Myślimy za bardzo w kategoriach historii, czy to osobistej, czy powszechnej. Procesy stawania się należą do geografii, dotyczą orientacji, kierunków, wejść i wyjść. Istnieje stawanie-się-kobietą, które jest czymś innym niż kobiety, ich przeszłość i przyszłość. Kobiety muszą włączyć się w nie właśnie po to, by wydostać się ze swojej przeszłości i przyszłości, ze swojej historii. Istnieje stawanie-się-rewolucyjnym, będące czymś innym niż przyszłość rewolucji i niekoniecznie przechodzące przez aktywistów. Istnieje też stawanie-się-filozofem, przechodzące przez tych, których historia filozofii nie potrafi sklasyfikować.
Spis treści
Michał Herer, Ani „dia-”, ani „-logi”
Czym jest i do czego służy rozmowa?
O wyższości literatury angielsko‑amerykańskiej
Psychoanaliza. Martwa. Analizujcie
Polityki
Aktualne i wirtualne
Niniejszy tom zbiera niemalże całość tekstów Gilles’a Deleuze’a opublikowanych we Francji i za granicą między 1953 i 1974 rokiem – to znaczy od momentu, w którym ukazała się jego pierwsza książka Empiryzm i subiektywność, aż po debaty toczone wokół wydania, wraz z Félixem Guattarim, Anty-Edypa. Zbiór ten składa się zasadniczo z artykułów, zapisów konferencji, przedmów, wywiadów i wykładów, które zostały już opublikowane, ale nie znalazły się dotąd w żadnej z książek Deleuze’a. Jedyne warunki postawione przez Deleuze’a były następujące: żadnych tekstów sprzed 1953 roku i żadnych publikacji pośmiertnych czy wziętych z niezredagowanych rękopisów. Znajdziemy tu wprawdzie kilka tekstów uprzednio niewydanych, ale wszystkie one figurują w bibliografii z roku 1989. Zbiór ten chce więc udostępnić czytelnikom teksty trudno dostępne, rozproszone w czasopismach, dziennikach, publikacjach zbiorowych, itp.Chodzi tu raczej o odnalezienie mitologicznego życia bezludnej wyspy. Robinson, mimo swej porażki, udziela nam wskazówki: potrzebny był mu najpierw pewien kapitał. Jeśli idzie o Zuzannę, punktem wyjścia jest sytuacja oddzielenia. Żadne z tych dwojga nie nadawałoby się do życia w parze. Należy jednak odzyskać mitologiczną czystość tych trzech podpowiedzi i powrócić do ruchu wyobraźni, który uczynił z bezludnej wyspy model, prototyp duszy zbiorowej. Prawdą jest, że to, co ma miejsce na bezludnej wyspie nie jest stwarzaniem, ale odtwarzaniem i nie początkiem, ale zaczynaniem od nowa. Wyspa jest źródłem, ale źródłem wtórnym – tu wszystko zaczyna się ponownie. Wyspa jest niezbędnym minimum tego ponownego zaczynania, materiałem ocalałym z początku pierwszego, jądrem lub promieniującym jajem, które musi wystarczyć, by odtworzyć wszystko. Zakłada się tu oczywiście, że powstanie świata przebiega w dwóch etapach lub dwustopniowo, jako narodziny i odrodzenie, gdzie to drugie jest równie konieczne i istotne co pierwsze, a to pierwsze – z konieczności ułomne, domagające się podjęcia na nowo i od razu zanegowane przez katastrofę. Konieczność drugich narodzin nie wynika z katastrofy, ale na odwrót: katastrofa następuje na początku, bo początek od początku wymaga drugich narodzin.
