Czytając listy Henryka Berezy, pytam, z jakim rodzajem tekstu mam właściwie do czynienia? Z literaturą? Czy raczej z dokumentem o walorach artystycznych? Traktować go jako materiał (auto)biograficzny? A może po prostu kolejny zestaw danych dla badaczy-literaturoznawców oraz wszystkich berezologów? Być może każda z zaproponowanych odpowiedzi jest po części prawdziwa. Wychodzę jednak z przeświadczenia, że jest to literatura sensu stricto, dopracowana na płaszczyźnie konceptualnej, pisana ze świadomością i wyczuciem konwencji.
Wśród wszystkich możliwości lekturowych tych epistoł, najpiękniejszą jest właśnie ta, którą pozbawi się zaplecza metodologicznego, ta, przy której nie trzeba korzystać z literackich narzędzi, przy której można zapomnieć o wszelkich teoriach i dyskursach, a skupić się po prostu na człowieku myślącym refleksyjnie: o swojej przeszłości, swoich wyborach i decyzjach, do samego końca, do ostatnich dni będącym drogowskazem, a także bliskim przyjacielem dla wielu pokoleń pisarzy i krytyków literackich.
Listy Henryka Berezy być może tak samo jak obcowanie z nim otwierają okna na światy, o istnieniu których nikt by nawet nie pomyślał.
Podaruj Dziadkowi wyjątkowy prezent - pamiętnik, w którym będzie mógł opisać mnóstwo historii ze swojego życia.Książka zawiera również pobudzające kreatywność teksty i ćwiczenia, które staną się inspiracją dla niezwykłych mężczyzn, jakimi są nasi dziadkowie!
Ku szczęściu. Moja droga do spełnienia i wewnętrznego spokoju Cześć! Mam na imię Ania i jestem szczęśliwa Dziś jestem szczęśliwa. Jednak nie zawsze tak było. Moja historia historia, którą chcę Ci opowiedzieć i którą chcę Cię zainspirować za pośrednictwem tej książki zaczyna się od kryzysu. Od momentu, w którym moje z pozoru idealne życie przypominało egzystencję chomika w kołowrotku. Goniłam za zewnętrznymi celami, nawet je osiągałam, tylko że to nie mogło mnie uleczyć z poczucia wewnętrznej pustki. Choć inni mnie chwalili, dla siebie samej wciąż byłam "nie dość dobra". Wtedy tego nie wiedziałam, ale dziś mam już tę świadomość: nie lubiłam siebie i tyle. Może znasz to uczucie. Niby wszystko jest dobrze. Starasz się. Czerwone paski w szkole, pochwały, akademie, nagrody. Studia, stypendia, staże. Wymarzona praca, a w niej same sukcesy. I... nieustanne poczucie niedosytu. Ciągle to "gdyby". Gdyby to, gdyby tamto, gdyby siamto, na pewno wreszcie dotarłabym do miejsca, o którym marzę. Gdyby (tu wpisz swoje "gdyby"), byłabym wreszcie szczęśliwa. Docierasz do celu "gdyby" i... rozczarowanie. Wiesz dlaczego? Ponieważ tajemnica nie tkwi w "gdyby". Ona się kryje w "mimo że nie". W odpuszczeniu. W zaufaniu. W akceptacji. W życiu tak, jak się chce. Oto moja droga. Trudna. Ciężka. Wyboista. Jednak cieszę się, że w nią wyruszyłam. Było warto. Może i Ty w nią ruszysz?
