały wypchnięte poza jej nawias. Autorka rozpoznaje kulturowy klincz, w jakim tkwimy, rozdarci między dążeniem do autentyczności a oświeceniową koncepcją racjonalnego podmiotu; między polityką tożsamości a uniwersalistycznym liberalizmem. A potem, zdając sprawę z własnych wątpliwości, próbuje wskazać ścieżki, które mogą nas z tego klinczu wyprowadzić.
Oryginalność pisarstwa Agaty Sikory przejawia się nie tylko w błyskotliwych, erudycyjnych analizach zjawisk kultury, ale też w wyjątkowej umiejętności problematyzowania własnych doświadczeń – życia w Polsce i wielokulturowym Londynie, łączenia freelancerskiej pracy intelektualnej z wychowywaniem małego dziecka, zderzeń i spotkań z innymi punktami widzenia. Dzięki temu jej książka jest czymś więcej niż esejem – jest zmianą.
Protagoras"" jest (prawdopodobnie) wczesnym dziełem starożytnego greckiego filozofa Platona (427""347 p.n.e.), dość niekonwencjonalnym na tle jego późniejszych dialogów. Oto Sokrates wdaje się w dyskusję o cnocie z sofistą Protagorasem i wcale nie góruje nad rozmówcą. Oryginalna dramaturgia tego starcia obejmuje tak spektakularne momenty jak ""gra na czas? Sokratesa, który najwyraźniej traci wątek, i jak ostateczne zawieszenie dysputy do następnej okazji. Wszystko to nadaje dialogowi urok żywej i barwnej literatury zamiast rozpisanego na pytania i odpowiedzi suchego przeprowadzania z góry przyjętej tezy. Rozmowa odbyła się prawdopodobnie około 432 r. p.n.e., gdy Protagoras dobiegał sześćdziesiątki. Sokrates był młodszy od niego o pokolenie. Dialog Platona powstał, jak się przypuszcza, choć opinie są rozbieżne, w okresie bliskim jego pierwszej wyprawy na Sycylię (388 p.n.e.), a więc w końcowej fazie wczesnej twórczości. Mimo że od śmierci Sokratesa (399 p.n.e.) upłynęła wtedy już cała dekada, jego obraz jako osoby dramatu u Platona dopiero powstaje. Tym bardziej fascynująca jest obserwacja kształtowania się tego procesu, kiedy ów górujący później nad słabszymi intelektualnie porte-parole Platona usiłuje całkiem po ludzku sprostać wybitnemu umysłowi Protagorasa. Kunszt literacki autora uwidacznia się tu w całej świeżości.
"Zrozumieć Rosję. Święte szaleństwo w kulturze rosyjskiej" profesor Ewy Thompson to książka, która przekracza granice dotychczasowych badań nad fenomenem jurodiwych. Badaczka konfrontuje utrwalony przez literaturę i hagiografię portret świętego szaleńca ze społecznym i politycznym kontekstem ich działalności w przedrewolucyjnej Rosji. Thompson polemizuje z poglądem, jakoby zjawisko Bożego szaleństwa, bujnie rozwijające się na Rusi, a później w Rosji aż do czasów rewolucji październikowej, wyrastało w sposób jednoznaczny z chrześcijaństwa. Dowodzi, że jurodiwi mają nawet więcej wspólnego z syberyjskim, tureckim czy fińskim szamanizmem, a ich działalność stanowi przykład specyficznego rosyjskiego zjawiska, jakim jest dwuwiara. Pamięć o tym szczególnym uwarunkowaniu rosyjskiego społeczeństwa pozwala w pełniejszy sposób zbliżyć się do zrozumienia fenomenu nie tylko historycznej, lecz także współczesnej Rosji.
Odkrywcza, jak każda książka tej Autorki. Odsłania niebezpieczne związki szaleństwa i szamaństwa w moskiewskiej tradycji kulturowej i politycznej. Foucault w Czechowowskiej „Sali numer 6”? Nie, to Ewa Thompson otwierająca oczy czytelników na rosyjską geoantropologię przemocy.
