„Czasami zachodzę w głowę, jak to się stało, że tak dużo rozmawiamy o podróżach samolotami, odzieżowych sieciówkach, plastikowych słomkach i elektrycznych samochodach, a tak mało po prostu o budynkach. Wystarczyłoby powiedzieć, że ślad węglowy wynikający ze wznoszenia, użytkowania i ewentualnego demontażu budynków stanowi około 40 procent globalnych emisji” – pisze w najnowszej reportersko-eseistycznej książce Filip Springer. Pora więc zadać pytanie o to, jak w obliczu katastrofy ekologicznej powinna zmienić się architektura.
Czy powinniśmy jeszcze w ogóle budować? Jaką przyszłość projektują dla nas współcześni architekci? Jakie miejsce w projektowaniu powinno zajmować środowisko? Czy w trosce o własny komfort mamy prawo narażać przyszłość naszych dzieci? W końcu: komu służy architektura?
Springer przygląda się praktykom architektów i urbanistów, zarówno takim, które swoją krótkowzrocznością budzą zdumienie, jak i nowatorskim rozwiązaniom, które pozwalają wierzyć, że inna, bardziej przyjazna światu i środowisku architektura jest możliwa. I sprawdza, czy nawet ostrożne, ale rozsądne wizje nowej architektury mają szansę przebić się w świecie, który cały czas goni za zyskiem i wzrostem.
Raja Shehadeh opowiada o tym, jak zielone wzgórza zamieniają się powoli w betonowe twierdze i jak izraelskie państwo przy użyciu administracyjnych wybiegów wywłaszcza mieszkańców z ich ziemi i zasiedla ją swoimi osadnikami. Autor, który jako adwokat bierze udział w rozprawach, zna te historie od podszewki. W książce nie epatuje jednak opowieściami pełnymi przemocy i rozlewu krwi. Jest rzeczowy, opanowany, ale pełen goryczy.
Betonowe przydomowe grzybki, łabędzie z opon, rycerze i dinozaury z nakrętek i śrubek, galanteria religijna – to, co dla jednych jest nieinteresującym wykwitem bezguścia i szmiry, dla Olgi Drendy stanowi fascynujący materiał do badań nad polską innowacyjnością. Autorka, nawiązując do najlepszych tradycji rodzimej antropologii, w wernakularnej twórczości dostrzega przede wszystkim nieskrępowaną wyobraźnię, swobodne podejście do norm estetycznych i religijnych, szczyptę sentymentalizmu i przemyślność. Tropiąc wytwory pomysłowości, zarówno te z okresu PRL-u, jak i całkiem współczesne, Olga Drenda podróżuje po Polsce, odwiedza kolekcjonerów i twórców zwykłych-niezwykłych przedmiotów. Wyroby to świeże spojrzenie na zjawiska, które jedni chcieliby wyrugować z naszej przestrzeni publicznej, a inni uważają za niegodne uwagi.
Osobliwe, niepodobne do innych, eseje Eliota Weinbergera przesuwają granice gatunku, oscylują między prozą poetycką a naukowym zapisem czy opowiadaniem. Autor, znawca kultury starożytnych Chin i Ameryki Południowej, tłumacz Borgesa, Paza i poezji chińskiej na język angielski, dzieli się tu swoimi pasjami – antropologa, archeologa, miłośnika natury – i wprowadza nas w świat zapomnianych wierzeń, mało znanych zjawisk, fascynujących analogii, zadziwiających powiązań między kulturami. Rozmach jego zainteresowań jest ogromny – od wierzeń Azteków po symbolikę gestów w średniowiecznym klasztorze benedyktyńskim i buddyzmie, od znaczenia wiatru w kulturze Chin po poezję Pounda i Yeatsa, nie pomijając świata roślin, zwierząt i czterech żywiołów. Te precyzyjne, wyciszone eseje są wyjątkowo oryginalną formą kontemplacji piękna i różnorodności świata.
“Pożegnanie z ofiarą. Historia mojej terapii” to autobiograficzna, intymna opowieść kobiety z doświadczeniem traumy o podłożu seksualnym, która w terapii odnajduje dla siebie szansę na szczęśliwe życie.
Autorka wyrusza w podróż przez dynamiczny, ale tez wyboisty, pełen rozterek i bolesnych odkryć proces terapeutyczny, w którym krok po kroku żegna się z traumą i rolą cierpiącej ofiary, a także redefiniuje potrzeby i budzi drzemiąca w sobie siłę.
