Polska lat 80. zwykle kojarzy się z szarością, niedoborami i kryzysem. To czas rosnących wpływów Kościoła katolickiego i słabnącej siły komunistycznej ideologii. W tak namalowanym pejzażu życie codzienne ostatniej dekady PRL jawi się jako ciągła walka z gospodarką niedoboru i aparatem totalitarnego państwa, łatwo wpisująca się w martyrologiczną legendę o trudach życia w komunistycznej Polsce. Podobnie opowiadana jest historia seksualności tego okresu - jako codzienna batalia z pruderyjną moralnością, niedoborami wiedzy o seksie i brakiem dostępu do komercyjnej erotyki.Przedstawiona w tej książce historia polskiego naturyzmu stanowi przeciwwagę dla tej opowieści. Zamiast szarości zobaczymy w niej błękit wakacyjnego nieba i promienie lipcowego słońca. Zamiast kolejek przed sklepami, tłumy wesołych ludzi na plaży w Chałupach. W miejsce wstrzemięźliwej katolickiej etyki seksualnej swobodny stosunek do nagości i zabawy z lekko tylko skrywanym podtekstem erotycznym. Wszystkie te zjawiska skłaniają do zadania pytania o alternatywną historię Polski - tą w której nagość i cielesność nie są tematami tabu, a radość z życia i seksu zastępuje narodową martyrologię.
Niepublikowany pamiętnik z Powstania Warszawskiego, autorstwa Janusza Patalonga ze wstępem Adama WęgłowskiegoTragedia 63 dni są szkicem wypadków, jakie się w Warszawie w sierpniu i wrześniu 1944 roku rozgrywały, a jakich autor był współuczestnikiem. Stały kontakt zarówno z żołnierzem Powstania, jak i ludnością cywilną, przeżycia i obserwacje własne z jednej - a prasa i informacje ze sztabu AK z drugiej strony - do źródła zawartych w tej pracy wiadomości.
Nocą słyszysz z balkonu przeciągłe serie z karabinów maszynowych, a rano widzisz zburzone mosty, płonące domy, leżące wokół ciała. Jeśli jesteś ochotnikiem, to prędzej czy później zaczynasz zadawać sobie pytanie, ile jest warte twoje życie. Piotr pojechał na wojnę w ciężkiej depresji po to, żeby go zabili. Daniel czuł powołanie ze względu na swoje poglądy polityczne. Dorota wyjechała, aby pomóc swoim współpracownikom z Ukrainy. - A jak nie będziemy mieć łączności, to ktoś po nas przyjedzie? - Nikt po nas nie przyjedzie, bo nikt nawet za bardzo nie wie, gdzie jedziemy. Wtedy on spojrzał na mnie i powiedział: - My jedziemy tam na śmierć. W tej książce korespondent wojenny Marcin Wyrwał oddaje głos szesnastu polskim ochotnikom.Ludziom, którzy porzucili wygodne życia, aby walczyć za innych. Marcin Wyrwał – dziennikarz śledczy i reporter Onetu. Od wielu lat relacjonujący konflikty na świecie, w tym zwłaszcza na Ukrainie - od 2014 r. Najpoczytniejszy dziennikarz relacjonujący wojny w Ukrainie, Syrii, Iraku oraz Libanie. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press i jednokrotnie do nagrody im. Woyciechowskiego. Autor dwóch książek: “I zejdzie na ich głowy nasz gniew!" oraz "Nadzwyczajni". Na Twitterze ma ponad 60 tysięcy fanów.