*
Jako miejsce drugiego początku, wyspa powierzona jest człowiekowi, nie bogom. Jest odseparowana, oddzielona wodną masą powodzi. Ocean i woda okazują się ucieleśniać taką zasadę segregacji, wedle której na świętych wyspach zawiązywać się mogą wyłącznie żeńskie wspólnoty, jak w przypadku Kirke lub Kalipso. Początek to w końcu sprawa Boga i pary, ale nie nowy początek, który zaczyna się od jaja – dlatego mitologiczne macierzyństwo jest często partenogenezą. Idea drugiego początku nadaje bezludnej wyspie jej całe znaczenie: to święta wyspa, która ostaje się w świecie nieśpiesznym by ponownie się zacząć. W ideale rozpoczynania od nowa jest coś, co poprzedza sam początek, co go pogłębia i zanurza z powrotem w upływającym czasie. Bezludna wyspa to materia tego czegoś niepamiętnego lub najgłębszego.
Prawdą jest, że to, co ma miejsce na bezludnej wyspie nie jest stwarzaniem, ale odtwarzaniem i nie początkiem, ale zaczynaniem od nowa. Wyspa jest źródłem, ale źródłem wtórnym – tu wszystko zaczyna się ponownie. Wyspa jest niezbędnym minimum tego ponownego zaczynania, materiałem ocalałym z początku pierwszego, jądrem lub promieniującym jajem, które musi wystarczyć, by odtworzyć wszystko. Zakłada się tu oczywiście, że powstanie świata przebiega w dwóch etapach lub dwustopniowo, jako narodziny i odrodzenie, gdzie to drugie jest równie konieczne i istotne co pierwsze, a to pierwsze – z konieczności ułomne, domagające się podjęcia na nowo i od razu zanegowane przez katastrofę. Konieczność drugich narodzin nie wynika z katastrofy, ale na odwrót: katastrofa następuje na początku, bo początek od początku wymaga drugich narodzin.
(fragment książki)
Powiedzmy tu, że czysta immanencja jest JAKIMŚ ŻYCIEM i niczym innym. Nie jest immanentna względem życia, lecz jest immanencją, która sama w sobie nie jest z kolei niczym innym jak tylko jakimś życiem. To życie jest immanencją immanencji, immanencją absolutną: jest mocą i całkowitym błogostanem. W takiej mierze, w jakiej Fichte w swoich
ostatnich rozważaniach przekroczył aporie podmiotu i przedmiotu, przedstawił on pole transcendentalne jako jakieś życie, które nie zależy ani od Bytu, ani nie jest poddane Aktowi: jest to bezpośrednia świadomość absolutna, której aktywność nie odwołuje się już nawet do bytu, jednakże nie przestaje powstawać w życiu. Pole transcendentalne staje sięwięc prawdziwym planem immanencji, który w przestrzeń myśli filozoficznej ponownie wprowadza spinozjanizm. Czy nie przypomina to tego, co przeżywał Maine de Biran w swoich „ostatnich rozważaniach” (tych, których zmęczenie nie pozwoliło mu doprowadzić do końca), gdy pod transcendencją wysiłku odkrywał absolutne i immanentne życie? Pole transcendentalne określa się poprzez plan immanencji, a plan immanencji poprzez życie.
Tysiąc plateau to długo oczekiwane wydanie polskie jednego z kultowych dzieł filozoficznych drugiej połowy XX wieku – drugiego tomu Kapitalizmu i Schizofrenii autorstwa Gillesa Deleuze’a i Felixa Guattariego.
O wyjątkowości tej pozycji stanowi nie tylko niezwykły rozmach zaprezentowanej wizji filozoficznej, ale również jej forma.Tysiąc plateau nie jest bowiem typową książką akademicką, ale raczej ćwiczeniem z poezji filozoficznej, literacko-metafizycznym tripem, w którym sztywne, sterylne pojęcia zastępuje bogactwo przenośni: kłącza, linie segmentacji oraz linie ujścia, maszyny abstrakcyjne, stawanie się zwierzęciem, oraz wiele innych, zapadających w pamięć i dających do myślenia metafor, które weszły na stałe do obiegu filozoficznego. Dlatego jest to lektura nie tylko istotna, ale też, co ważniejsze, bardzo inspirująca, stanowiąca świadectwo i dająca przykład myśli prawdziwie wolnej, żywiołowej i nieokiełznanej – albo, jak ujmują to sami autorzy, myśli nomadycznej.
