Czy miłość może być lekiem na nieśmiałość?
Zamkniętą w sobie i chorobliwie nieśmiałą Zosię wciąż prześladują bolesne wspomnienia z gimnazjum, gdzie była ofiarą mobbingu. Kiedy trafia do szkoły średniej, odkrywa dla siebie dwie formy terapii: prowadzenie pamiętnika i miłość do muzyki, która sprawia, że dziewczyna postanawia dołączyć do zespołu złożonego z jej kolegów z klasy. Chociaż Zosia wciąż nie potrafi przezwyciężyć lęku przed ludźmi, coraz wyraźniej zaczyna uświadamiać sobie, że jeśli chce poukładać sobie życie, musi najpierw spróbować pokonać najtrudniejszych przeciwników – własne słabości i uprzedzenia.
Czy pomoże jej w tym Max, charyzmatyczny pół-Amerykanin po przejściach? Czy Zosia znajdzie w sobie siłę, by mu zaufać? I czy ta znajomość stanie się początkiem zaskakującego uczucia, które pozwoli im spojrzeć na siebie z zupełnie nowej perspektywy?
Miałam przy sobie pusty zeszyt, więc wyjęłam go ukradkiem, a zagryzmolony notatnik, z którego właśnie niechcący zrobiłam pamiętnik, schowałam do torby.
W ten sposób powstały dwa zeszyty do historii, z których jeden opisywał dzieje Polski, a drugi wydarzenia z mojego życia. Okładka z podpisem „Zeszyt do historii” okazała się niezłą kryjówką dla moich myśli.
Angelika Jędryka (ur. 1991 r.) – absolwentka filologii polskiej. Dzięki swojej pracy i pasji od zawsze związana jest z książkami. Serce dzieli na pół między rodzinnymi Damienicami a Tarnowem, gdzie mieszka wraz z mężem. Lubi podróże po Polsce, dobrą kawę i nocne rozmowy na każdy temat.
Dwóch dzieciaków budujących prawdziwy samolot, powojenna tułaczka po terenach ZSRR, skaner w ciągu chwili posyłający ludzi na drugą półkulę, czyli zbiór kilkunastu opowiadań o najróżniejszym charakterze. W tym swoistym silva rerum czytelnik znajdzie między innymi:
• historię trzyletniej tułaczki komendanta partyzantów Armii Krajowej,
• napisaną z przymrużeniem oka dokładną historię ucieczki Józefa i Maryi do Egiptu z malutkim Jezusem,
• krótki tekst o Słowackim,
• opowiadania zawierające dyskusje i sądy polityczne oraz filozoficzne.
Książka idealna dla osób lubiących krótkie, ciekawe formy, przy lekturze których można miło spędzić czas, a jednocześnie wzbogacić wiedzę.
Wczesnym rankiem ktoś zastukał do jego drzwi. Był to żołnierz sowiecki, który powiedział Wiktorowi, że u nich jest pewien oficer, z zawodu nauczyciel, który chciałby z nim porozmawiać. Poszedł z mundurowym do sąsiedniego domu, a tam przy stole zamiast nauczyciela siedziało dwóch oficerów NKWD. Znaleźli na liście jego nazwisko i pytają:
– Wy oficer?
– Tak.
– Wy komandir partizantów?
– Byłem nim.
– Wam nada iść z armią Polszy!
(…)
Następnego dnia podjechał samochód i zabrał go, ale nie do polskiego wojska, a na razie do Majdanka, na teren byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego.
Czekała go długa droga nie na wojnę, a do obozów w ZSRR.
Ryszard Marian Mrozek urodził się w 1930 roku w Jakubowie, gdzie skończył pierwszą klasę szkoły powszechnej. Przez resztę dzieciństwa i lata młodzieńcze mieszkał w Cegłowie. Ukończył szkołę średnią o profilu ogólnym. Był długoletnim pracownikiem poligrafii w resorcie Ministerstwa Obrony Narodowej. Jego zamiłowania to książki i turystyka, głównie górska. Autor książek: Historia jednego życia, Rama Singh, Trzydzieści srebrników, Źdźbło w garażu, Intro ligare, Niewidka i inne opowiadania oraz tomiku poezji.
"Kiedy Seba poznał Ankę – współczesny romans polski
Sebastian, turbopatriota i właściciel komisu samochodowego pod Warszawą, poznaje w supermarkecie Ankę, która ujmuje go urodą, intelektem i zaradnością życiową. Wkrótce okazuje się, że idealnie do siebie pasują – wszędzie dookoła węszą przekręt, nienawidzą lewactwa , fuszerki, obcych i ciapatych, kochają prestiż i blichtr. Sebastian ma dość nudnej żony, której sensem życia są coweekendowe zakupy w Ikei, a Anka chce uciec od męża, zapalonego myśliwego, śmierdzącego wódką i dzikiem. Ich romans zaczyna się uroczą sielanką, a zakończy – krwawą makabreską...
