;Autorka „Między walizkami” zabiera nas w dynamiczną, a zarazem głęboką podróż po zakamarkach świata i własnego wnętrza. Wnikliwie przygląda się poszczególnym spotykanym miejscom i osobom, po to by snuć wątki przyjaźni, wolności, samotności, tolerancji, międzyludzkich więzi, kondycji współczesnego świata…
„Podróż trwała długo – wystarczająca długo, by się z innymi pasażerami z przedziału poznać i polubić. Czasu było dość, by przysnąć, zbudzić się wśród już znajomych twarzy, a nawet pożałować, że wąsaty pan w zielonym swetrze wysiada, bo tak ciekawie opowiadał. Za Malborkiem przyklejaliśmy twarze do szyby, żeby zobaczyć zamek. Zawsze z tym samym zachwytem, sienkiewiczowską dumą. Kiedy wsiadał ktoś nowy, był atrakcją, przechodził szybką aklimatyzację i stawał się jednym z nas. Spędzaliśmy godziny zwróceni twarzami do siebie, otwarci i gotowi do rozmowy. Zagadywałam obcych dorosłych, a gdy ktoś rozkładał książkę na kolanach albo zasłaniał twarz krańcem kurtki lub firanki, by zasnąć, tata przykładał palec do ust – siedziałam cicho.
Tytułowa Sankofa to aforyzm z Afryki, który oznacza mitycznego ptaka patrzącego w przeszłość, po to, żeby ją zrozumieć i ruszyć ku przyszłości. Warto przypomnieć sobie, skąd idziemy, kto nam towarzyszył, czego dokonaliśmy, a co nam nie wyszło. Dzięki temu możemy w pełni przeżywać teraźniejszość i z nadzieją odkrywać przyszłość.
Książka jest rozmową… o życiu, a proste pytania i proste odpowiedzi ułożyły się autorom w opowieść o tym, jak go nie zmarnować. Skomplikowany świat „ja”, uczucia, powołanie, duchowość, miłość, poczucie winy, komunikacja, konflikt i psychoterapia to kolejne punkty na mapie tej wędrówki.
Dzięki wielości form ta książka jest kolorowa. Autorzy odwołują się w niej do swoich przeżyć i osobistych historii, a rysunki, krótkie opowieści i maile wprowadzają w kolejne rozdziały. Czasem opowiadają również… bajki. Ta różnobarwność bierze się też stąd, że rozmowa toczy się między zakonnikiem i księdzem, a żoną i mamą. On żyje w klasztorze, ona w rodzinie. On interesuje się psychologią, a ona literaturą. Mają jednak wiele wspólnego – fascynację wiarą, ciekawość świata, pasję uczenia. Nade wszystko jednak – lubią rozmawiać.
Kanonizacja przestępcy może szokować. Co prawda zbrodnię, której dopuścił się Jacques Fesch, ostatecznie uznano za popełnioną nieumyślnie, jednak faktem jest, że zabił człowieka. Bohater książki został skazany na śmierć na gilotynie, lecz zanim doszło do egzekucji, nieoczekiwanie dostąpił łaski nawrócenia. Choć jego bliska relacja z Bogiem trwała zaledwie kilka miesięcy, w zgodnej opinii znających go osób, doświadczenie to sytuuje Fescha w gronie wielkich mistyków. Opis tego niezwykłego powrotu do Boga to główny temat książki Mireille Cassin Mistyk publiczny nr 1.
Lęk, smutek, niepokój, słabość, zniechęcenie – któż z nas nie chciałby się ich pozbyć? Wojciech Jędrzejewski w swej książce przekonuje, że jest na to sposób – wymaga odwagi, ale gwarantuje sukces, bo prowadzi do prawdziwej, głębokiej przemiany życia.
