Szeroki wybór książek, multimediów z zakresu szeroko pojętej kultury: architektura, duchowy wymiar twórczości, szlaki kajakowe, współczesne media, przemoc w mediach, polityka. Odnajdziesz tu również książki i podręczniki idealne dla uczniów oraz studentów. Szeroki wybór beslsellerów i nowości.
W bliskiej przyszłości dochodzi do radykalnych zmian społecznych dzięki Ruchowi. To koniec reguł ciemnoczasu. Nastaje jasnoczas: zakazuje się myślenia o kobietach wyłącznie przez pryzmat ich wyglądu czy młodości ciała. Specjalne Instytucje poprawcze wychowują mężczyzn na światłych obywateli z penisem o wartości IQ powyżej 130!
Věra, pracownica Instytucji, uczestniczy w tej walce o lepszy świat. Oddana założeniom Ruchu, przeprowadza swoich klientów przez kolejne fazy terapii, która ma ich uodpornić na „absolutnie wszystko, co czyni z kobiety, z jakiejkolwiek części jej ciała, narzędzie do bezdusznego zaspokajania prymitywnej żądzy”. Działaczki muszą też użerać się z opozycją zwaną Gwardią Męskości i uświadamiać uparte kobiety, które nie chcą przyjąć faktu, że moda wyszła z mody, a makijaż to wstydliwy przeżytek. Pracy jest w bród...
Gorzka dystopia? Dowcipna prowokacja? Literatura zaangażowana? Zdecydujcie sami. Petra Hůlová, czeska specjalistka od literackich skandali i językowych wygibasów, jak zwykle zadbała o to, by nikomu podczas lektury nie było zbyt wygodnie.
Petra Hůlová (ur. 1979 w Pradze), prozaiczka, absolwentka mongolistyki i kulturologii, jedna z najwybitniejszych współczesnych autorek czeskich. Tłumaczona na wiele języków laureatka nagród literackich: Magnesia Litera, Nagroda Josefa Škvoreckiego, Nagroda Jiřiego Ortena, Książka Roku – nagroda dziennika „Lidové noviny”.
Autorka dziesięciu powieści, twórczo związana również z teatrem. Na podstawie trzech jej książek: Plastikowe M3, Macocha i Krótka historia Ruchu, powstały sztuki teatralne; sama także pisze teksty i adaptacje sceniczne.
Prowadziła kawiarnię Zenit na praskich Vršovicach, wykłada twórcze pisanie, jako publicystka współpracuje z pismami oraz stacjami radiowymi. W 2014 roku kandydowała do Parlamentu Europejskiego z ramienia Partii Zielonych. Ma troje dzieci, mieszka w Pradze.
W Polsce ukazały się dotąd cztery książki Hůlovej: Czas Czerwonych Gór (2007, W.A.B.), Stacja Tajga (2011, W.A.B.), Plastikowe M3, czyli czeska pornografia (2013, Afera), Macocha (2017, Afera).
W Filozofii sztuki (1865) Hippolyte Taine bada w sposób całościowy historię sztuki europejskiej na przestrzeni wieków. Filozofia sztuki nie jest jednak pracą wpisującą się w obszar krytyki sztuki, ale szeroko pojętej estetyki, a więc służyć ma rozpoznaniu, zrozumieniu i odkryciu zasad wartościowania Piękna. Zastosowana w tym celu metoda krytyczna i historyczna zakłada, że doskonałe, czyli mimetyczne dzieło sztuki nie jest wynikiem zbiegu przypadkowych okoliczności, czy nagłym przebłyskiem geniuszu, ale efektem ściśle określonych warunków. Analiza tych warunków, która prowadzić ma do zrozumienia dzieł sztuki i dostarczyć narzędzi ich hierarchizacji, jest głównym tematem tej pracy.
Książka stanowi drugi tom artykułów z serii wydawniczej "Transfer kultury arabskiej w dziejach Polski". Seria ta prezentuje wyniki prac zespołu naukowców różnych dyscyplin, realizującego w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki projekt badawczy pt. Transfer kulturowy jako transdyscyplinarny element nauki o stosunkach międzykulturowych na przykładzie wpływów kultury arabskiej w dziedzictwie kulturowym Polski (projekt nr 2bH 15 0156 83 na lata 2016–2020).