12 sierpnia 2012 roku. Olimpijski finał, w którym Brazylia prowadzi z Rosją 2:0 w setach, a w trzecim ma dwie piłki meczowe. Niewykorzystane, co kończy się porażką 2:3 i srebrnym medalem. Od tej chwili rozgrywający Canarinhos, Bruno Rezende, pogrąża się w otchłani. „Wieczór. Wtedy zawsze wychodzę i zawsze piję. Uciekam z domu, żeby nie siedzieć sam z własnymi myślami, i zawsze trafiam do jakiegoś baru albo na jakąś imprezę. Piję do czasu, aż czuję się znieczulony”. Co robić, gdy w głowie sportowca pojawiają się upiory, niepewność, wątpliwości i zbyt wiele pytań? A wszystko komplikuje fakt, że trenerem drużyny jest twój ojciec? Bruno Rezende znajduje sposób, by odbić się od dna. Pozwalając sobie pomóc, zaczyna pracować nad samym sobą, odkrywa mindfulness i powoli na nowo uczy się koncentrować. Nagrodą za ten trud jest złoty medal olimpijski zdobyty w Rio oraz tryplet wywalczony w barwach Modeny. Od ciemności do złota nie jest zwykłą autobiografią. To szczera opowieść w rytmie zwycięstw – sportowych i nie tylko – pozwalająca odkryć psychiczne labirynty, w których może się zgubić sportowiec światowej klasy. Ale to też historia pokazująca, jak wrócić silniejszym niż kiedykolwiek wcześniej. *** W kraju, który rekompensaty za wszelkie niepowodzenia szuka w sporcie, urodził się zawodnik, który nie tylko samemu sobie, ale i milionom Brazylijczyków chciał udowodnić, że nie jest wyłącznie synem znanego ojca. Ta książka to jednak nie tylko biografia wybitnego sportowca, ale również opowieść o tym, że perfekcjonizm potrafi dać tyle samo, co odebrać. Ta lektura otwiera głowę na to, co jest prawdziwym sukcesem. Warto. Sara Kalisz, TVP Sport Poznałem Bruno w Katowicach w 2007 roku – skromny, nieco nieśmiały, w cieniu ojca Bernardo i Ricardo, siatkarskiego geniusza i jednego z liderów Kanarków. Bruninho musiał więc walczyć o sławę, o uznanie, o sprostanie oczekiwaniom. Do dziś pozostał dumny, oddany siatkówce, pełen pasji, zaangażowania, walki, finezji, sportowej fantazji… Odnajdziecie to wszystko w tej książce – to spis jego sportowych zmagań, ale przede wszystkim szczera opowieść człowieka, który sport czuje jak mało kto. Marcin Lepa, Polsat Sport/Prawda Siatki Bruno Rezende mierzy się w tej książce z legendą swojego ojca. Opowiada o trudnej drodze, jaką przebył, zanim stał się prawdziwym Bruno, a nie tylko synem wielkiego Bernardo. Mistrz olimpijski jest szczery i zdradza wiele sekretów zawodowej siatkówki. Czy wszystkie? Warto samemu się o tym przekonać! Kamil Składowski, dyrektor komunikacji PLS, współautor książek Małgorzaty Glinki i Andrei Anastasiego BIOGRAM Bruno Mossa De Rezende – brazylijski siatkarz występujący na pozycji rozgrywającego, syn utytułowanego trenera Bernardo Rezende. Mistrz świata, mistrz olimpijski, mistrz Ameryki Południowej, zwycięzca Ligi Narodów, Pucharu Świata i Ligi Światowej z reprezentacją Brazylii oraz multimedalista tych imprez. Wielokrotnie wybierany najlepszym rozgrywającym. Klubowy mistrz Brazylii i Włoch, zwycięzca Ligi Mistrzów, Pucharu CEV i Klubowych Mistrzostw Świata. Chorąży reprezentacji Canarinhos w trakcie ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Tokio. Gian Paolo Maini – włoski dziennikarz i pisarz, autor książki o Enzo Ferrarim. Davide Romani – włoski dziennikarz „La Gazzetta dello Sport”, który zajmuje się głównie siatkówką, kolarstwem i wioślarstwem.
Artur Rubinstein był genialnym dzieckiem – bo bardzo muzykalnym. Porywał swoją grą, koncertował w najsłynniejszych salach świata, szczególnie ceniono go za interpretacje kompozycji Fryderyka Chopina. Choć słynął z niezwykłej dynamiki wykonawczej, zawsze mało ćwiczył. Gdy w 1950 roku w San Francisco przedstawiciele 50 rządów podpisali Kartę Narodów Zjednoczonych powołującą do życia ONZ, poproszono Rubinsteina o występ. „W tej sali, w której urządzi się przyszłość świata, brakuje mi flagi polskiej, za którą walczyliście. Ja tego nie mogę tolerować, dlatego zagram hymn Polski i proszę o powstanie” – powiedział wówczas Rubinstein, który zawsze powtarzał, że przede wszystkim jest Polakiem. Ewa, córka pisarza, mieszka w łódzkiej kamienicy przy Piotrkowskiej 78, w której Rubinstein spędził dzieciństwo. Pewnej nocy budzą ją dźwięki fortepianu. W salonie przy instrumencie siedzi dziwnie, ale sympatycznie wyglądający pan. Okazuje się on psotnym, nieco pyszałkowatym duchem, który nie chce, aby ojciec Ewy napisał o nim książkę. Dlaczego? Wkrótce dziewczynka poznaje powód.
Pandemia COVID-19 sprawiła, że tętniący życiem świat nagle zastygł w bezruchu; jak niegdyś, w ślad za widmem zarazy podążyli kolejni jeźdźcy apokalipsy: widma biedy, głodu i wojny. Niniejszy tom serii ars medica ac humanitas odwołuje się bezpośrednio do tych wydarzeń. Opowiada o pandemii i związanej z nią traumie przez pryzmat współczesnych, a także dawnych kulturowych świadectw czasów zarazy, w tym dzieł literackich, plastycznych czy filmowych. Interdyscyplinarna refleksja nad maskami moru stara się uchwycić strategie konstruowania pamięci o czasie, którego zapomnieć nie można.