Zadanie malarza polegałoby więc na tym, by pokazać pewnego rodzaju pierwotną jedność zmysłów oraz sprawić, by wielozmysłowa Figura stała się widzialna. Ale ta operacja jest możliwa tylko, jeżeli wrażenie z tej lub innej dziedziny (tutaj wrażenie wzrokowe) jest w bezpośrednim kontakcie z siłą życiową, która przelewa się przez wszystkie dziedziny i przecina je. Tą mocą jest Rytm, głębszy niż wzrok, słuch etc. Rytm pojawia się jako muzyka, gdy angażuje poziom słuchowy, lub jako malarstwo, gdy angażuje poziom wizualny. Taka jest „logika zmysłów”, powiedział Cézanne, nieracjonalna, pozamózgowa. Ostatecznie jest to stosunek rytmu i wrażenia, który w każdym wrażeniu umieszcza poziomy i dziedziny, przez które przechodzi. Ten rytm przebiega cały obraz, podobnie jak przebiega utwór muzyczny. To skurcz-rozkurcz: świat, który okala mnie i zabiera moją jaźń [moi], jaźń, która otwiera się na świat oraz otwiera sam świat”.
Logika sensuZnakomicie napisane, zaskakujące, słynne dzieło wczesnego Deleuze'a. Tematem jest proces powstawania sensu w różnych systemach dyskursu: w języku potocznym, w literaturze, w baśniach, a także w sferze bezsensu, w szaleństwie. Punktem wyjścia jest polemika z Lewisem Carrollem i Antoninem Artaudem, dalej z Husserlem, Russelem, Leibnizem i Gombrowiczem.Książka jest propozycją całościowego projektu ontologicznego, ufundowanego na pojęciu sensu, a nie rzeczywistości. Zawiera też ciekawe analizy różnych konkretnych przypadków, np. alkoholizmu, neuroz i psychoz (na podstawie przypadków Fitzgeralda, Artauda oraz pacjentów Freuda i Lacana). Cała druga część książki jest poświęcona badaniu procesu powstawania sensu w rozwoju osobniczym człowieka. Jak dochodzi do tego, że człowiek zaczyna wypowiadać sensowne zdania, jak dźwięki wyzwalają się z ciała i stają zdaniami wyposażonymi w sens?
Tysiąc plateau to długo oczekiwane wydanie polskie jednego z kultowych dzieł filozoficznych drugiej połowy XX wieku drugiego tomu Kapitalizmu i Schizofrenii autorstwa Gillesa Deleuze'a i Felixa Guattariego.O wyjątkowości tej pozycji stanowi nie tylko niezwykły rozmach zaprezentowanej wizji filozoficznej, ale również jej forma.Tysiąc plateau nie jest bowiem typową książką akademicką, ale raczej ćwiczeniem z poezji filozoficznej, literacko-metafizycznym tripem, w którym sztywne, sterylne pojęcia zastępuje bogactwo przenośni: kłącza, linie segmentacji oraz linie ujścia, maszyny abstrakcyjne, stawanie się zwierzęciem, oraz wiele innych, zapadających w pamięć i dających do myślenia metafor, które weszły na stałe do obiegu filozoficznego. Dlatego jest to lektura nie tylko istotna, ale też, co ważniejsze, bardzo inspirująca, stanowiąca świadectwo i dająca przykład myśli prawdziwie wolnej, żywiołowej i nieokiełznanej albo, jak ujmują to sami autorzy, myśli nomadycznej.
