Ołowiany dobosz, mimo że najmniejszy z dziesięciu, nie ma kompleksów. Każdy z jego kompanów jest dobry w swojej dziedzinie - jeden świetnie gotuje, inny jeździ konno, jeszcze inny potrafi wspaniale pływać. Ołowiany dobosz poznał już sekret, który dzisiaj ci zdradzi. Nieważne jak wyglądasz - czy jesteś wysoki i chudy jak tyczka czy niski, czy masz perkaty czy zadarty nos - każdy jest wyjątkowy i ma swoje pasje, które czynią go ciekawym.
Ksiądz Groser wraca z wygnania we Francji. Wiele miesięcy spędził w Prowansji w klasztorze trapistów. Obrabiając tam pole lawendy, odnalazł kamień w kształcie serca, odmieniający jego życie. Biskup powierza mu zadanie, do którego na pozór całkowicie się nie nadaje.
Czy kapłaństwo jest pracą na cudzym polu, a jeśli tak, to czy może ona dać człowiekowi miłość, poczucie sensu?
Czy ksiądz Wacław stanie pośród księży, dla których sutanna staje się pancerzem nie do udźwignięcia, a celibat niczemu nie służącym anachronizmam?
Umiłowanie przeszłości z jej legendarnymi akcentami, duchowa aura zakątka w widłach rzek Warty i Cybiny skłoniły mnie do przygotowania tej publikacji w o wiele szerszej prezentacji, niż to czyniłem w albumach o Poznaniu. Każda epoka wnosiła swą cząstkę do obrazu architektonicznego i duchowego Ostrowa Tumskiego. Dominującym akcentem
minionych stuleci pozostaje jednak katedra.
Zastanowić się wypada, jakie czynniki wpłynęły na to, że świątynia przetrwała nie tylko zmienne koleje losu, ale dziś należy do najprężniejszych ośrodków duchowych tego regionu – Wielkopolski. Zacznę od srebrnopiórego orła, jego postać stała się znakiem plemion, które utworzyły państwo polskie na rozległych, lesistych równinach w dorzeczach Wisły i Odry. Stara legenda, przekazywana z pokolenia na pokolenie o najstarszym przodku polskim Lechu tu też ma miejsce.
Kiedy w 1295 roku książę wielkopolski Przemysł II, dokonując kolejnej próby zjednoczenia ziem polskich, przywdział koronę królewską, kazał na swej majestatycznej pieczęci umieścić orła w koronie i napis głoszący, że „Zwrócił sam Najwyższy zwycięskie znaki Polakom”. To był prolog do tego, czego świadkami były kolejne pokolenia, tworzenia się państwa Polan i Rzeczypospolitej. Pracując nad albumem, obcowałem z epokami powstawania kolejnych dzieł sztuki sakralnej, którymi uposażano świątynię, były niszczone, ale i odtwarzane od nowa wielokroć. Wszystko co zostawiamy po sobie, staje się źródłem historycznym, które zawiera informacje o przeszłości. Moja prezentacja poświęcona jest tym akcentom z historii katedry, które godne są wyróżnienia i stałego miejsca w naszej pamięci.
Spacerując po Ostrowie Tumskim, myślałem, ile jeszcze tajemnic kryje ta uświęcona ziemia.
Zwiedzając katedrę, odnosimy wrażenie, że historia która zaczęła się tu setki lat temu, trwa do
dziś. Była ona świadkiem najważniejszych wydarzeń w dziejach naszego kraju. Mieszko I przygotował na przyjazd czeskiej księżniczki Dąbrówki nie tylko pałac, ale i kaplicę. Była to pierwsza świątynia na ziemiach polskich. Zbudowano też potężne baptysterium z misami chrzcielnymi dla ludu. W świątyni znajduje się wiele cennych dzieł sztuki, część z nich trafiła tu po 1945 roku, obfitość możemy zobaczyć w Muzeum Archidiecezjalnym – dawnej Akademii Lubrańskiego. Kościół katedralny był miejscem wielu wydarzeń historycznych. Do takich należały m.in. pogrzeby średniowiecznych królów i książąt. Świątynia jest najstarszą nekropolią władców z dynastii piastowskiej.