Meandryczny esej, poszukujący formy bardziej pojemnej, pełen dygresji i nawrotów. Obraca się głównie – jak mówi tytuł – wokół milczenia i słów, zapytując o istotę rzeczywistości, status języka, nasz stosunek do słów, czyli tego, z czego zbudowany jest nasz świat. Analizując naturę słów, analizuje również teksty oraz ich przekłady – ponieważ przekład, jak pisze George Steiner, jest wzorcem każdego aktu komunikacji. Zadaje mnóstwo pytań, niekoniecznie dostarczając konkluzywnych odpowiedzi. Powraca uporczywie do tych samych wątków, przepytując teksty oraz ich autorów. Krąży wokół konstatacji, że język, pierwotnie dający wyraz rzeczywistości, obrósł tę rzeczywistość do tego stopnia, że stworzył alternatywne uniwersum, tej rzeczywistej rzeczywistości wcale niepotrzebujące.
Czy można spojrzeć na język w sposób świeży, wręcz naiwny? Jak bardzo i jak długo można pytać o jego naturę i zasadność? I co ujrzymy, gdy spróbujemy ogołocić nasze myślenie, zakwestionować same jego podstawy?
Zawarte w tej książce wczesne eseje Rudolfa Kassnera przyjmują postać dramatycznych scen i dialogów, w których treść i forma stanowią dwa aspekty jednego artystycznego procesu. Ich żywiołem jest teraźniejszość. Wraz z niespotykanym w dziejach ludzkości przyspieszeniem technologicznym, z jakim mamy do czynienia dzisiaj, następuje radykalne anulowanie teraźniejszości. W jednym z dialogów Kassnera człowiek stoi przed lustrem, w innym zaś przeglądają się w sobie marionetka i człowiek. Rozmowa ich nie jest jednak zamknięta w rozumie, w naukowym dyskursie czy filozoficznym lub psychologicznym dociekaniu to w dialogach Kassnera jedynie maski. Jego sceny i dialogi otwierają maski. Wtedy nie ma już podziału na tekst i czytelnika. Jest tylko teraźniejszość nieskończonego zwierciadła, w którym człowiek i tekst wzajemnie się współtworzą.
Felietony zamieszczone w tej książce publikowałem w latach 19921997 najpierw w trójmiejskiej Gazecie Wyborczej, później w Dzienniku Bałtyckim.W Życiu i liryce są felietony wszystkie z tego cyklu, czyli ponad sto trzydzieści. Przy moim nieroztropnym często życiu, napiszę nieskromnie, że ani razu, ani razu nie zawaliłem terminu. Chociaż czasami nie było łatwo, to w środę do 13 tekst był w redakcji.I tak było przez prawie pięć lat
Pornografia nie jest pożyteczna, nie wzmacnia pozycji kobiet, nie polepsza życia intymnego, nie zapobiega gwałtom, niczego nie leczy. Jest wprost przeciwnie: pornografia uzależnia i niszczy. Szkodzi jednostce, zdrowiu fizycznemu i psychicznemu, więziom międzyludzkim i społeczeństwu. Potwierdza to jednoznacznie wiedza neurologów, socjologów i psychologów.
W tej książce zostaje obalone popularne błędne przekonanie, że pornografia jest nieszkodliwą rozrywką. Autor rozprawia się z tym i innymi mitami, analizując doświadczenia konsumentów treści pornograficznych i gwiazd porno, a także sięgając po najnowsze badania naukowe nad szkodliwym wpływem pornografii na mózg człowieka.
Matt Fradd przedstawia argumenty dyskredytujące wyssane z palca twierdzenia wygłaszane w obronie pornografii i w celu jej rozpowszechniania. Opisuje neurologiczne podłoże uzależniających właściwości pornografii, powołując się na dziesiątki badań naukowych. Ważną część książki stanowią też strategie pozwalające uwolnić się od nałogu sięgania po pornografię oraz pomocne materiały dla rodziców i współmałżonków osób korzystających z treści pornograficznych.
Wielu ludzi jest mocno zaangażowanych w to, żeby zmienić normę kulturową, jak dotąd przychylną pornografii. Wśród nich jest autor, który namawia do troski o prawdziwą miłość i stronienia od jej pustej namiastki. Jego książka jest wsparciem tych osób, które poszukują miłości nieskażonej przez wypaczone postrzeganie intymności i nie godzą się na wpływ pornografii na swoje życie.
Dzięki skłaniającym do myślenia spostrzeżeniom i otwierającym oczy historiom książka rzuca wyzwanie popularnemu podejściu do seksrozrywki i zachęca do ważnych rozmów na temat seksualności i głębokich intymnych relacji między małżonkami.
