Szeroki wybór książek, multimediów z zakresu szeroko pojętej kultury: architektura, duchowy wymiar twórczości, szlaki kajakowe, współczesne media, przemoc w mediach, polityka. Odnajdziesz tu również książki i podręczniki idealne dla uczniów oraz studentów. Szeroki wybór beslsellerów i nowości.
Pewnego grudniowego dnia w mroźnej Laponii do okna warsztatu Mikołaja puka mały sąsiad, Adaś, i prosi o lalkę prezent świąteczny dla chorej siostry. Mikołaj i jego żona Marta chętnie przygotowują podarunki dla dzieci z sąsiedztwa. W kolejnym roku obdarowują już całą wioskę wszystkie ubogie dzieci dostają świąteczne prezenty.Tak zaczyna się prawdziwa historia Świętego Mikołaja, którego znamy dzisiaj.Dowiedzcie się, jak ze zwykłego człowieka, który chciał czynić dobro, Mikołaj stał się magiczną postacią obdarowującą dzieci na całym świecie.Ciepła historia o świętach, miłości, niesieniu pomocy i o tym, że magia istnieje jeśli tylko mocno w nią uwierzysz.
Uwierz w niemożliwe!
Oto prawdziwa historia Świętego Mikołaja
Jeśli jesteś jedną z tych osób, które sądzą, że rzeczy niemożliwe nie istnieją, natychmiast odłóż tę książkę. Są w niej bowiem wyłącznie rzeczy magiczne i niemożliwe.
Jesteś wciąż z nami? To dobrze. (Elfy byłyby z ciebie dumne). W takim razie zaczynajmy…
Skąd się wziął Święty Mikołaj? Jak doszło do tego, że człowiekowi udało się zaprzyjaźnić i zamieszkać z elfami? No i kto wymyślił, by wszystkie dzieci z całego świata w święta Bożego Narodzenia dostawały prezenty? Jeśli jesteś ciekawy (wiem, że jesteś – wszyscy jesteśmy!), wyrusz z nami w tę fascynującą, świąteczną podróż.
Matt Haig to wielokrotnie nagradzany autor książek dla dzieci i dla dorosłych. Bestsellerowy Chłopiec zwany Gwiazdką był jego pierwszą świąteczną powieścią. Dalsze części tego cyklu to Dziewczynka, która uratowała Gwiazdkę oraz Ojciec Gwiazdka i ja.
„Zabawna i wzruszająca opowieść o Świętym Mikołaju. Ho, ho, ho! Moje dzieci też były zachwycone”.
Yann Martel, autor Życia Pi
„Wiadomo od lat, jak stary jest świat, że w wyobraźni małego człowieka nie ma rzeczy niemożliwych. Utwierdza nas w tym Mikołaj – mały bohater tej jakże odległej od nas kulturowo opowieści z krainy białej jak mleko, tak od nas położonej daleko. Gdzie żyją sobie wygodnie elfy. Dzieci kochają te małe stworki, które nie zawsze są jak aniołki. Często są to potworki zdolne do najstraszniejszych posunięć. Jak w każdej bajce trochę się śmiejemy, trochę płaczemy i boimy. Ale warto przez to przejść, aby się dowiedzieć, jak i skąd wziął się na świecie pierwszy Święty Mikołaj. Ten sam, na którego odwiedziny czekają dzieci na całym świecie. Czy tylko dzieci?”
