Trzy kobiety: Virginia Woolf, Sylvia Plath i… Ivana Trump, nieoczekiwanie spotykają się w zaświatach. Zawieszone między swoim niedawnym życiem a wiecznością, zawzięcie dyskutują, kłócą się, snują wspomnienia i odgrywają rozmaite role – nie przypadkiem głównie męskie! Słowo „rola” ma tu zresztą kluczowe znaczenie, bo życiorysy bohaterek pokazują, jak trudnym zadaniem jest wejście w przydzielony odgórnie kostium: kobiety, matki, żony, pani domu czy po prostu efektownej błyskotki.
„Wady snu” to komiczno-tragiczne studium odwiecznego konfliktu między życiem a literaturą, między własnym „ja” a etykietkami przylepianymi przez innych, wreszcie między marzeniem o wolności, jaką daje twórczość, a kieratem codziennych obowiązków. Sztuka Radki Denemarkovej, z sukcesem wystawiana w praskim teatrze „Na zábradlí”, zaskakuje w każdej scenie lekko surrealną atmosferą, subtelnymi nawiązaniami do literatury i współczesnej pop-kultury oraz niebanalnym poczuciem humoru.
„Gdyby ktoś planował po śmierci wreszcie sobie pożyć, tu może się dowiedzieć, co go czeka. Sylvia Plath i Virginia Woolf trafiają do bliżej nieokreślonej przestrzeni: ni to do nieba, ni to do piekła. Wkrótce dołącza do nich Ivana Trump, milionerka i domorosła pisarka. Współuwięzione i współuzależnione, trzy kobiety w ramach pokuty krzątają się, przyrządzając posiłki z tego, co napisały. Powiedziano im: udowodnij, że twoje życie było potrzebne. Powiedziano: musisz zużyć wszystko, co za życia wyprodukowałaś. A więc rozmawiają: znad papki mokrych kartek, nad paskami papieru pokrytymi literami – o życiu przed życiem, o decyzjach, o tym, co dla nich oznaczało „wejście do gry”, w której karty rozdawali wyłącznie mężczyźni. Z tego miejsca, gdzie wystarczy przebić palcem ścianę, żeby móc spojrzeć na dół, na to, co pozostało, czekają, aż ktoś wymówi ich imię, a tym samym je uwolni. Bo jak to – miałyby mieć tylko jedno życie?
Surrealnie błyskotliwa, absurdalnie nieprzewidywalna sztuka”.
Weronika Murek
Kobold składa się z dwóch komplementarnych wobec siebie części, których tytuły nawiązują do dwóch żywiołów: wody i ognia. To czytelnik decyduje, który z żywiołów wprowadzi go w przedstawione w powieści historie: tę małą, rodzinną, i tę wielką, europejską. Za pomocą subtelnych, a przy tym niezwykle mocno oddziałujących obrazów i metafor Radka Denemarková pokazuje, że obie historie są właściwie historiami przemocy.
Część O wodzie rozpoczyna się kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej, kiedy zbiorowe szaleństwo, jakim jest kult siły i władzy, zbliża się do zenitu. Uosobieniem tych opętańczych tendencji jest Michael Kobold, charyzmatyczny i lubiany przez wszystkich młody mężczyzna, który traktuje ludzi jak przedmioty, a przedmioty jak ludzi. Jego żoną zostaje siedemnastoletnią Hella, piękna i ambitna dziewczyna z dobrej żydowskiej rodziny. Choć dzięki kontaktom Kobolda udaje jej się uniknąć obozu koncentracyjnego, w istocie skazuje się na równie przerażający los: na ciągłe poniżenie, głód i przemoc. Daje się zniewolić sile Kobolda i swojej niepojętej miłości do niego. Jedyną ucieczką z tego zaczarowanego kręgu są słowa w dziwnym języku, które Hella w tajemnicy kaligrafuje na opakowaniach po mące i cukrze.
Główną bohaterką części O ogniu (rozgrywającej się współcześnie) jest Justyna, nieślubna córka Kobolda. Justyna to kolejna przedstawicielka „dobrych, a więc słabych”. Żyje w skrajnej biedzie wraz z dziewięciorgiem swoich dzieci, które kocha bezgranicznie. Jej egzystencja to właściwie nieustanna walka o przetrwanie: o dach nad głową, o jedzenie, o ubrania, a nade wszystko – o prawa rodzicielskie, które opieka społeczna chce jej odebrać. Jej jedynym sprzymierzeńcem jest samotny niepełnosprawny pracownik zakładu pogrzebowego – człowiek o odstręczającym wyglądzie i niepokojących zwyczajach. Tragiczne (w całym tego słowa znaczeniu) nieporozumienie sprawia jednak, że historia tych dwojga potoczy się zupełnie inaczej, niżby można przypuszczać…
Narracja Kobolda prowadzona jest achronologicznie i nieco kapryśnie; każdy kolejny fragment oświetla te poprzednie, odsłaniając zarazem pewne powiązania pomiędzy postaciami i historiami z obu części. Język Denemarkovej – nasycony, gęsty od metafor – prowadzi czytelnika przez meandry opowieści, która mimo swej pozornej dziwaczności stopniowo staje się coraz bardziej rozpoznawalna i bliska. Opowieść ta dobitnie pokazuje, że pewne mechanizmy nie zmieniają się od stuleci i że zło pozostaje złem niezależnie od skali.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?