Dominik zbiera do worka śnieg i przechowuje go wzamrażarce. Śnieg, nietrwały i ulotny, jest jak duch chłopca,który staje w nocy przy łóżku Dominika. Śnieg, powoliznikające ze świata, jest niby los osób przebywających przedlaty w obozie w Czeskich Budziejowicach. Kolekcjoner śnieguto opowieść o pamięci, przenikaniu się losów i o tych, którzyzjawiaję się w naszych życiach tylko dla jednej chwili.Sto lat to krótki czas.Od tych, którzy żyli tu wtedy, dzieli nas mniej niż mogłoby sięwydawać. Być może zamieszkujemy ich pokoje, chodzimy poich śladach, śpimy w ich łózkach, śnimy ich sny. Może dzielinas jedynie strop? Kim są ci, których nie ma? A jeśli ich tu niema, to gdzie są? Nie zniknęli przecież jak śnieg.Piękna powieść o przyjaźni, która przekracza granice czasu i śmierci. Sto lat to naprawdękrótki czas.Barbara Sadurska
Bezimienna bohaterka powieści Terezy Semotamovej po zakończeniu nieudanego związku, postanawia zamieszkać w szafie, którą zamierza wyrzucić jej siostra. Szafa staje się metaforą poszukiwania swojej przestrzeni w świecie, wyznaczania granic i sprawdzania się w relacjach z rodziną i przyjaciółmi. W szafie to powieść o kryzysie życiowym, która składa się na tragikomiczną mozaikę i portret osoby wchodzącej w dorosłość na swoich, na pierwszy rzut oka - niezrozumiałych - warunkach.
Tytułowa szafa jest dla bohaterki nie tylko groteskową namiastką domu, ale i wątłą twierdzą, bunkrem, przeciwatomowym schronem, gdzie ukrywa się przed „dorosłym” życiem i opresyjnym męskim światem. Dlatego to książka smutna. A zarazem cierpko dowcipna i pełna absurdu, swobodnie mieszająca sen z jawą. Być może tak pisałby Kafka, gdyby żył w XXI wieku i był kobietą. - Anna Maślanka, Literackie Skarby Świata Całego
Tereza Semotamová (ur. 1983 w Boskovicach) - pisarka, publicystka i tłumaczka. Studiowała germanistykę i scenopisarstwo, tworzy słuchowiska radiowe, pisze felietony, tłumaczy literaturę niemieckojęzyczną na język czeski.
Pomiędzy ziemią a niebem, w hotelu – cudzie architektury na szczycie góry Ještěd, nad Libercem rozgrywa się akcja powieści nad chmurami. Fleischman, trzydziestolatek bez imienia, cierpi na specyficzną przypadłość: niemożność osiągnięcia czegokolwiek. W zasadzie nic go nie wyróżnia. Nigdzie nie był, niczego nie dokonał. Podczas wizyt u psychologa usiłuje przeanalizować swoje życie, choć zdecydowanie lepiej rozumie pogodę, która według niego rządzi światem. Obserwując niebo z tego niezwykłego szczytu zrozumie, że jedyna droga do szczęścia wiedzie przez chmury…
Grandhotel nawiązuje do najlepszych tradycji czeskiej literatury – twórczości Bohumila Hrabala i Josefa Škvoreckiego. W oryginalny sposób łączy lekkość stylu, humor i anegdotyczność narracji z trudną tematyką dwudziestowiecznej historii środkowoeuropejskiej. Autor nie waha się dotknąć czeskiego tabu wypędzenia Niemców Sudeckich po II wojnie światowej. Ukazuje też ostatnie przemiany ustrojowe i nową rzeczywistość, w której niekoniecznie każdy potrafi znaleźć swoje miejsce. Książka otrzymała w 2007 r. Nagrodę Czytelników w prestiżowym konkursie Magnesia Litera.
Historia Fleischmana powstała na potrzeby filmu Grandhotel (2006) w reż. Davida Ondříčka (autora m.in. kultowych Samotnych). Książka nie jest scenariuszem literackim, ani film nie stanowi adaptacji powieści. Jednak zarówno w filmie, jak i w powieści wciąż pozostajemy w tym samym świecie pełnym ludzkich emocji.