Ewa Chotomska
Czy wierzysz w św. Mikołaja? Jeżeli myślisz przy tym o czerwono ubranym dużym krasnalu albo o starszym panu z białą brodą i z brzuszkiem oraz w czerwonej czapie, to znak, że zdecydowanie należy sięgnąć po tę publikację. Bo choć świąteczny zwyczaj dawania prezentów został już dziś przykryty grubą warstwą komercji, to jednak źródła tej pięknej tradycji sięgają III i IV wieku po Chrystusie, kiedy biskup Mikołaj z Miry dał jedno z najznamienitszych świadectw chrześcijańskiej miłości bliźniego oraz obrony wiary.Już on sam był wymodlonym prezentem dla swoich rodziców, którzy długo nie mogli doczekać się potomka. Okazał się dobrym, zdolnym i pobożnym synem. Został najpierw kapłanem, a później biskupem. Będąc niezłomnym stróżem wiary, wielokrotnie padał ofiarą prześladowań, ale nigdy nie zdradził Chrystusa. Pragnął Zbawiciela naśladować we wszystkim. Szczególnie wziął sobie do serca przypowieść o bogatym młodzieńcu, gdyż sam pochodził z zamożnej rodziny. Po śmierci rodziców rozdał więc odziedziczony spadek potrzebującym. Z tego przez wieki wyrosła piękna tradycja obdarowywania się prezentami. Kiedy Biskup z Miry zmarł 6 grudnia w połowie IV wieku, natychmiast rozwinął się kult jego osoby, gdyż odszedł do Pana w powszechnej opinii świętości.Dziś św. Mikołaj nadal jest jednym z najbardziej znanych świętych całego świata chrześcijańskiego, choć wielu zapomniało, kim naprawdę była ta wielka postać. Przypominają to w tej książce w barwny sposób Jolanta Sosnowska słowem, a mistrz fotografii Adam Bujak obrazem. Autorka odtwarza w literackiej opowieści historyczną postać św. Mikołaja z Miry, oświetlając jego niezwykłe życie, które do dziś pozostaje niedościgłym wzorem cnót. Adam Bujak, dokumentując fenomenalne dzieła sztuki przedstawiające świętego Biskupa, udowadnia natomiast, jak szeroko kult Mikołaja jest w Polsce, i nie tylko, obecny. Pokolenia artystów oddawały hołd temu człowiekowi, który w swej radykalnej miłości do Jezusa potrzeby innych zawsze stawiał ponad swoje.Paradoksalnym zatem jest, że blisko 1600 lat po śmierci św. Mikołaja symbolem niepohamowanej konsumpcji stała się jego karykatura. Tym bardziej trzeba więc sięgnąć po tę publikację, usiąść w spokojnym miejscu i zanurzyć się w żywocie niezwykłego świętego.I po tym, miejmy nadzieję, drogi Czytelniku, zapewne uwierzysz w Mikołaja świętego, prawdziwego. Ta piękna, barwna, żywo napisana książka przeznaczona jest także dla młodszego odbiorcy.
Anatol Stern (1899–1968) był nie tylko poetą awangardowym, prozaikiem, dramatopisarzem oraz tłumaczem, lecz przede wszystkim wielkim miłośnikiem sztuki filmowej – publicystą i teoretykiem oddanym sprawom kina, a także pierwszym w kinematografii polskiej zawodowym scenarzystą z prawdziwego zdarzenia, przy którego udziale nakręcono ponad trzydzieści filmów. Mimo iż nie sposób pisać o wczesnej historii kina rodzimego, nie wymieniając jego nazwiska, ta część twórczości Sterna nie doczekała się dotychczas żadnej obszernej publikacji. Niniejsza monografia wypełnia tę lukę. Może zwrócić uwagę czytelników zainteresowanych kulturą dwudziestolecia międzywojennego, okresu Polski Ludowej i PRL-u, kwestią współpracy pisarzy ze środowiskiem filmowym czy też badaniami archiwalnymi.
„Janusz Lachowski podjął temat mało znany i ambitny, problematykę, która wymaga kompetencji zarówno literaturoznawczych, jak i filmoznawczych. Poza tym, co warto podkreślić, optyka tej monografii odbiega znacznie od powszechnej wiedzy i wyobrażeń związanych ze stosunkowo mało znanym dzisiaj twórcą, Anatolem Sternem, kojarzonym zwykle z nurtem poezji futurystycznej. Mamy więc do czynienia z rozprawą w znacznej mierze prekursorską, porządkującą i pogłębiającą wiedzę o ważnej w polskiej literaturze i filmie postaci, eksplikującą niezwykle rozległy wątek w życiu tego oryginalnego i – nie ma już chyba wątpliwości – wielostronnie uzdolnionego twórcy”.
Z recenzji prof. dra hab. Jacka Dąbały
Janusz Lachowski – filmoznawca, literaturoznawca i badacz rękopisów. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, na tej uczelni uzyskał także stopień doktora nauk humanistycznych. Zajmuje się głównie początkami kina polskiego, prasą i myślą filmową lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, awangardą filmową i literacką, jak również relacjami pomiędzy literaturą a kulturą audiowizualną.
