Przez dziesięciolecia fotografia rozwijała się w kierunku coraz większego poziomu automatyzacji, industrializacji, początkowo opierając się na fabrycznych, żelatynowo-srebrowych materiałach, a później przyjmując postać cyfrową. Z jednej strony doprowadziło to do niezwykłej wprost demokratyzacji fotografii, ponieważ robienie zdjęć i to zdjęć niezłej jakości technicznej stało się dostępne właściwie dla każdego, z drugiej – do zaniku dawnego rzemiosła fotograficznego, do sytuacji, gdzie wszystkie procesy inne niż fotografia żelatynowo srebrowa i cyfrowa popadły w zapomnienie.
Więcej, nie tak dawno, bo wraz z bankructwem Kodaka nastąpił moment, gdy zdawało się, że i tak zwana fotografia analogowa odejdzie w niepamięć. Tymczasem zupełnie niespodziewanie rozpoczął się wielki powrót do dawnych, stricte manualnych technik fotograficznych, zwanych dziś historycznymi. Rozpoczęli go pojedynczy twórcy, ci nieliczni, którzy nigdy dawnych technik nie porzucili, jak choćby Amerykanin Marc Osterman, Kanadyjczyk John Bladen Bentley czy (na krajowym podwórku) gumiści, na przykład Konrad Polesch i Henryk Rogoziński. Po nich pojawili się kolejni twórcy na nowo odkrywający magię dawnych, manualnych procesów fotograficznych, aż doszliśmy do chwili, w której możemy mówić o zjawisku masowym. Dziś dawne procesy fotograficzne praktykuje już nie tysiące, lecz dziesiątki tysięcy osób na całym świecie, prace wykonywane manualnie święcą triumfy w galeriach, a ich estetyka inspiruje również twórców posługujących się medium cyfrowym, w tym fotografów tworzących reklamy.
Religie Dalekiego Wschodu, buddyzm i hinduizm, można studiować na dwa sposoby. Pierwszy ma charakter (tak go nazwijmy) obiektywny. Można studiować religijne pisma Hindusów, uczyć się starożytnych języków i alfabetów, żeby w ten sposób – odrywając się od siebie – dotrzeć do wiedzy, która nadal, choć minęły tysiąclecia, głęboko do nas przemawia.
Sposób drugi zarysowuje kształt przeciwny i ma charakter subiektywny. Zaczyna od współczesności, od świata, który nas otacza i który w sobie nosimy, żeby następnie cofnąć się do europejskich tradycji czytania Hindusów. Odwrotny jest tu porządek zadawanych pytań. Najpierw pytamy o powody naszej podróży na Wschód i pojęcia oraz wyobrażenia, które pomogą nam – albo przeszkodzą – w zrozumieniu Azjatów. Także i w tej podróży ważne jest bowiem, co w nią ze sobą zabieramy.
[Spis treści]
PREZENTACJE
Hymn do niewiadomego Boga. Rygweda X, 121 w przekładzie Józefa Jankowskiego
Raimon Panikkar, Narodzenie Boże. Komentarz do hymnu RV X, 121 (Hiranjagarbha)
Trzy hymny o początku świata. Rygweda X, 81, 82, 190 w przekładzie Macieja St. Zięby
Paul Deussen, Hymny do Wszechtwórcy. Komentarz do hymnów RV X, 81–8216
Raimon Panikkar, Twórczość gorejąca. Komentarz do hymnu RV X, 190
Hymn o Stworzeniu. Rygweda X, 129 w przekładzie Konstantego Regameya
Raimon Panikkar, Hymn Początku. Komentarz do hymnu RV X, 129 (Nasadija-sukta)
Bhagawadgita, pieśni V–VI i XI–XV w przekładzie Józefa Jankowskiego
Józef Jankowski. Nota biograficzna
ESEJE
Georg Wilhelm Friedrich Hegel, O epizodzie Mahabharaty znanym pod nazwą Bhagawadgity Wilhelma Humboldta
Arthur Schopenhauer, Z rękopisów. Fragmenty o Indiach (1814–1817)
Małgorzata Bogaczyk -Vormayr, Edmund Husserl i (brakująca) recepcja filozofii indyjskiej. Wprowadzenie do przekładu
Edmund Husserl, Sokrates – Budda
Rudolf Otto, Zen jako skrajna postać numinotycznego irracjonalizmu
Jorge Luis Borges, Alicia Jurado, Czym jest buddyzm
Konstanty Regamey, Indie
Rozmowa księcia Dary Śikoha z fakirem Bawą Lalem
Jerzy Ziemacki, Rozwój potęgi woli przez jogę
LITERATURA
Bronisław Świderski, Miłość na starość. Powieść (Rozdział V)
ARCHIWUM FILOZOFII POLSKIEJ
Anna Dziedzic, Maurycy Straszewski o filozofii indyjskiej
Maurycy Straszewski, Powstanie i rozwój pesymizmu w Indiach (fragment)
ANTYKWARIAT
Szymon Wróbel, Ka albo zasada orientalna
RECENZJE I POLEMIKI
Leon Cyboran, Joga Mircei Eliadego. Recenzja wewnętrzna
Edmund Husserl, O mowach Gautamy Buddy
