Jeśli czasem:
- masz dosyć codziennej gonitwy
- czujesz, że coś Ci umyka
- marzysz o tym, żeby się na chwilę zatrzymać
- masz wątpliwości, czy istnieją miłość, przyjaźń i krasnoludki
ta książka jest właśnie dla Ciebie.
Intrygująca, daleka od infantylności, mądra opowieść, w której baśń subtelnie przenika się z tym, co rzeczywiste. Książkę tworzy mała galeria portretów krasnali (znanych wrocławianom i bywalcom Wrocławia z położonej przy placu Teatralnym fontanny), które autor nakreślił z lekkością i humorem. To jednak tylko zewnętrzna warstwa opowieści, portrety mają bowiem swoją głębię – pełne są odniesień do tego, co składa się na ludzkie charaktery, zachowania, tajemnice. Dużym czytelnikom niosą dawkę refleksji, małym dają wzorce do naśladowania.
Biorąc książkę do ręki, będziesz miał(a) wrażenie, jakbyś wyjął(ęła) ją ze starej skrzyni skarbów. Starannie wydana, wydrukowana na pięknym papierze, mieni się złotem. Książka-klejnot.
Czy wiedzieliście o tym, że wystarczy odrobina magii i szczęścia, by w Waszym życiu pojawił się wymyślony przyjaciel? Fred jest najlepszym wymyślonym przyjacielem z wszystkich, których można by sobie wymarzyć. Jest tylko jedna rzecz… Nawet kiedy Fred bardzo, bardzo się stara, zawsze zdarza się to samo: przyjaciel Freda znajduje sobie prawdziwego przyjaciela i Fred staje się przezroczysty, zaczyna znikać…
Pewnego dnia Sam marzy o przyjacielu, więc pojawia się u niego Fred. Na początku wszystko układa się cudownie. Ale co stanie się w dniu, kiedy Sam znajdzie sobie prawdziwego przyjaciela? Czy jest szansa, że zdarzy się coś magicznego?
EOIN COLFER jest autorem międzynarodowych bestsellerów. Colfer urodził się i wychowywał w Irlandii, gdzie został uhonorowany nagrodą Children's Laureate. Ma dwóch wymyślonych przyjaciół, którzy są szalenie zabawni, ponieważ uparcie twierdzą, że są jego rodzonymi synami i domagają się takich rzeczy jak jedzenie i ubranie.
OLIVER JEFFERS tworzy sztukę i opowiada historie. Stworzył zbiór nagradzanych i bestselerowych książek obrazkowych, które są tłumaczone na wiele języków na całym świecie. Pochodzi z Irlandii Północnej, obecnie mieszka i pracuje na Brooklynie. Oliver miał kiedyś wymyślonego przyjaciela. Nazywał się Egbert. Ale Egbert podprowadził mu rower i ostatnio widziano go, jak pedałował na zachód ile sił w nogach. Było to siedemnaście lat temu.
BEATA HRYCAK jest absolwentką filologii angielskiej. Jak na miłośniczkę kinematografii przystało, zaczynała od tłumaczenia list dialogowych do filmów i seriali. Później w jej życiu pojawił się wcale nie wymyślony, za to bardzo absorbujący mały przyjaciel. Wtedy z filmu przerzuciła się na literaturę: dziecięcą, popularną i literaturę faktu. Właśnie przetłumaczyła swoją sześćdziesiątą drugą książkę. Jest w trakcie przekładu sześćdziesiątej trzeciej. Mieszka i pracuje we Wrocławiu.
Baśń inicjacyjna, literacki film drogi, w którym przemierzamy życie, sny i fantazje Marylin Turkey. Jej opowieść zamyka się w trzech aktach: pierwszym, kiedy ma 68 lat, drugim, kiedy jest młodą wkraczającą w dorosłość kobietą, trzecim: tu i teraz. Marilyn szuka samej siebie: czasem chciałaby być mężczyzną, czasem kobietą, by za chwilę przemienić się w soczystą roślinę, a zaraz potem wcielić w zwierzę, a nawet bestię.