Gdzieś w Czeskim Raju znajduje się sauna. Ale nie uczęszczają do niej turyści strudzeni wędrówkami po tym atrakcyjnym regionie. To sauna zbudowana przez miejscowych dla miejscowych, jeszcze za komuny. Spotyka się w niej grupa mężczyzn – młodych, starych i tych w średnim wieku, z wykształceniem i bez, samotnych i z rodzinami lub partnerkami. Faceci mogą tam swobodnie gadać o życiu, babach, historii i polityce. Wzruszać się i złościć. I dziwić się, że za ścianą sauny co jakiś czas rozbrzmiewa chichot kobiet.
Trzy kobiety: Virginia Woolf, Sylvia Plath i… Ivana Trump, nieoczekiwanie spotykają się w zaświatach. Zawieszone między swoim niedawnym życiem a wiecznością, zawzięcie dyskutują, kłócą się, snują wspomnienia i odgrywają rozmaite role – nie przypadkiem głównie męskie! Słowo „rola” ma tu zresztą kluczowe znaczenie, bo życiorysy bohaterek pokazują, jak trudnym zadaniem jest wejście w przydzielony odgórnie kostium: kobiety, matki, żony, pani domu czy po prostu efektownej błyskotki.
„Wady snu” to komiczno-tragiczne studium odwiecznego konfliktu między życiem a literaturą, między własnym „ja” a etykietkami przylepianymi przez innych, wreszcie między marzeniem o wolności, jaką daje twórczość, a kieratem codziennych obowiązków. Sztuka Radki Denemarkovej, z sukcesem wystawiana w praskim teatrze „Na zábradlí”, zaskakuje w każdej scenie lekko surrealną atmosferą, subtelnymi nawiązaniami do literatury i współczesnej pop-kultury oraz niebanalnym poczuciem humoru.
„Gdyby ktoś planował po śmierci wreszcie sobie pożyć, tu może się dowiedzieć, co go czeka. Sylvia Plath i Virginia Woolf trafiają do bliżej nieokreślonej przestrzeni: ni to do nieba, ni to do piekła. Wkrótce dołącza do nich Ivana Trump, milionerka i domorosła pisarka. Współuwięzione i współuzależnione, trzy kobiety w ramach pokuty krzątają się, przyrządzając posiłki z tego, co napisały. Powiedziano im: udowodnij, że twoje życie było potrzebne. Powiedziano: musisz zużyć wszystko, co za życia wyprodukowałaś. A więc rozmawiają: znad papki mokrych kartek, nad paskami papieru pokrytymi literami – o życiu przed życiem, o decyzjach, o tym, co dla nich oznaczało „wejście do gry”, w której karty rozdawali wyłącznie mężczyźni. Z tego miejsca, gdzie wystarczy przebić palcem ścianę, żeby móc spojrzeć na dół, na to, co pozostało, czekają, aż ktoś wymówi ich imię, a tym samym je uwolni. Bo jak to – miałyby mieć tylko jedno życie?
Surrealnie błyskotliwa, absurdalnie nieprzewidywalna sztuka”.
Weronika Murek
Kiedy Europę dzieli żelazna kurtyna, a w Czechosłowacji kształtuje się komunistyczna dyktatura, Jan Antonin Bata, najsłynniejszy producent obuwia w Europie Środkowej, postanawia zbudować nowy Zlin w brazylijskiej dżungli.Z Batą w dżungli to coś więcej niż biografia kompozycja książki łączy formę klasycznej powieści, reportażu i eseju. To fascynująca, a zarazem intymna opowieść o życiu, pracy i rodzinie jednej z największych postaci czeskiej historii XX wieku.Rewidując stereotypy na temat Jana Bati, Piltov pokazuje próbę połączenia dwóch zupełnie odmiennych światów i zastanawia się, w jaki sposób ludzkie losy nadają znaczenie różnym miejscom.