Książka ta nakłania do zadawania istotnych pytań, które dopiero po jej lekturze mogą się narodzić, dlatego każdy humanista, a nie tylko adept kulturoznawstwa, powinien być zainteresowany uważną lekturą tego tekstu. Książka ma w tytule określenie „podstawy” i mówi o fundamentach pojęciowych semiotyki, ale służyć ma do zbudowania całego gmachu wiedzy o niej, w formie zachęty dla samodzielnych „konstruktorów”. Życzyłbym sobie, aby każdy zaawansowany tekst o przeznaczeniu dydaktycznym mógł otrzymać taką rekomendację.
Z recenzji Adama Skibińskiego
Czy jest to propozycja tylko dla kulturoznawców, jak sugeruje tytuł? Na pewno nie, w tytule powinno być raczej dla studentów kierunków humanistycznych albo dla humanistów. Pomimo aspiracji bycia czymś na kształt podręcznika (odwołanie się Autorki do prowadzonych zajęć ze studentami) dla czytelników wkraczających w świat znaków i ich zawiłości formalnych, po pracę powinny również sięgnąć osoby, które mają już pewne podstawy, np. z teorii komunikacji, interpretacji sztuki, literatury, ale chciałyby poszerzyć/odświeżyć swoją wiedzę o semiotyce lub zyskać nowe kompetencje. Praca, szczególnie w części prezentującej nurty współczesnej semiotyki, nie powinna tracić swoich walorów z biegiem czasu.
Z recenzji Tomasza Michaluka
Agnieszka Doda-Wyszyńska – profesor nadzwyczajny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, z wykształcenia filozof, od 2000 roku związana z kulturoznawstwem. Wiele lat pracowała w Zakładzie Semiotyki Kultury, ostatnio związała się z Pracownią Performatyki Instytutu Kulturoznawstwa. Zainteresowania: filozofia kultury, semiotyka, film, filozofia przedstawienia, współczesna mitologia, dydaktyka humanistyki, kultury wpływów, czyli zagadnienia domagające się odpowiedzi na pytanie o kształt i funkcjonowanie tego, co Michel Foucault nazywa wiedzą-władzą. Ostatnie książki: Inwazja ikonoklastów. Filozofia przedstawienia Jacques’a Ranciere’a (2012), Pułapki przedstawienia. Filozofia przez pryzmat praktyk montażu pojęć (2016), Zarządzanie martwymi. Ironia eschatologii (2019). W wolnych chwilach zajmuje się wideofilmowaniem i animacją.
Nowe, uwspółcześnione językowo wydanie słynnego dzieła o czarach, czarownicach i ich związkach z szatanem.Młot na czarownice (Malleus Maleficarum) po raz pierwszy ukazał się u schyłku średniowiecza, w roku 1487. Autorami tego dzieła są dwaj dominikańscy inkwizytorzy i profesorowie teologii: Jacob Sprenger i Heinrich Kramer.Pierwsza cześć książki, składająca się z szesnastu rozdziałów, traktuje między innymi o szatańskich praktykach czarownic i ich spółkowaniu z diabłem, a także o demonach zwanych latawcami. Opisuje m.in. metody, za których pomocą szkodzą ludziom, zamieniając siebie lub innych w zwierzęta, i opowiada, jak potrafią odejmować mężczyznom przyrodzenie. Druga część skupia się na tym, jak przeciwdziałać czarom.Niniejsze wydanie Młota na czarownice jest uwspółcześnioną językowo wersją tłumaczenia dokonanego przez Stanisława Ząbkowica. To jedna z tych kontrowersyjnych książek, o której wielu słyszało, ale rzadko kto ją czytał, dzięki czemu przez wieki obrastała legendą.Młot na czarownice (Malleus Maleficarum) po raz pierwszy ukazał się u schyłku średniowiecza, w roku 1487. Autorami tego dzieła są dwaj dominikańscy inkwizytorzy i profesorowie teologii: Jacob Sprenger i Heinrich Kramer.Pierwsza cześć książki, składająca się z szesnastu rozdziałów, traktuje między innymi o szatańskich praktykach czarownic i ich spółkowaniu z diabłem, a także o demonach zwanych latawcami. Opisuje m.in. metody, za których pomocą szkodzą ludziom, zamieniając siebie lub innych w zwierzęta, i opowiada, jak potrafią odejmować mężczyznom przyrodzenie. Druga część skupia się na tym, jak przeciwdziałać czarom.Niniejsze wydanie Młota na czarownice jest uwspółcześnioną językowo wersją opracowania dokonanego przez Stanisława Ząbkowica. To jedna z tych kontrowersyjnych książek, o której wielu słyszało, ale rzadko kto ją czytał, dzięki czemu przez wieki obrastała legendą.
