Zaczarowana wędrówka przez pokrytą śniegiem Pragę. Jaroslav Rudi w wieczór wigilijny wybrał się na przechadzkę. Wśród zaśnieżonych ulic, zatłoczonych knajp i duchów najsłynniejszych mieszkańców miasta autor spotyka trójkę samotnych ludzi oczekujących na cud Bożego Narodzenia. Boże Narodzenie. Wigilia. Prawdopodobnie najcichszy dzień roku w Pradze. Jaroslav Rudi spaceruje po nadwełtawskiej metropolii. Sypie śnieg, jest zimno, ulice świecą pustkami. A mimo to wszędzie można się natknąć na dawne i nowe praskie historie. Autor, czekając na przyjaciół, odwiedza różne gospody. Przy świeżo nalanym piwie spotyka trzy samotne postacie: Kavkę (zwanego Kafką), Króla Pragi i Włoszkę z Mediolanu. Wszyscy snują opowieść o tym szczególnym dniu w roku. O karpiach w słoikach po ogórkach, o rybach, których oczyma spoglądają zmarli mieszkańcy miasta. A także o Dzieciątku, które co roku zachodzi do tej samej knajpy, a potem odjeżdża turkoczącym tramwajem.
Bohaterem Kliniki jest pacjent, który pragnie poddać się badaniu profesora psychiatrii. W tym celu codziennie o świcie przychodzi do tytułowej kliniki, by umówić się na wizytę, jednak profesor wybiera pacjentów według tajemniczego klucza. Bohater błądzi po labiryntach kliniki niczym bohaterowie Kafkowskich powieści. Spotyka na swej drodze palacza, pielęgniarkę, asystenta, którzy z jednej strony - przybliżają go do Profesora, z drugiej - oddalają go od upragnionej wizyty. Czym jest tytułowa klinika? Ile siły potrzeba, by otrzymać pomoc? Dlaczego to spotkanie okazuje się tak ważne? Rankov z pewną dozą absurdu po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem - naprawdę - otwartych zakończeń.
Zawodowy gangster Oiva Juntunen oraz jego wspólnicy okradli wypełniony złotem statek. Jak przystało na opętanego gorączką złota watażkę, Oiva nie chce się nim dzielić nawet ze swoimi pomagierami, którzy odsiedzieli wyrok za ten rabunek. Juntunen postanawia przed nimi uciec, by zachować należące do nich sztabki. Na lapońskim odludziu spotyka uzależnionego od likieru pomarańczowego majora Remesa, który znalazł się na życiowym zakręcie…
Arto Paasilinna, autor Roku zająca, w typowym dla siebie stylu snuje absurdalną, skrzącą się humorem opowieść, w której nie zabraknie miejsca ani dla seryjnego zabójcy, ani dla w połowie oswojonego lisiątka, ani dla uciekającej przed prawem dziewięćdziesięcioletniej Naski. Wszystko to rozgrywa się w otoczeniu malowniczej północnej przyrody, która bezlitośnie wita intruzów chmarami komarów.
Patroni: Kalevala, krainaksiazek.pl
This work has been published with the financial assistance of FILI – Finnish Literature Exchange
Lewinson udowadnia, że polszczyzna nie musi się wstydzić i nie jest ubogą krewną angielszczyzny, posiadającą garść tanich określeń aktywności erotycznych czy części ciała ludzkiego, które zazwyczaj biorą udział w akcie płciowym. Raczej to my, użytkownicy języka polskiego, pozbyliśmy się wielkiej części dziedzictwa stworzonego przez naszych pisarzy, zostawiając sobie skromny i dość prostacki zbiór słownictwa. To efekt dominacji kultury katolickiej, poddającej współżycie opresji oraz szantażującej piętnem grzechu ludzi znajdujących w seksie radość i spełnienie, a nie wyłącznie obowiązek prokreacyjny. Monumentalne dzieło Lewinsona pokazuje, że przez stulecia język polski dorobił się imponującego zasobu leksykalnego w dziedzinie seksualności. Naturalnie większość z tych słów wyszła już z obiegu i przywracanie ich do użytku mogłoby wywołać śmiech, a nie podniecenie, ponieważ przynależą do minionych epok. Natomiast mnogość synonimów, jaka znajduje się w słowniku, może być ratunkiem dla zrozpaczonego pisarza, męczącego się nad sceną erotyczną i desperacko szukającego zamiennika dla obscenicznego określenia penisa, waginy czy piersi. Może wrócą jeszcze dobre czasy dla polskiej literatury zawierającej silny komponent erotyki? Mamy stulecia do nadrobienia! Ten słownik jest prawdziwym zwycięstwem galaktyki Gutenberga nad uniwersum algorytmów! z Przedmowy Krzysztofa Vargi
Do prywatnej kliniki dentystycznej przychodzi klient z bolącym zębem. Przyjmuje go lekarz, który nosi takie samo nazwisko.Okazuje się, że panowie są braćmi, mają wspólnego ojca, ale obaj wychowali się bez niego: młodszego Pekkę (copywritera w agencji reklamowej) wychowała samotnie matka, a starszy Esko (dentysta) dorastał w rodzinie zastępczej. Obaj postanawiają odszukać ojca. Tak się zaczyna ich ekscytująca podróż.