Inspiracją dla tej przewrotnej, pełnej ironicznego humoru historii był autentyczny język i obyczaje Polaków czasów tzw. „dobrej zmiany”. To swoisty the best of internetowychkomentarzy i dialogów zaczerpniętych z rozmów z rodakami. To także opowieść o polskim chamie i chamstwie, pogardzie dla słabszych i strachu przed wszystkim, co inne. Opowieść zarówno śmieszna, jak i straszna – dokładnie taka, jak nasza rzeczywistość.
– Seba, sushi już nie jest modne. Parę lat temu to i owszem, a teraz na sushi iść to jak spodnie dzwony nosić albo wąsy. Bez sensu. Poza tym ryba na zimno mi osobiście nie smakuje. Jak było modne, to trzeba było to jeść. Dobrze, że wyszło z mody.
– To tylko na zimno to mają? Frytki też na zimno?
– Nie dają do tego frytek. To takie wegetariańskie żarcie jest.
– A, to faktycznie dobrze, że niemodne. Wegetariańskie jedzenie to porażka. To chorzy ludzie są. Jak można nie jeść mięsa? Wiadomo, że tylko mięso ci da wszystkie potrzebne witaminy i te inne, te białka, węglowodory. Wszystko, co do życia potrzebne. Chorzy ludzie. Lewacki obłęd."
"Czy walkę o przyszłość Europy rozstrzygną nieposłuszni Słowianie?
W niedalekiej przyszłości w Europie wzrost nastrojów nacjonalistycznych doprowadził do ponownego zachłyśnięcia się ideologią faszystowską. Ogarnięte nienawiścią do obcych narody Starego Kontynentu zaczęły na masową skalę pozbywać się niechcianych przybyszy z krajów muzułmańskich, odwołując się do okrutnych metod wypracowanych przez strategów III Rzeszy. Felidae, najemnej jednostce bezbożnych indywidualistów, przypada w udziale misja powstrzymania faszystów i ich zamiarów wobec Europy Wschodniej. Problem polega na tym, że przyszłym słowiańskim bojownikom nie w głowie lojalność, dyscyplina i walka za marny żołd, a bez nich podbój Europy może nie przebiec dokładnie tak, jak życzyliby sobie tego ich dowódcy…
W końcu dojechał. Akriabsk, obwód kaliningradzki, Federacja Słowiańska. Baza wojskowa 13. Brygady Specnazu. Podjechał do budki wartowniczej, nad którą wisiała tabliczka z napisem: „13. Brigada Specjalnawa Naznaczienija”, i podał wartownikowi książeczkę wojskową Slawarmii otrzymaną od dowództwa roty innostrannej, kiedy pierwszy raz zaciągał się do specnazu. Wartownik obejrzał ją dokładnie, uśmiechnął się i spojrzał na Roczyńskiego, gdy przeczytał wykaz misji. Następnie sprawdził w komputerze, czy rzeczywiście został tu skierowany, oddał książeczkę i powiedział:
– Witamy z powrotem, żołnierzu."
Czy jest coś, co sprawiłoby, że byłbyś w stanie poświęcić swoje życie... życie po śmierci?W świecie, w którym istoty podobne ludziom zostały zepchnięte na skraj mapy, człowiek odmieniał świat nauką, technologią i pokusą pełnej władzy. Starzy bogowie mieli zostać zastąpieni przez nowy Kościół Jedynego Boga, a ostatni magowie nadal zaciekle walczyli o swoją pozycję u boku królów.Wtedy pojawili się Strażnicy strzegący ładu pomiędzy licznymi wymiarami. Tym razem jednak przybyli w prywatnej misji. Ich zadaniem było odnalezienie zaginionej dowódczyni kasty wojowników, która została tu zapędzona przez silnego wroga o zdolnościach dorównujących im samym. Pojawił się jednak pewien problem, który może znacząco utrudnić przeprowadzenie misji ratunkowej...Czas nieubłaganie mija. Wróg ciągle wyprzedza Strażników o krok, a oni, by dostać się do dowódczyni, muszą najpierw zdobyć jej zaufanie. Wyścig rozpoczęto.Zszedł w płytkie podziemie, gdzie ciemność przecinana promykami słońca nie kryła przed nim prawie niczego, i doświadczył jedynie lekkiego niepokoju na widok otwartej trumny. Chrapliwy oddech zupełnie tu nie pasował, więc pozbywając się w lot skrupułów, doskoczył do skrzyni i ujrzał w niej młodą, na oko siedemnastoletnią dziewczynę o ciemnych włosach. Resztę ukrył rzucony przez niego cień.Anna K. Olszewska urodziła się w 1987 roku. Swoje serce zostawiła w rodzinnej Łodzi, lecz duszę zaprzedała alpejskim szlakom, co wpłynęło na powstawanie przygód.Życie autorki jest nierozerwalnie związane z licznymi pasjami. Podróżuje, fotografuje i ma kompletnego bzika na punkcie jeździectwa.Pomysł na książkę powstał w latach młodzieńczych, ale pisarstwo było wówczas w strefie marzeń. W planach są kolejne części tej powieści.
"Nadchodzi epokowe starcie bogów!