Książka Małżeństwo autorstwa Dietricha von Hildebranda zyskała rozgłos dzięki odważnym poglądom autora, który dokonał pewnego przełomu w myśleniu o małżeństwie, rozdzielając znaczenie małżeństwa – którym jest miłość – od jego prokreacyjnego celu. Autor ubolewał, że ludzie przestali dążyć do zwycięstwa nad własnymi słabościami, skłonnością do niewierności, egocentryzmem. Dowodził, że jedynie małżeństwo może ocalić miłość mężczyzny i kobiety, stawiając ją ponad przypadkowością i zmiennością życia i nastrojów. Jednak nawrócenie na wiarę katolicką pozwoliło mu później dostrzec, że miłość naturalna blednie w porównaniu z pięknem miłości mającej korzenie w Chrystusie, a dopiero sakrament daje ludziom nadnaturalną siłę konieczną do walki »w dobrych zawodach« (Tm 6,12). Książka, choć po raz pierwszy wydana została w 1929 roku, do dziś nie straciła na aktualności. Przetłumaczono ją na kilka języków, doczekała się też wielu wznowień.
Jak dziecko rozumie mszę świętą? Jakie są jego wyobrażenia o Chlebie Bożym? A może krzywi się na myśl, że trzeba iść do kościoła? Czy jest zainteresowane tym, co dzieje się na ołtarzu?
Książka Oto wielka Tajemnica wprowadza nas w świat dziecka uczestniczącego w Eucharystii. Tymek ma 6 lat i wkrótce przystąpi do pierwszej komunii. Bardzo pragnie przyjąć Pana Jezusa, ale jeszcze nie wszystko rozumie. W Tajemnicę obecności Pana Jezusa w chlebie eucharystycznym wprowadza go mama, tata i starsza siostra Marta.
Jeśli jesteś rodzicem, który słyszy „trudne” pytania dotyczące Eucharystii, to właśnie tu znajdziesz podpowiedź, jak rozmawiać ze swoim dzieckiem. Autorka zachęca dzieci i dorosłych do wspólnego poszukiwania odpowiedzi, odkrywania sensu znaków i gestów związanych z mszą świętą.
Jeśli pragniesz, by Twoje dziecko, przygotowując się do przyjęcia Komunii, nie tylko zaliczyło ten etap, ale sercem dotknęło Bożej Tajemnicy i przeżyło radość spotkania z Jezusem w Eucharystii, poznaj wraz z nim rodzinę Tymka i Tuni.
Depresja sprawia, że ogarnia cię przygnębienie, tracisz apetyt, dopadają cię lęki i fobie, zaniedbujesz codzienne obowiązki, wreszcie – nie masz siły wstać z łóżka. Zazwyczaj przechodzisz kurację i po pewnym czasie wszystko wraca do normy, choroba mija, zdrowiejesz… Okazuje się jednak, że nie zawsze tak bywa.
Gillian Marchenko od wczesnego dzieciństwa zmaga się z dystymią – rodzajem przewlekłej depresji, którą postronni postrzegali przez lata jako skłonność do melancholii, wieczne niezadowolenie, wręcz ponuractwo. Zdarzają się jej także epizody ciężkiej depresji. Mimo tych trudności autorka znajduje siłę do walki o własne życie. Robi to nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla rodziny – męża i czterech córek.
Żyję! Depresja mnie nie pokona to źródło wielu cennych wskazówek, jak sobie radzić z chorobą, i zastrzyk energii do walki o pełnię życia.
Celem książki ojca Louisa OSB jest próba odpowiedzi na pytanie, jakie miejsce powinien zająć język ciała w budowaniu związku.
Czy dokonujący się we współżyciu seksualnym dar ciał może ukazać swoje prawdziwe znaczenie, jeśli jest on przeżywany w okresie przygotowywania do małżeństwa?
Czy pomaga we wzajemnym lepszym poznaniu się i rozeznaniu, czy do siebie pasujemy?
Czy jest uprzywilejowanym językiem miłości w jej pierwszym etapie, miłosnej namiętności, kiedy jesteśmy młodzi i pełni życia? Wiele par niespecjalnie się tą kwestią przejmuje i sypia ze sobą przed ślubem. Dlaczego więc Kościół upiera się przy nauczaniu zasad moralnych, które wydają się przestarzałe i całkiem nieprzystosowane do dzisiejszej mentalności?
Książka nie zadowala się półprawdami, jest wymagająca i nie ulega atmosferze współczesnego świata. Pokazuje zarazem, że zawsze możliwa jest zmiana, pójście naprzód, jeżeli wybierzemy dziś – z pewnością stromą, ale jakże piękną – drogę czystości.