- prof. Andrzej Nowak
W oparciu o głębokie historyczne i literackie studia, prof. Thompson bada szamanistyczne koneksje rosyjskich świętych szaleńców, których pewne cechy
związane były z syberyjską, fińską i turzańską kulturą. Jej znakomita praca zadaje wielopoziomowe pytania, nigdy przedtem nie postawione i dotyczące
paradoksów rosyjskiego charakteru.
- prof. Olga M. Cooke
Ewa Thompson (ur. 1937) – profesor slawistyki na Uniwersytecie Rice (Houston), autorka książki "Trubadurzy imperium. Literatura rosyjska i kolonializm" (2000). Jej książki i artykuły są tłumaczone na język polski, ukraiński, białoruski, rosyjski, włoski, chorwacki, czeski, węgierski i chiński. Praca "Zrozumieć Rosję. Święte szaleństwo w kulturze rosyjskiej" została przetłumaczona na chiński i opublikowana w Hongkongu w 1995, w Pekinie w 1998 oraz 2015 roku. Laureatka nagrody Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie za upowszechnianie kultury i literatury polskiej w świecie (2015).
W gruncie rzeczy jest to książka przerażająca. Mówi bowiem o metodach zniewalania jednych przez drugich - rządzonych przez rządzących. Temat ten znany jest od tysięcy lat. Dawniej zniewalano przemocą fizyczną, a dzisiaj mechanizmy są bardziej subtelne. Mało kto zauważa, że współcześnie do zniewalania społeczeństw służą nie tylko coraz bardziej wyrafinowane techniki manipulacji, podporządkowane politykom media, ale także stanowione przez nich, bez instytucjonalnej kontroli społecznej, prawo. Dawniej ludzie pozwalali na to, bo się po prostu bali o własne życie, dzisiaj bo nie interesują się tym, co robi władza.Już nie tylko bardziej uważni obserwatorzy życia publicznego zauważają, iż całe społeczeństwa, w tym polskie, są instrumentalnie wykorzystywane przez rządzących. Dawniej zniewalano przemocą fizyczną, a dzisiaj mechanizmy są bardziej subtelne. Mało kto zauważa, że do zniewalania społeczeństw służą nie tylko coraz bardziej wyrafinowane techniki manipulacji, podporządkowane politykom media, ale także stanowione przez nich, bez instytucjonalnej kontroli społecznej, prawo.Politycy stanowiąc je dbają o to, aby zapewniało im ono bezkarność. Aby umożliwiało wykorzystywanie publicznego mienia dla ich własnych korzyści - zgodnie z prawem przeciwko obywatelom. Martin Luther King apelował mocnymi słowami do amerykańskiej społeczności: Nigdy nie zapominaj, że wszystko, co Hitler uczynił w Niemczech, było legalne.Zmanipulowani Polacy są powszechnie przekonani, że jeśli władze na różnym szczeblu podejmują działania zgodne z prawem, to wszystko jest w porządku. Wierzą, że przestrzeganie prawa prowadzi do stanu społecznej sprawiedliwości, o której mowa w Konstytucji RP: Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Autor książki, którą trzymacie Państwo w rękach, udowadnia na konkretnych przykładach, że jest inaczej. Proponuje także, co konkretnie w polskim prawie należy zmienić.