Młody chłopak, naznaczony od narodzin przerażającym piętnem, zostaje wzięty pod opiekę mrocznego maga. Rothgar, mistrz nekromancji, szkoli go w sztuce władzy nad nieumarłymi. Nie wie jednak, co drzemie w duszy niepokornego ucznia, obdarzonego potężną, zakazaną magią. Już wkrótce jego szokująca tajemnica wstrząśnie posadami świata.
Każdy akt, z którego rodzi się nekromanta, musi być z definicji aktem nieprawości, aktem gwałtu i zepsucia. Pan Ciemności nie daje swojej mocy pierwszemu lepszemu przybłędzie, któremu roją się marzenia o mocy nad życiem i śmiercią! Wielu zdolnych magów próbowało i większość poniosła sromotną porażkę. Nie – prawdziwy nekromanta rodzi się ze zła i z jego piętnem kroczy swoją ścieżką. Ale tylko prawdziwie Wielcy nekromanci rodzą się z Wielkiego zła, Wielkiego zepsucia i najwyższego naruszenia Boskich Praw."
"Szczecin, jakiego nie znacie!
Emerytowany stoczniowiec, który zostaje zmuszony do prowadzenia „nadmorskiego pensjonatu”, prezydent usiłujący za wszelką cenę zwiększyć prestiż swojego miasta, nieudolny nauczyciel historii, próbujący ratować resztki godności i urodzony na Pomorzu Niemiec pragnący odzyskać utracone prawa do swojej małej ojczyzny.
Co łączy bohaterów tych opowieści? Jedno miejsce: Szczecin! Autor, nie kryjąc się ze swoją miłością do rodzinnego miasta, opowiada o nim przez pryzmat ekscentrycznych postaci związanych z popularnymi stereotypami na jego temat. Te cztery przesycone absurdalnym humorem historie spodobają się nie tylko tym, którzy znają i lubią Szczecin, ale także tym, którzy jeszcze nie mieli okazji go odwiedzić. Niech to będzie inspiracja do wycieczki śladami tych nietuzinkowych bohaterów!
Pan Jerzy poczuł, że trzęsą mu się nogi. Mózg, który już kilkakrotnie tego dnia wykonał niezwykły dla siebie wysiłek, odmówił posłuszeństwa. Trzeba było się ratować, jakieś skojarzenie, jakaś bzdura! Myśl!
– Jak to…? – zaczął nieśmiało. – Nigdy państwo nie słyszeli o słynnych… pasztecikach…
Tego było już za wiele! Taka herezja nie miała prawa przejść! Najświętsze danie, symbol dumy, niezłomnego charakteru Pomorzan sprowadzony do takiego… GÓWNA?! Pan Jerzy poczuł palący policzki wstyd. Zakręciło mu się w głowie. Miał poczucie, jakby dopuścił się najgorszej zdrady. Czy jeszcze kiedyś będzie mógł spojrzeć sobie w oczy? Wyjść na ulicę?
– Aha… – pan Otter powiedział to cicho, jak na siebie. – Cóż, syn w Internecie znalazł zdjęcia i nam pokazywał… wyglądały trochę inaczej…
Teraz nie można się już było zatrzymać i pan Jerzy doskonale o tym wiedział…
– Ach, tak… pewnie pan widział te podróbki. Ha, ha, wszystko się teraz zmienia, a ja, wie pan… jestem takim… tradycjonalistą. O! Państwo nie miejscowi, to pewnie nie wiecie, ale pierwotnie paszteciki nazywały się pierożki…"
"Pełna przygód opowieść w stylu Juliusza Verne’a.
Aniela z Dominikiem wbrew chęciom jadą z rodzicami pod namiot. W domu zostawiają konsolę, gry, wakacyjne plany i... dobre humory. Bo co może spotkać dziesięciolatka i jego dwunastoletnią siostrę na niezbyt rozrywkowym kempingu wśród kompletnej ciszy mazurskich lasów? Walcząc z nudą, młodzi poszukiwacze przygód nie spodziewają się, jakie tajemnice skrywa to nadjeziorne królestwo. Ani tego, że być może nie trafili do niego przypadkiem…
Dominik nie mógł się wygodnie ułożyć w swoim śpiworze. Poza tym karimata była ułożona trochę na ukos. W nogach leżał plecak z jakże niezbędnymi przyrządami, takimi jak apteczka, dodatkowe koce i – znając mamę – pewnie nawet mała gaśnica o mocy wozu strażackiego. Nagle dostał poduszką w plecy. Cios nadszedł od strony Anieli.
– Bądźże wreszcie cicho, dzikusie! – syknęła starsza siostra. – Niektórzy chcą tu spać.