Badacze ci zajęli się różnymi elementami oraz dziedzinami, w których kultura arabska zetknęła się z polską, poczynając od wczesnośredniowiecznych znalezisk archeologicznych, rękopisów wczesnych podróżników arabskich przez bezpośrednie podróże Polaków, pozostawione przez nich pamiętniki, ich udział w relacjach dyplomatycznych ze światem arabskim po naukę, literaturę i sztukę. W ramach projektu autorzy przebadali także rolę, jaką odegrali w transferze kultury arabskiej do kultury polskiej pośrednicy o innym pochodzeniu etnicznym. Nie pominięto również sfery duchowej, czyli filozofii, a nawet religii oraz zagadnień językowych. Jak zatem widać, zakres zetknięcia się polskiej kultury z arabską jest bardzo szeroki, wielowymiarowy i wielowątkowy.
Tom drugi, zatytułowany Ogniwa transferu. O roli pośredników między kulturą arabską a polską, rozpoczyna się teoretyczno-metodologicznym wprowadzeniem do teorii transferu kulturowego. Dalsze teksty tomu dotyczą już różnych grup etnicznokulturowych jako pośredników, stanowiących pierwszy element procesu transferu kulturowego. Omówiona została rola Turków, Karaimów, Żydów, Ormian i Tatarów, a także członków współczesnej diaspory arabskiej w przekazie materialnych i niematerialnych elementów kultury arabskiej do kultury polskiej.
Przedłożona do oceny wydawniczej praca zbiorowa (...) to cenny zbiór tekstów patrzących na literaturę ludową, ale też piękną - zarówno tę starsząm jak i tę najnowszą - z różnych perpekstyw badawczych i z różnorodnymi intencjami.
Kronika niezwykłej potęgi dynastii Guccich i jej równie niezwykłego upadku.W 1993 roku ta luksusowa marka znalazła się na skraju bankructwa, do czego przyczyniły się złe decyzje Maurizia Gucciego i jego zamiłowanie do ekstrawagancji. Dwa lata później Maurizio został zastrzelony w drodze do biura. Za zorganizowanie morderstwa skazano jego byłą żonę Patrizię Reggiani Martinelli. Dostała 29 lat więzienia.Czy Patrizia zleciła zabójstwo, ponieważ wydatki Maurizia wymknęły się spod kontroli? Czy zrobiła to, ponieważ czarujący eks zamierzał poślubić swoją kochankę Paolę Franchi? A może w ogóle tego nie zrobiła?Historia Guccich to historia blichtru, przepychu i intryg, historia powstania, bliskiego upadku i późniejszego odrodzenia się modowej dynastii. To wielkie nazwiska: Tom Ford, Sophia Loren, Jackie Kennedy Onassis, Domenico De Sole, Pierre Cardin, Chiara Mastroianni, Yves Saint Laurent. To także stolice świata mody: Mediolan, Florencja, Nowy Jork i Paryż. Sara Gay Forden pozwala zajrzeć za kulisy najsłynniejszego domu mody, pokazuje ukryte namiętności, potęgę oraz słabe punkty rodu Guccich. To wartka opowieść o modzie, wielkich pieniądzach i rozdzierającej serce tragedii.Uznana przez The Economist za jedną z najlepszych książek roku.Moda nigdy dotąd nie była tak dramatyczna ani groźna. Saga o trzech pokoleniach Guccich rozpoczyna się od opisu morderstwa przypominającego egzekucję, a później zagłębia się w świat jednej z najpopularniejszych marek naszych czasów. Znawczyni mody Sara Forden opowiada o tym, jak kilku zachłannych, skłóconych członków rodu Guccich utraciło kontrolę nad imperium.Teri Agins, redaktorka działu mody w The Wall Street JournalForden miesza rodzinną tragedię ze światem wyższej finansjery, serwując smakowitą i złożoną historię. To książka o biznesie, którą czyta się jak powieść.The EconomistBlichtr, chciwość, seks, moda i ekskluzywna galanteria skórzana czego więcej można chcieć?Michael Gross, autor książki ModelWnikliwa kronika narodzin i upadku firmy. Autorka pokazuje, że nawet wielkie, dobrze prosperujące rodzinne biznesy nie mogą przetrwać bez profesjonalnego zarządzania i zewnętrznego kapitału.The Wall Street JournalWielowątkowa opowieść Forden prześwietla sekrety rodziny i targające nią zacięte spory, wychwytuje detale i świetnie odmalowuje sylwetki postaci. Forden bierze Gucciego pod lupę i ukazuje prawdziwy obraz firmy.International Herald TribuneSara Gay Forden przez ponad piętnaście lat zajmowała się z Mediolanu włoskim przemysłem modowym, opisując losy wielu marek, w tym Gucci, Armani, Versace, Prada i Ferragamo. Obecnie pracuje w Waszyngtonie w Bloomberg News, kierując zespołem zajmującym się lobbingiem i wyzwaniami, przed którymi stoją duże firmy technologiczne, takie jak Amazon, Facebook i Google.