Beata Balogová przenosi czytelników i czytelniczki na pogranicze słowacko-węgierskie po II wojnie światowej. Jej powieść to kronika rodu silnych kobiet, które zamiast sreber, przekazują sobie z pokolenia na pokolenie imię Kornélia, wiedzę o ziołach i chorobach oraz pełne ciepła, a przy tym niepozbawione humoru historie o ludziach i otaczającym je świecie.
Kornélie to utrzymana w konwencji realizmu magicznego powieść o rodzinie, w której brakuje mężczyzn albo umierają zbyt młodo, o ludzkich przywarach i o zapadłej prowincji, której mimo wszystko nie omija wielka historia.
"To opowieść o potrzebie snucia historii i zatrzymywania w języku obrazów przeszłości, o zagadywaniu tego, co trudne i bolesne, a także o konieczności odnajdywania słów dla tego, co dobre i czułe. To opowieść, która przypomina, że przed nami, w sztafecie pokoleń, szły silne kobiety, po których dziedziczymy co nieco. Można się przysiąść do opowiadającej tu, tak jak przysiada się na ławce pod starym domem na wsi, i zatracić w słuchaniu – Alma jest szczodra i nieumiarkowana w gadaniu – a przy tym poczuć się częścią wspólnoty miejsca
i doświadczeń." Małgorzata Lebda
Grupa kolegów ze szkoły średniej. Spotkanie po dwudziestulatach od matury. Euforia i chęć kontynuacji nawet dwa razy wroku! Ale każdy z nich wie, że taki zapał szybko mija. Jeden z nichwpada jednak na pomysł: założą fundusz, na który będą wpłacaćcomiesięczną składkę. Finalna kwota przypadnie temu, którybędzie żył najdłużej. A oni będą się spotykać. I wpłacać na poczetbycia razem. Bo ich życia są nudne. Wyjście z funduszu oznaczarezygnację ze spotkań i utratę zgromadzonych środków.Absurdalny, zrodzony w oparach alkoholu pomysł, dochodzijednak do skutku. Ten fundusz zmieni ich życie, sprawi, żewydarzenia sprzed lat nabiorą mocy. W tle Polska współczesna iponure czasy transformacji. Portret bohaterów na przestrzeniostatnich trzydziestu lat. Wojna, pandemia, samotność. Ośmiu kolegów, osiem niezależnych żyć ijeden fundusz, z którego skorzysta Ostatni.Maciek Bielawski zasłużenie cieszy się opinią niezwykle uważnego słuchacza i bystregoobserwatora, a jego kolejne książki pokazują, jak te świetnie funkcjonujące zmysły z roku na rokjeszcze mu się wyostrzają. Jest również fotografem, więc posiada niezbędny w tego typu pisarstwierefleks. Precyzja, z jaką autor Ostatniego zapisuje nasz język i opisuje nasz świat, sprawi, że tawciągająca proza fabularna za jakiś czas stanie się również prozą dokumentalną, co już terazznacznie podnosi jej wartość.