Braciszek już szykował się do kontruderzenia, gdy oboje usłyszeli dźwięk odpinanego zamka błyskawicznego. Spojrzeli zaniepokojeni i ze strachu zamarli w bezruchu. Obserwując wędrówkę suwaka, przestali nawet oddychać…
Andrzej Gręziak (ur. w 1988 r.) – z wykształcenia historyk, z zawodu muzyk, z zamiłowania pisarz. W okresie studiów próbował swych sił w dziennikarstwie. Jego teksty ukazywały się w Tygodniku Powszechnym oraz w czasopiśmie Polityka. Lubi czytać książki, wywoływać zdjęcia i występować w teleturniejach – wziął udział w programie Milionerzy oraz Jeden z dziesięciu. Prywatnie jest szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci, od urodzenia związanym z Warszawą. "
"Magnetyczny, przystojny biznesmen, tajemnicze konsorcjum i młoda, zdolna finansistka
Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy po studiach przenosi się do Berlina i zaczyna sama dbać o swoje utrzymanie, niespodziewanie otrzymuje intratną propozycję zarządzania ekskluzywnym klubem nocnym na obrzeżach miasta. Dzięki Aśce, swojej najlepszej przyjaciółce, ma szansę robić to, co kocha, i wreszcie wykazać się swoimi umiejętnościami. Jest tylko jeden problem, a na imię mu Dominic Alexandrow. Porywczy i nieprzystępny szef Nadii, obdarzony hipnotycznym spojrzeniem i ciałem godnym boga seksu, może w każdej chwili sprawić, że dziewczyna wpadnie w poważne tarapaty...
Moje ciało mimowolnie sztywnieje, a puls niebezpiecznie przyśpiesza. Znika całe otoczenie, liczy się tylko on. Dotknął ledwie mojego ramienia, a ja już cała płonę. Niemal słyszę głos, który każe mi się ocknąć, ale nie robię nic, jedynie stoję i wpatruję się w niego.
Gdy jego wzrok pada na moje usta, mimowolnie muszę je rozchylić, dosłownie się duszę. W moje myśli wkrada się obraz, jak mógłby mnie doprowadzać do orgazmu samym dotykiem i spojrzeniem.
Zauważywszy, dokąd to wszystko zmierza, pośpiesznie zdejmuję wzrok z jego twarzy, by odepchnąć napływające do mojej głowy sceny. Przenoszę spojrzenie niżej, na jego koszulę. Wygląda w niej niesamowicie. Nie ukrywam, chętnie patrzyłabym, jak każdy z jej guzików spadałby na ziemię, odkrywając kolejne centymetry tego boskiego ciała."
"Uważaj, komu mówisz „nie”
Jedna niewinna rozmowa odmieniła życie pewnej młodej kobiety. A ściślej rzecz biorąc –zakończyła je. Kiedy rok później znaleziono w lesie nad jeziorem jej nagie ciało, pytań było znacznie więcej niż odpowiedzi. Co oznaczają rękawiczki, jedyna część garderoby, jaką miała na sobie ofiara? Czy zwłoki dziecka odkryte po drugiej stronie jeziora mogą mieć coś wspólnego z tą sprawą? I czy to możliwe, by morderca zaplanował zbrodnię idealną?
Dwaj przyjaciele, komisarz Piotr Kruk i podkomisarz Marcin Kołodziej, będą musieli zbadać każdą dostępną poszlakę, by spróbować rozwikłać tę wyjątkowo trudną zagadkę kryminalną. Wygląda bowiem na to, że przestępca jest obdarzony wyjątkowym sprytem i inteligencją...
Zastanawiał się, kto zadał sobie tyle trudu, żeby przynieść tutaj jej ciało. Przecież to miejsce znajdowało się bardzo daleko od głównej szosy. W pobliżu nie znaleziono żadnych śladów opon, przynajmniej tak twierdził technik policyjny. Zabezpieczono jedynie ślady butów bardzo znanej, popularnej marki. Z rozmyślań wyrwał go głos patologa:
– Jest coś jeszcze.
– Dawaj.
– Jestem prawie pewien, że ta kobieta niedawno urodziła dziecko. Ale tak jak mówiłem: stuprocentową pewność będę miał dopiero po dokładnym zbadaniu zwłok.
– Byłby to jakiś punkt zaczepienia – zauważył komisarz Kruk.