Hanno insegnato i maestri: se non fosse per il sole, si ascolterebbe il frastuono di Roma e se non vi fosse il frastuono di Roma si ascolterebbe il suono del sole. Tre voci si diffondono da una parte all'altra del mondo: il suono della palla del sole, il frastuono di Roma, e il suono dell'anima al momento in cui si stacca dal corpo.Talmud babilonese, Yom 20b
Celem pracy jest opis cech strukturalnych (kompozycyjnych), treściowych, stylistycznych oraz pragmatycznych właściwych zwierzeniu ujmowanemu jako gatunek mowy. W związku z obserwowanymi dziś kulturowo-komunikacyjnymi przemianami, polegającymi na wyzbywaniu się prywatności, a przynajmniej na poszerzaniu (nawet w stosunku do XX wieku) zakresu dzielenia się nią, zwierzenie (odnoszące się właśnie do sfery prywatnej) podlega zauważalnym transformacjom. Przeprowadzona w pracy analiza ma więc również prowadzić do odpowiedzi na pytanie, czy zwierzenie w sieci to tylko alternacyjna odmiana gatunkowa, którą jednak można traktować jako możliwy ze względu na nowe medium wariant wzorca kanonicznego, rodzaj modyfikacji zwierzenia tradycyjnego, znanego polszczyźnie i polskiej kulturze od dawna, czy może jednak stanowi gatunek osobny wtórny, jak na przykład e-mail w stosunku do listu tradycyjnego.Książka wpisuje się w nurt badań nad gatunkami wypowiedzi i nad dyskursem prywatności, a także rejestruje przemiany zachodzące we współczesnej komunikacji językowej. Jest to praca wartościowa poznawczo, atrakcyjna pod względem metodologicznym, oparta na bogatym i różnorodnym materiale, przejrzyście skonstruowana, napisana wzorową polszczyzną, w sposób zajmujący, spójny i przystępny.Książka stanowi cenne opracowanie językoznawcze poświęcone nieopisanemu dotąd gatunkowi mowy (jego odmianie tradycyjnej i internetowej). Wnioski z przeprowadzonych analiz są wyważone, dojrzałe. Anna Dąbkowska przekonująco dowodzi, że zwierzenie jako gatunek wypowiedzi to atrakcyjny przedmiot dociekań lingwistycznych, a wariant wzorca gatunkowego realizowany w sieci zasługuje na dalszą obserwację.
Szeroki wybór literatury fantastycznej, jaki oferują dzisiaj wydawcy, jest czymś tak powszechnym, że nie przychodzi nam nawet do głowy myśl, iż kiedyś mogło być inaczej. Lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte XX stulecia nie obfitowały w tak bogaty zestaw tytułów, zwłaszcza zachodnich twórców. Ustalona polityka poszczególnych oficyn, reglamentowany papier, kłopoty z cenzurą zawężały dobór treści, rzadko zaspokajając apetyty czytelnicze tych, którzy spragnieni byli amerykańskiej bądź brytyjskiej fantastyki. Nie znaczy to jednak, że miłośnicy tego typu lektur sobie nie radzili, bo to właśnie wtedy pojawiły się prywatne inicjatywy klubów i osób z nimi związanych, pozwalające powoli wypełniać tę lukę na rynku wydawniczym. Dzięki klubowym edycjom fani fantastyki mieli okazję poznać Simaka, Heinleina, Stableforda, Blisha, Koontza, ale też przeczytać kolejne ważne teksty autorów znanych już z oficjalnych wydań: Asimova, Silverberga, Le Guin, Bradbury'ego. Klubówki stały się poza tym trampoliną dla przyszłych oficjalnych tłumaczy, redaktorów i wydawców. Rola trzecioobiegowych publikacji wydaje się dziś nie do przecenienia, dlatego powstała ta książka: o ich rozwoju, ich twórcach i trudnościach, na jakie napotykali, technikach ich przygotowywania, nakładach i cenach, a także o reakcjach na nie przedstawicieli oficjalnego obszaru wydawniczo-pisarskiego.Artur Nowakowski (ur. 1972), z wykształcenia historyk książki. Interesuje się szeroko pojętą sztuką książki, zwłaszcza ilustratorstwem. Jest autorem tekstów o tematyce bibliologicznej, publikowanych w Wiadomościach Księgarskich, Bibliotekarzu i Toruńskich Studiach Bibliologicznych, oraz artykułów poświęconych historii kultury i sztuce, ogłaszanych w tomach zbiorowych oraz czasopismach (między innymi w Fantastyce i SFinksie). Opracowywał poradniki bibliograficzne, między innymi Fantastyka Polska 1945-2001. Autor książek: Fantastyczne światy na okładkach i w ilustracjach książek oraz czasopism od wieku XIX do lat 80. XX wieku (Kraków 2014) oraz Fanzin SF. Artyści, wydawcy, fandom (Poznań 2017).