Swoją opowieść autorka okrasza osobliwym spojrzeniem na swojego psychoterapeutę, ukazując obraz wyjątkowej relacji terapeutycznej.
To książka o odwadze, wytrwałości i odzyskiwaniu siebie, historia, która daje nadzieję i pokazuje, że niezależnie od tego, co nas w życiu spotkało, zawsze możemy odnaleźć własną drogę do szczęścia i spełnienia.
Ta cenna i ważna praca jest wydawnictwem źródłowym – a dokładniej w dużej mierze tomem korespondencji między Andrzejem Walickim i jego bliskim krewnym Markiem Walickim. Publikowane listy rozszerzają i pogłębiają naszą znajomość biografii (włącznie z jej prywatnymi, wrażliwymi niekiedy aspektami), poglądów oraz okoliczności i uwarunkowań, w jakich Andrzej Walicki tworzył swój dorobek naukowy oraz budował pozycję w polskiej i światowej nauce. W tym sensie uzupełniają jego Próbę autobiografii (2010) oraz liczne, wydane już, tomy jego korespondencji z wielkimi postaciami polskiej i światowej nauki. Listy te niewątpliwie rzucają pewne dodatkowe światło na stosunek Andrzeja Walickiego do PRL, polityki III Rzeczypospolitej, ZSRR/Rosji, a także do Ameryki. Zasygnalizować należy także przydatność korespondencji Walickich dla prześledzenia losów kilku wybitnych postaci kultury polskiej doby powojennej, przede wszystkim Zdzisława Najdera i Zbigniewa Herberta, z którymi jeden i drugi Walicki mieli liczne, bliskie, chociaż złożone, relacje osobiste.
Królowie, kochanki, bankierzy, muzy Kim były pary uwiecznione na znanych dziełach sztuki i co je połączyło? Prawdziwa miłość i niegasnąca namiętność? Dyplomatyczny dyktat i racja stanu? A może nieobecność, rozłąka i tęsknota? Przed nami jedenaście par uwiecznionych ręką wielkich mistrzów, na zawsze już połączonych wąską przestrzenią zamkniętą ramami obrazów. Zanim stały się plamami z pigmentów utrwalonymi na płótnie czy desce, żyły swoim życiem - rzadko beztroskim, częściej pełnym zakrętów i nagłych zwrotów akcji, trudnym i wyboistym, zwykle determinowanym przez zawiłe meandry historii. Czy ich związki bywały burzliwe czy harmonijne i dlaczego trafiły na malarskie podobrazia, z czasem zaliczone do kanonu europejskiej sztuki? Jeśli chcesz się dowiedzieć, kim były te nietuzinkowe postaci, sięgnij po najnowszą książkę Stefanii Lazar "Portrety par niezwykłych", autorki znakomicie przyjętego bestsellera "Portrety kobiet niezwykłych". Publikacja zawiera kolorowe reprodukcje dzieł sztuki.
Tryptyk oksytański to zebrane w jednym tomie trzy książki Adama Wodnickiego: Notatki z Prowansji, Obrazki z krainy dOc i Arelate. Obrazki z niemiejsca w nowym wydaniu poprawionym, poszerzonym, uzupełnionym nowymi fragmentami. Złączone w jednym tomie, zyskują nową tożsamość. Opisy, obrazy ukazują w nim pełniejszy obraz kraju, który choć zbudowany z mitów i marzeń jest bardziej rzeczywisty niż rzeczywistość. Tryptyk oksytański to wyznanie miłosne i erudycyjny esej, portret kreślony z wyjątkową wrażliwością na barwy, zapach, dźwięki i medytacja o kulturze. A także jak wszystkie wybitne dzieła podróżopisarstwa traktat o samopoznaniu. Tomasz Fiałkowski (Lektor), Czas i słowo, Tygodnik Powszechny, nr 37 (3349), 15 września 2013
As Taylor releases her 11th album, THE TORTURED POET’S DEPARTMENT, catch up on the full story of Taylor Swift’s stratospheric rise to fame; all any dedicated Swifty needs to know about the pop superstar who’s taking over the world
A small-town girl with incredible talent – and the strength and determination to realise her dream – Taylor Swift has gone from America’s sweetheart to global megastar. But how did she get there? And how has she coped with the realities of fame?
Fully updated in fascinating detail, Taylor Swift: The Whole Story explores Taylor’s musical evolution and her status as a fearless businesswoman operating on her own terms. From her early beginnings in Pennsylvania to the challenges she faced on the road to success, and from her relationships with Harry Styles, Joe Alwyn and Travis Kelce to her record-breaking Eras tour, this is the unmissable account of Taylor’s journey to world domination.