W tym samym czasie Kołodziej przepytywał dwóch mężczyzn, którzy znaleźli ciało. Oczywiście nie widzieli niczego ani nikogo podejrzanego. Nie mijali się z nikim podczas grzybobrania.+"
Ada większość wolnego czasu spędza na portalu internetowym, gdzie poznaje ludzi z całego świata. Setki niezwykłych opowieści, emocji i dylematów fascynują ją tak bardzo, jakby rozgrywały się tuż obok niej. A wśród tych wszystkich ludzkich historii pojawia się jedna, wyjątkowa, która już wkrótce stanie się dla niej najważniejsza... Czy wirtualna znajomość z Hindusem o imieniu Rajesh będzie dla Ady początkiem prawdziwej, głębokiej relacji? I czy to w ogóle możliwe: zakochać się w kimś, mimo że nigdy się go nie spotkało?Koham cieu to zabawna, szczera do granic przyzwoitości opowieść o tym, że w wirtualnym świecie można znaleźć o wiele więcej pozytywnych emocji, niż mogłoby się wydawać trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać!Kiedy otwierałam wiadomość, zauważyłam, że nadawca ma na imię Rajesh. Wcześniej jakoś nie wpadło mi to w oko.Mogę ci zadać jedno pytanie, friend? zapytał bez ogródek.Yeeeesss odburknęłam, bo akurat trzymałam w rękach nożyczki i przycinałam gumki pieczątek, by pasowały na automaty stemplarskie.Will you marry me?Że co?Wyjdź za mnie powtórzył.Tak po prostu
"Chroniąc świat przed złem, strzeż się, by samemu nie stać się tym złym…
Wstępując do Zgromadzenia, Damien bierze na swoje barki niezwykle ważne zadanie – wraz z innymi Stróżami musi ochronić ludzkość przed Łowcami, uniemożliwić im odebranie człowiekowi najważniejszych cnót: wiary, nadziei i miłości. Jak jednak walczyć ze złem, gdy moralność tych, którzy mieli być wzorem, staje pod znakiem zapytania… Kto tak naprawdę jest zły i z kim mamy walczyć? Czy zabijając złoczyńcę, nie stajemy się tacy jak on? Z tymi wątpliwościami będzie musiał zmierzyć się Damien.
„Zgromadzenie” nie jest baśnią o walce dobra ze złem, w której dobro zawsze wygrywa, a bohaterowie to szlachetni mężowie pełni cnót. To powieść o walce z własnymi słabościami, poszukiwaniu swojej tożsamości i przeciwstawianiu się autorytetom.
To była pierwsza w życiu akcja Damiena. Akcja, na którą czekał już od początku szkolenia. Chciał tego, czego chciał każdy Stróż, począwszy od Samuela. Pragnął przyczynić się dla dobra świata i ocalić ludzkość przed marazmem. Gdzieś w jego ludzkim umyśle kłębił się strach, ale i ogromne podekscytowanie, tym, co miało nastąpić. Niezwykła energia wirowała we wszystkich nerwach, w żyłach mieszała się z krwią. Zacisnął pięści i uczynił to, co zrobili pozostali Stróże. Runął w dół, wzdłuż starej fabryki.
Joanna Jarczyk
urodzona w 1994 roku. Pisze, rysuje i gra. Jej życie polega na spełnianiu się w owych trzech pasjach. Pracuje jako organistka kościelna; we wrześniu 2017 roku wydała swoją pierwszą książkę w formie e-booka pt. Vide.
Obecnie pracuje nad kontynuacją Zgromadzenia."
"Tak rodziły się absurdy PRL-u
Kto z nas pamięta jeszcze absurdalną rzeczywistość PRL-u? Dziś wspomnienie życia w tamtych czasach jest niemal jak powieść science fiction o społeczeństwie z alternatywnego świata. Deficyt wszystkiego, co stanowiło o standardzie życia, niedorzeczność regulacji prawnych z ogromną ilością przywilejów branżowych i aparatu władzy, ciągłe kombinowanie i próby walki ze straszno-śmieszną rzeczywistością... W takich oto niełatwych warunkach bohater tej książki postanawia wybudować dom. Wiedząc, że tylko umiejętność sprawnego poruszania się w gąszczu absurdu i niemocy może mu pozwolić zrealizować swój cel, postanawia działać, stosując się do słynnej rady Machiavellego: „Trzeba być lisem i lwem”. Nawet jeśli nie do końca jest to zgodne z jego przekonaniami i normami moralnymi, którymi stara się kierować... "
"Przewrotne opowiadania o tym, że największą niespodzianką w życiu jest samo życie.
Wędkarz, którego nad brzegiem rzeki dopada grupa urzędników. Dwóch samobójców pojawiających się w tej samej chwili na jedynym w okolicy moście. Kobieta, dla której prawdziwym sensem życia jest karmienie gołębi. I pewien zupełnie nietypowy wampir...
To tylko niektórzy bohaterowie opowiadań Anny Laszczki. W tomie „Życie z kartonu” mieszają się najrozmaitsze style, światy i czasy. Zupełnie fantastyczne historie przeplatają się z tymi, które znamy z własnego otoczenia i pierwszych stron gazet, a to, co na początku wydaje się śmieszne, za chwilę okazuje się wyjątkowo ponure. Niczego nie można być pewnym, oprócz jednego: te opowieści z pewnością was zaskoczą.
– O, mentolowe, chętnie, zwłaszcza że to będzie ostatni papieros w moim życiu – podtrzymywał rozmowę pierwszy nieznajomy.
– Co za zbieg okoliczności. Wie pan, ja też palę właśnie ostatniego.
– Rzuca pan?
– Ależ skąd! W życiu bym nie rzucił! Lubię palić, ale wie pan, dzisiejszej nocy postanowiłem popełnić samobójstwo – kontynuował gawędziarskim tonem drugi z przybyłych, spokojnie wypuszczając nosem smugi dymu.
– To niesłychanie zabawne, co pan mówi. Przyszedłem tu z tego samego powodu.
– Fakt, rzeczywiście niesamowite! Akurat dziś! To po przemyśleniu czy spontanicznie? Jeśli oczywiście wolno zapytać.