Miasto (...) nie jest dziełem przypadku. Powstaje w odpowiedzi na ludzkie potrzeby w określonym miejscu i czasie i ma dwoisty charakter. Widziane z lotu ptaka jest właściwie uporządkowanym, całościowym i zintegrowanym systemem, stojącym nieraz w opozycji do naszej indywidualnej oceny i stanu faktycznego. Z jednej strony mamy do czynienia z miastami dobrze prosperującymi, tętniącymi życiem, z bogatą ofertą różnego rodzaju atrakcji kulturalnych, muzeów, teatrów, klubów nocnych i restauracji oraz przyciągającymi ze względu na możliwość łatwego znalezienia zatrudnienia. Za sprawą tych wszystkich czynników mieszkańcy oceniają wysoko poziom jakości swojego życia w tych miejscach. Z drugiej strony wiele miast boryka się z biedą, bezrobociem, narkomanią czy wysokimi wskaźnikami przestępczości. Do tego dochodzą korki, brudne powietrze czy zniszczona i podupadająca infrastruktura mieszkaniowa. Problemy tego typu uzależnione są od wielu czynników, w tym między innymi od kategorii miast, a więc od tego, czy mówimy o metropoliach, aglomeracjach, miastach przemysłowych, czy uzdrowiskach.
Fragment wstępu
Monografia [] przekrojowo ukazuje najważniejsze elementy regionalnego dziedzictwa kulturowego, z uwzględnieniem aspektu jego trwałości i zmiany. Zebrane w tomie prace, w większości oparte na badaniach terenowych, to pogłębione, wieloaspektowe, wyczerpujące studia dotyczące wybranych elementów tego dziedzictwa, takich jak język, literatura, muzyka, folklor, obrzędy, zwyczaje, pomniki pamięci. Całość jest przemyślana, spójna kompozycyjnie i metodologicznie, a omawiane zjawiska przedstawiono przystępnie, dzięki czemu nawet czytelnicy niezwiązani z Kaszubami czy nieoswojeni z językiem naukowym nie będą mieli problemu z odbiorem publikacji. [] Autorzy tekstów w sposób rzetelny, wieloaspektowy i interdyscyplinarny prezentują dziedzictwo kulturowe jednego z piękniejszych i bardziej interesujących polskich regionów, za jaki należy uznać Kaszuby. Monografia z pewnością wypełni lukę na rynku wydawniczym, gdyż nie ma na nim tak bogatej i różnorodnej tematycznie publikacji uwzględniającej najnowsze wyniki badań terenowych i naukowych dotyczących Kaszub. Ze względu na wysoki poziom merytoryczny wszystkich tekstów, a jednocześnie ich przystępną formę książka spotka się z uznaniem czytelników profesjonalnych i nieprofesjonalnych. Stanie się zapewne również inspiracją do działań lokalnych związanych z kultywowaniem miejscowych tradycji oraz do dalszych badań naukowych dziedzictwa kulturowego Kaszub i być może innych regionów kraju.Z recenzji dr hab. Violetty Wróblewskiej, prof. UMK
Chociaż napisano już wiele opracowań poświęconych tak zwanej kwestii palestyńskiej, Magdalena Pycińska znalazła przestrzeń do badań, które dotychczas były rzadko podejmowane, zwłaszcza w polskim piśmiennictwie naukowym. Niniejsza publikacja wykracza poza dominujący w analizach konfliktów bliskowschodnich paradygmat oparty na ujęciu politologicznym. Jest w istocie interdyscyplinarna w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a podjęta próba zbadania procesów kształtowania nowoczesnej tożsamości narodowej wśród Palestyńczyków zasługuje na uznanie. Autorka wykorzystała wiele źródeł, które umożliwiły ukazanie procesu powstawania palestyńskiej tożsamości narodowej w konsekwencji przemian politycznych, społecznych, kulturowo-religijnych czy gospodarczych. Sięgnęła do wspomnień, pamiętników, literatury, dokumentów prawnych i politycznych, a także opracowań o charakterze analitycznym. To wszystko sprawia, że książka Praktykowanie narodu łączy w sobie badania z zakresu socjologii, nauk o kulturze, religioznawstwa oraz nauk o polityce. Pojawiają się również elementy psychologii (przemiany świadomości społecznej), nauk prawnych (choćby kwestia obywatelstwa w Mandacie Palestyny) czy ekonomicznych.