Książkę tę poświęcamy Elżbiecie Paczkowskiej-Łagowskiej, cenionej historyczce filozofii i tłumaczce, która polskiemu piśmiennictwu filozoficznemu przyswajała fenomen Diltheyowskiego kręgu oddziaływania we współczesnej myśli filozoficznej: stanowiska Georga Mischa, Helmutha Plessnera i Arnolda Gehlena, Theodora Litta, Ernsta Cassirera i innych. Autorce uznanych w studiach diltheyowskich monografii: Filozofia nauk humanistycznych Wilhelma Diltheya oraz Logos życia. Filozofia hermeneutyczna w kręgu Wilhelma Diltheya. Tom obejmuje również wybór z listów-esejów do męża, filozofa Bronisława Łagowskiego. To nakreślony z dużą swobodą epistolarny autoportret kobiety, dla której filozofia była nie tylko teorią, lecz także sztuką życia. Książka nie jest, jak często się zdarza w tego typu pracach, suchą laudacją zmarłej niedawno Elżbiety Paczkowskiej-Łagowskiej. Obraz, jaki szkicują jej koledzy w swoich artykułach omawiających jej dorobek naukowy, uzupełniają listy do męża, które wydawca tomu dołączył do jednej z sekcji. Jest to część niezwykle interesująca. Znajdują się tam fragmenty, które poruszają problemy natury filozoficznej i historycznej. "Czy Turek muzułmańskiego wyznania jest w stanie wziąć odpowiedzialność za Holocaust po otrzymaniu [niemieckiego] obywatelstwa?", pisała z Trewiru 17-18 stycznia 1993 roku. "Czy w ogóle taka odpowiedzialność możliwa jest w społeczeństwie wielokulturowym?" Pytania takie są tym bardziej istotne dzisiaj. Stawiając je, Paczkowska-Łagowska trafiła w sedno sprawy, a sposób, w jaki je sformułowała, możemy podejrzewać, narodził się z jej studiów nad Diltheyem i Burckhardtem. Zaryzykuję tezę: ten ostatni nie mógłby sformułować tego lepiej. Prof. Zbigniew Janowski, autor Cartesian Theodicy, Cartesian-Augustinian Index, How to Read Descartes' Meditations, Homo Americanus: The Rise of Totalitarian Democracy in America.
POLSKIE MUZUŁMANKI. ICH HISTORIE, ICH GŁOS, ICH WYBORY Co kryje się za decyzją Polek, które wybierają islam? Co daje im religia, która według stereotypów odbiera kobietom wolność i czyni poddanymi mężczyźnie i jego rodzinie? Jak wygląda życie, gdy trzeba modlić się w tajemnicy i tłumaczyć z noszenia hidżabu? Danuta Awolusi przez dwa lata wnikliwie obserwowała i poznawała codzienne życie polskich konwertytek. Spotykała się z nimi w meczetach i kawiarniach, uczestniczyła w modlitwach i słuchała o dramatycznych wyborach i osobistych transformacjach. Reporterka dociera do środowiska polskich muzułmanek, pokazując świat, którego istnienia większość z nas nawet nie podejrzewa. Po raz pierwszy możemy zobaczyć, jak naprawdę wygląda życie konwertytek w Polsce. Jak ukrywały swoją wiarę przed rodziną? Jak znajdują mężów przez internet? Jak radzą sobie z presją społeczną i uprzedzeniami? Czy tęsknią za katolicyzmem? Jak nowa religia kształtuje ich tożsamość i codzienność? To opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, odwadze, wolności wyboru i cenie, jaką trzeba za nią zapłacić. Odsłania nieznane oblicze polskiego islamu, zadając głębsze pytania o wolność wyznania, tolerancję i prawo do bycia innym we współczesnej Polsce. Danuta Awolusi - pisarka, autorka powieści obyczajowych i reportaży. Nauczycielka w szkole Pasja Pisania. Niezależna copywriterka i dziennikarka związana z portalem literackim granice.pl. Marzy o tym, aby wszyscy ludzie mogli być równi i walczy o społeczną akceptację oraz dobro planety. Na co dzień mieszka ze swoim psem Dropsem w Warszawie. Miłośniczka roślinnego jedzenia, tatuaży i pisania o emocjach.
