Wielowymiarowe dzieło Sade’a śmielej niż standardowe Oświecenie podejmuje sygnalizowane w nim motywy; dyskrecję czy ostrożność zastępują jawność i stanowczość. Na tle brawurowej ekspozycji zła, zbrodni i przemocy Markiz oddaje głos kobiecie, czyniąc z
Julietty podmiot realizujący niezależnie swój los. Historia Julietty to więc również historia autokreacji, suwerennego aktu twórczego, który jest akcesem do wolności i rozkoszy.
Niesformatowana społecznie i kulturowo, niepohamowana w spełnianiu aspiracji i fantazji, bohaterka Sade’a mierzy emancypacyjnym gestem w niedoróbki oświeceniowej ideologii równości. Czy jest kobietą rewolucyjną? Tak, jeśli idea wolności i interwencja przemocy są nieodzownymi elementami wszelkiego przewrotu. Wraz z Juliettą na scenę społecznego teatru wkracza kobiecość rozmontowująca fantazmat kolonizatorskiej męskości, dezintegrująca wszelką instytucjonalną hieratyczność i protekcjonalizm, które od zarania wypychały kobiety z Historii. Czy Sade jest feministą? Raczej nie, a przynajmniej stawianie takiej kwestii uruchamiałoby niekończącą się debatę, ale Historia Julietty jest z pewnością gotowym i ekskluzywnym (tak samo jak ewidentnie inkluzywnym) zasobem najbardziej pożądanych idei emancypacyjnych.
Beata Dobroszek
Zgodnie ze światopoglądem libertyńskim między upadkiem kamienia na bruk Bastylii a upadkiem głowy ściętej ostrzem gilotyny nie ma żadnej istotnej różnicy, gdyż natura jest moralnie neutralna – ani dobra, ani zła. Najważniejszą cechą ludzi jest siła, będąca także zasadą wszystkich łączących ich relacji. Celem działania każdej jednostki, będącego realizacją jej siły, jest osiągnięcie rozkoszy. W naturze panuje biologiczne, fizyczne i psychiczne zróżnicowanie potencjałów siły – stąd rozmaitość relacji społecznych. Ważną rolę odgrywa także przypadek, decydujący o tym, czy ktoś ma pecha i spotka silniejszego, czy też ma fart i spotka słabszego. Gdzie w tej fizyce moralności sprawiedliwość? Sprawiedliwość jest złudzeniem, a raczej: wymysłem słabych mającym ich obronić przed silnymi. Moralność stawiająca sprawiedliwość ponad naturalnym prawem silniejszego do rozkoszy i do dowolnego dysponowania życiem słabszego jest fikcją wymyśloną przez słabych w celu obrony przed silnymi.
Tę rozczarowującą i smutną prawdę o człowieku i życiu społecznym Markiz de Sade wynagrodził sobie (nam?) bezprecedensową swobodą pornograficznych opisów oraz osobliwym poczuciem humoru, a jego obrazoburcze i wywrotowe dzieło to niewątpliwie jeden z dotkliwszych ciosów, jakie pod egidą literatury zadano optymistycznej wierze w harmonię porządku społecznego.
Powiedzmy tu, że czysta immanencja jest JAKIMŚ ŻYCIEM i niczym innym. Nie jest immanentna względem życia, lecz jest immanencją, która sama w sobie nie jest z kolei niczym innym jak tylko jakimś życiem. To życie jest immanencją immanencji, immanencją absolutną: jest mocą i całkowitym błogostanem. W takiej mierze, w jakiej Fichte w swoich
ostatnich rozważaniach przekroczył aporie podmiotu i przedmiotu, przedstawił on pole transcendentalne jako jakieś życie, które nie zależy ani od Bytu, ani nie jest poddane Aktowi: jest to bezpośrednia świadomość absolutna, której aktywność nie odwołuje się już nawet do bytu, jednakże nie przestaje powstawać w życiu. Pole transcendentalne staje sięwięc prawdziwym planem immanencji, który w przestrzeń myśli filozoficznej ponownie wprowadza spinozjanizm. Czy nie przypomina to tego, co przeżywał Maine de Biran w swoich „ostatnich rozważaniach” (tych, których zmęczenie nie pozwoliło mu doprowadzić do końca), gdy pod transcendencją wysiłku odkrywał absolutne i immanentne życie? Pole transcendentalne określa się poprzez plan immanencji, a plan immanencji poprzez życie.