Gdy Anty-Edyp po raz pierwszy ukazał się we Francji, przez jednych został okrzyknięty arcydziełem, a przez innych heretyckim szaleństwem. W swojej najważniejszej książce Gilles Deleuze i Flix Guattari przeprowadzają błyskotliwą krytykę mieszczańskiego użytku z psychoanalizy i zarysowują projekt materialistycznej psychiatrii, dostarczając narzędzi pozwalających zrozumieć powiązanie chorób psychicznych i formacji społecznych. Zastanawiają się również nad tym, czy kapitalizm jest wieczny, czy napotka gdzieś swoją absolutną granicę i próbują odpowiedzieć na nader aktualne pytanie: dlaczego ludzie pragną faszyzmu? Dziś, po ponad czterdziestu latach od publikacji, Anty-Edyp stanowi wciąż kontrowersyjny, lecz znaczący wkład do bardzo potrzebnej dyskusji o charakterze wolnej myśli i naszego uwewnętrznionego faszyzmu.Anty-Edyp stał się pewnym stylem życia, sposobem bycia i myślenia. Jak nie stać się faszystą, nawet (czy wręcz szczególnie) wtedy, kiedy ktoś uważa się za rewolucjonistę? Jak pozbyć się faszyzmu z naszej mowy i z naszych czynów, z naszych serc i z naszych przyjemności? Jak wytropić faszyzm, którym przesiąkło nasze zachowanie? Anty-Edyp jest Wstępem do Niefaszystowskiego Życia.Michel Foucault
Ten zbiór tekstów, z których jedne nie zostały wydane, a inne już się ukazały, został zorganizowany wokół pewnych problemów. Problemu pisania: pisarz, jak mówi Proust, wynajduje w języku nowy język, swego rodzaju język obcy. Ujawnia nowe moce gramatyczne bądź syntaktyczne. Wyrzuca język z jego zwyczajowych kolein: przyprawia go o obłęd. Dlatego też problemu pisania nie można oddzielić od problemu widzenia i słyszenia: gdy inny język powstaje w języku, to w istocie cała mowa zmierza do granicy „asyntaktycznej”, „agramatycznej” bądź komunikuje się z własnym zewnętrzem.
Granica nie znajduje się na zewnętrz mowy, jest jej zewnętrzem: zrobiona jest z nie-językowego widzenia i nie-językowego słyszenia, które jednak ona sama umożliwia. Istnieją również malarstwo i muzyka właściwe pisaniu, będące efektami barw i dźwięków, które wznoszą się ponad słowa. Widzimy i słyszymy właśnie poprzez słowa, między słowami. Beckett mówił o drążeniu dziur w mowie, aby widzieć bądź słyszeć „to, co jest poza nią ukryte”. O każdym pisarzu należy właśnie powiedzieć: to widzący, to słyszący, „źle widziane, źle powiedziane” to kolorysta, to muzyk.
(fragment przedmowy)
Fałda. Leibniz i barok, jedna z ostatnich książek Gilles’a Deleuze’a, to fascynujące opracowanie filozofii Leibniza, napisane z oryginalnej perspektywy i wciąż zaskakujące bogactwem poruszanych wątków i wyprodukowanych pojęć. Jednego z nich, tytułowego pojęcia „fałdy”, Deleuze użył w swoim odczytaniu barokowego myśliciela, by podsumować własną filozofię bytu. Dusze, dzieła sztuki, ciała i psychiki nie są niezależnymi istotami, lecz wszystkie egzystują na tej samej płaszczyźnie immanencji, wpływając na siebie, będąc efektami relacji sił. Fałda to zakrzywienie tej płaszczyzny oddziaływań i intensywności, pofałdowanie samej materii, w wyniku którego powstają byty i podmioty – a także dzieła sztuki, piękno obrazów i harmonia muzyki. Nawiązując do barokowych koncepcji poezji, matematyki, psychologii i estetyki, a także do filozofii współczesnej, Deleuze zagłębia się w Leibnizjańską filozofię monad, wydobywając z niej idee, które i dziś są w stanie poruszyć nasze myślenie.