Pisarka bierze udział w programie telewizyjnym z okazji wydania swojej debiutanckiej powieści. Nie ma pojęcia, że program ogląda pracownik zieleni miejskiej, który – patrząc na twarz autorki na ekranie – doznaje wstrząsu. Odsiedział karę za zbrodnię popełnioną trzydzieści lat temu, teraz prowadzi uporządkowane życie, lecz niespodziewanie zostaje skonfrontowany z przeszłością, ze swoim czynem i poczuciem winy. Pisarka z programu telewizyjnego jest bowiem córką ofiary zbrodni. Za kilka dni ma promować swoją książkę w lokalnej księgarni. Dla samotnego mężczyzny zaczyna się odliczanie: w skrajnym lęku czeka na spotkanie twarzą w twarz, mając świadomość, że nie może przed nim uciec. Powieść genialnie skonstruowana na dwugłosie głównych postaci i ambiwalencji przebaczenia.
Oboje są przekonani
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność piękniejsza.
Włoska ilustratorka Beatrice Gasca Queirazza „ubrała” jeden z najpiękniejszych wierszy polskiej noblistki Wisławy Szymborskiej w serię rysunków, które możemy oglądać złożone pomiędzy okładkami lub w postaci wstęgi o długości ponad 6 metrów. To wzruszająca opowieść o zakochaniu, pochwała niepewności i przypadku, gdzie detale - zazwyczaj niezauważalne - okazują się mieć kluczowe znaczenie. A sama historia bohaterów - anonimowej pary młodych ludzi - staje się naszą własną historią.
Doskonały prezent dla wszystkich, którzy kochają!
Zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby Dante miał profil w mediach społecznościowych? I nie tylko on - także Boccaccio, Emily Dickinson, Agatha Christie, Franz Kafka czy Allen Ginsberg. No i nasi nobliści - Szymborska, Tokarczuk (ups, autorka Biegunów akurat ma swój profil), Sienkiewicz?!
Bookface. Księga twarzy pisarzy Tomasza Brody jest spełnieniem fantazji o pisarskim, całkowicie współczesnym dialogu - wyobraźmy sobie, że największe sławy literatury publikują posty: zwierzają się z problemów, udzielają porad kolegom po fachu, licytują się o to, czyja wielkość jest większa. Na Bookface pisarze mogą wszystko - odsłaniać słabości, świntuszyć, prowokować. I pozwolić sobie na złośliwość. Może w tym gronie znajdzie się nawet niejeden hejter czy hejterka, choć lepiej trzymać się wersji, że literatura łagodzi obyczaje!Forma wpisów jest skrótowa, jak to w mediach społecznościowych. Ale dzieje się tu sporo - Dante zaprasza na ekstremalną jazdę po piekielnych kręgach, markiz de Sade proponuje ranking największych perwersji w historii literatury, Dickens uprawia lewactwo przy aplauzie Żiżka, a Dostojewski jęczy, że nie chce dłużej być ponurakiem.
Są i pisarki - Agatha Christie szuka sposobu na zbrodnię doskonałą, drzewa. Literatura miesza się tu z życiem, życie przeplata z literaturą. I nic się nie marnuje - na Bookface widać jasno, że egotyzm, nerwice, depresja są dla pisarstwa najlepszym paliwem. Taka jest specyfika mediów społecznościowych, które są przecież ekstraktem problemów starych jak świat - rywalizacja, gorycz porażki, apetyt na zaszczyty („Ile można czekać na tego cholernego Nobla?” - wścieka się na Bookface Phillip Roth) dokuczały pisarzom od zawsze. No i towarzyszyła im intensywność doznań, bez której nie byłoby dobrej literatury.
Tomasz Broda, rysownik, ilustrator, pedagog, wykładowca wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jego lalki i maski z przedmiotów codziennego użytku można było oglądać w autorskim programie „Zrób sobie gębę” w TVP i w niemieckiej wersji „Ulicy Sezamkowej”.