dr hab. Wiesław Lizak, Uniwersytet Warszawski
Komentarz zawiera szczegółową wykładnię przepisów ustawy o muzeach wraz z szerokim przywołaniem orzecznictwa i poglądów doktryny. Autorzy objaśniają genezę poszczególnych regulacji, wskazują na trudności interpretacyjne oraz rozbieżności wykładni. Przedstawiają przy tym własne poglądy na wiele kwestii dotychczas spornych lub niedostatecznie wyjaśnionych, jak pojęcie ,,muzeum"", status pracowniczy osób zatrudnionych w muzeach i sposoby tworzenia muzeów.Autorzy, znakomici przedstawiciele nauki i praktyki, są specjalistami z zakresu prawa administracyjnego, postępowania administracyjnego oraz prawa ochrony dziedzictwa kultury i prawa muzeów.,,Cenną zaletą wszystkich objaśnień przepisów ustawy jest wskazywanie na ich genezę oraz kolejne przekształcenia, na trudności interpretacyjne, a szczególnie występujące rozbieżności w wykładni niektórych przepisów oraz proponowanie optymalnego sposobu ich stosowania"".Ze wstępu prof. dr. hab. Stanisława Waltosia,,Walory pragmatyczne opiniowanego komentarza nie wyczerpują się w jego funkcji poznawczej dla praktyki stosowania ustawy o muzeach, lecz wykraczają poza ten ściśle praktyczny wymiar ze względu na funkcje i znaczenie muzeów jako kulturowego i naturalnego dziedzictwa ludzkości w procesie budowania tożsamości narodowej w cywilizacyjnym kontekście europejskim i światowym"".Z recenzji prof. dr. hab. Andrzeja Wróbla Publikacja zainteresuje nie tylko prawników praktyków: radców prawnych, adwokatów, sędziów i prokuratorów, którym będzie przydatna w wyjaśnianiu zagadnień praktycznych, lecz także muzealników, historyków sztuki czy kuratorów wystaw muzealnych.
Rozprawa Marka Woszczka Potencjalność, fizyka i odkrycie surrealności naturyzakwalifikowała się do finału Konkursu o Nagrodę im. Barbary Skargiogłoszonego w maju 2019 roku, a rozstrzygniętego w listopadzie 2020.Temat konkurs brzmiał: Metafizyka dziś"Ideologia niekwestionowalnych praw [] prawdopodobnie nieprzypadkowo zaczęła zyskiwać coraz większe wpływy właśnie (i dopiero) w wieku siedemnastym - stuleciu krwawych turbulencji społeczno-politycznych, gwałtownego rozwoju kapitalizmu kupieckiego, dzikiej ekspansji imperialnej i religijnej fragmentacji na ogromną skalę. [] W tym sensie przygodna idea niepodważalnych, nawet odwiecznych praw stała się jako legitymizacja elementem tworzenia nowoczesnego porządku opartego na projektach okiełznania rzeczywistości na nowo, czyli tego, co Latour tak trafnie nazwał "Nowoczesną Konstytucją".[]Z tego powodu wielki projekt oświecenia - jako samoświadomego projektowania i tworzenia obszarów stabilności w generalnie niestabilnym świecie, a więc ciągłego politycznego samodefiniowania i solidarnego przekształcania kruchego świata ludzkiego w bezmiernym polu natury - nie może ontologii tej ostatniej po prostu ignorować, zastępując ją skromnie metodologią nauki i oddając pole antyoświeceniowej fantazji czy religii działającej we własnym interesie. Jeśli projekt ten ma być autorefleksyjny i chcemy mu sprostać, nie możemy pozwalać sobie na ciągłe mylenie legitymizujących mitologii przyrody z tym, co o przyrodzie możemy wiedzieć i wiemy []".Z tekstuMarek Woszczek o swoim esejuW moim eseju dyskutuję problem nowożytnej konstrukcji pojęcia przyrody i tego, dlaczego jest ona nieadekwatna, wytwarzając dodatkowo wiele kolejnych, pozornie intuicyjnych, ale wątpliwych konstrukcji metafizycznych, takich jak fundamentalne ujęcie przyczynowości jako powodowania w czasie zdarzenia przez inne zdarzenie czy logiczne pojęcie możliwości jako kontrfaktyczności, która ewentualnie ma następnie podlegać selekcji i tajemniczemu "urzeczywistnianiu". Chcę pokazać, że konstrukcje te w żadnym wypadku nie były i nie są lokalnymi, intuicyjnymi innowacjami współczesnej metafizyki, ale wiążą się ściśle ze sposobem, w jaki od XVII wieku, zwłaszcza w obrębie mechaniki, zaczęto wyobrażać sobie naturę wraz z wyłonieniem się centralnej roli zasady racji dostatecznej, koncepcji praw przyrody i globalnego porządku świata, który wyznacza to, co możliwe, i to, co wykluczone, aberracyjne (bezprawne). []Celem mojego eseju nie jest oczywiście pojedynkowanie się z ideami z przeszłości, lecz coś bardziej konstruktywnego. Staram się pokazać, że mamy poważne kłopoty, by zrozumieć dużą część fizyki fundamentalnej, którą już teraz dysponujemy, ponieważ inwestujemy zaufanie w niewłaściwy zestaw zasad metafizycznych, które wydają się oczywiste i niezbędne, lecz są raczej wygodnymi heurystykami o bardzo ograniczonym zakresie.