Prowokacyjna eksploracja niezwykłych relacji, jakie trzej terapeuci tworzą ze swoimi pacjentami.Seymour jest tradycyjnym terapeutą, który zaciera granicę przyzwoitości seksualnej w relacjach z pacjentką.Prześladowany zachowaniami obsesyjno-kompulsywnymi Marshal ma kłopoty z rolą, jaką w jego życiu odgrywają pieniądze.Powodowany wiarą w psychoanalizę i szczerą chęć pomocy, Ernest opracowuje radykalnie nowe podejście do terapii. Polega ono na całkowicie otwartej i uczciwej relacji z pacjentem. Jego eksperyment może się zakończyć katastrofą.Uznany pisarz i psychiatra Irvin D. Yalom prowokuje przedstawieniem zróżnicowanych więzi, jakie łączą psychoterapeutę i pacjenta. Odsłania wiele kłamstw, które padają zarówno na kozetce, jak i poza nią, oraz nęci czytelnika ukazaniem obrazu wnętrza umysłu psychoanalityków. Ta książka fascynuje, wciąga i wzrusza. Leżąc na kozetce jest powieścią odkrywającą niezwykłość bycia człowiekiem i wiarę w odkupienie ludzkości. Przemieni nasze poglądy na temat terapii i ludzi, którym powierzamy nasze uzdrowienie.
Był rok 1978, a ja znalazłem się na życiowym zakręcie.Wszystkie moje życiowe zakręty zwykle powodował "ktoś". Tym razem tym "kimś" był Jan Byrczek. To dzięki niemu wsiadłem wtedy w samolot do Nowego Jorku, ściskając w ręku paszport i półroczną wizę. Facet zmienił mi życie i dlatego ta moja nowojorska opowieść musi zacząć się chwilę wcześniej, w Warszawie w połowie lat 70.Kiedy się wówczas poznaliśmy, Byrczek był redaktorem naczelnym pisma "Jazz Forum".O swoich trudnych początkach w Nowym Jorku i o rozwijaniu skrzydeł, o ludziach, których tam spotykał, i o obrazach, które tam tworzył - pisze Rafał Olbiński dowcipnie, z rozbrajającym humorem, z dystansem do siebie. Jest jazz, jest polska szkoła plakatu, jest Kosiński, Głowacki i cała tratwa artystów, polonijnych rozbitków czasów stanu wojennego, są wreszcie zaskakujące zbiegi okoliczności.
Żadne inne dzieło Kafki nie odsłania pisarza tak bardzo, jak jego intymne listy do Mileny Jesenskiej.
Widzieli się dwa razy w życiu - pierwszy raz, żeby się zakochać; drugi - by się rozstać. Pisali do siebie niemal codziennie przez cztery lata, aż do śmierci Franza.
On - śmiertelnie chory, zagubiony, pełny lęków i namiętności, jeszcze mało znany pisarz.
Ona - dziesięć lat młodsza, nieszczęśliwie zamężna, początkująca dziennikarka. Jako jedna z pierwszych osób dostrzegła jego geniusz.
Listy do Mileny to nie tylko pamiętnik wielkiej miłości, ale również najważniejszy klucz do rozszyfrowania skomplikowanego świata Kafki. Tylko w nich niczym się nie zasłania i dociera do najgłębiej ukrytych zakamarków swojego umysłu. I nawet wtedy, tak bardzo odkryty, w każdym calu pozostaje pisarzem.
TYLKO KAFKA Z PRYWATNYCH LISTÓW POTRAFI STWORZYĆ ARCYDZIEŁO LITERATURY
Pierwsze kompletne wydanie uzupełnione o brakujące listy, korespondencję z Maxem Brodem oraz wybór felietonów Jesenskiej.
Pytaj twojego serca, a ono Ci powie, żeś dla szczęścia stworzony niezakłóconego, bez granic, wiekuistego Wenanty Katarzyniec Ojciec Wenanty, pragnąc nieba, wpatrywał się w najdoskonalszy wzór, który do niego prowadzi w Maryję. Codziennie medytował nad tajemnicami Jej życia: radosnymi, bolesnymi i chwalebnymi. Nie wypuszczał z rąk różańca. Był on jego siłą i ochroną. Oddawane w dłonie Czytelnika rozważania tajemnic różańcowych są nie tylko pomocą w modlitwie. To bardzo konkretny przykład życia sługi Bożego, jego dojrzewania do świętości, a także bogactwo duchowe jego pism.