Przez wieki Chińczycy opierali swe twórcze, racjonalne i pokojowe istnienie na księdze ""I-cing"" będącej księgą świętą i zarazem mądrościową. Powstała ona przed tysiącami lat. Ta oparta na systemie zerojedynkowym jak nasze komputery księga służąca do wróżenia stanowi zarazem system wiedzy o świecie, stara się uporządkować wszystko, co twórcze na ziemi, a co podlega zmianom. Albowiem ""niebo tworzy z chaosu i mroku"" i ""tylko zmiana jest niezmienna"". Hellmut Wilhelm (1905-1990), wybitny znawca i badacz chińskiej literatury, historii i filozofii, urodził się w Chinach, długo tam mieszkał i pracował, by po 1948 roku osiąść w USA, gdzie na Uniwersytecie w Seattle stworzył solidne podstawy amerykańskiej sinologii. Poprawiał i kontynuował twórczo dzieło życia swego ojca Richarda Wilhelma (1873-1930), znakomitego tłumacza księgi ""I-cing"" na język niemiecki. W książce Hellmuta Wilhelma, wielokrotnie wznawianej w Niemczech od czasu jej publikacji w 1955 roku (wersja rozszerzona 1972), czytelnik znajdzie próbę ustalenia ""sensu"" tej klasycznej księgi jako systemu wiedzy o świecie - próbę wydobycia jej historycznego kontekstu i uwarunkowań, a także odsłonięcia natury chińskiego umysłu i jego myślenia.
Księga Przemian jest pierwszą z kanonu pięciu ksiąg konfucjańskich, ale jej początki są dużo starsze. Chociaż znana powszechnie jako wróżebna, pełniła w kulturze Chin rolę nieporównanie donioślejszą. Była księgą mądrości, gdyż nie przepowiadała po prostu wydarzeń jak zwykły jasnowidz, lecz diagnozowała teraźniejszość i przewidywała rozwój wypadków, mówiąc jednocześnie pytającemu, co powinien czynić. Stanowiła swoisty podręcznik dobrego zarządzania państwem, jako że miała służyć ?szlachetnym?, a nie ?pospolitym?. Kodyfikacja, jaką znamy dzisiaj, nastąpiła trzy tysiące lat temu, a zredagował ją i opatrzył komentarzami Konfucjusz (VI/V w. p.n.e.). Publikowany tom obejmuje tekst Księgi i wybrane starożytne komentarze przełożone na niemiecki przez wybitnego znawcę tej tematyki Richarda Wilhelma (1873?1930). Jego przekład od dziesięcioleci uchodzi w świecie za kanoniczny i za najlepszego pośrednika, gdyż dziś nawet dla osób znających język chiński oryginalny tekst nie byłby zrozumiały. Z I-cing można wyczytać głęboką kosmologię opartą na filozofii zmiany, można podziwiać tam prostą binarną konstrukcję systemu mającego ogarnąć całą dynamikę świata. Wersetowy charakter myśli i piękno prostych, prastarych obrazów to osobny, literacki walor tego dzieła ? jednego z najważniejszych w dziejach ludzkości.
Lotna nowoczesnośćto nie tylko kolejna filozoficzna opowieść o nowoczesności; to propozycja myślenia o współczesnym świecie z wykorzystaniem narzędzi dostarczanych przez historyków, socjologów, ekonomistów, teoretyków mediów czy kulturoznawców; to opowieść o ludzkim sprawstwie i jego filozoficznych artykulacjach.
„Rozprawa mieści się w szeroko rozumianym nurcie krytycznego uprawiania filozofii, wyrastającego z tradycji heglowsko-marksowskiej. Dzięki takiemu podejściu praca nie narzuca jednostronnych rozstrzygnięć. Sam sposób prezentacji argumentów zawarty w pracy jest obecnie również rzadko spotykany. Jest to bowiem żywy ruch myśli, przypominający miejscami dziennik intelektualny, zapis „intymnej” refleksji nad źródłami współczesnej kondycji społecznej i konsekwencjami, jakie z tego wynikają.