Domy kultury odgrywają w środowisku lokalnym różnorodne role: od kształtowania i przekazywania kulturowego potencjału i dziedzictwa, po budowanie wspólnoty lokalnej, a w rezultacie społeczeństwa obywatelskiego. Publikacja pokazuje ten obraz dzięki prezentacji wyników badań środowiskowych przeprowadzonych przez Narodowe Centrum Kultury, naświetla też nie tylko problemy, z jakimi na co dzień mierzą się pracownicy lokalnych domów kultury, lecz także ich zaangażowanie, poczucie misji i przedsiębiorczość.
Dzieło sztuki jest wybrykiem natury. Ekscesem. Nie powinno go być – a jest. W książce stawiam mocną tezę, że w świecie triumfów wąsko i instrumentalnie pojmowanego rozumu, wobec słabnącej siły religii, która do niedawna była głównym depozytariuszem tajemnicy, sztuka jest tą dziedziną, która pozostaje enklawą
nieobliczalnego.
Wystarczy dostrzec, że wielkie dzieła sztuki wciąż rzucają na nas potężny c z a r.
Pojmiemy to lepiej, gdy tylko słowo to uwolnimy od trywialnej semantyki narzuconej mu przez język potoczny, a zechcemy zobaczyć w nim odwieczną sa- kralną siłę, z jej nieodłącznymi biegunami: tremendum et fascinans. Dopiero wtedy odsłoni się przed nami rozległy kontynent rzeczywistych obecności, a zaczarowanie stanie się czymś więcej niż tylko hasłem z sentymentalnego słownika.
Dariusz Czaja
Inaczej niż większość opracowań poświęconych poezji Czesława Miłosza, książka Lecha Giemzy adresowana jest nie tylko do środowisk akademickich, ale także a może nawet przede wszystkim do szerokiego grona miłośników poezji współczesnej. Jej zaletami są więc przede wszystkim jasność wywodu, klarowność stylu oraz syntetyczność. Ta ostatnia cecha zasługuje na szczególne podkreślenie, bo autor opracowania zmierzył się przecież nie tylko z rozległym dorobkiem Noblisty, ale także z niezmierzonymi obszarami komentarzy, które otaczają dziś dzieła poety. Co z nich wybrać? Jakiego Miłosza pokazać? To pytania, które musiał sobie stawiać. Powiedzmy więc od razu: odpowiedzi, jakich udziela, w pełni satysfakcjonują. Badaczowi udała się nie lada sztuka: w niewielkim objętościowo tekście zdołał zmieścić kluczowe rozpoznania dotyczące twórczości poety, węzłowe punkty jego biografii oraz kilka oryginalnych interpretacji. Dowiemy się z książki o zasadach rządzących językiem poetyckim Miłosza, o predylekcji poety do synekdochy i liryki maski, o poetyce epifanii oraz mądrościowo-kontemplacyjnej strategii lirycznej; poznamy rolę pamięci i wyobraźni w dziele artysty oraz jego nieustanny głód świata.