Gilles Deleuze (1925-1995) – francuski filozof, jeden z najważniejszych myślicieli XX wieku, którego idee wywarły olbrzymi wpływ na filozofię, nauki społeczne i humanistyczne. Kojarzony przede wszystkim w poststrukturalizmem, Deleuze opracował oryginalną koncepcję ontologii, w której naczelnym pojęciem nie był byt czy bycie, lecz różnica, powtórzenie i ekspresja. Opublikował liczne książki poświęcone historii idei, literaturze i sztuce, a także traktaty metafizyczne Różnica i powtórzenie oraz Logika sensu. Wraz z Felixem Guattarim napisałdwa tomy Kapitalizmu i schizofrenii, stanowiące fundamentalną krytykę klasycznej psychoanalizy. Ważną część jego spuścizny stanowi krótkie książki poświęcone najważniejszym postaciom z historii filozofii, m.in. Nietzschemu, Spinozie
Książka o filozofii Spinozy jest jednym z licznych opracowań klasycznych filozofów napisanych przez Gillesa Deleuze’a, który zdobył uznanie nie tylko jako jeden z najważniejszych filozofów XX wieku, ale także jako niezwykle utalentowany wykładowca i nauczyciel akademicki. Spinoza. Filozofia praktyczna, podobnie jak inne opracowania Deleuze’a, łączy w sobie przystępne omówienie najważniejszych wątków myśli Spinozy z eksperymentalnym podejściem do uprawiania filozofii jako takiej. Deleuze dobierał sobie bowiem bohaterów swoich książek według własnego pojęciowego klucza – interesowały go problemy ekspresji, życia, myśli wykraczającej poza narzucone jej granice, samoorganizującej się materii. Filozofia Spinozy, z racji jej materializmu i witalizmu, była niezwykle ważną inspiracją dla samego Deleuze’a, którego własna filozofia przyczyniła się do odrodzenia się w drugiej połowie XX wieku zainteresowania spinozjanizmem.
Na książkę składa się ok. dziesięciostronicowy życiorys Nietzschego (pt. Życie), odmalowany pokrótce, ale barwnie, bo w korelacji z jego dziełami i uzupełniony fragmentami listów, przy czym jest to wprowadzenie w pewnej mierze stematyzowane - w perspektywie zdrowia/choroby filozofa. Dalej następuje dwudziestokilkustronicowy zarys koncepcji ""wielkiego filologa"" (pt. Filozofia). W Deleuzjańskiej interpretacji Nietzschego zasadniczą kwestią jawi się pluralizm, równoznaczny dlań z samą filozofią. W aspekcie myśli jest on wielością sensów powoływanych w nieskończoności interpretacji. Odniesiony z kolei do istoty siły, manifestację bytu czyni wielością, wolę zaś ? zjawiskiem złożonym, integrującym wielość elementów, których jedność stanowi wola mocy rozumiana nie jako transcendentna zasada, lecz jako żywioł różnicujący siły. Toteż wola mocy jest jednym, które afirmuje się w wielości i ewokuje wieczny powrót, będącym afirmacją tego, co różne, czy też powtórzeniem różnicy. Pluralizm ten jest więc wymierzony w platonizm (prymat Tego Samego) i dialektykę (podporządkowanie różnicy negatywności), będącą ostatnim wcieleniem metafizyki (platonizmu), a więc świata przedstawienia i nihilizmu. Całość uzupełnia Słownik głównych postaci Nietzschego oraz wybór tekstów Nietzschego, znakomicie, bo w sposób tematyczny dobranych. Książka ta to zdawkowy, ale też precyzyjny i przejrzysty zarys koncepcji ""wielkiego filologa"".
Książka Nietzsche i filozofia to bez mała kamień milowy na drodze renesansu nietzscheanizmu i jego nowoczesnej recepcji, z Nietzschego czyniąca patrona filozofii XX wieku (w tym kontekście mówi się nawet niekiedy o tzw. ""drugim renesansie"" Nietzschego, zainicjowanym w znacznej mierze właśnie przez Deleuze`a, po którym cegiełki dołożyli P. Klossowski, J. Derrida oraz jego ""spadkobiercy"": S. Kofman, Ph. Lacoue-Labarthe, B. Pautrat, J. M. Rey). A co najbardziej zdumiewające, to fakt, że rozmaite wątki dzieła Nietzschego - rozważania na temat sensu, wartości, interpretacji, jedności życia i myśli, afirmacji i negacji, resentymentu, nihilizmu, reaktywności, tragiczności, śmierci Boga, woli mocy, wiecznego powrotu i nadczłowieka - łączą się tu w sposób niezwykle koherentny. Interpretacja Deleuze`a to zatem nie tylko jedno z najważniejszych i inspirujących, ale też najbardziej spójnych i całościowych odczytań Nietzschego.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?