Biografia przywracająca pamięć o Julii Keilowej - ikonie polskiego wzornictwa, wybitnej rzeźbiarce i metaloplastyczce.W dwudziestoleciu międzywojennym projektowała dla największych polskich wytwórców platerów: Frageta, Norblina i braci Henneberg. Oszczędne w formie projekty Keilowej cieszyły się powodzeniem i znakomicie pasowały do modernistycznych wnętrz. Dzisiaj to ikony polskiego wzornictwa art dco, ale życiorys ich projektantki jest niemal nieznany. Małgorzata Czyńska rekonstruuje tę biografię.Keilowa konsekwentnie budowała własną markę: w 1933 roku otworzyła prywatną pracownię metaloplastyki i stworzyła kilkaset różnych wzorów, które masowo powielano. Jej prace były prezentowane na wystawach światowych w Paryżu i Nowym Jorku. Projektując, operowała najprostszymi bryłami geometrycznymi: kulą, prostopadłościanem i stożkiem, a kształty jej przedmiotów odbiegały od zwyczajowych form. Do jej najsłynniejszych projektów należy cukiernica "Jabłko królewskie" dla Fabryki Wyrobów Srebrnych i Platerowanych J. Fraget. Tę błyskotliwą karierę przerwała wojna - zginęła w 1943 roku, najprawdopodobniej na warszawskim Pawiaku.
Książka porusza zagadnienia mało obecne w historiografii, pisanej na ogół z perspektywy historii narodowych. Autorzy i autorki, opisując życie na polsko-ukraińskim pograniczu, odsłaniają mechanizmy prowadzące do załamania przedwojennego ładu społecznego oraz przyglądają się stosowanym przez lokalną ludność strategiom przetrwania, które polegały między innymi na posługiwaniu się tożsamością etniczną w sposób zmienny, zależny od okoliczności. Książka oferuje wielowymiarowy wgląd w dynamikę relacji społecznych w ówczesnej wsi, z uwzględnieniem sytuacji kobiet i dzieci oraz postaw wobec ludności cywilnej wśród partyzantów należących do różnych formacji. Dużo uwagi poświęcono sytuacji świadkowania przemocy przez ówczesne dzieci i specyfiki osadzonej w tych doświadczeniach pamięci. W książce mówi się też o tym, jak mieszkańcy tego regionu obecnie postrzegają swoją lokalną tożsamość i jaką rolę w procesie pamiętania i uobecniania przeszłości odgrywa ich otoczenie materialne.
******
Precarious Lives on Both Sides of the San. Memories of the Last Generation of Witnesses to World War Two and the Post-War Period
The book touches upon issues largely absent from the usual nation-centred historiography. The authors describe life in the Polish-Ukrainian borderland, laying bare the mechanisms that led to the collapse of pre-war social order and scrutinizing the survival strategies used by the local population, one of which was the labile recourse to ethnic identity depending on the situation at hand. The book offers a multifaceted insight into the dynamic of social relations in the period’s countryside, including the situation of women and the attitudes towards the civilian population on the part of partisans from different formations. Much attention is devoted to child witnesses of violence and the specificity of the memory stemming from those experiences. Also discussed is the perception that today’s inhabitants of the region have of their local identity as well as the role played in the processes of remembering and recalling the past by the material surroundings.
Czy kobiety w średniowieczu mogły osiągnąć status osoby niezależnej? Czy wdowy nie miały żadnych praw? Czy niewiasty mogły się kształcić, bogacić i zarządzać własnym majątkiem? Mogły. Nazywano je wtedy dworniczkami albo rządzichami. Ale w piętnastowiecznej Polsce była to obelga równorzędna z nazwaniem królowej maciorą… Oto historia średniowiecznego domu. Nie tylko obraz dworu, zamku, ale i praw bezwzględnie rządzących polską rodziną u progu renesansu. To splecione ze starych źródeł i nowych odkryć losy Elżbiety Granowskiej, dla której król Władysław Jagiełło gotów był porzucić koronę.
