Miniaturowemu archipelagowi Malty, składającemu się z mierzącej 247 kilometrów kwadratowych głównej wyspy noszącej tę samą nazwę, mniejszej Gozo (67 km2) i leżącej między nimi Comino (2,5 km2), jeśli nie liczyć dwóch jeszcze niezamieszkanych wysepek los wyznaczył w drugiej wojnie światowej rolę szczególną, niewspółmierne większą zarówno w stosunku do obszaru, jak i do liczby mieszkańców. Włosi, a później także i Niemcy, chcieli za wszelką cenę zneutralizować Maltę, stanowiącą dogodny punkt wypadowy przeciwko ich żegludze, Brytyjczycy zaś czynili wszystko, by jej nie utracić.
Cesarskie Dowództwo Naczelne zażądało, wbrew opiniom inżynierów japońskich, połączenia kolejowego Birmy z Syjamem w ciągu dwunastu miesięcy od momentu rozpoczęcia budowy linii, czyli w listopadzie 1943 roku. Pod wpływem wzmożonych ataków alianckich na wszystkich frontach, zwłaszcza zaś na froncie birmańskim, stratedzy japońscy podjęli w lutym tego roku decyzję o skróceniu czasu budowy linii do ośmiu miesięcy, wyznaczając datę rozpoczęcia jej eksploatacji na sierpień roku 1943. Kosztem budowy toru śmierci była śmierć wielu tysięcy ofiar wśród zatrudnionych m.in. alianckich jeńców wojennych i ludności cywilnej. Liczbę wszystkich ofiar, zarówno pochodzenia europejskiego (głównie jeńców), jak i azjatyckiego, szacuje się na ponad sto tysięcy.
Od początku wojny dla obu stron walczących stało się jasne, że powodzenie zarówno ataku lotniczego, jak obrony przeciwlotniczej zależy nie tylko od sprzętu lotniczego i od pilotów, ale i — może w większej mierze — od możliwości, które stwarza współczesne radio. Bronią, którą dawało radio atakującym, były systemy radionawigacyjne; atakowanym pozostawał radar. Tu niewątpliwie należy szukać wytłumaczenia faktu, że pierwszy okres wojny upłynął pod znakiem przewagi Niemców w radionawigacji, a Anglików w radarze. W pierwszych miesiącach 1944 roku nastąpił zwrotny punkt w tym, co premier Wielkiej Brytanii sir Winston Churchill określił mianem „czarodziejska wojna”. W książce autor przedstawia dramatyczne okoliczności, które doprowadziły do tej zmiany.
Decyzja o sformowaniu nowej jednostki lotniczej (nazwanej później dywizjonem Kubusiów) podjęta została na przełomie maja i czerwca 1944 roku. Z każdego pułku artylerii 2 Korpusu Polskiego wytypowano po dwóch oficerów, którzy skierowani zostali najpierw na badania lekarskie do Egiptu, a następnie do RPA na szkolenie w zakresie pilotażu i obserwacji artyleryjskiej z powietrza. Po jego zakończeniu, we wrześniu 1944 roku, piloci trafili do 663 Dywizjonu Samolotów Artylerii. Ich szlak bojowy jest niezwykle ciekawy.
Losy statków podobne są często do losów ludzi. Podłe życie kończą nieraz podłą śmiercią. „Altmark” był podłym statkiem. Od pierwszych chwil swego istnienia stał się towarzyszem hitlerowskiego pirata – pancernika „Admirala Grafa Spee”. Maskował się, oszukiwał, przybierał coraz to inną postać, aby uniknąć odpowiedzialności i kary za przewinienia. Po skompromitowaniu pierwszej nazwy – „Altmark”, otrzymał następną – „Uckermark”. Po wielu dramatycznych wydarzeniach, zakończył żywot w Jokohamie w 1942.
W książce opisane zostały dzieje służby największego bojowego okrętu Marynarki Wojennej II RP. Zakończyła się ona w sposób dramatyczny. Po agresji niemieckiej 1 września 1939 roku ORP Gryf wziął udział w nieudanej próbie postawienia zagrody minowej na Zatoce Gdańskiej (plan Rurka), zniweczonej w efekcie bitwy powietrzno-morskiej z bombowcami Luftwaffe. Zacumowany w porcie helskim, rankiem 3 września uczestniczył w pojedynku artyleryjskim z niszczycielami niemieckimi. Tego samego dnia został zbombardowany i zatopiony przez lotnictwo wroga.
Tytułowy wybuch kończył szereg operacji alianckich przeprowadzonych w latach 19421943 w celu zniszczenia znajdującej się w rękach Niemców norweskiej fabryki Norsk-Hydro w Vemork (rejon Telemarku). 28 lutego 1943 r. grupa norweskich komandosów zniszczyła tam jedynych urządzenia do produkcji ciężkiej wody, potrzebnej III Rzeszy do prac nad bronią atomową. W książce opisane są szczegóły tej brawurowej operacji.