Prezentowany album to właśnie wynik spotkania z tymi, którzy na przestrzeni ponad tysiąca lat tworzyli to miejsce. Uważam, że nawet pośredni sposób obcowania ze sztuką sakralną przez oglądanie fotografii, przeczytanie paru zdań o architekturze, o rzeźbie i malarstwie, drewnie uszlachetnionym ręką artysty – w jakiś sposób wzbogaca naszą wiedzę historyczną i dostarcza niezapomnianych wrażeń.
Informacje o przedstawionych zabytkach mają formę zwięzłych not, obejmujących istotne dane każdego obiektu. Wszystkich, którzy uczestniczyli w tworzeniu tego albumu, będę wspominał z wielką sympatią. Szczególne podziękowania przekazuję Arcybiskupowi Metropolicie Stanisławowi Gądeckiemu, księdzu proboszczowi Ireneuszowi Szwarcowi, ks. Marianowi Lewandowskiemu, ks. Michałowi Maciołce, bratu Józefowi Przybyszowi za okazanie dobrej woli i pomocy przy gromadzeniu materiałów fotograficznych i merytorycznych.
Przy technicznym kształtowaniu wizerunku tej książki współpracował ze mną Bogusław Trybus.
Mam nadzieję, że ten album stanie się naszą wspólną radością.
Konrad Kazimierz Czapliński
Kontynuując swą podróż przez stulecia, Jerzy Besala przygląda się tym razem uczuciowości i obyczajowości właściwej dla XVI, XVII i XVIII wieku. To epoka odkryć geograficznych, wielkich przemian związanych z rozwojem handlu, wytwórczością, urbanizacją, szczególnie we Włoszech, gdzie już w XVI wieku połowa ludności mieszkała w miastach. To także okres reformacji, zmian teologicznych i przeobrażeń w podejściu do płciowości, edukacji kobiet z elit, rozwoju druku.
Nadchodziły nowe czasy dla obu płci, średniowieczny wzorzec załamywał się. Mężczyźni przestawali być dominantami w realizowaniu „miłości” jako pożądania. Wykształcone królowe, jak osławiona francuska Margot de Valois, potrafiły gardzić „prostackimi” mężczyznami w stopniu dotąd niespotykanym, pisać – jak byśmy powiedzieli dziś – feministyczne teksty i otwarcie realizować swe seksualne potrzeby. Złość kobiet, wynikająca z nierówności praw, od XVI wieku dość łatwo zaczęła wydobywać się na powierzchnię życia publicznego.
W czwartym tomie Miłości i strachu przeczytamy m.in. o romansach i miłosnej manipulacji wśród polskich i europejskich elit, maskach dworskich i etykiecie, uczuciach „zreformowanych” i skrytych w klasztorach, żądzach po szlachecku i rozkoszach chłosty.
Czy kapłaństwo jest pracą na cudzym polu, a jeśli tak, to czy może ona dać człowiekowi miłość, poczucie sensu? Czy ksiądz Wacław stanie pośród księży, dla których sutanna staje się pancerzem nie do udźwignięcia, a celibat niczemu nie służącym anachronizmem? Czy dręczony przeciwnościami, które fundują mu bliscy i wrogowie podda się i poszuka szczęścia w miłości do kobiety i założeniu własnego domu?
"Cudze pole« to brawurowe zwieńczenie trylogii »Przypadków księdza Grosera«. Miał rację ksiądz Andrzej Luter, pisząc po »Truflach«, że jeśli Grzegorczyk utrzyma formę, to trzeci tom będzie najlepszy. Miał absolutną rację. A Grzegorczyk nie tylko formę utrzymał. Nie wiem jak on to robi, że pisze coraz lepiej i lepiej..."
Syria obecnie dla reszty świata może kojarzyć się z niebezpiecznym miejscem, które spływa krwią powstańców. Życie wśród pomników historii miało jednak swoje piękne sekrety, które odkrył Marius Kociejowski. Towarzyszyły mu przy tym całe zastępy tubylców, z których każdy to wyjątkowy outsider.