Etyka Julietty wyrasta z witalizmu (rozjątrzonego pragnienia i namiętności zabsolutyzowanych aż po uprawomocnioną zbrodnię), wyobraźni (nie konfundowanej zboczeniami ani okrucieństwem), światopoglądu (dynamiczna i eksterminacyjna natura ustanawia wzorzec dla ludzkich zachowań; każda predylekcja idealistyczna, a nawet ekonomiczny interes skrywają motywację libidynalną; religia żywi się ludzką ignorancją, strachem i płonnymi nadziejami; Bóg jest fantomem wysysającym ludzką energię; partykularne zawsze przeważa nad ogólnym; bliźni jest mierzwą dla libertyńskiego użycia), samowiedzy (człowiek nie jest istotą wyróżnioną w świecie, lecz należącą do żywiołu animalnego, temporalną, samotną, totalnie wolną jednostką zorientowaną na przyjemność pozyskiwaną per fas et nefas), determinacji (nie ma barier dla samorealizacyjnych poczynań stymulowanych przez popędowy impet, który jest brandem człowieka; występek jest właściwą sferą spełnienia, cnota zaś powściąga źródłowe porywy, osłabia, otępia i unieszczęśliwia jednostkę, która potrzebuje podboju i wzrostu). Prężna i stanowcza, owszem również nienasycona, nigdy jednak malkontentna, unoszona własną charyzmą i afirmatywna, Julietta, personifikacja wolności określanej przez eksces, ciągle podąża naprzód, by po wyeksperymentowaniu mnogich ekstaz odejść po stoicku z tego świata, odcisnąwszy na nim ślad piękna (tożsamego ze splendorem intensywności). Co oferuje nam Sade relacjonujący dzieje Julietty? Prosto i trafnie odpowiedziała Annie Le Brun, uznając Historię Julietty za „rewolucją mentalną bez precedensu”.
"Do ludzkiego vanitas Julietta odnosi się tak samo lekko jak do krzyków swoich ofiar; przyczyną goryczy bądź słabości mogłyby być jedynie przesądy, ignorancja lub witalny
uwiąd. Nic sobie nie robiąc z wymogu pokory stosownej dla naszej kruchej kondycji, wciąż upojona i zwycięska, bohaterka uosabia pryncypialne idee kreującego ją autora. Zamiast w duchu stoickiego umiaru zwalczać burzące harmonię namiętności, Sade chce otworzyć się na
nie wszystkie, ewokując intensywność czystą, impet samego życia, mieszając ból z przyjemnością, używanie z ryzykiem porażki. Kim rządzą takie siły, ten nie może już drżeć przed śmiercią, w pogardzie ma zamachy na ciało i ego. Ta werwa jest zasadą wiecznie zmiennej Natury, a im bardziej nasza aktywność odpowiada jej dynamice, tym potężniejsze są nasze uniesienia. Wszystko podpowiada, że człowiek to tylko bardziej subtelny kawałek
materii. Z tej okazji zrzucić balast metafizycznych rozterek, to wybrać beztroski śmiech, postawić na przygodę tak znikomą, że jej splendor żywi już tylko nieograniczoną wyobraźnię i funduje samoświadomość pojednaną z nicością. Historia Julietty - szalony bunt przeciw
małostkowości w zakresie czynu, myśli, pasji i fantazji, które wyłącznie w stanie wrzenia obiecują egzystencji odkupienie."
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?