„Afirmacja życia, jakie by ono nie było, jego trudnego piękna – przyciąga do tych opowieści czytelnika gotowego zaświadczyć, że tak wtedy wyglądał świat, że tak się żyło. Ufamy nostalgii autora, gdyż identyczna trawi nas samych. Te słowa z całą odpowiedzialnością stawiam tutaj ja, poeta z rocznika 1960. Opowieść Piotrowicza ma wymiar uniwersalny i dotyczy nas wszystkich, jemu, i ówczesnej Polsce, rówieśnych. Pozostali mogą przyglądać się z wyrozumiałym uśmieszkiem, jeszcze nie wiedząc, że rytuały tak pracującej pamięci wkrótce również ich będą dotyczyć.”
Karol Maliszewski – poeta, krytyk literacki, prozaik, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego.
Zaczęła się ciężka codzienność okupacji… Nie było ani strachu, ani nienawiści, tylko po prostu pustka. Krewni, wliczając w to i ojca, przez cały czas aktywnych działań wojennych ukrywali się w zimnej piwnicy, a ja zostałem, żeby grzać i pilnować domu, nocując z dzieckiem na korytarzu, tam, gdzie nie ma okien. Jak tylko ostatni wrogi KraZ przejechał obok mojego podwórka, pobiegłem ogrodami, by ostrzec krewnych…
fragment Dziennika okupacyjnego
Dziennik, który udało się wydobyć z ziemi 24 września 2022 roku, ma tylko trzydzieści sześć stron. Papier jest zawilgocony i w żaden sposób nie umiem go wyprostować. Nierówny charakter pisma, wiele skreśleń, czarny i czerwony atrament. Pierwsze odczytuję słowa na ostatniej stronie: „Wierzę w zwycięstwo”. Usłyszał je Wakułenko w klangorze żurawi nad okupowaną ziemią 21 marca 2022 roku. Właśnie wtedy powstał ostatni zapis.
Wiktoria Amelina, ze wstępu Historia pewnego zwycięstwa
Antoine de Rivarol (1753-1801) był jednym z najciekawszych francuskich myślicieli schyłku XVIII wieku. Zyskał sławę, stając w intelektualne szranki z tuzami epoki oświecenia. Wyróżniał się błyskotliwością umysłu i bezkompromisowością pióra. Należał do grona najgłośniejszych krytyków rewolucji francuskiej. Kładł podwaliny pod myśl konserwatywną tego burzliwego okresu, choć z czasem został w dużej mierze niesłusznie zapomniany. Jego postać przypomniał po ponad 150 latach czołowy pisarz dwudziestego stulecia Ernst Jünger (1895-1998). Odnalazł on w dorobku Rivarola – także w prezentowanych w tym tomie jego maksymach – nie tylko wielką literacką klasę, ale i aktualność rozważań o postawie konserwatywnej w przełomowych czasach. Pisząc o nim, Jünger przedstawiał zarazem także swoje własne idee i przekonania. Dzieło to jest zatem ważną prezentacją myśli dwóch wybitnych i wciąż inspirujących autorów.