Książkę z pewnością docenią:
osoby zmagające się z uzależnieniem od pornografii, które chcą się od tego uwolnić
osoby poszukujące świeckich argumentów przeciwko pornografii
Matt Fradd
Autor bestsellerów i popularny prelegent. Jego podcastów Love People Use Things i Pints With Aquinas słuchają co miesiąc dziesiątki tysięcy osób. Jest autorem kilku książek, w tym Does God Exist? A Socratic Dialogue on the Five Ways of Thomas Aquinas, w której analizuje argumenty św. Tomasza z Akwinu na rzecz istnienia Boga. Ukończył filozofię w Holy Apostles College & Seminary, gdzie otrzymał również tytuł doctor honoris causa. Mieszka w USA, w Steubenville w stanie Ohio, z żoną Cameron i czwórką dzieci.
Seria XX Pierwszy
W jaki sposób chrześcijanie mają się odnieść do wyzwań światopoglądowych i zjawisk społeczno-kulturowych XXI wieku? Jak bardzo mogą uaktualnić swoje poglądy o nowe trendy? Czy Kościół powinien iść z duchem czasu? I czy współczesny człowiek cywilizacji zachodniej odnajdzie w nauce Jezusa coś atrakcyjnego? Dziś, ponad dwadzieścia wieków od nauczania Jezusa Chrystusa, wciąż towarzyszą nam Jego słowa, że chrześcijanie nie są z tego świata (J 17, 14–16). Jednocześnie jako posłani na ten świat pracują tu, zakładają rodziny i nawiązują relacje. Jak pogodzić te dwie rzeczywistości? Seria „XX Pierwszy” oferuje Czytelnikowi wyważone, dogłębne analizy i omówienia charakterystycznych dla XXI wieku prądów myślowych; czyni to z perspektywy chrześcijańskiej, czyli nauczania Biblii i Tradycji. Publikacje te dotyczą zarówno ogólnych zagadnień, na przykład poglądów filozoficznych, jak i konkretnej problematyki, między innymi rozwodów, homoseksualizmu, aborcji. Czytelnik znajdzie w nich rzetelną wiedzę: charakterystykę omawianych kwestii, skalę zjawisk, ich wpływ na codzienne życie oraz, co najważniejsze, pozna proponowaną odpowiedź na powyższe pytania zgodną z nauczaniem Chrystusa, który we wciąż zmieniającym się świecie niezmiennie pozostaje Pierwszy.
Nowa książka autora Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję. W swojej drugiej powieści Mateusz Pakuła ponownie sięga do rodzinnej historii. Przenosimy się z nim do epicentrum stalinizmu, początku lat 50., gdy jego dziadek za szczeniacki wybryk zostaje osadzony w kieleckiej katowni. Ten, który go uratuje, rzuci światło zarówno na mroczną przeszłość miasta, splecioną z wojną, pogromem kieleckim i Holocaustem, jak i na przyszłość nowego pokolenia. Jak na nas leżą, dziurawe niczym pamięć, skóry po dziadkach? Czy historia, którą pamiętamy, jest również historią, którą chcemy pamiętać? Czy nadaje się na tożsamościowy mit? Pakuła pisze tak, że głowa mała, oczy ogromne, flaki powywracane, ręce drżące, a nogi z waty. To jest mistrzostwo świata w opowiadaniu historii osobistych i zarazem tych szerszych, społecznych. W przyszłość można patrzeć tylko mierząc się wciąż z przeszłością. JAN PESZEK Ta historia to więcej niż rodzinna opowieść. ‘Skóra po dziadku’ to książka, w której źli bohaterowie bywają dobrzy, a dobrzy nie zawsze czynią dobro. To książka, w której przenikają się pokoleniowe perspektywy, a wzajemne oceny z czasem ustępują miejsca rozumieniu relacji międzyludzkich. ‘Skóra po dziadku’ to kolejny tekst Mateusza Pakuły, w którym czytelniczki i czytelnicy mogą się przejrzeć. MIKOŁAJ GRYNBERG Wielką siłą powieści Mateusza Pakuły jest jej hybrydyczna forma. Gdzieś pomiędzy prozą, poezją, dramatem a esejem Pakuła odkrywa kolejne warstwy historii – rekonstruuje ją, domyśla, dopowiada, zaprzecza swoim dopowiedzeniom, przez co obnaża cały mechanizm tego, jak pamiętamy i co pamiętamy; jak funkcjonuje opowieść w przekazie ustnym i co możemy ustalić na podstawie dostępnej dokumentacji. Metanarracja w połączeniu z nieunikaniem trudnych tematów robi piorunujące wrażenie. Miazga! ISHBEL SZATRAWSKA Mateusz Pakuła (1983) – pisarz i reżyser teatralny. Autor kilkudziesięciu sztuk teatralnych. Laureat Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej (2014) i jej czterokrotny finalista, laureat Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza (2022) i Olśnień Onetu (2024), nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia (2022) i Paszportu Polityki (2023). Jako prozaik zadebiutował książką Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję, która została uznana za jedną z najciekawszych książek 2021 roku i nominowana do Odkryć Empiku, Nagrody Literackiej Gdynia oraz Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza (wyróżniona rezydencją w Vence), znalazła się także w finałowej piątce europejskiej Prix Grand Continent. Spektakl na podstawie Jak nie zabiłem…, w adaptacji i reżyserii autora, został okrzyknięty najważniejszym spektaklem ostatnich sezonów, zdobył do tej pory ponad dwadzieścia nagród – zespołowych i indywidualnych, w tym czterokrotnie Grand Prix (m.in. Międzynarodowego Festiwalu Boska Komedia i Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej). Skóra po dziadku jest jego drugą książką prozatorską, w przygotowaniu trzecia – powieść dla młodzieży pt. Sprawa Świętego Jogurta.