Po bestsellerze „Sto. Rzeczy, których nauczysz się w życiu” (Format, 2021), duet Heike Faller i Valerio Vidali wraca z książką o przyjaźni. Słowem i obrazem snuje opowieść o przyjaźni na całe życie, o przyjaźni, która szybko się kończy, o przyjaźni głębokiej, o przyjaźni ulotnej i przemijającej. Pokazuje, jak bliskimi przyjaciółmi potrafią być dziadek z wnuczką, nauczyciel i uczeń, człowiek i jego ukochane zwierzę. Mówi o przyjaźni, która zaczyna się od wielkich uczuć, a później traci sens, o przyjaźni kończącej się kłótnią bez możliwości powrotu do zgody, a także o przyjaźni, która jest prawie jak miłość lub staje się miłością.
Przyjaźń jest potrzebna każdemu – bez względu na wiek. Ta książka najlepiej pokazuje, dlaczego.
Wspaniały prezent dla kogoś, za kim się tęskni.
(Augsburger Allgemeine Zeitung)
Faller i Vidalemu udało się dokonać kolejnego genialnego wyczynu: znowu stworzyli książkę obrazkową, która sprawia rodzicom i dziadkom tyle samo radości, co dzieciom i wnukom. Bo wspólne czytanie to wspaniały sposób na dzielenie się wspomnieniami.
Pan Nikt mieszka w dużym mieście. Z natury jest spokojny i cichy, jak jego codzienne życie złożone z prostych rzeczy: pierze, podlewa swoją roślinkę, czyta gazetę, ceruje skarpetki, patrzy przez okno i obserwuje bawiące się dzieci. Nie ma w jego życiu nic szczególnego, dlatego ludzie nie zwracają na niego uwagi.
Pan Nikt ma jednak swą tajemnicę. Kiedy zapada noc i wszyscy śpią, zaczyna pracę. To wyjątkowa praca – bez niej niebo nie byłoby rozświetlone milionami gwiazd.
Po „M jak morze”, „Zgubionej duszy” (z tekstem Olgi Tokarczuk) i „Księciu w cukierni” (z tekstem Barka Bieńczyka) Joanna Concejo wraca z opowieścią o pięknie, które rodzi się z tego, co zwyczajne, o bogactwie, które skrywa każdy z nas.
O M. wiemy niewiele. Znamy tylko inicjał jego imienia, wiemy, że już nie jest dzieckiem, ale jeszcze nie jest dorosły, że ma niebieskie oczy i że czasem jest mu smutno. Wiemy, że kiedy jest na plaży, zdarza mu się krzyczeć, choć nie wydobywa przy tym żadnego dźwięku. Że chciałby być morzem. Że kiedy wpatruje się w taflę wody, po głowie kołaczą mu się pytania: „Czy ktoś stoi tam, z drugiej strony? Tam, gdzie uciekają fale? Ktoś taki jak ja? I jak tam jest?”
Joanna Concejo stworzyła subtelną i intymną opowieść, poruszającą nasze najczulsze struny serca. Wraz z każdą kolejną stroną coraz bardziej wchodzimy w historię M., nasłuchując jego tajemnicy, a jednocześnie zstępując w głąb swojego własnego wnętrza. Opowieść o złości, bólu, radości i nadziei. O tożsamości. O poszukiwaniu siebie.
Jeśli wiosna, to rower. A jeśli rower, to przygoda. Poznajcie sympatycznego, łagodnego z natury Lisa, postać o wielkim sercu, która zaczyna swój wyścig życia. Na kolarzówce. Czy wyścig będzie jednak zwykłą sportową konkurencją?Ta zabawna, a zarazem wzruszająca opowieść graficzna adresowana jest zarówno dla dorosłych, jak i do dzieci. Jej bohater, nieco naiwny lis, trochę outsider o dobrodusznej naturze, opuszcza las, by odkryć dla siebie świat i zakosztować życia w mieście. Na swej drodze spotyka grupę rowerzystów, nawiązuje przyjaźnie, a następnie bierze udział w niezwykłym rowerowym wyścigu, pełnym niespodzianek i niesamowitych scen ? pod wodą i w kosmosie. Jednakże zawody rowerowe to także wyścig z innymi: nieważne, czy wyścig ukończysz jako pierwszy, czy jako ostatni, zawsze kończysz go sam… Książka skłania do refleksji: czy możliwa jest przyjaźń w atmosferze konkurencji? Co w wyścigu życia zyskuje zwycięzca?