– Po przemyśleniu, w tak ważnej sprawie to chyba naturalne! – zauważył drugi, choć w jego głosie dało się słyszeć delikatną nutę oburzenia.
– Racja, choć niektórzy podchodzą do tego bardzo emocjonalnie i robią to pod wpływem chwili. A jakie metody brał pan pod uwagę? Jeśli wolno zapytać. Bo ja długo wahałem się między skokiem z mostu a trucizną lub jakimś medykamentem."
" Te dwie rzeczy nigdy nie przemijają: miłość sprzed lat i nienawiść dawnych wrogów
Mogłoby się wydawać, że Morgan ma wszystko, czego współczesna kobieta potrzebuje do szczęścia – kochającego męża, udane dzieci, ambitną pracę na kierowniczym stanowisku… W dniu, w którym w niewyjaśnionych okolicznościach znika jej mąż, cały ten idealny świat zaczyna chwiać się niczym domek z kart. Na jaw wychodzą skrywane sekrety rodzinne, a ratunek przychodzi ze strony osoby, której Morgan planowała już nigdy w życiu nie spotkać... Czy powinna przyjąć pomocną dłoń? Czy będzie potrafiła wybaczyć ludziom, którzy ją zawiedli? Kto na tym zyska, a kto straci najwięcej?
Miała wrażenie, że brakuje kilku godzin w ciągu doby. Przygotowania do targów trwały już parę miesięcy, ale każdy dzień dostarczał kolejnych niespodzianek. W przypadku niektórych projektów zabrakło materiału na suknie, inne wymagały poprawek, a dwie kreacje nie zostały jeszcze w ogóle uszyte. Zleciła sprowadzenie jedwabiu, ale wiedziała, że potrzeba jeszcze czasu na wykrojenie i ich uszycie. Każda drobna sprawa przechodziła przez jej biurko. Każdy guzik, wielkość i ułożenie dodatków potrzebowało aprobaty szefowej. W firmie Morgan zapanował chaos. A ona marzyła już tylko o tym, żeby przespać choćby cztery godziny na dobę, co - miała nadzieję - pozwoliłoby na zebranie sił. Mocna kawa nie była już rozwiązaniem."
" Każdy czubek jest czegoś początkiem i każdy początek ma swój czubek.
Oto kilka krótkich historii. Historii nieoczywistych, niepokornych, niejednoznacznych. O czym? O życiu, jak to zwykle bywa. Ale też trochę o śmierci. I o miłości (tej chcianej i tej nie), o walce z uzależnieniem, z potworami i z tornadami, o samotności i wolności. O przeznaczeniu, które – prędzej czy później – dogoni każdego.
To nie są historie dla tych, którzy się spieszą. Tutaj potrzebny jest czas, spokój, skupienie. Oderwanie od wszystkich i wszystkiego, które może przynieść zaskakujące efekty. Bez oczywistych zakończeń, bez prostych odpowiedzi. Za to z odrobiną absurdalnego humoru i językowym szaleństwem, które uzależnia. I z niesamowitymi ilustracjami Marjeli Flow, dopowiadającymi w subtelny sposób to, co siedzi gdzieś głęboko w głowach bohaterów
Trzeba powiedzieć wprost – to nie są opowiadania przyjemne. Budzą drzemiący w człowieku strach przed tym, że umrze, nie odkrywając sensu własnego życia. Nie odkrywając każdej z wielu swoich twarzy. Zresztą kto wie, może i w szaleństwie jest metoda… Czytając ten zbiór przeżyłam swoiste katharsis. To, co zepchnęłam gdzieś w głąb siebie, wypłynęło. Powróciło, ale już nie jako koniec, ale raczej jako początek czegoś pięknego.
Kinga Michalska (Esa Czyta), esaczyta.blogspot.com
Wszyscy, wszystko, wszędzie
Bohaterowie, wisząc na marginesie życiorysów, gdzie ból staje się niewygodnym towarzyszem, nie akceptują swoich odczuć, społecznych wymogów. Wielu z nich nieustannie tłumaczy sobie, kim są, szuka sposobów na radzenie sobie z samym sobą, na dopasowanie się. Każdy z nich to jednocześnie indywiduum i tłum.
Tematy, trudne i ważne, przepracowywane są z niepowodującą wyrzutów sumienia lekkością i humorem.
Monika Stępień, poetka, plastyczka, menager kultury. Zajmuje się poezją i debiutami poetyckimi także naukowo.
Bożena Kraczkowska urodziła się w Świdniku k. Lublina. Mieszka i pracuje w Olsztynie. Z wykształcenia jest muzykiem i dziennikarzem. Wieloletnia redaktorka i dziennikarka w Gazecie Olsztyńskiej. Jest autorką wierszy, opowiadań oraz powieści dla dzieci i młodzieży. Fotografuje, komponuje i śpiewa.
Wydała m.in. tomiki poezji Da się żyć (2011), Flamingi (2015), powieść Purpurowe Gniazdo (2014, Novae Res) i zbiór opowiadań Mały człowiek z wielkim psem (2014). W 2011 roku nagrała autorską płytę Wystarczy mnie lubić.