Lektura tej książki powinna nas poważnie zaniepokoić. Jesteśmy państwem przyfrontowym, a wysocy rangą oficerowie oceniają stan polskiej armii jako katastrofalny. Przez osiem lat karmieni byliśmy propagandą sukcesu przez Macierewicza i Błaszczaka o trzystutysięcznej armii, wyposażeniu wojska w najnowocześniejszy sprzęt. Autorka, najlepsza ekspertka wojskowa wśród dziennikarzy, powiedziała: sprawdzam. Dzięki swoim unikatowym kontaktom dotarła do kilkudziesięciu generałów, dowódców, pracowników Biura Bezpieczeństwa Narodowego, współpracowników prezydenta. Wszyscy mówią jedno: za swoich rządów PiS zrujnował wojsko. I podają przykład za przykładem. Nazwisko za nazwiskiem. Wszystko podporządkowane zostało polityce. Dobrzy dowódcy zostali zdymisjonowani, na ich miejsce wyznaczono miernych, ale wiernych. Dawne ścieżki kariery, kiedy trzeba było żmudnie pracować na kolejny awans, zostały odwołane. Oficerom zaoferowano błyskawiczne kariery za lojalność albo koniec kariery za brak lojalności. Osobiste osiągnięcia, misje wojskowe w Iraku czy Afganistanie zeszły na drugi plan. Nie one decydowały o losie oficerów, nie one się liczyły. To była rewolucja. Zawsze układy personalne miały jakieś znaczenie, teraz stało się inaczej tylko one miały znaczenie. Dawniej intrygi były marginesem, teraz były prowokowane od góry przez samego ministra obrony. W strukturze wojska nastąpiło trzęsienie ziemi. Hierarchię zastąpiła wojna o władzę. Usłużni generałowie walczyli o swoją pozycję intrygą, donosem, dyspozycyjnością. Te praktyki z czasem wędrowały w dół. Przez osiem lat rządów PiS apolityczna z zasady armia została przeżarta rakiem polityki. Nawet wojna w Ukrainie nie zmieniła praktyki zarządzania wojskiem. Wpływ polityki stał się jeszcze bardziej widoczny. Wszystko stało się pijarem, nawet wielkie zakupy uzbrojenia. Dość powiedzieć, że wojsko zostało całkowicie odsunięte od zakupów. To nie generałowie zgłaszali ministrowi, jakiego sprzętu potrzebują do obrony kraju. To minister Błaszczak podejmował decyzje. Kupował nie to, co było potrzebne, ale to, co było pod ręką, i co mogło zrobić wrażenie na wyborcach. Wojna zamiast opamiętania, doprowadziła polityków do zatracenia. Wizja nadchodzących wyborów sprawiła, że realne bezpieczeństwo zeszło na daleki plan. Nie szukali sprzętu, który jest w stanie skutecznie bronić Polski, ale takiego, który buduje w społeczeństwie iluzję siły. Czy nasza armia posiada jeszcze zdolności bojowe? Tego nie wie nikt. Jak mówi w książce doświadczony oficer, wykładowca akademii wojskowej: Po wybuchu pełnospektaklowej wojny na Ukrainie, wszystkie kraje europejskie zmieniły lub poprawiły swoje dokumenty strategiczne. Także NATO wydało wówczas nową strategię. W polskim państwie nic się nie zadziało. Wojsko nie przeprowadziło nawet przeglądu obronnego, żeby sprawdzić, na czym stoimy. A nie zrobiono tego, bo wyszłyby wtedy wszystkie błędy, niedostatki, niedoinwestowania, a to psułoby obraz wojska. Mijają dwa lata wojny, a armia nadal nie ma własnego przeglądu obronnego.Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Antoni Chruściel to bez wątpienia jedna z najważniejszych postaci Polskiego Państwa Podziemnego. Autorzy jego biografii, wykorzystując w znacznej części niepublikowane dokumenty i relacje towarzyszy broni Generała, prześledzili jego karierę wojskową, ze szczególnym uwzględnieniem okresu II wojny światowej. Pokazali, że był on wyróżniającym się wyższym oficerem służby stałej armii II Rzeczypospolitej Polskiej, należycie przygotowanym do służby liniowej i sztabowej w czasie wojny. To z kolei skłoniło ich do podjęcia próby odpowiedzi w książce na następujące pytania: Jak ppłk dypl. Antoni