W tej biografii Bruno Schulz nie rodzi się i nie umiera. Nie jest pisarzem ani artystą, ale przedstawia się nam jako uczeń i nauczyciel. Poznajemy go w najzwyklejszych sytuacjach. Uczy się podstaw języka ukraińskiego. Zakłada dobrze skrojony mundurek szkolny. Wybiera temat wypracowania maturalnego. (Czy bardziej interesowała go legenda Napoleona czy biografia Mickiewicza? Raczej nie „potęga pracy”). Podobnie jak inni artyści obejmuje posadę nauczyciela rysunków. Zostaje zwolniony. (Na krótko). Na zajęcia z robót ręcznych zapewnia gwoździe i zawiasy. Choruje na depresję. (Jaki wpływ na to mają warunki pracy?) Kupuje los na loterii, chcąc wreszcie uwolnić się od szkoły. Zawodu nauczyciela jednak nigdy nie porzuca. Szkoła zapewnia mu stabilizację, lecz uniemożliwia pisanie.
Publikacja dofinansowana przez Uniwersytet Gdański.
Publikacja ukazała się przy wsparciu Instytutu Książki w ramach programu wydawniczego Inne Tradycje.
Jeśli to prawda, że recepcja szkolna stanowi margines marginesu, szary koniec historii literatury, to jest to margines nader szeroki, a historia wciąż pozostaje nienapisana. By objąć ten obszar, literaturoznawczyni musi wejść trochę po omacku i na własne ryzyko na pole historii, nauk społecznych i politycznych oraz dydaktyki. A nie bardzo jest się na kim wzorować. Zaledwie paru polskich autorów doczekało się monografii recepcji szkolnej. Schulz w kanonie jest zatem próbą nakreślenia własnej teorii badań nad recepcją i wcielenia jej w życie. Choć Katarzyna Warska skupia się na recepcji Schulza, nieuchronnie pisze historię polskiej powojennej polonistyki szkolnej i dalej: kreśli obraz byłej i obecnej rzeczywistości szkolnej i pozaszkolnej społecznej i kulturalnej. Tytułowy kanon daje pisarzowi uprzywilejowaną pozycję w historii literatury, ale też go upolitycznia. Sprawia, że jego dzieło staje się w rękach władzy narzędziem przemocy symbolicznej wobec uczniów. Siła opresji ma dwa kierunki: lektury szkolne zastygają jak magma i zaczynają funkcjonować pars pro toto jako swoje kanoniczne odczytania. Ale szkolny Schulz ma też zalety. Otwiera szkołę na Innego: na Żyda, którego los stał się symbolem, na nienormatywnego seksualnie, z czym nawet jego wielcy zwolennicy nie zawsze umieli się pogodzić, na nieśmiałego i wycofanego, wbrew powszechnym szkolnym nakazom bycia silnym i najlepszym w rywalizacji, na prowincjusza, którego nigdy nie uwiodła metropolia, a który uwodzi świat, a w końcu na nauczyciela, który cierpiał katusze z powodu wykonywania tego zawodu, ale dla wielu swych uczniów był mistrzem i życiowym drogowskazem.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?