Sulejman to alchemik i uzdrowiciel, który idzie ścieżką ascetyzmu, przedziwną nawet dla jego braci muzułmanów. Abed, uliczny filozof, tęskni za światem wygodnym i doczesnym. Ich przyjaźń zdumiewa, jest niczym mur obronny przed syryjską codziennością. Tam, w starożytną kulturę, bezlitośnie wdzierają się współczesne interesy polityczne i ekonomiczne.
Pojawiają się też Myrna, chrześcijańska stygmatyczka, Abu al-Talib mówiący przypowieściami, i największy żartowniś wśród sufich Damaszku, szajch Ahmad al-Harun. W ich doborowym towarzystwie autor stąpa po cienkiej linie odgraniczającej rozum i szaleństwo.
Uliczny filozof i świątobliwy głupiec to urzekający język, radość i melancholia, poszukiwanie bratniej duszy, ale przede wszystkim przenikający duch odwiedzanych miejsc. To sprawi, że każdy odkryje głębsze cele podróżowania i wróci zmieniony.
„Kociejowski niczym wytrawny detektyw z półprawd i kłamstw mało wiarygodnych świadków układa prawdziwą Syrię. On się z tymi swoimi krętaczami zaprzyjaźnia. Tak barwnych postaci jak Abu Walid, podający się turystom za usynowionego sługę marszałka Montgomery’ego, nie da się zapomnieć. W tej książce wyraźnie sprawdza się powiedzenie, że kłamstwo prowadzące do prawdy jest usprawiedliwione”.
Jan Grzegorczyk, autor Przypadków księdza Grosera
W drugiej części swoich przygód Bridget Jones, ikona współczesnej wyobraźni, model kobiety naszych czasów z kieliszkiem chardonnay w dłoni, przestaje być ""uczuciowym pariasem"", czego się dotąd obawiała, i ...trafia do więzienia!Bridget, obecnie prawie już była singielka poszukująca miłości, nadal co prawda zmaga się z problemami w życiu uczuciowym i zawodowym oraz nadwagą i skłonnością do zbyt dużej ilości wypijanych kieliszków wina, ale ma wreszcie nadzieję na trwały związek z Markiem Darcym i teraz odkrywa uroki wspólnego życia z mężczyzną swoich marzeń. Tyle że sprawy nieco się komplikują, kiedy Bridget, zmęczona codziennymi relacjami męsko-damskimi, ulega porywowi chwili i leci z przyjaciółką na ""hippisowską"" wycieczkę do Tajlandii, żeby - jak mówi - odnaleźć samą siebie i przeżyć duchowe oświecenie. Zamiast tego jednak niesłusznie posądzona o przemyt narkotyków, trafia do tajlandzkiego więzienia...Bridget Jones: W pogoni za rozumem to niezwykle dowcipny, ale i pełen ciepła obraz współczesnego świata, w którym po raz kolejny niezwykła bohaterka próbuje znaleźć odpowiedź na z pozoru proste pytanie: ""Jak żyć?"".""Jedna z najbardziej czarujących kobiecych postaci ze wszystkich, którym zdarzyło się kiedykolwiek przekroczyć limit na karcie kredytowej"".""USA Today""""Pełne autentycznych emocji i śmieszne zarazem"".""The New Yorker""""Fielding udaje się na przemian szarpać uczuciową strunę w duszach czytelników i raczyć ich kawałkami świetnej prozy. Przezabawne"". ""New York Journal od Books""""Kiedy czytamy o tym, jak Bridget Jones zmaga się z wiecznie ją nękającymi przeciwnościami losu, czujemy się jak w odwiedzinach u najzabawniejszej przyjaciółki"". ""Entertainment Weekly""""Bridget Jones to radość i spokój, a Helen Fiedling jest po prostu wielka!"".""Madmoiselle""""Nazwano ją ""jedną z dziesięciu postaci literackich"", które najlepiej wydobyły istotę XX wieku. Jak czytelnicy mogliby nie pokochać tej kobiety?"".""The New York Times