Jej piosenki znalazły się na listach przebojów „Trójki” i RAGA TOP Radio Olsztyn.
Jest autorką tekstów piosenek znajdujących się w repertuarze m.in. Maryli Rodowicz i Cezarego Makiewicza.
Piosenka z jej tekstem Dziewczyna z granatem promuje serial TVP Czas honoru - Powstanie, jest także autorką tekstu piosenki Tancerka do serialu TVP Bodo.
"
"Dopiero gdy weźmiesz odpowiedzialność za swoją planetę, możesz zacząć żyć pełnią życia.
Na planecie Carinie życie płynie w doskonałej harmonii. Jej mieszkańcy nie znają wojen ani głodu, doceniają piękno natury, cieszą się każdym dniem, a za najwyższe wartości uznają prawdę, dobro i miłość. Dzięki niezwykle zaawansowanemu postępowi technicznemu i ważnym odkryciom astronomicznym, Carynianie szykują się do ekspedycji na odległą planetę Vigor. Wierząc w powodzenie swojej misji, chcą dokładnie poznać warunki życia i zwyczaje Vigorian. Jednak to, co tam zastaną, przejdzie ich najśmielsze wyobrażenia...
Ta wciągająca, pełna przygód historia nie tylko dostarczy wam mnóstwa niezapomnianych emocji, ale też skłoni do zadania pytań o to, co może się wydarzyć, gdy zrzekamy się odpowiedzialności za świat, w którym przyszło nam żyć.
Carina to piękna planeta, to świat bardzo pozytywny. W przeszłości zdarzały się i u nas reżimy, ale nigdy w historii nie było cierpienia i wojen. Nie ma podziałów, każdy posiada to, czego potrzebuje, nie ma majątków, nie ma chciwości i nie ma głodu. Jesteśmy jednością. U nas nie ma lepszych i gorszych. Nie posiadamy nad sobą żadnej władzy, istnieją u nas rady, ale rady służą, a nie rządzą. Cenimy życie każdej istoty we wszechświecie. Carynianie żyją długo, dożywamy pięciuset lat. O takiej długości życia zdecydowaliśmy sami. Najważniejsze wartości to: moralność, prawda, dobro i miłość."
"Dwóch Włochów, Francuz i ona - piękna, ciekawa świata Polka. Czy będzie pasowała do ekskluzywnego, bezlitosnego świata bogatych ludzi?
Karina prowadzi życie, którego niejedna młoda kobieta mogłaby jej pozazdrościć. Wystawne bankiety, spotkania z fascynującymi ludźmi, piękne lokale i wielkie imprezy... W zawodzie dziennikarki sprawdza się doskonale: wykształcona, inteligentna i błyskotliwa, a do tego ma to „coś”, co nieustannie przyciąga do niej mężczyzn. Problem w tym, że ona sama zupełnie nie jest zainteresowana bliższą znajomością z żadnym z nich. Dopiero kiedy na jej drodze stanie trzech nieziemsko przystojnych obcokrajowców, Karina będzie musiała dokonać trudnego wyboru. Tajemniczy, skryty Valerio, intrygujący Luc czy może nieprzewidywalny Dorivil? Który z nich zawróci jej w głowie?
Ta pełna seksu, gwałtownych namiętności i niezaspokojonych pragnień opowieść zabierze was do świata, który, choć olśniewa przepychem, ma też swoją drugą, nie tak piękną stronę. Kłamstwa, intrygi, chęć zemsty... Czy młoda dziewczyna będzie umiała odróżnić to, co naprawdę ważne, od chwilowych fascynacji? Jak zakończy się jej szalona przygoda z zagranicznymi kochankami?
Potem podniósł nóż i prędko ukrył go w komodzie z bielizną. Był lekko otumaniony, poruszał się niepewnie. W końcu zasiadł w stylowym fotelu przywiezionym z Francji, jak zresztą inne cenne meble. Wyglądał jak sułtan w swym haremie, upajał się dźwiękami bitwy i widokiem walczących o niego kobiet. Był jak sędzia na ringu, wszystko analizował.
Widział, że Milena zdążyła objąć prowadzenie, siadając na brzuchu Beaty, jednak nie umiała trafić, jedynie chłostała powietrze, jak niebezpieczne dzikie zwierzę z ostrymi pazurami. Okładały się nawzajem resztkami sił, słychać było przekleństwa i groźby, oddechy stały się krótkie, urywane, uderzenia słabły, ale urażona duma Mileny dodawała jej energii, nie pozwalała się poddać.
Marta Ewa Mazurek ukończyła Wyższą Szkołę Sztuki Użytkowej w Szczecinie. Projektantka mebli, architekt wnętrz, malarka, ilustratorka, modelka. Pasjonuje się surrealizmem.
Podróżowała po świecie, w tym dużo czasu spędziła w Japonii, ucząc się języka japońskiego.