Postępujące od wiosny 1939 roku zaostrzenie sytuacji międzynarodowej sprawiło, że Departament Morski Ministerstwa Przemysłu i Handlu, któremu podlegała flota handlowa, opracował założenia planu jej działań na czas wojny. Liczyła ona wówczas 42 statki o łącznym tonażu około 120 000 BRT, stanowiąc potencjał stosunkowo niewielki, ale zarazem cenny, z perspektywą dalszego rozwoju. W razie wybuchu wojny los unieruchomionych w Gdyni statków byłby przesądzony. Niemcy mogli je zatopić atakami z powietrza bądź zagarnąć i wcielić do własnej floty. Aby uniknąć takich strat, wysunięto postulat ewakuacji marynarki handlowej. W tej książce autor przedstawia dramatyczną historię realizacji tego planu.
II wojna światowa przyniosła koniec ery pancerników, które dotąd zapewniały mocarstwom panowanie na morzach poprzez wygrywanie bitew artyleryjskich i niszczenie wrogich jednostek nawodnych wszystkich klas. W tej książce autor opisuje dramatyczne losy dwóch wielkich kolosów, niemieckiego Tirpitza i japońskiego Yamato. Pod niemal każdym względem przewyższały one wszystkich swoich rywali. Jak się okazało, ich potęga nie była jednak niezniszczalna.
Historia wojny podwodnej na Atlantyku w latach 1939-1945. Kampania ta zaangażowała, na wszystkich jej teatrach i milionach kilometrów kwadratowych oceanu, tysiące statków i okrętów w ponad stu bitwach konwojowych oraz około tysiącu starć pojedynczych okrętów. Szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę, wraz z wprowadzaniem nowych broni, taktyk i sposobów przeciwdziałania przeciwnikowi.
W okresie II wojny światowej, gdy Rumunia znajdowała się w sojuszu z III Rzeszą rafinerie w Ploeszti zaopatrywały w paliwo wojska niemieckie. Z tego względu już w 1943 roku rozpoczęły się alianckie naloty, mające na celu zniszczenie instalacji i urządzeń służących do produkcji materiałów pędnych. Spowodowały one duże zniszczenia, ale okupione zostały przez aliantów sporymi stratami w ludziach i samolotach, gdyż był to trzeci pod względem priorytetu obrony przeciwlotniczej teren broniony przez Niemców
Autor opisuje wojenne dzieje 307 Dywizjonu Myśliwskiego Lwowskich Puchaczy. Jego wkład do ogólnego bilansu osiągnięć bojowych Polskich Sił Powietrznych na obczyźnie jest znaczny, obejmuje samoloty wroga zestrzelone i uszkodzone w powietrzu, zniszczone na ziemi pociski balistyczne V-1 i V-2, lokomotywy, pociągi, pojazdy mechaniczne i wiele innych obiektów stacjonarnych (urządzeń lotniskowych, radiolokacyjnych, stanowisk artylerii przeciwlotniczej i przemysłowych). Bojowe zasługi trzysta siódmego przeszły do historii i są jeszcze jedną kartą zbrojnego wysiłku Polaków na wszystkich frontach koalicji antyhitlerowskiej.
Historia działalności niemieckiego krążownika ciężkiego Admiral Graf Spee typu Deutschland, tzw. pancernika kieszonkowego. 21 sierpnia 1939 roku wypłynął on na południowy Atlantyk, a pod koniec września tego roku otrzymał rozkaz, aby atakować każdy aliancki statek handlowy. Od 30 września do 7 grudnia 1939 roku zatopił dziewięć brytyjskich statków handlowych. W dniu 13 grudnia 1939 r. został wykryty u ujścia rzeki La Plata przez okręty alianckie. Stoczył tam krótką bitwę z siłami alianckim, a następnie został przez nie zablokowany w porcie. W wyniku tego został samozatopiony przez załogę 17 grudnia 1939 roku.
Dramatyczny opis zamachu na życie Adolfa Hitlera, którego dokonał Claus von Stauffenberg. Podłożył on bombę w sali narad w kwaterze Wilczy Szaniec koło Kętrzyna w Prusach Wschodnich. Po umieszczeniu ładunku von Stauffenberg samolotem wrócił samolotem do Berlina, aby zrealizować plan przejęcia władzy po śmierci Fhrera znany jako operacja "Walkiria". Ze względu na nieprzewidziane przez spiskowców okoliczności Hitler przeżył wybuch i spiskowcom nie udało się wzniecić ogólnoniemieckiego powstania. Ich dalsze losy były tragiczne.