Sukhdev Sandhu odwiedził klinikę snu, w której ludzie leczeni sąz bezsenności. Siedział u boku policji lotniczej podczas nocnychpatroli. A także przyglądał się pracy szambonurków i wsłuchiwałsię w szepty mniszek z Tyburn, które każdej nocy modlą się zadusze londyńczyków. Stworzył niekonwencjonalną i zapadającą wpamięć książkę, a właściwie medytację o ludziach lekceważonychi niezauważalnych, którzy pracują pod osłoną nocy w stolicyWielkiej Brytanii.Sandhu odkrywa współczesny London at night, towarzyszącludziom, którzy nie śpią, aby spać mógł ktoś inny: kierowcom,egzorcystom, łowcom lisów. Warto zarwać jedną lub dwie noce, byprzejść wraz z nimi londyńskimi ulicami. I dać się zaskoczyć.Maciej Robert
Jan Kraus przed wieloma laty uciekł z Czechosłowacji i trafił do niemieckiego więzienia. 99-letni Wenzel Winterberg nie rozstaje się z czerwonym bedekerem, przewodnikiem z 1913 roku, symbolem starego, uporządkowanego świata, świata tuż przed katastrofąObaj bohaterowie wyruszają w niezwykłą podróż. Jadą pociągiem po współczesnej Europie, a jednocześnie poruszają się po dawnej wielonarodowej, wielowyznaniowej monarchii. Szukają śladów wielkiej miłości Winterberga, Lenki, Żydówki, pierwszej kobiety na Księżycu.Bohaterowie Ostatniej podróży Winterberga cierpią na napady Historii, a czytelnicy poznają ich osobiste i długo skrywane tajemnice. Jaroslav Rudi nie unika trudnychtematów, nie szczędzi gorzkich ocen, pokazuje przyczyny negatywnych zjawisk, nie zapomina jednak o humorze, z którego jest w Polsce doskonale znany. Książkę Jaroslava Rudia czyta się w rytmie niekończącej się podróży koleją żelazną, kiedy pociąg niespiesznie toczy się przez krajobraz bitew, cmentarzy i ruin. To powieść napisana hipnotycznym językiem wciągającym w świat Austro-Węgier, które istnieją jedynie w pamięci pana Winterberga i w czerwonym przewodniku po świecie, którego już nie ma.Hipnotyczny język. Zaskakujące momenty, które zmieniają sposób patrzenia na świat. Odrobina gorzkiego humoru. Czeska melancholia. Ostatnia podróżWinterberga powieść wybitna.Barbara Sadurska
Akcja powieści Ivany Dobrakovovej rozgrywa się w Turynie, nazywanym miastem satanistów i egzorcystów. „Słońce Turynu” jest przewrotne: główna bohaterka porusza się raczej w strefie cienia – miota się pomiędzy obowiązkami matki i żony, jest zawieszoną między różnymi tożsamościami wielokrotną emigrantką szukającą w rzeczywistości dogodnej szczeliny, pęknięcia, w które mogłaby uciec. To właśnie w takiej szczelinie rodzi się tęsknota za ekstremum, pokusa przekraczania granic – przede wszystkim moralnych i cielesnych. Zdecydowanie jednak pojemniejsza okazuje się kwestia zasięgu zła – pytanie o to, czy zło jest dziedziczne, czy czeka na odpowiednie warunki, żeby zakiełkować.
Ivana Dobrakovová
(ur. 1982 r. w Bratysławie)
Wydała trzy zbiory opowiadań Prvá smrť v rodine (2009), Toxo (2013), Matky a kamionisti (2018), a także dwie tłumaczone na język polski powieści:Bellevue (2010) i Pod słońcem Turynu (2021). Wszystkie jej książki trafiły do finału prestiżowej słowackiej nagrody literackiej Anasoft Litera. Jest laureatką Nagrody Literackiej Unii Europejskiej 2019 za zbiór Matky a kamionisti. Jej książki zostały przetłumaczone na dwanaście języków. Pracuje jako tłumaczka. Z francuskiego
przełożyła między innymi powieści Emmanuela Carrère’a i Marie NDiaye, z włoskiego cykl neapolitański i inne powieści Eleny Ferrante.
Mieszka w Turynie.