This book consists of five chapters. In the first chapter, we look at early Sm?ti cosmogonies presented in MS 1 and MDhP 175–176, 240. It is argued that the creation of the world is seen as a cognitive act during which one reality manifests its aspect within which it cognises itself in subject-object cognition. Ontic changes are the results of epistemic transformations. The Composer of the MS presents a coherent model the levels of which corresponds to levels of creation of the self, beginning with mental abilities, then abilities for sensual cognition and finally the body endowed with the ability to move. The selves of reality are as follows: the cosmos, ritual, society, man and unmanifest reality present within them. All these manifestations are conceived in terms of man.
In the second chapter we discuss the implications of creation conceived as presented in the first chapter. It will be shown that adopting the assumption about the primarily cognitive nature of creation allows for a new look at the ontology presented in the early Sm?ti. Its basic implication are two perspectives as to how reality can be described. These two perspectives are already described by Yajnavalkya in BU 3–4.
The third chapter is devoted to a discussion of wrong cognition. It is argued that philosophical anthropology can be explained on the basis of the subject-object cognition scenario in terms of which the functioning of the cosmos is conceived. Wrong cognition causes man to treat the epistemic division of reality as ontic and himself as an ontically separate subject. Since cognition precedes being the way man thinks has ontic results.
In the fourth chapter, we consider liberating cognition which is the opposite process to wrong cognition and consists of the decompression of the amalgamate agent, the radical transformation of consciousness and a change of cognitive perspectives from the perspective of the particular subject to the
perspective of reality. We can call this the process of ‘subjectivisation’. It begins with the proper desire to cognise oneself i.e., the unmanifest self of man.
The fifth chapter is an analysis of the early Sm?ti thought using some theories proposed in the humanities. The first two are developed within the framework of cognitive linguistics.. The third section of this chapter is devoted to the analysis of the theories of play (beginning with Johan Huizinga), philosophy (Eugen Fink, Hans-Georg Gadamer) and psychoanalysis (Donald Winnicott) and the possible use of these approaches to analyse early Sm?ti thought. In the fourth section, we look at the concept of karman through the lens of the theory of responsibility proposed by Roman Ingarden to show the moral dimension of the early Hindu theory of action.
Przedstawione w tomie badania obejmują kilka dziedzin badań orientalistycznych: arabistykę, turkologię, ałtaistykę, indologię (z jej wewnętrznym zróżnicowaniem: sanskrytologię, tamilistykę i kulturę hindi), koreanistykę, sinologię i japonistykę.Książka podzielona została na dwie części, w których w kolejnych rozdziałach: Mit, obraz, metafora w literaturze oraz Mit, obraz, metafora w kulturze i religii uwzględniono 17 tekstów. W sposób raczej niezamierzony tytuły obu części, odzwierciedlając ich zawartość merytoryczną, pokrywają się z dwiema spośród trzech wiodących wśród orientalistów dyscyplinami. Niniejszy tom odzwierciedla bardziej tradycyjne pojmowanie orientalistyki, skoncentrowanej na kwestiach przede wszystkim literackich i kulturowych, choć mamy tu także do czynienia z tekstami o charakterze inter- czy też transdyscyplinarnym, uwzględniającym kwestie sztuki, religii i filmu.Autorzy poszczególnych opracowań zatrzymują się na kwestiach szczegółowych, które obecnie są przedmiotem ich badań. Zaprezentowane analizy jasno wskazują, że nie istnieje jedno zrozumienie ani mitu, ani obrazu, ani metafory zarówno od strony metodologicznej, jak i w kontekście poszczególnych dziedzin badań orientalistycznych. Po raz kolejny zatem potwierdza się znana wśród orientalistów opinia, że jeden Orient nie istnieje. Podobnie z mitem może być po prostu elementem jakiegoś tradycyjnego systemu mitologicznego, może być czynnikiem umacniającym tożsamość czy też wprost tę tożsamość tworzącym. Obraz z kolei może być zrozumiały wprost, ale może także posiadać moc mitu czy też symbolu i przez to być zamknięty na odbiorców, którzy nie są gotowi na jego pojęcie.