Jiří Hájíček powraca z kolejną powieścią, która uzupełnia jego cykl „wiejskiej trylogii moralnego niepokoju”. Tym razem ważną rolę odgrywa ziemia, a dokładnie dziedziczne pola i spór wokół ich własności.
Zbyněk pracuje jako urzędnik zajmujący się nieruchomościami. Życie wydaje mu się pasmem nudy, do tego cierpi na bezsenność, a jego małżeństwo przechodzi poważny kryzys. Jedyną ucieczką od trosk jest wizja wyprawy na Spitsbergen. Pewnego dnia rutyna ulega zaburzeniu – jedno spotkanie z dawną miłością zmienia wszystko.
Zbyněk odżywa: angażuje się w rozwiązanie pozornie prostej sprawy dotyczącej prawa do dziedziczenia ziemi i wraca do rodzinnej wsi. Szybko okazuje się, że nie jest tam mile widziany. Zbyněk próbuje przerwać zmowę milczenia i zaczyna mu grozić poważne niebezpieczeństwo…
Powieść Antonina Bajai mogłaby nosić wiele tytułów, na przykład: Koniec starych czasów w Zlínie albo Morawski Amarcord. To wspomnienia z tużpowojennego dzieciństwa, kiedy mieszkańcy Zlína witali wyzwolicieli chlebem i solą, na futbolowym boisku rozgrywało się karanie gestapowca, a przedstawiciele tak zwanej burżuazji wierzyli w powrót masarykowskiej republiki i prosperity spod znaku Bat`y. To dzieciństwo mogło nawet być szczęśliwe, gdyby nie żelazna kurtyna.
Ole ma czterdzieści lat i jest właścicielem jednego z ostatnich barów, gdzie można palić, a matki z wózkami nie mają wstępu. Do jedzenia podaje się tu wyłącznie solankę i rolmopsy. Jako wieczne dziecko enerdowskiej epoki punku, Ole nie potrafi odnaleźć się w nowych wspaniałych czasach. Walcząc z demonami przeszłości, próbuje sobie wmówić, że pragnie tylko świętego spokoju. To jednak ostatnia rzecz, którą los ma Olemu do zaoferowania.
Jego opowieść przeplata pisany pod koniec lat 80. dziennik zbuntowanej czeskiej nastolatki. Nancy mieszka w położonym przy granicy z Polską Jeseniku, gdzie jedynie dzięki radiowej Trójce można posłuchać przyzwoitej muzyki. To właśnie zespoły takie jak Sex Pistols, Die Toten Hosen, Dezerter, Moskwa czy Siekiera czynią jej życie bardziej znośnym i nie pozwalają zwariować.
W swojej najnowszej powieści Jaroslav Rudiš opowiada o dojrzewaniu w cieniu radioaktywnego absurdu, ślepych uliczkach samotności oraz próżni, w której rozpływa się bunt. Wyrusz w podróż do Helsinek i przekonaj się, czy właśnie tam skończył się punk…
Po wyzwoleniu Czechosłowacji przez Armię Czerwoną w 1945 roku, młoda kobieta o imieniu Zuzana zostaje oskarżona o zdradę kochanka, radzieckiego partyzanta. Zesłana do Gułagu, rodzi syna. Chłopcu udaje się przeżyć. Codzienność Zuzany to wieloletnia walka o przetrwanie wśród kobiet, które więcej dzieli niż łączy. Po śmierci Stalina zesłańcy mogą wrócić do swoich domów. Syn Zuzany będzie jednak, jak przystało na sowieckiego obywatela, nosił czerwoną chustę pionierów wokół szyi... Sześćdziesiąt lat później kobieta rozmawia z pewną studentką, która przygotowuje pracę na temat macierzyństwa w trudnych warunkach.