Wszędzie tam, gdzie zjawiała się komisja lekarska, działająca pod kryptonimem T-4, w kilka dni po jej wyjeździe więźniowie, ujęci w ewidencje formularzy 14-f-13, wysyłani byli w transport. Przyjeżdżały po nich samochody, dostarczone przez najbliższy zakład eutanazyjny. I tak ostatni ślad wyselekcjonowanych więźniów z Buchenwaldu i Neuengamme urywał się w Bernburgu, z Gross-Rosen i z Auschwitz - w Sonnenschein nieopodal Drezna, z Dachau - na zamku Hartheim koło Linzu. Z jednego tylko obozu koncentracyjnego dla kobiet w Ravensbrck wyjechało - od stycznia 1942 roku do czasu zbudowania w tym obozie własnej komory gazowej - 60 transportów, z których każdy liczył od 60 do 1000 kobiet.
Gdy na frontach Europy, Afryki i Azji grzmiał huk dział i bomb, w laboratoriach naukowych walczących państw było zazwyczaj cicho i spokojnie. Lecz skromna, nieznana nikomu, osłonięta pancerzem tajności praca naukowców dorównywała wysiłkowi wojennemu żołnierzy. Wpływ nowych, technicznych środków walki na przebieg działań wojennych szczególnie uwydatnił się w drugiej wojnie światowej. W czasie tej wojny pracownicy naukowi stworzyli ponad 300 nowych rodzajów uzbrojenia. Autor przedstawił niektóre z nich, wybrał najważniejsze i otoczone przez długi czas największą tajemnicą.
Udany atak brytyjskich samolotów na port w Tarencie, przeprowadzony w nocy z 11 na 12 listopada sprawił, że układ sił na Morzy Śródziemnym uległ zasadniczej zmianie. Włosi znaleźli się w defensywie. Ocalałe z pogromu pancerniki wycofali natychmiast z tej dogodnej, wysuniętej w kierunku Afryki, bazy i umieścili je w Neapolu. Wydłużyło to znacznie ich drogi dochodzenia do rejonów operacyjnych, ale jednocześnie chroniło przed podobnym do tarenckiego atakiem.
Działalność KG-200, jednostki specjalnego przeznaczenia w składzie hitlerowskiej Luftwaffe, przez wiele lat stanowiła zagadkę. Tylko nieliczni za Łabą wiedzieli o jej istnieniu, ale z różnych względów nie chcieli w tej kwestii zabierać głosu bądź świadomie tworzyli wokół niej otoczkę mitu. Nawet na procesie norymberskim, który odsłonił niejedną tajemnicę lotnictwa wojskowego III Rzeszy demaskując między innymi szpiegowską eskadrę majora Theodora Rowehla eksperci trybunału nie zajęli się dokładniej wyjaśnieniem zadań tej elitarnej jednostki.
Barwny i dramatyczny opis ostatniej dużej operacji ofensywnej wojsk niemieckich na froncie zachodnim podczas II wojny światowej. Dowództwo armii niemieckiej zamierzało rozciąć siły aliantów, oddzielając wojska brytyjskie od amerykańskich, zdobyć Antwerpię, a następnie zaatakować w kierunku północnym, okrążając i niszcząc cztery armie alianckie. Miało to zmusić aliantów zachodnich do wynegocjowania pokoju z państwami Osi. Ofensywa niemiecka w Ardenach nie osiągnęła założonych celów, przeciwnicy byli zbyt silni, by ten ostatni większy zryw hitlerowskiej armii mógł zmienić losy wojny. Niemniej jednak dywizje pancerne Wehrmachtu i Waffen SS, walczące we właściwy im bezwzględny, zbrodniczy sposób, zdołały wprowadzić w armiach i dowództwach amerykańskich wiele zamętu, nieraz wręcz paniki, co niewątpliwie w poważnym stopniu wpłynęło na sytuację i na rozmiar strat.
II wojna światowa obfitowała w wiele wydarzeń i epizodów, których szczegóły wolno przedostawały się do wiadomości opinii publicznej. Większość z nich nie wpłynęła w sposób zasadniczy na losy i przebieg wojny, jednak stanowią ciekawy materiał poznawczy. Front afrykański był wprawdzie drugorzędnym teatrem działań wojennych, lecz poznanie tych walk pozwala lepiej zrozumieć zależność sukcesów alianckich na froncie afrykańskim od tych odnoszonych w Europie. Tam bowiem rozstrzygały się losy wojny. Tematem tego tomiku jest mało znany epizod, który zasługuje na uwagę ze względu na sylwetkę bohatera. Jego tajemniczość sprawia, że często trudno jest stwierdzić, gdzie kończy się prawda, a zaczyna fantazja. Niewątpliwe jest jedno: niewiele ludzi wiedziało, kim był, gdy pewnego dnia pojawił się na Półwyspie Arabskim.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?