Giorgio Rayzacher ma obywatelstwo włoskie, francuskie i polskie. Syn Włoszki i Polaka. Romanista i pedagog, ukończył reżyserię w Rzymie i był asystentem sławnych włoskich reżyserów: Bertolucciego i Felliniego. Napisał liczne scenariusze filmowe i telewizyjne, był aktorem teatralnym. Jego pierwszy film fabularny La Vendetta wyprodukowała RAI, włoska telewizja państwowa. Krótkometrażowy 12 minutowy film dokumentalny Metilicon w jego reżyserii i wg jego scenariusza zdobył nagrodę na festiwalu filmów dokumentalnych. W 1996 roku wydał we Francji swoją pierwszą powieść, Księżniczka z Lyonu, wydaną również w Polsce w 2006 roku.
W 2004 roku. wydał w Polsce psycho-thriller Dreszcze a w 2007 roku Legenda o nerwowym człowieku. W 2018 roku wystąpił w filmie laureata Oscara Pawła Pawlikowskiego Zimna Wojna.
Jest egzaminatorem Uniwersytetu z Perugii i uczy języka włoskiego."
Nie ma znaczenia, czy wierzysz w duchy. Ta książka sprawi, że nie będziesz mógł przestać o nich myśleć.Mężczyzna, który po śmierci żony i syna nie potrafi na nowo ułożyć sobie życia. Tajemniczy pamiętnik, skrywający pewną niezwykłą opowieść z pogranicza snu i jawy. Ciężarna dziewczyna, która wzbudza nienawiść wśród mieszkańców rodzinnej wsi. I grupa podróżujących studentów, przypadkiem odkrywających miejsce, które na zawsze zmieni ich losy...Te cztery opowieści, pełne niezwykłości, magii i tego, co zwykle uznajemy za nierzeczywiste, udowadniają, że banalna z pozoru codzienność ma także inny, ukryty wymiar. Gdy przebywające w nim istoty wydostaną się na zewnątrz, widmo śmierci stanie się bliższe niż kiedykolwiek wcześniej...Mówię ci, dziwnie się czuję uskarżała się jedna z dziewczyn.Czyli jak? próbował dociekać Terry.Jakoś zaniepokojonaTeż mi coś! prychnęła Carren. Czym się martwisz! Jakiś idiota, a może kilku, bawi się z nami, gra nam na nerwach!Sandra, słysząc to, pokręciła głową () i powiedziała:Wiesz, wiecie, myślałam, że to ten nóż. Że to ta klamka, drzwi, mróz. Ale nie o to chodzi (). Po prostu coś innego mnie niepokoi.Wiatr gwiżdże za oknami jak oszalały, może dlatego? Gwiżdże, tamta ściana cała trzeszczy dociekał Terry.Nie, nie, to coś bliżej. Carren zmrużyła oczy. Tak jakby tuż koło nas. Obok. Zaskoczona Sandra spojrzała na Carren i zrozumiała, że tamta jednak ją rozumie.Tak, ale to nie obok. To jakby wszędzie.
"Tragikomiczna opowieść o wszystkich odcieniach polskiej duszy
W Leszczynach, maleńkiej wiosce niedaleko polsko-ukraińskiej granicy, życie płynie cicho, powoli i spokojnie. Do czasu, gdy jednej z mieszkanek ukazuje się anioł i obwieszcza jej, że za dziewięć miesięcy urodzi nowego mesjasza. Wieść o bożym posłańcu rozchodzi się po wsi lotem błyskawicy, a początkowe niedowierzanie zmienia się w pewność, że ten wybór Stwórcy musi być nieprzypadkowy. Wszyscy mieszkańcy - zgryźliwy ateusz na wózku inwalidzkim, handlarka relikwiami, kolekcjoner ptasich piór, uduchowiony akordeonista czy dobrotliwy proboszcz - zostaną wystawieni na niezwykłą próbę, a Leszczyny staną się wkrótce centrum zadziwiających wydarzeń...
Nową powieść Janusza Koryla przeczytałam jednym tchem.
Już sam pomysł wyjściowy (kolejnego niepokalanego poczęcia)
rodzi apetyt na dalszą lekturę, od której z każdą kolejną stroną nie sposób się oderwać. Koryl jest wnikliwym obserwatorem. Krytycznym okiem, ale nie bez czułości przygląda się obyczajowości i życiu wsi, z właściwym sobie humorem opisuje jej wewnętrzny mikroświat. Pióro anioła to książka, która otwiera oczy, bawi i wzrusza do łez . Gorąco polecam!
Magdalena Piekorz, polska reżyser i scenarzystka
Janusz Koryl
Rocznik 1962. Poeta, prozaik. Mieszka i pracuje w Rzeszowie.
Jego dorobek literacki obejmuje kilkanaście zbiorów wierszy
(m.in. Kłopoty z nicością, Do czego służy niebo,
Siatka na motyle, Spacer po linie, Cień rajskiej jabłoni,
Dzwonek na przerwę) i kilka powieści: Zegary idą do nieba,
Śmierć nosorożca, Sny, Ceremonia, Urojenie, Układ. "
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?