Historia toczy się wokół motywu dziury, która znienacka pojawia się na ścianie w mieszkaniu głównego bohatera. Nie jest to jednak zwykły otwór, dziura zjawia się nagle i na dodatek się przemieszcza… Dziura jest początkiem czegoś nowego, zaproszeniem do rozwikłania zagadki ? koniec z rutyną i monotonią dnia codziennego, już nic nie będzie takie samo… Dla czytelnika dziura staje się pretekstem, by twórczo potraktować opowieść, samemu dopowiadając wątki, zarazem znakomicie się bawiąc.Wyrafinowany projekt książki, minimalizm, czysta linia z małymi akcentami koloru sprawiają, że książka sytuuje się na granicy gatunków: picture booka dla dzieci, opowieści graficznej (z „zagwozdką" dla dorosłych) i komiksu. Książka była nominowana do nagrody Brage oraz nagrody im. Hansa Christiana Andersena, zwanej Małym Noblem. „Dziura” to pierwsza w Polsce książka Oyvinda Torsetera - wybitnego, znanego na świecie i nagradzanego norweskiego autora. Wcześniej „Dziura” ukazała się w 17 krajach.Jeśli chcecie w zabawny sposób pokazać, jak z małych rzeczy czasem biorą się poważne konsekwencje, nie szukajcie dalej niż w „Dziurze ”norweskiego pisarza i ilustratora Oyvinda Torsetera. Ta stylowa książka-obiekt, z wywierconą na wylot przez środek tomu dziurą, sprawia, że czytelnicy łapią dowcip od samego początku… Osobliwa, poruszająca historia!„The Wall Street Journal”
Na „Opowiastki przyrodnicze” składają się portrety zwierząt kreślone ze szczególnym spojrzeniem, czułym sercem i subtelnym poczuciem humoru. Jules Renard – operując językiem o nieprzemijalnej świeżości – tworzy obrazy żywe, wysmakowane, czasem nieco zagadkowe, ale zawsze do głębi poruszające. Obserwuje świat z życzliwością, niekiedy z ironią, zawsze zaś z dobrocią. W taki też sposób opowiada o złożonych związkach, jakie łączą człowieka ze światem zwierzęcym, ale też o tym, ile "ludzkiej" mądrości i wrażliwości jest w zwierzęciu, a ile zwierzęcej werwy w człowieku.
Równie wyostrzony zmysł obserwacji przebija z rysunków Jeana-François Martina, który dzieli się własnym światem wyobraźni – wzruszającym i śmiesznym, nostalgicznym i poetyckim. Dzięki ilustracjom książka jest przystępna nawet dla najmłodszych, bo czasem są one dopowiedzeniem, czasem dodatkową wskazówką, czasem uzupełnieniem tekstu.
Adele jest kierowcą szkolnego busa kursującego pomiędzy wioskami rozsianymi po dziewiczych terenach płaskowyżu. Wozi do szkoły grupę dzieci i nastolatków, których złożone losy przeplatają się z opowieścią o jej własnym życiu. Podczas jazdy, często przy silnym wietrze i zamieci, przez jej głowę przetaczają się wspomnienia, myśli i marzenia; młodzi pasażerowie z tyłu głośno się śmieją, kłócą, przysypiają w ciszy. Adele wspomina siebie w tym wieku, swoje źle dopasowane ciało, bolesne dorastanie. Bo Adele jest dziewczyną, która urodziła się w ciele chłopca. Ani „starszaki”, ani „maluchy” nie mają pojęcia o jej przeszłości. Urodziła się w gospodarstwie w głębi płaskowyżu, mieszkała tam z rodzicami i młodszym bratem Axelem, potem zniknęła, by w końcu wrócić – w nowym ciele, przez nikogo nierozpoznana, anonimowa. Dużo myśli o Axelu, który nigdy nie zaakceptował kobiety w swoim starszym bracie.