Dominik zbiera do worka śnieg i przechowuje go wzamrażarce. Śnieg, nietrwały i ulotny, jest jak duch chłopca,który staje w nocy przy łóżku Dominika. Śnieg, powoliznikające ze świata, jest niby los osób przebywających przedlaty w obozie w Czeskich Budziejowicach. Kolekcjoner śnieguto opowieść o pamięci, przenikaniu się losów i o tych, którzyzjawiaję się w naszych życiach tylko dla jednej chwili.Sto lat to krótki czas.Od tych, którzy żyli tu wtedy, dzieli nas mniej niż mogłoby sięwydawać. Być może zamieszkujemy ich pokoje, chodzimy poich śladach, śpimy w ich łózkach, śnimy ich sny. Może dzielinas jedynie strop? Kim są ci, których nie ma? A jeśli ich tu niema, to gdzie są? Nie zniknęli przecież jak śnieg.Piękna powieść o przyjaźni, która przekracza granice czasu i śmierci. Sto lat to naprawdękrótki czas.Barbara Sadurska
Bezimienna bohaterka powieści Terezy Semotamovej po zakończeniu nieudanego związku, postanawia zamieszkać w szafie, którą zamierza wyrzucić jej siostra. Szafa staje się metaforą poszukiwania swojej przestrzeni w świecie, wyznaczania granic i sprawdzania się w relacjach z rodziną i przyjaciółmi. W szafie to powieść o kryzysie życiowym, która składa się na tragikomiczną mozaikę i portret osoby wchodzącej w dorosłość na swoich, na pierwszy rzut oka - niezrozumiałych - warunkach.
Tytułowa szafa jest dla bohaterki nie tylko groteskową namiastką domu, ale i wątłą twierdzą, bunkrem, przeciwatomowym schronem, gdzie ukrywa się przed „dorosłym” życiem i opresyjnym męskim światem. Dlatego to książka smutna. A zarazem cierpko dowcipna i pełna absurdu, swobodnie mieszająca sen z jawą. Być może tak pisałby Kafka, gdyby żył w XXI wieku i był kobietą. - Anna Maślanka, Literackie Skarby Świata Całego
Tereza Semotamová (ur. 1983 w Boskovicach) - pisarka, publicystka i tłumaczka. Studiowała germanistykę i scenopisarstwo, tworzy słuchowiska radiowe, pisze felietony, tłumaczy literaturę niemieckojęzyczną na język czeski.
Teksty w antologii zostały dobrane tak, by pokazaćbogactwo i pomysłowość gatunku - greckiegoopowiadania kryminalnego. Dwa pierwsze, z początku lat60. XX wieku, są już klasyczne, pozostałe jedenaściepowstało najwyżej dwie dekady temu. Większość pisarzyjest wciąż aktywna, znaczna część nieznana polskiemuczytelnikowi. Aby zapewnić różnorodność stylu,właściwie każdy tekst został przełożony przez innątłumaczkę bądź innego tłumacza."Zwraca uwagę fakt, że zdecydowana większośćspośród prezentowanych w tomie zbrodni odbywa się wkontekście rodziny. Nie rodu czy całej sieci krewnych,które zgodnie z ustaleniami antropologów kulturytradycyjnie wyznaczają tak prywatną, jak i publicznąsferę życia Greków, ale rodziny nuklearnej, postrzeganejczęsto w kategoriach freudowskiego trójkąta ról:rodziców i dziecka. W antologii wyróżniają się zwłaszczarodzinne zbrodnie międzypokoleniowe: matka zabijasyna, który publicznie ją upokorzył, inna córkę, gdy ta - w jej mniemaniu - splamiła honorrodziny."(z posłowia Ewy Róży Janion)Grecy to specjaliści od zbrodni. Ci antyczni i współcześni też. Zaczytajcie się na śmierć.Mariusz Czubaj
Wiosną 1945 roku, w obawie przed zbliżającą się Armią Czerwoną, blisko tysiąc mieszkańców niemieckiego miasteczka Demmin popełniło zbiorowe samobójstwo.
Debiut Vereny Keßler to powieść o dorastaniu w szczególnym miejscu. Larry to nastolatka, która marzy, by w przyszłości zostać reporterką wojenną i całe swoje życie podporządkowuje realizacji tego marzenia. Przeszłość jednak powraca – we wspomnieniach starszych mieszkańców, ich historiach, a przede wszystkim w tym, co niewypowiedziane. Tymczasem życie Larry obserwuje pani Dohlberg, starsza sąsiadka, która była uczestniczką tragicznych wydarzeń wiosny 1945 roku. Dziewięćdziesięciolatka wciąż wraca myślą do tego, co stało się w miasteczku u schyłku wojny. I choć Larry i pani Dohlberg mieszkają obok siebie, nigdy ze sobą nie rozmawiają. Ani o teraźniejszości, ani o przeszłości.