Chruściel, dowódca 82 Syberyjskiego Pułku Strzelców 30 Poleskiej Dywizji Piechoty, którym dowodził od pierwszych walk nad Wartą do kapitulacji Modlina, zapisał się na kartach historii września 1939 r.? Jak ocenili go ówcześni przełożeni i podwładni? Czy doświadczenie długoletniej służby zawodowej, jej zasady, stereotypy zachowania, zwłaszcza głęboko zakorzeniony nawyk dyscypliny i bezwzględnego posłuszeństwa, były dla niego pomocą i wsparciem, czy może też stanowiły ograniczenie albo istotną przeszkodę w pracy w specyficznych warunkach konspiracji? Jakim wreszcie był dowódcą Okręgu Warszawa AK w czasie konspiracji i Powstania Warszawskiego? To pytanie, ściśle powiązane z dyskusją o istotę i sens powstania, dotyka kwestii nadal aktualnej, gdyż mimo upływu 80 lat wciąż nie cichną spory wokół decyzji, które doprowadziły do walk w Warszawie latem 1944 roku.
Mjr Jan Falkowski (1912-2001) był jednym z najwybitniejszych polskich pilotów II wojny światowej. Zaliczono mu strącenie dziewięciu niemieckich samolotów na pewno, jednego prawdopodobnie i uszkodzenie jednej wrogiej maszyny. Walczył w dywizjonach: 302, 303, 315, 316. W 1945 roku został dowódcą 3. Polskiego Skrzydła Myśliwskiego.
Niniejsza książka to jego wspomnienia, głównie dotyczące okresu wojny. Autorem opracowania i wstępu jest znawca dziejów polskiego lotnictwa wojskowego Krzysztof Kubala.
,,Przepędźcie guru, którzy radzą, jak żyć"" to tytuł jednego z rozdziałów najnowszej książki Tomasza Witkowskiego będącej zbiorem błyskotliwych esejów filozoficzno-publicystycznych, w których autor demaskuje obiegowe prawdy dotyczące rzeczywistości i kultury, w której żyjemy. Szczególnie dużo uwagi poświęca problematyce umierania i kwestiom etycznym z tym związanym, a także narzędziom krytycznego myślenia i kulturowym uproszczeniom kształtującym nasze spostrzeganie rzeczywistości.Roy F. Baumaister w swojej przedmowie zwraca się do czytelniczek i czytelników z taką oto refleksją: ,,Ta książka to potężny cios wymierzony w wygodne przekonanie, że kultura polega na budowaniu wspólnej, prawdziwej wizji świata. Błędy, uprzedzenia i zniekształcenia królują niepodzielnie w myśleniu indywidualnym i zbiorowym. Wielu ludzi prosperuje wśród innych nie poprzez doskonalenie zbiorowego rozumienia prawdy, ale właśnie dzięki promowaniu i rozpowszechnianiu fałszywych informacji"".W przeciwieństwie do wielu krytyków społecznych dokonujących drobiazgowych analiz, Witkowski dzieląc się swoimi przemyśleniami, zabiera czytelnika w malowniczą podróż, podczas której dowiemy się dlaczego orły wychowane w kurniku nie potrafią latać, kiedy Hermann Göring poznał zło, co współczesnych mężczyzn łączy z aligatorami i jak w XXI wieku doprowadzić do krucjaty dziecięcej.Książka ukazała się wcześniej w języku angielskim (pod tytułem ,,Fades, Fakes, and Frauds. Exploding Myths in Culture, Science, and Psychology"") oraz została przetłumaczona na język koreański.Opinie o książce:Prof. Michael Posner, Uniwersytet Oregonu, autor Developing a Brain: A Life in PsychologyLektura nowej książki Witkowskiego może sprawić, że stracisz zaufanie do swoich rodziców, naukowców i samego siebie. Możesz nie zgadzać się z autorem, jednak jego poglądy zmuszą cię do przyjrzenia się podstawom Twoich własnych.Prof. Brian A. Nosek, Uniwersytet Wirginii, współzałożyciel i dyrektor Center for Open ScienceLudzie próbują zrozumieć siebie i cel życia. Potrzeba posiadania sensu tworzy okoliczności, w których czyjeś żądze lub umiejętności sprzedażowe wygrywają z prawdą. W swojej prowokacyjnej książce Tomasz Witkowski oświetla sceny walki pomiędzy nauką a pseudonauką, w szczególności tam, gdzie ludzie szukają szczęścia i sensu. Z