Wyrósł w cieniu Pruszkowa i Wołomina, ale szybko stał się jednym z najważniejszych graczy polskiego podziemia kryminalnego. Gang żoliborski - bo o nim mowa - funkcjonujący według klasycznych reguł mafijnych, początkowo siał postrach na północy stolicy, a z czasem wyrósł do struktury mogącej złamać pozornie silniejszych przeciwników. Jego boss, zwany "na mieście" Księdzem, skupił wokół siebie młodych desperados, dla których gangsterska była całym życiem. Życiem i śmiercią. Jego wiernym żołnierzem był Tomasz Syga, pseudonim Komandos - jeden z najbardziej znanych (i budzących respekt) stołecznych gangsterów. Człowiek, o którym nawet w środowisku kryminalnym mówiło się jako o bezwzględnym sadyście; o kimś, kogo lepiej nigdy nie spotkać w ciemnej ulicy. Komandos żył gwałtownie i gwałtownie rozstał się z tym światem, pozostawiając po sobie mroczną legendę.Ale to nie jest opowieść jedynie o Komandosie - to jest historia całego kryminalnego Żoliborza oraz jego sojuszników i wrogów, z których większość jest już "po tamtej stronie"
Made in Poland. Wspomnienia żołnierza Kedywu Stanisława LikiernikaNowe uzupełnione wydanie słynnego wywiadu ze Stanisławem Likiernikiem (1923-2018), jednego z dwóch pierwowzorów "Kolumba" - Stanisława Skiernika z powieści Romana Bratnego Kolumbowie. Rocznik 20. To jego wojenne doświadczenia złożyły się na literacką postać, która dała nazwę całemu pokoleniu, legendzie Polski Walczącej. W 2014 r., po siedemdziesięciu latach od Powstania Warszawskiego zdecydował się opowiedzieć o wstrząsających, prawdziwych losach żołnierzy i dowódców AK, o kulisach pracy w dywersji, o trudnych wyborach dotyczących życia i śmierci wrogów i przyjaciół.Dzisiaj, jak sugeruje Marcin Napiórkowski we wstępie do nowego wydania, jego opowieść tylko zyskała na aktualności: dziesięć lat temu Made in Poland surfowało na szczycie pamięciowej fali. Dziś, jak podpowiada nam nieubłagana logika pokoleniowych cykli, znajdujemy się w przededniu nowego okresu upamiętniania. Praktycznie nie ma już z nami świadków tamtych wydarzeń. Zostaliśmy z tym bagażem sami.Stanisław Likiernik jako żołnierz Kedywu brał udział w najważniejszych akcjach sabotażowych, wykonywał wyroki podziemnego sądu. W Powstaniu Warszawskim walczył na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie. Był kilkakrotnie ranny. Został odznaczony orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Od 1946 r. przebywał na emigracji we Francji. Nigdy nie krył swojego krytycznego stosunku do powstania. O grupie dowódców wysyłających bohaterską młodzież na barykady mówił bardzo ostro (podkreślając, że nie dotyczy to J. Bokszczanina i K. Iranka-Osmeckiego). Jednocześnie bronił honoru, godności i solidarności powstańczej młodzieży. - Byliśmy żołnierzami, musieliśmy wykonywać rozkazy - przypomina. Jego zdaniem rozsądek nie musi oznaczać tchórzostwa, chłodna analiza nie musi być podszyta cynizmem, a obrona wolności nie musi być samobójstwem. Tę wiarę ukształtowały w nim wspomnienia młodości.
Roztargniona psia psychoterapeutka, kiczowata wróżka pijaczka i nieco szalona zawodowa płaczka pogrzebowa, która najbardziej lubi rzucać się do grobu za trumną. Trzy nietuzinkowe kobiety, których losy w jeszcze dziwniejszy sposób łączą się ze sobą i przeplatają. I czwarta, nieco ukryta bohaterka Bruksela, w której akcja się toczy, a którą poznajemy nie przez pryzmat instytucji unijnych, ale cmentarzy i parków. Dużo czarnego humoru, tyle samo surrealizmu, lekkiej złośliwości i elementów kryminalnych plus celne obserwacje społeczne. Powieść, która pozwala oderwać się od codzienności i problemów. I która bawi. Dominika Ćosić: z pochodzenia Polka i Serbka, z wykształcenia slawistka, z zawodu dziennikarka i publicystka. Z pasji podróżniczka. Od 2005 r. jest korespondentką polskich mediów w Brukseli. BRuxELles to jej piąta książka, a druga powieść w dorobku.