W wymarzonych dżinsach z pierwszego w mieście sklepu Levi'sa, żując gumę Turbo i z walkmanem przy pasku, z własną składanką the best of, jechało się na deskorolce oddać kasety video do wypożyczalni...Lata 90. to czas szczególny. Kapitalizm po polsku dopiero raczkował i trzeba się było odnaleźć w nowych realiach. Niektórzy szybko się dostosowali zbijali fortuny na produkcji pirackich kaset, handlowali, nagrywali, przegrywali albo kręcili filmy erotyczne. To również czas rozkwitu polskiej popkultury wyrosłej z jednej strony z szarości i absurdu przełomu lat 80. i 90., a z drugiej z zachodniej popkultury, z której czerpaliśmy garściami, często bezkrytycznie.Autor rozmawia ze świadkami i uczestnikami tamtych przemian, m.in.: właścicielem wypożyczalni kaset VHS, stadionowym handlarzem , twórcami gier video i kelnerką w nocnym klubie. O swoim biznesie z lat 90. opowiadają właściciele małej gastronomii, pierwsze szalone kroki w prywatnej stacji radiowej wspomina redaktor naturszczyk, a wydawca różowej prasy przybliża polski rynek erotyczny.Jak oswajaliśmy się z supermarketami i jak rozpalał emocje pierwszy McDonald's nad Wisłą? Kto dyktował modowe trendy, jak wyglądały reklamy telewizyjne, co jedliśmy na mieście, jakich filmów szukaliśmy w wypożyczalniach i co groziło za oddanie nieprzewiniętej kasety? Po jakie komiksy chodziliśmy do kiosków? Jak zaczął się w Polsce hip-hop i kto sprzedawał po sto tysięcy płyt?Książka Wojciecha Przylipiaka to reportaż o rzeczywistości lat 90. Nie ma tu wielkiej polityki, są za to codzienne rozrywki, zwyczajne pasje, ekscytacje i nadzieje Polaków tamtych lat.To książka o pokoleniu, ludziach, opowiedziana przez ich historie.
Il dramma di An-ski ci conduce oggi in zone di confine del tutto diverse. Il mondo ebraico attuale completamente diverso da quello che avrebbe potuto essere se, come altri mondi, avesse semplicemente continuato ad esistere. Al caleidoscopio di significati di cui pervaso Il dibbuk possiamo aggiungere anche la percezione di una certa fatalit.Bisogna per rifiutare la tentazione di leggere quest'opera solo come testimonianza di un mondo assassinato. Shloyme Zaynvil Rapaport (1863-1920), figlio della sua epoca, etnografo appassionato e straordinariamente sistematico, riusc in un compito eccezionale. Us i risultati delle ricerche condotte durante una spedizione nei villaggi e nelle cittadine sperdute della Podolia e della Volinia, realizzata nel 1911 insieme a Joel Engel, come canovaccio per un'opera che non solo offre un'immagine sintetica della spiritualit ebraica e delle sue tuttora attuali contraddizioni, della sua dinamica viva, ma che pone al contempo quesiti universali.
Gazeta nr 2 „Wiek półcienia” towarzyszy wystawie „Wiek półcienia. Sztuka w czasach planetarnej zmiany” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Jest to zbiór tekstów: artystycznych, esejów naukowych i literackich, a także wierszy.