Rumunia i Mołdawia – dwa kraje na marginesie Europy. Postsowieckie dziedzictwo, walka z kompleksami, wielonarodowa tradycja i skomplikowane stosunki z sąsiadami oraz raczej nieodwzajemniona sympatia do Polski. Rumun goni za happy endem to wielowątkowa opowieść o spotkaniu dwóch dużych narodów – Polski i Rumunii – oraz próbującej ich dogonić Mołdawii. Ponad trzydzieści lat osobistych przeżyć, spotkań i doświadczeń, które stały się udziałem autora – dziennikarza, publicysty i dyplomaty, ambasadora RP w Rumunii i Mołdawii – zaowocowały piękną, bardzo osobistą opowieścią o krajach wciąż mało w Polsce znanych. Reportaż przeplata się tu ze wspomnieniami, a esej historyczny z analizą polityczną sytuacji na rumuńskim pograniczu Europy. To także zawiła, często dramatyczna historia Republiki Mołdawii, która nie może sobie poradzić z postsowieckim dziedzictwem, zapatrzonej w wielką siostrę Rumunię, która z kolei wciąż walczy o historyczny sukces.
"Polacy albo bezkrytycznie podziwiają Rumunię, głównie za jej przyrodę, albo się jej obawiają. O tym, by ten kraj zrozumieć, raczej nie myślimy. Z Mołdawią bywa podobnie – z tą różnicą, że zainteresowanie nią jest dużo mniejsze. Bogumił Luft oba te kraje lubi, ale przede wszystkim zna je i rozumie. W książce, którą napisał, jednocześnie bardzo osobistej i pozbawionej ckliwości, dzieli się swoją wiedzą w sposób budzący szacunek. Nakreślony przez autora „portret paralelny” współczesnych Rumunów i Mołdawian, mieszkających po obu stronach Prutu, składa się z miniportretów, zwięzłych analiz politycznych, osobistych wspomnień i smakowitych scen obyczajowych. Wyłania się z nich skomplikowany i intrygujący obraz społeczeństwa żyjącego „okrakiem” pomiędzy Bałkanami i Europą Środkową i od ponad wieku poddawanego nieustannemu procesowi modernizacji – nie wiadomo tak naprawdę, na ile udanej, ale na pewno wciąż niezakończonej. Z mozaikowego opowiadania powstał swoisty niezbędnik intelektualny. Autor dokonał selekcji materiału faktograficznego i wybrał sposób narracji, który pomaga zrozumieć złożoną materię świata rumuńskiego: od problemu genealogii poczynając, na kwestiach spuścizny komunistycznej i powikłanych relacji rumuńsko-mołdawskich kończąc. Książka rzetelna i dowcipna, dająca do myślenia." dr hab. Kazimierz Jurczak, kierownik Zakładu Rumunistyki UJ
Górny Śląsk zawsze był magiczny, magią przesiąknięty. Zamieszkiwali go nie tylko ludzie, ale też bohaterowie niniejszej książki. Byli tu zawsze – gdy Najpiękniejsze Miejsce na Ziemi było porośnięte gęstym lasem, i gdy stawało się potęgą gospodarczą, zindustrializowanym regionem pełnym kopalń, hut i innych świątyń techniki. Przetrwali, choć z tej przestrzeni, zwłaszcza w czasie kilku ostatnich dekad, byli systematycznie rugowani przez Nowe – w tym głównie przez globalne „nowe świeckie tradycje”, jak powiedziałby Mistrz Bareja. Walentynki i Halloween, smoki z Hollywood czy nastoletnie wampiry dość skutecznie wyparły ze świadomości kolejnych pokoleń śląskich dzieci beboka, utopca, heksę czy szczigę.
To o nich jest ta książka.
Wbrew pozorom, to nie jest książka dla dzieci, choć o dziecięcych sprawach traktuje. Waldemar Cichoń, autor m.in. bestsellerowej serii książek o przygodach kota Cukierka, oraz znakomity katowicki malarz akwarelista Grzegorz Chudy, zabierają Czytelników w świat swojego dzieciństwa, opowiadając o istotach, którymi ich niegdyś straszono i dyscyplinowano.
„Bebok, heksa i inksi” to pełne humoru, dwujęzyczne – napisane po śląsku i po polsku – pięknie zilustrowane gawędy o najważniejszych postaciach górnośląskiej mitologii oraz demonologii, znanych kiedyś każdemu dziecku.
Absolutne must read dla wielbicieli regionalnej kultury i tradycji.