„Osobliwość idei Rivarola nie zasadza się na ich nowości ani na zaskakującym charakterze rozwiązań. Są raczej ideami wykształconego Europejczyka tamtej epoki. W wielu jej najlepszych umysłach i najbardziej odpowiedzialnych duchach odnajdziemy, jak u Rivarola, życzenie, aby zachować więź z przeszłością i budować dalej na podstawowych konturach dawnej kultury. To życzenie ożywia się coraz bardziej wraz z rozwojem sił rewolucyjnych i wraz z obserwacją wydarzeń paryskich. Tu zaznacza się ssący wir, który zdaje się prowadzić ku bezgraniczności, być może ku barbarzyństwu. Koncentracja jest tak przemożna, że da się przewidzieć ogromne eksplozje, wielkie zniszczenia. Swój cień rzucają już przyszłe wojny narodowe. W tym chaosie załamania, ale i początków, w których uwalniają się idee teologiczne, filozoficzne, narodowe, społeczne, romantyczne, próbując tworzyć systemy, klasyczna postawa należy do tych, które w najmniejszym stopniu liczyć mogą na namiętną akceptację. W swoim dążeniu do zachowania równowagi między więzią a wolnością musi narazić się zarówno lewicy, jak i prawicy".
Przekładu dokonał i epilogiem opatrzył prof. Wojciech Kunicki.
Wielki projektant i wielki dom domy. Takie połączenie musi odnieść sukces. Tak też się stało w przypadku współpracy Karla Lagerfelda z marką Chanel. Kiedy w 1983 roku zdecydowano, żeby powierzyć stery słynnego paryskiego domu mody niemieckiemu ekstrawaganckiemu projektantowi, rozpoczął się nowy rozdział w historii tej marki. Lagerfeld postanowił zachować jej cechy charakterystyczne, jednocześnie dekonstruując jej tradycyjną estetykę i dodając do niej nieco nonszalancji. Przywrócił do łask popularny w latach 50. materiał boucle ikobiecy garnitur, a także spopularyzował perły i łańcuchy, stanowiące kwintesencję stylu słynnej Coco Chanel. Karl Lagerfeld sprawił, że marka odzyskała dawną świetność, i nadał jej luksusowy charakter, a jednocześnie dzięki tej współpracy potwierdził swój status ikony w świecie mody, podkreślany ponadprzeciętną osobowością i charakterystycznym wizerunkiem.Książka Lagerfeld dla Chanel autorstwa Emmy Baxter-Wright to przewodnik po kadencji Karla Lagerfelda w domu mody Chanel. Począwszy od jego znakomicie dopracowanych kreacji, na przewrotnych, zapierających dech w piersiach pokazach kolekcji skończywszy. Znajdziemy tu duży wybór zdjęć ukazujących najciekawsze projekty, kadrów z widowiskowych pokazów, a także zdjęcia przedstawiające samego Lagerfelda.
Na sztuce miłości podobno najlepiej znają się Francuzi, ale randkowanie do perfekcji opanowali... Japończycy. W czasie pobytu w Tokio młoda paryżanka Vanessa Montalbano postanawia poznać ich tajniki. Zakłada konto na Tinderze, a relacje, które za jego pośrednictwem nawiązuje, okazują się prawdziwą skarbnicą wiedzy o Japończykach i ich kulturze.
W tym miłosnym labiryncie odwiedza love hotele i bary z tajemniczą klientelą. Odkrywa istnienie wszechobecnych lokali seks branży, wirtualnychchłopaków i świątyń, w których pielgrzymujący proszą o zgrabne nogi czy większe piersi. Dowiaduje się też, że przyszłego partnera można rozpoznać po tym, jak pakuje swój lunch do pracy.
Czemu Japończycy nie chcą umawiać się z "mięsożernymi kobietami"?
Jaki wpływ na związek może mieć grupa krwi?
Dlaczego na pierwszej randce nie można spacerować pod jednym parasolem?
TokyoCrush to nie tylko zabawny, lekki, a miejscami zaskakujący reportaż o japońskim świecie randkowania. To także książka, która zmieni wasze spojrzenie na sztukę uwodzenia i zainspiruje was do miłosnych poszukiwań!
To inspirująca autobiografia Katarzyny Cichos, pełna wyzwań – nie tylko w świecie polityki – i osobistych refleksji. Autorka otwarcie dzieli się swoją historią z perspektywy osoby dorastającej w Polsce lat transformacji, zmagającej się z dylematami pokolenia, które próbowało odnaleźć swoje miejsce w kraju pełnym nadziei, ale i narastających podziałów społecznych i politycznych.