Pewnego zimowego popołudnia burza śnieżna i ogromne zaspy na drodze uniemożliwiają dalszą jazdę. Adele i jej pasażerowie opuszczają pojazd i szukają schronienia przed nocą. Znajdą je w jaskini, na skraju jeziora powstałego w kraterze wulkanu...
Wspaniała powieść, żarliwa, kojąca. („Le Soir”)
Subtelna narracja Emmanuelle Pagano wypływa wprost z serca. Autorka opowiada nam historię miłości, która z jednej strony jest niepokojąca, z drugiej – ożywcza i ocalająca.Niezależnie od tego, czy opisuje fizyczne tortury i cierpienie ciała, czy pejzaż gór w Ardeche,jej pisarstwo to zmysłowość w czystej formie. („Télérama”)
Ona – starsza siostra. On – młodszy brat. Ile w ich życiu dziwnych historii, śmiesznych historyjek, krótkich i szybkich, historyjek na raz! Ona sama zresztą wszystko chciałaby szybko – spieszy jej się do wygłupów, żarcików, kawałów, kłamstewek, kaprysów, gderania, zrzędzenia… Do dorosłości.
Seria „Historyjki na raz” to krótkie opowiastki do czytania w każdej wolnej chwili: między zupą a drugim daniem, na przerwie w szkole, w kolejce do dentysty i wszędzie, gdzie Ci się tylko podoba. Odłóż na chwilę tablet, telefon i baw się historyjkami z książki – każdą z nich czyta się minutę lub dwie, w dodatku można je zmieniać i przetwarzać na wiele sposobów. Bo przecież życie jest pełne niesamowitych zdarzeń. Zwłaszcza kiedy uważnie mu się przyglądamy!
Pewnego dnia tytułowy Artur znajduję w swojej torbie listonosza niezwykle tajemniczy list. List zjawa! Zagadkowa przesyłka na tyle intryguje naszego bohatera, że postanawia dowiedzieć się, kto nadał list i w jakim celu?
Tak zaczyna się historia, która jest ciepłą zabawną opowieścią o codziennych troskach mieszkańców i skłania do przemyśleń radości życia i korzyści płynących z otwartości i przyjaźni. Całość tworzona przez polsko – francuski duet robi doskonałe wrażenie, a to też za sprawą specyficznego wykonania książki, a zwłaszcza zamieszczonych w niej ilustracji. Całość została zrobiona ręcznie, techniką przestrzennej wycinanki i kolażu, z wykorzystaniem autentycznych znaczków pocztowych, oryginalnych druków i pieczęci. Autor zilustrował już sześćdziesiąt książek i zdobył uznanie na polskim, a także francuskim, angielskim i nawet koreańskim rynku. Między nimi snuje się opowieść, której autor jest jednym z najbardziej cenionych pisarzy książek na dzieci. Moncomble może pochwalić się ponad setką wydanych książek, które były wypuszczane na rynek przez najbardziej prestiżowe wydawnictwa z Francji oraz Belgii. Wszystko to daję gwarancje wysokiej jakości i doskonałej zabawy.
Wszystkie „historyjki na raz” (a ukazały się już trzy tomy!) zostały wymyślone przez dzieci. Spisał je nauczyciel. A że nauczyciel jest wytrawnym pisarzem,
spisał je po mistrzowsku. Dlaczego są tak krótkie, „na raz”?
Formę krótkiego opowiadania wybrałem głównie ze względu
na mało wprawionych czytelników. Wejście w tekst zazwyczaj bywa trudne, w przypadku powieści czy nawet pierwszych lektur trzeba przejść przez wiele stron, żeby poczuć prawdziwą przyjemność czytania. Zdecydowałem, że będę pisał dla wszystkich czytelników – także tych mniej chętnych – by jak najszybciej dostarczyć im emocji,
podarować uśmiech, sprawić niespodziankę.