Leksykon żywej śmierci"" omawia wszystkie produkcje o żywych trupach (zombie) od samego początku istnienia tego pojęcia w kinematografii oraz popkulturze aż do roku 2000 - od egzotycznych wysp położonych na odludziu, przez najróżniejsze infekcje i ingerencje w ludzką naturę, po najazdy obcych cywilizacji. Wśród twórców kina zombie występuje tylko jedna zasada brak jakichkolwiek granic, o czym przekonacie się niejednokrotnie.Nad merytoryczną stroną książki czuwa dr hab. Ksenia Olkusz, autorka pracy naukowej ""Narracje zombiecentryczne. Literatura - Teoria - Antropologia"".
Trofea wojenne należą do wyjątkowych pamiątek przeszłości. Stanowią namacalne świadectwo odniesionego niegdyś triumfu, a poprzez swój historyczny kontekst niosą szczególny ładunek emocjonalny. Od najdawniejszych czasów traktowano je z ostentacyjną czcią i zwyczaj ten przetrwał do współczesności. Podobnie jak w Europie Zachodniej, polski obyczaj trofealny czerpał z wzorów antycznych i tak jak w innych krajach kontynentu przez szereg stuleci związany był z najważniejszą świątynią państwową – Katedrą na Wawelu. Dzisiaj większość dawnych znaków chwały znajduje się w najznakomitszych państwowych kolekcjach, ale najwięcej zgromadzono w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Pomimo burzliwych dziejów, licznych wojen, grabieży i okupacji, wciąż można tu podziwiać pamiątki stanowiące ilustrację wielowiekowych dziejów polskiego oręża. Książka, mająca charakter popularyzatorski ujmuje problematykę trofeów w sposób subiektywny. Opisuje zarówno te najważniejsze zdobycze wojenne, będące tematem badań historyków, jak również takie, które są mniej oczywiste lub zupełnie zapomniane.
Alain Corbin (ur. 1936), wybitny francuski historyk, późny przedstawiciel szkoły Annales, jest historykiem o tyle wyjątkowym, że rozpatruje specyficzną dziedzinę ze specyficznej perspektywy. Interesuje go mianowicie literackie doświadczanie (niehistorycznych) zjawisk przyrody. Jego tematem jest właśnie historia recepcji w literaturze zapachów, pejzażu, morskiego wybrzeża, drzew, milczenia przyrody, wreszcie wiatru. W niniejszej najnowszej książce, równie subtelnej jak poprzednia ("Historia ciszy i milczenia", Wydawnictwo Aletheia 2019), Corbin zajmuje się „odkryciem” wiatru w XIX-wiecznych utworach literackich. Ma ono oczywiście prapoczątki w starożytnych dziełach jak Biblia czy Odyseja, lecz epokę nowożytną i współczesną wyróżnia od końca XVIII wieku próba „zrozumienia” wiatru w nauce. Narodziło się „ja meteorologiczne” (którego najnowszą postacią jest być może „ja ekologiczne” naszych dni). Te wielkie odkrycia naukowe dotyczące powietrza, jego składu i globalnych przemieszczeń znalazły intymne odzwierciedlenie w egzystencjalnych doświadczeniach jednostki. W swych „przechadzkach z wiatrem” po literaturze Corbin sięga do XIX-wiecznych romantyków, przywołuje Victora Hugo, a także późniejszych pisarzy i poetów jak Jean Giono czy Saint-John Perse. Wiatr bowiem – wichura, wietrzyk, zefirek, bryza – symbolizuje nietrwałość i przemijanie: „nasze życie jest utkane z wiatru”.