Głównym celem autorki jest udowodnienie, że animacja filmowa mogłaby być postrzegana jako ważny element sztuki, który wytwarza znaczenie, i jednocześnie wspiera badania nad komunikacją niewerbalną. Poprzez fakt, iż ludzkie rozumienie i myślenie jest społeczne, animacje mogą stać się materiałem badań nad poszukiwaniem uniwersalnych/prototypowych zachowań niewerbalnych czy próby usystematyzowania takich dekodowanych zachowań. W szczególności autorka skupia się nad interpretowaniem uniwersalnych emocji: radości, smutku, wstrętu, złości, strachu, zaskoczenia oraz pogardy. Praca ta, jeśli spojrzeć w przyszłość mogłaby stać się wstępem do o wiele poważniejszych rozważań nad tym np. czy za pomocą animacji jesteśmy w stanie stworzyć uniwersalny obrazowy język, zrozumiały dla każdego człowieka na świecie...
Książka ta może także pomoc początkującym animatorom w rozpoczęciu pracy nad komunikacją niewerbalną postaci – zwłaszcza dzięki licznym odniesieniom do literatury i odwołaniom do klasycznych animacji. Interpretacja animacji filmowych jako rozrywki adresowanej tylko do wąskiej grupy odbiorczej (na przykład wyłącznie dzieci) wydaje się - z perspektywy przedstawionych tu badań zbyt redukcjonistyczna.
Książka zawiera część historyczną określającą genezę zjawiska animacji, wykład kluczowych zagadnień i badań dotyczących komunikacji, ekspresji i jej percepcji. To pozycja unikalna na polskim rynku wydawniczym.
[z rec. prof. dra. hab. Jana F. Jacko]
Autorka obok ilustracji, obrazowania fragmentów filmów w postaci QR-kodów wprowadza także ramki informacyjne dla objaśniania wprowadzanych terminów zarówno z dziedziny technik animacyjnych, jak i terminów językoznawczych, co ułatwia i uatrakcyjnia czytanie i rozumienie pracy. Reasumując: praca jest wyróżniająca się zarówno merytorycznie, technicznie, jak i edytorsko.
[z rec. prof. hab. Jolanty Antas]
Karolina Jurczyńska - komunikolog, językoznawca. Jej praca magisterska zajęła 3 miejsce w konkursie na najlepszą pracę magisterską na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w roku akademickim 2018/19. Zawodowo oraz naukowo zajmuje się obecnie komunikacją interpersonalną w małych firmach. Na co dzień pracuje w agencji reklamowej oraz gabinecie stomatologicznym, gdzie zajmuje się komunikacją z perspektywy prowadzenia mediów społecznościowych oraz marketingu wewnętrznego i zewnętrznego.
Książka pokazuje politykę Rosji Romanowów, Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich oraz Federacji Rosyjskiej wobec polskiego dziedzictwa kultury. W Moskwie traktowano polskie archiwa, księgozbiory, dzieła sztuki i pomniki jako łup wojenny oraz sposób na wzbogacenie własnych zbiorów i kolekcji – których Rosjanie strzegą do dziś, rzadko przyznając się do ich posiadania, a jeszcze rzadziej zwracając je prawowitym właścicielom. Publikacja ukazuje także działania polskich polityków, archiwistów, bibliotekarzy i muzealników zmierzające do restytucji utraconych skarbów narodowych. W opracowaniu wykazano, że grabież – do rozbiorów Rzeczypospolitej Obojga Narodów spontaniczna – była formą zorganizowanej polityki państwowej, a po II wojnie światowej ZSRS zajmował się nawet paserstwem poloników na forum międzynarodowym (od 1991 r. robiła to Federacja Rosyjska). Podstawą rozważań są źródła archiwalne, biblioteczne i muzealne, materiały drukowane, prasa, wspomnienia i relacje oraz literatura przedmiotu nosząca niejednokrotnie piętno czasów, w których powstała.
Synagoga szatana to książka o początkach czarnoksięstwa, psychologii czarownicy, sabatach i czarnych mszach. Przybyszewski opisuje uosobienie, zwyczaje i wyjątkowość pierwszych czarownic. Uważa, że szatan był przed Bogiem, zło jest pierwotne, a jego źródłem jest ból i cierpienie.Publikacja zawiera szczegółowe opisy obrzędów, a niektóre powodują gęsią skórkę u czytelnika.Książka jest wznowieniem na podstawie oryginału z 1902 roku.
Całemu zbiorowi nadana została przejrzysta i logiczna struktura, która sprzyja uważnej lekturze przyszłego odbiorcy i jednocześnie pozwala uniknąć możliwego w takich zbiorach wrażenia braku spójności lub ewentualnej przypadkowości skomponowanej ad hoc książki. Zdecydowanie mamy do czynienia z przemyślaną koncepcją, za którą stoi także określona wizja tego, czym jest krytyka literacka i jakie są jej fundamentalne powinności.