„Chciałabym napisać tę książkę. Niestety, napisał ją ktoś inny, ja tylko czytałam ją jak szalona i co chwilę mówiłam do mojej dziewczyny: «To jest naprawdę dobre! Doskonała książka!». Czuję wstręt na myśl o zbyt dużych przymiotnikach. A jednak wyobrażam sobie, że jeśli przytoczę to jako cytat z prywatnej rozmowy, może zabrzmi to choć trochę wiarygodnie lub miarodajnie. Przecież nie mówiłabym tak, gdybym tak nie czuła! Trzeba czytać tę książkę. Nie wiem, czy w tych czasach żyją jeszcze osoby, które traktują blurby poważnie. Mam jednak nadzieję, że mnie posłuchacie – i to nie tylko dlatego, że lubię rozkazywać. Wszechobecni zmarli, przesuwanie granic ciała, ucieczki z domu i sąsiadki podglądające życie z okien mieszkania to tematy wyjątkowo bliskie mojemu sercu. Polecam”.
Dorota Kotas
O Salem, dzięki książkom i filmom wiemy sporo. A co wiemy o słowackich Podunajskich Biskupicach, w których mieszkała Agáta?
Denisa Fulmeková przynosi opowieść ze słowiańskiego podwórka, opowieść z czasów, gdy kobiety praktykujące ziołolecznictwo, przygotowujące zdrowotne nalewki i napary, lub po prostu kobiety niezamężne były surowo dyscyplinowane i okrutnie karane.
Rozgrywająca się w XVII wieku powieść porusza wciąż aktualne kwestie lęku przed kobietami, ich siłą, wiedzą i samodzielnością. Oszczędna w środkach Agáta to smutna i przerażająca historia ubogiej zielarki skazanej na śmierć „za czary”. Opowieść, która, pomimo tragicznego zakończenia, niesie nadzieję na wygraną w walce o prawo do ciała i życia kobiet.
„Po lekturze Agáty Denisy Fulmekovej myślę o ostrym słońcu, które padało na udręczoną i poniżoną bohaterkę, gdy w maju 1624 roku dopełnił się jej los. Myślę jeszcze o krzywdzie, której nie sposób wybaczyć, i o żalu, że się nie odstanie. Denisa Fulmeková w oszczędny, niemal kronikarski sposób opisuje losy Agáty oskarżonej o czary. Pokazuje, jak działa mechanizm władzy i przemocy wobec kobiet, a także pozornie nieszkodliwe rzucanie oszczerstw. Fulmeková tworzy zimny, surowy świat, w którym potrzeba miłości, bliskości i bezpieczeństwa nigdy nie zostanie zaspokojona. Agáta – tak jak przez całe życie – w sądnym dniu była bowiem sama. Współczucie i zrozumienie natomiast płynie tylko z jednej strony – od czytelnika.”
Urszula Honek
Aleksy, kipiący gniewem nastolatek, po ukończeniu szkoły zamierza pojechać z kolegami do Amsterdamu, zamiast tego jednak udaje się z matką na wieś do Francji. Mają spędzić razem lato. Ich trudna relacja powoli się odmienia, aż w końcu na krótko przechodzi w autentyczną bliskość.Po latach, już jako uznany artysta, Aleksy powraca pamięcią do dni spędzonych z mamą i w swoim wściekło-lirycznym monologu stopniowo w serii retrospekcji i narkotycznych malarskich wizji dociera do istoty tego, co wówczas przeżywał i czuł.***Tatiana buleac w swojej debiutanckiej powieści, świetnie przełożonej z języka rumuńskiego, opowiada o tej najpierwszej i najważniejszej więzi, jaką jest więź z matką. Opowiada w sposób zmysłowy, pełen melodii, nienawiści i czułości. Opowiada genialnie jak nikt dotąd.Maciej TopolskiBól i piękno zawarte w tej książce dławią i zapierają dech. Jakby setki drobnych igieł wbijały się w ciało, przedostawały do żył i płynęły do serca. Aleksy snuje swoją cierpką balladę o kręgach traumy, wyśpiewuje gorzki lament, który zamienia się w poemat o nieubłaganym przemijaniu. Cierpienie zaklęte w głowach słoneczników, w polu ułamanych łodyg, w osieroconych sukienkach. Co pozostanie? Wspomnienia jak lśniące perły, tęsknota za zielonymi oczami matki, tkanka pamięci pokryta bliznami, a dla nas, czytelników wszechpotężna moc literatury, która wysyca sensem pustkę losu.Małgorzata Rejmer
Zuchwała biografia pioniera przemysłu naftowego, historia polskiego barona Münchhausena – Pana Podedwornego. Człowieka, który wszędzie był, wszystko widział, wszystkich poznał, wywoływał rewolucje i powstania, przyjaźnił się ze Słowackim, z Dickensem i z Łukasiewiczem, wykopał także pierwszy w dziejach szyb naftowy. A co
najważniejsze: chciał wpłynąć na losy Europy i świata. „Rzeszot” to XIX wiek w pigułce, opowieść o polskiej emigracji w czasie między dwoma powstaniami, przypomnienie dziejów Galicji, literacka bajka i reportaż „antyhistoryczny” o narodzinach i upadkach naftowych fortun, o awansie klasowym w państwie Habsburgów. W końcu – „Rzeszot” to drwina z rodzimego romantyzmu i bohaterskich biografii.