Muzyka jest ucieczką, bywa atakiem albo oddechem mówią bohaterowie Ciszy w Pradze. To również bicie serca w rytmie techno, tło dla seksu, podróży, rozmów i rozstań. Nie ma absolutnej ciszy powtarzają niezależnie od siebie Petr, Vanda, Hana i Vladimr zawsze coś gdzieś słychać. To przeszkadza, odrywa nas od samych siebie i dlatego Vladimr nosi przy sobie ostre nożyczki: jest gotów podarować innym szansę na wolność.Hana odkrywa zmysłowość i zmienia szpilki na rozdeptane trampki. Zza szyb kabiny motorniczego Petr ogląda dziewczyny, złodziei i śmierdzącą Pragę: miasto-muzeum w stanie rozkładu. Vanda po raz pierwszy smakuje gorycz rozczarowania, maskuje żal tatuażem, działką białego proszku i szybkim seksem. Na ekranach telewizorów rozgrywa się wojna, bez jednego krzyku, zupełnie niema.Jaroslav Rudi gra na wielu emocjach, z niezwykłą wrażliwością odkrywa świat, który uznajemy za własny: szybki, hałaśliwy, pełen jazgotu i pusty zarazem. Co delikatnego w nas pozostało?
Bycie Środkowoeuropejczykiem to nie obywatelstwo, ale światopogląd"" - pisał GyörgyKonrád. Jak Europę Środkową może widzieć czeski dziennikarz?Czeskie sny nie są ani reportażem ani powieścią - to rodzaj historycznego eseju, w którym Pavel Kosatík zmaga się z czeskimi lękami i nadziejami. Inne, nieznane dotąd w Polsce, spojrzenie na Czechy i Czechów - z ich własnej perspektywy. To także inwentarz sąsiedzkich relacji, dowód na to, że geograficzna bliskość bywa tym, co najtrwalej nas od siebie oddala.To metaforyczne przeglądanie się w lustrze jest jednocześnie próbą rewizji narosłych przez lata stereotypów i dowodem ogromnej odwagi, niezbędnej do ich odkrycia. Eseistyka Kosatíka jest świeża, miejscami także niewygodna, ale przez to - prowokująca do spojrzenia na samych siebie z dystansu.Na potrzeby polskiego wydania Czeskich snów autor dopisał dodatkowy rozdział o relacjach polsko-czeskich pt. Sen o Polsce.
Jan Kraus przed wieloma laty uciekł z Czechosłowacji i trafił do niemieckiego więzienia. 99-letni Wenzel Winterberg nie rozstaje się z czerwonym bedekerem, przewodnikiem z 1913 roku, symbolem starego, uporządkowanego świata, świata tuż przed katastrofą… Obaj bohaterowie wyruszają w niezwykłą podróż. Jadą pociągiem po współczesnej Europie, a jednocześnie poruszają się po dawnej wielonarodowej, wielowyznaniowej monarchii. Szukają śladów wielkiej miłości Winterberga, Lenki, Żydówki, pierwszej kobiety na Księżycu.
Bohaterowie Ostatniej podróży Winterberga cierpią na napady Historii, a czytelnicy poznają ich osobiste i długo skrywane tajemnice. Jaroslav Rudiš nie unika trudnych
tematów, nie szczędzi gorzkich ocen, pokazuje przyczyny negatywnych zjawisk, nie zapomina jednak o humorze, z którego jest w Polsce doskonale znany.
Jaroslav Rudiš (ur. 1972 w Turnovie) Czeski prozaik, dramatopisarz i scenarzysta. Debiutował w 2002 r. powieścią Niebo pod Berlinem (wyd. pol. 2007), za którą otrzymał Nagrodę Jiřego Ortena. Kolejne książki – Grandhotel (wyd. pol. 2011), Koniec punku w Helsinkach (wyd. pol. 2013), Cisza w Pradze (wyd. pol. 2014), Aleja Narodowa (wyd. pol. 2016) i Czeski Raj (wyd. pol. 2020) – przyniosły autorowi wiele nagród literackich, w tym prestiżową Preis der Literaturhäuser (2018) czy Chamisso-Preis/Hellerau (2020). Sukcesem okazała się również opublikowana we współpracy z grafikiem Jaromírem 99 trzytomowa powieść graficzna Alois Nebel (wyd. pol. 2007–2008), na podstawie której powstał film animowany w reżyserii Tomáša Luňáka wyróżniony Europejską Nagrodą Filmową w 2012 r. Ostatnia podróż Winterberga to pierwsza powieść Jaroslava Rudiša napisana w języku niemieckim. Poza twórczością literacką autor zajmuje się muzyką – śpiewa w zespole Kafka Band.