Książka to opowieść o osobistych sukcesach i porażkach, ale także wgląd w kulisy polskiej polityki, ukazujący jej dynamiczny, a często też brutalny charakter. Cichos z niezwykłą szczerością opisuje swoje zmagania z systemem, w którym konflikty i brak zaufania hamują rozwój kraju. To również refleksja nad współczesnymi wyzwaniami, przed którymi stoi Polska – potrzebą dialogu, jedności oraz odpowiedzialności społecznej. Autorka snuje historię o młodej kobiecie, która nie wpisuje się w ramy tradycyjnych podziałów politycznych, lecz poszukuje wartości i rozwoju, stając się głosem pokolenia wolności i świadkiem zmian społecznych.
To lektura dla wszystkich, którzy szukają odpowiedzi na pytanie, jak być aktywnym obywatelem pomimo przeszkód i rozczarowań. To książka, która z pewnością zainspiruje do przemyślenia własnej roli w społeczeństwie i pokaże, że osobista historia może stać się źródłem siły dla innych.
Piotr Jerzy Frassati urodził się 6 kwietnia 1901 roku w Turynie. Kochał Boga, bliźnich i góry, studiował inżynierię górniczą, był sportowcem, oddanym bratem i wiernym przyjacielem. Jego zainteresowania były typowe dla młodych ludzi, głodnych życia i przygód. Ale dla Piotra Jerzego ważniejszy od wszelkich uciech i rozrywek był Bóg i każdego dnia starał się spotykać Go w modlitwie, Eucharystii i drugim człowieku, zwłaszcza tym biednym i potrzebującym. Jako młody człowiek stawiał sobie wysokie wymagania, a przede wszystkim nieustannie pracował nad sobą. Piotr Jerzy po ukończeniu politechniki pragnął pracować wraz z górnikami w kopalniach. To było jego wielkie marzenie, które jednak nie zostało zrealizowane, ponieważ Piotr Jerzy zmarł w wieku 24 lat zarażony wirusem polio podczas odwiedzin u chorego. Ludzie z różnych środowisk przybyli wtedy do jego rodzinnego domu, aby złożyć mu hołd. Ten młody włoski student i tercjarz dominikański promieniował gorącą miłością płynącą z żarliwej wiary. Został beatyfikowany w 1990 roku przez Jana Pawła II, który stawiał go za wzór dla młodych ludzi. Piotr Jerzy Frassati został ogłoszony patronem alpinistów, sportowców, studentów i Światowych Dni Młodzieży.Ten barwny komiks zaprasza wszystkich młodych ludzi do zaprzyjaźnienia się z bł. Piotrem Jerzym Frassatim i wspinania się wraz z nim ku górze, coraz wyżej... aż do nieba!
Niezwykłe świadectwo odwagi i patriotyzmu. Doskonały portret kobiety silnej i imponującej swą bezkompromisową postawą wobec zła. Karolina Lanckorońska (1898–2002) o swoich dramatycznych i heroicznych losach z okresu II wojny światowej opowiedziała we Wspomnieniach wojennych. Zaczynają się one z chwilą zajęcia Lwowa przez wojska radzieckie w 1939 roku, a kończą zwolnieniem z obozu koncentracyjnego w Ravensbrück w kwietniu 1945. Pokazują niezwykłą osobowość autorki, jej temperament, zaradność, lwią odwagę i umiejętność działania w ekstremalnych sytuacjach. Autorka była ostatnią przedstawicielką znakomitego rodu Lanckorońskich z Brzezia. Jako jedyna dziedziczka gromadzonej w XIX i XX wieku kolekcji w 1994 roku przekazała rodakom niezwykły dar – dzieła sztuki, których wartość artystyczna i historyczna nie ma sobie równej w Polsce.