„Oto spalona ziemia, galicyjska lichota, paryskie salony, błotniste wertepy, wiedeńskie wystawy, czarne odmęty ropy. W brawurowej kawalkadzie stylów, metafor i znaczeń wirują obrazy, postaci, intrygi, żądze, triumfy i klęski. Biografia Podedwornego, mitomana-łotrzyka, który pojawia się w różnych zakątkach Europy, wywołując kataklizmy i omdlenia, to opowieść erudycyjna i pieczołowita, sarkastyczna i samoświadoma, rozedrgana i gęsta. Uniwersalna, lecz do szpiku polska. Olśniewająca. Sadulski tworzy własne imaginarium post-romantyczne, w którym prawda miesza się z fikcją literacką, patos z hucpą, groza z drwiną, brud z wykwintnością, sentymentalizm z okrucieństwem. Czegoś takiego jeszcze nie czytaliście. Niech was wciągnie ten wir.”
Małgorzata Rejmer
Książka wyróżniona Nagrodą Krakowa Miasta Literatury UNESCO
Fragment
"Pola pod kopalnie dzierżawią już nie na sążnie, ale na łokcie, tak aby jak najwięcej kopanek obok siebie powstało. Nie inaczej się dzieje pod Borysławiem, gdzie kopie już nie tylko Schreiner, ale i każdy, ktokolwiek ma dwie ręce i łopatę, o czem mi ksiądz Gołubkiewicz opowiadał, który z tamtych stron pochodzi i często je po duszpastersku odwiedza. Mówi mianowicie, że chłopi na takie miejsce, gdzie szyb obok szybu dziurawi ziemię jak sito, że nawet szpilki by się nie wbiło między otwory, wykopane dwa, trzy metry obok siebie, mówią "rzeszot". U nas też, gdzie tylko kropla skałoleju wypłynie, tam zaraz taki rzeszot albo kretowisko powstaje, ale zarobi na tem tylko jeden".
Bartosz Sadulski (ur. 1986 w Namysłowie) - poeta, dziennikarz, redaktor. Autor tomów poetyckich "Post", "Tarapaty" oraz "Mniej niż jedno zwierzę". Stały współpracownik magazynu "Dwutygodnik", sekretarz redakcji kwartalnika "Herito". Mieszka w Nowej Hucie. "Rzeszot" to jego prozatorski debiut.
Komisarz Ioan Cozma zdecydowanie nie pasuje do nowych porządków w rumuńskiej policji: usunął się w cień i próbuje spokojnie doczekać do emerytury. Wszystko się zmienia, kiedy – ku swojemu zaskoczeniu – zostaje wyznaczony do prowadzenia sprawy brutalnego zabójstwa młodej Niemki. Cozma szybko się orientuje, że musi znaleźć nie tylko mordercę, ale również tego, kto z jakichś przyczyn postanowił wciągnąć komisarza w wir wydarzeń i tym samym skłonić go do bolesnej konfrontacji z przeszłością.