Książkę Jaroslava Rudiša czyta się w rytmie niekończącej się podróży koleją żelazną, kiedy pociąg niespiesznie toczy się przez „krajobraz bitew, cmentarzy i ruin”. To powieść napisana hipnotycznym językiem wciągającym w świat Austro-Węgier, które istnieją jedynie w pamięci pana Winterberga i w czerwonym przewodniku po świecie, którego już nie ma. Hipnotyczny język. Zaskakujące momenty, które zmieniają sposób patrzenia na świat. Odrobina gorzkiego humoru. Czeska melancholia. Ostatnia podróż Winterberga – powieść wybitna.
Barbara Sadurska
Kobold składa się z dwóch komplementarnych wobec siebie części, których tytuły nawiązują do dwóch żywiołów: wody i ognia. To czytelnik decyduje, który z żywiołów wprowadzi go w przedstawione w powieści historie: tę małą, rodzinną, i tę wielką, europejską. Za pomocą subtelnych, a przy tym niezwykle mocno oddziałujących obrazów i metafor Radka Denemarková pokazuje, że obie historie są właściwie historiami przemocy.
Część O wodzie rozpoczyna się kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej, kiedy zbiorowe szaleństwo, jakim jest kult siły i władzy, zbliża się do zenitu. Uosobieniem tych opętańczych tendencji jest Michael Kobold, charyzmatyczny i lubiany przez wszystkich młody mężczyzna, który traktuje ludzi jak przedmioty, a przedmioty jak ludzi. Jego żoną zostaje siedemnastoletnią Hella, piękna i ambitna dziewczyna z dobrej żydowskiej rodziny. Choć dzięki kontaktom Kobolda udaje jej się uniknąć obozu koncentracyjnego, w istocie skazuje się na równie przerażający los: na ciągłe poniżenie, głód i przemoc. Daje się zniewolić sile Kobolda i swojej niepojętej miłości do niego. Jedyną ucieczką z tego zaczarowanego kręgu są słowa w dziwnym języku, które Hella w tajemnicy kaligrafuje na opakowaniach po mące i cukrze.
Główną bohaterką części O ogniu (rozgrywającej się współcześnie) jest Justyna, nieślubna córka Kobolda. Justyna to kolejna przedstawicielka „dobrych, a więc słabych”. Żyje w skrajnej biedzie wraz z dziewięciorgiem swoich dzieci, które kocha bezgranicznie. Jej egzystencja to właściwie nieustanna walka o przetrwanie: o dach nad głową, o jedzenie, o ubrania, a nade wszystko – o prawa rodzicielskie, które opieka społeczna chce jej odebrać. Jej jedynym sprzymierzeńcem jest samotny niepełnosprawny pracownik zakładu pogrzebowego – człowiek o odstręczającym wyglądzie i niepokojących zwyczajach. Tragiczne (w całym tego słowa znaczeniu) nieporozumienie sprawia jednak, że historia tych dwojga potoczy się zupełnie inaczej, niżby można przypuszczać…
Narracja Kobolda prowadzona jest achronologicznie i nieco kapryśnie; każdy kolejny fragment oświetla te poprzednie, odsłaniając zarazem pewne powiązania pomiędzy postaciami i historiami z obu części. Język Denemarkovej – nasycony, gęsty od metafor – prowadzi czytelnika przez meandry opowieści, która mimo swej pozornej dziwaczności stopniowo staje się coraz bardziej rozpoznawalna i bliska. Opowieść ta dobitnie pokazuje, że pewne mechanizmy nie zmieniają się od stuleci i że zło pozostaje złem niezależnie od skali.