Ze wstępu kuratorów, Sebastiana Cichockiego i Jagny Lewandowskiej:
„W drugim numerze gazety towarzyszącej wystawie „Wiek półcienia” udostępniamy wybrane teksty, które towarzyszyły nam podczas przygotowań do projektu i rozmów o relacjach między sztuką, nauką i politykami klimatycznymi. Zbiór ten stanowi rozwinięcie kilku zagadnień obecnych na wystawie, gromadząc rozporoszone dotąd i nietłumaczone wcześniej na język polski teksty, a także udostępnia rodzimy historyczny tekst, jakim są założenia programowe pleneru artystycznego Ziemia Zgorzelecka 71 (Jan Chwałczyk, Antoni Dzieduszycki, Jerzy Ludwiński). Podczas prac nad wystawą inspirowaliśmy się m.in. tekstami Nicholasa Mirzoeffa i Loraine Daston, poszukiwaliśmy dzieł sztuki, które pokrewne są formom naukowych obserwacji i wizualizacji. W odróżnieniu od naukowych sposobów przekazywania wiedzy o zmianach na planecie, prace te zazwyczaj nie konfrontują odbiorcy z nadmiarem liczb, rosnącymi gwałtownie słupkami infografik, obrazami destrukcji. Gdy zawodzą powszechne narzędzia dialogu i perswazji, artyści umożliwiają „skok w wyobraźni”, pracując na emocjach, konfrontując się z niezrozumiałym i nieznanym. Praca ta odbywa się także w obszarze dźwięku – zmiany klimatyczne można nie tylko zobaczyć, ale także usłyszeć. Artystka i badaczka, Anja Kanngieser, pracująca w rejonie Pacyfiku ze społecznościami rdzennymi, zajmuje się politycznymi implikacjami rejestracji i dystrybucji dźwięku w czasach kryzysu klimatycznego: radia czy nagrań terenowych. Prawniczka i akademiczka Astrida Neimanis z perspektywy (hydro)feministycznej opisuje relacje między ludźmi i wodą: oceanami, rzekami, jak również cieczami wypełniającymi nasze ciała.
Zakładamy, że przestrzeń wystawy „Wiek półcienia” posłuży dyskusjom na temat „zarządzania nieodwracalnym” oraz nowych form solidarności, empatii i bycia razem w obliczu planetarnej zmiany. Istotna jest dla nas refleksja na temat powinności sztuki wobec grup zmarginalizowanych, jej potencjał emancypacyjny i praca wyobraźni. Akademiczka i aktywistka Françoise Vergès analizuje związki pomiędzy rasą, płcią i kapitalizmem, w kontekście eksploatacji zasobów naturalnych i ludzkich ciał. Bangladeski artysta i badacz Nabil Ahmed zajmuje się kwestią ekobójstwa i konsekwencji wprowadzenia tej kategorii zbrodni do prawa międzynarodowego.
Uzupełniamy ten zbiór tekstami artystycznymi – klasycznym artystycznym manifestem troski i relacji z otoczeniem Manifest na rzecz sztuki utrzymywania Mierle Laderman Ukeles z 1969 roku, oraz wybranymi wierszami-instrukcjami koreańskiego artysty Beoma Kima. W numerze znalazły się również dodatkowe materiały wizualne artystek i artystów biorących udział w wystawie, jak też inne obrazy zgromadzone podczas kwerendy. Tym samym drugi numer gazety jest dodatkową przestrzenią ekspozycyjną i dyskursywną „Wieku półcienia””.
Marzenia naprawdę się spełniająJeszcze kilka lat temu byłam zwykłą nastolatką z małego miasteczka, która marzyła o karierze w świecie mody. W wieku siedemnastu lat postanowiłam zawalczyć o siebie i zgłosiłam się do programu Top Model. Nie wygrałam, zajęłam drugie miejsce, jednak nie był to koniec mojej przygody z modelingiem, lecz dopiero początek.Droga do spełnienia marzeń nie była prosta, ale dzięki wsparciu silnych kobiet, ciężkiej pracy i determinacji osiągnęłam to, czego tak bardzo pragnęłam.Chciałabym Ci pokazać, że zawsze trzeba walczyć o swoje marzenia. Nie będzie łatwo, może spotkasz się z hejtem, niezrozumieniem, zazdrością, ale ostatecznie dowiesz się, że było warto.Ja odnalazłam swoją życiową ścieżkę, teraz czas na Ciebie!