Ta książka nie jest tylko fascynującą biografią jednego z najbardziej kontrowersyjnych reżyserów w historii polskiego teatru. To także opowieść o narcyzmie artysty i kosztach, jakie za tę cechę charakteru ponosi on i jego zespół. Czy narcyzm w sztuce jest do zaakceptowania? Każdy i każda z nas będzie mieć swoją odpowiedź. Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom teatru. MARIUSZ SZCZYGIEŁ Józef Szajna to wielki wizjoner teatru. Jego inscenizacja Boskiej Komedii o tytule Dante wstrząsnęła mną i pozostawiła ślad na moich pracach. Tylko Jego szaleńczej odwadze zawdzięczam próbę adaptacji Odysei Homera, w której Itaką był cały Teatr Studio, Hadesem stały się tajemnicze podziemia Pałacu Kultury, Ikarusy wiozły widzów nad Wisłę, a barką z żeglarzami Odysa płynęło się do wysp Syren, Heliosa, Kirke i Kalipso. Nieukończony spektakl w Warszawie kilka lat później znalazł swoje miejsce na londyńskiej Tamizie i otworzył mi, dzięki Szajnie, drzwi na świat. LECH MAJEWSKI Dlaczego kiedy Józef Szajna, reżyser o ogromnym dorobku, odchodził z Teatru Studio w 1982 roku, nie mógł być spełnionym artystą? W swoim reportażu o Józefie Szajnie Berlin´ska przygla?da sie?, jak artysta i reżyser najpierw w miejscu „zwykłego” Teatru Klasycznego powołał do istnienia otwarty na eksperyment artystyczny Teatr Studio, a potem doprowadził do powstania Centrum Sztuki, nowoczesnej, multiartystycznej instytucji, poro´wnywanej z paryskim Centre Pompidou. Autorka nie proponuje jednak rocznicowej monografii czy historycznego kompendium, ale reporterska? opowies´c´ o Szajnie i Studio, tkana? z rozmów przeprowadzonych z artystami, krytykami, widzami i uczestnikami życia kulturalnego Warszawy lat siedemdziesiątych. Wśród ponad kilkudziesięciu rozmówców Berlińskiej są znani aktorzy i aktorki, reżyserzy, postaci kultury i sztuki, krytycy oraz rodzina i współpracownicy Szajny (m.in.: Stanisław Brudny, Irena Jun, Józef Wieczorek, Helena Norowicz, Marian Opania, Łukasz Szajna, Zygmunt Krauze, Waldemar Dąbrowski, Lech Majewski), a także ci, którzy z różnych stron świata przyjechali do Polski, aby z bliska obserwować Szajnę przy pracy. Z ich opowieści wyłania się artysta niejednoznaczny – naznaczony doświadczeniem Zagłady, uwikłany w relacje z władzą, przekonany o słuszności swoich wyborów – który konsekwentnie kreował wizerunek „jednego z najbardziej kontrowersyjnych twórców polskiego teatru”. „Szajna, Szajnisko” pozwala poznać z bliska i odkryć na nowo tego niespokojnego, poszukującego artystę, jego otoczenie i szczególne czasy, gdy tworzył – to opowieść o twórcy, który próbuje wydostać się z dusznej atmosfery PRL-u i zrewolucjonizować sztukę. Agnieszka Berlińska – teatrolożka i reporterka, specjalizująca się w wywiadach z twórcami i uczestnikami kultury; w latach 1999-2003 sekretarz literacki Teatru Narodowego; w latach 2010-2011 redaktorka naczelna serwisów internetowych Europejskiego Kongresu Kultury i Krajowego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji. Autorka książki „Komuna Otwock. Przewodnik Krytyki Politycznej”.