Tak, autor książki ma świadomość swojego fachu, a jednocześnie zdecydowanym gestem odrzuca pokusę powierzchownego utylitaryzmu i unika ściśle pragmatycznego podejścia, stawiając sobie za cel – co szczególnie cenne – poszukiwanie istoty opisywanych przez siebie zjawisk. Warto jednocześnie podkreślić, że nie jest w swoich tekstach krytykiem dogmatycznym. Charakteryzuje go postawa, której istotą jest raczej stawianie pytań i inspirowanie dalszej lektury niż udzielanie gotowych, podręcznikowych w swej naturze odpowiedzi. Nie oznacza to jednak, że autor unika jednocześnie formułowania wyrazistych opinii i ocen. Przeciwnie, zgodnie z najlepszą tradycją krytycznoliteracką horyzont aksjologiczny czyni on istotnym punktem odniesienia dla swojego myślenia o literaturze.
Kolejne części książki składają się z serii szkiców poświęconych Andrzejowi Zawadzie, Łukaszowi Musiałowi, Marcinowi Pliszce, pisarstwu Juliana Kornhausera, Wojciecha Kassa, Stanisława Barańczaka, Feliksa Netza, Heleny Raszki, Bogusława Kierca, Ewy Lipskiej i Adama Zagajewskiego.
(z recenzji wydawniczej dr. hab. Pawła Panasa)
Nowe, zaktualizowane i uzupełnione wydanie uhonorowanej prestiżową Nagrodą Klio Mitologii greckiej i rzymskiej prof. Katarzyny Marciniak. Autorka przybliża postaci i wydarzenia z mitologii, bez których nie sposób zrozumieć współczesnej kultury. Poznamy różne oblicza Meduzy, dowiemy się, czy bóg wina Bachus chorował na żółtaczkę, dotrzymamy towarzystwa Arnoldowi Schwarzeneggerowi, gdy jako Herkules będzie przemierzał ulice Nowego Jorku. Książka prezentuje treści na zasadzie leksykonu, co ułatwia poruszanie się w gąszczu mitologicznych postaci i wydarzeń. Zawiera liczne ilustracje i ciekawostki, a także informacje o funkcjonowaniu motywów związanych z daną postacią w literaturze, filmie, sztukach plastycznych czy muzycznych, co uatrakcyjnia lekturę oraz poszerza wiedzę. Autorka zagłębia się w niuanse, których nie sposób znaleźć w klasycznych opracowaniach mitologii. Zabiera czytelnika w fascynującą podróż po kulturowych nawiązaniach do mitologii.Katarzyna Marciniak przedstawia recepcję kultury - zarówno elitarnej, jak i popularnej - pamiętając o tym, że mitologia jest obecna niemal w każdej dziedzinie życia. Autorka rozumie, że odniesienia do mitologii odgrywają istotną rolę społeczną. Traktuje antyk nie jako zamierzchłą przeszłość, ale jako element naszej współczesności, który podlega ciągłym przemianom, odzwierciedlającym transformacje obyczajowe, polityczne i kulturowe. Bada między innymi recepcję bajek Ezopa w różnych regionach świata, odniesienia mitologiczne w serii przygód Harry'ego Pottera i nawiązania do historii starożytnej w grach komputerowych w kontekście kształtowania tożsamości młodych ludzi.Kolejne rozdziały książki dotyczą poszczególnych bogów i bohaterów, poczynając od Achillesa i Afrodyty, a na Prometeuszu, Tezeuszu i Zeusie kończąc. Autorka prezentuje plejadę mitologicznych sław, ale nie zapomina także o innych bohaterach antycznych wierzeń. Na przykład w rozdziale poświęconym Erosowi przeczytamy o jego mniej znanym bracie, Anterosie - bogu ze skrzydłami motyla, symbolizującym miłość odwzajemnioną. Przeczytamy nie tylko o dwunastu pracach Heraklesa, ale też o popularnym kiedyś serialu z Kevinem Sorbo w roli głównej. O Medei dowiemy się, że była barbarzyńską czarodziejką, ale też inspiracją dla XIX-wiecznej sztuki Catulle'a Mendsa (1898) z najsłynniejszą aktorką tamtych czasów, Sarą Bernhardt, w roli głównej. Narcyza poznamy zarówno w wersji "oryginalnej", jak i w licznych wizualizacjach tej postaci powstających w ciągu stuleci, aż po obraz Salvadora Dalego i przedstawienia teatralne z końca XX wieku. Odyseusz pojawia się w roli zagubionego podróżnika, ale także samuraja, gdy autorka pisze o projekcie artystycznym Andrzeja Pellera z 2004 roku. Liczba tych kulturowych, a często także popkulturowych nawiązań imponuje.