Młody mężczyzna wplątany w śmiertelną psychologiczno-erotyczną grę...Mag, powieść o fabule obfitującej w niezwykłe zwroty akcji i zaskakujące rozwiązania, należy do arcydzieł literatury współczesnej. Bohater książki, młody Anglik Nicholas Urfe, przyjmuje stanowisko nauczyciela na pewnej greckiej wyspie, gdzie zaprzyjaźnia się z właścicielem najwspanialszej posiadłości. Przyjaźń z milionerem wprowadzi młodzieńca w świat prawdziwego koszmaru. Z każdym dniem rzeczywistość i fantazje coraz bardziej się mieszają, a Urfe staje się nieświadomym aktorem prywatnego teatru bogacza - styka się ze śmiercią, seksem i straszliwą przemocą. Powoli, desperacko zaczyna walczyć o zachowanie zdrowia psychicznego i... życia. Akcji, stanowiącej prawdziwy labirynt zdarzeń, towarzyszą kulturowe szarady i zagadki, a sama powieść prowokuje do zastanowienia się nad iluzorycznością otaczającego nas świata i funkcjonujących w nim zasad oralnych.Symbolika powieści - pełna aluzji literackich - potwierdza przyznanie przez Fowlesa autorowi dzieła literackiego statusu ""maga"".Czyta: Wojciech SolarzCD, czas nagrania: 2xCD, 29 h 42 minFormat: MP3
Zapiski myśliwego, klasyczne dzieło literatury rosyjskiej, to cykl opowiadań i szkiców połączonych zamiłowaniem autora do polowań, która to pasja jednak tak naprawdę stanowi jedynie literacki pretekst do pełnej celnych obserwacji i zjadliwej satyry analizy rosyjskiego ducha z połowy dziewiętnastego stulecia. Podczas podróży przez Rosję autor spotyka wiele oryginalnych typów ludzkich: chłopów i ekscentrycznych właścicieli ziemskich, lekarzy i komorników, zaniedbywane żony i pozbawione uczuć matki. Jak opisał to sam autor, ""moje utwory są o prostych Rosjanach, najdziwniejszym i najbardziej niesamowitym ludzie na świecie"". Charakterystyczne dla późniejszej twórczości Turgieniewa empatyczne zrozumienie inności i wyobcowania, podkreślenie niepowtarzalności i wyjątkowości każdej istoty ludzkiej bez względu na jej status i pochodzenie oraz mistrzowskie opanowanie dialogu w połączeniu z trafną diagnozą okrucieństwa i arogancji klas panujących składają się na prawdziwy artyzm tych krótkich utworów, które już w momencie publikacji uznano za wybitne
Shelle Rose Charvet i L. Michael Hall zainicjowali projekt Innowacyjnego NLP, ponieważ wierzą, że praktycy NLP mogą zaoferować istotną pomoc w rozwiązywaniu problemów współczesnego świata. W tej długo oczekiwanej książce znajdziemy najnowsze koncepcje i sposoby zastosowania NLP zaprezentowane przez liderów tego nurtu na świecie.
Najważniejszym aspektem tej książki jest wyjątkowa współpraca pomiędzy najlepszymi innowatorami w dziedzinie NLP, którzy tworzą rozwiązania problemów trapiących nasz niestabilny świat, przekraczając granice tradycyjnego modelu NLP.
Każdy rozdział zawiera szczegółowy opis nowego modelu i zobrazowane konkretnymi przykładami sposoby jego zastosowania.
W Innowacyjnym NLP przedstawione zostały również najbardziej zaawansowane i innowacyjne projekty IT oraz społeczności, w których powstają nowości i unowocześnienia w dziedzinie NLP - na przykład społeczność propagująca klarowny język czy społeczność NLP Research and Recognition Project.
„Innowacyjne NLP. Przewodnik na trudne czasy jest na rynku polskim książką wyjątkową. Zaawansowani praktycy i trenerzy NLP znajdą w niej informacje na temat powstałych w NLP (lub co najmniej z jego inspiracji) mniej znanych narzędzi diagnostycznych, jak też metod wprowadzania zmiany, także w kontekście profesjonalnej pomocy. Początkujący zyskają całościowy ogląd dziedziny NLP oraz możliwych aplikacji jego narzędzi — w sposób wolny zarówno od przesadnego samochwalstwa, jak i od negatywnych przesądów na temat tej dziedziny. Wszyscy zainteresowani zapoznają się w niej z syntezą wiedzy o profesjonalnym NLP i jego użyteczności w samorozwoju, psychoterapii, medycynie, coachingu, biznesie i innych dziedzinach. NLP wyłania się tutaj jako dynamiczny, wciąż rozwijający się system,
współtworzony przez jego adeptów na całym świecie i w odpowiedzi na przemiany dokonujące się w nim samym”.