Rytm życia Anny Bartkovej wyznaczają cowtorkowe wizyty w skupie. Zioła, które z pasją zbiera już od dzieciństwa, kontynuując rodzinne tradycje (babcia, za której duchową spadkobierczynię się uważa, słynęła ze swych zielarskich talentów na całą okolicę), stopniowo stają się przedmiotem obsesji, pieczołowicie planowane wyprawy po nie jedynym sensem i celem życia.W ciemność to opowieść o życiu w dusznym postkomunistycznym miasteczku i o kontakcie z przyrodą, która staje się ucieczką, ale to również studium rozpadu osobowości. Wszystko, o czym opowiada narratorka, jest jednocześnie przefiltrowane przez zakorzenioną w ludowej, magicznej wizji świata wrażliwość rośliny, zwierzęta, rzeki, a nawet strychy bywają tu reprezentantami tajemniczych, nadprzyrodzonych sił.
Praga końca XIX wieku. Napięcia między złaknionymi niepodległości Czechami a niemieckojęzyczną ludnością stają się trudne do wytrzymania. Modernizacja żydowskiej dzielnicy, Josefova, przyczynia się do zniszczenia średniowiecznej zabudowy Pragi. W tym zamęcie przemierza miasto Lord Mord – uzależniony od absyntu i narkotyków gruźlik, wyrzutek z kompletnym bzikiem na punkcie starych budynków. Postanawia kupić dom na Josefovie i rzucić wyzwanie biurokratom z urzędu miasta. Tymczasem nocami nawiedza Pragę mityczny potwór, Kleinfleisch. Czy to on morduje prostytutki? Pewnej nocy znika także kochanka Lorda, a on sam zostaje wessany w wir wydarzeń. Oszałamiająca mieszanka tajemnicy, krwawej historii i grozy gotyckiej powieści.
To jest Vandam.
Mówią na niego Vandam, bo tak jak ten aktor, umie zrobić dwieście pompek. Nie jest naziolem, serio, tylko prawdziwym facetem, nie półfacetem, ostatnim prawdziwym Czechem.
Lubi starą dobrą pracę ręczną.
Adolf Hitler uratował mu życie.
Myślisz, że wiesz, co to czeski humor?
Cały świat kocha czeskie piwo i czeski humor!
Myślisz, że wszędzie wojna, a w Czechach ciepełko, knedliki, pokój i spokój?
Spoko.
W najnowszej powieści Jaroslava Rudiša jak uparty refren powracają kapitalizm, komunizm, miłość i wolność.
"Wygrać nie mogą wszyscy. Ale wszyscy mogą przetrwać" - Jaroslav Rudiš przeważnie pisze właśnie o tym. Tyle, że teraz wpadł w furię. Powieść ułożył jak manifest. O kapitalizmie, komunizmie, miłości - owszem, czułości - no, powiedzmy. Z bohaterem Samo Zło. Jak zawsze błyskotliwą, bardziej niż zwykle przewrotną, ciągle chwilami zabawny. Wkurzony. Totalnie zaskakujący.
/Aleksandra Boćkowska/
Pomiędzy zapadłą górską wioską na wschodnich krańcach dawnej Czechosłowacji, a wielkimi miastami obu nowych państw rozgrywa się życie Andrejka Dunki. Jego los jako Cygana jest, jak się zdaje, przesądzony. Zarówno rodzina, jak i gadzie, chcą go wtłoczyć w utarte, działające od lat schematy, na które nikt nie narzeka. Nikt, poza nim samym, bo Andrejko w odróżnieniu od innych chce tylko spokojnie żyć. Niczym mityczny Odyseusz przemierza rozpadający się kraj. Ta wieloletnia wędrówka w poszukiwaniu wolności zamienia się jednak w bezsilną walkę z rzeczywistością i własnymi uczuciami. Historia tułaczki, miejscami liryczna, miejscami naturalistycznie okrutna, pozwala zrozumieć rozdartą cygańską duszę. Martin Šmaus z wyczuciem ukazuje mentalność środkowoeuropejskich Romów oraz przyczyny i skutki rozpadu ich tradycyjnego społeczeństwa. Tytuł powieści nawiązuje do starej, śpiewanej do dziś cygańskiej pieśni. Książka otrzymała prestiżową nagrodę Magnesia Litera w kategorii Debiut Roku 2006 oraz nagrodę literacką czeskiego Klubu Książki (2005).
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?