Iwan IV - osierocony przez ojca i matkę, oddany pod opiekę wydzierających sobie władzę bojarów - od dzieciństwa uczy się przebiegłości i okrucieństwa. W 1547 roku koronuje się i ogłasza pierwszym carem Wszechrusi. Ma wtedy siedemnaście lat. Od razu staje się władcą despotycznym.Skłonność do przemocy i rozwiązłości łączy z chorobliwą wręcz pobożnością. Sadysta i mistyk zarazem, ma się za namiestnika Boga na ziemi i z góry rozgrzesza się z wszelkich występków, bo święcie wierzy, że zło czyni w tajnym porozumieniu ze Stwórcą.Wybujała podejrzliwość każe mu wszędzie dostrzegać szpiegów i zdrajców. Jego najwierniejsi dworzanie giną jeden po drugim okrutnie torturowani. Kocha przelewać krew, ale kocha też kobiety. Żeni się osiem razy, nie bacząc na dezaprobatę Kościoła.Jednocześnie jest wybitnym reformatorem. Gorliwie pracuje nad reorganizacją kraju i poszerzeniem jego granic w nieustannych walkach, ze zmiennym szczęściem, z Polakami, ze Szwedami, z Tatarami...I tak, rozdarty między wizjonerską błyskotliwością i przenikliwością umysłu a okrucieństwem, między dewocją a rozpustą, car Iwan Groźny pozostaje nieodgadnioną zagadką. Kim był naprawdę krwawy twórca carstwa rosyjskiego?HENRI TROYAT - wybitny francuski pisarz, historyk i biograf pochodzenia rosyjskiego, laureat Nagrody Goncourtów, członek Akademii Francuskiej, znawca dziejów Rosji, autor wielu powieści oraz biografii, m. in. Piotr Wielki, Katarzyna Wielka, Aleksander I, w zapierającej dech w piersi opowieści ożywia fascynującą i kontrowersyjną postać, a wokół niej zgiełk bitew, barbarzyński przepych dworu, mroczną atmosferę izb tortur.Odkładamy tę książkę oszołomieni zawartą w niej namiętnością, drapieżnością i tajemnicą...
Bezwzględna despotka i przyjaciółka filozofów, przebiegła w polityce i rozmiłowana w sztuce. Zwycięska cesarzowa i nienasycona kochanka. Semiramida i Messalina Północy.Caryca Rosji Katarzyna II zwana Wielką przez ponad 34 lata (1762-1796) rządzi twardą ręką, krwawo tłumi bunty, prowadzi zręczne gry polityczne i zwycięskie wojny. Unicestwienie potęgi tureckiej, przyłączenie Krymu, rozbiory Polski - zawsze w imię świętych interesów imperium.Mieni się liberalną, a postępuje jak autokratka: tortury i morderstwa są nieodłączną częścią jej polityki. Wzniosłe idee filozofów nie przeszkadzają jej umacniać poddaństwa, a mimo to dla swego ludu pozostaje ukochaną "mateczką". Ostentacyjnie wspiera pisarzy i artystów, ale to tylko propaganda na użytek oświeconej Europy.W miłości jest wstydliwa w słowach, rozwiązła w czynach. Obdarzona krwistym i porywczym temperamentem, mężczyzn ma za narzędzia rozkoszy. Żelazną wolą, pracowitością i inteligencją osiąga wszystko, czego pragnęła. Poślubia nie tylko następcę rosyjskiego tronu, którego niebawem zamorduje - poślubia samą duszę rosyjskiego narodu. Niemka, w której żyłach nie płynie ani kropla krwi rosyjskiej, staje się ucieleśnieniem Rosji.HENRI TROYAT to wybitny pisarz francuski, historyk i biograf pochodzenia rosyjskiego, laureat Nagrody Goncourtów, członek Akademii Francuskiej, znawca dziejów Rosji, autor wielu powieści oraz biografii, m. in. Piotr Wielki i Iwan Groźny. W porywającej książce kreśli barwny, wielowymiarowy portret Katarzyny Wielkiej: wybitnej i przerażającej władczyni rozkazującej królom i kobiety z krwi i kości, ulegającej skrajnym namiętnościom.