Abchazowie są narodem górali i żeglarzy, z kolei mieszkający o tysiąc kilometrów na wschód Kałmucy narodem żeglarzy i pasterzy. Kałmucja, która geograficznie odnosi się do pasa stepów, stanowi drugą bramę regionu, ale otwartą w kierunku Azji, w stronę koczowniczego Turkiestanu. Pomiędzy oboma biegunami Kałmucją na wschodzie i Abchazją na zachodzie rozciąga się planeta Kaukaz.AutorWojtek Górecki napisał świetną książkę. Jest ona wynikiem jego fascynacji światem nie tak znów odległym od Polski, ale jakże zupełnie nieznanym nam i obcym. I oto, dzięki autorowi Planety Kaukazu, opisani przez niego Czeczeńcy i Inguszowie, Osetyńcy i Abchazi stają się nam znajomi, bliscy, sąsiedzcy. To wielka zasługa autora przyczynić się swoim pisaniem do poznania innych, a przez poznanie do zrozumienia i zbliżenia.Górecki pokonał ogrom trudności, na jakie w tamtych stronach napotyka reporter i dotarł do miejsc najbardziej niedostępnych, gdzie spotkał ludzi niezwykłych, ujmujących nas swoją prostotą i sercem. Pod jego żywym i precyzyjnym piórem nie tylko cały Kaukaz Północny, ale i poszczególne zamieszkujące go społeczności przekształcają się w osobne, małe planety, tak, że w rezultacie otrzymujemy cały bogaty i różnorodny 'Kosmos Kaukaz'. Pasja autora, jego wysiłek, wytrwałość i wiedza dały w sumie książkę stanowiącą jedną z najbardziej wartościowych pozycji w dorobku młodego pokolenia polskich reporterów. Ryszard Kapuściński (o pierwszym wydaniu książki)Jezu, skąd on nabrał takich eksponatów!? Kałmucki prezydent Kirsan Ilumżynow, który gada z kosmitami, dziwak Lew Wozniak z Machaczkały, tajemniczy znikający Bajramow z miasteczka Kuba, archeolog Łowpacze z Majkopu A wszyscy na maleńkiej planecie, o powierzchni podobnej do Szwecji. Jacek Hugo-Bader
Opowieść o Berlinie w zawrotnym rytmie fokstrota i rewiowych popisów prowadzi przez szalone lata dwudzieste XX wieku i pokazuje miasto w różnych odsłonach. W tętniącym życiem w dzień i w nocy Berlinie spotykamy geniuszy nauki, literatury i sztuki, gwiazdy filmu od Marleny Dietrich, Leni Riefenstahl i Fritza Langa, przez Bertolta Brechta i Ottona Dixa, po Alberta Einsteina, a także najwybitniejszych polityków, muzyków i sportowców. Berlin szalonych lat 20. XX wieku Odwiedzamy kina, opery, teatry, kabarety i nocne lokale. Przesiadujemy w restauracjach i kawiarniach. Poddajemy się też urokowi Berlina w świetle dziennym, kiedy można się nim delektować w niespiesznym tempie berlińskiego flneura. Książka odkrywa nieznane oblicze miasta i kulisy życia wybitnych postaci europejskiej sztuki i kultury tamtych czasów. Wszystko udokumentowane zachwycającymi fotografiami z epoki.
Rutyna wkrada się nie tylko do naszej codzienności, ale również do tych chwil, które powinny być wyjątkowe – do naszego świętowania. Te same czynności, przygotowania, rytuały… Są ważne, bo budują ciągłość między pokoleniami, dają poczucie bezpieczeństwa, stałości. Ale usypiają też naszą wrażliwość na to co niezwykłe, nieprzewidywalne, cudowne – a przecież właśnie takie wydarzenia świętujemy podczas tych uroczystości.
Autorka odkrywa przed nami tajniki 12 świąt obchodzonych w Polsce – religijnych i narodowych. To pozwala przeżywać te wyjątkowe chwile bardziej świadomie i uważnie.
***
„Niech te święta nie będą magiczne…” to życzenia, które mają związek nie tylko z komercjalizacją świąt (o której napisano już wiele), ale też z naszym nadmiernym przywiązaniem do rytuałów, obrzędów, zwyczajów… Gdzieś głęboko wpisane jest w nas przekonanie, że bez dopełnienia takich czy innych czynności, święta będą nieważne. Dotyczy to nie tylko świąt Bożego Narodzenia, ale – jak przekonuje Autorka – większości świąt obchodzonych w Polsce, zarówno tych o charakterze religijnym, jak i narodowym.
W obchodach świąt w Polsce widać wyraźnie wzajemne oddziaływanie i przenikanie się aspektów słowiańskich, przedchrześcijańskich z chrześcijańskimi oraz świeckich, państwowych z religijnymi. Wytworzyły się wyjątkowe zależności o charakterze narodowo-chrześcijańskim, które w trudnych czasach pozwoliły ocalić własną tożsamość, ale też wpłynęły na powstanie pewnej nieufności wobec tego, co inne.
Autorka wybrała dwanaście świąt obchodzonych w Polsce i oddziela kolejne warstwy kulturowe, obyczajowe, społeczne, historyczne, które się przez wieki nakładały. Wszystko po to, by dotrzeć do ich esencji; pokazać, co jest w nich istotą, a co tylko nadbudową i dać nam szansę na przeżywanie ich głębiej niż kiedykolwiek.