Śmierć w cichym zakątku życia to intrygująca powieść kryminalna, pełna odniesień do mrocznych kart dziejów Rumunii. Wszechobecna korupcja, spekulowanie ziemią i bezwzględne procesy globalizacyjne stanowią tło dla poruszających ludzkich historii, które w przypadku bohaterów Bottiniego są w istocie historiami ran. Czy rozwikłanie zagadki i dotarcie do prawdy pozwoli uleczyć przynajmniej niektóre z nich?
Niepokojący kryminał, w którym bohaterowie nie mogą uwolnić się od własnej przeszłości, chciwość pustoszy ziemię, a miłość splata się ze śmiercią. Świetna książka.
Wojciech Chmielarz
Melancholia rozpadającego się świata i brutalne morderstwo. Mieszanka, która nikogo nie pozostawi obojętnym
Marta Guzowska
Oliver Bottini (ur. 1965 r. w Norymberdze) - niemiecki pisarz, scenarzysta, autor cenionych przez krytykę, wielokrotnie nagradzanych powieści kryminalnych. W 2008 roku w Polsce ukazała się jego książka Morderstwo w znaku zen. Za Śmierć w cichym zakątku życia Bottini otrzymał najważniejszą niemiecką nagrodę przyznawaną autorom kryminałów Der Deutsche Krimipreis, której jest aż pięciokrotnym laureatem, oraz Nagrodę Fundacji im. Heinricha Bölla. Pisze również książki o buddyzmie i medytacji. Mieszka we Frankfurcie nad Menem.
Pomiędzy ziemią a niebem, w hotelu – cudzie architektury na szczycie góry Ještěd, nad Libercem rozgrywa się akcja powieści nad chmurami. Fleischman, trzydziestolatek bez imienia, cierpi na specyficzną przypadłość: niemożność osiągnięcia czegokolwiek. W zasadzie nic go nie wyróżnia. Nigdzie nie był, niczego nie dokonał. Podczas wizyt u psychologa usiłuje przeanalizować swoje życie, choć zdecydowanie lepiej rozumie pogodę, która według niego rządzi światem. Obserwując niebo z tego niezwykłego szczytu zrozumie, że jedyna droga do szczęścia wiedzie przez chmury…
Grandhotel nawiązuje do najlepszych tradycji czeskiej literatury – twórczości Bohumila Hrabala i Josefa Škvoreckiego. W oryginalny sposób łączy lekkość stylu, humor i anegdotyczność narracji z trudną tematyką dwudziestowiecznej historii środkowoeuropejskiej. Autor nie waha się dotknąć czeskiego tabu wypędzenia Niemców Sudeckich po II wojnie światowej. Ukazuje też ostatnie przemiany ustrojowe i nową rzeczywistość, w której niekoniecznie każdy potrafi znaleźć swoje miejsce. Książka otrzymała w 2007 r. Nagrodę Czytelników w prestiżowym konkursie Magnesia Litera.
Historia Fleischmana powstała na potrzeby filmu Grandhotel (2006) w reż. Davida Ondříčka (autora m.in. kultowych Samotnych). Książka nie jest scenariuszem literackim, ani film nie stanowi adaptacji powieści. Jednak zarówno w filmie, jak i w powieści wciąż pozostajemy w tym samym świecie pełnym ludzkich emocji.
Przymusowa zmiana nazwisk bułgarskich Turków w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku, która miała doprowadzić do ich wynarodowienia i likwidacji jako mniejszości narodowej, pozostaje jednym z najbardziej traumatycznych wydarzeń w najnowszej historii Bułgarii.
Wielowątkowa powieść Złatka Enewa to pierwsza poważna literacka próba zmierzenia się z tym tematem. Jej trzon stanowi panorama życia prowincjonalnego miasteczka w końcowych latach reżimu totalitarnego. Korupcja, zakłamanie, przemoc i podłość osiągają niebywałe rozmiary. Zwykły przejaw przyzwoitości może doprowadzić do napiętnowania i represji.
W latach dziewięćdziesiątych bohaterowie powieści stykają się z całą nieopisaną grozą i brutalnością wydarzeń wojennych na terenie Jugosławii.
Przedstawiając mechanizmy politycznej demoralizacji, losy ludzi krzywdzonych i upokarzanych, oddając głos dręczonym, wykorzystywanym kobietom, autor stworzył przejmującą opowieść o okrucieństwie, namiętnościach i ranach, które bolą do dziś.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?