Claude Lévi-Strauss (1908-2009), antropolog, etnolog, twórca teorii strukturalizmu w naukach społecznych, jeden z największych myślicieli XX wieku.W pięciu wykładach, przygotowanych pierwotnie dla Radia CBC, a następnie wydanych w tomie Mit i znaczenie, Claude Lévi-Strauss zapoznaje czytelnika z dorobkiem swojego życia - interpretacjami mitów i próbami odkrycia ich znaczenia dla ludzkiej zdolności pojmowania.Wykłady rozpoczyna dyskusja dotycząca historycznego rozłamu między mitologią i nauką oraz dowodów, że w podejściu do nauki ponownie uwzględniamy mityczne poziomy rozumienia. W rozwinięciu tego wątku prof. Lévi‑Strauss poddaje analizie to, co nazwaliśmy myśleniem ,,prymitywnym"", a także omawia wybrane uniwersalne cechy mitologii człowieka. Ostatnie dwa wykłady pokazują związek funkcjonalny między mitologią i historią oraz strukturalny między mitologią i muzyką.Książka, łącząc historię, antropologię i filozofię, przedstawia szerokie spojrzenie na współczesną kulturę Zachodu.
Dzieło przepisane przez wydawnictwo z języka staropolskiego na język nowożytny polski! Dzieło napisane przez Heinricha Krammera i Jacoba Sprengera, przetłumaczone przez Stanisława Ząbkowica. Oryginał użyty do przepisania książki pochodzi z 1614 r. Jedno z ważniejszych dzieł na temat czarów i demonologii, w którym autorzy połączyli dawne wierzenia ludowe związane z czarną magią z kościelnym dogmatem herezji. Książka została nazwana podręcznikiem dla łowców czarownic. Doczekała się wielu wznowień, teraz- w tłumaczeniu na język polski nowożytny. Książka w oryginale podzielona jest na 3 części. Pierwsza część mówi o konieczności zrozumienia przez rządzących istoty zbrodni czarnoksięskich. Druga część zawiera opisy praktyk czarownic i metody walki z nimi. Trzecia część zawiera zasady postępowania prawnego przeciwko czarownicom, czyli krótko mówiąc, wymierzanie kary przez ówczesny wymiar sprawiedliwości. Wersja z 1614 roku jest to okrojona przez tłumacza S. Ząbkowica wersja - nie posiada trzeciej części napisanej przez H. Krammera i J.Sprengera, gdyż nie została ta część przetłumaczona na język polski, i jest wierną kopią oryginału z tegoż roku.
Zwierzęta nad wyraz często są motywem japońskich sztuk plastycznych, tematem poezji, prozy, sztuk performatywnych – od czasów najdawniejszych po współczesność. Estetyzacja natury, której ważną część stanowią zwierzęta, przyczyniła się do powstania i utrwalenia w kulturze japońskiej charakterystycznych symboli, tropów i kodów zwierzęcych, nawiązujących do konkretnych pór roku i odpowiadających określonym ludzkim uczuciom. Zwierzęta są częstymi bohaterami filmów, mang i anime. Ich rozliczne gatunki odnajdujemy również w wierzeniach japońskich i związanym z nimi folklorem.
Ale czy zwierzę bywa przedstawiane w wytworach kultury japońskiej jako podmiot? Jaki jest w Japonii status zwierząt? Czy są one ukazywane jako żywe istoty, mające swoje prawa, czujące, myślące? Czy wreszcie relacja człowiek – zwierzę kształtowała się w tym kraju na zasadzie bezwzględnego podporządkowania istot nieludzkich człowiekowi, tak jak to miało miejsce w kulturze zachodniej? Te i inne pytania, zainspirowane nurtem badawczym, jakim są rozwijające się w krajach anglojęzycznych od lat 60. XX wieku animal studies – w Polsce upowszechniające się zaledwie od kilku lat jako studia nad zwierzętami – stały się punktem wyjścia i tematem przewodnim dwudniowej konferencji, zorganizowanej przez Katedrę Japonistyki UW w listopadzie 2015 roku.