Pierwsze, polsko-angielskie opracowanie twórczości wybitnego polskiego projektanta mody wykształconego i tworzącego w Wielkiej Brytanii. Arkadius działał w Londynie na przełomie XX i XXI wieku, współpracując z takimi osobowościami, jak Alexander McQueen, Isabella Blow czy Jimmy Choo. W książce-albumie znalazły się setki zdjęć z pokazów kolekcji głównie z Londyńskich Tygodni Mody, materiały prasowe z całego świata, fotografie z prywatnego archiwum Arkadiusa, a także obszerny wywiad z projektantem.
Krajobraz europejskich miast zapełnił się pomnikami, muzeami, tablicami pamiątkowymi, instalacjami artystycznymi, których celem jest przypominanie o historii. Niejednokrotnie forma upamiętniania staje się powodem do dyskusji czy punktem zapalnym. Czy istnieje tylko jeden model uobecniania przeszłości, czy też Europa staje się dziś domem dla różnych form świadomości historycznej i różnych sposobów czynienia przeszłości naszą teraźniejszością? Próbą odpowiedzi na te pytania jest interdyscyplinarna monografia autorstwa Sharon Macdonald, wybitnej antropolożki kulturowej związanej z Uniwersytetem w Yorku oraz Uniwersytetem Humboldtów w Berlinie.W XX i XXI wieku w Europie i w innych częściach świata pamięć stała się jednym z najważniejszych i najczęściej podejmowanych zagadnień współczesności. Pamięć od dawna wikłana była w usprawiedliwianie wojen i konfliktów. Używano jej też, by wzywać do przeprosinza wyrządzone w przeszłości krzywdy. Spora część opinii publicznej ubolewa dziś nad dotykającą nas kulturową amnezją, lękając się utraty pamięci o przeszłości i co za tym idzie istotnego punktu odniesienia. Dochodzi do tego lęk przed znikaniem świadków ważnych wydarzeń historycznych oraz dewaluacja pamięci międzypokoleniowej. Jednocześnie procesom tym towarzyszy swoisty rozkwit różnych form (i pracy) pamięci zbiorowej i indywidualnej. Europa stała się wręcz krainą pamięci mającą obsesję na punkcie zanikania i utraty pamięci zbiorowej oraz sposobów jej zachowywania pisze Sharon Macdonald.
W tym roku przygotowując Święta, nie zapomnijcie o naszej planecie jej także możecie zrobić wspaniały świąteczny prezent!Przygotujcie się na Boże Narodzenie z kalendarzem adwentowym z ekowskazówkami. Składa się on z 24 projektów na każdy dzień grudnia. Oprócz nich książka zawiera podpowiedzi, jak zadbać o naszą planetę i środowisko. Oszczędzanie energii, rezygnacja z plastiku, ponowne wykorzystywanie tych samych materiałów, ograniczenie odpadów wszystko to jest możliwe w czasie przygotowań świątecznych! Wśród proponowanych projektów znajdziecie więc crackery z rolek po papierze toaletowym, papierowe ozdoby na choinkę, łańcuch z masy solnej, piernikową choinkę, a nawet przyjazny środowisku karmnik dla ptaków!W ten adwent połączcie tradycyjne przygotowania świąteczne z oryginalnymi pomysłami na to, jak zorganizować je z troską o środowisko.
Jest to książka o rzeczach, które przetrwały na przekór historycznym zawieruchom, o przedmiotach bezpowrotnie utraconych, lecz których legenda jest żywa, a także o tych, które trwają nikomu niepotrzebne. Jest to także książka o ludziach, którzy odeszli, zostawiając swoje historie zapisane w urzędowych aktach, listach, dziennikach i notatkach. O pamięci z trudem odzyskiwanej i o zdjęciach wywołujących dziś ogromne wzruszenie. Zachowane przedmioty stały się dla autorki pretekstem do opowiedzenia historii ich właścicieli - jej przodków. Te mikro-historie, wpisane w szerszy kontekst, stanowią część wielkiej historii, o której też jest w książce mowa. Niektóre z opisywanych obiektów są naprawdę cenne, inne mają znikomą wartość materialną, za to ogromną wartość emocjonalną. Uwaga i czas poświęcony przez autorkę na odtworzenie historii rodzinnych pamiątek-symboli wydobyły je ze zwyczajności trwania, nadały im rangę i podkreśliły długo niedocenianą wartość.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?