Należy przy tym podkreślić, że sama rozprawa napisana jest właśnie w stylu wielowątkowej opowieści i w zasadzie swoją strukturą i charakterem odpowiada tematowi, który autor stara się przedstawić – przemianom materialnym w historii, sprawstwu człowieka i symptomom, jakie temu towarzyszą. W ten sposób rodzi się niespieszna, pełna detali filozoficzna saga o przyspieszającej, a wręcz uciekającej już nam teraźniejszości. Dzięki temu zabiegowi czytelnik ma czas nie tylko na delektowanie się prezentowaną mu opowieścią, ale też na podążanie za myślą autora, dokonując refleksji nad światem, który on opisuje i wchodząc w dialog z tezami, które prezentuje.”
(z recenzji wydawniczej dr. hab. Rafała Wonickiego)
„Odwołując się do rozległej palety autorów i rekonstruując ich doniesienia i/lub przekonania, autor szerokim gestem, z wielkim rozmachem prowadzi opowieść o wewnętrznej dynamice nowoczesności, wychwytując zarówno przemiany nowożytnej filozofii traktowanej po heglowsku jako myśl swojego czasu (tu śledzi wyłanianie się takich kwestii, jak nowoczesna forma podmiotowości, sprawstwo człowieka w dziejach, kształt umowy społecznej i problem nierówności), jak i przemiany społeczne i polityczne, szczególną uwagą obdarzając konflikty wpisane w dynamikę gospodarki kapitalistycznej (z uwzględnieniem kapitalistycznego imperializmu oraz procesów kolonizacji, dekolonizacji i neokolonizacji).”
(z recenzji wydawniczej dr. hab. Adama Lipszyca prof. PAN)
Człowiek vs Komputer opowiada o ludziach uwikłanych między błędnymi przekonaniami a błędami w oprogramowaniu. Przeczytasz o osobach niewidzialnych dla komputerów, o tym, jak pozostawienie domyślnego hasła doprowadziło do apokalipsy zombie i dlaczego linie lotnicze rozdają czasami darmowe bilety. Ale to przede wszystkim książka o tym, jak zapobiegać takim problemom, jak ich unikać i jak minimalizować ich skutki.Nasze życie jest coraz bardziej uzależnione od komputerów jesteśmy śledzeni, monitorowani i kategoryzowani przez oprogramowanie, nieustannie doprowadzające kolejne rzeki informacji do oceanu danych zwanego big data. W tym nowym, wspaniałym świecie ludzie nie są w stanie samodzielnie radzić sobie z nadmiarem informacji. Rządy i firmy polegają na komputerach, które maja automatycznie wykrywać oszustwa, przewidywać zachowania i egzekwować prawo. Mało elastyczne automaty, często niewiele inteligentniejsze od lodówki, podejmują dziś decyzje na wagę życia i śmierci. A przecież wszystkie te systemy komputerowe są tworzone przez ludzi którzy mają może najlepsze intencje, ale są omylni i popełniają błędy; są mądrzy, ale zapominają o ważnych sprawach; mają wielkie plany, ale działają pod presją czasu.Kiedy następnym razem uderzysz głową w cyfrowy mur, historie z tej książki pomogą ci lepiej zrozumieć co się właściwie dzieje i pokażą, gdzie należy szukać problemów. Dla osób tworzących oprogramowanie książka będzie pomocą w odkryciu heurystyk, które można wykorzystać w czasie analizy, programowania czy testowania, aby tworzyć systemy mniej podatne na błędy.