Refleksja nad państwem i jego kondycją nie była ostatnimi laty - a przynajmniej do początku pandemii COVID-19 - zbyt chętnie podejmowana przez badaczy nauk społecznych. () Miało to być konsekwencją zarówno procesów globalizacyjnych, jak i dobrowolnej integracji regionalnej, w wyniku której państwa zrzekały się części swoich przymiotów, jak choćby tradycyjnie rozumianej suwerenności. Książka O mocy i niemocy współczesnego państwa polskiego pod redakcją Jacka Raciborskiego i Przemysława Sadury jest dowodem, że współczesne państwo może, i jest, w głębokim kryzysie, ale na pewno nie został nim dotknięty krytyczny namysł nad państwem. Autorzy zaproszeni do wspólnego pisania nie wybierają wydeptanych ścieżek, uciekają od schematów myślowych, są sceptyczni wobec modnych i ogólnie akceptowalnych odpowiedzi na temat stanu nowoczesnych państw i społeczeństw. Redaktorzy naukowi tomu zostawili autorom sporą swobodę wyboru ujęć, perspektyw i metod analizy, co sprawia, że Czytelnik dostaje zarówno teksty silnie zakorzenione w rozbudowanej debacie dotyczącej teoretycznych podstaw funkcjonowania państwa, jak i analizy bazujące na wynikach własnych badań empirycznych, a także rozdziały będące esejami politycznymi. Z recenzji prof. dr hab. Anny Pacześniak
,Czas płynie, jestem coraz bliżej śmierci, - brzmi jedno z pierwszych zdań tej niezwykłej książki. Jej autor, dziewięćdziesięcioletni ks. Adam Boniecki, żegnając się ze światem, jednocześnie zostawia mu ostatnie przesłanie. Pyta, co będzie, jeśli ludzkość nigdy nie dojrzeje do globalnej solidarności. Mówi wprost o sprawach, wokół których zapada zwykle kłopotliwe milczenie: o starości i chorobach, o cierpieniu w samotności i domach opieki, o śmierciach i pogrzebach.Zarazem jego ,Testament, jest lekki i pełen optymizmu. ,Wiele opowieści o odchodzeniu z tego świata mówi o doświadczeniu światła, ciepła i wszystkiego, czego doświadcza człowiek - ale nie o kresie wszystkiego, - pisze redaktor senior ,Tygodnika Powszechnego, i symbol Kościoła otwartego na dialog ze współczesnością. ,Nie wiem, jak wygląda bytowanie tam, po drugiej stronie, i tego mi (o dziwo) nazbyt nie brakuje. Wystarczy pewność, że jest, - dodaje. ,Bądźmy wdzięczni. Dziękujmy. Warto sobie uświadomić, że jest za co, - namawia. Z każdego akapitu tego testamentu, podobnie jak z każdego z towarzyszących tekstom zdjęć Grażyny Makary, bije nadzieja.
Wspomnienia Bohdana Hryniewicza to książka wyjątkowa. Uzdolnienia, wykształcenie techniczne i fenomenalna pamięć autora, jak również niezwykle staranny research przeprowadzony podczas pracy nad książką pozwoliły mu odtworzyć wydarzenia czasów wojny ze szczególnym uwzględnieniem Powstania Warszawskiego niezwykle rzetelnie. Autor, co nie jest typowe dla pamiętnikarzy PW, pochodzi z Wilna, a do Warszawy przeprowadził się dopiero w 1943 roku. W Powstaniu był jednym z najmłodszych łączników, a jego dowódca wnioskował o nadanie mu odznaczenia Virtuti Militari (ostatecznie Hryniewicz otrzymał, także jako jeden z najmłodszych, Krzyż Grunwaldu). W czasie Powstania walczył m. in. na Starym Mieście. Relacja z Powstania jest żywa, dynamiczna, a zarazem zawiera mnóstwo szczegółowych i starannie sprawdzonych informacji. Dodatkowego smaczku dodają książce fragmenty poświęcone wileńskiemu dzieciństwu autora, w pobliżu dużego garnizonu wojskowego, w otoczeniu członków rodziny weteranów wojny 1920 roku, oficerów, którzy ukształtowali jego postawę patriotyczną. Równie interesujący jest wątek kolejnych okupacji Wilna, opisujący wojenną rzeczywistość tego miasta (to jedyna znana mi książka, która łączy powstania wileńskiej okupacji i Powstania Warszawskiego). Dodatkowym atutem książki są wspomnienia autora dotyczące okresu po Powstaniu, pobytu w obozie przejściowym, a następnie niełatwego życia pod okupacją niemiecką, w miejscu przymusowego zesłania po wypuszczeniu z obozu, a potem pod okupacją sowiecką. Ogromne wrażenie na czytelniku wywiera także historia ucieczki z Polski przez sowiecką strefę okupacyjną do Niemiec, a stamtąd do Anglii. To wątki, które większość książek wspomnieniowych traktuje w najlepszym razie bardzo skrótowo; tu zostały rozbudowane z ogromną korzyścią dla całości.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?