Bernard Friot, autor
Szekspir dla dzieci od pierwszego roku życia? Owszem i to w dwóch językach! „Romeo i Julia” to książka, z której dziecko uczy się nazywać rzeczy po polsku i po angielsku, poznaje pierwsze cyferki, a zarazem zaprzyjaźnia się z bohaterami wielkiej literatury.
Duet dwóch doświadczonych autorek specjalnie dla najmłodszych przygotował serię BabyLit® - książek przeznaczonych do wspólnej lektury-zabawy z rodzicami: z kanonicznych utworów („Alicji w Krainie Czarów”, „Sherlocka Holmesa”, „Księgi dżungli”, „Frankensteina”, „Moby Dicka”) autorki wydobyły przezabawne elementy, by sprytnie i poprzez zabawę wprowadzić dzieci do dwujęzycznej nauki o kolorach, o częściach ciała, o liczbach, o zwierzętach czy pogodzie. Proste kształty, kontrastowe barwy, sympatyczne postacie oraz uroczy projekt graficzny całości spodobają się nie tylko dzieciom. Dzięki serii BabyLit® powszechnie rozpoznawalne tytuły klasyki światowej w przewrotny i komiczny, ale nieodparcie atrakcyjny sposób zagoszczą w wyobraźni naszych najmłodszych.
„Był sobie raz pewien człowiek, który bardzo dużo i bardzo szybko pracował i już dawno zostawił swoją duszę gdzieś daleko za sobą. Bez duszy żyło mu się nawet dobrze – spał, jadł, pracował, prowadził samochód, a nawet grał w tenisa. Czasem jednak miał wrażenie, że wokół niego jest zbyt płasko, jakby poruszał się po gładkiej kartce z zeszytu do matematyki, kartce, którą pokrywają równiutkie kratki…” Pierwsza książka Olgi Tokarczuk, która mówi nie tylko słowami, ale i obrazami. To dwugłos – idąc za słowami pisarki, Joanna Concejo stworzyła równoległą opowieść, ukrytą w obrazach. Poruszająca rzecz o czekaniu, cierpliwości i uważności.
Po raz pierwszy w Polsce słynne, kontrowersyjne i przewrotne arcydzieło francuskiego odrodzenia ukazuje się w wersji uwspółcześnionej, kierowanej do każdego, także młodego czytelnika. Barwna opowieść o dynastii dobrych olbrzymów to w istocie szalona wizja świata na opak, której żywe i kipiące rubasznym humorem opisy na stałe weszły do skarbnicy światowej kultury.
Dopełnieniem pięknego języka, jakim Jan Maria Kłoczowski przełożył (na podstawie mistrzowskiego tłumaczenia Tadeusza Boya-Żeleńskiego) składające się na ten tom fragmenty dzieła Rabelais?go, są wysmakowane obrazy i rysunki wielokrotnie nagradzanego francuskiego artysty Ludovica Debeurme?a.
Fantastyczne, doskonale rozegrane wprowadzenie w klasykę literatury przez wielkie L.
Może się wydawać, że to korkociąg jest bohaterem tej opowieści. Bo śledzimy go, niczym okiem kamery, jak wędruje z rąk do rąk, odbywając podróż w przestrzeni i czasie. Właściwymi bohaterami są jednak Maja i Francis, młodzi Paryżanie, których losy splatają się w niecodzienny sposób. Akcja jest wartka i pełna zwrotów, roi się tu od barwnych postaci, dziwaków i outsiderów, a młody czytelnik oswaja niełatwe tematy: zakłamanie, upływ czasu, samotność. Zdarzenia toczą się szybko, w aurze jak zwykle u Klimko-Dobrzanieckiego dramatu podszytego humorem, gdzie grozę chwili rozładowuje skrząca inteligencją ironia i zdrowy śmiech.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?