literacką siłą i determinacją podejmuje takie trudne tematy, jak status ofiary, samobójstwo czy fałszywe oskarżenia, by podążać za dowodami, dokądkolwiek prowadzą. Jego krytyczne spojrzenie zderza się nawet z nauką jako instytucją - pozorną przeciwwagą dla pseudonauki, w równej mierze podatną na błędy. Okazuje się, że poszukiwanie prawdy nie polega na decydowaniu, którym źródłom zaufać, ale na przyjęciu sceptycyzmu jako zasady i poszukiwaniu dowodów, w wyniku czego zawsze będziemy gotowi zrewidować rozumienie nawet najcenniejszych naszych przekonań.Prof. Elizabeth F. Loftus, Uniwersytet Kalifornii, Irvine, autorka The Myth of Repressed MemoryTomasz Witkowski, nowatorski psycholog, przedstawia liczne przykłady na to, jak fałsz przeniknął naszą zbiorową świadomość. Może nie zgodzisz się z każdym z nich, ale docenisz jego żywe i prowokacyjne pisarstwo. Powszechna wśród nas skłonność do łatwego przyjmowania rozmaitych mód, fałszerstw i oszustw, może być bardzo szkodliwa dla dużej części społeczeństwa - zarówno bezpośrednio dotkniętej przez te zjawiska, jak i dla ich załamanych bliskich. Miejmy nadzieję, że nawoływanie Witkowskiego do bardziej krytycznego myślenia zostanie wysłuchane.Prof. Joseph LeDoux, Uniwersytet Nowojorski, autor Historii naszej świadomościTomasz Witkowski jest kronikarzem wszystkiego, co w psychologii dobre i złe. Jego poprzednia książka, Giganci psychologii, podkreślała dobre strony. Przepędźcie guru, którzy radzą, jak żyć i inne eseje - zwraca się ku ciemnej stronie. Witkowski pokazuje, jak dogmaty, ukształtowane przez niegdysiejsze lub obecne, autorytety są bezkrytycznie przyjmowane przez przedstawicieli naszej dziedziny. Te krótkie, błyskotliwie napisane eseje wzbogacone są współczesnymi przykładami, a kontekst nadają im istotne historyczne fakty.Marvin Ross, autor Anti-Psychiatry and the UN Assault on the Mentally IllTa przystępnie napisana książka demaskuje prawdę dotyczącą wielu rzeczy, które przyjmujemy jako oczywiste. Sceptycy, tacy jak autor Przepędźcie guru, którzy radzą, jak żyć, są cenni dla społeczności, a książka ta jest bardzo potrzebna i ważna.Teddy Winroth, dyplomowany psycholog i psychoterapeuta, SzwecjaWprawdzie zdarza się, że nie zgadzam się z Tomaszem Witkowskim, jednak z całego serca popieram jego podejście do psychologii. Jego działania, oparte na naukowej samokontroli i bezpośrednim sceptycyzmie, są nie tylko niezbędne, ale stanowią powiew świeżego powietrza w naszej dziedzinie.
Kolekcja to nie tylko zbiór dzieł - to opowieść o podróży przez życie i sztukę. Borysław Czyżak z wrażliwością i głębią wprowadza nas w świat ośmiu wybitnych postaci: Magdaleny Abakanowicz, Marii Anto, Zuzanny Janin, Kojego Kamojego, Erny Rosenstein, Henryka Stażewskiego i Wacława Taranczewskiego. Choć minimalistyczną twórczość Kamojego od surrealistycznych wizji Rosenstein zdaje się dzielić niemal wszystko, bohaterki i bohaterowie książki tworzyli w tych samych czasach. Nie potrzebowali jednolitego programu - łączyły ich wspólnota doświadczeń i więzy przyjaźni.W tej wciągającej biografii pokolenia Czyżak odmalowuje nie tylko sylwetki twórców i twórczyń, ale także kontekst, w którym funkcjonowali, i przemiany zachodzące w artystycznym świecie - i poza nim. Jednocześnie w duchu slow art zachęca do niespiesznego obcowania ze sztuką i wielokrotnego powracania do tych samych dzieł, odkrywania ich ciągle na nowo.Kolekcja to hołd dla osobistego odbioru sztuki, dla tego, jak dzieło oddziałuje na nasze zmysły i emocje. To książka dla tych, którzy pragną zrozumieć sztukę współczesną i są otwarci na poszukiwanie własnej drogi do niej - także przez pryzmat własnych doświadczeń i refleksji.