Niniejsza książka jest zbiorem artykułów powstałych na bazie referatów przedstawionych w polskiej części konferencji (dodany do niej został, celem uzupełnienia o kwestie najbardziej współczesne, jeden artykuł oraz dwa tłumaczenia tekstów literackich z języka japońskiego).
Jeżeli dzisiejsza humanistyka charakteryzuje się newralgiczną wrażliwością na przemiany współczesnej kultury, tym bardziej powinna uwzględniać w nim pojęcie i zjawisko krajobrazu w jego nowej, rozszerzonej formule. Ten postulat dotyczy badań kulturowych, które wciąż niedostatecznie ujmują krajobraz w orbicie swoich zainteresowań. Tym bardziej powinno się przekroczyć i porzucić tendencje do zrównania krajobrazu z jego obrazową reprezentacją (niezależnie od tego, czy chodzi o krajobraz postrzegany czy odtwarzany) na rzecz krajobrazu przeżywanego, to znaczy takiego, w którym uczestniczymy jako jego mieszkańcy, twórcy i odbiorcy, doświadczamy go odczytując jego wartości i znaczenia. Towarzyszący tej książce zamysł kieruje się nie tylko ku próbie wskazania istoty doświadczenia krajobrazu, ale też pokazania jego różne formuły, które rozciągają się od percepcji bezpośredniej do doświadczenia zapośredniczonego poprzez krajobraz, czyli takiego, dla którego doraźne doznania są przyczynkiem do analizy wybranych obszarów rzeczywistości kulturowej i podejmowanych w nich praktyk. Beata Frydryczak, Mateusz Salwa
Zbyt często zapominamy, że pojęcie obrazu nie jest z nami od zawsze. Stanowi ono intelektualny wynalazek epoki Axenzeit. Dzięki niemu świat Greka epoki klasycznej to the brave new world – staje się nie tylko rozpoznawalny, ale również interpretowalny. Ukształtowany wówczas sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości zapoczątkowuje szczególny typ kultury diakrisis, która w swych zrębach funkcjonuje do dziś. Jej naturalność, oczywistość oraz racjonalna poręczność przesłaniają nam jednak archaiczny świat przed epoką obrazu. Pytanie, jakie warto więc zadać, brzmi: co zobaczymy, jeśli uwolnimy się od kategorii reprezentacji, podobieństwa i wizerunku? Co zobaczymy, próbując spojrzeć na świat oczami homeryckiego Telemacha? Książka ta zwraca się ku wąskiemu, lecz niezwykle ważnemu wycinkowi kultury dawnej Grecji (IX–IV w. przed Chr.), w którym nie tylko rzeczy zostały przekształcone w obrazy, obrazy w pojęcia, ale także ikoniczność, będąca dotąd formą oddziaływania, stała się wizualnością. Analiza tego procesu to cała „archeologiczna manufaktura” ukierunkowana nie tyle na zabytki, ile na ich kulturowe siedliska – eikotopie. Paradoksalnie bohaterami tej książki nie są więc wyłącznie tytułowe rzeczy i obrazy – rzeczowniki, ale również zespolone z nimi działania, praktyki i gry społeczne oraz ich światopoglądowe motywacje. Ów amalgamat zyskuje tu miano faktu ikonicznego – wytworzonej rzeczy o określonych jakościach i własnościach plastycznych, będącej jednocześnie wizerunkiem, zdarzeniem i stanem. Przeszłość oglądamy oczami antykwariusza, muzealnika – oczami pełnymi zachwytu i zrozumienia dla kształtu wylewu attyckiej wazy, dla jej technologicznej doskonałości. Widziany z tej perspektywy świat skazany zostaje na bycie przedstawieniem. To przestrzeń biernych, podległych, oswojonych obiektów. Jednocześnie ten niemy świat antycypujemy; to w nim szukamy życia, choć jest on martwy, jest nam dany już tylko jako las kamiennych reprezentacji. Cena za dostąpienie poczucia estetycznej wzniosłości, za odczucie piękna mającego niejednokrotnie posmak autoerotycznego zaspokojenia (ale czyż nie o to nam właśnie chodzi?) jest wielka. Chcąc mówić o kulturze Grecji, chcąc zobaczyć coś więcej niż tylko zachwycające, piękne szczątki, musimy jednak zmienić nastawienie. Nasze zadanie to odwrócić na chwilę proces dewerbalizacji kultury, gdyż dawna Grecja to przede wszystkim