Benedykt Krzysztof Peczko, Dyrektor Polskiego Instytutu NLP, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Neurolingwistycznej Psychoterapii
Lech Jęczmyk, wydawca, tłumacz, publicysta, tym razem przedstawia wspomnienia widza i uczestnika wielkiego widowiska typu ?światło i dźwięk?, w jakim uczestniczył od początku drugiej wojny światowej?
Zawsze fascynowała mnie różnorodność światów, w których przyszło mi żyć. Postanowiłem podzielić się tą fascynacją z czytelnikami, tym bardziej, że byłem - jak mi sie wydaje - dość bystrym obserwatorem, a - poza tym - pamiętam wszystko, co sie wokół mnie działo, od drugiego roku życia. Kawał czasu - od niemowlectwa do sklerozy. To prawda, że nie wszystko rozumiałem, byłem jak magnetofon i aparat fotograficzny, a potem, kiedy obrazki zaczęły sie łączyć w ciągi, jak kamera filmowa.
Moje wspomnienia nie pretendują do roli przyczynku historycznego, są jedynie zapisem obserwacji, zdziwień i fotografii moich oraz relacji moich znajomych. Jednym z bodźców do ich powstania była lekka irytacja po lekturze młodych historyków, którzy grzebią w papierach z pieczątkami, nie znając dźwięków, obrazów i zapachów. A mnie tylko to w życiu interesuje.
LECH JĘCZMYK
KALKULOWAĆ Polacy na szczytach c.k. monarchii Historia karier politycznych Polaków pod austriackim zaborem jest częścią historii Austrii i Austro-Węgier oraz częścią historii Polski. Jest to jednocześnie historia niespecjalnie nadająca się na dydaktyczną, patriotyczną ani żadną inną legendę. Większość bohaterów tego dramatu, jeśli nawet miała w życiorysie powstańczy epizod, to romantyzmu się wyrzekła. Niektórzy zwalczali go przez całe życie. Budowali coś w rodzaju alternatywnego patriotyzmu w warunkach braku własnego państwa. Niektórzy uchodzili za antybohaterów. Obrazoburcze teorie łączyli z zadziwiająco nieraz skuteczną praktyką polityczną. Oswajali się z zaborcą, robili kariery polityczne i wykorzystywali instytucje liberalizującego się państwa Habsburgów lepiej niż przedstawiciele kilku innych narodowości. W monarchii odgrywali istotną rolę i odcisnęli wyraźne piętno na jej kulturze politycznej. Na szczyty wspięło się nie dwóch, nie trzech z nich, lecz kilkudziesięciu. Ta historia rozgrywa się na salonach i wciąż kryje w sobie wiele tajemnic. Galicyjską politykę w c. k. monarchii można opisać za pomocą trzech nazwisk: Gołuchowski, Dunajewski, Bobrzyński. Co łączyło te trzy osobistości? Wszyscy trzej byli konserwatystami. Byli też austriackimi ministrami. Dwóch z nich piastowało urząd namiestnika. Dwóch było profesorami jagiellońskiej wszechnicy. Różnice są nie mniej wymowne. Agenor Gołuchowski był arystokratą, Julian Dunajewski profesorem ze szlacheckim herbem, Michał Bobrzyński mieszczaninem, który odmówił przyjęcia szlachectwa. Konserwatyzm pierwszego był zamknięty, drugiego nosił liberalne znamię, a trzeciego zezwalał na politykę z udziałem socjalistów i ludowców. Bobrzyńskiemu przekonań konserwatywnych nieraz odmawiano, a nawet zarzucano mu ""demokratyzm"". Nic lepiej nie pokazuje zmian zachodzących w Galicji ani ideowego kierunku. Profesor Waldemar Łazuga, znawca dziejów Polski i powszechnych XIX i XX wieku. Kierownik Zakładu Myśli i Kultury Politycznej Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Były dyrektor Centrum Studiów Otwartych UAM i były rektor Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Obecnie pełnomocnik rektora UAM i doradca marszałka województwa wielkopolskiego. Współpracuje z prasą, radiem i telewizją. Wykładał w wielu ośrodkach akademickich w kraju i za granicą. Autor m. in.: Michał Bobrzyński. Myśl historyczna a działalność polityczna (trzy wydania), Rządy polskie w Austrii. Gabinet Kazimierza hr. Badeniego (1895-1897), Gabriel Narutowicz. Pierwszy prezydent Rzeczypospolitej (wespół z Januszem Pajewskim), Znany - nieznany prezydent Poznania. Rzecz o Jarogniewie Drwęskim i Zozumieć dzieje. Wiek XIX.
