Co czynimy dla naszej duszy? Czyż nie jest ona czymś obcym, kogo ledwo tolerujemy, niewolnikiem, któremu odbieramy prawo głosu? Czyż nie jest ona najbardziej ignorowanym terytorium naszego istnienia, gdzie jeszcze nie prowadziliśmy ewangelizacji, ukrytym pokojem, do którego zgubiliśmy klucz, tajemniczą wyspą, której jeszcze nie zdążyliśmy odkryć? Tymczasem całe piękno, wielkość człowieka jest wewnątrz, w wymiarze duchowym.
Czemu służy modlitwa?
Czy Bóg słucha naszych modlitw?
Dlaczego nie zawsze jesteśmy wysłuchani?
Wśród tych wszystkich pytań, które tak często stawiamy, ukrywa się jedno bardziej fundamentalne: Kim dla nas jest Pan Bóg?
Trzeba zrozumieć jedną rzecz: to nie moje ubóstwo opóźnia przyjście Pana, lecz ukrywanie go przed Nim. Wstydzę się swojego ubóstwa, jak kiedyś Adam swej nagości i okrywam je zakrawającymi na kpiny łachmanami. Bóg jest prawdą i mogę spotkać Go jedynie w prawdzie mojego ubóstwa.
Na modlitwie siedzimy za stołem Pana: jako Jego biedni słudzy nie mamy prawa do niczego, samo bycie tam jest już ogromną łaską! Wydaje się, że Pan nas nie widzi i cierpimy... Jednak pewnego dnia Pan zwróci ku nam swój wzrok, który przemieni nasz smutek w źródło radości. Wtedy pomyślimy, że na to jedno spojrzenie Pana warto było czekać nocą, w osamotnieniu i ubóstwie, całymi latami...
Pierre-Marie Saligardes OCD uczy nas, że modlitwa wewnętrzna nie jest przywilejem elity. Jest ona żyzną glebą, w której dzięki działaniu Boga nasze ubóstwo bedzie się rozwijać.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?