Czy rodzina z Nazaretu, żyjąca w tak odległych czasach, w innej kulturze, może być dla nas wzorem do naśladowania? Czy próba budowania relacji rodzinnych w oparciu o naukę Jezusa ma obecnie szansę powodzenia? Czy praktyki modlitewne wywodzące się z tradycji żydowskiej mogą być dla nas przydatne? Czego możemy się nauczyć od ludzi, którzy funkcjonowali w całkowicie odmiennych realiach?
Paule Lagrange udowadnia, że Święta Rodzina cały czas pozostaje niewyczerpanym źródłem inspiracji. Analizując różne postawy modlitewne Maryi, Józefa i Jezusa, sięgając po teksty żydowskich modlitw, którymi się na co dzień posługiwali, zachęca nas do wzbogacenia osobistej relacji z Bogiem. Zbiera rozsiane po Ewangelii wypowiedzi Jezusa na temat rodziny, pomaga określić jej rolę i wartość we współczesnym społeczeństwie.
„Chrześcijanie najczęściej dobrze znają dziesięć przykazań, lecz zazwyczaj nie znają ośmiu błogosławieństw. Stąd po dziś dzień pokutuje wśród nich przekonanie, że błogosławieństwa są przeznaczone dla »wybranych«, dla chrześcijańskiej elity, dla ewangelicznych radykałów, a »zwykłym« ludziom wystarczy przestrzeganie przykazań. Pogląd to absurdalny, fałszywy i niebezpieczny” – przekonuje autor Wstępu, ojciec Maciej Zięba. Pan Jezus wspina się na górę, by Jego głos mógł dotrzeć do wszystkich.
Książka Dominikanie o ośmiu błogosławieństwach to zbiór różnorodnych komentarzy braci kaznodziejów, których łączy wspólnota życia i modlitwy.
Autorzy: Maciej Zięba OP, Przemysław Ciesielski OP, Dominik Jarczewski OP, Jarosław Głodek OP, Wojciech Jędrzejewski OP, Paweł Krupa OP, Jacek Salij OP, Krzysztof Popławski OP
Krzyż się nie chwieje to medytacje drogi krzyżowej autorstwa Macieja Zięby OP – dominikanina, filozofa i teologa, znawcy katolickiej nauki społecznej. Dotykają naszej codzienności, pokazując zarazem jej ponadczasowy wymiar. Inspirują, prowokują do autorefleksji.
Szczególną wartość, zarówno historyczną, jak i emocjonalną, mają dołączone na końcu krótkie rozważania drogi krzyżowej, napisane przez autora w 1982 roku na wieść o aresztowaniach przyjaciół z „Solidarności”. Sztuką jest w kilku słowach zawrzeć ogrom treści.
Oba teksty przeznaczone są zarówno do samodzielnego, jak i wspólnego rozważania.
„Potwornego zła nie czynią potworni ludzie. Zwykli ludzie je czynią. Wystarczy włączyć zagłuszanie głosu sumienia, wzmocnić mechanizmy samousprawiedliwień i cierpliwie poczekać”.
Medytacja chrześcijańska opiera się na modlitwie Jezusowej, na której w rytm oddechu przywołujemy imię Pana. Przez niemal dwa tysiąclecia przekazywano sobie tę tradycję głównie w klasztorach, dziś praktykuje ją coraz więcej świeckich.
Oddychać Imieniem stanowi owoc konferencji wygłoszonych przez ojca Maksymiliana – opiekuna lubińskiego Ośrodka Medytacji Chrześcijańskiej, podczas prowadzonych przez niego sesji medytacyjnych. Autor dzieli się swoim doświadczeniem modlitwy. Mówi o trudnościach i pokusach, które każdemu na tej drodze towarzyszą. Przywołuje wielowiekowe dziedzictwo Kościoła, opowiada o zmaganiach ojców pustyni. Zachęca do podjęcia medytacji, przekonując: „Duch Święty (…) jest tym, który daje nam dar modlitwy nieustannej. My powinniśmy »tylko« na niej wytrwać”.