Dlaczego warto rozmawiać o Sinad O'Connor W 1990 roku nagranie "Nothing Compares 2 U" uczyniło z Sinad O'Connor światową gwiazdę. Dwa lata później artystka pojawiła się w programie "Saturday Night Live", gdzie na oczach widzów podarła zdjęcie papieża Jana Pawła II. Ten gest uczynił z niej "stukniętą łysą wariatkę" - właśnie z takimi wyrażanymi publicznie inwektywami musiała się mierzyć przez całe życie. Allyson McCabe w swoim przejmującym, a zarazem rzetelnie udokumentowanym reportażu opisuje walkę jednej z najbardziej wpływowych piosenkarek naszych czasów o to, by w show-biznesie pozostać sobą. Sinad nie chciała poddać się regułom przemysłu, który od wokalistek wymagał przede wszystkim seksownego wizerunku, czym umiejętnie grała jej rywalka, Madonna. O'Connor pragnęła wykorzystać swoją sławę, by mówić o sprawach, które uznawała za istotne: przede wszystkim o przemocy wobec kobiet, dzieci, osób dyskryminowanych ze względu na kolor skóry czy orientację seksualną. To nie jest tylko książka o Sinad O'Connor, to przede wszystkim książka o opresyjnej kulturze, w której wszyscy żyjemy, choć od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku przybyło nam narzędzi, by mówić o ukrytych formach ucisku. A przybyło ich dzięki ludziom, którzy mieli odwagę przerwać milczenie. Jedną z takich osób była Sinad.
Kiedy Azar Nafisi rezygnuje z prowadzenia zajęć z literatury na Uniwersytecie Teherańskim w proteście przeciw nakazowi noszenia chusty, tworzy u siebie tajne seminarium. Przez dwa lata co tydzień spotyka się ze swoimi siedmioma studentkami, by dyskutować o powieściach Nabokova, Fitzgeralda i Austen. Nawiązują z sobą na tyle bliską relację, że dyskusje o literaturze przeradzają się w rozmowy o tym, co w ich życiu najważniejsze - o poszukiwaniu osobistej wolności i sile płynącej z budowania wspólnoty, o dążeniu do samorealizacji i szczęścia w sytuacji, gdy kobietom odbierane są podstawowe prawa. W miarę jak na liście zakazanych w kraju książek pojawia się coraz więcej tytułów, coraz wyraźniej wybrzmiewa także pytanie o to, dlaczego reżim tak boi się fikcji. Jak pisze Nafisi, „tam, w tamtym salonie odkrywałyśmy na nowo, że my też jesteśmy żywymi, oddychającymi ludzkimi istotami. I bez względu na to, jak represyjna stałaby się władza, bez względu na to, jak bardzo byłybyśmy zastraszone i przerażone, podobnie jak Lolita próbowałyśmy wyrwać się z tego narzuconego nam świata i stworzyć sobie własne enklawy wolności. I podobnie jak Lolita przy każdej możliwej okazji dumnie demonstrowałyśmy naszą niesubordynację”.
„Czasami zachodzę w głowę, jak to się stało, że tak dużo rozmawiamy o podróżach samolotami, odzieżowych sieciówkach, plastikowych słomkach i elektrycznych samochodach, a tak mało po prostu o budynkach. Wystarczyłoby powiedzieć, że ślad węglowy wynikający ze wznoszenia, użytkowania i ewentualnego demontażu budynków stanowi około 40 procent globalnych emisji” – pisze w najnowszej reportersko-eseistycznej książce Filip Springer. Pora więc zadać pytanie o to, jak w obliczu katastrofy ekologicznej powinna zmienić się architektura.
Czy powinniśmy jeszcze w ogóle budować? Jaką przyszłość projektują dla nas współcześni architekci? Jakie miejsce w projektowaniu powinno zajmować środowisko? Czy w trosce o własny komfort mamy prawo narażać przyszłość naszych dzieci? W końcu: komu służy architektura?
Springer przygląda się praktykom architektów i urbanistów, zarówno takim, które swoją krótkowzrocznością budzą zdumienie, jak i nowatorskim rozwiązaniom, które pozwalają wierzyć, że inna, bardziej przyjazna światu i środowisku architektura jest możliwa. I sprawdza, czy nawet ostrożne, ale rozsądne wizje nowej architektury mają szansę przebić się w świecie, który cały czas goni za zyskiem i wzrostem.
Raja Shehadeh opowiada o tym, jak zielone wzgórza zamieniają się powoli w betonowe twierdze i jak izraelskie państwo przy użyciu administracyjnych wybiegów wywłaszcza mieszkańców z ich ziemi i zasiedla ją swoimi osadnikami. Autor, który jako adwokat bierze udział w rozprawach, zna te historie od podszewki. W książce nie epatuje jednak opowieściami pełnymi przemocy i rozlewu krwi. Jest rzeczowy, opanowany, ale pełen goryczy.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?