Czytelniku, trzymasz w ręku książkę niezwykłą. W miarę zagłębiania się w tekst będzie narastać twoje zdumienie i niedowierzanie: więc tacy też mogą być polscy dyplomaci? Rozświetleni, tak jak się pisze w tradycyjnych tekstach, światłem wiary, chrześcijańską pasją współodczuwania? A zarazem przenikliwi w analizach społecznych i politycznych? Może odpowiedź wynika z prostego faktu, że zarówno służba dyplomatyczna, jak i życie człowieka wierzącego realizują się w ruchu, w drodze.
Bo Zdzisław Nowicki był człowiekiem wyjątkowym, charyzmatyczną osobowością, świadomym niezwykłości swojego losu, lecz przede wszystkim - obowiązku rozdawania siebie innym. Choć równocześnie (co za błogosławiona cecha!) wszystko, czego dokonał, zetknięcie się z każdym napotkanym przechodniem traktował jako dar.
Jerzy Bahr, Ambasador Tytularny
Radość, że spotkałem prawdziwego ambasadora. Kompetentny, odważny, o gorącym sercu. Jest moim przewodnikiem w zgłębianiu trudnych dziejów naszego współistnienia z sąsiadami. Ale nie tylko. Ufałem mu w docieraniu do spraw najistotniejszych.
Jan Grzegorczyk, pisarz
Zdzisława zapamiętałem jako rozkosznego gawędziarza z niewyczerpaną wiedzą dotyczącą wszystkiego, co działo się za wschodnią granicą. Takiego odnajduję go dziś w jego tekstach.
o. Paweł Kozacki, dominikanin
Zdzisław Nowicki (1951-2006), polski dyplomata, senator I kadencji, konsul generalny RP w Petersburgu w latach 1992-1996, w Charkowie - 1996-1998; ambasador RP w Kazachstanie i w Kirgistanie w latach 2000-2004.
Powstanie styczniowe 1863 to antologia utworów prozatorskich oraz poezji, jakie dało polskiej literaturze największe z polskich powstań narodowych. Nie tylko pokładano w nim nadzieję na niepodległość, ale również widziano szansę na modernizację Polski. Bohaterstwo i poświęcenie powstańców wywarły wielki wpływ na polską kulturę narodową. Niniejsza publikacja prezentuje utwory m. in. Elizy Orzeszkowej, Henryka Sienkiewicza oraz Józefa Piłsudskiego, jak i kardynała Stefana Wyszyńskiego. Zawiera pieśni powstańców, w tym Mieczysława Romanowskiego - poety, który zginął bohaterską śmiercią podczas walk o wolność.
Marianna tarła ziemniaki na placki, gdy mąż jej powiedział, że odchodzi. Po trzydziestu latach drętwego małżeństwa mają prawo być sobą zmęczeni. Odchodzi… Bez żalu i pretensji. A na dodatek, z pytaniem o małą pomoc, wpada nielubiana siostra Lilka. Bohaterka powieści musi spojrzeć na swoje życie w zupełnie nowym świetle...
Syn od dawna na swoim, mąż z kochanką, ojciec coraz starszy. Marianna podsumowuje swoje życie – kogo kochała i kto ją kochał.
Ile było w nim szczęścia, nieszczęścia?
Pojawienie się Lilki, przyrodniej siostry, pozwala jej inaczej spojrzeć na miłość, kobiecość, przebaczenie.