Niemal o wszystkim potrafimy rozmawiać z naszymi dziećmi: o szkole, porządku w pokoju, o dobrym zachowaniu, o książkach, filmach, zainteresowaniach. Są jednak tematy, które dyskretnie omijamy. Czekamy aż dzieci będą starsze, mądrzejsze, dojrzalsze. Wtedy posadzimy je na kanapie i porozmawiamy. Tylko, że wtedy niekoniecznie one będą chciały z rozmawiać z nami. Tematem, przy którym słowa grzęzną nam w krtani jest nasza seksualność. Wstydzimy się. Zastanawiamy. Szukamy właściwych słów i dobrej okazji. Tymczasem erotyka dopada nas na każdym kroku: na ulicy, w internecie, w telewizji, w gazetach. Wszędzie.
Wendy Chapin w swojej książce „Jak rozmawiać z córką o seksie?” przekonuje, że nawet w tak zerotyzowanym świecie można o seksualności mówić odważnie, bez lęku i wstydu. Pokazywać ją jako dar od Boga. Dar, z którym czasami mamy sporo problemów. Autorka podpowiada rodzicom jak rozmawiać z dziećmi o seksualności, jaki im towarzyszyć w dojrzewaniu i w podejmowaniu mądrych i świadomych wyborów w przyszłości.
O głoszeniu i słuchaniu słowa Bożego – dzieło Humberta, powstałe w latach 1267–1277, świadczy o tym, iż jego autor był jednym z tych dominikanów, którzy nie tylko dbali, ale wręcz „walczyli” słowem i piórem o wykształcenie świętych, dojrzałych i skutecznych kaznodziejów. Dla Humberta głoszenie słowa Bożego było najwznioślejszym dziełem miłosierdzia względem bliźniego oraz najwyższą formą uwielbienia Boga. To dość oryginalne twierdzenie stanowi klucz interpretacyjny, pozwalający zrozumieć i właściwie odczytać wszystkie nauki zawarte w prezentowanym dziele.
Oznaką wielkiej sławy i czci jest wchodzenie na królewskie
komnaty z wielkim orszakiem; otóż dobry kaznodzieja nie wejdzie tam sam, lecz wprowadzi ze sobą wszystkich, których nawraca.
Bł. Jordan z Saksonii był bezpośrednim następcą św. Dominika w kierowaniu zakonem. Adresatką jego listów była bł. Diana Andalo (1201-1236). Jordan poznał Dianę w 1222, będąc już prowincjałem Lombardii. W sierpniu 1223 Diana przyjęła z jego rąk habit dominikański i zamieszkała w klasztorze w Bolonii. Jordan napisał do Diany blisko 50 listów w latach 1222–1236. Łączyło ich wiele: dominikański habit, gorący temperament, silna wola, lecz przede wszystkim głęboka przyjaźń, której pasjonującą pamiątką jest niniejszy zbiór listów. Zbiór ten stawia autora w rzędzie mistrzów duchowości chrześcijańskiej.
Rodzice adopcyjni mówią, że nie są heroiczni. Niczego nie żałują, choć nic – poza samą miłością – nie przyszło łatwo. Czytałam ich opowieści, zazdroszcząc odwagi, nagrodzonej głęboką więzią. Katarzyna Kolska czule i mądrze pisze o wszystkim, co niewyobrażalne, dotkliwe i piękne w spotkaniu z wybranym dzieckiem.
Paulina Wilk
Rzadko mi się zdarza przeczytać książkę jednym tchem. Tak się stało tym razem. Czytałam ją z ogromnym wzruszeniem. Jest to książka o bólu, nadziei, frustracji, radości, ale przede wszystkim o miłości, która „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”. O miłości rodzicielskiej, która – mimo wszystko – nigdy nie ustaje.
Tessa Capponi-Borawska
Życie zawodowe może uskrzydlać – często to przeczuwamy i wiemy, że tak powinno być, ale codzienne realia dalekie są od ideału. Oddajemy pracy tyle czasu, emocji i energii, że gdyby z tego miały wynikać jedynie pieniądze, ta transakcja nie miałaby sensu. Praca może dawać dużo więcej niż tylko pensję i satysfakcję, a Serce i portfel pomaga te wartości odkryć i zrealizować.