W siedmiu rozmowach, jakie Barbara Osterloff przeprowadziła z Giovannim Pampiglionem zawiera się nieprawdopodobne bogactwo doświadczeń włoskiego reżysera, którego miłość do polskiej literatury zawiodła na deski teatrów w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie (i nie tylko). Bogatszy o drugą ojczyznę – tę z wyboru ? G. Pampiglione całym swoim życiem zawodowym dowodził, że zasługuje na tytuł ambasadora kultury polskiej we Włoszech i włoskiej kultury w Polsce, o czym świadczy chociażby jego dorobek witkacowski i dell’artowski (nie wspominając o tłumaczeniach B. Jasieńskiego, S. Mrożka i Z. Krasińskiego). Jak pisze w kończącym książkę „Liście do Przyjaciela” prof. Janusz Degler: „Teatr stał się dla Ciebie sposobem na życie. Nie mogłeś wybrać lepiej”. W dialogu z wybitną znawczynią teatru, Barbarą Osterloff, Giovanni Pampiglione przywołuje miejsca i postacie (Erwina Axera, Kazimierza Dejmka, Konrada Swinarskiego, Andrzeja Wajdę, Henryka Tomaszewskiego, Jerzego Grotowskiego, Tadeusza Kantora, by wymienić tylko największych), dzięki którym Polska smutnych i siermiężnych lat PRL-u, pod względem dokonań teatralnych dysponowała siłą przyciągania na skalę światową. Dzieląc wiele doświadczeń artystycznych autorzy książki pochylają się nad „skomplikowaną naturą pamięci, która tworzy materię trudną do okiełznania, niejednolitą”, a z ich rozmów wyłania się przedstawienie-obraz skrzący blaskiem, kolorami, pełen piękna i wzruszenia. Jak bowiem pisze we wstępie B. Osterloff: „Giovanni Pampiglione jest artystą spełnionym, o barwnym życiorysie, a jego opowieść o miłości do Polski wydaje się nie tylko nostalgiczną relacją o czasie minionym. Myślę, że warto ją czytać również jako świadectwo siły przyciągania, atrakcyjności polskiej kultury”.
Fabrice Hadjadj – nawrócony anarchista, już zapowiadając temat swojej książki przestrzega i uwodzi, budzi i niepokoi, by zostawić nas sam na sam z najintymniejszą nadzieją: Prawdę mówiąc, nie chodzi o ustalenie czegoś „pewnego i trwałego w nauce”. (Czym jest bowiem nauka, kochanie, skoro ostatecznie ludzki mózg czeka nie tyle poznanie prawdy, ile proces gnilny? Co jest pewne i trwałe, skoro wszystko na tym świecie jest ulotne jak mgła?) Właściwie wypadałoby zapytać, co zostaje, kiedy nie ma już nic… Chodzi zatem o wykrycie w moim niepewnym i nietrwałym sercu pewnej nieuleczalnej wady: naiwnej nadziei, że muzyka spotkań nigdy nie ucichnie. Użyłbym do tego celu bynajmniej nie hiperbolicznego i skrajnego zwątpienia, lecz raczej nie mniej skrajnego i hiperbolicznego oczarowania. O tak, choć raz w życiu chciałbym zastanowić się nad tym, co może być wieczne, wsłuchać się w głos tego raju, który nas wzywa, by nasze życie, jeśli nie biegnie we właściwym kierunku, zbłądziło należycie olśnione.
Czy odnajdziemy źródło wiedzy? Raczej źródło śpiewu. Czy będziemy stąpać po twardym gruncie? Raczej będziemy się potykać – lecz kondycja upadku, warto o tym pamiętać, jest taka sama jak kondycja wzlotu. W gruncie rzeczy moje pytanie jest następujące: jaka księga otwiera się głośniej od opadającej płyty nagrobnej? Na jaką poetyckość jest miejsce u wezgłowia umierającego? Co czeka nas po przekroczeniu
granicy, zza której nie da się wrócić, i czym jest koniec świata? Och! To nie będzie lektura ku pokrzepieniu serc, co to, to nie. Pozwoli ci jedynie umrzeć z nieco bardziej rozdziawioną gębą. (Fragment „Motywu”)
Latarenki adresowe niepozorne blaszane lub blaszano-szklane skrzyneczki informujące o numerze porządkowym budynku i nazwie ulicy, przy której się znajduje. Niewielkie, ale jakże ciekawe ozdobniki elewacji starych kamienic, domów, fabryk, obiektów użyteczności publicznej, a nawet podmiejskich chałup. Każdy miłośnik przestrzeni miejskiej choć raz kiedyś na nie zwrócił uwagę. Ale gdyby zapytać, co o nich wiemy, kiedy i dlaczego się pojawiły, nasza wiedza okazuje się znikoma. Autor książki Paweł Puton zafascynowany urodą latarenek postanowił znaleźć odpowiedź na te pytania. Przez ponad rok przemierzał ulice rodzinnego Radomia, dokumentując je fotograficznie. Przewertował dziesiątki dokumentów archiwalnych i artykułów prasowych, obejrzał niezliczone stare zdjęcia miasta. Wszystko po to, aby poznać historię tych niepozornych instalacji adresowych. Zdobytą wiedzą dzieli się z nami. Okazuje się, że radomski zasób latarenek jest jednym z bardziej różnorodnych w Polsce, a ich pojawienie się miało związek z rewolucją 1905 roku.Dajmy się poprowadzić ulicami miasta, zajrzyjmy w zakamarki, popatrzmy na latarenki z bliska, z sympatią.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?