Jest to opracowanie ujmujące sposób porozumiewania się mieszkańców wsi w oryginalny sposób, stanowiący novum na gruncie badań polszczyzny wiejskiej. Pokazuje interakcję językową zachodzącą między obywatelem a urzędem oraz sposób zdeterminowania zachowań językowych zestandaryzowanym schematem pism urzędowych. Są to unikatowe badania, do tej pory niestosowane na szerszą skalę, a ich wynik stwarza nowe możliwości badawcze – z jednej strony sytuujące się na granicy gwary i polszczyzny ogólnej, z drugiej wewnętrznego zróżnicowania stylistycznego polszczyzny wiejskiej.[…]
Przeprowadzone badania mają walor wysokiej użyteczności społecznej. Jest to wiedza praktyczna, bardzo ważna we współczesnej sytuacji językowej i w zmieniającej się społecznie, kulturowo i cywilizacyjnie rzeczywistości wiejskiej. Analizy językowe mogą być sygnałem do szerszego przyjrzenia się kompetencji językowej i kompetencji komunikacyjnej mieszkańców wsi w zakresie różnych form wypowiedzi. Zastosowana metoda w pełni sprawdziła się na terenie małopolskich wsi Pogórza Ciężkowicko-Rożnowskiego, warto zatem byłoby ją wykorzystać i takie badania kontynuować na innych obszarach wiejskich, a także w innych społecznie i zawodowo grupach użytkowników, również w przestrzeni miejskiej.
Z recenzji prof. dr hab. Haliny Pelcowej
Praca sytuuje się […] w obszarze, który wyznaczają przyjęte na potrzeby analizy i interpretacji materiału wielorakie punkty widzenia: ogólnojęzykoznawczy, socjolingwistyczny, dialektologiczny, pragmalingwistyczny, komunikacyjny, tekstologiczny. Wnosi też wkład we wszystkie wskazane dziedziny – co pomnaża dorobek każdej z nich oraz poszerza wartość poznawczą rozprawy. Wieloaspektowość ujęcia jako pierwotny zamysł autorski trzeba uznać za ambitne wyzwanie. […] książka dowodzi, że dr Anna Piechnik potrafiła mu sprostać. To niewątpliwe osiągnięcie. Jego znaczenie podnosi ponadto fakt, że Autorka rozprawy uczyniła przedmiotem swych zainteresowań zagadnienie dotychczas niewyeksploatowane badawczo. Do uzyskanych przez nią uszczegóławiających temat studium informacji będą się więc odwoływać kontynuatorzy i następcy.
Z recenzji prof. dr hab. Jadwigi Kowalikowej
Alain Corbin (ur. 1936) należy do trzeciego, przedostatniego pokolenia francuskiej szkoły Annales, tj. do pokolenia urodzonych jeszcze przed II wojną światową. Szkoła ta od lat trzydziestych XX wieku zmieniała perspektywę postrzegania historii zarówno przez jej badaczy, jak i przez czytelników. Tradycyjne pojmowanie dziejów jako ciągu doniosłych wydarzeń w postaci wojen, bitew, traktatów i rozejmów zastąpiła mikrohistoria podłoża tych wszystkich wydarzeń: przemian mentalności, życia codziennego, uznawanych wartości i reprezentowanych postaw. Książka Corbina jest w tej mierze specyficzna, gdyż mniej bada sferę powszednich zwyczajów, a bardziej ich literacki wyraz w dziełach poszczególnych epok. Jest tyleż historią co rejestrem. Silence, po francusku zarówno cisza (gwiezdnych przestrzeni), jak i milczenie (pustelnika, pary kochanków), najlepiej wyraża się, zdaniem autora, poprzez wrażliwość twórców uchwytujących ją w swoich utworach. Dlatego w tej niewielkiej, lecz ogromnie skondensowanej książce Corbin przebiega całe spektrum dzieł i epok od tekstów religijnych przez literackie po malarstwo, tropiąc ślady milczenia służące refleksji i modlitwie, a także celom ""taktycznym"" w stosunkach międzyludzkich. Cisza może być błoga lub złowroga, milczenie może zapaść z miłości lub nienawiści, być zbawcze lub piekielne. Jakąkolwiek przybiorą postać, cisza i milczenie zamieszkują nasze życie.
Tom Wartości w językowo-kulturowym obrazie świata Słowian i ich sąsiadów, t. 5: Koncepty i ich profilowanie (2019) jest kolejną pozycją aksjologiczną przygotowaną przez zespół lubelskich etnolingwistów we współpracy z badaczami z kilku ośrodków polskich i zagranicznych.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?