Paweł Hulka-Laskowski kojarzony jest współcześnie głównie z pierwszego tłumaczenia “Przygód dobrego wojaka Szwejka”. Jednakże spłycanie życiorysu tej postaci jedynie do wypromowania w Polsce epokowego dzieła Jarosława Haszka trąca ignorancją. Mowa bowiem o osobie na wskroś niebanalnej i niejednoznacznej, a zatem wyjątkowo ciekawej. Był jednocześnie polskim ewangelikiem pochodzenia czeskiego, wolnomyślicielem i jednocześnie żarliwym polskim patriotą. Będąc przedstawicielem inteligencji, walczył gorliwie o prawa robotników. Promując kulturę czeską nad Wisłą, mocno piętnował czeski nacjonalizm. Poświęconą mu notkę biograficzną można udekorować wieloma różnymi funkcjami i przymiotami. Takimi, jak: pisarz, tłumacz, intelektualista, wolnomyśliciel, religioznawca, ewangelik, bibliofil, socjalista, patriota, pedagog, społecznik.
W przeróżnych biografiach tego autora niewiele wspomina się o jego niezwykłej przenikliwości i umiejętności zarówno obserwacji życia codziennego, jak i dostrzegania problemów zwykłych ludzi oraz większych społeczności. Te cechy możemy zauważyć dzięki lekturze “Śląska za Olzą” - wznowionej właśnie publikacji, której premierowe wydanie ukazało się w 1938 roku. Po wojnie uznana za nieprawomyślną, skazana została na zapomnienie. Tegoroczne wznowienie pozwoli czytelnikom delektować się tylko barwnymi, interesującymi i intrygującymi opisami pejzażu Śląska Cieszyńskiego lat trzydziestych. Dzięki wyjątkowemu zmysłowi reporterskiemu Hulki-Laskowskiego, mamy możliwość wspólnej wędrówki z autorem po wioseczkach, wioskach i miasteczkach Śląska po drugiej stronie Olzy. Poznajemy problemy mieszkańców, pozyskujemy kompleksową wiedzę na temat skomplikowanych stosunków społecznych, panujących na Zaolziu. Jest to więc idealna lektura, wprost skrojona zarówno dla miłośników dobrej literatury, jak i miłośników historii pogranicza polsko-czeskiego.
Bogato ilustrowana opowieść o Simonie Kossak (1943-2007), wybitnej biolożce, badaczce, profesor nauk leśnych, która dzięki swej pasji dokonała przełomu w dziedzinie zoo psychologii. Była niekwestionowaną królową Puszczy Białowieskiej. Całe życie poświęciła zwierzętom i działaniom dla ich ochrony oraz lepszego zrozumienia. Jak to się stało, że dziewczynka, która tak bardzo chciała zasłużyć na miłość rodziców i udowodnić, że potrafi trzymać pędzel i ma talent jak jej ojciec, dziadek i pradziadek słynni polscy malarze, dwadzieścia lat później znalazła się w prawdziwym dzikim lesie? Wyrosła na odważną kobietę malującą słowem, autorkę wielu wspaniałych książek i bezkompromisową obrończynię przyrody. Zamieszkała w samym sercu puszczy, w drewnianej leśniczówce bez prądu i bieżącej wody, w otoczeniu zwierząt, które ją bezgranicznie kochały i nie musiała im niczego udowadniać. Ci, którzy nauczą się współodczuwać z rośliną i zwierzęciem, potrafią zrozumieć innych i będą lepsi dla siebie, to znaczy nic nie uczynią wbrew swojej naturze. [Simona Kossak] Maria Strzelecka doktor sztuk plastycznych, malarka, ilustratorka, autorka książek dla dzieci oraz filmów animowanych. Absolwentka, a obecnie wykładowczyni warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Wielbicielka dalekiej Północy i całkiem bliskiego Beskidu Niskiego. Mama dwójki dzieci i opiekunka psa malamuta. Zdobywczyni wielu nagród literackich i graficznych, m. in.: Nagrody Literackiej m. st. Warszawy, Nagrody im. Ferdynanda Wspaniałego dla najlepszej książki dziecięcej oraz kilkukrotnie nagrody w konkursie Książka Roku Polskiej Sekcji IBBY. Jej poprzednie książki to: Beskid bez kitu, Beskid bez kitu. Zima, Hajda. Beskid bez kitu i Nikifor.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?