Książka powstała z myślą o tych, którzy chcą zastanowić się nad zawodową stroną swojego życia i zrozumieć siebie w pracy: swoje potrzeby, nadzieje, aspiracje, ale też problemy, ograniczenia, frustracje i znużenie. Szczególnie przydatna będzie dla osób, które planują zmiany lub okoliczności je do nich zmuszają – wybierają swoją drogę zawodową, rozwijają kompetencje, szukają nowej pracy, zastanawiają się nad zmianą zawodu czy branży, chcą awansować bądź myślą o założeniu własnej firmy. Autor – filozof, przedsiębiorca i coach – pokazuje talenty, przedstawia motywacje, emocje, relacje, decyzje, frustracje i stresy, które do pracy przynosimy bądź które tam powstają. Ich zrozumienie może uczynić nas szczęśliwymi i spełnionymi ludźmi.
Ta książka mówi o tym, jak wygląda życie, kiedy Duch może wiać, kędy chce. Nie chodzi więc o to, by się w czymś wyćwiczyć. Nie znajdziemy tutaj żadnych wymagań, nie ma też wcale mowy o cnotach, które należy zdobywać. Cała książka mówi o owocach Ducha (Ga 5,22-23), a więc o tym, co się stanie, gdy pozwolimy, żeby Duch Święty nas prowadził i nami zawładnął.
Wywracamy wszystko do góry nogami, gdy nieustannie koncentrujemy się na tym, co powinniśmy zrobić, a zapominamy o tym, co otrzymaliśmy. Życie chrześcijańskie nie jest przede wszystkim pracą do wykonania, lecz darem do przyjęcia. Otrzymaliśmy nowe życie, aby je przeżyć; młode wino, aby je wypić. Usiłować jakoś „zrobić” to, co jest owocem nowego życia, jest głupotą i pewną porażką.
W tej książce, która w całej pełni czerpie z chrześcijańskiej mistyki, spotykamy się z wyzwaniem, które daje nam wolność.
Dobro jako choroba zakaźna to kontynuacja bestsellerowego Cerowania świata (2015) – dziennika prowadzonego przez siostrę Małgorzatę Chmielewską. Codzienne zapiski odkrywają niezwykłe bogactwo ubogiego świata, w którym autorka żyje wraz z podopiecznymi, osobami wykluczonymi, starając się przywrócić im godność i nadzieję. Dla swoich „niepełno-sprawnych, ale pełno-ludzkich” tworzy DOM, często pierwszy prawdziwy, a już na pewno taki, jakiego dotąd nie mieli. O trudach codzienności, zmaganiu się z urzędniczymi absurdami, bezdusznymi przepisami siostra Małgorzata opowiada w sposób bezkompromisowy, z właściwym sobie poczuciem humoru. Nade wszystko jednak kieruje do nas słowa mądre, pełne światła i wrażliwości na drugiego człowieka.
Miłosierdzie ludzkie zaopatruje nas w buty, ubrania i jedzonko. Boski ekonom działa lepiej niż ziemskie banki żywności, które żywności nie mają. A zima nie kocha biedaków. Bez względu na kontynent.(...) Generalnie dobro jest chorobą zakaźną i dzięki rozprzestrzenianiu się tego wirusa ciągle żyjemy z naszymi mieszkańcami i nie tylko.
Zakonna tradycja przekazuje nam opowieść o śnie Dominika. Święty ujrzał drzewo, na którego gałęziach siedziało i głośno świergotało mnóstwo ptaków. Nagle uderzył potężny wiatr, drzewo upadło, a jego mieszkańcy rozpierzchli się po świecie. Dominik zinterpretował sen jako znak, że musi rozesłać braci. Dzięki temu wielu z nich dojrzało do świętości i od ośmiuset lat Rodzina Dominikańska rozrasta się także w niebie. To zaś rodzi pewien problem z gatunku praktycznych, a mianowicie jak odróżnić jednego świętego od drugiego, skoro wszyscy w tych samych habitach.
I o tym jest ta książka. Dowiemy się z niej, na przykład, dlaczego bł. Czesław zwykle ma w ręku coś w rodzaju granatu zapalającego, z jakiego powodu bł. Henryk Suzo mógły patronować salonom tatuażu, kim jest człowiek z mieczem w głowie i kto zapoczątkował tradycję dominikańskich murali. Poznaj dominikańskich świętych – każdy z nich jest jedyny w swoim rodzaju!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?