przestrzeń aktywnego oddziaływania, ucieleśnionego, uczestniczącego, sprawczego współbycia; to zastygający z czasem – w coraz piękniejszych przedmiotach – czasownik. fragment Słowa wstępnego „Reliefy rozmazane to dzieło nowatorskie i kompletne, w którym odnajdziemy fascynującą opowieść o wizualnym przełomie, jaki dokonał się w kulturze archaicznych Greków. Aby wniknąć w ów świat myślenia i działania sprzed racjonalizującej epoki Platona i Arystotelesa, autorowi nie wystarcza jednak sama biegłość praktyczna archeologa klasycznego ani filologiczna znajomość greckich tekstów. Wykorzystuje on gruntowną podbudowę teoretyczną, której dostarcza filozofia czy głęboki namysł kulturoznawczy, by ukazać nam ikoniczność w sposób dla badacza kultur starożytnych niezwykły i oryginalny. Śmiałość ta jest wielką zaletą książki, gdyż pozwala zerwać zasłonę oczywistości z naszych spekularnych przyzwyczajeń i interpretacyjnych nawyków dotyczących greckich obrazów. To również studium napisane na styku dwóch wielkich antropologicznych tradycji: frankofońskiej oraz anglosaskiej, łączące tym samym interpretacyjną świeżość z metodologiczną dyscypliną. Z pewnością będzie nie tylko cennym przewodnikiem dla starożytników, ale dzięki swej erudycyjności może także stanowić niewyczerpane źródło inspiracji dla szeroko rozumianych przedstawicieli nauk humanistycznych: kulturoznawców, filozofów sztuki, kognitywistów czy antropologów kultury”. dr hab. Gościwit Malinowski, prof. UWr
Książka Karen Blixen Pożegnanie z Afryką (Out of Africa) i nakręcony na jej podstawie film o tym samym tytule z Meryl Streep i RobertemRedfordem w rolach głównych, u bardzo wielu ludzi wytworzyły sugestywny,nostalgiczny obraz Czarnej Afryki z początku ubiegłego stulecia. Czy ten obraz jest prawdziwy? Ta niewielka książka zawierająca esej o Kenii autorstwa znakomitego erudyty, wybitnego historyka sztuki, prof. Jana K. Ostrowskiego przybliży nas do odpowiedzi na to pytanie.
Jak to możliwe, że pacjenci po zawale, utraciwszy zdolność mówienia, wciąż krzyczą Szlag!, gdy są zdenerwowani? Jak to się stało, że Wacek przestał być tylko jednym z wielu imion? Dlaczego gówno jest wulgarne, a kupka tylko dziecinna? I dlaczego, chcąc kogoś obrazić, prostujemy środkowy palec?Niemal wszyscy przeklinamy po zbyt wielu drinkach, kopnięciu się w palec albo przyłapani na gorącym uczynku. Przekleństwa można wypikać, zastąpić gwiazdką, ocenzurować lecz są tak pociągające, że nie potrafimy przestać ich używać.Benjamin Bergen, językoznawca i kognitywista, tłumaczy co przeklinanie mówi nam o naszym języku i umyśle. Przekonuje, że brzydkie słowa są pożyteczne. Mogą śmieszyć, wyzwalać albo pobudzać emocjonalnie. Dowodzi, że oferują nam możliwość spojrzenia z nowej perspektywy na to jak mózg przetwarza język i dlaczego języki świata tak różnią się od siebie.Błyskotliwe jak diabli i zajebiście śmieszne, What the F jest obowiązkową lekturą dla wszystkich, którzy chcą się dowiedzieć jak i dlaczego przeklinamy.Fascynująca podróż na styku etymologii, neuronauk i kultury DiscoverBergenowi udaje się nas przekonać, że warto docenić społeczną rolę brzydkich słów - Science
Tłumaczenie XIX-wiecznego dzieła, która jest jednym z pierwszych opracowań dotyczących polskiego stroju ludowego, zawierające liczne opisy i kolorowe ilustracje, ryciny prezentujące stroje danego regionu oraz krótkie charakterystyki etnograficzne regionów. Jest to wartościowa pozycja dla wszystkich zainteresowanych etnografią, historią kultury i sztuki polskiej, zmianami, jakie zachodziły w strojach narodowych na przestrzeni lat, a także symboliką kolorów używanych w strojach. Wydany w języku starofrancuskim oryginał był inspiracją dla ówczesnego czytelnika i przybliżał ludową kulturę polską.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?