Małgorzata Kalicińska pokazuje w Lilce, że rozstania nie muszą oznaczać pustki, że życie nie kończy się po pięćdziesiątce, a samotność można zapełnić nowymi doświadczeniami, niespodziankami. I jeśli tylko pragniemy – miłość, przyjaźń –
jakkolwiek byśmy je definiowali – mogą przyjść do nas w najmniej oczekiwanym momencie.
Jest rok 1995. Ksiądz Wacław ? bohater bestsellerowej trylogii Przypadki księdza Grosera ? jedzie rowerem przez Alpy do Rzymu na wezwanie Jana Pawła II. Wypadek w górach wrzuca go na parafię protestancką w miasteczku Judenfeld.
Niespodziewanie odsłaniają się przed nim tajemnice, nie tylko przeszłości. Natrafia na historię człowieka, który w swoim życiu był esesmanem i odegrał rolę Jezusa?
Spotykamy się po latach. Podróżujemy w czasie. Ksiądz Groser jest młodszy. Zanurza się w zatopiony świat...
Jan Grzegorczyk
Książka wywoła pełne emocji spory. Jestem Grzegorczykowi bardzo wdzięczny za tę nieprawdopodobną opowieść. Nauczyła mnie wiele. Z pewnością jej nie zapomnę.
Tadeusz Zysk
Jest rok 1995. Ksiądz Wacław ? bohater bestsellerowej trylogii Przypadki księdza Grosera ? jedzie rowerem przez Alpy do Rzymu na wezwanie Jana Pawła II. Wypadek w górach wrzuca go na parafię protestancką w miasteczku Judenfeld.
Niespodziewanie odsłaniają się przed nim tajemnice, nie tylko przeszłości. Natrafia na historię człowieka, który w swoim życiu był esesmanem i odegrał rolę Jezusa?
Spotykamy się po latach. Podróżujemy w czasie. Ksiądz Groser jest młodszy. Zanurza się w zatopiony świat...
Jan Grzegorczyk
Książka wywoła pełne emocji spory. Jestem Grzegorczykowi bardzo wdzięczny za tę nieprawdopodobną opowieść. Nauczyła mnie wiele. Z pewnością jej nie zapomnę.
Tadeusz Zysk
Bywając w Rumunii, wielokrotnie zadawałem sobie pytanie: a gdyby tak pojechać dalej? Myśl ta była niezwykle kusząca, ciekawość tego, co spotkam po drugiej stronie morza, ogromna.
Podróżować można w przestrzeni, ale też, co w moim przypadku jest odczuwalną koniecznością, w głąb czasu, a i to mało. Przyglądanie się ludziom, temu, co gra w ich duszach, w co wierzą, czego się boją, z jakiej tradycji utkali swoje życie, to dla mnie nieodłączne składniki podróżowania. Duchy zapomnianych bohaterów sprzed kilku lat i sprzed wieków towarzyszą mi podczas wszystkich wyjazdów, inspirują do opisywania tego, czego na pierwszy rzut oka nie sposób dostrzec. Spotykam je na starych podwórkach, w rzadko przez turystów odwiedzanych miastach, na zarośniętych cmentarzach. Przemawiają do mnie z pożółkłych fotografii wiszących na ścianach stuletnich domów. Tak powstała ta książka, rzeczywista i nierzeczywista. Wymyślona, ale i oddająca to, co spotkało mnie osobiście. Zachęcam do poszukiwania, często bardzo nam bliskich, duchów Czarnomorza.
Michał Kruszona
W ciągu dwóch dekad moich podróży po Europie Wschodniej i Azji zdarzyło się tak wiele, że o każdej z nich mogłaby powstać niesamowita książka. Taką jest właśnie Czarnomorze Michała Kruszony. Odnalazłem w niej siebie i to, co w podróżach jest najbardziej ekscytujące ? wyjątkowych ludzi, szczyptę szczęścia, strachu, opis zdarzeń na pograniczu rzeczywistości, a może już ową rzeczywistość przekraczających. Często po powrocie do domu zastanawiałem się, czy to, co mi się przytrafiło w Gruzji, Mołdawii i Rumunii, wydarzyło się naprawdę. Podobną tajemnicę pozostawiam do rozwiązania czytelnikom Czarnomorza. Zachęcam do lektury, a potem ? w drogę?
Rafał Biernacki
dziennikarz TVP, ?Telekurier?
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?